Mieszkanie z teściami. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

Temat: Mieszkanie z teściami.

Hej jestem żona od ponad roku mamy 4 miesięczna córeczkę. Na początku mieszkaliśmy z moimi rodzicami byli wszystko ok nikt nam się nie wtrącał itp. Ale z racji tego że mój mąż ma firmę rodzinna (oddalona od mojego domu ok 8km) nalegał na przeprowadzke do jego rodziców,co by mieć bliżej do pracy i do nas jak mała się urodzi. Dodatkowo mieliśmy się budować więc sytuacja idealna. My na miejscu budowa na miejscu super. Miałam wątpliwości ale te 2 lata jakoś byśmy przeżyli.

Mała się urodziła i co teściowa się wtrąca cała czas przychodzi do mnie pyta gdzie idę za ile wrócę. Kosmos. Wtrąca się w wychowanie małej. 

Mojemu mężowi się odwiedziło budować dom bo ja mam dom rodzinny przepisany na siebie i on prawdopodobnie też będzie miał ten q którym obecnie "mieszkamy".

Ja mam już dość wchodzenia teściowej do naszej sypialni co chwilę bez pukania o każdej porze dnia. Niedziela 8 rano ona jest;"jeszcze śpicie"
"Co robisz" "gdzie idziesz" "za ile będziesz" "dlatego ubrałaś małej to" "tak daleko z nią nie pojedziesz"...
Każda rozmowa z mężem na temat budowy i mieszkania tutaj kończy się kłótnia... Mam dość. Zero prywatności. Co robić?

Mam ochotę się spakować i wrócić do siebie do domu gdzie miałam prywatność osobne piętro wejście i rodzice nie wiedzieli czy jestem w domu czy nie. Co robię nic... Osobne mieszkanie.  A ja chciałam zrobić dla męża ułatwienie żeby miał pracę na miejscu a zwyczajnie mnie oszukał..  mieszkam tutaj 6 miesięcy i mam serdecznie dość.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mieszkanie z teściami.

nie dziwie sie. powiedz mu wprost, ze musicie to zmienic. 8km to smiech nie odleglosc, ludzie jezdza do pracy po 15-30km dziennie i zyja. Musi miec swiadomosc, ze dalsze wspolne mieszkanie spowoduje wielkie bitwy pomiedzy toba a tesciowa, i atmosfera bedzie straszna. Te relacje zawsze beda takie juz, bo ona sie nie zmieni, a ty w koncu zaczniesz odwarkiwac.

Masakra. Najwazniejsze jest zdrowie psychiczne, cala reszte olejcie i wyprowadzcie sie.

3

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Hej jestem żona od ponad roku mamy 4 miesięczna córeczkę. Na początku mieszkaliśmy z moimi rodzicami byli wszystko ok nikt nam się nie wtrącał itp. Ale z racji tego że mój mąż ma firmę rodzinna (oddalona od mojego domu ok 8km) nalegał na przeprowadzke do jego rodziców,co by mieć bliżej do pracy i do nas jak mała się urodzi. Dodatkowo mieliśmy się budować więc sytuacja idealna. My na miejscu budowa na miejscu super. Miałam wątpliwości ale te 2 lata jakoś byśmy przeżyli.

Mała się urodziła i co teściowa się wtrąca cała czas przychodzi do mnie pyta gdzie idę za ile wrócę. Kosmos. Wtrąca się w wychowanie małej. 

Mojemu mężowi się odwiedziło budować dom bo ja mam dom rodzinny przepisany na siebie i on prawdopodobnie też będzie miał ten q którym obecnie "mieszkamy".

Ja mam już dość wchodzenia teściowej do naszej sypialni co chwilę bez pukania o każdej porze dnia. Niedziela 8 rano ona jest;"jeszcze śpicie"
"Co robisz" "gdzie idziesz" "za ile będziesz" "dlatego ubrałaś małej to" "tak daleko z nią nie pojedziesz"...
Każda rozmowa z mężem na temat budowy i mieszkania tutaj kończy się kłótnia... Mam dość. Zero prywatności. Co robić?

Mam ochotę się spakować i wrócić do siebie do domu gdzie miałam prywatność osobne piętro wejście i rodzice nie wiedzieli czy jestem w domu czy nie. Co robię nic... Osobne mieszkanie.  A ja chciałam zrobić dla męża ułatwienie żeby miał pracę na miejscu a zwyczajnie mnie oszukał..  mieszkam tutaj 6 miesięcy i mam serdecznie dość.

Twój mąż nie dotrzymał słowa w zasadniczej dla waszego małżeństwa kwestii. Musisz w takim razie twardo postawić warunek, że albo się budujecie, albo się przeprowadzacie, inaczej życie zatrują wam kłótnie, a relacje z teściami całkiem się posypią, bo lepiej nie będzie.

4

Odp: Mieszkanie z teściami.

Jak mu mówiłam, że mam dość, że ustalaliśmy inaczej to on mi odpowiada "jak Ci źle to możesz się wyprowadzić". Czyli on chyba zostanie z mamusią...

5

Odp: Mieszkanie z teściami.

No coz, nie pozostawia Ci w takim razie wyboru. Tyko niech potem nie placze.

6

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Jak mu mówiłam, że mam dość, że ustalaliśmy inaczej to on mi odpowiada "jak Ci źle to możesz się wyprowadzić". Czyli on chyba zostanie z mamusią...


ze ty sama masz sie wyprowadzic????? z dzieckiem? a on gdzie zamierza mieszkac?

Dla mnie taki tekst jest rownoznaczny z powiedzieniem, ze ma cie w dupie, i jak odejdziesz to tez bedzie mial to w dupie... czy on sobie zdaje z tego sprawe, co ci powiedzial.

7

Odp: Mieszkanie z teściami.

Twoj maz autorko mogl powiedziec zebys sie sama wyprowadzila z 2 powodow:
- ma cie gdzies ( wiec lepiej dla ciebie jak faktycznie sie wyprowadzisz)
- wie ze i tak nigdzie nie pojdziesz ( i tu bym sie spakowala. Albo idzie ze mna albo dostanie pozew rozwodowy).

Nie znam waszych relacji, w kazdym razie zycie z kims na kogo liczyc nie mozna jest mega ciezkie.  A do tego jeszcze tesciowa... Juz dawno by mnie tam nie bylo

8 Ostatnio edytowany przez Averyl (2017-12-14 13:07:26)

Odp: Mieszkanie z teściami.
vicky85 napisał/a:
liliana91 napisał/a:

Jak mu mówiłam, że mam dość, że ustalaliśmy inaczej to on mi odpowiada "jak Ci źle to możesz się wyprowadzić". Czyli on chyba zostanie z mamusią...


ze ty sama masz sie wyprowadzic????? z dzieckiem?.

Ciekawsza byłaby wersja gdyby wyprowadziła się bez dziecka (oczywiście byłaby tą złą, wyrodną matką wink) ale mężuś miałby problem, bo owszem ugotować, czy uprać może mamusia, pouczać jak wychowywać jak najbardziej... ale na nowo wziąć trud wychowania małego dziecka - zarywanie nocy, noszenie na rękach, przewijanie, karmienie,... Zapłaciłabyś alimenty i przychodziła pobawić się z własnym dzieckiem.

9

Odp: Mieszkanie z teściami.

Teraz jest Ci zle (poczytaj wypowiedzi powyzej o zaufaniu, itp.) i myslisz, ze pozniej bedzie lepiej. Otoz, nie bedzie lepiej, bedzie tylko gorzej. Klarownie sprecyzuj, ze nie chcesz mieszkac u tesciow (zeby on pozniej ewentualnie nie twierdzil, ze nic nie mowilas i ze jest wielce zaskoczony). Jesli dalej bedzie, jak jest, wracaj do domu rodzinnego (przynajmniej masz gdzie wrocic). Jak dla mnie tekst o Twojej wyprowadzce swiadczy, ze nie ma, o co walczyc. Mowie to jako mezatka, z dwojka dzieci, ktora bardzo duzo dla rodziny poswiecila (moj maz zreszta tez).

10

Odp: Mieszkanie z teściami.
Averyl napisał/a:
vicky85 napisał/a:
liliana91 napisał/a:

Jak mu mówiłam, że mam dość, że ustalaliśmy inaczej to on mi odpowiada "jak Ci źle to możesz się wyprowadzić". Czyli on chyba zostanie z mamusią...


ze ty sama masz sie wyprowadzic????? z dzieckiem?.

Ciekawsza byłaby wersja gdyby wyprowadziła się bez dziecka (oczywiście byłaby tą złą, wyrodną matką wink) ale mężuś miałby problem, bo owszem ugotować, czy uprać może mamusia, pouczać jak wychowywać jak najbardziej... ale na nowo wziąć trud wychowania małego dziecka - zarywanie nocy, noszenie na rękach, przewijanie, karmienie,... Zapłaciłabyś alimenty i przychodziła pobawić się z własnym dzieckiem.

swietny  pomysl. Niestety dostrzegam jedna mozliwa logiczna kontre ze strony meza - "alez kochanie, moja matka nie ma laktacji i nie moze karmic piersia" smile

11

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Jak mu mówiłam, że mam dość, że ustalaliśmy inaczej to on mi odpowiada "jak Ci źle to możesz się wyprowadzić". Czyli on chyba zostanie z mamusią...

Po takiej odpowiedzi nie zastanawiałabym się i wracała do domu. Przede wszystkim nie dotrzymał słowa w istotnej kwestii, okazał Ci kompletne lekceważanie (chyba, że straszysz go tak od pół roku). Chyba dałaś się nabrać, bo faktycznie, 8 km, to żadna odległość, natomist argument, że macie zapisane domy, dość kiepski, pomijąc fakt, że wycofał się z obietnicy. Czyli jego zdaniem, macie tak mieszkać na kupie przez kolejne np 30 lat i czekać, aż rodzice zejdą z tego świata?

12

Odp: Mieszkanie z teściami.
vicky85 napisał/a:
Averyl napisał/a:
vicky85 napisał/a:

ze ty sama masz sie wyprowadzic????? z dzieckiem?.

Ciekawsza byłaby wersja gdyby wyprowadziła się bez dziecka (oczywiście byłaby tą złą, wyrodną matką wink) ale mężuś miałby problem, bo owszem ugotować, czy uprać może mamusia, pouczać jak wychowywać jak najbardziej... ale na nowo wziąć trud wychowania małego dziecka - zarywanie nocy, noszenie na rękach, przewijanie, karmienie,... Zapłaciłabyś alimenty i przychodziła pobawić się z własnym dzieckiem.

swietny  pomysl. Niestety dostrzegam jedna mozliwa logiczna kontre ze strony meza - "alez kochanie, moja matka nie ma laktacji i nie moze karmic piersia" smile

nie! z opisu sytuacji jasno wynika, że teściowa jeszcze nie odstawiła syna od cyca lol  raczej pytanie brzmi, czy syn będzie chciał się podzielić z własnym synem dostępem do mlecznego cyca

13

Odp: Mieszkanie z teściami.
Averyl napisał/a:
vicky85 napisał/a:
Averyl napisał/a:

Ciekawsza byłaby wersja gdyby wyprowadziła się bez dziecka (oczywiście byłaby tą złą, wyrodną matką wink) ale mężuś miałby problem, bo owszem ugotować, czy uprać może mamusia, pouczać jak wychowywać jak najbardziej... ale na nowo wziąć trud wychowania małego dziecka - zarywanie nocy, noszenie na rękach, przewijanie, karmienie,... Zapłaciłabyś alimenty i przychodziła pobawić się z własnym dzieckiem.

swietny  pomysl. Niestety dostrzegam jedna mozliwa logiczna kontre ze strony meza - "alez kochanie, moja matka nie ma laktacji i nie moze karmic piersia" smile

nie! z opisu sytuacji jasno wynika, że teściowa jeszcze nie odstawiła syna od cyca lol  raczej pytanie brzmi, czy syn będzie chciał się podzielić z własnym synem dostępem do mlecznego cyca

sluszna uwaga:D:D:D:D

smile)))

14

Odp: Mieszkanie z teściami.
Averyl napisał/a:
vicky85 napisał/a:
liliana91 napisał/a:

Jak mu mówiłam, że mam dość, że ustalaliśmy inaczej to on mi odpowiada "jak Ci źle to możesz się wyprowadzić". Czyli on chyba zostanie z mamusią...


ze ty sama masz sie wyprowadzic????? z dzieckiem?.

Ciekawsza byłaby wersja gdyby wyprowadziła się bez dziecka (oczywiście byłaby tą złą, wyrodną matką wink) ale mężuś miałby problem, bo owszem ugotować, czy uprać może mamusia, pouczać jak wychowywać jak najbardziej... ale na nowo wziąć trud wychowania małego dziecka - zarywanie nocy, noszenie na rękach, przewijanie, karmienie,... Zapłaciłabyś alimenty i przychodziła pobawić się z własnym dzieckiem.

15

Odp: Mieszkanie z teściami.
Averyl napisał/a:
vicky85 napisał/a:
liliana91 napisał/a:

Jak mu mówiłam, że mam dość, że ustalaliśmy inaczej to on mi odpowiada "jak Ci źle to możesz się wyprowadzić". Czyli on chyba zostanie z mamusią...


ze ty sama masz sie wyprowadzic????? z dzieckiem?.

Ciekawsza byłaby wersja gdyby wyprowadziła się bez dziecka (oczywiście byłaby tą złą, wyrodną matką wink) ale mężuś miałby problem, bo owszem ugotować, czy uprać może mamusia, pouczać jak wychowywać jak najbardziej... ale na nowo wziąć trud wychowania małego dziecka - zarywanie nocy, noszenie na rękach, przewijanie, karmienie,... Zapłaciłabyś alimenty i przychodziła pobawić się z własnym dzieckiem.



Nigdy bym malej nie zostawiła. Ale czysto teoretycznie to jak teściowa bierze malutka na ręce to 10 minut MAX i oddaje bo jak ona to mówi brak jej cierpliwości....

16

Odp: Mieszkanie z teściami.

Ostatnio mąż gdzieś jechał w jedną stronę ok 2h i mi proponuje żeby zabrać mała i czy z nim pojedziemy (dodam że malutka uwielbia jeździć autem) a na to teściowa : "w żadnym wypadku to za daleko nie zgadzam się".

Na co ja jej odpowiadam że o tym decydują rodzice a nie babcia a ona do mnie że jest starsza i mam jej słuchać w jej domu.

Niby w żartach tak powiedziała. Mąż się roześmiał a mi do śmiechu nie było akurat.

17

Odp: Mieszkanie z teściami.

Tutaj się zgodzę Teściowa lata z obiadkiem za synkiem z kropelkami do oczu. Milion razy pyta a jadłeś a spałeś a dać ci sweter a załóż czapkę, nie te spodnie gdzie masz ulubiony czerwony polar.. ' od razu napiszę ile mamy lat bo zaraz padnie to pytanie ja 26 mąż 28 prawie 30 na karku .

Moi rodzice się nie wtrącali jak się kłóciliśmy nigdy się nie odezwali słowem jak gdzieś jechaliśmy również... Życie osobne mieliśmy a tutaj wszystko wspólne nawet skarpetki. Jak przyszłam tutaj mieszkać czyli ok pół roku temu miałam skarpet cała szufladę teraz mam dwie,trzy pary wiecznie widzę jak chodzi w nich. Szwagierka albo teściowa... Na ci ostatni szwagierka z tekstem na korytarzu zrobimy wspólna szafke że skarpetkami... Kupiłam nowe 5 par jak wyciągam z pralki to na grzejniki w sypialni bo mi się rzygać chce. ..

18

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Tutaj się zgodzę Teściowa lata z obiadkiem za synkiem z kropelkami do oczu. Milion razy pyta a jadłeś a spałeś a dać ci sweter a załóż czapkę, nie te spodnie gdzie masz ulubiony czerwony polar.. ' od razu napiszę ile mamy lat bo zaraz padnie to pytanie ja 26 mąż 28 prawie 30 na karku .

Moi rodzice się nie wtrącali jak się kłóciliśmy nigdy się nie odezwali słowem jak gdzieś jechaliśmy również... Życie osobne mieliśmy a tutaj wszystko wspólne nawet skarpetki. Jak przyszłam tutaj mieszkać czyli ok pół roku temu miałam skarpet cała szufladę teraz mam dwie,trzy pary wiecznie widzę jak chodzi w nich. Szwagierka albo teściowa... Na ci ostatni szwagierka z tekstem na korytarzu zrobimy wspólna szafke że skarpetkami... Kupiłam nowe 5 par jak wyciągam z pralki to na grzejniki w sypialni bo mi się rzygać chce. ..

Hahaha! Smieszna sytuacja mimo, ze masz prawo byc wk... Mojemu szwagrowi (rozwodnik mieszkajacy od zawsze z mamusia), gdy wybieral sie z wizyta do nas, tesciowa powiedziala, zeby skarpetek nie bral, bo mu brat (moj maz) da swoje. Efekt? Braciszek w jeden parze do nas przylatuje. Mysmy smiechem rykneli i kazali kupic wlasne. Nie wiem, co tesciowe z tym zyciem na kupie w komunie, gdzie wszystko jest wspolne maja. Uwazaj, bo Ci zaraz majtki zacznie podbierac. Moja mnie kiedys spytala, czy nie mam jakis starych (bo oni nie maja), zeby je jako szmate do sprzatania uzyc. No super, bede ze sciera do podlogi zrobiona z moich lub ich starych majtasow biegala.

Uciekaj dziewczyno! Mloda jestes, zycie sobie jeszcze ulozysz. Tylko nie rob tego na wariata, ale zeby w razie rozwodu miec odpowiednie argumenty.

19

Odp: Mieszkanie z teściami.

Ludzie to są jakieś jaja. Wczoraj byłam na zakupach kupiłam mężowi jakieś koszule na święta dla małej ubranka wchodzę do 'domu' a tu teściowa w progu (widzi wystające koszule z reklamówki) tekst :"ooo kupiłaś koszule...." Wydziera mi siatkę z zakupami i ogląda wszystko rozrywa opakowania.   I mówi jak M. Nie będzie chodził to teściu ubierze... Żal. Jak M. Nie założy to myślałam o zwrocie lub podarowaniu mojemu tacie...

20

Odp: Mieszkanie z teściami.

Wczoraj piekłam rano pierniczki a ta do mnie przyszła i gada nie tak. Nie rób z takiej Wielkiej porcji bo nie wiadomo co to wyjdzie..  i zaglądała do piekarnika co chwilkę.
Wyjęłam pierwsza porcje ona mówi że włoży kolejna na tace do pieczenia. Narzucała byle jak pokliły się 'bo więcej wejdzie' potem przy wykładaniu połamały...wrrrr jak ja nienawidzę takiego niechlujstwo i bylejakości.... Cały dzień z nią męża mam tylko chwilkę wieczorami... Mam tego dość jak mam mieszkac całe życie z nią to wolę mieszkać u siebie sama.

Wczoraj wpada do sypialni i ściąga mi ręcznik z grzejnika mokry bo będzie małej za zimno a ja specjalnie codziennie wieszam bo już nawilżacz powietrza nie wyrabia tak jest napalone i ukrop.

21

Odp: Mieszkanie z teściami.

tobie potrzebny jest psycholog, żebyś mu mogła się wygadać, wypłakać, pozłorzeczyć... i wrócić grzecznie do swojego życia w domu teściów. Na ogół zmiany bolą, z czegoś trzeba zrezygnować na rzecz czegoś ważniejszego.

Oczywiście z zostawieniem dziecka to był żart, bo samo dziecko nie zawiniło, by ponosiło najmocniej skutki konfliktowej sytuacji... ale i tak ponosi! Chodzisz wkurzona po cudzym domu, gdzie co chwila ktoś (teściowa) o coś się czepia - nie wierzę, że nie przenosisz tych emocji na dziecko.

Powód przeprowadzki był śmieszny, wiele osób chciałoby dojeżdżać tylko 8 km do pracy, po drodze straciłaś kontakt z mężem, bo to jego matka stała się najważniejszą osobą w życiu, a nie ty. Co się stało z waszym małżeństwem? Czemu toczysz boje z teściową, zamiast zastanowić się czy da się naprawić wasze małżeństwo? Co zrobisz, jeśli się nie da?

22

Odp: Mieszkanie z teściami.
Averyl napisał/a:

tobie potrzebny jest psycholog, żebyś mu mogła się wygadać, wypłakać, pozłorzeczyć... i wrócić grzecznie do swojego życia w domu teściów. Na ogół zmiany bolą, z czegoś trzeba zrezygnować na rzecz czegoś ważniejszego.

Oczywiście z zostawieniem dziecka to był żart, bo samo dziecko nie zawiniło, by ponosiło najmocniej skutki konfliktowej sytuacji... ale i tak ponosi! Chodzisz wkurzona po cudzym domu, gdzie co chwila ktoś (teściowa) o coś się czepia - nie wierzę, że nie przenosisz tych emocji na dziecko.

Powód przeprowadzki był śmieszny, wiele osób chciałoby dojeżdżać tylko 8 km do pracy, po drodze straciłaś kontakt z mężem, bo to jego matka stała się najważniejszą osobą w życiu, a nie ty. Co się stało z waszym małżeństwem? Czemu toczysz boje z teściową, zamiast zastanowić się czy da się naprawić wasze małżeństwo? Co zrobisz, jeśli się nie da?


Myślę,że się nie da naprawić. On nie widzi tego że się męczę tutaj nie czuję swobodnie. Raz że całymi dniami jego tutaj nie ma i nie widzi tego a dwa że on jest przyzwyczajony do stylu wpieprzania się mamusi.
Może i by się przydał psycholog bo najgorsze jest to nie stresuje się co powie i zrobi mąż tylko teściowa... Co ona na mnie nagada co mi powie. To chore wiem...ale taka jest prawda czuję się jak by to ona była ojcem mojego dziecka i moim mężem a nie ten facet któremu przysięgałam. Jak mu to mówię to się śmieje ze mnie i twierdzi że przesadzam.

23

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Myślę,że się nie da naprawić.

...innymi słowy jesteś typem zrzędy i marudy, co to zanim coś się wydarzy już wie na pewno, że się nie uda i zawczasu zaczyna wypłakiwać się na swój los?

Dziewczyno weź się w garść. Jeśli się nie da (sprawdzałaś? próbowałaś naprawić coś w relacji między wami? próbowałaś terapii?) to spakuj się i zacznij nowe życie. Na co czekasz? na cud? na to, że teściowa w końcu się przekręci i będziecie mieć całą chatę dla siebie? i co wtedy będzie między tobą i mężem dobrze?

24

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:
Averyl napisał/a:

tobie potrzebny jest psycholog, żebyś mu mogła się wygadać, wypłakać, pozłorzeczyć... i wrócić grzecznie do swojego życia w domu teściów. Na ogół zmiany bolą, z czegoś trzeba zrezygnować na rzecz czegoś ważniejszego.

Oczywiście z zostawieniem dziecka to był żart, bo samo dziecko nie zawiniło, by ponosiło najmocniej skutki konfliktowej sytuacji... ale i tak ponosi! Chodzisz wkurzona po cudzym domu, gdzie co chwila ktoś (teściowa) o coś się czepia - nie wierzę, że nie przenosisz tych emocji na dziecko.

Powód przeprowadzki był śmieszny, wiele osób chciałoby dojeżdżać tylko 8 km do pracy, po drodze straciłaś kontakt z mężem, bo to jego matka stała się najważniejszą osobą w życiu, a nie ty. Co się stało z waszym małżeństwem? Czemu toczysz boje z teściową, zamiast zastanowić się czy da się naprawić wasze małżeństwo? Co zrobisz, jeśli się nie da?


Myślę,że się nie da naprawić. On nie widzi tego że się męczę tutaj nie czuję swobodnie. Raz że całymi dniami jego tutaj nie ma i nie widzi tego a dwa że on jest przyzwyczajony do stylu wpieprzania się mamusi.
Może i by się przydał psycholog bo najgorsze jest to nie stresuje się co powie i zrobi mąż tylko teściowa... Co ona na mnie nagada co mi powie. To chore wiem...ale taka jest prawda czuję się jak by to ona była ojcem mojego dziecka i moim mężem a nie ten facet któremu przysięgałam. Jak mu to mówię to się śmieje ze mnie i twierdzi że przesadzam.


Odpowiedz sobie na dwa pytania:

1. Czy kiedykolwiek wprost powiedzialas tesciowej, ze nie zyczysz sobie jej wtracania sie?

2. Czy kiedykolwiek powiedzialas mezowi, ze zawiodl Twoj zaufanie (mieliscie mieszkac tam 2 lata i dom budowac) i jesli tam dalej bedziecie, to sie po prostu wyprowadzisz z tego domu?

Wydaje mie sie, ze sobie narzekasz na forum, ale sama nic nie robisz. Tesciowej nie powiesz, zeby nie grzebala Ci w zakupach. Mezowi nie powiesz o co chodzi, tylko histerycznie mu ponarzekasz, gdy on wraca po calym dniu z pracy i nie ma ochoty Ci sluchac, bo: jest zmeczony; ma ogolnie gdzies, jak Ty sie tam czujesz, bo jemu jest dobrze; wylacza sluchanie, jak Ty zaczynasz mu zrzedzic.

25

Odp: Mieszkanie z teściami.

Autorko
zobacz, do czego może zaprowadzić w skrajnym przypadku mieszkanie z teściową i mężem, który nie odciął pępowiny
http://www.netkobiety.pl/t18610.html

Może ten wątek da Ci do myślenia i zamiast narzekać, zaczniesz wreszcie działać.

26

Odp: Mieszkanie z teściami.

Byłam 2 lata w związku z facetem który mimo 30 lat jeszcze nie odciął pempowiny i z obecnej perspektywy powiem że to była totalna porażka. Zawsze mamusia była najważniejsza a ja przesadzam i mam poczekać bo przecież to się zmieni bo on nad tym pracuje. Nic się nie zmieniło. Jedyne co się zmieniło, to to że mi się skończyła cierpliwość. I będę miała alergię na relację matka-syn w moich przyszłych relacjach jeszcze przez długi czas. No mówię ci jaka porażka.
I też usłyszałam że jak ci się nie podoba to sobie idź. To poszłam. Z miejsca człowiek zapisał się na terapię i chciał wrócić.

I jeszcze do tego masz teściową która ci mówi, że masz się słuchać bo to jej dom i ona jest starsza i męża który mówi, że jak ci się nie podoba to się wyprowadź...i właśnie to zrób. Wyprowadź się. Tobie będzie lepiej a on przejrzy na oczy. Jeżeli wróci do ciebie to mądrzejszy i zacznie słuchać, że ty też masz coś do powiedzenia w tej relacji i obu osobom musi być dobrze, a nie tylko jemu. Jeżeli nie wróci to przynajmniej nie bedziesz miała tej teściowej w twoim życiu.

Ja po moim rozstaniu z maminsynkiem, a tego rozstania bardzo się bałam...ale przeżyłam je, stałam się najszczęśliwszą kobietą w mieście. Rany, co za ciężar ze mnie spadł.
Odwagi, może być tylko lepiej. Będzie gorzej jeśli zostaniesz tam gdzie jesteś.

27

Odp: Mieszkanie z teściami.
Haida napisał/a:
liliana91 napisał/a:
Averyl napisał/a:

tobie potrzebny jest psycholog, żebyś mu mogła się wygadać, wypłakać, pozłorzeczyć... i wrócić grzecznie do swojego życia w domu teściów. Na ogół zmiany bolą, z czegoś trzeba zrezygnować na rzecz czegoś ważniejszego.

Oczywiście z zostawieniem dziecka to był żart, bo samo dziecko nie zawiniło, by ponosiło najmocniej skutki konfliktowej sytuacji... ale i tak ponosi! Chodzisz wkurzona po cudzym domu, gdzie co chwila ktoś (teściowa) o coś się czepia - nie wierzę, że nie przenosisz tych emocji na dziecko.

Powód przeprowadzki był śmieszny, wiele osób chciałoby dojeżdżać tylko 8 km do pracy, po drodze straciłaś kontakt z mężem, bo to jego matka stała się najważniejszą osobą w życiu, a nie ty. Co się stało z waszym małżeństwem? Czemu toczysz boje z teściową, zamiast zastanowić się czy da się naprawić wasze małżeństwo? Co zrobisz, jeśli się nie da?


Myślę,że się nie da naprawić. On nie widzi tego że się męczę tutaj nie czuję swobodnie. Raz że całymi dniami jego tutaj nie ma i nie widzi tego a dwa że on jest przyzwyczajony do stylu wpieprzania się mamusi.
Może i by się przydał psycholog bo najgorsze jest to nie stresuje się co powie i zrobi mąż tylko teściowa... Co ona na mnie nagada co mi powie. To chore wiem...ale taka jest prawda czuję się jak by to ona była ojcem mojego dziecka i moim mężem a nie ten facet któremu przysięgałam. Jak mu to mówię to się śmieje ze mnie i twierdzi że przesadzam.


Odpowiedz sobie na dwa pytania:

1. Czy kiedykolwiek wprost powiedzialas tesciowej, ze nie zyczysz sobie jej wtracania sie?

2. Czy kiedykolwiek powiedzialas mezowi, ze zawiodl Twoj zaufanie (mieliscie mieszkac tam 2 lata i dom budowac) i jesli tam dalej bedziecie, to sie po prostu wyprowadzisz z tego domu?

Wydaje mie sie, ze sobie narzekasz na forum, ale sama nic nie robisz. Tesciowej nie powiesz, zeby nie grzebala Ci w zakupach. Mezowi nie powiesz o co chodzi, tylko histerycznie mu ponarzekasz, gdy on wraca po calym dniu z pracy i nie ma ochoty Ci sluchac, bo: jest zmeczony; ma ogolnie gdzies, jak Ty sie tam czujesz, bo jemu jest dobrze; wylacza sluchanie, jak Ty zaczynasz mu zrzedzic.


Do teściowej nie mam śmiałości tak powiedzieć.
Mężowi mowie ze się umawialiśmy inaczej że mieliśmy się budować że nie tak miało być..  to mi odpowiada wtedy,że jak mi źle to mogę się wypowiedzieć.

28

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Do teściowej nie mam śmiałości tak powiedzieć.

A to dlaczego? Nikt tu nie ma na myśli wydzierania się na nią czy chamstwa ale spokojnego i stanowczego powiedzenia jej żeby się nie wtrącała. Kuląc uszy po sobie i milcząc dajesz jej przyzwolenie na jeżdżenie po Tobie. Więc jeździ smile


liliana91 napisał/a:

Mężowi mowie ze się umawialiśmy inaczej że mieliśmy się budować że nie tak miało być..  to mi odpowiada wtedy,że jak mi źle to mogę się wypowiedzieć.

To może przestań wreszcie tylko mówić tylko zacznij coś robić. Bo jak na razie oprócz żalenia się nie robisz nic żeby swoją sytuyację poprawić.

29

Odp: Mieszkanie z teściami.
absencjaa napisał/a:
liliana91 napisał/a:

Do teściowej nie mam śmiałości tak powiedzieć.

A to dlaczego? Nikt tu nie ma na myśli wydzierania się na nią czy chamstwa ale spokojnego i stanowczego powiedzenia jej żeby się nie wtrącała. Kuląc uszy po sobie i milcząc dajesz jej przyzwolenie na jeżdżenie po Tobie. Więc jeździ smile


liliana91 napisał/a:

Mężowi mowie ze się umawialiśmy inaczej że mieliśmy się budować że nie tak miało być..  to mi odpowiada wtedy,że jak mi źle to mogę się wypowiedzieć.

To może przestań wreszcie tylko mówić tylko zacznij coś robić. Bo jak na razie oprócz żalenia się nie robisz nic żeby swoją sytuyację poprawić.

Zgadzam sie w 100 % z "absencja".

Po pierwsze: powiedz wprost i dosadnie mezowi, o co chodzi.

Po drugie: powiedz wprost i dosadnie tesciowej, o co chodzi.

Oczywiscie wszystko bez emocji i klarownie wyartykuowane. Ale musisz powiedziec, co jest nie tak. Bo moze byc tak, ze Ty sie wyprowadzisz, a oni wariatke beda z Ciebie robili, ktora ucieka nie wiadomo, dlaczego.

Nie podejrzewam, zeby to cokolwiek zmienilo. Jak dla mnie, tekst o wyprowdzce swiadczy o niebyciu zwiazku. Jezeli w tak krotkim czasie po slubie maz sie tak zachowuje, to pewnie mialabys szanse na "rozwod" koscielny. (nie traktuj tego, jak porade prawna, bo to tylko forum).

Szczerze mowiac, jest to dla mnie smieszne: placzesz na forum, ale w realu nic nie robisz (bo jakanie mezowi, ze nie tak mialo byc, to dalej nic nie robienie). Radze Ci przeczytac watek podeslany przez "mallwiusie" - znam go i jest warty twojego czasu.

30

Odp: Mieszkanie z teściami.

Szczerze na Twoim miejscu zaplanowałabym już wyprowadzkę od tego " toksyka". Z toksyczną osobą nie dogadasz się choćbyś była nie wiadomo kim i mieszkała nie wiadomo w jak pięknym miejscu. Wielu ludzi zapomina, że żyje się przede wszystkim dla swojego komfortu psychicznego. Źle Ci tam a masz warunki mieszkać u swoich rodziców to to zrób. Co do argumentu "8km" myślę, że twój mąż jest po prostu sprytny : ) on chciał mieszkać u swojej mamy na to wychodzi być może nawet jego własna matka mu to nasunęła ! A co tam. Słuchaj wynieś się stamtąd jak tylko będziesz miała okazję bo się nigdy nie dogadasz i po wyprowadzce też raczej nie wróżę ocieplenia klimatu na linii ty a teściowa . Ona będzie siała kwas w domu jak i po za. Pozdrawiam i zarazem współczuję sad

31

Odp: Mieszkanie z teściami.

Na szczęście już po świętach... Więcej jak się czułam jak siedzieliśmy przy stole u rodziny mojej czy że strony męża i jak ktoś zapytał czy się będziemy budować to mąż odpowiadał 'nie' mnie krew zalewała. Mam tego dość. W święta ja z mąką non stop a on z mamuśka siedzi do kościoła mieliśmy iść to ja nie ubrana mała karmię wózek brudny a ten siedzi z mamusią.

Liczy się on i jego plany ja mogę spieprzać ja się nie liczę.

32

Odp: Mieszkanie z teściami.

Chyba nikt nie czyta tych moich wypocin ale ja piszę bo daje mi to trochę ulgi.

Dziś pan mąż dzwonił do mnie ( pomimo tego że pracuje w domu)z pytaniem ile mam pieniędzy na koncie. Zapytałam po co mu to.. nawrzeszczal na mnie że chce kupić działkę zaraz obok firmy. Pytam po co skoro nie chce.sie budować... A on że chce kupić a kiedyś się okaże. Powiedziałam tylko że chyba go powaliło że ja mu oddam moje oszczędności żeby kupić działkę i dalej mieszkać u jego mamusi. Rozłączył się... Żal.
Co on myśli że ja jakaś durna jestem ze wyczyszcze się z kasy i będę zależna od nich a wyrazie rozwodu wszystko na pół.... Litości

33

Odp: Mieszkanie z teściami.

Po co Ty z nim jesteś?

34

Odp: Mieszkanie z teściami.

Liliana
Mozesz traktowac ten watek jako miejsce do wyplakania sie i wyrzucenia z siebie zlosci i zalu, ale wiesz dobrze, ze w ten sposob tylko tracisz swoje mlode lata. Czasu nie wrocisz. Masz szanse wziac zycie w swoje rece i tylko od Ciebie zalezy, czy z niej skorzystasz.
Na co Ty czekasz, powiedz prosze ?Musisz zostac doprowadzona do skrajnosci, by przejrzec na oczy i zaczac dzialac ?

Przyzwyczajasz ich do tego, ze mozna Cie tak traktowac. Poglebiasz w ten spisob problem.
Zacznij w koncu stawiac granice. Zacznij wymagac respektowania umow, szanowania Twojego zdania.
Dalas mezowi palec, to wlasnie chce reke.

35 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2017-12-28 17:55:09)

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Chyba nikt nie czyta tych moich wypocin ale ja piszę bo daje mi to trochę ulgi.

Dziś pan mąż dzwonił do mnie ( pomimo tego że pracuje w domu)z pytaniem ile mam pieniędzy na koncie. Zapytałam po co mu to.. nawrzeszczal na mnie że chce kupić działkę zaraz obok firmy. Pytam po co skoro nie chce.sie budować... A on że chce kupić a kiedyś się okaże. Powiedziałam tylko że chyba go powaliło że ja mu oddam moje oszczędności żeby kupić działkę i dalej mieszkać u jego mamusi. Rozłączył się... Żal.
Co on myśli że ja jakaś durna jestem ze wyczyszcze się z kasy i będę zależna od nich a wyrazie rozwodu wszystko na pół.... Litości

Z prawnego punktu widzenia, jesli zakupilabys dzialke za pieniadze SPRZED slubu, czyli za Twoj majatek WLASNY, to moze ona nalezec tylko do Ciebie.
W razie budowy sytuacja rzeczywiscie sie komplikuje. Przeczytaj ten watek, ktory Ci polecilam. Jego autorka wlozyla w dom srodki ze sprzedazy mieszkania. To byl jeden z jej zyciowych bledow i az chcialo mi sie krzyczec do monitora, gdy o tym czytalam po czasie - STOP, nie rob tego!

36

Odp: Mieszkanie z teściami.
mallwusia napisał/a:
liliana91 napisał/a:

Chyba nikt nie czyta tych moich wypocin ale ja piszę bo daje mi to trochę ulgi.

Dziś pan mąż dzwonił do mnie ( pomimo tego że pracuje w domu)z pytaniem ile mam pieniędzy na koncie. Zapytałam po co mu to.. nawrzeszczal na mnie że chce kupić działkę zaraz obok firmy. Pytam po co skoro nie chce.sie budować... A on że chce kupić a kiedyś się okaże. Powiedziałam tylko że chyba go powaliło że ja mu oddam moje oszczędności żeby kupić działkę i dalej mieszkać u jego mamusi. Rozłączył się... Żal.
Co on myśli że ja jakaś durna jestem ze wyczyszcze się z kasy i będę zależna od nich a wyrazie rozwodu wszystko na pół.... Litości

Z prawnego punktu widzenia, jesli zakupilabys dzialke za pieniadze SPRZED slubu, czyli za Twoj majatek WLASNY, to moze ona nalezec tylko do Ciebie.
W razie budowy sytuacja rzeczywiscie sie komplikuje. Przeczytaj ten watek, ktory Ci polecilam. Jego autorka wlozyla w dom srodki ze sprzedazy mieszkania. To byl jeden z jej zyciowych bledow i az chcialo mi sie krzyczec do monitora, gdy o tym czytalam po czasie - STOP, nie rob tego!



Czytałam...

37

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Dziś pan mąż dzwonił do mnie ( pomimo tego że pracuje w domu)z pytaniem ile mam pieniędzy na koncie. Zapytałam po co mu to.. nawrzeszczal na mnie że chce kupić działkę zaraz obok firmy. Pytam po co skoro nie chce.sie budować... A on że chce kupić a kiedyś się okaże. Powiedziałam tylko że chyba go powaliło że ja mu oddam moje oszczędności żeby kupić działkę i dalej mieszkać u jego mamusi. Rozłączył się... Żal.
Co on myśli że ja jakaś durna jestem ze wyczyszcze się z kasy i będę zależna od nich a wyrazie rozwodu wszystko na pół.... Litości

Może coś do niego zaczyna docierać w kwestii budowy domu? Tylko, że zabiera się do rzeczy od przysłowiowej d**y strony.
Przede wszystkim decyzję powinniście podjąć wspólnie, wcześniej ją przedyskutować, a tymczasem łaskawca usiłuje stawiać Cię przed faktem dokonanym, wrzeszczy i wścieka się, to faktycznie chore.
Jeśli chodzi o zakup działki, to w umowie u notariusza, można byłoby zawrzeć aneks, że jakaś jej część została zakupiona z Twojego odrębnego majątku. Tutaj raczej nie ma problemu. Lepiej kupić działkę, niż budawać na działce należącej do teściów. Tylko tutaj muszą być wspólne plany, jakiś wytyczony cel.
Tymczasem Twój mąż nie liczy się z Tobą. Może obydwoje nie potraficie z sobą rozmawiać, od razu dochodzi do kłótni?

38

Odp: Mieszkanie z teściami.

Nie potrafimy. Ja zaczynam temat on się wkurza ja na spokojnie mi.mowie że byłoby lepiej daje mu argumenty. Potem przypominam co ustalaliśmy nim się przeniosłam do nich.
Wtedy pada od niego zdanie "że jak mi nie pasuje to mogę spierdalać do mamusi"

Tylko tak gada bo ja nie jestem córeczka mamusi. Jak mieszkaliśmy u mnie to nikt nam się nie wyrynial. Co przyniosłam w siatkach gdzie jadę i ile śpię.

Szkoda mi jedynie małej co prawda pan mąż nie zajmuje się nia prawie wgl nie umialby zostać z nią Sam.


Wczoraj wieczorem zapytam co on zamierza z tą działka.
Odpowiedz: nic na razie. Chcę kupić. Super. Jeszcze rozumiem jakbyśmy byli na kredytach a tu firma pięknie prosperuje
Na dom z górnej półki nas stać. A on mówi że mamy gdzie mieszkać.... Z jego mamusią.

Jak widzę moich znajomych który se budują na kredyt jak się że wszystkiego cieszą to mi się płakać chcę ...

39

Odp: Mieszkanie z teściami.

A najgorsze jest to, że ja się nie boję reakcji męża na wyprowadzkę (wiem na 99%ze on zostanie z mamusią) najbardziej chyba boje się reakcji teściów i rodziny męża...to chore.

40

Odp: Mieszkanie z teściami.

Po takich jego słowach, na Twoim miejscu, ''spier***bym do mamusi''. Albo gdziekolwiek, byle dalej od tego chama.

41

Odp: Mieszkanie z teściami.

Przeczytałam wszystko. Autorko, dlaczego się nie wyprowadzisz? Co ci daje mieszkanie tam?

42

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

najbardziej chyba boje się reakcji teściów i rodziny męża...to chore.

nie, boisz się swoich wyobrażeń, doskonale wiesz jak oni się zachowają - obarczą cię winą za rozwalenie rodziny, za skrzywdzenie ukochanego synka, czy to coś gorszego niż to, co masz na co dzień? nie sądzę, boisz się żyć, brać odpowiedzialność za siebie, a sądząc po dotychczasowej dyskusji, pasuje ci ten układ - niby uwiera, ale zawsze możesz ponarzekać, pozłorzeczyć, poskarżyć się na cały świat, że jest zły i dalej leżeć do góry sękiem z przeświadczeniem, że jesteś skrzywdzoną ofiarą losu.

43

Odp: Mieszkanie z teściami.

kolejny troll?.
az się nie chce wierzyć, ze tak ostatnio nagle obrodzilo w debili na forum ;>

44

Odp: Mieszkanie z teściami.

Boje się też że mąż będzie chciał mi zabrać mała. Wiele razy mówił,że mi ją zabierze. Że mama mu pomoże w wychowaniu.

Postanowiłam że spróbuję z nim porozmawiać jeszcze raz jak znowu usłyszę że moje sobie iść to pójdę.

45

Odp: Mieszkanie z teściami.

Albo z wieczora przykład była chyba 22 mała co chwilkę się budziła i podchodziłam do niej chyba z 10 razy przy kolejnym mówię do męża teraz ty wstajesz do niej a on do mnie że on pracuje i jutro wstaję rano. Rano okazało się że wstał o tej co ja czyli przed 7.

46

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Boje się też że mąż będzie chciał mi zabrać mała. Wiele razy mówił,że mi ją zabierze. Że mama mu pomoże w wychowaniu.

Postanowiłam że spróbuję z nim porozmawiać jeszcze raz jak znowu usłyszę że moje sobie iść to pójdę.

Trudno uwierzyć, że itnieją kobiety, które ciągle dają nabierać się na takie teksty. Chyba, że sama się oszukujesz i szukasz kolejnego argumentu na to, żeby tkwić przy mężu, nawet, jeśli każe Ci sp******ć.
Jesteś alkoholiczką, czy chorą umysłowo, czy może zadniedbujesz dziecko?
Na jakiej więc podstawie sąd miałby Ci odebrać dziecko?

47

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Nie potrafimy. Ja zaczynam temat on się wkurza ja na spokojnie mi.mowie że byłoby lepiej daje mu argumenty. Potem przypominam co ustalaliśmy nim się przeniosłam do nich.
Wtedy pada od niego zdanie "że jak mi nie pasuje to mogę spierdalać do mamusi"

Tylko tak gada bo ja nie jestem córeczka mamusi. Jak mieszkaliśmy u mnie to nikt nam się nie wyrynial. Co przyniosłam w siatkach gdzie jadę i ile śpię.

Szkoda mi jedynie małej co prawda pan mąż nie zajmuje się nia prawie wgl nie umialby zostać z nią Sam.


Wczoraj wieczorem zapytam co on zamierza z tą działka.
Odpowiedz: nic na razie. Chcę kupić. Super. Jeszcze rozumiem jakbyśmy byli na kredytach a tu firma pięknie prosperuje
Na dom z górnej półki nas stać. A on mówi że mamy gdzie mieszkać.... Z jego mamusią.

Jak widzę moich znajomych który se budują na kredyt jak się że wszystkiego cieszą to mi się płakać chcę ...

Pozwalasz tak mówić do siebie? Serio? To możesz sobie pogratulować.

48

Odp: Mieszkanie z teściami.

Nie wiem czemu mam taką niska samoocenę jak on coś mi powie to tak zaboli tak uderzy w czuły punkt. Mi się od razu chce płakać...

49

Odp: Mieszkanie z teściami.

Mąż dziś mi mówi że ta działka jest na sprzedaż. Mówię ok ale już powiedziałam że działki nie będę kupować skoro on nie mam zamiaru się budować... To  krzyknął do mnie 'spierdalaj' mówię do niego (spokojnym tonem) że ja chcę mieć swój dom. A jeśli on ma inne plany to ja wracam z mala do siebie i tyle to mi odpowiedział 'mozesz iść nawet dziś'

50

Odp: Mieszkanie z teściami.

To spakuj się i idź. Nie wiem na co jeszcze czekasz.

51

Odp: Mieszkanie z teściami.

Szczerze... Nie wiem.
Jestem jakaś dziwna,durna i głupia nie wiem na co czekam.
Aż mu się odmieni i zacznie mnie i córkę traktować poważnie jak rodzinę i ze mną będzie podejmował decyzje. Na to że na końcu będzie normalnie. Wiem,że jak się wyprowadzę to będzie koniec...żadnych powrotów. Szkoda mi jedynie malutkiej bo chcieliśmy ja czekaliśmy staraliśmy się..  a on teraz traktuje nas jak 'latwo przyszło łatwo poszło'...

52

Odp: Mieszkanie z teściami.

Teraz zadzwonił do mnie i mówi że trzeba kupić tą działkę i że będziemy się budować...kiedyś...nie wierzę mu.

53

Odp: Mieszkanie z teściami.

Zamierzasz dalej tu biadolić, czy coś zrobisz ze swoim życiem?

54

Odp: Mieszkanie z teściami.

Autorko

W małżeństwie czy związku dwojga ludzi powinno być chociaż trochę miłości, czułości, przyjaźni.
Ile tego jest w twoim związku?
Ja sobie nie wyobrażam być z kimś kto każe mi spierdalać choćby zaraz.
Masz dokąd odejść, masz środki do życia.
Po co dalej tkwić w czymś co nie rokuje dobrze, co niszczy ciebie.
Twoje dziecko rośnie i z czasem zrozumie co znaczy "spierdalaj", zrozumie dlaczego płaczesz.
Nawet gdybyście wybudowali ten dom i zamieszkali w nim to jego stosunek do ciebie nie zmieni się.
Będą inne powody do tego aby cię poniżyć.
Teściowa będzie zapewne przychodzić i komentować doradzać. Bo przychodzi do domu syna, ma prawo.

55

Odp: Mieszkanie z teściami.

obejrzyj sobie lila "plac zbawiciela", i prosze cie wyjdz z roli ofiary bo szkoda zycia!!! szkoda zycie, czas sie postawic bo inaczej on nic nie zrozumie.on mysli ze ciebie trzeba ignorowac i nie szanowac.

56

Odp: Mieszkanie z teściami.
nokiaaa napisał/a:

obejrzyj sobie lila "plac zbawiciela", i prosze cie wyjdz z roli ofiary bo szkoda zycia!!! szkoda zycie, czas sie postawic bo inaczej on nic nie zrozumie.on mysli ze ciebie trzeba ignorowac i nie szanowac.

Dawno temu oglądałam ten film, ale to chyba nie aż taka sytuacja. Poza tym, że najprawdopodobniej to troll, to dziewczyn chce sobie ponarzekać, poużalać nad sobą, być może nie rozumie tego, ale chce być ofiarą losu i męża-palanta i jego rodzinki.
Ona ma gdzie wyprowadzić się, jak rozumiem mąż ma firmę, więc miałby z czego płacić alimenty, a autorka mimo iż ma małe dziecko, to chyba mogłaby liczyć na wsparcie własnych rodziców(?) ewentualnie żłobek i praca!

57

Odp: Mieszkanie z teściami.
Averyl napisał/a:
nokiaaa napisał/a:

obejrzyj sobie lila "plac zbawiciela", i prosze cie wyjdz z roli ofiary bo szkoda zycia!!! szkoda zycie, czas sie postawic bo inaczej on nic nie zrozumie.on mysli ze ciebie trzeba ignorowac i nie szanowac.

Dawno temu oglądałam ten film, ale to chyba nie aż taka sytuacja. Poza tym, że najprawdopodobniej to troll, to dziewczyn chce sobie ponarzekać, poużalać nad sobą, być może nie rozumie tego, ale chce być ofiarą losu i męża-palanta i jego rodzinki.
Ona ma gdzie wyprowadzić się, jak rozumiem mąż ma firmę, więc miałby z czego płacić alimenty, a autorka mimo iż ma małe dziecko, to chyba mogłaby liczyć na wsparcie własnych rodziców(?) ewentualnie żłobek i praca!


Mój mąż jest maminsynkiem ale ogólnie nie jest złym człowiekiem,nie chce od razu rozwodu chciałabym się dogadać ale niestety chyba mogę zdanie go nie interesuje.
Jak mieszkaliśmy u mnie to było zupełnie inaczej nikt nie traktował nas jak dzieci mieszkaliśmy jakby w osobnym mieszkaniu odrębne życie prowadziliśmy.

Gdyby nawet rozwód to z jakiego powodu,bo nie możemy się dogadać be kwestii mieszkania?

Dwa szkoda mi dziecka. Poza tym mam pracę jestem teraz na macierzyńskim bo mała ma 4 miesiące jakoś nie wyobrażam sobie jej zostawić i wtrącać teraz do pracy zwłaszcza,że się zadeklarowałam na roczny macierzyński.

58

Odp: Mieszkanie z teściami.

Absurdy ludzi tutaj

1. Teść: lata po domu od 4 rano,drze mordkę o wszystko do mnie niby nie ale do teściowej szwagierki i męża. Mąż mi wiele nie przekazuje.
Teść sprawdza śmieci które wyrzucany. Tak otwiera worki z kosza i patrzy i się drze jak się coś wyrzuci nie po jego myśli.
Więc cwana szwagierka przynosi śmieci do mnie' do kochani do kosza i jak by co to moje śmieci. Żal.

2.tesciowa pisałam w pierwszym wpisie zalizałaby mojego męża. Lata 100 razy dziennie do mnie co robię. Mówi do mojej córeczki 'mama cię bije' 'mama nie dała jeść'  tego typu teksty. Piekłam przed świętami pierniczki to przyleciała i tylko krytyka że to źle że za cienkie.
Jak coś gotuje to pytanie a co gotujesz a zrób to tak....

3. Siostra męża 31lat zachowuje się jak dewota strara.
Przeżywa ta budowę swoją do wszystkich. Ja wiem co ile ją kosztowało. Nagaduje na kolegów z pracy a potem z nimi milusio gada przez tel.
Sprzątam non stop. Ciągle do mnie mówi 'bedziemy robić to i to... Sprzątać, umyjemy,porobimy sobię,do sklepu to wieczorem sobie pojedziesz, przynieś to,zanieś.. znalazła sobie parobka...

4. Mąż szwagierki do przyjęcia. Jest ok.

5. Jest jeszcze jedna szwagierka która mieszka niedaleko z mężem i dzieckiem. Przylatują to non stop. Gówniarz bałagani zero wychowania jeszcze jak by balaganil u nich a on sobie upatrzył 'nasza' sypialnie i robi syf. Wiem że to nie nasze ale skoro tutaj mieszkamy to do jasnej cholery. Wkurza mnie to bo ja mam ładnie posprzątane a po nim to jakiś kosmos. Wchodzi mi do szafy,ręce odbija na lustrze wyrzuca wszystko....

59 Ostatnio edytowany przez annkar (2018-02-18 20:01:04)

Odp: Mieszkanie z teściami.

Dziwię się, że nie przeprowadzisz się do rodziców, skoro tam czeka na ciebie oddzielne mieszkanie. Nawet nie wiesz ile osób marzy o tak komfortowej sytuacji, 8 km to żadna odległość. Moim zdaniem powinnaś próbować jak najspokojniej tłumaczyć mężowi, że chcesz wrócić do poprzedniego mieszkania, a w dalszej perspektywie oczekujesz budowy własnego domu.  Ale absolutnie nie krzykiem, ani nie argumentami jacy to wszyscy w jego rodzinie są bee, bo tym tylko zrażasz go do siebie. Skup się na własnych odczuciach, spróbuj go przekonać, że jesteście młodym małżeństwem, potrzebujecie intymności, przypomnij mu jak fajnie wam sie mieszkało oddzielnie itp.

A co do tego, że kiedyś dom po rodzicach będzie Twojego męża, to żaden arguemnt, po. 1. teściowie jeszcze nie umierają, po 2. mąż ma rodzeństwo, więc na pewno kiedyś wypłynie temat podziału spadku, nawet jeśli już doszło do darowizny domu to zostanie kwestia zachowków.

60

Odp: Mieszkanie z teściami.

Pisze po przerwie. Byłam w trakcie pakowania rzeczy kiedy mój mąż postanowił nagle ze mną porozmawiać i powiedział że jednak będziemy się budować tylko zakończy pewna inwestycje ( prawodpodobnie skończy ok lipca tego roku) byłam przeszczęśliwa zostałam. Wierzyłam w jego słowa w nas w naszą rodzinę. Myślałam zacisnę zęby wytrzymam teściowa i te wszystkie niedogodności skoro obiecał i mamy wspólny cel. Marzenie.
Naiwna ja.
Plan budowy jest poza tym tyle. To małżeństwo nie ma najmniejszego sensu. Mój mąż przy każdej kłótni lub małym nieporozumieniu każe mi się wynieść...
Dziś np kłótnia bo ja mówię że skoro mieszkamy u jego rodziców to na śniadanie wielkanocne możemy pojechać do moich... A on że nie.
Oczywiście ma być jego myśli ... Usłyszałam że jak mi nie pasuje to mogę się wyprowadzić... Cudowne święta.

61

Odp: Mieszkanie z teściami.

Sama wiesz na czym stoisz...jak to wygląda.Spakuj się i zrób co miałaś w zamiarze.Tym razem mu nie wierz,bo znowu Ciebie oszuka.
Daj mu poczuć jak to jest bez Was.

62

Odp: Mieszkanie z teściami.

Też uważam, że powinnaś wrócić do rodziców. Jakby miało się coś zmienić, to by się zmieniło.

63

Odp: Mieszkanie z teściami.

Cudowne święta do teściów się wszyscy zjechali rodzeństwo męża i moje oraz moi rodzice. Są u nas od godziny 15 jest 21. Nie dość że musiałam przygotować stół dla ok 30 osób z dziećmi to jeszcze non stop zajmuje się córką 7 miesięczna a SZANOWNY PAN MAZ SIEDZI ZA STAŁEM I SOBIE PIJE. Ja właśnie usypiam mała a on ma wolne zachowuje się kutas tak jak by mnie z opcym dzieckiem wziął!!!!!!!!!!!

64

Odp: Mieszkanie z teściami.

Lilka, a naprawdę spodziewałaś się czegoś innego?
Najeżdżasz na nich od początku tego tematu, ale sama nie raczysz ruszyć tyłka i zrobić ze swoim życiem cokolwiek!
COKOLWIEK!!!!!!!!! -> bo widzę, że lubisz druk.

Źle Ci tam to się wyprowadź. Na siłę nikt Cię tam nie trzyma.

65

Odp: Mieszkanie z teściami.
liliana91 napisał/a:

Cudowne święta do teściów się wszyscy zjechali rodzeństwo męża i moje oraz moi rodzice. Są u nas od godziny 15 jest 21. Nie dość że musiałam przygotować stół dla ok 30 osób z dziećmi to jeszcze non stop zajmuje się córką 7 miesięczna a SZANOWNY PAN MAZ SIEDZI ZA STAŁEM I SOBIE PIJE. Ja właśnie usypiam mała a on ma wolne zachowuje się kutas tak jak by mnie z opcym dzieckiem wziął!!!!!!!!!!!


wiesz, jak czytam sobie tę opowieść w odcinkach, to wyobrażam sobie (trochę odtwórczo) ciebie ZMUSZONĄ do gotowania! Jak w gangsterskich filmach - sprali cię po pysku, potem przywiązali ci kulę do nogi, abyś nie uciekła i powiedzieli, że zrobią coś strasznego dziecku, jeśli smacznie nie nagotujesz dla całej familii.

Posty [ 1 do 65 z 76 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024