Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Strony Poprzednia 1 12 13 14 15 16 24 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 846 do 910 z 1,525 ]

846

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

SYLA135,
mimo szczerych chęci trudno jest pomóc w tak osobistym problemie.
Osobiście nie pojmuje facetów, którzy nie mają potrzeb seksualnych (wykluczając chorobę), bo dla mnie seks ma również duże znaczenie i jego brak powoduje swego rodzaju nadpobudliwość nerwową.
Mój partner generalnie nie odmówi zbliżenia, ale rzadko kiedy sam do tego dąży, no i głównym problemem jest to, że nasz seks trwa zbyt krótko i mój facet jest cholernie bierny.

W jego przypadku rzecz polega na tym, że po pierwsze ma nadwagę, ponadto pracuje na okręte (taksówkarz) i po powrocie do domu jedyne na co ma chęć to tv, piwko i sen.
Spróbuj przyjrzeć się jego trybowi życia, może tu znajdziesz jakąś odpowiedź na swoje pytania.

Zobacz podobne tematy :

847

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

mar3, mówiłam sobie, że jak za miesiąc się nic nie zmieni koniec.. później, że jak za pół roku, później że jak za rok no i zleciało ponad 2 lata w celibacie... ciągle to odwlekałam bo ciągle się łudzę że się coś zmieni szczególnie jak czasami widzę że partner próbuje zmienić swoje "nic mi się nie chcę" no i go kocham...
Mówisz ponarzekać trochę... narzekałam i nic jak na razie, ze 3 tygodnie temu ponarzekałam dość solidnie i powiedziałam, że przyszłość naszej relacji zależy tylko i wyłącznie od tego jak on dalej będzie postępował. Na razie czekam. Drobniutkie zmiany są, ale pewno niebawem się skończą i będzie jak dawniej, bo już ze 2 razy tak było... Choć że nie wiem, okaże się. Na razie nie wiem co robić dalej, jestem w kropce, Najgorsze jest to, że mam tragiczne momenty (jak ostatnio gdy pisałam posta) bo odstawiłam hormony i budzi się mój organizm do życia no i zaczynam mieć problem bo moje naturalne libido jest niesłychanie wysokie, więc dopiero teraz będę świrowała z braku przyjemności...Może poszukam ziółek na obniżenie tongue

Marioosh, piszesz o traumie albo czymś takim. Nie raz o tym myślę i próbuje sobie przypomnieć wszystkie szczegóły, no ale, na samiutkim początku gdy nawet parą jeszcze nie byliśmy, był dość bezpośredni i otwarty na te tematy i nie raz pewne rzeczy opowiadaliśmy i jego częstotliwość z jedną z ex partnerek była kilka razy w tygodniu, ba nawet na początku naszego współżycia było całkiem dobrze i dość często ( w porównaniu z późniejszym czasem) i po miesiącu, jak ręką by uciął koniec na 5 miesięcy, tak po prostu, nagle, bez żadnej przyczyny, gdy pytałam, to słyszałam że on po prostu tak ma...więc bez sensu odpowiedź ale nic więcej nie wyciągnęłam z niego... Więc żadnej traumy raczej nie przeżył, chyba prędzej ja powinnam po takim drastycznym odsunięciu... Z resztą może i po części mam jakąś traumę, bo nie czuje się w ogóle pewna swojej kobiecości i czuje się jak gorszy gatunek heh... ciężko opisać, no ale czuję się w ogóle nie pewna siebie, swoich potrzeb i swojej seksualności... wręcz wstydzę się tego, że pożądam... czuje że duszę się w swoim ciele.. A sama raczej nie podreperuje tego...

Teraz jedynie rozkminiam jak rozegrać to czego spodziewam się w nowy rok...

848

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Czy nie jest czasem tak, że kobiety tak mocno tresuja facetow na poczatku zwiazku, ze seks nie powinien byc tak ważny, że po prostu pewni faceci dobrze sie tego nauczyli i pozbiej sami juz nie okazuja zaintetesowania seksem ? Czyli czy nie zostali wykastrowani ?

849

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Stokrotka, ech no co Ci więcej napisać... Sama wiesz, że Wasz związek wcale nie rokuje dobrze. A piszesz, że teraz będziesz nocować na Sylwestra, a kiedyś już nocowaliście tak czy pierwszy raz spędzicie noc w jednym łóżku, że tak powiem? wink

850

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

@stokrotka.s, pisałaś, że miał złe doświadczenia z innymi kobietami. Przez ten pierwszy miesiąc mógł się zmuszać, żeby dobrze wypaść. Nie mówię, że to czysta trauma, bo wtedy uciekałby z łóżka, ale na pewno do złych doświadczeń, które cały czas są żywe w jego głowie to pasuje.

851

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Truskaweczka, nie pierwszy sylwester będę spać u niego, co więcej jak wyjechaliśmy na wakacje to rownież spaliśmy w jednym łóżku i jedyna igraszka był cmok na dobranoc...

Marioosh, no miał złe doświadczenia bo był zdradzony, ja z reszta tez ... No ale żeby coś takiego go odpychalo ode mnie sad

852

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

@stokrotka.s, myślę, że to były innego rodzaju złe doświadczenia do których nie chce się przyznać, a nie sama zdrada. Zresztą reszta Twoich opisów jego zachowania to potwierdza. Musiał mieć złe doświadczenia w łóżku.

853

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Oj stokrotka meczysz sie tylko a jak piszesz ze masz duze potrzeby na sex to juz wogole.  A zadalas wprodst mu pytanie dlaczego nie chce sexu , cos odpowiedzial. Jak po kilku sytyackach nie bylo poprawy trzeba bylo to zakonczyc chodz wiem moze byc trudne jak se kocha i jest wporzadku oprocz jednej sprawy chodz to jest wazna sprawa to nie jest n. nie takie wyciskaie pasty wink. Powiedz mu ze potrznujesz sexu w zwiazku jak nie bedzie to bedzie koniec zwiazku moze cos ruszy w nim, ty nawet niewiem jak by byl wasz ten sex  a jestescie juz tyle czasu razem juz dawno powinnas go przetestowac  ze tak powiem big_smile. I nie wstydz sie tego ze masz pozadanie estes normalna kobieta z potrzebami poprostu. Pisalas ze raptownie skonczyl na 5 miesiecy z sexem z glupia idpowiedzia trzeba bylo ostro dzialac fakt minelo juz duzo za duzo czasu to wes sie teraz i zrob z tym cos nie bedzie nic chcial nawet rozmawiac zakoncz bo bedziesz sie meczyla a zycie ma byc z partnerem przyjemne.

854

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

stokrotka.s - ja jestem osoba, ktorej zainteresowanie trzeba utrzymac, stad wiedzialam ze moje zranione ego mi przejdzie i przyjdzie obojetnosc.
Ja sama tez sie staram i oczekuje wzajemnosci.
U mnie sie naprawilo, ale moim zdaniem jest kilka ku temu powodow.
Moj maz to czlowiek bardzo logiczny, a przy tym wiele lat starszy ode mnie. Jestem jedyna osoba, z ktora byl dluzej niz dwa lata, jedyna kobieta z ktora zamieszkal. Tak wiec strata mnie bylaby bardzo dotkliwa. Ja za to nie mysle w takich kategoriach i on o tym wie.
Moj maz mowil takie bzdury, ze glowa mala.
ja: Czy to czego chcesz to zwiazek bez seksu? Czy mozesz sie okreslic, zebym wiedziala na czym stoje?
on: ale ja chce seksu, nie wyobrazam sobie zwiazku bez seksu.

I tak przez dlugie miesiace.
Bez sensu.
Maz moj byl w depresji i mial ciezki czas, jedyne na co sie zdobywal to 'nie jestem teraz soba i to powod'
z tym, ze do pornografii nagle byl soba. A poza tym, co ja niby mialam zrobic, jak mialam to zaakceptowac, wesprzec czy cokolwiek kiedy on nic mi nie mowil.
W dodatku prowadzil wykanczajacy tryb zycia i wogole nie chcial tego zmienic, chociaz mial ku temu mozliwosc. Wiec well, no ja czekac nie bede. Powiedzialam, ze niezaleznie od tego co on zamierza, ja bede uprawiala w zyciu seks tysiace razy i nie ma najmniejszej szansy na to bym zrezygnowala z tego.
Mowilam tez, ze w tej sytuacji powinien mi pozwolic miec kochanka, albo kochanke.
Z tym, ze ja mowilam powaznie.
Mowilam powaznie kazde slowo i on wiedzial, ze to nie desperackie wygrazanie.

855

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

potrzebuje porady jestem z moim mężem 10 miesięcy po slubie ani przed ślubem ani po nie współżyliśmy ze sobą przed ślubem myślałam że to dobry znak życie po chrześcijańsku ale teraz już nie daje rady psychicznie czuje się odtrącona , czasmi zdarzy się że zaczyna się tzw. gra wstępna ale na tym się kończy... mam 24lata nie potrafie zrozumieć jak meżczyzna , mąż nie może pragnąć swojej kobiety... nie chce płakać więcej . próbowałam wielu sposobów ale co z tego skoro nawet nie odwzajemni moich chęci... nawet 3 miesięczna rozłąka nic nie dała słuchałam tylko przez tel. jak to będzie kiedy wróci jak mu brakuje mnie. Skończyło się na pustych słowach. a ja wciąż cierpie

856

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Rada ode mnie : kopnij go w dupe.
Ja na prawde nie widze powodu by tracic czas na zwiazek gdzie nie masz tego czego chcesz. To tak jak chodzic do beznadziejnej pracy, albo jesc cukier zamiast ulubionych slodyczy. Bez sens, szkoda zycia.
Moze za rok spadnie Ci walizka na glowe i umrzesz, jak moja ciotka, ktora zyla dokladnie bez smaku.
Albo zestarzejesz sie i bedziesz miala tylko niespelnienie i wygasle marzenia za towarzystwo.
No i meza, ktory do Ciebie widocznie nie pasuje.

857

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Ten temat powinien być przestrogą dla wszystkich kobiet, które udają aseksualne i oburzają się, kiedy facet chce seksu po krótkiej znajomości... Jak widać seks w związku jest ważny, a pewne rzeczy trzeba sprawdzić przed, a nie po. Inaczej po ślubie może się okazać, że facet ma takie nieruchomości o których nigdy nie wspominał wink

858

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

zostawić kogoś kogo się kocha... jak coś takiego zrobić , muszą być jakieś sposoby dziś nie wytrzymałam i mu powiedziałam co mnie boli w sumie już któryś raz to mówie. a on zamiast porozmawiać poprostu się odwrócił i poszedl spać. My nawet  nie umiemy rozmawiać podobno to moja wina bo z innymi rozmawiam normalnie a z nim nie... chce rozmawiać tylko jak ? i żeby on chciał mnie słuchać i choć troche przeanalizować to co ja mówie to co ja myśle a nie parsknąć śmiechem . Czasami mam wrażenie że to co dla mnie jest warzne dla niego jest śmieszne.

859 Ostatnio edytowany przez karolcia_38 (2014-01-08 13:19:50)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
agas123 napisał/a:

zostawić kogoś kogo się kocha... jak coś takiego zrobić , muszą być jakieś sposoby dziś nie wytrzymałam i mu powiedziałam co mnie boli w sumie już któryś raz to mówie. a on zamiast porozmawiać poprostu się odwrócił i poszedl spać. My nawet  nie umiemy rozmawiać podobno to moja wina bo z innymi rozmawiam normalnie a z nim nie... chce rozmawiać tylko jak ? i żeby on chciał mnie słuchać i choć troche przeanalizować to co ja mówie to co ja myśle a nie parsknąć śmiechem . Czasami mam wrażenie że to co dla mnie jest warzne dla niego jest śmieszne.

ja wiem że dla młodej mężatki bujającej w obłokach może być to trudne do przetrawienia ale to zdanie "...Czasami mam wrażenie że to co dla mnie jest ważne dla niego jest śmieszne " jest jak dla mnie neonem w centrum miasta świecącym na zaciekle czerwony kolor że wasze światy uniemożliwiają wam bycie razem. nie do pomyślenia jest dla mnie jak z kimś takim można cokolwiek "tworzyć". do tego widać jak na dłoni że pan mąż ciebie zwyczajnie nie szanuje o chęci zrozumienia nie wspomnę.  czas się mocno nad tym zastanowić.

860

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

ja wiem że dla młodej mężatki bujającej w obłokach może być to trudne do przetrawienia ale to zdanie "...Czasami mam wrażenie że to co dla mnie jest ważne dla niego jest śmieszne " jest jak dla mnie neonem w centrum miasta świecącym na zaciekle czerwony kolor że wasze światy uniemożliwiają wam bycie razem. nie do pomyślenia jest dla mnie jak z kimś takim można cokolwiek "tworzyć". do tego widać jak na dłoni że pan mąż ciebie zwyczajnie nie szanuje o chęci zrozumienia nie wspomnę.  czas się mocno nad tym zastanowić.


chce z nim być i chce żeby było jak w normalnym związku poczekam rok max 2 ewentualnie psychicznie wysiąde , potem jeśli nic się nie zmieni................ (przez gardło mi to nie przejdzie)

861

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Agas123, życzę Ci jak najlepiej i nie namawiam do radykalnych kroków, ale jakim cudem macie stworzyć udany zgrany związek skoro jak sama napisałaś "my nawet nie umiemy rozmawiać...". Temat jest trudny, bo delikatny i jak pokazują wpisy powyżej nie tak łatwo znaleźć rozwiązanie. Dalej piszesz, że chcesz z nim być i chcesz aby było jak w normalnym związku... Pytanie tylko czy on tego chce i co dla niego znaczy normalny związek, bo może w tej kwestii Wasze opinie się bardzo rozmijają.

862

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
agas123 napisał/a:

chce z nim być i chce żeby było jak w normalnym związku poczekam rok max 2 ewentualnie psychicznie wysiąde , potem jeśli nic się nie zmieni................ (przez gardło mi to nie przejdzie)

ehhh.... szkoda naprawdę szkoda. wysiądziesz zdecydowanie wcześniej niż sądzisz. oczywiście że chcesz by było dobrze tylko nie potrafisz zrozumieć czy też przyjąć do wiadomości że szanowny małżonek ma to w gdzieś bo intuicyjnie czuje że jego małżonka jest z gumy i zniesie wiele by było "dobrze". a ty będziesz jak człowiek guma przesuwać własne granice odraczać ostateczne terminy zachwycać się ochłapami i trzymać męża za nogi by niedajboże nie uciekł bo przecież ty chcesz dobrze a małżeństwo to świętość. aż upadniesz i nie będziesz miała siły powstać. albo mąż totalnie znudzony twoim marudzeniem wreszcie zaprotestuje i sam przerwie ten niezdrowy układ (bo ciężko nazwać to związkiem) i poszuka sobie innej zdobyczy. twoje życie twój wybór i twoja odpowiedzialność. tylko nie płacz zbyt głośno gdy twój mąż zmęczony twoimi pretensjami wreszcie trześnie łapą w stół odwróci się i zaszantażuje albo się uspokoisz albo on poszuka sobie innej mniej marudzącej normalniejszej fajniejszej etc. przemyśl jeszcze te dwa lata. z mojego doświadczenia wynika że z reguły lepiej nie bywa a pętla rozczarowań jedynie się zaciska i dusi związek. zawalcz o siebie dopóki masz jeszcze siły.

pozdrawiam ciepło
karolina

863

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Trochę sobie poczytałam, i tak się zastanawiam - o co tyle szumu?
Ja ze swoim mężem też mam średnio udany seks, więc wolę autoerotyzm. Mam przyjemność kiedy chcę, jak chcę, i nie muszę jej uzależniać od chęci bądź niechęci partnera. To takie proste, a wiele osób niepotrzebnie komplikuje sobie życie. Facet nie chce to nie, chwała Bogu mam sprawne paluszki, wibrator i dostęp do neta wink wink

864

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
inez11 napisał/a:

Trochę sobie poczytałam, i tak się zastanawiam - o co tyle szumu?
Ja ze swoim mężem też mam średnio udany seks, więc wolę autoerotyzm. Mam przyjemność kiedy chcę, jak chcę, i nie muszę jej uzależniać od chęci bądź niechęci partnera. To takie proste, a wiele osób niepotrzebnie komplikuje sobie życie. Facet nie chce to nie, chwała Bogu mam sprawne paluszki, wibrator i dostęp do neta wink wink

i super. jednak problemem wśród kobiet nie jest tak naprawdę brak orgazmu ale BRAK SPECYFICZNEJ BLISKOŚCI I INTYMNOŚCI która wytwarza się podczas właśnie seksu. ja np. nie umiem nie chcę męczę się w związku bez tej bliskości a moje wibratory zupełnie nie zastępują jej. jedyne co przez autoerotyzm osiągam to chwilowe zadowolenie czysto fizyczne pozbawione sfery emocjonalnej. i właśnie stad tyle szumi zamieszania nieszczęść i trudnych decyzji.

865 Ostatnio edytowany przez inez11 (2014-01-11 16:01:54)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

A ja myślę, że te kobiety są po prostu niedowartościowane, że facet nie ma ochoty się z nimi bzykać, tylko o to chodzi tongue Podnoszą sobie poczucie własnej atrakcyjności poprzez to, że jakiś facet ich pragnie, pożąda, chce ich tu i teraz. Jak nie pragnie, nie pożąda i nie chce tu i teraz, to ich poczucie własnej wartości i atrakcyjności leci na łeb na szyję i czują się jak ścierki, proste.

866

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
inez11 napisał/a:

A ja myślę, że te kobiety są po prostu niedowartościowane, że facet nie ma ochoty się z nimi bzykać, tylko o to chodzi tongue Podnoszą sobie poczucie własnej atrakcyjności poprzez to, że jakiś facet ich pragnie, pożąda, chce ich tu i teraz. Jak nie pragnie, nie pożąda i nie chce tu i teraz, to ich poczucie własnej wartości i atrakcyjności leci na łeb na szyję i czują się jak ścierki, proste.

no na pewno coś w tym jest. jednak nie łączyłam bym tego aż tak restrykcyjnie. nie wyobrażam sobie związku z kimkolwiek kto mnie nie pragnie nie chce bliskości. zbyt ważna jest ona w moim życiu. jeśli chciałabym żyć bez tego żyłabym sama. ja tak myślę że dla ciebie bliskość po prostu jest gdzieś niżej w systemie wartości dlatego z taką łatwością przychodzi ci obniżenie oczekiwań względem męża. u mnie bliskość seks i miłość są na tym samym poziomie i na tym buduje cały mój związek. jeśli nie ma tego lub jakieś części, nie ma dla mnie związku i nie mam w tej materii ze sobą żadnych kompromisów. każdy inaczej rozpatruje ten aspekt i trafią się tacy którzy napiszą że dla nich w ogóle nie jest potrzebna ani bliskość ani seks. i też dobrze byle byli z tym szczęśliwi.

867

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

O Boże kobiety serce się kraje jak czytam te posty, mój problem jest zgoła odmienny. Normalnie aż się łza w oku kreci ja niemalże muszę zmuszać swoją partnerkę do seksu. Niepojęte rzeczy  bardzo wam współczuję. Życzę wytrwałości lub odważnych decyzji.

868 Ostatnio edytowany przez Foxred (2014-01-22 02:14:23)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

hmmm..przeczytałam część .. mogę tylko powiedzieć..to samo, 8 lat ...2 dzieci ... sex - ostatni rok temu..a wczesniej z 1,5 . Uwilebiam sex, mąż - chyba nie smile ...ale na  powaznie... poznaliśmy sie , sex był - nie było go tyle ile bym chciała, ale był, jakośc - .... nie pamiętam..chyba fajnie było, bo sex ważny jest dla mnie ... ślub wzielismy po krótkiej znajomości, zaszłam w ciążę i sie zaczęło - panika, moja , jego - ciąża nie planowana...nie chciał sie kochac jak byłam w ciąży, bo się bał o dziecko..mi libido wskoczyło razy 6 ..chodziłam na wiecznym wkur... po ciązy szybko schudłam, zwracałam na niego uwagę ( bo się naczytałam poradników, że się mężczyźni czują odrzucani,..etc.) i...? nic..dupa...po pół roku kłótni, mojej depresji, powiedział, że nie odczuwa ochoty, chęci na sex, że kobiety są aseksualne dla niego, że nie wie dlaczego... poszedł do lekarza, jednego, drugiego..każdy co innego mówił, leki, zastrzyki, tydzień w szpitalu - podejrzenie guza przysadki...nic..sexu tez nic... 1,5 roku ciagania, ja tez u psychiatry wylądowałam..ona mi uzmysłowiła, że chodził..ale przerywał wszystko..po paru wizytach, bo nie działa..może było trzeba dużej...potem coś zaczyna sie dziać, mam sex..w nocy... zaczynają sie jakieś wzody... i budzi mnie w nocy i mam sex..raczej bez gry wstęnej..taki ...wiecie sex,,zgadzam sie , bo jest..bo niewiadomo kiedy będzie..satysfakcja moja..niewielka..i zachodzę w 2 ciążę..bardzo wyczekaną przeze mnie. O dziwo sex mam , taki nocny do 6 m-ca, potem juz nie, bo brzuch..ok .Jest lepiej , bo wiem, ze tak moze być. Rodzi się 2 dziecko - ma obecnie 2,5 roku i sex miałam 1 raz w nocy.Nie chce juz takiego sexu, mam wrazenie ze ktoś mu się przyśnił , stanął mu i się obudził , a tu ja....
Nie wiem co robic, wiem, ze decyzje podejme w tym roku, jakąś , ale podejme ...
Kochanek - nie dam rady z ukrywaniem tego , i z wyrzutami sumienia, ale jest to rozwiązanie .bo lata, dzieci  i wogóle..
rozwód - jest to wyjście , ale kocham...myslę
bez sexu - nie dam rady, moge mieć go żadziej niż bym chcaiała( z reszta poradze sobie sama) - ale musi być .
Któraś tu napisała, że mąz jej mówił/mówi, że jak będzie miła, nie kłóciła sie ..HA HA - też to słysze , i dla mnie to wymówka..sorry...
przerażające to wszystko bo sex był, fajny chyba nawet, czułam, że jestem kobietą........

869 Ostatnio edytowany przez inez11 (2014-01-22 06:56:56)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Naprawdę nie rozumiem, po cholerę sobie tworzycie takie problemy. Nie wiem, ja nie jestem chyba tak skomplikowana jak większość (wszystkie?) kobiet. Dla mnie istnieją ważniejsze problemy, niż seks (albo jego brak). Jak mam braki, to je sobie sama uzupełniam, i nie widzę w tym żadnego problemu! A Wy macie tendencję do komplikowania, do tworzenia historii na pół strony, dramatyzowania. Bozia rączki dała? Dała, więc można sobie świetnie samej zrobić fajnie! Ale tutaj kłania się to, co już wcześniej napisałam, jesteście niestety niedowartościowane i tym seksem próbujecie uzupełnić te braki. Jakieś depresje, płacze, wizyty u psychologa.... No ludzie, po co to Wam? big_smile

Foxred napisał/a:

czułam, że jestem kobietą........

no ja jakoś nie potrzebuję bzykania do tego, aby to czuć tongue

870

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
inez11 napisał/a:

Naprawdę nie rozumiem, po cholerę sobie tworzycie takie problemy. Nie wiem, ja nie jestem chyba tak skomplikowana jak większość (wszystkie?) kobiet. Dla mnie istnieją ważniejsze problemy, niż seks (albo jego brak). Jak mam braki, to je sobie sama uzupełniam, i nie widzę w tym żadnego problemu! A Wy macie tendencję do komplikowania, do tworzenia historii na pół strony, dramatyzowania. Bozia rączki dała? Dała, więc można sobie świetnie samej zrobić fajnie! Ale tutaj kłania się to, co już wcześniej napisałam, jesteście niestety niedowartościowane i tym seksem próbujecie uzupełnić te braki. Jakieś depresje, płacze, wizyty u psychologa.... No ludzie, po co to Wam? big_smile

Foxred napisał/a:

czułam, że jestem kobietą........

no ja jakoś nie potrzebuję bzykania do tego, aby to czuć tongue

nie rozumiesz bo seks nie jest dla ciebie ważny. masz inaczej ustawione priorytety wartości w swoim życiu masz też odmienne potrzeby i metody ich zaspokajania. nie zrozumiesz żadnej kobiety która realizuje się w związku poprzez seks. jak wiadomo seks zaczyna się w głowie i dlatego dla wielu kobiet rozciąga się on na inne aspekty w życiu i jest z nimi mocno zintegrowany. jak cię czytam mam wrażenie że dla ciebie seks=orgazm stąd to ciągłe "nie rozumiem" i "bozia rączki dała". i depresja nie wynika z niedowartościowania a z niemożliwości zaspokojenia ważnych potrzeb życiowych i zapewniam cię że nie piszę o orgazmie choć jest on także jest jedną z nich.

871 Ostatnio edytowany przez Foxred (2014-01-22 12:18:19)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

inez.. sorki , że tak napisze, ale chyba nikt Cię porządnie nie zerż.... ,że wolisz masturbację od seksu we dwoje. wiesz, facetów w takic wypadkach wysyła się na leczenie - uzależnienie od pornografii etc.  .. tak jak napisałam , mastrbacja owszem, znam smile stosuję smile, filmiki lubię, ale sex , w związku - z kimś kogo się kocha..coś do niego czuje, co kolwiek - to zupełnie co innego. Czuję sie kobietą smile , to co napisałam nazywa się przenośnia..
Rozumiem Cię trochę .. masz wszystko ,oprócz dobrego rżnię... a tego ci cholernie brakuje, bo sama się rżnie.... Przepraszam wszystich za mocne słowa, ale tu chyba nie dało rady inaczej.

872

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Rozmawiałam na ten temat z różnymi specjalistami. Część z nich twierdzi, że aseksualizm jest chorobą genetyczną spowodowaną uszkodzeniem jednego z chromosomów, a co za tym idzie- nieuleczalną...
Niestety, nie potrafię nic doradzić w tym temacie, przepraszam:(

873

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Drogie Panie,
Przyznam bez bicia że przeczytałem tylko pierwszą stronę.
Chyba to wystarczy, żeby poznać jakie problemy tu opisujecie.
Nie mam z tym problem nic wspólnego i raczej nie znam nikogo kto by go miał, ale może mogę wam coś podpowiedzieć.
Nie będę tu mówił o podejściu, ubiorze, wyglądzie itd.
Chodzi o libido. Z racji mojego hobby interesowałem się jakiś czas temu dopingiem. Nie zdecydowałem się na jakieś nielegalne środki, zainwestowałem w tzw boostery testosteronu. Można je znaleźć w większości sklepów z odżywkami.
Chodzi tu o TRIBULUS. Jest to wyciąg z buzdyganka ziemnego. ( jeśli macie kawałek ogródka - można zasadzić )
Powiem tylko tyle że stosowałem odżywki z tribulusem, libido staje się wręcz nieznośne. Wizualnie gęstszy zarost itd. Może warto z tym spróbować.
Jeśli ktoś powie że problem tkwi w głowie to od razu odpowiem, testosteron też. Potrafi zmienić zachowanie z grzecznego chłopca, niekiedy wręcz w bandziora smile

874

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
Foxred napisał/a:

inez.. sorki , że tak napisze, ale chyba nikt Cię porządnie nie zerż.... ,że wolisz masturbację od seksu we dwoje.

Grubo się mylisz, w przeszłości miałam bardzo duuuużo dobrego seksu, więc wiem, co to jest dobre r******e wink A że teraz jest inaczej, cóż - nie będę obarczać partnera moim orgazmem, jeśli cały związek gra. Mój orgazm = moja sprawa big_smile

875

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Może jemu najzwyczajnie w świecie brakuje czegoś w diecie. Może powinnaś go skłonić do jakichś badań. Nie mówię, żeby mu powiedzieć" idziesz na badania bo jesteś oziębły, tylko jakoś tak ogólnie żeby się przepadał i może coś wyjdzie. Może ma niski poziom testosteronu albo coś takiego. Te sprawy można regulować przy asyście seksuologa.
Albo sama dosyp mu jakieś suplementy do kawy smile

Jeśli natomiast to nie jest problem natury biologicznej i Twój mąż już taki jest i nie ma takich potrzeb,to Ty powinnaś to przyjąć i zaakceptować. Jednocześnie jednak musisz zrozumieć, że Ty masz potrzeby i masz prawo je realizować. Nie mówię tu o innych partnerach, ale raczej o zaspokajaniu swych potrzeb, że tak powiem, "na własną rękę". Zarzuci mi ktoś zaraz, że to marna namiastka itd, itp. Ale ja wiem, że bardzo wiele kobiet w związkach i poza związkami dzięki zdrowo rozumianej masturbacji wręcz rozwinęło swoją seksualność. Trzeba tylko wyrzucić z głowy niepotrzebne uprzedzenia i spróbować. Można wspomóc się tym czy owym gadżetem. Przynajmniej można spróbować przetrwać najgorszy czas i nieco rozładować swe naturalne potrzeby. Jednocześnie szukając rozwiązania pierwotnego problemu.

876

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
PaniJulkaa napisał/a:

Jednocześnie jednak musisz zrozumieć, że Ty masz potrzeby i masz prawo je realizować. Nie mówię tu o innych partnerach, ale raczej o zaspokajaniu swych potrzeb, że tak powiem, "na własną rękę". Zarzuci mi ktoś zaraz, że to marna namiastka itd, itp. Ale ja wiem, że bardzo wiele kobiet w związkach i poza związkami dzięki zdrowo rozumianej masturbacji wręcz rozwinęło swoją seksualność.

Zgadzam się w 100%, w końcu jakiś mądry głos w tej sprawie big_smile

877 Ostatnio edytowany przez BialaPietruszka (2014-02-06 18:59:17)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Cześć,pisałam tu kilka miesięcy temu. Jak łatwo się domyślić jest coraz gorzej. Związek wisi na włosku, ja na skraju depresji. Wcześniej doradzano mi rozstanie jak najszybsze, ale naprawdę trudno zakończyć związek z osobą, którą się kocha, w który włożyło się mnóstwo wysiłku i zaangażowania. Nie mogę tego zrozumieć, że najbliższa mi osoba jest zimna jak głaz i trwa to już ponad pół roku. Czasami jest lepiej, wtedy cieszę się jak głupia, myślę, że teraz już będzie wszystko dobrze, ale on po prostu NIE CHCE. Próbowałam wszystkiego, kłócimy się już prawie codziennie, nie mam siły. Ratunku

Atmosfera jest nie do zniesienia, już proponowałam, żebyśmy się rozstali, to nie, bo przecież on mnie kocha, on nie chce beze mnie żyć. A żyjemy jak brat z siostrą. Nie wiem co robić, jak do niego dotrzeć, nic nie pomaga! Mijają kolejne dni, tygodnie, nic się nie zmienia. A jeszcze rok temu nie mogliśmy się od siebie oderwać ani na chwilę. Teraz nie ma między nami dosłownie niczego. Pustka.

878 Ostatnio edytowany przez inez11 (2014-02-06 19:27:47)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

A nie możesz się po prostu sama masturbować? Przełam się i odrzuć społeczne konwenanse i wstyd. To jest dobre rozwiązanie, u mnie sprawdza się doskonale, odkąd to robię nie miałam z małżonkiem ANI JEDNEJ sprzeczki, jestem zrelaksowana, zaspokojona i zadowolona na co dzień smile

Też kiedyś kłóciłam się, biadoliłam, smęciłam, miałam wieczną depresję z powodu różnic w potrzebach, aż w końcu wzięłam sprawy "we własne ręce" wink

Nie ma go teraz w domu, więc idę włączyć sobie coś pikantnego i się zrelaksować tongue

879 Ostatnio edytowany przez BialaPietruszka (2014-02-06 19:31:09)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Jasne, że mogę. Ale tu nie chodzi jedynie o fizyczne niezaspokojenie, ja cierpię psychicznie, że codziennie zasypiam koło kochanego mężczyzny, który, nie wiem sama co, brzydzi sie mną? Jestem dla niego odpychająca? Ja rozumiem, że on może chcieć rzadziej niż ja, ale on nie chce nic, wcale.


Myślę, że Twój pomysł jest dobry, jeśli chodzi tylko o różnice w potrzebach, np ja mam ochotę, a on jest zmęczony, więc nie narzekam tylko bawię się sama, ok. Ale tu chodzi o to, że miałam cudownego chłopaka, z którym uwielbialiśmy seks, a tu nagle coś się skończyło, nie wiem dlaczego, nie przytyłam, nie zbrzydłam, nie zaczął brać narkotyków ani sterydów. Wszystko jest niby ok, a on nie ma ku mnie najmniejszych, seksualnych odruchów. I to już tyle czasu.

880

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
BialaPietruszka napisał/a:

Jasne, że mogę. Ale tu nie chodzi jedynie o fizyczne niezaspokojenie, ja cierpię psychicznie, że codziennie zasypiam koło kochanego mężczyzny, który, nie wiem sama co, brzydzi sie mną? Jestem dla niego odpychająca? Ja rozumiem, że on może chcieć rzadziej niż ja, ale on nie chce nic, wcale.


Myślę, że Twój pomysł jest dobry, jeśli chodzi tylko o różnice w potrzebach, np ja mam ochotę, a on jest zmęczony, więc nie narzekam tylko bawię się sama, ok. Ale tu chodzi o to, że miałam cudownego chłopaka, z którym uwielbialiśmy seks, a tu nagle coś się skończyło, nie wiem dlaczego, nie przytyłam, nie zbrzydłam, nie zaczął brać narkotyków ani sterydów. Wszystko jest niby ok, a on nie ma ku mnie najmniejszych, seksualnych odruchów. I to już tyle czasu.

Albo chory, albo dupczy na boku. Innej możliwości nie widzę.

881

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

To też brałam pod uwagę, tzn to na boku. Ale on twierdzi, że nie (w sumie co ma powiedzieć, ale zapytać nie zaszkodziło) i żadnych symptomów nie zauważyłam. Chory? To by chyba było "najlepsze", bo zwykle chorobę da się wyleczyć. Ale koszmarna sytuyacja trwa już ponad pół roku i zmian nie widać, za to ja już popadam w paranoję.

882

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

witam
jak dobrze że  jest ktoś jeszcze bo już myślałam ze zemną jest coś nie tak

883

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
BialaPietruszka napisał/a:

Jasne, że mogę. Ale tu nie chodzi jedynie o fizyczne niezaspokojenie, ja cierpię psychicznie, że codziennie zasypiam koło kochanego mężczyzny, który, nie wiem sama co, brzydzi sie mną? Jestem dla niego odpychająca? Ja rozumiem, że on może chcieć rzadziej niż ja, ale on nie chce nic, wcale.

Jest szansa, że jak kupisz sobie naprawdę dobrą zabawkę z wyższej półki cenowej, nawet nie zatęsknisz za seksem z partnerem tongue Tak było w moim przypadku, kiedy odkryłam, ile frajdy można dać sobie samej, seks z mężem stał się dla mnie nudny i gdy raz na tydzień-dwa - że tak powiem oględnie - rozkładam nogi, czekam tylko, aż skończy, bo mnie to zwyczajnie nudzi. Na szczęście kończy szybko, tak więc za bardzo się nie męczę big_smile Za to jak tylko wyjdzie z domu, laptop + słuchawki na uszy i nadrabiam z nawiązką tongue

884 Ostatnio edytowany przez karolcia_38 (2014-02-07 12:41:44)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

według mnie nie ma na tym świecie gadżetu z najwyższej półki prawie spod niebios w cenie niemalże samochodu które oddał by istotę bliskości erotycznej z drugim człowiekiem. i założę się o co chcecie że niemalże 99% kobiet właśnie zależy na tej specyficznej bliskości w której zaspokajają duuuużo więcej potrzeb niźli tylko z silikonowym wibratorem. no dla mnie (a mam w tym temacie doświadczenie brak seksu ze strony partnera) wibrator może być ewentualnie dodatkiem ale drugiego człowieka absolutnie zastąpić nie jest w stanie.

885

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
BialaPietruszka napisał/a:

To też brałam pod uwagę, tzn to na boku. Ale on twierdzi, że nie (w sumie co ma powiedzieć, ale zapytać nie zaszkodziło) i żadnych symptomów nie zauważyłam. Chory? To by chyba było "najlepsze", bo zwykle chorobę da się wyleczyć. Ale koszmarna sytuyacja trwa już ponad pół roku i zmian nie widać, za to ja już popadam w paranoję.

No dobra, to zaprowadź za fraki do lekarza. W tym wypadku jakiś szantaż, albo postawienie sprawy na ostrzu noża nie zaszkodzi, ale musisz być gotowa na poniesienie konsekwencji.

886 Ostatnio edytowany przez BialaPietruszka (2014-02-07 19:21:07)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

pracuję nad "za fraki do lekarza", bo chyba jeszcze tylko to mi zostało. On twierdzi, że nie ma potrzeby iść do lekarza, bo jest zdrowy. Fakt, fizycznie wszystko działa jak należy, ale co z tego, skoro on mnie pocałuje w czoło i idziemy spać? Nie wiem co się mogło stać, że z wiecznego napalenia spadł do poziomu traktowania mnie jak dobrą ciocię. Myślałam nad tym, czy nie wydarzyło się coś między nami, że tak się na mnie zamknął, ale nic nie przychodzi mi do głowy. Spróbuję z lekarzem, coś się musi zmienić.

Właśnie w radiu mówili o suplemencie na erekcję - cieszyłabym się, jakby sprawa była taka prosta, bo ja naprawdę rozumiem, że problemy z erekcją mogą zniechęcić do współżycia. Ale u nas - zero problemów tego typu, wręcz zawsze się zachwycałam jakością. Coś więc z psychiką? Ale co? Widzę też, że on tego nie robi np mi na złość, on po prostu kompletnie nie jest tym zainteresowany.

887 Ostatnio edytowany przez paulina20 (2014-02-07 20:33:37)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Pietruszka, a mówi ci, że cię kocha, jest czuły?

inez11 napisał/a:

Tak było w moim przypadku, kiedy odkryłam, ile frajdy można dać sobie samej, seks z mężem stał się dla mnie nudny i gdy raz na tydzień-dwa - że tak powiem oględnie - rozkładam nogi, czekam tylko, aż skończy, bo mnie to zwyczajnie nudzi. Na szczęście kończy szybko, tak więc za bardzo się nie męczę big_smile

Może nie powinnam tego tak komentować, ale przeraża mnie jakość twojego życia seksualnego. Czy naprawdę ci to wystarcza?
Cóż, jak mówisz, nawet nie żalujesz takiej zmiany. Brzmi, jakby mąż w ogóle nigdy nie dbał o twoją przyjemność, albo jakby nigdy seks nie był czymś więcej niż fizyczną czynnością.

karolcia_38 napisał/a:

według mnie nie ma na tym świecie gadżetu z najwyższej półki prawie spod niebios w cenie niemalże samochodu które oddał by istotę bliskości erotycznej z drugim człowiekiem

Dokładnie, tak jak mówi Karolcia, to też zaspokojenie mentalne, emocjonalne, i w ogóle coś znaaacznie, znacznie głębszego niż sam orgazm i sam dotyk. Przynajmniej z odpowiednim partnerem tongue

888

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

BialaPietruszka   czyli mam rozumiec ze wczeesniej sie normalnie kochalisciue i byly stosunki to faktycznie dziwne ze tak od razu przestal chciec. Moze byc ze cos mu dolega tam i nie chce albo ogolnie a czy ty mu jakos podpadlas to juz my tego nie wiem ale bywa i tak ze fcet moze nie chciec sexu jak sie cos zdarzy ale to trzeba rozmowy chodz nektorzy nie przyznaja sie i tyle beda zaprzeczali. To bRdzo dziwne zeby facet bez powodu przestal chciec sex zlwaszcza ze wczesniej lubial to jak ktos lubi to robi jak np, mu z ta osoba sie nie chce to z innna to robi chodz nie twierdze ze ma kochanke. Ale i tak nikt tak raptownie nie przestaje lubiec sexu nawet sam sobie nie dogadza wiesz cos o tym ??/

889 Ostatnio edytowany przez BialaPietruszka (2014-02-07 22:50:18)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
mar3 napisał/a:

BialaPietruszka   czyli mam rozumiec ze wczeesniej sie normalnie kochalisciue i byly stosunki to faktycznie dziwne ze tak od razu przestal chciec. Moze byc ze cos mu dolega tam i nie chce albo ogolnie a czy ty mu jakos podpadlas to juz my tego nie wiem ale bywa i tak ze fcet moze nie chciec sexu jak sie cos zdarzy ale to trzeba rozmowy chodz nektorzy nie przyznaja sie i tyle beda zaprzeczali. To bRdzo dziwne zeby facet bez powodu przestal chciec sex zlwaszcza ze wczesniej lubial to jak ktos lubi to robi jak np, mu z ta osoba sie nie chce to z innna to robi chodz nie twierdze ze ma kochanke. Ale i tak nikt tak raptownie nie przestaje lubiec sexu nawet sam sobie nie dogadza wiesz cos o tym ??/

Tak, wcześniej było wszystko w porządku, wręcz doskonale. On też tak twierdził. Ja wiem, że nie może być cały czas ekspolozji hormonów jak w pierwszym roku związku, ale bez przesady, żeby nagle wszystko spadło do prawie zera? Kiedyś on chciał bardzo często, nawet czasem częściej niż ja, były erotyczne smsy, zdjęcia, seks w parku itp, mnóstwo chęci, zaangażowania. To nie jest tak, że nagle się skończyło. To upadało stopniowo, na początku nawet tego nie zauważyłam (bo nie samym seksem człowiek przecież żyje), potem zaczęłam się zastanawiać, czemu juz tak mało czuję od niego jakiś chęci, próbowałam rozmawiać, jakoś urozmaicać, zaciągnąć do seks shopu, a on twierdził, że wszystko jest ok. Potem było coraz gorzej, to zaczęły się wymówki naprawdę żenujące. Jedna z nich to to, że nie mamy miejsca i warunków (wtedy nie mieszkaliśmy razem, ale warunki ciągle były takie same, a jednak wcześniej sobie radziliśmy). I że wszystko się zmieni, jak razem zamieszkamy. Mieszkamy ze sobą już prawie 4 m-ce i jak się można było spodziewać - nic nie jest lepiej. To znaczy on jest w stanie to zrobić, ale mam wrażenie, jakby robił to z łaski, z przymusu. Nie czuję od niego już żadnego pragnienia, namiętności, nic. Sam podobno tego nie robi (tak twierdzi).

Jeszcze dodam, że jak już do czegoś cudem dojdzie, to wszystko wygląda całkiem dobrze, on nie zasypia ani nie ziewa, działa sprawie i wygląda na zadowolonego. Więc już nic nie rozumiem. A to trwa tak długo.

890 Ostatnio edytowany przez inez11 (2014-02-08 09:04:25)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
paulina20 napisał/a:

Brzmi, jakby mąż w ogóle nigdy nie dbał o twoją przyjemność

Bingo - sama daję sobie więcej przyjemności niż on mi daje i dawał kiedykolwiek tongue Dlatego nieopłacalne i nudne jest dla mnie uprawianie z nim seksu. A mimo to wspaniale dogadujemy się na co dzień w życiu - ot, taki paradoks.

891

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
BialaPietruszka napisał/a:

Nie czuję od niego już żadnego pragnienia, namiętności, nic. Sam podobno tego nie robi (tak twierdzi).

Jeszcze dodam, że jak już do czegoś cudem dojdzie, to wszystko wygląda całkiem dobrze, on nie zasypia ani nie ziewa, działa sprawie i wygląda na zadowolonego. Więc już nic nie rozumiem. A to trwa tak długo.

Jeśli wykluczyć jakąś chorobę, jakieś stresy, pogorszenie stosunków między wami, zmniejszenie porozumienia, to to wygląda na zanik uczuć. Wiadomo, że z czasem nie jest tak intensywnie jak na początku, ale żeby spadło do zera? Przecież nawet z natury człowiek ma potrzebę. Okazuje ci miłość, czułość?

inez11 napisał/a:
paulina20 napisał/a:

Brzmi, jakby mąż w ogóle nigdy nie dbał o twoją przyjemność

Bingo - sama daję sobie więcej przyjemności niż on mi daje i dawał kiedykolwiek tongue Dlatego nie opłacalne i nudne jest dla mnie uprawianie z nim seksu. A mimo to wspaniale dogadujemy się na co dzień w życiu - ot, taki paradoks.

Noo, rzeczywiście brzmi to jak paradoks. I ciężki orzech do zgryzienia. Rozumiem, że wybrałaś mniejsze zło. Jeśli zadowala cię pod wszystkimi innymi względami, tylko nie tym, to ciężko z nich zrezygnować w imię tylko jednego, choć co prawda bardzo ważnego, obszaru. Mój poprzedni związek też kiedyś zaczął być kiepski pod tym względem, ale zakończyłam go wtedy, bo nie wyobrażałam sobie takiej przyszłości, a poza tym to i tak rzutowało na inne rzeczy, na stosunki 'pozaseksualne'. On był znacznie mniej czuły (tak praktycznie to nie był), ja nie umiałam podchodzić do tego bez rozgoryczenia, i tak dalej.

892

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Jeśli wykluczyć jakąś chorobę, jakieś stresy, pogorszenie stosunków między wami, zmniejszenie porozumienia, to to wygląda na zanik uczuć. Wiadomo, że z czasem nie jest tak intensywnie jak na początku, ale żeby spadło do zera? Przecież nawet z natury człowiek ma potrzebę. Okazuje ci miłość, czułość?

No właśnie okazuje! To jest w pewnym sensie najgorsze, bo czuję się z tym fatalnie, że on czuły, kochający, a ja wiecznie niezadowolona. To nie jest tak, że seks jest najważniejszy w związku, ale dla mnie jest bardzo ważny. I taki zanik wszelkich odruchów do mnie wpędza mnie już w nerwicę. Obecnie on tłumaczy to stresem, od kiedy razem zamieszkaliśmy faktycznie ma więcej problemów, ale ta oziębłość zaczęła się już kilka miesięcy wcześniej. Nasze relacje są coraz gorsze, ale to właśnie z tego powodu, w innych kwestiach jest normalnie. Jego stosunek do mnie się nie zmienił, zawsze był bardzo czuły, wręcz wylewny, a to kwiatuszek bez okazji, a tu kino - niespodzianka itp. No i częste przytulanie, całowanie (raczej buziaki). Ostatnio nie widzieliśmy się kilka dni, wracam, a tu przygotowana kolacja, wybrany film na wieczór i prezent - coś, czego szukałam od wielu tygodni. Brzmi wspaniale, prawda? Ale ja po prostu nie umiem się tym cieszyć!! Bo mam wrażenie, że on to robi, żebym tylko od niego nie chciała nic więcej. I tak mija nam czas, przez kilka dni jest spokój, bo ja odpuszczam, ale po jakimś czasie żal i rozgoryczenie biorą górę i atmosfera między nami staje się nie do zniesienia. On kiedyś (całkiem słusznie) zauważył, że jak może mieć na coś ochotę, jesteśmy non stop o to pokłóceni. Żebym przestała wypominać, narzekac itp a będzie lepiej. Skończyło się to tak, że rzeczywiście przez ok miesiąc temat zniknął, nic nie mówiłam, nie sugerowałam. No i było między nami super, tzn w tym sensie, że się nie kłóciliśmy, chodziliśmy na spacery, oglądaliśmy wieczorami objęci filmy, śmialismy się i wygłupialiśmy i tyle. Żadnego napięcia seksualnego, nawet w momentach, w których kiedyś byśmy się już dawno na siebie rzucili (np przynieś mi ręcznik).
Jak się do niego jakoś dobieram, to niby w żartach, ale się ode mnie opędza, reakcja biologiczna występuje, ale co z tego, skoro on zaraz wstanie i pójdzie odkurzyć? Nie chcę żeby tak wyglądał mój związek. Rozmawiam z nim, mówię jak się czuję, jak bardzo mi źle, a on, że wszystko jest w porządku, że mnie kocha, tylko... zawsze jakieś tylko. Wcześniej tylko, że nie mamy miejsca, teraz tylko bo jest za gorąco/za zimno, trzeba umyć naczynia, wyjśc na spacer itp itd. Nie mam już siły.

893

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

BialaPietruszka, jestem az w szoku bo twoja historia to wypisz i wymaluj jak moja (no może po za tymi prezentami, kwiatami i okazywaniem uczuć) bardzo ci współczuje, wiem dokładnie czego ci brakuje , jakie to frustrujace i ciężkie na codzień. Ale patrząc na mój przypadek chyba nie ma rady, próbowałam wszystkiego już... A może nie doczytalam, czy twój partner zaspokaja sie sam, zauważyłas coś? Aa i mam tak samo, ostatnio niby subtelnie ze 2-3 razy próbowałam sie dobrać do niego, dać jakiś impuls to rownież sie odpędza ode mnie i unika kolejnej takiej sytuacji, wiec na prawdę w 10000000% wiem co przezywasz...

Dawno mnie tu nie było ale chyba było mi wstyd wrócić i przyznać ze nadal jest tak samo... Z ta różnica ze zaczęłam etap poważnych zmian w sobie i widzę jak dodaje mi to skrzydeł , teraz tylko czekam na moment by partnerowi dać pstryczka gdy sobie przypomni ze jestem kobieta, i gdy znudzą mu sie chwilowo pornole, po za tym idą walentynki, których nie zamierzam obchodzić bo po co skoro jesteśmy ciagle przyjacielskim związkiem (tym bardziej ze jakiś czas temu mieliśmy rocznice i nawet na kwiatuszka nie zasłużyłem, w ogóle na nic w sumie, wiec po co mi dzień zakochanych, to na pewno nie nasze święto). Nigdy jeszcze w ten sposób nie postąpiłam jak teraz zamierzam, wiec jeśli to nic nie da to związek raczej sam z siebie nie przetrwa... No ale cóż, przecież nie oczekuje cudów na patyku tylko po prostu .. Miłości..

894

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

stokrotka.s cieszę się, że tak mnie rozumiesz. Smutne to wszystko, a najgorsza jest ta bezsilność, bo co zrobić? A czy u Ciebie było tak od początku czy tak jak u mnie zaczęło się po jakimś czasie? Ile jesteście razem? Ja też postanowiłam, że nie ma co się bawić w walentynki, na to samo wyjdzie, a nawet lepiej, jak wyjdę gdzieś z koleżanką. To takie upokarzające jak słyszę, że inne dziewczyny nie mogą się opędzić od swoich facetów. Trudno mi powstrzymć łzy, jak na filmie jakaś para uprawia seks. A on traktuje mnie jak młodszą siostrę, ulubioną ciocię czy zwierzątko domowe. Czy robi to sam? Nie wiem. Pytałam go o to wiele razy, twierdzi, że nie. Ale wiadomo, nie chodze z nim do toalety ani nie śledzę każdego kroku. Nawet jak nie mieszkaliśmy razem mówił, że woli poczekać, aż coś zrobimy razem niż zabawiać się sam (ja nie miałam nic przeciwko, skoro nie mieszkalismy razem a okazji było niewiele, to niech sobie robi co chce). Ale pewności nie mam jak było naprawdę. Wydaje mi się, że te jego nadmierne okazywanie uczuć to coś w stylu zagłuszenia wyrzutów sumienia, nie chce albo nie może dac mi nic więcej, to chociaż pomaluje mi paznokcie i upiecze ciasteczka. Tez mieliśmy rocznicę niedawno, wszystko było fajnie, dopóki nie wróciliśmy do mieszkania (nareszcie własny kąt, bez ukrywania się, bez biegania na ostatni autobus, wymarzona swoboda). On zadowolony, szczęśliwy, opowiada o czymś z przejęciem a mi się cisną łzy do oczu, bo mam na sobie nalepszą bieliznę, której on nawet nie zobaczy, a nawet jeśli, to rzuci coś z grzeczności: o jak pięknie wyglądasz, bo tak należy powiedzieć, i tyle. Gdzie mój facet, który zaczynał się do mnie dobierać w zatłoczonym pubie, żeby potem kochać się całą noc? Nie rozumiem, nie wytrzymuję. Nie wiem czy mnie zdradza, myślę, że nie, ale w takim razie co? On mi nie powie, to już pewne.

895

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
BialaPietruszka napisał/a:

Jeśli wykluczyć jakąś chorobę, jakieś stresy, pogorszenie stosunków między wami, zmniejszenie porozumienia, to to wygląda na zanik uczuć. Wiadomo, że z czasem nie jest tak intensywnie jak na początku, ale żeby spadło do zera? Przecież nawet z natury człowiek ma potrzebę. Okazuje ci miłość, czułość?

No właśnie okazuje! To jest w pewnym sensie najgorsze, bo czuję się z tym fatalnie, że on czuły, kochający, a ja wiecznie niezadowolona. To nie jest tak, że seks jest najważniejszy w związku, ale dla mnie jest bardzo ważny. I taki zanik wszelkich odruchów do mnie wpędza mnie już w nerwicę. Obecnie on tłumaczy to stresem, od kiedy razem zamieszkaliśmy faktycznie ma więcej problemów, ale ta oziębłość zaczęła się już kilka miesięcy wcześniej. Nasze relacje są coraz gorsze, ale to właśnie z tego powodu, w innych kwestiach jest normalnie. Jego stosunek do mnie się nie zmienił, zawsze był bardzo czuły, wręcz wylewny, a to kwiatuszek bez okazji, a tu kino - niespodzianka itp. No i częste przytulanie, całowanie (raczej buziaki). Ostatnio nie widzieliśmy się kilka dni, wracam, a tu przygotowana kolacja, wybrany film na wieczór i prezent - coś, czego szukałam od wielu tygodni. Brzmi wspaniale, prawda? Ale ja po prostu nie umiem się tym cieszyć!! Bo mam wrażenie, że on to robi, żebym tylko od niego nie chciała nic więcej. I tak mija nam czas, przez kilka dni jest spokój, bo ja odpuszczam, ale po jakimś czasie żal i rozgoryczenie biorą górę i atmosfera między nami staje się nie do zniesienia. On kiedyś (całkiem słusznie) zauważył, że jak może mieć na coś ochotę, jesteśmy non stop o to pokłóceni. Żebym przestała wypominać, narzekac itp a będzie lepiej. Skończyło się to tak, że rzeczywiście przez ok miesiąc temat zniknął, nic nie mówiłam, nie sugerowałam. No i było między nami super, tzn w tym sensie, że się nie kłóciliśmy, chodziliśmy na spacery, oglądaliśmy wieczorami objęci filmy, śmialismy się i wygłupialiśmy i tyle. Żadnego napięcia seksualnego, nawet w momentach, w których kiedyś byśmy się już dawno na siebie rzucili (np przynieś mi ręcznik).
Jak się do niego jakoś dobieram, to niby w żartach, ale się ode mnie opędza, reakcja biologiczna występuje, ale co z tego, skoro on zaraz wstanie i pójdzie odkurzyć? Nie chcę żeby tak wyglądał mój związek. Rozmawiam z nim, mówię jak się czuję, jak bardzo mi źle, a on, że wszystko jest w porządku, że mnie kocha, tylko... zawsze jakieś tylko. Wcześniej tylko, że nie mamy miejsca, teraz tylko bo jest za gorąco/za zimno, trzeba umyć naczynia, wyjśc na spacer itp itd. Nie mam już siły.

Większość kobiet w dłuuugich zwiazkach powiedziałaby ci, ze jesteś...nienormalna, bo tak wyglada idealny związek. A seks? Luksusowy, rzadki dodatek. Ech...

896

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Myślę, że mając powiedzmy 40 - 50 lat taki związek byłby idealny - przyjaźń, wspólne spędzanie czasu. Ale ja mam lat 25, w związku od 3 lat, od 3 m-cy mieszkam z chłopakiem, czy to dziwne, że chciałabym uprawiać seks, zamiast grać w szachy? Ja nawet nie będę miała czego wspominać na stare lata. Miało być cudownie, nareszcie wolność, swoboda, seks na stole i w wannie, rano, w środku nocy, po południu, wieczorem. Mam buziaka na dobranoc i niekończące się przytulanie.

897

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
BialaPietruszka napisał/a:

Mam buziaka na dobranoc i niekończące się przytulanie.

Jak Ci mało to kup sobie wibrator i baw się nim przy chłopaku. Może się obudzi - dosłownie i w przenośni. A jak nie to i tak lepiej na tym wyjdziesz niż nie robiąc nic.

898 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2014-02-08 17:35:59)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

(duplikat)

899 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2014-02-08 17:35:23)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

A mi ciągle się wydaje, że ten wątek do prowokacja. Jak facet może nie mieć ochoty na seks z chętną lezącą przy nim dziewczyną ? To koniec świata jaki znam, odwrócenie ról.

900

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
Facet79 napisał/a:

A mi ciągle się wydaje, że ten wątek do prowokacja.

Tak, kilkanaście kobiet się zmówiło, żeby rozwalić klatkę, którą sobie stworzyłeś wink

Facet79 napisał/a:

Jak facet może nie mieć ochoty na seks z chętną lezącą przy nim dziewczyną ?

Przeczytaj wszystkie posty, a będziesz wiedział. Nie ma jednej przyczyny. Facet może nie mieć ochoty na seks tak jak dziewczyna.

Facet79 napisał/a:

To koniec świata jaki znam, odwrócenie ról.

Świat nie będzie się dopasowywał do Ciebie. W Twoim świecie kobieta uprawia seks z poświęcenia, a zmienić to może tylko banknot odpowiedniego nominału. Tym sposobem musisz płacić, żyć z poczuciem winy, a inni w tym czasie dobrze się bawią we dwoje wink

901

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
marioosh666 napisał/a:

a inni w tym czasie dobrze się bawią we dwoje wink

Zabawne jak często w wątkach gdzie ludzie piszą o swoich problemach dodajesz tego typu informację. No to albo albo: albo jest im świetnie i wielu bawi się we dwoje, albo piszą tutaj.

Co do prostytutek: jak już pisałem w samej Wawie jest ich z 10 tys, co daje pewnie dziesiątki tys. klientów. Coś dużo osób jest w tej "klatce".

902

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
Facet79 napisał/a:

Co do prostytutek: jak już pisałem w samej Wawie jest ich z 10 tys, co daje pewnie dziesiątki tys. klientów. Coś dużo osób jest w tej "klatce".

Prostytutki nie mają nic do tego. Niektórzy chodzą tam np.: po ich umiejętności czy dla odmiany. Miałem na myśli Twój model rzeczywistości w którym kobiety uprawiając seks poświęcają się dla faceta.

903

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

białapietruszka

cofnij się o kilka miesięcy do mojej historii. twoja sytuacja przypomina mi moją. U mojego faceta też spadła ochota na seks. Na początku zaczęło się od kłótni. Zamieszkaliśmy razem, o cośtam były kłótnie, narzekania (moje). on się na mnie zamknął. rozmawialiśmy o tym, sam mi powiedział żebym mu dała czas (jak wrócisz do mojej historii to poczytasz jak to było dokładniej). Ja ciągle gęgałam o ten seks, namawiałam, kusiłam, prowokowałam, molestowałam, wszystko jednym słowem. nawet krzyczałam na niego o to, że nie ma ochoty na seks, obrażałam się no generalnie masakryczny klimat nam zorganizowałam. związek wisiał na włosku. no ale uspokoiłam się, zorganizowałam sobie wibrator żeby zmniejszyć biologiczny popęd  (pomógł!)na ten czas i odpuściłam mu. zostawiłam temat tak jak mnie poprosił. u mnie doszły jeszcze zmiany w charakterze, tzn przestałam być zołzowatą jędzą, marudą i sfochowaną humorzastą księżniczką (taka byłam jak byłam singielką, musiałam się trochę nauczyć jak to jest być w związku i z kimś mieszkać-kompromisy itp). no ostatecznie powoli wszystko zaczęło wracać na stare tory, dziś znowu to on mnie molestuje i częsciej niz ja inicjuje seks (czasem jeszcze uzywam wibratora:P) bo okazało się UWAGA..............że on lubi sam inicjować seks! że kręci go kiedy to on mnie zaczepia, po prostu zdobywa. a kiedy ja skakałam wokoł niego to nie miał taiej ochoty. teraz jest fantastycznie, dlatego ja kazdej kobiecie z podobnym problemem polecam po prostu mój sposób. czyli odpuszczenie temu facetowi, skonczcie prosić się o ten seks,  wspomóżcie się masturbacją jak trzeba się rozładować i czekajcie na efekty. oczywiscie jak po kilku miesiącach (ale nie 1-2 )facet nadal będzie niewzruszony to wtedy bym się martwiła.

904

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Sosenek, próbowałam twojej metody, po chyba 5 miesiącach peklam i wyrzuciłam swoje żale bo ile można... Teraz od grudnia nic nie gadam, zachowuje sie wręcz idealnie iiiiiii nic, ale widzę ze porno dość regularnie ogląda, wiec teraz ja mam dość i jak mu sie oglądanie znudzi i zachce, to mu odpale pornola i niech sie chłop nie krępuje skoro regularnie woli to, mam ochotę go zawstydzic i dac nauczkę, ja se obiecałam ze wytrzymam do wakacji bez żadnych figli i dotrzymam słowa. Jak teraz nic nie zrobię to już nigdy nie będzie lepiej.

Bialapietruszka widzę ze my to bez słów sie zrozumiemy, wypisz wymaluj te same emocje i uczucia nami targają, tylko ze ja o tyle mam gorzej ze w ogóle żadnej czułości nie mam, nawet ciepłych słów, nie mówiąc o kwiatku bez okazji czy co kolwiek , zupełnie jak siostra sie czuje... A jesteśmy razem ponad 2 lata i na początku było zuuuuupelnie inaczej, do tej pory tylko wspominam jak fajnie było... Denerwuje mnie jeszcze wątek jego byłej, wydaje mi sie ze on nie potrafi do końca wyrzucić jej z głowy.. I serca?...

905

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

stokrotko_s, wiele razy pisałam Ci na temat Twojego związku, pamiętam jak to u Was jest. No i co mogę powiedzieć, szczerze, kiedy masz zamiar się z nim rozstać? Jesteś z nim chyba ponad rok, od początku kiepsko z seksem, jak piszesz 5 miesięcy nawet nic nie mówiłaś o temacie, a on nawet ANI RAZU nie zainicjował seksu, to bardzo długo, dla mnie on ma jakiś poważny problem z tym. A Ty nie jesteś terapeutą. wiele razy mówiłaś mu, że odchodzisz, on niby miał się zmienić, ale się nie zmienił. Napisze więc Ci to: ON SIĘ NIE ZMIENI. Teraz Twój wybór co z tym zrobisz, ja bym wolała poszukać partnera, z którym bym była szczęśliwa, a nie partnera, który nie chce mnie dotknąć w łóżku, nawet z tego co pamiętam czułości w Waszym związku nie ma zbyt. Nie mogłabym być z kimś takim, a czy Ty będziesz to wybór należy do Ciebie. Ja doradzam rozstanie, nie widzę innego wyjścia w Twojej sytuacji, Twój facet jak widzę jest naprawdę niereformowalny pod tym względem i nic się tutaj nie zmieni, naprawdę. Pozdrawiam i dobranoc smile

P.S Co innego oczywiście sytuacje innych kobiet, np sosenka, gdzie coś tam, jakaś zmiana pomogła. No, ale u Ciebie już nic więcej nie da się zrobić, Twój facet praktycznie od początku związku nie chce seksu, próbowałaś wszystkiego i on tego nie zmienia, na wieść o tym, że odejdziesz też się nie zmienia. Przykro mi, ale z tego co widzę jak jest oziębły, tak pozostanie. Po co masz się męczyć dziewczyno? Dodatkowo przyzwyczaiłaś go już do tego, że niby mówiłaś mu, że zerwiesz z nim, ale nie zrywałaś. On jak widać się nie chce zmieniać i nie chce zmienić, więc szkoda Twoich nerwów i była z nim licząc, że mu się cudownie odmieni, a raczej tak nie będzie i szkoda Twojego czasu smile

Chciałam się też odnieść co pisała np inez11 na innej stronie. Inez11, rozumiem, że Tobie może wystarczać zabawa wibratorem czy masturbacja do zadowolenia, ale zrozum też, że są kobiety, którym to nie wystarcza (sądzę, że większość, bo seks to naturalna potrzeba u człowieka). Oczywiście, Tobie może wystaerczać masturbacja rozumiem to, ale innej osobie może nie wystarczyć. Mnie by nie wystarczyło, nie dlatego, że seks sprawia, że czuje się pożądana, tzn to pewnie też, to jest normalne, ale przede wszystkim w związku dla mnie seks też jest ważny. No i ten seks to nie jest dla mnie tylko orgazm, który jednym razem mogę mieć, a innego nie mieć, ale też emocje, miłość, poczucie, że jest tak blisko, po prostu takie wręcz romantyczne doznania (wiele mam z romantyczki). Tego mi nie zapewni masturbacja czy wibrator, może tylko wtedy na chwilę zaspokoić, ale nie zaspokoi tej ważniejszej potrzeby: bliskości, tego poczucia, że jest blisko, nie zapewni takich uniesień, gdy czasem np mam taki orgazm, że aż się rozpłaczę. Masturbacja mi tego nie da, no nie wiem jak to inaczej opisać, dla mnie to nie do podrobienia.Ogólnie też masturbacja nigdy nie kręci mnie tak jak mój partner, jednak tu jest drugi człowiek, to bardzo podnieca, a potem to, że jest we mnie, a masturbacja to dla mnie mały dodatek, namiastka i nic więcej.

No i nie muszę mieć seksu codziennie, ale gdybym miała partnera, który nie chce seksu wcale, to bym szybko się wymiksowała, nie mogłabym np jak stokrotka_s trwać w takim związku i czekać na "cud", szkoda czasu jak pisałam smile Na szczęście nie mam z tym problemu z partnerem, nie mieszkamy jeszcze razem, więc wiem, że to różnie bywa, ale mimo wszystko 5 lat już jesteśmy razem i coś mogę powiedzieć, a nasza ochota na seks,  na szczęście nie zmalała smile No i ogólnie rozmawiamy ze sobą, więc nawet jeśli tu byłby jakiś problem, to na pewno nie zbywalibyśmy siebie wymówkami. To nic miłego na pewno słyszeć wymówki, zamiast usłyszeć od partnera szczery powód. Masturbować też się czasem masturbuję, ale seksu mi to nie potrafi zastąpić- a na pewno nie na dłuższą metę (bo na krótszą metę to tak) i cieszę się, że tak mocno na siebie działamy smile

Oczywiście, nie mówię, o sytuacjach typu choroba itp, bo gdyby partner byłby chory i dlatego nie byłoby seksu, to ok czekałabym, czasem byłaby masturbacja, ale zdrady na pewno nie, czekałabym po prostu ile by było trzeba i nie byłoby to takie frustrujące. Wtedy jest to dla mnie zrozumiałe i jasne, że wtedy można wytrzymać, w końcu wtedy wiemy, że partner chce, tylko nie może, więc inaczej się zapatrujemy. Gdyby jednak po prostu nie chciał i nie chciał nic z tym zrobić, olewał długo, to jeśli nic by się nie zmieniało, to nie widziałabym sensu związku dłużej, skoro partner nie kocha się ze mną i to nie z powodu choroby czy czegoś takiego, tylko po prostu ma gdzieś i nie ma ochoty nic z tym zrobić. Tak że zależy to od kontekstu też, wiadomo smile Mogłabym właśnie długo bez seksu wytrzymać, bo zwierzęciem nie jestem, umiem się powstrzymać, ale zależy od kontekstu, jak choroba- to tak na pewno bym długo wytrzymała, nie ma problemu, ale jeśli "nie bo nie" i zero rozmowy, to nie, bo wtedy związek się sypie, nie ma komunikacji, rozmowy i widać, że drugiej stronie już tak nie zależy, a skoro nie zależy, to ciężko, by związek przetrwał. Tak że nie chodzi o seks tylko, po prostu jeśli nie ma dialogu ogólnie, ktoś woli machnąć ręką i nazwać nimfomanką kogoś, zamiast popracować nad problemem, to taki związek może łatwo się posypać, bo jedna strona go nie udźwignie. Jeśli drugiej nie zależy, to po prostu szybko to upadnie.

906 Ostatnio edytowany przez inez11 (2014-02-09 10:48:31)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
Mrs.Ice napisał/a:

Większość kobiet w dłuuugich zwiazkach powiedziałaby ci, ze jesteś...nienormalna, bo tak wyglada idealny związek.

No dokładnie; wszystkie moje koleżanki reprezentują zdanie, że najlepiej im bez seksu i nie jest im do niczego potrzebny tongue

marioosh666 napisał/a:
BialaPietruszka napisał/a:

Mam buziaka na dobranoc i niekończące się przytulanie.

Jak Ci mało to kup sobie wibrator i baw się nim przy chłopaku. Może się obudzi - dosłownie i w przenośni. A jak nie to i tak lepiej na tym wyjdziesz niż nie robiąc nic.

I z tym też się zgadzam, zamiast biadolić nie lepiej wziąć się do roboty i zająć się swoją przyjemnością? Lepiej się na tym wyjdzie, niż tak czekać miesiącami nie wiadomo na co tongue

truskaweczka19 napisał/a:

No i ten seks to nie jest dla mnie tylko orgazm, który jednym razem mogę mieć, a innego nie mieć, ale też emocje, miłość, poczucie, że jest tak blisko, po prostu takie wręcz romantyczne doznania (wiele mam z romantyczki). Tego mi nie zapewni masturbacja czy wibrator, może tylko wtedy na chwilę zaspokoić, ale nie zaspokoi tej ważniejszej potrzeby: bliskości, tego poczucia, że jest blisko, nie zapewni takich uniesień, gdy czasem np mam taki orgazm, że aż się rozpłaczę.

Chyba nie jestem kobietą, a przynajmniej nie mam w sobie nic z damskiego romantyzmu tongue I jak tak słucham koleżanek, nie jestem jedyna; chyba roześmiałyby mi się w twarz, gdybym zapytała, czy w seksie szukają uniesień, doznań itp. wink Jeśli chodzi o zaspokojenie potrzeby bliskości, mi osobiście wystarczy, że poleżymy sobie te pół godzinki po południu przytuleni, podrapiemy się po pleckach spokojnie, nie chce mi się rozbierać, przebierać, wysilać, męczyć, ubierać (jak jeszcze rok-dwa lata temu), bo wiem, że przyjemności będzie z tego na tyle mało, że się zwyczajnie nie opłaca. (Koleżanki się z mężami w ogóle nie przytulają, tylko patrzą spod byka i warczą, więc punkt dla mnie tongue).

A w serwisach porno jest tyyyyle kategorii do wyboru, że zawsze się znajdzie coś, co odpowiada moim fantazjom, których mąż nie umie spełnić.

Tak więc drogie Panie - za 10-15 lat, role pewnie się odwrócą i seks przestanie Wam być potrzebny, nie tylko we dwoje, ale też jako masturbacja. Kto wie, czy wtedy nie zatęsknicie za tym partnerem, który był dla Was taki dobry na co dzień, ideał, miałyście z nim spokojne, stabilne i pewne życie, zaspokojenie na poziomie materialnym, a nie było seksu. To ostatnie można z powodzeniem zastąpić, tych poprzednich w pojedynkę już nie bardzo.

A jeszcze mi się przypomniało: ktoś mi kiedyś powiedział, że mąż, który ma małe potrzeby seksualne, to dobry mąż, bo nie pójdzie na bok szukać wrażeń u innej - albo, co gorsza - u wielu innych. Tak więc ja się cieszę, że mam takiego męża.

907

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

BialaPierruszka fascynacja soba nie mija po pierwszym roku ona sie rozeija i rozkwita jeszce pierwszy rok to bardziej poznawanie siebie, co do wspolnego mieszkania na moim przykladzie sexu bylo wiecej ta swoboda i ogole tylko razem czesto tak jak pisalas sex w lazienxe kuchni czestciej i wogole. Cos jest dziwnego na rzeczy i tyle nawet jakby mial byc tylko raz na tydzien czy rzadziej ale zeby byl zeby bylo czuc i widac ze facet chce naprawde a nie tak. Jak sie tak bedzie ciagnelo to potem to obudzisz sie stwierdzisz ze masz 30 i malo sexu. Napewno trzrba jakos sie postarac cos naprawic ale jak nic nie pomaga i facet nie che rozmawiac czy wsolpracowac to nic z tego nie bedzie. Najgorsze jest to ze wlasnie nie jest na anty we wszystkim tylko zachowuje sie jak gdybynic  a tu zero. Sex jest potrzebny nawet jak zadko kiedy ale jednak.

908 Ostatnio edytowany przez paulina20 (2014-02-09 12:58:20)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
inez11 napisał/a:

(Koleżanki się z mężami w ogóle nie przytulają, tylko patrzą spod byka i warczą, więc punkt dla mnie tongue).

Czekaj, czekaj, ile masz stażu? Rok? I po takim czasie nie warczycie na siebie? wink Rzeczywiście, punkt dla ciebie.

inez11 napisał/a:

A w serwisach porno jest tyyyyle kategorii do wyboru, że zawsze się znajdzie coś, co odpowiada moim fantazjom, których mąż nie umie spełnić.

W internecie jest dużo zdjęć małych kotków, piesków, są komedie romantyczne, w których bohaterowie się przytulają - po co ten mąż właściwie.

inez11 napisał/a:

Tak więc drogie Panie - za 10-15 lat, role pewnie się odwrócą i seks przestanie Wam być potrzebny, nie tylko we dwoje, ale też jako masturbacja.

Ba, może kiedyś mój charakter odwróci się o 180 stopni. Wtedy będę musiała szukać kogoś kompletnie innego niż teraz - może od razu zacznę. Im dalej od stanu obecnego, tym lepiej, jak rozumiem?

inez11 napisał/a:

Kto wie, czy wtedy nie zatęsknicie za tym partnerem, który był dla Was taki dobry na co dzień, ideał, miałyście z nim spokojne, stabilne i pewne życie, zaspokojenie na poziomie materialnym, a nie było seksu. To ostatnie można z powodzeniem zastąpić, tych poprzednich w pojedynkę już nie bardzo.

Czyli życie singla jest niestabilne, niespokojne i nie stać go na zaspokojenie potrzeb materialnych?

inez11 napisał/a:

A jeszcze mi się przypomniało: ktoś mi kiedyś powiedział, że mąż, który ma małe potrzeby seksualne, to dobry mąż, bo nie pójdzie na bok szukać wrażeń u innej - albo, co gorsza - u wielu innych. Tak więc ja się cieszę, że mam takiego męża.

Weź jeszcze głupiego, brzydkiego i nudnego, żeby już na pewno żadna inna go nie chciała wink

909 Ostatnio edytowany przez inez11 (2014-02-09 17:59:38)

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
paulina20 napisał/a:

Czyli życie singla jest niestabilne, niespokojne i nie stać go na zaspokojenie potrzeb materialnych?

No w tym chorym kraju ja z moją pensją minimalną miałabym z tym problem. Mamy dwie minimalne, więc jakoś da się to ciągnąć, choć nie jest lekko.


paulina20 napisał/a:

Weź jeszcze głupiego, brzydkiego i nudnego, żeby już na pewno żadna inna go nie chciała wink

Akurat mój mąż jest bardzo przystojny, nie jest głupi i dobrze się z nim dogaduję na co dzień, także pudło smile Dla mnie ważniejsze od fajerwerków w łóżku jest to, abyśmy się dobrze porozumiewali, przyjaźnili, aby dawał mi oparcie na co dzień, był zaradny i potrafił zrobić i naprawić różne rzeczy w domu. Naprawdę, dla mnie to ma znaczenie.

910

Odp: Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.
inez11 napisał/a:
Mrs.Ice napisał/a:

Większość kobiet w dłuuugich zwiazkach powiedziałaby ci, ze jesteś...nienormalna, bo tak wyglada idealny związek.

No dokładnie; wszystkie moje koleżanki reprezentują zdanie, że najlepiej im bez seksu i nie jest im do niczego potrzebny tongue

marioosh666 napisał/a:
BialaPietruszka napisał/a:

Mam buziaka na dobranoc i niekończące się przytulanie.

Jak Ci mało to kup sobie wibrator i baw się nim przy chłopaku. Może się obudzi - dosłownie i w przenośni. A jak nie to i tak lepiej na tym wyjdziesz niż nie robiąc nic.

I z tym też się zgadzam, zamiast biadolić nie lepiej wziąć się do roboty i zająć się swoją przyjemnością? Lepiej się na tym wyjdzie, niż tak czekać miesiącami nie wiadomo na co tongue

truskaweczka19 napisał/a:

No i ten seks to nie jest dla mnie tylko orgazm, który jednym razem mogę mieć, a innego nie mieć, ale też emocje, miłość, poczucie, że jest tak blisko, po prostu takie wręcz romantyczne doznania (wiele mam z romantyczki). Tego mi nie zapewni masturbacja czy wibrator, może tylko wtedy na chwilę zaspokoić, ale nie zaspokoi tej ważniejszej potrzeby: bliskości, tego poczucia, że jest blisko, nie zapewni takich uniesień, gdy czasem np mam taki orgazm, że aż się rozpłaczę.

Chyba nie jestem kobietą, a przynajmniej nie mam w sobie nic z damskiego romantyzmu tongue I jak tak słucham koleżanek, nie jestem jedyna; chyba roześmiałyby mi się w twarz, gdybym zapytała, czy w seksie szukają uniesień, doznań itp. wink Jeśli chodzi o zaspokojenie potrzeby bliskości, mi osobiście wystarczy, że poleżymy sobie te pół godzinki po południu przytuleni, podrapiemy się po pleckach spokojnie, nie chce mi się rozbierać, przebierać, wysilać, męczyć, ubierać (jak jeszcze rok-dwa lata temu), bo wiem, że przyjemności będzie z tego na tyle mało, że się zwyczajnie nie opłaca. (Koleżanki się z mężami w ogóle nie przytulają, tylko patrzą spod byka i warczą, więc punkt dla mnie tongue).

A w serwisach porno jest tyyyyle kategorii do wyboru, że zawsze się znajdzie coś, co odpowiada moim fantazjom, których mąż nie umie spełnić.

Tak więc drogie Panie - za 10-15 lat, role pewnie się odwrócą i seks przestanie Wam być potrzebny, nie tylko we dwoje, ale też jako masturbacja. Kto wie, czy wtedy nie zatęsknicie za tym partnerem, który był dla Was taki dobry na co dzień, ideał, miałyście z nim spokojne, stabilne i pewne życie, zaspokojenie na poziomie materialnym, a nie było seksu. To ostatnie można z powodzeniem zastąpić, tych poprzednich w pojedynkę już nie bardzo.

A jeszcze mi się przypomniało: ktoś mi kiedyś powiedział, że mąż, który ma małe potrzeby seksualne, to dobry mąż, bo nie pójdzie na bok szukać wrażeń u innej - albo, co gorsza - u wielu innych. Tak więc ja się cieszę, że mam takiego męża.

No to faktycznie mamy różne podejścia, co nie znaczy, że ja lub Ty masz gorsze. Ani ja nie mam gorszego ani Ty. Odnoszę niestety wrażenie, że wyśmiewasz kobiety (w tym mnie) z podejściem innym niż Twoje. Rozumiem, że masz takie podejście, ale nie mów, że każda z nas powinna takie mieć, że jesteśmy dziwne. No bo tak nie jest. Ty masz inne poglądy, ja inne, co nie czyni żadnej z nas gorszą. Tyle.

Posty [ 846 do 910 z 1,525 ]

Strony Poprzednia 1 12 13 14 15 16 24 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Żony aseksualnych mężczyzn - gdy on nie chce seksu.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024