Hej!
więc tak znam takiego chłopaka, który mi się ostatnio zaczął podobać. On jak z nim rozmawiam prosto i szczerze patrzy mi w oczy, nie odwracam wzroku też mu patrze w oczy ( ma piękne) . Do tego jak rozmawiamy to daje mi sygnał, że mnie lubi, ale z drugiej strony przedrzeźnia mnie, dokucza.. itd. Nawet dał mi prezent na dzień kobiet, chciałam go przytulić ale mam za mało śmiałości .., jak z nim jestem to mam motyle w brzuchu, non stop o nim myslę. Jesteśmy takimi przyjaciółmi... kocham go.. wczoraj nie mogłam już wytrzymać i powiedziałam mu to..., powiedziałam, że go kocham, a on na to 'OOOHHH' i dodałam, że powiedziałam mu to po to, żeby po prostu wiedział... potem powiedziałam, że to wszystko i cześć.. rozeszliśmy się w swoją strone ( potem spojrzałam na niego, jak odchodził to minę miał trochę taką uśmiechniętą, ale też i rozważną)... idą zaczęłam tego cholernie żałować. Dzisiaj poszłam do szkoły, on ze mną w ogóle nie rozmawiał (może unikał)... ale czasem się spojrzał... pomocy, proszę pomóżcie mi co mam zrobić?
Nic nie robić,poczekać
Teraz to już nic nie zrobisz, powiedziałaś, czasu nie cofniesz, czekaj, a zobaczysz jak to wszystko Cię potoczy.
Tak na marginesie muszę powiedzieć, kiedyś mój najlepszy przyjaciel (wieloletni, taki od przedszkola) wyznał mi miłość i również zaczęłam go unikać, to było najgorsze co mogło się wydarzyć między nami. Nie chciałam się z nim widywać, bo wiedziałam, że on patrzy na mnie inaczej, niż na przyjaciółkę i tym samym byłam pewna, że ja nigdy się w nim nie zakocham. Przez rok się mijaliśmy, kontakt prawie się urwał, szkoda był to dla mnie naprawdę ważny człowiek, a to wyznanie całkowicie mnie od niego odrzuciło. Teraz próbujemy na nowo zbudować nasze relacje, ale już na wstępie wyjaśniłam i wyznaczyłam nam granice, szkoda, że nie zrobiłam tego od razu.
Też niby dawałam mu oznaki sympatii, tyle, że z mojej strony nie znaczyły nic więcej, niż zwykłą życzliwość, on zinterpretował to inaczej i wynikło takie nieporozumienie.
Hej może poprostu chlopaka zaskoczyłaś tym ... ale chyba w miły sposob ... radze ci odczekac pare dni a wtedy przypatrzc sie jego reakcji ... jezeli bedzie mu zalezalo na tobie i na tym wszystkim co bylo , jest i bedzie miedzy wami to wszystko ułozy sie ... Badz dobrej myśli ... trzymam kciuki :* :* nie ukrywam ze ja tez mialam podobna sytulacje tyle ze ja poznalm chlopaka przez kolege bylismy pare razy na tych samych imprezach i hmm <zakochałam sie > tyle ze bez wzajemnosci on wyjechal a ja glupia zamiast powiedziec mu co czuje ukrywalam ale ... do pewnego momntu ... tyle ze odrzucil ta milosc ... pomimo tego ze dzwonil do mnie pozniej i mowil ze czuje cos .... to jednak sie bronil hmm nie wiem czemu ale widocznie tak musiało być ... teraz chyba wszystko przepadlo bo jest spory kawalek odemnie ...zycie ...........
Chłopak najwidoczniej musi sobie wszystko dokładnie poukładać. Poczekaj, bo yeraz do niego należy ruch.
Jak mozna uwazac kogos za przyjaciela i nie miec odwagi podejsc (najlepiej po lekcjach, gdy jest sam) i powiedziec: "Sluchaj, dziwnie sie z tym wszystkim czuje. Mozemy porozmawiac o tym, co zaszlo? Mam wrazenie, ze mnie unikasz".