Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

Temat: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Cześć. Mam pewien problem i potrzebuje pomocy. Pierwszy raz pisze cokolwiek na takiej stronie.
Z moim narzeczonym jestem już 4 lata w związku narazie ślubu nie planujemy. Wątpię że kiedyś to nastąpi ale po kolei...
Od jakiegoś roku gdy się do niego wprowadziłam on zaczął mieć mnie za nic. Traktuje mnie jak służąca typu dosłownie przynieś podaj pozamiataj, po tym i tak mi mówi że nic nie robię. Ze to on sprząta, ale to nie prawda ręce mi opadają bo on próbuje mi wmówić coś co jest nie prawda. To ja gotuję chodzę do pracy, sprzątam a na koniec wysłuchuje ze się świetnie bawię. On rozlewa plami nawet nie powyciera rozlanej herbaty... To mieszkanie jego. Więc ja tu nie inwestuje w meble bądź jakieś drogie zakupy typu pralka czy coś. Wydaje mi się że ten związek mimo tak długiego czasu jest nie pewny gdybyśmy się rozstali to ja nie wezmę szafy na plecy i się nie wyprowadzę dopóki nie będę miała pewności że będę jego żona nie będę remontować mieszkania z własnej przyjemności lub jego samochodu np. On chce bym mu pomagała i robię to robię zakupy place połowę za mieszkanie. Ale on i tak tego nie widzi i daje mi do zrozumienia ze jestem beznadziejna. Ostatnio wyzywał mnie wmawiał mi zdrady gdy ja nawet nie miałabym jak się spotkać z kimkolwiek bo gdy zaczęłam z nim być straciłam koleżanki nie wspomnę o kolegach. Wymawiał mi wszystko po czym powiedział że jestem szmata. Uderzyłam go bo nie ma racji. W niczym co mówi. Ale on mi oddał sto razy mocniej i dalej było już gorzej. Po jakimś czasie się pogodziliśmy. On nie ma już dla mnie czasu nie mówi mi że ładnie wyglądam ze cokolwiek robię dobrze. Albo się nie odzywa a jak już się odezwie to ma pretensje. Z jednej głupoty potrafi zrobić awanturę. Mimo że nie ma do mnie szacunku ja nie potrafię od niego odejść. Nie mam w nim sparcia. Czuję się samotna choć jestem od niego dużo młodsza i nie wiem co robić. On się mną bawi a ja nie umiem się postawić. Chcę iść do szkoły chce zrobić prawo jazdy chce zrobić tatuaż ale nie mogę. On wszystko krytykuje zniechęca mnie. Ma mnie gdzieś. Liczy się on i wszystko się kręci wokół niego. Gdy ostatnio się napił w klubie ja po niego pojechałam taxowka ale godzinę walczyłam by mi powiedział gdzie jest. Kłamie mnie i jest nie szczery wobec mnie. Jeszcze jednego nie rozumiem skoro jestem taka do niczego czemu mnie nie zostawi? Może ktoś z was wie jak to uratować czy jak to definitywnie skończyć by on już nie chciał wracać i dał mi spokój nie przepraszał i nie obiecywał zmian.. Bo mam do niego słabość i nie wiem czy odejdę raz na zawsze. Dzięki hmm

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Senshi (2020-02-02 18:15:00)

Odp: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Chcesz być za chwilę wrakiem człowieka, bez godności i jakiekolwiek miłości i szacunku do siebie? Chcesz doprowadzić się do depresji, przedwcześnie zestarzeć, zgnuśnieć, wypalić? To z nim zostań.

3

Odp: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Wg mnie nie powinnaś się zastanawiać i odejść. Często dowiadujemy się jaki ktoś jest jak zamieszkamy z nim. Rozumiem że nie jest na początku łatwo. Też po 2 latach udanego związku zamieszkałam z moim partnerem. Na początku było troszke ciężko, każdy miał swoje przyzwyczajenia i każdy z nas wyszedł z domu, gdzie mama robiła prawie wszystko smile I były kłótnie z powodu, że jedno robi więcej a drugie mniej. Ale to takie sprzeczki, nie było przy tym braku szacunku czy obrażania. Jak widzę to jesteś pracowita i uczciwa, pracujesz, dbasz o dom i się do niego dokładasz. Rozumiem, że nie chcesz inwestować skoro nie masz pewności że to nie jest ten jedyny partner. Pisałaś że partner cię do wielu rzeczy zniechęca co chcesz zrobić dla siebie, nie może tak być. Powinien cię wspierać, widzieć plusy np tego że chcesz prawko zrobić, że np to nie on ciągle musi być trzeźwy na imprezach bo jest kierowcą.

4

Odp: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Czy dać szansę ? A to on przeprosił i obiecał poprawę? Czy przez danie szansy masz na myśli, że on cudownie się odmieni, zapewne siła twojej miłości do niego połączona z mocą kosmosu i promieniowaniem Saturna?

5

Odp: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?
Małami849 napisał/a:

Cześć. Mam pewien problem i potrzebuje pomocy. Pierwszy raz pisze cokolwiek na takiej stronie.
Z moim narzeczonym jestem już 4 lata w związku narazie ślubu nie planujemy. Wątpię że kiedyś to nastąpi ale po kolei...
Od jakiegoś roku gdy się do niego wprowadziłam on zaczął mieć mnie za nic. Traktuje mnie jak służąca typu dosłownie przynieś podaj pozamiataj, po tym i tak mi mówi że nic nie robię. Ze to on sprząta, ale to nie prawda ręce mi opadają bo on próbuje mi wmówić coś co jest nie prawda. To ja gotuję chodzę do pracy, sprzątam a na koniec wysłuchuje ze się świetnie bawię. On rozlewa plami nawet nie powyciera rozlanej herbaty... To mieszkanie jego. Więc ja tu nie inwestuje w meble bądź jakieś drogie zakupy typu pralka czy coś. Wydaje mi się że ten związek mimo tak długiego czasu jest nie pewny gdybyśmy się rozstali to ja nie wezmę szafy na plecy i się nie wyprowadzę dopóki nie będę miała pewności że będę jego żona nie będę remontować mieszkania z własnej przyjemności lub jego samochodu np. On chce bym mu pomagała i robię to robię zakupy place połowę za mieszkanie. Ale on i tak tego nie widzi i daje mi do zrozumienia ze jestem beznadziejna. Ostatnio wyzywał mnie wmawiał mi zdrady gdy ja nawet nie miałabym jak się spotkać z kimkolwiek bo gdy zaczęłam z nim być straciłam koleżanki nie wspomnę o kolegach. Wymawiał mi wszystko po czym powiedział że jestem szmata. Uderzyłam go bo nie ma racji. W niczym co mówi. Ale on mi oddał sto razy mocniej i dalej było już gorzej. Po jakimś czasie się pogodziliśmy. On nie ma już dla mnie czasu nie mówi mi że ładnie wyglądam ze cokolwiek robię dobrze. Albo się nie odzywa a jak już się odezwie to ma pretensje. Z jednej głupoty potrafi zrobić awanturę. Mimo że nie ma do mnie szacunku ja nie potrafię od niego odejść. Nie mam w nim sparcia. Czuję się samotna choć jestem od niego dużo młodsza i nie wiem co robić. On się mną bawi a ja nie umiem się postawić. Chcę iść do szkoły chce zrobić prawo jazdy chce zrobić tatuaż ale nie mogę. On wszystko krytykuje zniechęca mnie. Ma mnie gdzieś. Liczy się on i wszystko się kręci wokół niego. Gdy ostatnio się napił w klubie ja po niego pojechałam taxowka ale godzinę walczyłam by mi powiedział gdzie jest. Kłamie mnie i jest nie szczery wobec mnie. Jeszcze jednego nie rozumiem skoro jestem taka do niczego czemu mnie nie zostawi? Może ktoś z was wie jak to uratować czy jak to definitywnie skończyć by on już nie chciał wracać i dał mi spokój nie przepraszał i nie obiecywał zmian.. Bo mam do niego słabość i nie wiem czy odejdę raz na zawsze. Dzięki hmm


Z opisu wynika, że ten facet to jest taki typ co kobiety nie uszanuje nawet gdy ona jest tego warta i się tego domaga.
A ty się nie domagasz, pozwalasz na to aby traktował się tak jak traktuje.
A jak się znudzisz lub przestaniesz być pożyteczna to cię wywali.
Na razie ma korzyść bo się dokładasz, sprzątasz itd.
Może nasr-ć na środku chałupy a ty masz obowiązek posprzątać. Bo to jego dom i on decyduje co jak ma być.
Przemyśl to, nie marnuj swojego życia.

6 Ostatnio edytowany przez ulle (2020-02-02 21:52:32)

Odp: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Ostatnio odkryłam na yt kanał Tatiany Kostyry, psycholog, Ukrainka, wspaniałą i mądra kobieta i oczywiście obejrzałam już prawie wszystkie jej filmiki.
Napisze ci tak- ty wiesz, że jesteś w czymś nienormalnym i dla ciebie złym (nawet tytuł wątku o tym świadczy), ale już tak zdazylas się uzależnić psychicznie oraz emocjonalnie od tego bezczelnego chama, że mimo wszystko chcesz ratować ten cudowny związek. Ja nie będę wybijała Ci tego z głowy, bo szkoda mi klawiatury, to byłoby tak, jakbym waliła w pusty bęben. Ty i beze mnie wiesz, że jesteś w beznadziejnym związku.
Według Tatiany ludzie dzieła się na tzw normalnych (dojrzałych, no dorosłych po prostu) i neurotycznych, czyli niegojrzalych, chwiejnych z problemami osobowościowymi i charakterologicznymi).
Wśród tych dwóch grup ona wyróżnia ludzi plusy i ludzi minusy, przy czym w swoim życiu można być raz plusem, raz minusem.
O co więc tu chodzi? Oczywiście pisze w ogromnym uproszczeniu, a jeśli chcesz dowiedzieć się dokładniej, to obejrzyj filmiki Tatiany.
Tak więc zostawmy grupę normalnych, bo u nich rządzą inne prawa, a zresztą ani ty, ani twój partner do normalnych nie należycie.
Mamy zatem dwie osobowosci neurotyczne, ciebie i twojego faceta i on jest teraz plusem i to dużym plusem.
Ty natomiast jesteś dużym minusem.
Oboje bardzo więc przyciągacie się do siebie, jednak przez to, że jesteście neurotykami wasz związek jest bardzo chory, klasyczny toksyk.
To że on jest plusem oznacza, że pod każdym względem on rozdaje karty i jest osobą, której na tobie i na związku zależy mniej.
Ty natomiast jesteś minusem, bo tobie zależy bardziej i robisz za jego podnóżek.
Zgadza się?
Pytasz co zrobić, by poprawić ten związek.
To ja ci podpowiem.
Otóż jako minus powinnaś oddalić się od tego plusa, najlepiej zerwać z nim, raz stanowczo i konsekwentnie. Oczywiście powinna zabrać swoje manatki i zniknąć nie dając potem śladu życia.
Plus w pierwszym momencie będzie miał w doopie to, że odeszłaś i może nawet pomoże ci wyjść z jego domu dając ci kopniaka na rozpęd.
Będą mijały dni. Ty będziesz miała satysfakcję i będziesz z siebie dumna, że pokazas mu, że dłużej nikt nie będzie tobą pomiatał, natomiast on, za jakiś czas zacznie o tobie myśleć. Zacznie myśleć i coraz bardziej zaciekawiony dlaczego ten podnóżek w ogóle się nie odzywa. Zadzwoni więc do ciebie, jednak ty nie odbieraj telefonu. Jeszcze nie na tym etapie. On będzie drążył więc coraz bardziej aż będzie chciał dopiąć swego i postawić na swoim, czyli doprowadzić do rozmowy między wami. Ty po iluś tam zabiegach z jego strony zgodzisz się, ale dalej zachowasz dystans. Przerzucisz po prostu kamyk do jego ogródka. On będzie zły, ale kapnie się, że jeśli nie ustąpi, to nie będzie cię już miał. Zacznie wymiekkac, aż w końcu stanie się minusem, a ty plusem.
Proste, prawda?
To tak w skrócie, spełniam twoja prośbę i daje ci sposób na to, jak naprwic wasz związek.
Na ten moment ty i tak niczego innego nie przyjmiesz i dlatego dałam ci taka odpowiedź.
Edytowałam post, więc przy okazji dodam, że zdaniem Tatiany, moim zresztą też, minusy odchodzą bardzo rzadko od plusów, bo nie są do tego zdolne. Taki związek najczęściej rozwala plus ku własnej uldze i rozpaczy plusa. Czasem plus musi poszczuć psem minusa, żeby skutecznie go pogonic. Minus robi za bezwolną kukłę.
Autorko mało optymistyczne, ale masz prawo o tym wiedzieć.

7

Odp: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Dzięki

8 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-02-02 22:43:53)

Odp: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Właściwie większość zostało napisane wcześniej to co sam był napisał .
Twój chłopak sprawia wrażenie po prostu przemocowca ma problem z emocjami uczuciami złością,gniewem  i ich przezywaniem wyżywa się na Tobie w dodatku jest chyba chorobliwie zazdrosny ma urojenia lub wymyśla je żeby prowokować tym karmi się jego potencjalnie chore ego  agresją i przemocą traktowaniem Ciebie bez szacunku i upokarzając chce Ciebie kontrolować panować nad Tobą mieć władzę to wygląda na zaburzenie osobowości straszliwie trudna sprawa do leczenia a jeszcze trudniejsze jest zdecydowanie się takiej osoby na leczenie to graniczy z cudem.Tłumił i ukrywał się z tym wcześniej żebyś przeprowadziła się do niego wcześniej odciął ciebie od rodziny i znajomych jak narcyz lub ktoś z poważnymi zaburzeniami one nie leczone nie miną same z siebie .Toksyczny związek jest pewny jak on robi Ci już takie jazdy od agresji zastraszania po chwilę pojednania godzenia się od tego się można uzależnić i od napięcia niepewności tym co pomiędzy też będziesz ofiarą a w obronie zapomnisz o własnych zasadach możesz w przyszłości robić wobec niego to samo przenosząc to też na inne osoby to się zdarza nie wychodzi się bez szwanku z takiego związku po drodze zaliczając nerwice i depresje .
Daj szanse ale sobie i uciekaj .

9

Odp: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Dzięki wielkie. Nie sądziłam że ktoś się tu tak ciekawie rozpisze lub rozpisze w ogóle. Wzięłam to do serca każde jedno słowo. Mam nadzieję ze skorzystam z tych rad i to jak najszybciej.

10

Odp: Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

sprawa jest prosta, w życiu można wiele wybaczyć ale nie brak szacunku do 2 strony, jeżeli się na to godzisz to pozbawiasz siebie samej godności i powoli oddajesz władze nad swoim życiem 2 osobie, kimś kto decyduje w tym momencie kiedy jesteś szczęśliwa a kiedy cierpisz, odejdź natychmiast, nie czekaj nawet minuty, żadnego myślenia jak to rozwiązać, tylko jak uciec,

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Toksyczny związek. Dać szansę czy uciekać?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024