12 latka problemy z nauką - Netkobiety.pl

Jak słabo czyta, to pewnie i późno mówiła, więc pomoc powinna mieć wcześniej
Co do matematyki, to trzeba rozumieć, więc bez logicznego myślenia, matematyki nie da się nauczyć.

Warto sprawdzić poziom rozwoju dziecka w poradni psychologiczno pedagogicznej.
Może dotyka ją dysleksja, trzeba to sprawdzić.

- Spróbować z różnymi korepetytorami, zobaczyć, czy ktoryś może ją zainteresuje, złapie z nim lepszy kontakt
- Chwalić za małe sukcesy i zredukować oczekiwania
- Jeśli nie lubi i nie jest to jej mocna strona, to niech zalicza na minimum i skupi się na szukaniu tego co lubi i w czym może być dobra. Nauka takiej rzeczy będzie o wiele bardziej efektywna i przydatna w przyszlości

Miałam tak z młodszą, przez matmę córka zaczynała się zniechęcać do nauki w ogóle i wszyscy się martwiliśmy, jak to dalej będzie.
Każdy z nas pomagał, na ile potrafił, ale to szło jak po grudzie. Nie słuchała nikogo, doprowadzała nas i siebie do płaczu...
Jakoś tak równolegle zaczęła czytać książki. Coraz więcej książek. Nie żałowaliśmy jej na nowości, miała wszystkie serie, modne było wtedy fantasy. Czytanie, a potem pisanie ją pochłonęły.  Pojawiły się same 6-ki z polskiego, wypracowania pisała z rękawa. No ale matmę też trzeba było zaliczać, więc poszukaliśmy kogoś do korków. Niewiele starsza dziewczyna, potem chłopak mieszkający po sąsiedzku. Korki, a potem prywatna szkoła nastawiona na rozwijanie talentów to był strzał w 10 - ke. Uczyła się tylko tego, co ją pasjonuje, a reszty byle zdać. Nie cisnęłam na ŻADNE dodatkowe zajęcia. Nawet językowe, czy sportowe, nic, a teraz studiuje po agielsku. Wszystko nadrobiła sama, jak już ogarnęła minium z matmy i uwierzyła w siebie.

Reasumując - polecam korepetycje prowadzone przez starszego od niej ucznia. Będzie niedrogo i materiał robiony wg obecnych metod. Ja byłam zwolniona z matury, a od młodej słyszałam, że zadanie robię źle, albo że pani mówiła inaczej
Polecam też rozwijać to, do czego dziecko ma predyspozycje. Sport, plastyka, języki obce, każdy ma jakiś talent. I na nim skupić.
Leworęczność nie ma tu nic do rzeczy.

Leworęczność nie ma nic do rzeczy.
po pierwsze zmienić korepetytorkę na zdolnego pedagoga. wiekszość nauczycieli matematykli ma wiedzę- ale zdolności pedagogicznych zero- tak jak być może Ty, mimo dobrych chęci.

Dzięki wielkie za odpowiedzi.

Jeśli 12-latka best bardzo zestresowana to sama "sie nie uspokoi". Potrzebuje pomocy. Trzeba potraktować to poważnie, kiedy jeszcze może nauczyć sie i mieć na przyszłość w rękawie metody na radzenie sobie ze stresem, którego w naszym świecie jest coraz więcej i mniej nie będzie. Czy przy stresie, który - przedłużający się - powoduje spostoszenie w organizmie, może prowadzić do niezdrowych sposobów radzenia sobie z napięciem  (prosta droga do używek, samookaleczeń, zaburzeń nastroju, nadmiernego korzystania z telefonu, gier, seriali i wiele innych), jest czymś, co ogranicza jej zdolność do koncentracji i nauki, niszczy radość z życia - ważne jest żeby ona się nauczyła tych funkcji czy jednak żeby ktoś jej pomógł rozumieć stres i go opanować?

Przerażające jest to, że lepsza ocena z matematyki przysłania zdrowie psychiczne.

Właśnie też się nad tą dyskalkulia zastanawialam. Bo to, co dla nas jest oczywiśte, dla tych ludzi to jest kosmos.
Niestety nie poprawila sprawdzianu, kolejna pala i zagrozenie na semestr. Dziś jadę z nimi w pewne miejsce, dziewczynka z nami w aucie i sprobuje policzyć z nią prędkość auta na podstawie liczenia słupków i sekundnika. Zobaczę wtedy moze bliżej na czym polega problem.
Choc tak mi się wydaje, że ona nie rozumie podstaw. Schematy zadań zna, jednak może moja siostra nie tlumaczy jej tego od początku.
Ten problem pojawial się od poczatku, korepetycje ona powinna miec juz dawno temu.
Moja siostra się chyba wstydzi tej sytuacji. Im jest dalej to jest coraz bardziej zdenerwowana. Powiedziałam jej o Waszych spostrzezeniach.
Chyba będzie ten dodatkowy korepetytor.

A ma jakieś zawody sportowe? Uznanie w postaci medalu dodałoby jej skrzydeł.

U mojej było to samo. Rozpłakała się kiedyś, "że nie ma żadnych talentów". Oj, bardzo to sobie wzięłam do serca! Pamiętam.jakby to było dziś, a teraz ma najwyższe stypendium naukowe

Przykro mi, że małej nie poszło na sprawdzianie. U mojej dziewczyna od korków była tylko kilka lat starsza, młoda się przy niej nie krępowała i lubiła te wspólne lekcje. Na początku też chyba nie zaliczyła, potem było coraz lepiej.

Warto też zadbać o pamięć, dieta powinna być bogata w omega3, lecytynę, orzechy. Ograniczyć cukier, czarnej herbaty nie dawać na wieczór, bo pobudza.

I bardzo ważne, aby dziewczynka wiedziała, że nawet w przypadku poprawki świat się nie zawali. Że to nie będzie dramat. Że zawsze się znajdzie jakieś rozwiązanie. Że ma w was wsparcie.

Powiedzialam jej, że praca, praca i praca może ją uratować, zeby się nie podawała, bo jest mądra i da sobie radę.
Siostra ma wizytę w poradni za parę dni, chcą jej wydłużyć czas potrzebny na odpowiedzi na sprawdzianie, tylko nie wiem czy w jej przypadku to ma sens, bo ona za szybko wszystko robi, nie myśli, pisze szybko i nie sprawdza potem błędów. Nie ma tego, co ja mam np., że wszystko sprawdzalam kilka razy,zanim oddalam kartkę.