Witam
Przyszłam tu się trochę wyżalić, i przeczytać co wy o tym myślicie.
Jestem samotną matką wychowuje 3,5 letniego niepełnosprawnego syna.
Jest to niepełnosprawność psychiczna- nadpobudliwość nadruchliwość z deficytami uwagi.
W rzeczywistości wygląda to tak jakby młody był cały czas niegrzeczny.
Krzyczy, nie słucha poleceń wszystko wymusza płaczem.
No i teraz sedno sprawy
Jestem związana z facetem Kocham go i On mnie też, chcielibyśmy być razem.
Problem tkwi w tym- mam takie wrażenie -że mój partner nie do końca akceptuje młodego.
Drażnią go krzyki, nieposłuszeństwo.
Rozmawialiśmy o tym i on twierdzi ,że potrzebuje czasu ,że jest to dla niego nowa sytuacja- dziecko a do tego takie dziecko.
Kocham go i nie chciałabym go stracić z powodu młodego, a tego się obawiam.
Mój partner jest kawalerem, przystojnym, mądrym, trochę typ maczo, nie jedna kobieta chciałaby z nim być.
Zwrócę też uwagę na fakt ,że odkąd z młodym zaczęły się problemy to odsunęła się od nas rodzina, znajomi.
Co robić, jak znaleźć złoty środek?