Problemy - studia, życie miłosne - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Problemy - studia, życie miłosne

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 14 ]

Temat: Problemy - studia, życie miłosne

Dobra, nie wiem, jak opisać swój przypadek odpowiednimi słowami, aby było wszystko jasne, bo to wszystko, co się obecnie ze mną dzieje, to jest zbyt poplątane. Otóż kiedyś, jak byłem młodszy rodzice się rozwiedli i potem było mieszkanie w miejscu, o którym wolę nie wspominać. Widocznie stare wychowanie moich dziadków wpłynęło na ich zachowanie względem mnie, wpadłem nieco w depresję tam i zamknąłem się w sobie. Teraz, pomimo tego, że potem po kilku latach wyprowadziłem się do taty i było inaczej, nic się nie zmieniło. Przestałem ufać komukolwiek w swoim otoczeniu i przez całe gimnazjum miałem tylko jednego znajomego, bardziej go można ująć jako przyjaciela, takiego prawdziwego, z którym nadal utrzymuję kontakt pomimo upływu lat.

Do rzeczy, ten poprzedni rok i początek kolejnego w praktyce nie należy do udanych, można wręcz powiedzieć, że był najgorszym w moim życiu. Trzy zawody miłosne w przeciągu pół roku, patrząc przez to, że jestem naprawdę w niektórych momentach wrażliwym facetem powodują, że moja samoocena zaczęła jechać ostro w dół po równi pochyłej, a ostatni przyszedł właśnie niedawno. Szczerze mówiąc, pokłóciłem się z przyjaciółką, akurat najdziwniejsze w tym wszystkim było, że dwa dni były wspaniałe, spacery i tym podobne, ale oczywiście to musiało się popsuć. Zaczęły się przed sylwestrem ciche dni, gdzie nie było nic mówione między nami, martwiłem się tym i to strasznie, dusiłem się w sobie, zaczęły mnie nachodzić czarne myśli. Potem przyszedł sylwester i wyszedłem, aby ochłonąć, pozbierać się do kupy i wtedy nastała kłótnia, że co ja robiłem i tak dalej. Teraz niedawno właśnie dostałem od niej cynk, że nie mam sobie robić nadziei i znalazła sobie innego, bo to nie ma sensu, jest za duża różnica odległości między nami. W pierwszym porywie impulsu wyrzuciłem wszystko, co odczuwałem przez te wszystkie dni, kiedy milczała i zerwałem znajomość. To zeszło się niestety z moim okresem egzaminów na studiach, czuję powoli, że mam wszystkiego dość, depresja mnie dopadła totalna, a nie jestem w stanie uwierzyć, że "będzie lepiej". Mnie to nie przekonuje, moja samoocena jest tak zaniżona, że zamykam się coraz mocniej w sobie, bojąc się, że niektórzy wykorzystają te wszystkie moje słabości przeciwko mnie.

Nie wiem, mógłbym dodać coś o sobie bardziej, to może się przydać - jestem wysoki, przeszło 180 cm, sylwetka... Cóż, ona nieco zapuściła się, od kiedy mam problemy z kolanem nie miałem możliwości ćwiczyć porządniej, cały czas była obawa, że znowu mi strzeli coś w środku, przybyło trochę kilogramów. Jestem przeciętnej urody, ale moja pasja może być diametralnie inna od tych wszystkich facetów, których można spotkać. Uwielbiam pisać, to jest moje hobby jeszcze od czasów podstawówki, które potrafi mnie wyłączyć na kilka godzin, do tego nie lubię klubów i imprez takich, po prostu mam awersję do tego typu rzeczy. Dopada mnie właśnie przez to zwątpienie, czy aby na pewno jestem w stanie komuś zaufać, płci przeciwnej w tych sprawach? Nie jestem w stanie sam znaleźć na to odpowiedzi, gdzie w środku mnie jest właśnie ten błąd, który powoduje, że ufam, a na tym najgorzej wychodzę. Moje relacje z grupą na studiach są różne, w zależności od nastroju, który popsuł mi się całkowicie. Nie jestem w stanie się uśmiechnąć, czuję, że to byłoby całkowicie wymuszone. Nie wiem, gdzie szukać już pomocy, rodzice też mi powtarzają, że będzie lepiej, nie mam się łamać ani angażować w nic. Ja tak nie potrafię - jeżeli mi na kimś zależy, to jestem w stanie poruszyć niebo i ziemię, aby udało mi się zdobyć taką przyjaźń.

A jeszcze wspominając o studiach - to jest moje drugie podejście, w pierwszym nie zaliczyłem, w tym na początku wszystko dobrze szło, ale potem wszystko zaczęło się walić, zaczynając się od mojego samopoczucia i uczucia zawodu, że nie udało mi się nic osiągnąć w życiu prywatnym. Nie traktuję kobiet jak przedmioty, to mi nawet ani na moment nie przyszło do głowy. Nie jestem w stanie znaleźć dziewczyny, a kiedy już ją znajduję, to okazuje się, że czar pryska.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

Chłopie smile
Powiem Ci tak, czym Ty się przejmujesz?
Jesteś młody całe życie przed Tobą, bierz z niego jak najwięcej. Rozwijaj się, dokształcaj i stawiaj na siebie.
Nigdy w życiu nie patrz na innych, nie próbuj się porównywać tylko rób swoje i zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Mówię Ci do z własnego doświadczenia.
Sama miałam i jeszcze mam problemy z nieśmiałością, brakiem pewności siebie. Lubię się porównywać do innych - myśleć, że jestem w jakiś sposób gorsza. Dopasować się do innych bo tak wypada. NIE! Wierz mi, że to prowadzi do fatalnych skutków, kiedy przestajesz wierzyć w siebie i poszukujesz potwierdzenia własnej wartości u obcych osób. Paradoksalnie to pomaga na chwilę potem zostajesz jeszcze  bardziej obdarty z pewności siebie, czujesz się wykorzystany.
Jesteś wrażliwy? To tak naprawdę wielka wartość. I pielęgnuj ją.
Jestes zbyt ufny? W pełni rozumiem. No cóż tu trzeba być bezwzględnym i selekcjonować ludzi na tych co chcą czegoś od Ciebie i chcą Cię wykorzystać oraz na tych którzy po protsu chcą być w pobliżu Ciebie zupełnie bezinteresownie.

A jak znajdziesz odpowiednią osobę to  to wierz mi, że dzięki niej Twoja wiara w siebie i postrzeganie własnej osoby zmienia się na lepsze.

3

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

Cóż rozumiem to i doskonale. Właśnie myślałem, że spotkałem już tą osobę na swojej drodze, tak jak napisałem, ale widocznie była taka sama, jak reszta, które spotykałem. Cóż, moja samoocena była od zawsze niejako połączona z nauką, z pisaniem, bo to mnie wciągało i pomogło odsunąć od siebie problemy. Niestety, nie udało mi się w zeszłym roku zdać, co mi zawaliło jakby świat, ponieważ po raz pierwszy poległem. Teraz też, obawiam się powtórki z tamtego, ponieważ mam powiedziane niejako, jak nie zdam, to nie mam co liczyć na wsparcie ponowne i robota, bez czegoś takiego, jak szkoła wyższa.

Dziękuję za te słowa, ponieważ nie spodziewałem się jakby, że ktoś odpisze na to, co napisałem. A co do zachowania - nigdy nie czułem takiej potrzeby zmieniania się, bardziej siebie porównuję w gestii wyglądu, ponieważ nie jestem nie wiadomo jak piękny, jak niektórzy siebie uważają, widać nieraz moją wadę wzroku (jest dość mocno widoczna, chyba, że okulary mam), włosy mi się jakby kręcą kiedy tego nie chcę (Nie chcę uchodzić za narcyza i osobę zważającą na wygląd). Jednak czuję wyraźnie, że nie jestem aż tak atrakcyjny, jak niektórzy. Jakoś tak zjechałem opinię sam o sobie, a moje emocje nieraz widać bezproblemowo.

4

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

Słuchaj każdy ma COŚ - krzywy nos, zeza,krzywe nogi, za krótką nogę , za krótkie włosy smile Przerabiam to .  Ale zobaczysz w czyiś oczach kiedyś będzie facetem bez wad albo nie będzie ich nikt dostrzegać.
Także bądź cierpliwy mówię Ci to się opłaca.
sama jestem w gorącej wodzie kompana .
a co do włosów mi też się kręcą kiedy tego nie chce smile

5

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

Wiesz, chodzi o fakt, iż lepiej się czuję w nieco dłuższych włosach, taka moja fanaberia, ale jednak przez tą tendencję nie mogę zbytnio ich zapuścić, aby przykrywały czoło, czy cokolwiek, bo potem zaczynają się kręcić i nici z planów smile Ja jestem w gorącej wodzie kąpany, do tego nieraz na całkowitym spontanie reaguję, bo czuję w pewnych chwilach, że muszę z siebie zrzucić zbędny balast, który mnie dręczy w danej chwili, a czasami po prostu wyjdę nie mówiąc nic nikomu.

6

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

W każdym razie z Tobą jest wszystko w porządku. Myślę, że chciałeś sobie po prostu z kimś tutaj pogadać. Człowiek często się otacza masą ludzi a mimo to czuję się potwornie samotny.
Ale nasza rasa tak ma, że zawsze znajdzie powód do narzekania, zawsze będzie coś nie tak smile

7

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

Akurat moje układy jakby z rodziną są takie, że po prostu nikt nie jest w stanie mi do końca pomóc. Bo co daje powiedzenie jedynie "Będzie lepiej" i nic więcej? Tak samo moje otoczenie, bo jednak nie jestem taki sam jak inni, że jak się z kimś rozstanie, to po dwóch - trzech dniach przejdzie mi od razu i będę już "zarywał" do innej? Nie jestem z tego gatunku, nie jestem taki śmiały, jak inni, po prostu jakby to ująć mam swoje własne zasady, których się trzymam obecnie i ich nie zmieniam.

8

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

a ile masz lat?
Dobrze, że masz zasady. To podstawa, żeby mieć jakiś minimalny kręgosłup moralny

9

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

W tym roku, dokładnie 22 lipca będę miał 21 lat, pierwszy rok studiów na zarządzaniu.

10

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

Widzisz dopiero zaczynasz życie smile studia, nowi ludzie. Ważne, żeby się w tym nie zatracić.
Otwórz się trochę na ludzi, nie bądź odludkiem a na pewno poznasz kogoś wartościowego.
Nie raz jednak zawiedziesz się to mogę Ci gwarantować niestety nie da się tego uniknąć smile

11

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

Wiem, że jestem młody, ale jakby się tak dziwnie czuję, bo większość już tam z kimś jest, a ja cały czas właśnie byłem takim samotnikiem, nikogo nie szukałem, teraz jest taki dyskomfort. Do tego jeszcze fakt, że nieco odczuwam nieraz presję ze strony rodziny, bo ja jako jedyny faktycznie nie mam dziewczyny, akurat reszta rodziny już sobie układa życie.

Wiem, że dziewczyn oraz kobiet się nie pyta o wiek, ale jeżeli można oczywiście, to bym mógł wiedzieć, ile lat ma moja rozmówczyni tutaj? smile

12

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

No nie pyta, ale dobra sprawy Ci powiem. 24 lata.
Także idąc na studia czułam, że coś jest "nie tak" nie miałam nikogo, ba ja nikogo nie szukałam. Więc też tak jakoś dziwnie. Plus pytania ze strony rodziny, dlaczego nie masz nikogo. Pytania otoczenia.
olej to niech sobie gadają, pytają. na bycie z kimś przyjdzie czas i lepiej, żeby to był KTOŚ a nie ktoś smile

13

Odp: Problemy - studia, życie miłosne

No wiem, widocznie ty już albo kończysz, albo skończyłaś wink Ja akurat dopiero zaczynam tą ścieżkę po raz ostatni, jeżeli teraz się nie powiedzie, to po prostu kończę studia. Nie zamierzam kilkukrotnie się podejmować.

Posty [ 14 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NIEŚMIAŁOŚĆ, NISKA SAMOOCENA, KOMPLEKSY » Problemy - studia, życie miłosne

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024