Kelner/ka Zadania i obowiązki - Netkobiety.pl

Czesc Sandra

To zalezy od twojego szefa i miejsca pracy...czesto jest tak,ze robi sie rzeczy ponad swoje obowiazki.
Ja co prawda pracuje w Irlandii,nie wiem jak wyglada to w Polsce?

Ale do moich obowiazkow nalezy; przywitanie goscia:
                                    ja zawsze zagaduje(o pogode,o samopoczucie),ale nie wiem czy w Polsce tak mozna?Tam sa inni ludzie.:/       
                                    Pytam co chce do picia -odbieram zamowienie
                                    Przynosze zamowienie
                                    Kiedy jest w polowie posilku,pytam czy zyczy sobie wiecej kawy,herbaty czy co on tam sobie zamowil.
                                    I jedna podstawowa rzecz...USMIECH,USMIECH i jeszcze raz USMIECH
                                    To jest istotne w tej pracy.....gosc bedzie czul sie dobrze,i bedzie mial chec wrocic
                                   
                                    Jeszcze jest sprzatanie stolikow,i takie tam...
                                   

                                   No u mnie jest tak,ze jest masa roboty w kuchni,w miedzy czasie.

Nie wiem czy to ci jakos pomoze,bo mysle ze praca w POlsce a Irlandii bardzo sie rozni.<chodzi o podejscie ludzi>

Pozdrawiam

Dzięki Ema  za kilka wskazówek ;P

Jednocześnie boję się,że zrobię coś nie tak np. coś żle podam nie w tej kolejności itp.Może masz jakieś swoje metody lub znasz ogólne zasady podejścia do klienta?

Witajcie:)

Wypowiem się może nie do końca jako ekspert, ale klient

Ema napisała o UŚMIECHU i otwartość---> to podstawa, zdecydowanie nie może go zabraknąć.

                     " ja zawsze zagaduje(o pogodę,o samopoczucie),ale nie wiem czy w Polsce tak mozna?Tam są inni ludzie.hmm  "

Bardzo mi się to podoba:)  można w Polsce, dlaczego nie!

To, że u nas się tak nie mówi, wynika z tego, że ludzie są mniej otwarci(ale powiem wam dziewczyny, że to się wszystko zmienia)

Gdyby do mnie w kelnerka zwróciła się w ten sposób, od razu zyskałaby sympatię!!! A przecież o to chodzi! Większa szansa na napiwki, powiedzmy sobie szczerze.

Czasem rzeczywiście może zdarzyć się klient, który sobie tego nie życzy, ale to nie jest powód, żeby zaprzestać okazywania sympatii w ten sposób pozostałym klientom.

i nie obejdzie się bez dobrego menu oczywiście

pozdrawiam dziewczyny

Zgodzę się oczywiście ze wszystkimi radami, ale ze swojej strony dodałabym kilka dość istotnych zasad, które obowiązują w restauracjach.

- Menu najpierw wręcza się kobiecie, później mężczyźnie, podobnie z daniami i przyjmowaniem zamówienia.
- W przypadku grupy, warto przyjmować zamówienia po kolei (np. od lewej do prawej), bo w dobrym tonie jest pamiętanie, który z gości co zamawiał.
- W przypadku pary mieszanej rachunek w restauracji zwyczajowo kładzie się przed mężczyzną.

Praktyki, które sprawiają, że klienci zwykle nie zostawiają napiwków to m.in. zmienianie się kelnerów (inna osoba przyjęła zamówienie, inna dostarczyła, inna przyniosła rachunek - nie ma wtedy tego poczucia ciągłości i klient nie wie, komu de facto zostawia napiwek); poczucie panującego w restauracji chaosu; prywatne imprezy/pogaduszki obsługi (oj, uwierzcie mi, jak negatywne wrażenie robią "nudzący się" kelnerzy omawiający szczegóły prywatnego życia albo "impreza" w kuchni, którą słychać na sali) albo kompletna nieznajomość karty. Kelner powinien być tą osobą, która idealnie doradzi i ma kartę w małym palcu - dlatego warto sprawiać wrażenie osoby, która próbowała w menu wszystkiego. Jeżeli nie mamy pojęcia, co to za potrawa, zapytajmy starszych kolegów albo kucharzy - przecież to nie tajemnica

Z takich pierdółek dodam, że w restauracjach z zagranicznymi nazwami menu warto prawidłowo wymawiać nazwy - to dotyczy zwłaszcza knajpek włoskich, gdzie kaleczenie nazw jest na porządku dziennym...