Błędne koło jak z tego wyjść. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...
Błędne koło jak z tego wyjść. - Netkobiety.pl

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Błędne koło jak z tego wyjść.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

1 Ostatnio edytowany przez milamalgosia (2023-12-21 10:59:08)

Temat: Błędne koło jak z tego wyjść.

Witam wszystkich, mam na imię Małgosia i to mój pierwszy post tutaj. Jak coś źle umieściłam to przepraszam.
Mam 30 lat i od czasu  studiów problemy ze zdrowiem psychicznym. Wtedy rozwinął się u mnie lęk społeczny (agorafobia) oraz depresja. Obecnie biorę leki przeciwlękowe i przeciwdepresyjne i dzięki temu jestem w stanie w miarę normalnie funkcjonować. Tzn. mam pracę, pracuję hybrydowo, 2 razy w tygodniu chodzę do pracy, 3 dni pracuję zdalnie, na wiosnę tego roku kupiłam kawalerkę więc usamodzielniłam się od rodziców.
Lęk nadal występuje ale jest już mniejszy, jestem już w stanie wyjść na miasto, czy do sklepu typu biedronka czy Lidl ale nadal przerażają mnie np. galerie handlowe czy komunikacja miejska.
No i teraz sedno problemu, może problem wydaje się błahy ale dla mnie jest to poważna sprawa. Jako efekt brania leków przeciw lękowych i przeciwdepresyjnych rozwinęła się u mnie nadmierna potliwość. Bardzo się pocę pod pachami i cały czas mam mokre dłonie. Przez ten problem który jest skutkiem ubocznym przyjmowanych leków popadłam w kolejną obsesję. Teraz jak gdzieś wychodzę to od razu w podświadomości zaczynam myśleć jak bardzo się spociłam, jak duże są plamy potu na mojej bluzce, jak mam podać mokrą dłoń. Najgorzej jest zawsze w czwartki i piątki bo wtedy pracuję w biurze i przez to stresuję się podwójnie, w pracy tak się pocę się że  pot spod pach dosłownie płynie i mokry jest nawet biustonosz, w ubiegłym tygodniu jak wychodziłam z pracy i poszłam do łazienki do lustra tozobaczyłam że koszulę miałam spoconą prawie do talii, a dłonie mam tak mokre że muszę do torebki zabierać taki mały ręczniczek i co chwilę wycierać ręce bo klawiatura by po prostu pływała. Poza pracą jest ciut lepiej ale tylko trochę. Dziś np. mam wolne a i tak się pocę siedząc w domu. Powstaje takie błędne koło,  wiem że jestem spocona więc się tym stresuję, a człowiek zestresowany poci się jeszcze bardziej. Mówiłam o tym swojemu psychiatrze, zmniejszył mi trochę dawki leków ale to spowodowało „zjazd” i epizod depresyjny, po którym musiałam wrócić do swoich wcześniejszych dawek. W przeszłości miałam zmieniane leki i po nich tak się nie pociłam ale za to nie było tak dobrego efektu w kwestii lęków społecznych i depresji. 
Już nie wiem co mam robić? Miał ktoś podobny problem?

Zobacz podobne tematy :
Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.

Zmieniaj leki do skutku. Swoją drogą to spore masz te lęki, że nie mozefunkcjonowac bez tabletek

3

Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.
Perwersyjny za to szczupł napisał/a:

Zmieniaj leki do skutku. Swoją drogą to spore masz te lęki, że nie mozefunkcjonowac bez tabletek

Tak bez leków nie byłabym w stanie wyjść z domu. W ubiegłym roku próbowałam  schodzić z leków przeciwlękowych (po konsultacji z psychiatrą oczywiście) i zakończyło się to niepowodzeniem. Na lekach te lęki ciągle są, ale na tyle pod kontrolą że jestem w stanie pracować czy pójsć np po zakupy czy do kosmetyczki.

4 Ostatnio edytowany przez milamalgosia (2023-12-21 16:51:41)

Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.
Perwersyjny za to szczupł napisał/a:

Zmieniaj leki do skutku. Swoją drogą to spore masz te lęki, że nie mozefunkcjonowac bez tabletek

Kilkukrotnie próbowałam zmienić leki, z różnym skutkiem. Te które biorę obecnie są na razie dla mnie najskuteczniejsze na agorafobię, nie dostaję już ataków paniki na myśl że muszę zrobić zakupy. Niestety to pocenie jest ich skutkiem ubocznym, zaczęło się w ubiegłym roku i obecnie jest okropne. Idąc na spacer potrafię tak się zgrzać że pod pachami mokra jest bluza dresowa. Jestem w kropce bo na obecnych lekach funkcjonuje najlepiej od kilku lat ale te skutki uboczne.... Sama nie wiem co robić bo ten problem też mi bardzo dokucza, żadnej kolorowej bluzki czy sukienki nie mogę ubrać bo zaraz wszystko mokre no i te ociekające dłonie...

5

Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.

Zapomniałam jeszcze dodać że gdy się stresuję (najgorzej w pracy i w zatłoczonych miejscach) to ten pot ma niestety intensywny zapach co tylko pogarsza sytuację bo ktoś może pomyśleć że jestem brudasem i się nie myję.
Może znacie jakieś skuteczne sposoby na tę przypadłość, tak bym nie musiała zmieniać leków?

6 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-12-22 01:32:57)

Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.

leki i tak nie rzucicsz od razu, wiec moze ograniczyc? np tylko przed praca, albonajpierw tylko kapke mniejsza dawka? oczywiscie po konsultacji z lekarzem.

co do potu kiedys mi sie obil jakis reel o oczy. laska przykleila, nie pamietam dokladnie, podpaske albo wkladke na ciuch tam gdzie pachy. nie wiem czy dziala, ale moze wkladka troche wchlonie? mozesz isc co dwie godziny do lzienki niby siku i zmieniac. oczywiscie gdyby dzialalo. moze najpierw wyprobuj w domu.

i jeszcze jeden sposob: przemywanie pach plynem.. do zebow xD jak sie przemyjesz po polowie zmiany nie powinno byc czuc. moze wysuszac, wiec w ten dzien warto posamrowac/nawilzyc pachy.


jak juz wspomnialam to jakies triki z neta, nie moje, wiec nie daje gwarancji.

7 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-25 14:20:09)

Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.

A może antyperspirant? Albo operacja likwidacji porów pod pachami? Wtedy nie będziesz miała problemow z potem.

Jesteś w jakiejś psychoterapii? Wygląda na to że mimo leczenia psychiatrycznego twoja jakość życia jest bardzo niska. Istota leczenia psychiatrycznego nie jest branie leków, żeby brać, ale podnoszenie nimi jakości życia. Jesli od X lat to się nie stało to może warto rozważyć grupe wsparcia, psychoterapie i większe skupienie się na rozwiązaniu problemu? Ogólny poziom lękliwości to cech osobnicza i być może są osoby które nigdy nie zafunkcjonuja w społeczenstwie na 100%, ale czy sa jakieś przesłanki żeby sądzić że ty jesteś taką osoba? Czy miałaś podobne przypadki w rodzinie? Czy ten stan był od zawsze czy nasilił się w wyniku jakiś wydarzeń w twoim życiu? Masz problem dopiero od czasów studiów a jak wczesniej wyglądało twoje życie? Czy na studiach miałas jakieś problemu które wyłączyły cię z życia? Przeprowadziłaś się na studia do akademika, albo miałaś problemy z materiałem na zajęciach? Byli jacyś prowadzący którzy stosowali mobing/molestowali ciebie? Czy byłaś obrażana, albo coś innego powodowało w tamtym okresie u ciebie tak duży stres?

8

Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

A może antyperspirant? Albo operacja likwidacji porów pod pachami? Wtedy nie będziesz miała problemow z potem.

Jesteś w jakiejś psychoterapii? Wygląda na to że mimo leczenia psychiatrycznego twoja jakość życia jest bardzo niska. Istota leczenia psychiatrycznego nie jest branie leków, żeby brać, ale podnoszenie nimi jakości życia. Jesli od X lat to się nie stało to może warto rozważyć grupe wsparcia, psychoterapie i większe skupienie się na rozwiązaniu problemu? Ogólny poziom lękliwości to cech osobnicza i być może są osoby które nigdy nie zafunkcjonuja w społeczenstwie na 100%, ale czy sa jakieś przesłanki żeby sądzić że ty jesteś taką osoba? Czy miałaś podobne przypadki w rodzinie? Czy ten stan był od zawsze czy nasilił się w wyniku jakiś wydarzeń w twoim życiu? Masz problem dopiero od czasów studiów a jak wczesniej wyglądało twoje życie? Czy na studiach miałas jakieś problemu które wyłączyły cię z życia? Przeprowadziłaś się na studia do akademika, albo miałaś problemy z materiałem na zajęciach? Byli jacyś prowadzący którzy stosowali mobing/molestowali ciebie? Czy byłaś obrażana, albo coś innego powodowało w tamtym okresie u ciebie tak duży stres?

Uczęszczałam na psychoterapię, przez kilka lat, nie zaobserwowałam u siebie istotnej poprawy. Obecnie moja jakość życia na pewno nie jest taka jak u "normalnej" osoby ale jest o niebo lepiej niż kilka lat wstecz. Pamiętam że kiedyś nawet wcyjście z domu do osiedlowego sklepiku powodowało u mnie atak paniki z którym nie mogłam sobie poradzić. Obecnie funkcjonuję na tyle dobrze że pracuję, chodzę na zakupy, na spacery, dalej nie odważę się pójść np do galerii handlowej, ale i tak poprawa jest ogromna.
W rodzinie nigdy nie miałam przypadków żadnej choroby psychicznej, pochodzę z normalnego domu, rodzice są po rozwodzie ale nie mam żadnej traumy z tym związanej, mam świetny kontakt z mamą, tatą i młodszą siostrą, zresztą rodzice po rozwodzie też się dobrze dogadywali, nie było nigdy żadnych chorych akcji czy traumatycznych wydarzeń. Od zawsze byłam nieśmiała, ale też nie byłam jakimś odludkiem, miałam przyjaciółki, chodziłam na zabawy itp. Pamiętam że na studiach zaczęło się od bardzo trudnego semestru, zawsze miałam wobec siebie duże wymagania, a akurat z danym materiałem w ogóle mi nie szło, uczyłam się godzinami a i tak przychodziło do zaliczenia i w dzienniczku lądowała  kolejna dwója pomimo szczerych starań i chęci , ostatecznie semestr ten zaliczyłam ale wiele mnie to kosztowało, wtedy po raz pierwszy pojawił się u mnie epizod depresyjny a nie długi później rozwinęła się agorafobia, czemu? Tego nie wiem i nikt nie jest w stanie tego wyjaśnić.
A co do pocenia. Stosuję antyperspiranty, przez rok wypróbowałam ich na prawdę całe mnóstwo, ale to nic nie daje, użyję go a po kilku minutach bluzka robi się pod pachami przepocona i pojawia się brzydki zapach, tak samo dłonie, non stop są mokre tak bardzo że czasami ciężko mi utrzymać długopis w ręce czy napisać coś na smartfonie. Po świętach wybieram się do apteki i kupuję bloker potu, zobaczę czy to coś pomoże chociaż pod pachy.
Dziękuję bardzo za Twoją odpowiedź.

9

Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.
milamalgosia napisał/a:

Witam wszystkich, mam na imię Małgosia i to mój pierwszy post tutaj. Jak coś źle umieściłam to przepraszam.
Mam 30 lat i od czasu  studiów problemy ze zdrowiem psychicznym. Wtedy rozwinął się u mnie lęk społeczny (agorafobia) oraz depresja. Obecnie biorę leki przeciwlękowe i przeciwdepresyjne i dzięki temu jestem w stanie w miarę normalnie funkcjonować. Tzn. mam pracę, pracuję hybrydowo, 2 razy w tygodniu chodzę do pracy, 3 dni pracuję zdalnie, na wiosnę tego roku kupiłam kawalerkę więc usamodzielniłam się od rodziców.
Lęk nadal występuje ale jest już mniejszy, jestem już w stanie wyjść na miasto, czy do sklepu typu biedronka czy Lidl ale nadal przerażają mnie np. galerie handlowe czy komunikacja miejska.
No i teraz sedno problemu, może problem wydaje się błahy ale dla mnie jest to poważna sprawa. Jako efekt brania leków przeciw lękowych i przeciwdepresyjnych rozwinęła się u mnie nadmierna potliwość. Bardzo się pocę pod pachami i cały czas mam mokre dłonie. Przez ten problem który jest skutkiem ubocznym przyjmowanych leków popadłam w kolejną obsesję. Teraz jak gdzieś wychodzę to od razu w podświadomości zaczynam myśleć jak bardzo się spociłam, jak duże są plamy potu na mojej bluzce, jak mam podać mokrą dłoń. Najgorzej jest zawsze w czwartki i piątki bo wtedy pracuję w biurze i przez to stresuję się podwójnie, w pracy tak się pocę się że  pot spod pach dosłownie płynie i mokry jest nawet biustonosz, w ubiegłym tygodniu jak wychodziłam z pracy i poszłam do łazienki do lustra tozobaczyłam że koszulę miałam spoconą prawie do talii, a dłonie mam tak mokre że muszę do torebki zabierać taki mały ręczniczek i co chwilę wycierać ręce bo klawiatura by po prostu pływała. Poza pracą jest ciut lepiej ale tylko trochę. Dziś np. mam wolne a i tak się pocę siedząc w domu. Powstaje takie błędne koło,  wiem że jestem spocona więc się tym stresuję, a człowiek zestresowany poci się jeszcze bardziej. Mówiłam o tym swojemu psychiatrze, zmniejszył mi trochę dawki leków ale to spowodowało „zjazd” i epizod depresyjny, po którym musiałam wrócić do swoich wcześniejszych dawek. W przeszłości miałam zmieniane leki i po nich tak się nie pociłam ale za to nie było tak dobrego efektu w kwestii lęków społecznych i depresji. 
Już nie wiem co mam robić? Miał ktoś podobny problem?

Niestety nocne poty mogą być efektem ubocznym leków z grupy SSRI (escitalopram, rexetin), u części pacjentów bywają przejściowe; zachęcam do rozmowy z lekarzem prowadzącym;

Na tę chwilę powiem ci, że to mija, po jakimś czasie organizm przyzwyczaja się do leków i nocne pocenie mija.

10 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-25 22:14:32)

Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.
milamalgosia napisał/a:

Pamiętam że na studiach zaczęło się od bardzo trudnego semestru, zawsze miałam wobec siebie duże wymagania, a akurat z danym materiałem w ogóle mi nie szło, uczyłam się godzinami a i tak przychodziło do zaliczenia i w dzienniczku lądowała  kolejna dwója pomimo szczerych starań i chęci , ostatecznie semestr ten zaliczyłam ale wiele mnie to kosztowało, wtedy po raz pierwszy pojawił się u mnie epizod depresyjny a nie długi później rozwinęła się agorafobia, czemu? Tego nie wiem i nikt nie jest w stanie tego wyjaśnić.

To były studia które sama wybrałaś, czy poszłaś bo gdzieś trzeba iść? Czy pracujesz w zawodzie czy po studiach wybrałaś inną ścieżke kariery? Czy wczesniej doswiadczyłaś jakiś większych porażek, czy to była najwieksza porażka w twoim życiu? Duże pragnienie sukcesu wiąże się też z bardzo dużą traumą jesli nam się nie uda. Duża produkcja dopaminy i sfokusowanie się na jednej rzeczy powoduje, że ból porażki jest większy niż przy rzeczach które robimy na odwal się.

Myślę, że to że nie zaakceptowałaś swoich ograniczen i jesteś ich świadoma to jes bardzo duży sukces. Np. nie chodzisz do galerii handlowych, ale wiesz ze jest to nieprawidłowe i w przyszłości może będziesz pracowac nad tym żeby to zmienić. BArdzo niebezpieczne jest jesli fobia przechodzi w skrajne unikanie. Tzn gdybyś nie chodziła do galerii handlowych i zaczęła zupełnie to ignorować i zbywac myślami "galerie są mi nie potrzebne, przecież można kupić przez internet", "w galeriach nie ma nic ciekawego, ja mam inne zainteresowania". Wtedy straciłabyś możliwość pracowania nad swoimi słabościami i zostałyby tak mocno zracjonalizowane, że pewnie ograniczenia zostałyby z tobą do końca życia.
Może warto zacząć prowadzić jakiś dziennik (skoro jeszcze masz świadomość jak twoje życie jest ograniczone i co cię omija, bo to że to będzie trwać zawsze wcale nie jest takie oczywiste) i zapisywać rzeczy, którymi sie różnisz od "normalnych" osób? Potem jak masz takie rzeczy zapisane to nie możesz przed nimi uciec i racjonalizować, że wcale nie jest ci to do szczęścia potrzebne "bo przecież jesteś normalna" i możesz zacząć sama stawiać sobie wyzwania związane ze swoimi lękami. Np w ciągu najbliższego roku spędze co miesiąc łacznie 30 minut w galerii(nawet można to podzielić na interwały po 5 minut albo mniej jeśli to problem). Albo w ciągu 5 lat przestane robić zakupy przez internet i zaczne kupować tylko w galeriach.
Warto też poszukać materiałów do autoterapii fobi społecznej, albo zaburzeń lękowych. Jeśli nie masz możliwości terapii na żywo warto próbować samemu sobie pomóc np te ksiażki mają dobre recenzje
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/226555/ … en-klienta i jest napisana jako podręcznik autoterapii
https://wuj.pl/ksiazka/zaburzenia-lekowe
https://wuj.pl/ksiazka/wytrenuj-swoj-mozg-1

Ogólnie to z czystym sumieniem moge polecić ci każdą książke do autoterapii proponowana przez WUJ bo sa bardzo dobrze i merytorycznie opracowanie.

11

Odp: Błędne koło jak z tego wyjść.
Salomonka napisał/a:
milamalgosia napisał/a:

Witam wszystkich, mam na imię Małgosia i to mój pierwszy post tutaj. Jak coś źle umieściłam to przepraszam.
Mam 30 lat i od czasu  studiów problemy ze zdrowiem psychicznym. Wtedy rozwinął się u mnie lęk społeczny (agorafobia) oraz depresja. Obecnie biorę leki przeciwlękowe i przeciwdepresyjne i dzięki temu jestem w stanie w miarę normalnie funkcjonować. Tzn. mam pracę, pracuję hybrydowo, 2 razy w tygodniu chodzę do pracy, 3 dni pracuję zdalnie, na wiosnę tego roku kupiłam kawalerkę więc usamodzielniłam się od rodziców.
Lęk nadal występuje ale jest już mniejszy, jestem już w stanie wyjść na miasto, czy do sklepu typu biedronka czy Lidl ale nadal przerażają mnie np. galerie handlowe czy komunikacja miejska.
No i teraz sedno problemu, może problem wydaje się błahy ale dla mnie jest to poważna sprawa. Jako efekt brania leków przeciw lękowych i przeciwdepresyjnych rozwinęła się u mnie nadmierna potliwość. Bardzo się pocę pod pachami i cały czas mam mokre dłonie. Przez ten problem który jest skutkiem ubocznym przyjmowanych leków popadłam w kolejną obsesję. Teraz jak gdzieś wychodzę to od razu w podświadomości zaczynam myśleć jak bardzo się spociłam, jak duże są plamy potu na mojej bluzce, jak mam podać mokrą dłoń. Najgorzej jest zawsze w czwartki i piątki bo wtedy pracuję w biurze i przez to stresuję się podwójnie, w pracy tak się pocę się że  pot spod pach dosłownie płynie i mokry jest nawet biustonosz, w ubiegłym tygodniu jak wychodziłam z pracy i poszłam do łazienki do lustra tozobaczyłam że koszulę miałam spoconą prawie do talii, a dłonie mam tak mokre że muszę do torebki zabierać taki mały ręczniczek i co chwilę wycierać ręce bo klawiatura by po prostu pływała. Poza pracą jest ciut lepiej ale tylko trochę. Dziś np. mam wolne a i tak się pocę siedząc w domu. Powstaje takie błędne koło,  wiem że jestem spocona więc się tym stresuję, a człowiek zestresowany poci się jeszcze bardziej. Mówiłam o tym swojemu psychiatrze, zmniejszył mi trochę dawki leków ale to spowodowało „zjazd” i epizod depresyjny, po którym musiałam wrócić do swoich wcześniejszych dawek. W przeszłości miałam zmieniane leki i po nich tak się nie pociłam ale za to nie było tak dobrego efektu w kwestii lęków społecznych i depresji. 
Już nie wiem co mam robić? Miał ktoś podobny problem?

Niestety nocne poty mogą być efektem ubocznym leków z grupy SSRI (escitalopram, rexetin), u części pacjentów bywają przejściowe; zachęcam do rozmowy z lekarzem prowadzącym;

Na tę chwilę powiem ci, że to mija, po jakimś czasie organizm przyzwyczaja się do leków i nocne pocenie mija.

Dziękuję za odpowiedź. Ja nigdy nie miałam nocnych potów, pocę się tylko w dzień pod pachami i na dłoniach.

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Błędne koło jak z tego wyjść.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024