Witam. Jak w temacie, od pewnego czasu zastanawiam sie nad zrobieniem sobie pierwszego tatuażu. I tu pytanie do kobiet na forum ( bo w twarz mało kto mówi prawde ), co byście sobie pomyślały o takim jegomościu? Jakie są wasze pierwsze myśli na temat gościa z tatuażem na szyi, czy jest od razu skreślony? Jeśli to ma znaczenie, to dodam tylko, że nie jestem żadnym pakerem, ani skejtem, wyglądam raczej jak przeciętny student Tak więc prosze o chwile zastanowienia i szczerą odpowiedź
Moje zdanie o tatuażach jest takie samo jak Clooneya
Kobietą nie jestem (a szkoda), ale nie rób tego człowieku. Nic powyżej cycków lub ramion sobie nie rób. Sam miałem głupie pomysły, piercing albo myślałem o tatuażu na powiekach. Dziary są fajne, ale nie na szyi/twarzy. Będę zaskoczony, gdy którejś z Pań się to spodoba.
Ooo, temat dla mnie )) obracam się w środowisku tatuatorskim, większość moich znajomych jest wytatuowana, sama również jestem mocno a moi ostatni faceci byli właściwie cali w dziarach (szyja, dłonie, całe korpusy...)
Powiem tak, w ŻADNYM profesjonalnym studiu, nie zrobią Ci POERWSZEJ dziary na twarzy, dłoniach i szyi. Ewentualnie przeprowadza z Tobą rozmowę (chyba, ze zataisz ten fakt, albo robisz u kumpla kumpla).
A odpowiadając na Twoje pytanie, mnie to nie razi oczywiście i nie mam sbsolutnie nic przeciwko ale... to są miejsca do zaakceptowania jako;
1 kolejne, kiedy kolokwialnie mówiąc jest już grubo pojechane
2 u osób zajmujących się sztuka/mające wolny zawód
3 u osób wiedzących konkretnie jaki maja cel i oczekiwania w życiu
4 u osób, którym to pasuje i nie będzie zagrożeniem w ich karierze i kontaktach towarzyskich
Wg. mnie, nie spełniasz tych punków skoro pytasz o takie rzeczy. Odradzałabym ci ten krok.
5 2019-01-01 02:15:15 Ostatnio edytowany przez tatooFreak (2019-01-01 02:20:00)
Powiem tak, w ŻADNYM profesjonalnym studiu, nie zrobią Ci POERWSZEJ dziary na twarzy, dłoniach i szyi. Ewentualnie przeprowadza z Tobą rozmowę (chyba, ze zataisz ten fakt, albo robisz u kumpla kumpla).
Akurat już pisałem do kilku miejsc ( raczej profesjonalne, cena sie dla mnie nie liczy, tylko jakość usługi ) i nikt na szczęście mi nie odmówił. Co prawda nie pisałem, że to moja pierwsza dziara, ale z wypowiedzi można było sie domyśleć.
ps. jeśli chodzi o mój zawód to jestem nauczycielem
Moje zdanie o tatuażach jest takie samo jak Clooneya
A jakie zdanie jest Clooneya? No dobrze, może powinienem postawić pytanie inaczej. Jak BARDZO by to skreślało faceta?
wielkieoczy napisał/a:Powiem tak, w ŻADNYM profesjonalnym studiu, nie zrobią Ci POERWSZEJ dziary na twarzy, dłoniach i szyi. Ewentualnie przeprowadza z Tobą rozmowę (chyba, ze zataisz ten fakt, albo robisz u kumpla kumpla).
Akurat już pisałem do kilku miejsc ( raczej profesjonalne, cena sie dla mnie nie liczy, tylko jakość usługi ) i nikt na szczęście mi nie odmówił. Co prawda nie pisałem, że to moja pierwsza dziara, ale z wypowiedzi można było sie domyśleć.
ps. jeśli chodzi o mój zawód to jestem nauczycielem
Myśle, ze żaden tatuator przy pierwszej rozmowie z potencjalnym klientem, nie ma czasu na domyslanie się. Pójdziesz na sesje, to zobaczysz. Poza tym z doświadczenia wiem, ze „profesjonalne” może mieć dla każdego lekko odmienny obraz.
Jako nauczyciel? Zatem sam powiedz jak to widzisz. To twoje środowisko, zatem sam wiesz najlepiej.
Jeśli chodzi o kobiety, nikt Ci nie odpowie na to pytanie, bo nie istnieje na nie jednoznaczna odpowiedz. Ile kobiet, tyle gustów.
terazszczesliwa napisał/a:Moje zdanie o tatuażach jest takie samo jak Clooneya
A jakie zdanie jest Clooneya? No dobrze, może powinienem postawić pytanie inaczej. Jak BARDZO by to skreślało faceta?
Witam. Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim. Jego zdanie brzmiało coś w stylu : " Czy jest sens oklejać ferrari ?". W dzisiejszych czasach jest moda na tatutaże. Ponoć laski na to lecą. Nie pytaj się obcych ludzi o takie kwestie. Ty sam powinieneś być zdecydowany. Przemyśl sobie to na spokojnie i wybierz to z czym mógłbyś się dobrze czuć. To powinna być twoja decyzja.
Słuchajcie, ja już postanowiłem, że zrobie ten tatuaż. Bedzie on na szyi i troche na klatce piersiowej. Jeszcze dokładnie nie wiem jaki, ale na pewno nie będzie to jakaś głowa, smok itp.
Raczej coś "tajemniczego" i na 99% nikt nie będzie wiedział o co chodzi. Powiedzmy, że to motyw religijny, ale nie z chrześcijaństwa...
Na codzień jestem normalnym facetem, młodym (27lat), pracującym od niedawna jako nauczyciel informatyki. Myśle, że w dzisiejszych czasach tatuaż u nauczyciela nie stanowi jakiejś sensacji, bez przesady:) Tatuaż bedzie tez raczej czarno biały i nie bedzie wystawał poza kołnierz koszuli, tzn gdy bede w garniturze, to nikt nie powinien zauważyć.
Temat pracy zostawmy, bo mam tez drugi, tzw wolny zawód. Bardziej interesuje mnie ta część damsko-męska. Wiem, że jedna bedzie na tak, inna na nie. Ale chodzi mi o procentowy rozkład preferencji. Niestety narazie większość jest przeciwna. Dlatego jestem ciekaw JAK BARDZO by was to dziewczyny odpychało?
10 2019-01-01 02:48:07 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-01-01 02:49:16)
Słuchajcie, ja już postanowiłem, że zrobie ten tatuaż. Bedzie on na szyi i troche na klatce piersiowej. Jeszcze dokładnie nie wiem jaki, ale na pewno nie będzie to jakaś głowa, smok itp.
Raczej coś "tajemniczego" i na 99% nikt nie będzie wiedział o co chodzi. Powiedzmy, że to motyw religijny, ale nie z chrześcijaństwa...
Na codzień jestem normalnym facetem, młodym (27lat), pracującym od niedawna jako nauczyciel informatyki. Myśle, że w dzisiejszych czasach tatuaż u nauczyciela nie stanowi jakiejś sensacji, bez przesady:) Tatuaż bedzie tez raczej czarno biały i nie bedzie wystawał poza kołnierz koszuli, tzn gdy bede w garniturze, to nikt nie powinien zauważyć.
Temat pracy zostawmy, bo mam tez drugi, tzw wolny zawód. Bardziej interesuje mnie ta część damsko-męska. Wiem, że jedna bedzie na tak, inna na nie. Ale chodzi mi o procentowy rozkład preferencji. Niestety narazie większość jest przeciwna. Dlatego jestem ciekaw JAK BARDZO by was to dziewczyny odpychało?
Dobrze, że decydujesz się na czarno-biały a nie na kolorowy. Kolorowe mogą mieć wpływ na twoje zdrowie w przyszłości. A to wszystko przez zwiększoną ilość pigmantów :
"Według Państwowej Agencji Bezpieczeństwa Leków i Produktów Zdrowotnych prawie 60 barwników, których używa się do wykonywania tatuażu, może negatywnie wpływać na zdrowie. Czy to oznacza, że jeśli masz na skórze kilka tatuaży, to trzeba zacząć przygotowywać ołtarzyk dla nowotworu? Nic z tych rzeczy. Chemicy zapewniają, że niektóre z pigmentów mogą, ale nie muszą wywoływać reakcje alergiczne. Kolorem, który budzi na świecie wiele kontrowersji, jest jednak czerwień. Dlaczego? Bo w pigmencie tym mogą się znajdować niewielkie ilości rtęci, która, jak powszechnie wiadomo, jest toksyczna. Wątpliwości budzi też kolor pomarańczowy oraz żółty, bo mogą tam być obecne ślady siarczanu kadmu. Jeśli chodzi o najbardziej popularne, czarne tatuaże, to sprawa nie jest do końca jasna. Niektórzy chemicy przekonują, że obecność różnego rodzaju węglowodorów w tym barwniku może przyczyniać się do rozwoju nowotworu."
Dziwię się, że jako dorosły chłop pytasz o zdanie kobiety. Nie masz jaj aby samemu zdecydować o tak intymnej sprawie ?
To zrozum jedna rzecz. My nie znamy statystyk. Lepiej byś zrobił jakbyś zapytał kobiet ze swojego otoczenia, skąd my mamy to wiedzieć?
Poza tym, zastanawia mnie sam fakt stawiania takiego pytania...
Jesli jesteś zdecydowany to robisz i tyle, chyba, ze robisz go DLA potencjalnych kobiet, żeby sobie podbić fejm i dlatego to rozeznanie
To dodam tylko, ze jeśli będzie słaby, czy nie pasujący do ciebie (na zasadzie- piąte koło u wozu), to zniechęca tylko a czasem nawet śmieszy.
Pytam tylko o reakcje kobiet, czy ogólnie otoczenia. Wiadomo, ze w realu ludzie w twarz nie powiedza prawdy, chyba, ze za plecami...
To zrozum jedna rzecz. My nie znamy statystyk.
Teraz to ja nie rozumiem ... wy tworzycie własnie statystyki. Czego nie rozumiesz? Mam nadzieje, ze jutro wypowie sie jeszcze wiecej kobiet i zobaczymy jakie beda reakcje.
"Nie obkleja się naklejkami ferrari". Ja sobie nie zrobię tatuażu.
Ale Ty jak chcesz. Co o tym myślę?
Widziałam mnóstwo brzydkich tatuaży.
Widziałam dużo źle zrobionych tatuaży.
Widziałam jak zmieniają się tatuaże pod wpływem przybrania na wadze i schudnięcia ciała.
Widziałam tatuaże, na zwiotczałej ze starości skórze.
Nie podobały mi się.
Wybierz dobre studio i dobry projekt. I miejsce, gdzie skóra nie ulega tak szybkim zmianom.
15 2019-01-01 14:57:53 Ostatnio edytowany przez CatLady (2019-01-01 15:03:06)
Witam. Jak w temacie, od pewnego czasu zastanawiam sie nad zrobieniem sobie pierwszego tatuażu. I tu pytanie do kobiet na forum ( bo w twarz mało kto mówi prawde ), co byście sobie pomyślały o takim jegomościu? Jakie są wasze pierwsze myśli na temat gościa z tatuażem na szyi, czy jest od razu skreślony? Jeśli to ma znaczenie, to dodam tylko, że nie jestem żadnym pakerem, ani skejtem, wyglądam raczej jak przeciętny student
Tak więc prosze o chwile zastanowienia i szczerą odpowiedź
Jedna kobieta pomyśli, że to super a inna że do bani. Nie ma jednej odpowiedzi. Dla jednych ludzi będzie to odpychające, dla innych świetne.
Sama mam tatuaż. Odradzałabym jednak tatuowanie się w widocznym miejscu jako pierwszy tatuaż.
Dodam, że nie wydajesz się przekonany skoro musisz pytać ludzi na forum. Ciekawi Cię czy laski na to polecą - to jest Twój główny problem. Po to to robisz? By laski leciały? PRzemyśl to. JA jak robiłam, to w ogóle się nie zastanawiała co kto o tym pomyśli. Tatuaż ma być Twój, dla Ciebie. Nie po to, by zaimponować innym, nie po to by się wyróżnić, by szokować, ale dlatego, że coś dla Ciebie znaczy, że chcesz go mieć. Zadanie innych ludzi nie powinno tu mieć znaczenia.
No dobrze, nie miałem o tym mówić, ale wychodzi na to, że nie mam wyjścia. Wiem, że zaraz zostane jeszcze bardziej "pojechany", ale już wyjaśniam czemu MUSZE zrobić ten tatuaż.
Otóż chodzi o to, że w moim wypadku ma to być swego rodzaju kamuflaż, aby zamaskować blizny. Mam dość jak ludzie patrzą sie na moją klatke piersiową i szyje. W młodości miałem wypadek, stąd pozostałości po bliznach. Konsultowałem z dermatologiem i studiami tatuażu. Moje blizny są jedynie przeciwskazaniem, ale zgode jako tako dostałem ( na własne ryzyko, ale raczej to dmuchanie na zimne). Kwestie bezpieczeństwa jednak pomińmy.
Dlatego napisałem, że to postanowione. Osobiście mi nie przeszkadza żaden tatuaż u kogoś innego, jestem bardzo tolerancyjny. Skoro ktoś sobie wytatuował imie ukochanej np na czole, to znaczy, że jemu sie tak podobało i mi nic do tego. Ale ja to ja Wiem, że inni patrzą na to bardzo krytycznie. Siłą rzeczy mój tatuaż będzie troche "nienaturalny", w tym sensie, że to nie ja wybieram położenie, tylko blizny wybierają. Zatem może on być np troche dziwnie "za wysoko" i zdaje sobie sprawe, że wiele osób pomysli sobie "O Boże, co on ze sobą zrobił", dlatego staram sie to zrobić jak najmniejszym kosztem. Dlatego to wybór troche miedzy młotem a kowadłem. Niemniej jednak juz lepiej jak sie gapią na tatuaż, niż na blizny...
Myślę, że to kwestia akceptacji swojego ciała i tego, żebyś dobrze się w nim czuł. A to jest najważniejsze.
Mi blizny nie przeszkadzają. Szybko przestaję je widzieć u ludzi.
18 2019-01-01 22:07:08 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-01-01 22:07:45)
Witam. Jak w temacie, od pewnego czasu zastanawiam sie nad zrobieniem sobie pierwszego tatuażu. I tu pytanie do kobiet na forum ( bo w twarz mało kto mówi prawde ), co byście sobie pomyślały o takim jegomościu? Jakie są wasze pierwsze myśli na temat gościa z tatuażem na szyi, czy jest od razu skreślony? Jeśli to ma znaczenie, to dodam tylko, że nie jestem żadnym pakerem, ani skejtem, wyglądam raczej jak przeciętny student
Tak więc prosze o chwile zastanowienia i szczerą odpowiedź
Różne pomyślą różnie. Bydło się kiedyś tatuowało.
Cóż, sama pomyślałabym, ze jesteś jakiś niedowartościowany, zakompleksiony, nie masz własnego zdania ani stylu, bo ulegasz łatwo modom. A w te jakieś tłumaczenia o głębszych, osobistych znaczeniach tatuaży też nie wierzę (bo niektórzy uwielbiają ich obecność na ciele tak tłumaczyć)- ot, przyszła moda, to "się stado baranów rzuciło", bo wszysce "se" tak robią, to ja tyż.
I bez względu czy będziesz miał tego podgniłego placka ziemniaczanego na łydce czy na szyi - wrażenia będą bardzo podobne.
Choć mając już głębszą wiedzę o twoich intencjach traciłbyś w oczach jeszcze więcej, bo po co jedną szpetotę maskować kolejną... Nie trzeba tego robić, można np. bardziej dobrać ubiór, aby nie bylo czegoś widać - golfy, szale, fulary itp. moze długie rozpuszczone włosy; a gdy ciepło i bez koszuli trza - cóż, spoko, są ludzie mający nawet poważniejsze "uszkodzenia" i mimo tego nie starają ich się na siłę zakrywać i jakoś żyją - wlaśnie, ot, życie. - Może w ten deseń idź?
tatooFreak napisał/a:Witam. Jak w temacie, od pewnego czasu zastanawiam sie nad zrobieniem sobie pierwszego tatuażu. I tu pytanie do kobiet na forum ( bo w twarz mało kto mówi prawde ), co byście sobie pomyślały o takim jegomościu? Jakie są wasze pierwsze myśli na temat gościa z tatuażem na szyi, czy jest od razu skreślony? Jeśli to ma znaczenie, to dodam tylko, że nie jestem żadnym pakerem, ani skejtem, wyglądam raczej jak przeciętny student
Tak więc prosze o chwile zastanowienia i szczerą odpowiedź
Różne pomyślą różnie. Bydło się kiedyś tatuowało.
Cóż, sama pomyślałabym, ze jesteś jakiś niedowartościowany, zakompleksiony, nie masz własnego zdania ani stylu, bo ulegasz łatwo modom. A w te jakieś tłumaczenia o głębszych, osobistych znaczeniach tatuaży też nie wierzę (bo niektórzy uwielbiają ich obecność na ciele tak tłumaczyć)- ot, przyszła moda, to "się stado baranów rzuciło", bo wszysce "se" tak robią, to ja tyż.
I bez względu czy będziesz miał tego podgniłego placka ziemniaczanego na łydce czy na szyi - wrażenia będą bardzo podobne.Choć mając już głębszą wiedzę o twoich intencjach traciłbyś w oczach jeszcze więcej, bo po co jedną szpetotę maskować kolejną... Nie trzeba tego robić, można np. bardziej dobrać ubiór, aby nie bylo czegoś widać - golfy, szale, fulary itp. moze długie rozpuszczone włosy; a gdy ciepło i bez koszuli trza - cóż, spoko, są ludzie mający nawet poważniejsze "uszkodzenia" i mimo tego nie starają ich się na siłę zakrywać i jakoś żyją - wlaśnie, ot, życie. - Może w ten deseń idź?
Naprawde aż tak źle? Myślałem, że właśnie to byłoby wytłumaczeniem. Tatuaże może i są szpecące, ale tylko dla niektórych. A blizny są zawsze szpecące, więc rachunek jest prosty. Zaskoczyłaś mnie jednak tym, że nawet znając powody, dla jakich musiałem to zrobić, mimo to byś jeszcze gorzej o mnie pomyślała To co robić, ludzie...
ps. golfy latem? gdyby był inny sposób, to uwierz, skorzystałbym z niego. Nie można też wiecznie maskować sie jak panienka podkładami, nie maskować sie jeszcze gorzej, bo ludzie sie gapią i krzywią, ciagle czuć ich spojrzenia. Ech..już sam nie wiem co mam począć
Naprawde aż tak źle? Myślałem, że właśnie to byłoby wytłumaczeniem. Tatuaże może i są szpecące, ale tylko dla niektórych. A blizny są zawsze szpecące, więc rachunek jest prosty.
Zgadza się. Więc po co ten temacik, skoro znasz wyniki?
Naprawdę źle, choć to jest moja osobista opinia, o którą prosiłeś. Jednak wiem, że nie jest to opinia odosobniona, przynajmniej w moim towarzystwie.
Piszesz, że bliznę masz na szyi - no wiec szyja to pół biedy, bo przez ponad połowę roku możesz ją łatwo przysłonić. Z drugą połową to teraz nie wiem - chusty, szale czy żabociki lekkie jedwabne jakieś hipsterskie czy cuś - może popatrz po świecie mody, a nóż jakieś fajowe rozwiązanie jeszce pod twój gust się trafi? Poniekąd sobie teraz żartuję oczywiście, ale warto szukać inspiracji. W ogóle warto szukać. Tym bardziej jeśli nie byłbyś przekonany do tatuaży (a chyba aż takim ich fanem nie jesteś, bo inaczej już być nosił i pewnie na różnych częściach ciała).
Bydło się kiedyś tatuowało.
Cóż, sama pomyślałabym, ze jesteś jakiś niedowartościowany, zakompleksiony, nie masz własnego zdania ani stylu, bo ulegasz łatwo modom. A w te jakieś tłumaczenia o głębszych, osobistych znaczeniach tatuaży też nie wierzę (bo niektórzy uwielbiają ich obecność na ciele tak tłumaczyć)- ot, przyszła moda, to "się stado baranów rzuciło", bo wszysce "se" tak robią, to ja tyż.
Naprawde aż tak źle? Myślałem, że właśnie to byłoby wytłumaczeniem. Tatuaże może i są szpecące, ale tylko dla niektórych. A blizny są zawsze szpecące, więc rachunek jest prosty. Zaskoczyłaś mnie jednak tym, że nawet znając powody, dla jakich musiałem to zrobić, mimo to byś jeszcze gorzej o mnie pomyślała
Ale właśnie dlatego powinienes to lepiej przemyśleć - za bardzo się przejmujesz, co kto sobie pomyśli. To się naprawdę robi dla siebie. Marakujka mówi, że bydło się kiedyś tatuowało i wyśmiewa "głębsze" znaczenia tatuaży, jak i modę na ich robienie. Ludziom nie dogodzisz.
Jak ja robiłam swój to się nie zastanawiałam, co ludzie pomyslą, czy jak im wytłumacze jego głębsze znaczenie, bo to nie jest ludzi sprawa i nie muszę im niczego tłumaczyć. Kiedyś nawet na tym forum ktoś na mnie naskoczył, gdy powiedziałam, że zrobiłam tatuaż bo tak, bo chciałam, na co ten osobnik, że to niby ma być powód? Tak jakbym potrzebowała powodu by zrobić tatuaż. Tak jakbym musiała się obcym z powodu bądź jego braku tłumaczyć. Powtarzam: tatuaż powinien być dla Ciebie. Nie po to by się innym ludziom podobać, by się wyróżniac, czy by imponować. On ma być Twój. Takie osoby jak Marakujka zawsze się znajdą i zawsze uznają, że mają prawo przyrównać Cię do bydła albo do kryminalisty. Nie musisz się takim osobom tłumaczyć w żaden sposób z obecności tego tatuażu na TWOIM ciele. Sam fakt jednak, że czujesz że powinieneś mieć wytłumaczenie sprawia, że mam wrażenie, że nie jesteś do tego przekonany.
[ Sam fakt jednak, że czujesz że powinieneś mieć wytłumaczenie sprawia, że mam wrażenie, że nie jesteś do tego przekonany.
Tak jak pisałem wcześniej, mam do tatuaży zupełnie neutralny stosunek. Nawet jak zobacze u kogoś coś, co mnie bardzo razi, to nigdy to takiej osobie niczego nie ujmuje. Dopiero jak z kimś pogadam, to wyrobie sobie opinie.
Może ujmę to w ten sposób, normalnie bym nie robił tego tatuażu, ale zostałem poniekąd "zmuszony". Ale to nie oznacza wcale, że wydziaram sobie byle co i że nie będzie mi sie podobać.
Nie znam sie na tatuażach, ale widze, że połowa znajomych ma coś wydziarane. Jest to dla mnie kompletnie obojętne, nie mam takich radykalnych poglądów. Nie oceniam nikogo po tatuażu. Jeśli chodzi o wygląd, to dla mnie to ani plus, ani minus...
Może macie jakieś inne pomysły niż tatuaż? Bo ja naprawde już niczego nie wymyśle.
Ty nie oceniasz ludzi po tatuażu, ale inni oceniają, a Tobie to wyraźnie przeszkadza. Nie chcesz być oceniany po tatuażu i pytasz na forum, co inni sądzą, bo boisz się, że ocena będzie negatywna. Jeśli tak sie tej oceny obawiasz, to się wstrzymaj i przemyśl.
Aż tak widoczne i brzydkie są te blizny?
Może jeszcze małe sprostowanie:) W zasadzie to tatuaże mi sie podobają u atrakcyjnych latynosek, hehe. Zwłaszcza te na zewnetrznej stronie uda, czy na plecach powyżej pupy ( nie wiem jak ta część sie nazywa). Można wtedy nawet powiedzieć, że jest to pociągające. U mnie raczej nie bedzie, chociaż jestem podobno bardzo przystojny ( dziewczyny chcą sie umawiać i często same mnie pierwsze zaczepiają), no ale oczywiście one nie wiedzą o tych bliznach...
Tak więc w sumie nie są mi te tatuaże całkiem obojętne Na pewno nie lubie jak ktoś jest w 90% wydziarany, ale 1 czy 2 tatuaże czemu nie? Na pewno nigdy bym nie odrzucił żadnej dziewczyny za to, ze ma tatuaż.
Ty nie oceniasz ludzi po tatuażu, ale inni oceniają, a Tobie to wyraźnie przeszkadza. Nie chcesz być oceniany po tatuażu i pytasz na forum, co inni sądzą, bo boisz się, że ocena będzie negatywna.
Oczywiście, ze mnie to obchodzi. Dajmy na to, ze poznam dziewczyne, a ona od samego początku mnie odrzuci, ze wzgledu na tatuaż...W tym sensie mnie to obchodzi.
Żeby kogoś poznać, to nie wystarczy, że sie sobie w lustrze podobam...
Aż tak widoczne i brzydkie są te blizny?
No blizny jak to blizny. Inni raczej bagatelizują, nie widzą w tym żadnego problemu. Ale wiadomo, że innym łatwo sie mówi...ja jakoś nie moge sie przełamać
26 2019-01-01 23:31:24 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-01-01 23:50:15)
tatooFreak, a tatuaż w kolorze cielistym na blizny? Poszukaj w necie Basmy Hammed - robi ona tatuaże "kosmetyczne" i zobaczysz o co cho.
Przeczytalam dopiero i odniosę się teraz:
Ale właśnie dlatego powinienes to lepiej przemyśleć - za bardzo się przejmujesz, co kto sobie pomyśli. To się naprawdę robi dla siebie. Marakujka mówi, że bydło się kiedyś tatuowało i wyśmiewa "głębsze" znaczenia tatuaży, jak i modę na ich robienie. Ludziom nie dogodzisz.
On ma być Twój. Takie osoby jak Marakujka zawsze się znajdą i zawsze uznają, że mają prawo przyrównać Cię do bydła albo do kryminalisty. Nie musisz się takim osobom tłumaczyć w żaden sposób z obecności tego tatuażu na TWOIM ciele. Sam fakt jednak, że czujesz że powinieneś mieć wytłumaczenie sprawia, że mam wrażenie, że nie jesteś do tego przekonany.
Łożeż.
To, że znakowano w ten sposób bydło, to jest akurat fakt. Nie wiem, gdzie widzisz porównanie człowieka do bydła (takich byczków i krówek z zagrody) czy kryminalisty w miejscu, w którym pisze nawet na odwrót - że tatuaże przeznaczone były dla zwierząt. Taka dygresja tylko.
I nie, nie wyśmiewam, tylko stwierdzam kolejny fakt - pojawiła się moda na naznaczanie swojego ciała "symbolami" jakichś wydarzeń z życia, myśli czy idei. I to też jest fakt.
Ale ok, mniejsza o twoje wydajęmisię.
tatooFreak, a tatuaż w kolorze cielistym na blizny? Poszukaj w necie Basmy Hammed - robi ona tatuaże "kosmetyczne" i zobaczysz o co cho.
W medycynie estetycznej są tatuaże służące do kamuflażu, jednak ja sie nie kwalifikuje, odrzuciła mnie Pani doktor. Ale sprawdze to co podałaś, dzięki Trzeba próbować, chociaż naprawde ja już miałem różne pomysły i niestety zawsze jest jakieś ale.
marakujka napisał/a:tatooFreak, a tatuaż w kolorze cielistym na blizny? Poszukaj w necie Basmy Hammed - robi ona tatuaże "kosmetyczne" i zobaczysz o co cho.
W medycynie estetycznej są tatuaże służące do kamuflażu, jednak ja sie nie kwalifikuje, odrzuciła mnie Pani doktor. Ale sprawdze to co podałaś, dzięki
Trzeba próbować, chociaż naprawde ja już miałem różne pomysły i niestety zawsze jest jakieś ale.
a proszę, może będzie jakoś pomocne.
natomiast... jeśli masz jakąś całkowicie zaufaną osobę, potrafiącą być szczerą do bólu i najlepiej kobitę, to spytaj się, jak jej te blizny tak naprawdę - robiłyby czy nie robiłyby.
Bo może sprawa nie jest taka ciężka i po prostu popadasz w lekką paranoję - tak jak niektóre kobiety popadają w paranoję odchudzania czy botoksowania, choć same z siebie nie są złe.
29 2019-01-02 01:42:28 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2019-01-02 01:46:39)
Kiedyś myślałem , ze tatuaż w widocznym miejscu robi tylko patola - na twarzy, rękach czy na szyi.
Teraz myślę ze taki tatuaż robi tylko człowiek , który może myśli , ze Instagram czy inny Thumber to prawdziwy świat.
W sensie to co przez szybkę telefonu to real...
Wiadomo tatuażyści chcieliby mieć klientów tatuujących całe ciało,
ale takie tatuaże naprawde mogą spowodować, ze bez przerwy będziemy na siebie zwracać uwagę.
Kiedy początkowa euforia minie, może pojawić się zmęczenie i tęsknota za normalnością i spokojem.. :]
Może też potrzeba dorzucenia do pieca i kolejny tatuaż , potem to już ciężko to zamazać jak jest tego wiele.
Miałem kiedyś robić tatuaż ale poczytałem o żółtaczce i dałem sobie siana.
Zresztą widziałem parę osób z kiepskimi tatuażami i cieszyłem się , ze nie mam.
Ostatecznie ciesze sie , ze nie mam bo już i tak pewnie byłby wyblakły.
30 2019-01-02 03:16:16 Ostatnio edytowany przez Jazzmine (2019-01-02 03:17:51)
Robiąc cały rękaw i tatuaże w innych miejscach na ciele, ani przez chwile nie zastanawiałam sie nad tym, co ktoś sobie pomysli. Nie interesuje mnie zdanie ludzi, którzy kompletnie nic dla mnie nie znaczą, a bliscy ostatecznie nie skrytykowali mnie za decyzje dot. tatuaży. Robisz to przede wszystkim dla siebie, wiec to Ty masz sie z tym dobrze czuć. Osobiście, nic bym sobie o Tobie nie pomyslała. Co najwyżej, czy Twoj tatuaż mi sie podoba lub tez nie. Nie oceniałabym tego, jakim jestes człowiekiem. Tylko płytcy ludzie robią to na podstawie wygladu.
31 2019-01-02 07:50:25 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-01-02 07:53:20)
Coś w tym stylu? Może być fajne
https://demotywatory.pl/4855103/14-tatu … a-historia
Proszę nie usuwać linku. Ma na celu zobrazowanie zamiarów autora.
A myślałeś żeby może najpierw pójść do psychologa? Widzisz ja od ładnych paru lat mam bardzo dużą, bardzo widoczną bliznę. W dodatku jest ona wyjątkowo brzydka, cchirurgsie nie postarał. W zimie zakrywa ją ubranie i spoko, ale w lecie gapi się każdy. A wtedy ja gapie się na nich. Bezczelnie, tak jak oni. I w sumie bawi mnie to. Bawi mnie również jak ludzi skręca żeby zapytać skąd to ale się wstydzą raz tylko wstydziłam się swojej blizny a i to okazało się nie potrzebne. Mój mąż ją uwielbia a poznaliśmy się jak już ja miałam. I na koniec jestem kobietą, więc wiesz. Da się zaakceptować i takie defekty i żyć normalnie.
"Nie obkleja się naklejkami ferrari". Ja sobie nie zrobię tatuażu.
Ale Ty jak chcesz. Co o tym myślę?
Widziałam mnóstwo brzydkich tatuaży.
Widziałam dużo źle zrobionych tatuaży.
Widziałam jak zmieniają się tatuaże pod wpływem przybrania na wadze i schudnięcia ciała.
Widziałam tatuaże, na zwiotczałej ze starości skórze.
Nie podobały mi się.Wybierz dobre studio i dobry projekt. I miejsce, gdzie skóra nie ulega tak szybkim zmianom.
Mógłby sobie wytatuować np. krawat z kołnierzykiem. Przyjemne z pożytecznym W każdym urzędzie będzie mile widziane.
Wolałabym widzieć blizny niż tatuaż.
tatuaze to rzecz gustu, mnie się nie podobają, choćby byly najpiekniejsze. Każdy, nawet słodka róża, wydaje mi się wulgarny. Tak więc mając do wyboru dwóch fajnych facetów, wybieram tego bez tatuaży. Zdecydowanie wolę pokancerowanych niż wytatuowanych.
36 2019-01-02 18:08:04 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2019-01-02 18:13:57)
Witam. Jak w temacie, od pewnego czasu zastanawiam sie nad zrobieniem sobie pierwszego tatuażu. I tu pytanie do kobiet na forum ( bo w twarz mało kto mówi prawde ), co byście sobie pomyślały o takim jegomościu? Jakie są wasze pierwsze myśli na temat gościa z tatuażem na szyi, czy jest od razu skreślony? Jeśli to ma znaczenie, to dodam tylko, że nie jestem żadnym pakerem, ani skejtem, wyglądam raczej jak przeciętny student
Tak więc prosze o chwile zastanowienia i szczerą odpowiedź
Znam wielu wytatuowanych, obojga płci. Sama mam trzy. Na termin do studia czeka się u nas ponad pół roku, tyle chętnych, więc chyba raczej trudniej o przeciwnika niż zwolennika W moim pokoleniu jest ich mniej, w pokoleniu mojej młodszej córki co najmniej połowa ma dziarę. Znam tylko dwie kobiety które na tatuaż reagują z obrzydzeniem. Reszta jest obojętna. Sama mam słabość do wydziaranych facetow, byle profesjonalnie i z pomysłem. Znam mężczyzne z obrazkiem róży i sorki, ale dla mnie nie jest to męskie. Ale co kto lubi. Nie znam nikogo komu przeszkodziłoby to w pracy. Choć słyszałam, że praca w służbach, typu policja, wymagała raczej poczekania z tym do zdobycia stażu, był problem z przyjęciem się. Teraz nie wiem, może poszli z duchem czasu
Ale naprawdę warto zrobić to tylko z przekonaniem i bez kompleksów typu co na to powiedzą inni lub jak zareaguje potencjalna dziewczyna. Niczego nie warto robić pod publiczkę, jeśli ma się znaleźć wartościowa chętna, to tylko taka, która zaakceptuje Cię w całości, czy to będą blizny, czy tatuaż, czy inna bzdurna przeszkoda.
Wolałabym faceta z bliznami niż z tatuażem. Tym bardziej jeżeli to blizny mają być motywacją do zrobienia tatuażu.
Ktoś sie jeszcze wypowie?
Jestem zdziwiony waszymi stwierdzeniami, że "wolałabym blizny niż tatuaż". Jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
Na tatuaż nikt sie nie gapi, bo każdy wie co to tatuaż. Z moich znajomych połowa facetów jest wydziaranych, wiekszosc zrobiła to niedawno i nie zauwazylem, zeby straacili w oczach kobiet. Raczej odwrotnie...I to maja nie tylko popularne "rękawy", maja też tatoo na np dłoniach, wiec hardcorowo. A środowisko "neutralne", to nie sa znajomi artyści
39 2019-01-03 00:53:49 Ostatnio edytowany przez tatooFreak (2019-01-03 00:54:49)
Coś w tym stylu? Może być fajne
https://demotywatory.pl/4855103/14-tatu … a-historiaProszę nie usuwać linku. Ma na celu zobrazowanie zamiarów autora.
Mi nie do smiechu...każdy chce sie podobać, nie tylko kobiety...Zwłaszcza, że bez tego "oszpecenia" nie miałbym problemu, żeby poznać kobiete.
A tak to jestem oblechem Z tatuażem bede co najwyżej dziwakiem, ale przynajmniej zamaskuje mi te niedoskonałości troche.
Niech się wstydzi ten, kto widzi. Znaczy się ten, który się chamsko w Ciebie wgapia.
Blizny u faceta są super, są pociągające. Noś je z dumą!
Tatuaż to bardzo kiepski pomysł, popracuj raczej nad swoją samooceną.
41 2019-01-03 01:22:24 Ostatnio edytowany przez tatooFreak (2019-01-03 01:29:25)
Blizny u faceta są super, są pociągające. Noś je z dumą!
.
No nie przesadzaj, zaraz napiszesz, że zmarszczki u faceta też są super. Ja mam lekkie na czole i wokół oczu, ale nic specjalnego. Mimo to już teraz czasem młode gówniary sie ze mnie naśmiewały. Teraz to facet ma być gładki jak pupa niemowlaka.
Dałam link w którym są również tatuaże na bliznach. Wg mnie wyglądają ok.
I właśnie to próbowałam Ci przekazać.
Gdy chciałam sobie przebić uszy nie pytałam nikogo o zdanie chociaż moja mama mówiła że kolczykuje się tylko bydło i niewolników. Myślisz że przejmowałam się jej gadaniem? Przestań przejmować się gadaniem obcych ludzi i zrób to, co uważasz za słuszne.
Wszystkim i tak nie dogodzisz. Twój problem nie jest dla mnie zabawny. Ale decyzja o zrobieniu czegoś dla siebie niesie w sobie dużo optymizmu.
Marata napisał/a:
Coś w tym stylu? Może być fajne
https://demotywatory.pl/4855103/14-tatu … a-historiaProszę nie usuwać linku. Ma na celu zobrazowanie zamiarów autora.
Mi nie do smiechu...każdy chce sie podobać, nie tylko kobiety...Zwłaszcza, że bez tego "oszpecenia" nie miałbym problemu, żeby poznać kobiete.
A tak to jestem oblechemZ tatuażem bede co najwyżej dziwakiem, ale przynajmniej zamaskuje mi te niedoskonałości troche.
ściemniasz drogi panie
pisałeś, że tatuaż będzie dało się całkowicie zakryć i że bardziej chodzi o korpus niż samą szyję a najzwyklejszy kołnierzyk jest w stanie go zakryć
zatem twoją bliznę da się zakryć w dniu codziennym zwykłymi ubraniami a cały wielki problem z tym, że to przez bliznę nie możesz znaleźć kobiety, jest wyłącznie twoim wymysłem- zakładam, że poznajesz kobiety i chodzisz z nimi na randki jednak w ubraniu a nie bez
kolejna sprawa- żadna kobieta, która już cię pozna i będzie tobą interesowana, nie odpuści sobie ciebie tylko dlatego, że na nie wiem, trzeciej, dziesiątej czy dwunastej randce nagle zobaczy cię w świetle dziennym bez ubrań
ludzie mają różne defekty ciała- wałeczki, rozstępy, cellulit, blizny, bujne owłosienie, otyłość, brak biustu i zbyt duży oraz wiele innych, dużo bardziej wyraźnych efektów np... i żyją, funkcjonują, poznają innych ludzi, zakładają rodziny i są szczęśliwi
i ostatnie co mi się rzuciło, przychodzisz i pytasz kobiety czy dziary im przeszkadzają a jak ci odpowiadają w większości, że tak, to im ciśniesz, że to nie możliwe, bo twoim wytatuowanym kolegom w niczym to nie przeszkodziło ad kontaktów damsko-męskich
podsumowując, ten temat to ściema, ty chcesz usłyszeć, że tatuaż doda ci 100 punktów do fejmu u napalonych lasek i wpadłeś sobie podbić ego kolego
Jak zwykłym kołnierzykiem zakryjesz spory tatuaż szyja + klatka piersiowa? Czy tylko mi trudno to sobie wyobrazić?
45 2019-01-04 16:04:45 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-01-04 16:06:07)
Ktoś sie jeszcze wypowie?
Jestem zdziwiony waszymi stwierdzeniami, że "wolałabym blizny niż tatuaż". Jakoś ciężko mi w to uwierzyć.
Na tatuaż nikt sie nie gapi, bo każdy wie co to tatuaż. Z moich znajomych połowa facetów jest wydziaranych, wiekszosc zrobiła to niedawno i nie zauwazylem, zeby straacili w oczach kobiet. Raczej odwrotnie...I to maja nie tylko popularne "rękawy", maja też tatoo na np dłoniach, wiec hardcorowo. A środowisko "neutralne", to nie sa znajomi artyści
Ja siem jeszczem wypowiem. Gdzie poznajesz te fajne dziewczyny, które chcą cię poznać? Kiedy się na nie natykasz?
Ze swojego podwórka pisząc, nie zauważyłam, aby ci wydziarani mieli większe powodzenie. Zainteresowanie kobiet nimi jest nawet mniejsze, niż tymi niewydziaranymi. Może to kwestia osobowości (ach, jaki przypadek, że się to akurat tutaj łączy ). Ale mniejsza o to.
Coś o smoku pisałeś... ech, to ja się przyznam, że jedyne tatuaże, które robią na mnie wrażenie, choć bardziej w kategoriach sztuki, to te ruskich z kryminału, oczywiście wysokich rangą. Możesz pogrzebać w necie po tym rosyjskim półświatku, to coś znajdziesz. Tylko ze rożnica między ichniejszymi tattoos, a naszymi naiwnymi smokami jest taka, że tamte służą, zresztą tak jak pierwotnym założeniu tatuaży, komunikacji - mają one na celu informowanie kto kim jest. A tam to akurat bardzo cenna informacja. Bez tego ani rusz w tamtejszych więzieniach.
Ale są naprawdę piękne.
Jak zwykłym kołnierzykiem zakryjesz spory tatuaż szyja + klatka piersiowa? Czy tylko mi trudno to sobie wyobrazić?
To wielkieoczy napisała, że zakryje Ja nic takiego nie napisałem
Zakryje tylko koszula od garnituru, zapięta na ostatni guzik. Więc to wcale nie wygląda tak, że wystarczą zwykłe ubrania.
Właśnie nie moge sie swobodnie ubierać, chyba, ze bede latem w golfie chodził ...Wcale nie napisałem, że chodzi głównie o korpus, to wielkieoczy sama od siebie dodała