jw.
A kto Ci powiedział, że wszystkie kobiety nie lubią prawiczków?
Prawiczków nie lubią, ale jak powiesz że miałeś 100 kobiet to też źle
Nie lubią, bo ci nie wiedzą co i jak. Ale nie jest to jedyny warunek, więc kiedyś znajdziesz dziewczynę i przymknie ona na to oko
Nie zauważyłem, żeby kobiety nie lubiły prawiczków (sam nim jestem). Nawet podczas rozmowy nie okazują pogardy (częściej zdarza się usłyszeć takie opinie od kolegów). Chyba że chodzi im tylko o seks - prawiczek raczej na początku może nie spełniać ich oczekiwań.
Lubić lubią, ale nic więcej.
Może i doświadczone kobiety nie lubią, ale ja się cieszyłam, że byłam tą pierwszą. I nie odczułam, żeby coś było nie tak, żeby czegoś nie potrafił. Na samym początku po prostu ja przejmowałam kontrolę, a mój chłopak albo jest bardzo zdolny, albo się bardzo szybko uczył nie dając po sobie poznać, że czegoś nie umiał
Wszystko jest kwestią tego czego dana kobieta oczekuje. Dla jednej będzie to problem, dla innej nie będzie miało to znaczenia kolejna będzie przeszczęśliwa, że będzie dane jej zostać "panią nauczycielką".
Ciężko też postrzegać kogoś wyłącznie przez pryzmat tego jakie ma doświadczenie. Jest wiele innych rzeczy, na które kobieta zwraca uwagę u potencjalnego partnera, i to czy jest z nieużywany czy z drugiej ręki nie odgrywa najważniejszej roli.
Ja tam lubię
Tzn lubiłam, bo 40-letniego prawiczka to nie wiem czy bym chciała "wprowadzać w arkana"
A to ciekawe. Każda z moich byłych kobiet powtarzała, że gdyby nie fakt, że jestem prawiczkiem, nigdy nie poszłaby ze mną do łóżka.
Ale pamiętaj, że czym bliżej 40 tym metoda mniej skuteczna
Patrząc po autorze tego wątku mam wrażenie że to lekka prowokacja jest.
Ale jeżeli nie ... to powiem tylko że wprost UWIELBIAM takie generalizowanie. Zwłaszcza w sieci ...
Poza tym - to nieprawda. Są i takie którym to khem ... zwisa, są też takie które to cenią, doceniają ( i nie chodzi tu wbrew pozorom o to że są fajnie bo 'czyści', tzn nie stricte o to ) a niektóre to bardzo intryguje i podnieca.
Ja tam lubię
![]()
Tzn lubiłam, bo 40-letniego prawiczka to nie wiem czy bym chciała "wprowadzać w arkana"
I tak samo myślałaś w wieku 20 kilku lat? Teraz to nawet dowartościowac sie mozesz byciem nauczycielką, ale raczej kogos młodszego od siebie
Czemu nie- prawiczek jest taki uroczy w swojej nieporadności....
Czemu nie- prawiczek jest taki uroczy w swojej nieporadności....
Chyba żaden facet nie chciałby tego usłyszeć.
natchniona napisał/a:Czemu nie- prawiczek jest taki uroczy w swojej nieporadności....
Chyba żaden facet nie chciałby tego usłyszeć.
Potwierdzam...
Cóż za dziwna opinia
Mi się wydaje, że dziewczyny z mojego otoczenia nie mają nic do prawiczków, nawet chyba by wolały prawiczka niż takiego, który miał wiele dziewczyn.
Może takie doświadczone nie lubią, bo oczekują od początku dobrego seksu, którego prawiczek może nie być w stanie im zaoferować.
Mój chłopak jak i ja wcześniej nie uprawialiśmy seksu, mi bardzo to pasuje, ponieważ sama nie jestem jakoś "doświadczona" i chłopak również. Oboje uczymy się wszystkiego na wzajem. To jest bardzo fajne
Bo przecietny prawiczek ma okolo 14 lat. A za to idzie sie do pierdla.
Mój chłopak jak i ja wcześniej nie uprawialiśmy seksu, mi bardzo to pasuje, ponieważ sama nie jestem jakoś "doświadczona" i chłopak również. Oboje uczymy się wszystkiego na wzajem. To jest bardzo fajne
A po ile lat wy maci co?
Iceni napisał/a:Ja tam lubię
![]()
Tzn lubiłam, bo 40-letniego prawiczka to nie wiem czy bym chciała "wprowadzać w arkana"
I tak samo myślałaś w wieku 20 kilku lat? Teraz to nawet dowartościowac sie mozesz byciem nauczycielką, ale raczej kogos młodszego od siebie
Tak, tak samo myslalam - niestety (lub stety) nie mam konwencjonalnego podejscia do ukladow damsko-meskich.
Mam "na sumieniu" dwoch, a w zasadzie dwoch i pol
I mialam wtedy 22-24 lata a oni znacznie mniej
22 2014-05-04 20:05:02 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2014-05-04 20:06:29)
Gdy byłem prawiczkiem to dziewczyny bardzo to odrzucało gdy tylko sie dowiadywały. Mam wrazenie, ze dziala tu mechanizm sprawdzenia przez innych tj patrzenie na prawiczka jak na faceta z ktorym cos jest nie tak bo inne kobiety go nie wybraly. Tzn po pewnym wieku, chyba okolo 22-23 lat juz to dziewczyny zdecydowanie odrzuca.
Problem maja wiec faceci u ktorych bardzo pozno budzi sie potrzeba seksu, tacy jak ja. Zaczalem sie spotykac z kims dopiero pod koniec studiów i wtedy bycie prawiczkiem juz kobiety odrzuca. Wspomniałem o tym chyba dziąstkom dziewczyn i reakcja była taka sama. Żadna nie zareagowała w stylu "o, jak miło, zostawiłeś to dla mnie". Musiałem więc w końcu iść do agencji by przeżyć swój pierwszy raz.
Gdy byłem prawiczkiem to dziewczyny bardzo to odrzucało gdy tylko sie dowiadywały.
No bo to jest dosyć żenujące jeżeli ktoś 'na wejście' lub bardzo szybko rozgłasza to że z nikim nie sypiał. To mniej więcej tak samo słabe jak chwalić się w wieku 15 lat że umie się czytać ... I nie chodzi o to że bycie prawiczkiem czy dziewicą jest samo w sobie złe - niezależnie od tego czy ma się lat 16 czy 26 tylko o podejście do tego tematu. Jeżeli brak doświadczenia jest dla kogoś wieeeeelką bolączką to niezależnie jak i kiedy oraz do kogo by o tym mówił to chyba zawsze będzie to sprawiało wrażenie negatywno-odrzucająco-płaczliwe.
Ja w ogóle niezbyt rozumiem to by komuś mówić o swoim doświadczeniu zanim się z kimś będzie w myśl 'MUSZĘ Ci powiedzieć ilu miałem/miałam' bo ( tutaj wstaw dowolny dziwny argument ).
No bo to jest dosyć żenujące jeżeli ktoś 'na wejście' lub bardzo szybko rozgłasza to że z nikim nie sypiał. Jeżeli brak doświadczenia jest dla kogoś wieeeeelką bolączką to niezależnie jak i kiedy oraz do kogo by o tym mówił to chyba zawsze będzie to sprawiało wrażenie negatywno-odrzucająco-płaczliwe.
Ja w ogóle niezbyt rozumiem to by komuś mówić o swoim doświadczeniu zanim się z kimś będzie w myśl 'MUSZĘ Ci powiedzieć ilu miałem/miałam' bo ( tutaj wstaw dowolny dziwny argument ).
Ale skad pomysl, ze to rozglaszalem? Po prostu kazda dziewczyna byla zainteresowana czy i z kim oraz jak w jak mocnym zwiazku bylem wczesniej i tylko szczerze odpowiadalem. Czasem skolei pytalem dziewczyny czy one juz kogos mialy i one tez mnie wowczas o to pytaly. To nigdy nie byl tekst na Dzien Dobry.
Po prostu tak to zabrzmiało. Jakbyś niedługo po poznaniu dziewczyny przyznawał się do swojej przeszłości co zresztą patrząc po tym poście jest prawdą.
To nie zmienia faktu że po prostu należy kogoś poznać, ewentualnie poderwać jeżeli ktoś nam się spodoba, zacząć 'chodzenie' ( wiem że to idiotyczna nazwa ) i wtedy się dogadywać. Jeżeli ktoś odrzuca drugą osobą tylko i wyłącznie przez brak doświadczenia to po prostu oznacza tylko i wyłącznie tyle że ten ktoś jest skończonym idiotą tudzież idiotką. End of story.
Gdy byłem prawiczkiem to dziewczyny bardzo to odrzucało gdy tylko sie dowiadywały.
Wspomniałem o tym chyba dziąstkom dziewczyn i reakcja była taka sama.
Musiałem więc w końcu iść do agencji by przeżyć swój pierwszy raz.
Chwila i potem co...
Opowiadałeś każdej spotkanej, że twój pierwszy raz był z dziwką?
Jak reagowały?
A dlaczego ktoś nie lubi budyniu czekoladowego? Albo sushi? Jak wiele rzeczy - kwestia gustu Z ewentualną cnotą lub jej brakiem jest, myślę, podobnie.
Facet79 napisał/a:Gdy byłem prawiczkiem to dziewczyny bardzo to odrzucało gdy tylko sie dowiadywały.
Wspomniałem o tym chyba dziąstkom dziewczyn i reakcja była taka sama.
Musiałem więc w końcu iść do agencji by przeżyć swój pierwszy raz.Chwila i potem co...
Opowiadałeś każdej spotkanej, że twój pierwszy raz był z dziwką?
Jak reagowały?
Kobiet nie interesuje z kim konkretnie, tylko czy sie jest czy nie jest prawiczkiem. Reagowaly pozniej pozytywnie bo juz nie byłem.
Ciekawe, że dla ciebie większym problemem było dziewictwo niż dziwkarstwo.
Nie mam pytań...
Gdy byłem prawiczkiem to dziewczyny bardzo to odrzucało gdy tylko sie dowiadywały. Mam wrazenie, ze dziala tu mechanizm sprawdzenia przez innych tj patrzenie na prawiczka jak na faceta z ktorym cos jest nie tak bo inne kobiety go nie wybraly. Tzn po pewnym wieku, chyba okolo 22-23 lat juz to dziewczyny zdecydowanie odrzuca.
Problem maja wiec faceci u ktorych bardzo pozno budzi sie potrzeba seksu, tacy jak ja. Zaczalem sie spotykac z kims dopiero pod koniec studiów i wtedy bycie prawiczkiem juz kobiety odrzuca. Wspomniałem o tym chyba dziąstkom dziewczyn i reakcja była taka sama. Żadna nie zareagowała w stylu "o, jak miło, zostawiłeś to dla mnie". Musiałem więc w końcu iść do agencji by przeżyć swój pierwszy raz.
Facet79, im więcej czytam Twoich postów tym bardziej dochodzę do wniosku że żyjemy na innej planecie. W jakim środowisku przebywasz / przebywałeś?
Mój pierwszy raz był gdy miałem 22 lata, ona 32, i była wniebowzięta że jest tą pierwszą. Wiele miesięcy jeszcze mi o tym mówiła jak jej z tym cudownie A była bardzo atrakcyjna i miała spore powodzenie, oczywiście już doświadczona. Wcześniej nie że jakoś afiszowałem się ze swoim "prawictwem" ale nigdy nie zauważyłem aby to był jakiś problem dla dziewczyny gdy się o tym dowiedziała.
31 2014-05-04 21:52:04 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2014-05-04 21:57:57)
Ciekawe, że dla ciebie większym problemem było dziewictwo niż dziwkarstwo.
Nie mam pytań...
Takie życie. Dzięki temu przynajmniej nie zostałem 35 letnim prawiczkiem a tak by było gdybym nadal czekał.
Nie widze niczego niewłaściwego w korzystaniu z agencji przez singli.
Bo prawda jest taka że te mądre, ogarnięte, inteligentne dziewczyny mają głęboko ... gdzieś czy ktoś jest doświadczony czy nie. Jeśli ktoś jest kretynem, ćwokiem, chamem czy łóżkowym kompletnym niedorajdą który w ogóle się nie stara i ma ZERO fantazji oraz chęci do 'nauki' to nawet posiadanie doświadczenia mu nie pomoże. Nawet ładna 'morda' nie pomoże jak facet za swoją największą życiową krzywdę uznaje to że nie 'zamoczył'. A to z kolei przekłada się na jego zachowanie.
Bo prawda jest taka że te mądre, ogarnięte, inteligentne dziewczyny mają głęboko ... gdzieś czy ktoś jest doświadczony czy nie.. Nawet ładna 'morda' nie pomoże jak facet za swoją największą życiową krzywdę uznaje to że nie 'zamoczył'. A to z kolei przekłada się na jego zachowanie.
Jesteś na tyle pewien swojej racji, że aż piszesz "prawda jest taka"? Mam inne doswiadczenia. Dlugo wierzylem w podejscie jakie Ty masz i tak podchodizlem, ale niestety zawiodlem sie i spotkaly mnie inne reakcje.
Zauwaz, ze ktos zalozyl ten watek wiec tez ma watpliwosc. Czyli poza mna jest conajmniej jedna inna osoba ktora zauwazyla, ze dla kobiet to bywa problem.
ZaubererDE napisał/a:Ciekawe, że dla ciebie większym problemem było dziewictwo niż dziwkarstwo.
Nie mam pytań...Takie życie. Dzięki temu przynajmniej nie zostałem 35 letnim prawiczkiem a tak by było gdybym nadal czekał.
Nie widze niczego niewłaściwego w korzystaniu z agencji przez singli.
Ja złego też nic nie widzę, poza tym że to desperacja i obrzydliwość Dla mnie oznaczałoby to że bardzo źle ze mną skoro muszę płacić
Nie twierdzę że nie ma kobiet dla których może to być problem ani też nie twierdzę że sam brak doświadczenia nie stanowi pewnego problemu ...
Jednakże ... powiem tak i chyba nawet się powtórzę - jeżeli prawictwo jest jedyną rzeczą przez którą dana dziewczyna skreśla faceta myśląc w domyśle o stałym związku to ... no jest lekko niepoważna mówiąc delikatnie. Ergo nie należy sobie zaprzątać taką głowy tylko poszukać mądrzejszej ...
I powtórzę coś jeszcze - myślę że jeżeli coś dziewczyny odrzuca to nie sam fakt prawictwa a to że po prostu taka osoba MOŻE zachowywać się inaczej. Sam po sobie chyba widzisz że to wiąże się z nerwami, stresem, odrzuceniem, ciągłymi myślami o tym. Takie zachowania generalnie nie sprzyjają szukaniu kontaktów a tym bardziej takich 'związkowych'. I to myślenie właśnie o tym że jest się beznadziejnym bo jest się prawiczkiem jest problemem a nie same prawictwo. Ot i tyle.
Hmm.. mimo iż mam prawie 21 na karku, a nadal jestem prawiczkiem mogę się chyba wypowiedzieć w tym temacie, gdyż miałem styczność z dziewczynami w wieku od 17 do 25 lat, którym nie przeszkadzało to iż jestem prawiczkiem. Powiem więcej, gdyby nie moje zahamowania, prawdopodobnie dawno już byłbym po swoim pierwszym razie... Oczywiście wypalenie z czymś takim na 1wszej randce nie wróży nic dobrego, ale jeżeli dziewczyna sama Cię o to pyta, z czystej ciekawości i dowiaduje się że byłaby Twoją pierwszą to zazwyczaj jest pozytywnie zaskoczona. Duża większa przynajmniej w moim wypadku jest presja ze strony społeczeństwa... może jestem dziwny, ale rozmowa na ten temat z dziewczyną, której mogę nawet nie znać zbyt długo, jest bardziej komfortowa, niż rozmowa na ten temat w gronie znajomych...
37 2014-05-04 22:17:47 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2014-05-04 22:21:09)
Facet79 napisał/a:Nie widze niczego niewłaściwego w korzystaniu z agencji przez singli.
Ja złego też nic nie widzę, poza tym że to desperacja i obrzydliwość
Dla mnie oznaczałoby to że bardzo źle ze mną skoro muszę płacić
Temat agencji był wałkowany w kilku innych watkach więc nie ma co tu powtarzac dyskusji.
Tylko zastanawiam sie niby czemu to jak komus idzie w seksie i z kobietami ma byc przyczynna oceny czy ze mną jest źle? Życie ma wiele płaszczyzn, ktos moze nie byc atrakcyjny ale za to swietnie mu isc w pracy itd. Dla mnie po prostu nie jest to przedmiotem jakiejs samooceny, mialem po prostu potrzebe i zrealizowalem ja najlepiej jak potrafilem z tym co mialem do tego dostępne, i nadal tak realizuję często. Jedni placa za seks, inni za jedzenie w sklepie, inny by dostać pracę, każdy ma cos w czym jest lepszy i cos w czym jest gorszy.
Pozatym czy wg tej logiki z kims kto np. cale zycie byl singlem i na zawsze zostal prawiczkiem jest bardzo źle ? To nie jest aż tak ważna sfera życia by tak mocno wpływała na samoocenę.
Hmm.. mimo iż mam prawie 21 na karku, a nadal jestem prawiczkiem mogę się chyba wypowiedzieć w tym temacie, gdyż miałem styczność z dziewczynami w wieku od 17 do 25 lat, którym nie przeszkadzało to iż jestem prawiczkiem. .
Jesteś w wieku w którym jest to jeszcze jak najbardziej mile widziane. Ale moim zdaniem szybko się to zmienia z wiekiem, zwłaszcza po 25, generalnie im blizej 30. Ja jak pisalem bardzo pozno zaczelem sie z kimkolwiek spotykac, mialem wlasnie okolo 25 lat, i wtedy akurat ja mialem inne doswiadczenia, reakcje nie byly pozytywne.
38 2014-05-04 22:29:32 Ostatnio edytowany przez Tom94 (2014-05-04 22:30:35)
Ja mam 20 lat i też nigdy tego nie robiłem, i trochę się obawiam ewentualnego wyśmiania przez kobietę, w tym wieku co jestem to powinno się mieć już jakieś doświadczenie i jak znam życie to dziewczyny pomyślą sobie o mnie jak o kimś którego żadna nie chciała, ale z drugiej strony jest jeszcze agencja i być może to jedyne rozwiązanie dla osób takich jak ja, bo do 40-stki czekać nie zamierzam.
Im dłużej was czytam tym bardziej się zastanawiam za jakimi wy pannami się uganiacie (?) i z kim wy mieliście okazje się spotykać skoro przejmujecie się tym że nie daj boże się dowie o tym i tamtym i co wtedy? Nagle cały podryw, całe poznawanie idzie w diabły? Weźcie się zastanówcie ...
Im dłużej was czytam tym bardziej się zastanawiam za jakimi wy pannami się uganiacie (?) i z kim wy mieliście okazje się spotykać skoro przejmujecie się tym że nie daj boże się dowie o tym i tamtym i co wtedy? Nagle cały podryw, całe poznawanie idzie w diabły? Weźcie się zastanówcie ...
tylko prawda jest też taka, że w dzisiejszych czasach ludzie bardzo szybko idą ze sobą do łóżka, zanim pojawi się jakieś bardzo głębokie uczucia. Dlatego potem nie mają wyrzutów sumienia kończyć znajomość, jeśli seks jest słaby. A nie oszukujmy się - z pączątku seks z prawiczkiem taki jest. No i to rodzi kompleksy.
Dlatego napisałem wcześniej nie bez powodu że:
"jeżeli prawictwo jest jedyną rzeczą przez którą dana dziewczyna skreśla faceta myśląc w domyśle o stałym związku to ... no jest lekko niepoważna mówiąc delikatnie. Ergo nie należy sobie zaprzątać taką głowy tylko poszukać mądrzejszej ..."
Ale jeżeli nadal w domyśle dążymy do związku z kimś ergo prędzej czy później idziemy do łóżka to podejście 'MUSISZ być doświadczony bo coś tam coś tam' jest po prostu idiotyczne. Rozumiem że może to być mało komfortowe ale czy danie osobie z którą chce się związać najbliższą przyszłość przynajmniej paru szans na 'naukę' to tak wiele? Odpowiedzcie sobie sami. Ja bym się nie chciał wiązać z dziewczyną która nie dałaby mi się w ogóle wykazać i od razu przylepiła łatkę tego czy owego.
Metyl napisał/a:Im dłużej was czytam tym bardziej się zastanawiam za jakimi wy pannami się uganiacie (?) i z kim wy mieliście okazje się spotykać skoro przejmujecie się tym że nie daj boże się dowie o tym i tamtym i co wtedy? Nagle cały podryw, całe poznawanie idzie w diabły? Weźcie się zastanówcie ...
tylko prawda jest też taka, że w dzisiejszych czasach ludzie bardzo szybko idą ze sobą do łóżka, zanim pojawi się jakieś bardzo głębokie uczucia. Dlatego potem nie mają wyrzutów sumienia kończyć znajomość, jeśli seks jest słaby. A nie oszukujmy się - z pączątku seks z prawiczkiem taki jest. No i to rodzi kompleksy.
Moja pierwsza kobieta była zachwycona chociaż ja nie byłem jej pierwszym mężczyzną... lata fantazjowania o tym i tamtym zrobiły swoje a do łóżka nie poszliśmy tak szybko, znaliśmy się chyba z rok z czego parę miesięcy jako para.
I powtórzę coś jeszcze - myślę że jeżeli coś dziewczyny odrzuca to nie sam fakt prawictwa a to że po prostu taka osoba MOŻE zachowywać się inaczej. Sam po sobie chyba widzisz że to wiąże się z nerwami, stresem, odrzuceniem, ciągłymi myślami o tym. Takie zachowania generalnie nie sprzyjają szukaniu kontaktów a tym bardziej takich 'związkowych'. I to myślenie właśnie o tym że jest się beznadziejnym bo jest się prawiczkiem jest problemem a nie same prawictwo. Ot i tyle.
Otóż właśnie! Do prawiczków zniechęca nie sam fakt braku doświadczenia w seksie, ale znacznie bardziej zakompleksienie na tym punkcie.
To jest chyba porównywalne z wymyślonym kompleksem małego penisa - potrafi z całkiem fajnego faceta zrobić znerwicowanego dziwaka
Jak facet nie zachowuje się jak rozhisteryzowana dziewica to pralnictwo nie ma znaczenia a żeby się prawiczek rozhulał w łóżku wystarczą trzy noce i po kłopocie
Za to jak już załapie o co chodzi i zacznie nadrabiać stracony czas...
Iceni, no w końcu ktoś raczył odpowiedzieć na moje mądrości które tutaj klepię.
Od siebie dodam tylko że też jestem 'przed' i jeżeli już z kimś bliższym schodziłem na ten temat to chyba zawsze wszyscy, którzy się o tym dowiedzieli byli zdziwieni. Ergo uważali że jestem 'po'. Chociaż i tak nadal jestem wolny, heh.
Poza tym ja słyszałem z wiarygodnego źródła że wystarczy jedna. Z resztą posta też się zgadzam.
PS Co to jest pralnictwo?
A co ja mam powiedzieć ? 32 lata i prawiczek. Nawet kijem mnie żadna nie tknie. Po co w ogóle żyją ludzie tacy jak ja ? Każdy dzień to wegetacja i cierpienie.
No rzeczywiście! Bo ludzie żyją tylko dla seksu! A jak nie posuwa to klęska...
Jestes prawiczkiem, to jestes - pomyśl sobie, że to się przynajmniej w oczy nie rzuca ????
No rzeczywiście! Bo ludzie żyją tylko dla seksu! A jak nie posuwa to klęska...
Nie, to nie jest klęską.
Klęską jest to, że nie jest się w stanie zainteresować sobą kobiet - chociażby patrząc z zewnątrz trudno byłoby o to taką osobę posądzać - i to bardzo frustruje i dołuje.
"Posuwanie" to jedynie efekt tego, o czy marzą prawiczkowie - o zdobyciu kobiety, spędzaniu z nią miłych chwil, czułych słowach, mrowieniu w podbrzuszu.
Bujda.
Otóż właśnie! Do prawiczków zniechęca nie sam fakt braku doświadczenia w seksie, ale znacznie bardziej zakompleksienie na tym punkcie.
To jest chyba porównywalne z wymyślonym kompleksem małego penisa - potrafi z całkiem fajnego faceta zrobić znerwicowanego dziwakaJak facet nie zachowuje się jak rozhisteryzowana dziewica to pralnictwo nie ma znaczenia
a żeby się prawiczek rozhulał w łóżku wystarczą trzy noce i po kłopocie
Ciężko być na tym punkcie super śmiałym, skoro do tej pory traktowano to u mnie raczej jak coś, co powinienem mieć dawno za sobą.
Nie, to nie jest klęską.
Klęską jest to, że nie jest się w stanie zainteresować sobą kobiet - chociażby patrząc z zewnątrz trudno byłoby o to taką osobę posądzać - i to bardzo frustruje i dołuje.
"Posuwanie" to jedynie efekt tego, o czy marzą prawiczkowie - o zdobyciu kobiety, spędzaniu z nią miłych chwil, czułych słowach, mrowieniu w podbrzuszu.
Zdecydowanie. Taki prawiczek we własnych oczach widzi siebie jako małego chłopca, który nic nie ma do zaoferowania kobietom.
Iami - proste pytanie. Czy potrafiłbyś / potrafisz rozmawiać o seksie z jakąś bliższą osobą ( niezależnie od płci i kontekstu )? Wiesz o co mi chodzi pożartować, wymienić się hmmm ... doświadczeniami, sugestiami, pytaniami, taka dosyć luźna rozmowa.
To nie chodzi o to by się spinać na każdy okołoseksualny temat jaki istnieje ani też nie chodzi o to by to był temat do rozmowy tak samo powszedni jak praca czy tam studia, wałkowany non stop itp itd. Chodzi po prostu o to by pomimo braku doświadczenia w tej konkretnej materii nadal być normalnym facetem, normalną osobą.
Poza tym te całe bujdy w stylu:
- powinno się / nie powinno się być prawiczkiem/dziewicą do wieku x
- powinno się mieć tyle a tyle partnerek
- tyle a tyle takiego a takiego doświadczenia
- etc etc
to ... to są takie duperelowate pierdoły że po prostu nie ma co się tym przejmować.
Jak mozna rozmawiac o czyms o czym nie ma sie pojęcia?
A wiesz co to jest wiedza teoretyczna? Wiesz co to takiego fantazja erotyczna, łóżkowa? Wiesz że wielu ludzi tego nie ma?
A potem są tematy na forum w stylistyce:
- mój facet nie robi mi dobrze
- moja partnerka lubi tylko jedną pozycję
- moja partnerka odmawia mi seksu, czemu?
- mój partner się nie myje
- moja dziewczyna mnie zdradziła
I tak dalej i tak dalej ... No nie powiesz mi że rozmawiać o seksie mogą / powinni tylko Ci co są doświadczeni.
Troche to napisałem sarkastycznie, poniewaz wielu ludzi używa takiego argumentu w rozmowach. Oczywiscie mozna sobie fantazjowac, ale mozna szybko sie od tego odbić widząc jaka jest rzeczywistość.
Iami - proste pytanie. Czy potrafiłbyś / potrafisz rozmawiać o seksie z jakąś bliższą osobą ( niezależnie od płci i kontekstu )? Wiesz o co mi chodzi pożartować, wymienić się hmmm ... doświadczeniami, sugestiami, pytaniami, taka dosyć luźna rozmowa.
To nie chodzi o to by się spinać na każdy okołoseksualny temat jaki istnieje ani też nie chodzi o to by to był temat do rozmowy tak samo powszedni jak praca czy tam studia, wałkowany non stop itp itd. Chodzi po prostu o to by pomimo braku doświadczenia w tej konkretnej materii nadal być normalnym facetem, normalną osobą.
Poza tym te całe bujdy w stylu:
- powinno się / nie powinno się być prawiczkiem/dziewicą do wieku x
- powinno się mieć tyle a tyle partnerek
- tyle a tyle takiego a takiego doświadczenia
- etc etcto ... to są takie duperelowate pierdoły że po prostu nie ma co się tym przejmować.
Nie potrafię, bo nie mam o czym mówić. To dla mnie taka abstrakcja, jak rozmowa o silnikach okrętowych. Nic o tym nie wiem, oprócz kilku teoretycznych rzeczy zasłyszanych czy przeczytanych w sieci.
Zresztą znacie chyba takie pojęcie jak "erotoman gawędziarz"? Nie chcę też gadać o seksie, bo stworzę obraz siebie jako kogoś zupełnie innego, a przecież potem wyjdzie szydło z worka.
Oczywiście gdybym kogoś miał to nie widzę takiej opcji by o seksie nie rozmawiać. Ale tak teraz, teoretyzować? Nie.
Iami ale załóż taką sytuację - masz jakąś znajomą/koleżankę, whatever. Tak - dziewczynę. I nie startujecie do siebie wzajemnie. Załóżmy że ona jest doświadczona - z taką osobą też nie miałbyś o czym rozmawiać? Nie widziałbyś tutaj pola do rozmów, do wielu tematów, dyskusji ...?
Poza tym jaki to jest problem albo gdzie ( bo naprawdę nie wiem ) jednocześnie być niedoświadczonym i lubić/umieć/potrafić o tym rozmawiać? Wydawało mi się że nabywanie wiedzy teoretycznej bez zaplecza w postaci doświadczenia, fantazjowanie, luźne rozmowy nie są przeszkodą także i w tej tematyce ...
Ależ ciekawe zjawisko... Na kobiecym forum faceci wykłócają się między sobą czy kobiety lubią prawiczków czy nie lubią... Nieśmiałe wypowiedzi pań już dawno zostały zakrzyczane, bo kogo by interesowała opinia kobiet w tym temacie...
vinnga, nie wykłócają tylko dyskutują i nie zostały zakrzyczane tylko przeczytane. Każdy post kobiet które nie widzą w tym problemu mamy 'wytykać' i świętować?
Metyl, o fantazjowaniu to tak mogę lekko pogadać w formie czego chciałbym kiedyś doświadczyć, bo inaczej to raczej nie
vinnga, moje dotychczasowe rozmowy na ten temat z kobietami nijak mają się do tego tutaj
Każdy post kobiet które nie widzą w tym problemu mamy 'wytykać' i świętować?
Ależ skąd! Przecież znacznie lepiej świętować post każdego kolejnego prawiczka, który najlepiej wie, że WSZYSTKIE kobiety prawiczków nie lubią i już
vinnga, myślę że skoro ktoś jest na forum to umiejętność czytania jeszcze jest w jego zasięgu. Skoro sam nie rozumie słowa pisanego trzeba czasami pokazać jak krowie na rowie, tak to się mówi, znaczy się pisze?
Metyl napisał/a:Każdy post kobiet które nie widzą w tym problemu mamy 'wytykać' i świętować?
Ależ skąd! Przecież znacznie lepiej świętować post każdego kolejnego prawiczka, który najlepiej wie, że WSZYSTKIE kobiety prawiczków nie lubią i już
Ale nikt nie napisał, że kobiety nie lubią. Nie kochają ich po prostu. Lubić mogą, ale za coś innego, a ze względów niedoswiadczenia mogą być co najwyżej uroczy - to na pewno komplement zaciągający do łóżka
thepass, powiem wprost - sam hm ... poznałem co najmniej kilka dziewczyn które nie widziałyby w tym problemu a niektóre to wręcz podniecało, intrygowało. Więc te teorie o nie lubieniu można w dużej mierze wsadzić tam gdzie słońce nie dochodzi.
63 2014-05-05 23:30:24 Ostatnio edytowany przez thepass (2014-05-05 23:31:59)
Tak, tylko gdy bycie niedoświadczonym nie zbiega się z pewnością siebie. Jeśli facetowi to nie przeszkadza, jest męski przy tym, a nadal jest prawiczkiem (nie ma jak tego sprawdzić) to może i kobiety tak reagują. Ale jeśli komuś to ciąży i brak zdobyczy wpływa na jego poczucie męskości i tak jak napisał Iami, że czuje sie przy kobietach jak dzieciak - to widać to po zachowaniu i prędzej zostanie wyśmiany (i zdołowany jeszcze bardziej). Nawet jak powie, że miał stado dziewczyn w łóżku.
Dlatego kobiety sie dziwią. Taki niesamowity mężczyzna, a on nadal wolny, nadal czysty? Jak to możliwe? Skarb.
Kwestia gustu, ale pytanie jest źle postawione. Ja moge kogoś lubić, albo nie za jego charakter i zachowanie, bez względu na to czy jest prawiczkiem, czy nie. Inna sprawa, że mam fetysz prawiczkowy
65 2014-05-05 23:34:19 Ostatnio edytowany przez Metyl (2014-05-05 23:34:45)
No dlatego już i ja i dziewczyny wcześniej pisały że chodzi o by być 'ogarniętym' mimo wszystko i z faktu za przeproszeniem nie-zamoczenia nie robić swojej największej życiowej tragedii.
I to zdziwienie o którym piszesz to jedno z możliwych. To o którym mówię przedstawiła wyżej Iceni i ono jest prawdziwe, wierz mi.
@up, o patrz, jak na zawołanie.