Gdy chcemy dokonac transformacji w naszym zyciu (np. miec zone / meza) to motywowani jestesmy niezaspokojonymi potrzebami, ktore wierzymy, ze ta transformacja zaspokoi.
Tak zmotywowani jestesmy gotowi do wielu poswiecen - np. regularne zapewnianie naszego partnera o milosci moze nie byc (dla czesci osob) czyms co przychodzi naturalnie, ale robimy to bo wierzymy, ze to pozwoli nam szybciej osiagnac nasz cel.
Teraz... gdy transformacja zakonczy sie sukcesem to sytuacja sie robi bardziej skomplikowana.
Bo osiagnelismy swoj cel a - z moich obserwacji - ludzie znajduja wiecej motywacji w dazeniu do celow, ktore pozwalaja im osiagnac cos nowego niz tych, ktore mowia o utrzymaniu stanu obecnego.
Jednoczesnie, zadna transformacja, ktorej dokonujemy nie jest ostateczna i wymaga ciaglego wkladu energii by nasza pozycja (np. szacunek drugiej osoby i jej motywacja do dzielenia z nami zycia) sie nie zmienila.
No i w tym momencie weryfikuje sie cos, co powszechnie nazywamy "kompatybilnoscia do zwiazku".
Bo istnieje wiele dynamik, ktore wplywaja na to w jakim kierunku relacja bedzie sie zmieniac.
Na przyklad czy osoby w tym zwiazku:
- Uwazaja, ze maja latwiejsze zycie razem niz mogliby miec sami / z innymi osobami (z ktorymi wierza, ze mogliby zbudowac zwiazek).
- Ufaja drugiej osobie, ze stan ich relacji sie nie zmieni (na mniej dla nich korzystny) z autonomicznego wyboru tej drugiej osoby
- Cechuja sie ogolna predyspozycja do doceniania tego co maja w zyciu
- Zostaly w jakis sposob oklamane, oszukane lub ich zaufanie zostalo wykorzystane w inny sposob przez ich partnera.
I teraz, gdy ludzie:
- sa przekonani ze maja ze soba latwiej niz by mieli bedac sami / z kims innym,
- nie maja wielu ambicji i oczekiwan, ktorych uwazaja, ze nie moga spelnic ze swoim obecnym partnerem
- nie zostali oszukani ani oklamani a gdy zaoferowali calych siebie to partner tego nie wykorzystal
- ogolnie doceniaja to co maja
To z czasem beda mieli tylko coraz wiecej wspolnych doswiadczen, ktore utwierdzaja ich w przekonaniu, ze moga sie z tym partnerem czuc bezpiecznie i dostarczaja sytuacji, za ktore czuja wdziecznosc (co z kolei prowadzi do dawania milosci w odwzajemnieniu tej wdziecznosci - i pozytywnej petli zwrotnej).
Natomiast gdy jedna osoba w zwiazku:
- Uwaza, ze miala by zycie lepsze sama, albo moglaby byc z kims, z kim ich zycie byloby latwiejsze
- Jest przekonana, ze zdrada i porzucenie to kwestia czasu i gdy tylko opuszcza garde to dostana cios z zaskoczenia
- Jest bardzo ambitna a jej mysli sa zajete mysleniem o osiaganiu celow do tego stopnia ze rzadko sie uspokajaja i spogladaja z docenieniem na to co maja obok siebie
- Klamie, nie dotrzymuje slowa, gdy partner daje palec to biora reke itp.
To trudno sie dziwic, ze z latami w takim malzenstwie docenienia i dawania sobie milosci jest coraz mniej.