Mieszkanie samemu czy z rodzicami. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mieszkanie samemu czy z rodzicami.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 9 ]

Temat: Mieszkanie samemu czy z rodzicami.

2Witam,
Jestem po ślubie z żoną od 4 lat, wspólnie prowadzimy biznes żywieniowy. Bardzo ciężki temat.
Od tych 4 lat mieszkamy w moim domu rodzinnym z moimi rodzicami i lekko niepełnosprawnym wujkiem.
Dom jest bardzo duży, możemy piętro zrobić dla siebie, rodzice postawili nas przed sytuacją dokonaną i zeszli na dół.

Pierwsze 3 lata mojego małżeństwa były ogromnie ciężkie. Żona niepewna siebie, z toksycznego domu, zniszczona psychicznie, z ogromnymi oczekiwaniami rodziców. Te oczekiwania jej rodziców były często odrealnione. Super nam się powodzi, tylko się cieszyć, ale jej rodzice nie potrafią się z niczego cieszyć, czego też ją nauczyli.
Jeden jej sukces, nie jest już sukcesem bo ktoś inny kupił lepsze auto. To taki przykład.
Dodatkowo doszedł brat żony, hazardzista. Też niestety jest to związane z jego toksycznymi rodzicami.

Utopiliśmy w niego ponad 20tys zł, rodzice żony nalegali nadal na pożyczki, ale to uciąłem, mówiąc, że pożyczona jakakolwiek złotówka to rozwód.

Żona pół roku temu zgubiła pierścionek zaręczynowy i wtedy wszystko pękło, rozpoczęliśmy nowy okres w życiu, lepszy.

Wracając do meritum.

Nasza praca, znajduję się 40km od miejsca zamieszkania.
W miejscowości naszej pracy kupiliśmy piękny szeregowiec, z małym ogródkiem, garażem. W sumie 70m2 mieszkalnej, i część gospodarcza i garaż 50m2.
Byłym w stanie sobie tam zrobić magazyn pod działalność, a biznes miałbym na miejscu.

Ale są pewne ale, które siedzą w mojej głowie i mojej psychice. Nie wykluczam, że może jak moja żona, będę musiał wybrać się do psychologa.

Rodzicie mają duży dom, około 300m2 i ogromny ogród. Rodzice mają po 63 lata.
Bardzo dużo mi pomagali z początku biznesu i nadal pomagają ale już w mniejszym stopniu. Zainwestowałem też już w tym domu w pompę ciepła i fotowoltaikę, ale chcąc zrobić sobie górę, musiałbym wszystkie instalacje itp robić od nowa.

Przez to, że mi pomagali i ogólnie dogadujemy się z nimi czuję jakiś dług wdzięczności, że nie powinienem ich zostawiać.
Jednak z drugiej strony to żonie ślubowałem. Zonie jest to obojętne, ale jednak ze wskazaniem na samodzielne zamieszkanie.

Plusy zostania w domu rodzinnym:
-jak kiedys będziemy mieli dzieci, to pomoc rodziców
-darmowy prąd(fotowoltaika)
-ogromny ogród(ale tak mój tata kosi bo nie mam czasu)
-pomoc rodziców
-Dosyć ładny dom, ale tak w remont musimy dużo włożyć.

Minusy:
-40km w jedną strone do pracy
- jednak życie w 2 rodziny
-fatalna lokalizacja, w przypadku jak biznes przestanie iść, to brak perspektyw(życie na wsi)


Plusy życia w zakupionym szeregowcu:
- Samodzielnośc
- 500m do pracy
- miasteczko z perspektywami i w niedalekiej odległości do dużych aglomeracji
-wszystko nowe
-lepsza możliwość znalezienia pracown

Minusy:
Na rodzinę żony nie mam co liczyć, ale do mojej 40km, czyli brak możliwości pomocy
-brak znajomych

Ogólnie męczy mnie w głowie ten obowiązek, że jestem winy rodzicom opiekę.

Mam starszą siostrę, która buduje się 15km od domu rodzinnego.


Jednak, nie chciałbym też podjąć złej decyzji, bo najważniejsza jest żona.

Dziękuje za porady

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mieszkanie samemu czy z rodzicami.
seba111111 napisał/a:

2Witam,
Jestem po ślubie z żoną od 4 lat, wspólnie prowadzimy biznes żywieniowy. Bardzo ciężki temat.
Od tych 4 lat mieszkamy w moim domu rodzinnym z moimi rodzicami i lekko niepełnosprawnym wujkiem.
Dom jest bardzo duży, możemy piętro zrobić dla siebie, rodzice postawili nas przed sytuacją dokonaną i zeszli na dół.

Pierwsze 3 lata mojego małżeństwa były ogromnie ciężkie. Żona niepewna siebie, z toksycznego domu, zniszczona psychicznie, z ogromnymi oczekiwaniami rodziców. Te oczekiwania jej rodziców były często odrealnione. Super nam się powodzi, tylko się cieszyć, ale jej rodzice nie potrafią się z niczego cieszyć, czego też ją nauczyli.
Jeden jej sukces, nie jest już sukcesem bo ktoś inny kupił lepsze auto. To taki przykład.
Dodatkowo doszedł brat żony, hazardzista. Też niestety jest to związane z jego toksycznymi rodzicami.

Utopiliśmy w niego ponad 20tys zł, rodzice żony nalegali nadal na pożyczki, ale to uciąłem, mówiąc, że pożyczona jakakolwiek złotówka to rozwód.

Żona pół roku temu zgubiła pierścionek zaręczynowy i wtedy wszystko pękło, rozpoczęliśmy nowy okres w życiu, lepszy.

Wracając do meritum.

Nasza praca, znajduję się 40km od miejsca zamieszkania.
W miejscowości naszej pracy kupiliśmy piękny szeregowiec, z małym ogródkiem, garażem. W sumie 70m2 mieszkalnej, i część gospodarcza i garaż 50m2.
Byłym w stanie sobie tam zrobić magazyn pod działalność, a biznes miałbym na miejscu.

Ale są pewne ale, które siedzą w mojej głowie i mojej psychice. Nie wykluczam, że może jak moja żona, będę musiał wybrać się do psychologa.

Rodzicie mają duży dom, około 300m2 i ogromny ogród. Rodzice mają po 63 lata.
Bardzo dużo mi pomagali z początku biznesu i nadal pomagają ale już w mniejszym stopniu. Zainwestowałem też już w tym domu w pompę ciepła i fotowoltaikę, ale chcąc zrobić sobie górę, musiałbym wszystkie instalacje itp robić od nowa.

Przez to, że mi pomagali i ogólnie dogadujemy się z nimi czuję jakiś dług wdzięczności, że nie powinienem ich zostawiać.
Jednak z drugiej strony to żonie ślubowałem. Zonie jest to obojętne, ale jednak ze wskazaniem na samodzielne zamieszkanie.

Plusy zostania w domu rodzinnym:
-jak kiedys będziemy mieli dzieci, to pomoc rodziców
-darmowy prąd(fotowoltaika)
-ogromny ogród(ale tak mój tata kosi bo nie mam czasu)
-pomoc rodziców
-Dosyć ładny dom, ale tak w remont musimy dużo włożyć.

Minusy:
-40km w jedną strone do pracy
- jednak życie w 2 rodziny
-fatalna lokalizacja, w przypadku jak biznes przestanie iść, to brak perspektyw(życie na wsi)


Plusy życia w zakupionym szeregowcu:
- Samodzielnośc
- 500m do pracy
- miasteczko z perspektywami i w niedalekiej odległości do dużych aglomeracji
-wszystko nowe
-lepsza możliwość znalezienia pracown

Minusy:
Na rodzinę żony nie mam co liczyć, ale do mojej 40km, czyli brak możliwości pomocy
-brak znajomych

Ogólnie męczy mnie w głowie ten obowiązek, że jestem winy rodzicom opiekę.

Mam starszą siostrę, która buduje się 15km od domu rodzinnego.


Jednak, nie chciałbym też podjąć złej decyzji, bo najważniejsza jest żona.

Dziękuje za porady

Nad czym tu się zastanawiać?
Kupiłeś szeregowiec w miejscu pracy to jedyne dobre wyjście tam zamieszkać i pracować.
Rodziców można odwiedzać w weekendy.
Albo oni mogą odwiedzać Ciebie.
Są jeszcze przecież zdolni do samodzielnych podrózy.

3

Odp: Mieszkanie samemu czy z rodzicami.
seba111111 napisał/a:

2Witam,
Jestem po ślubie z żoną od 4 lat, wspólnie prowadzimy biznes żywieniowy. Bardzo ciężki temat.
Od tych 4 lat mieszkamy w moim domu rodzinnym z moimi rodzicami i lekko niepełnosprawnym wujkiem.
Dom jest bardzo duży, możemy piętro zrobić dla siebie, rodzice postawili nas przed sytuacją dokonaną i zeszli na dół.

Pierwsze 3 lata mojego małżeństwa były ogromnie ciężkie. Żona niepewna siebie, z toksycznego domu, zniszczona psychicznie, z ogromnymi oczekiwaniami rodziców. Te oczekiwania jej rodziców były często odrealnione. Super nam się powodzi, tylko się cieszyć, ale jej rodzice nie potrafią się z niczego cieszyć, czego też ją nauczyli.
Jeden jej sukces, nie jest już sukcesem bo ktoś inny kupił lepsze auto. To taki przykład.
Dodatkowo doszedł brat żony, hazardzista. Też niestety jest to związane z jego toksycznymi rodzicami.

Utopiliśmy w niego ponad 20tys zł, rodzice żony nalegali nadal na pożyczki, ale to uciąłem, mówiąc, że pożyczona jakakolwiek złotówka to rozwód.

Żona pół roku temu zgubiła pierścionek zaręczynowy i wtedy wszystko pękło, rozpoczęliśmy nowy okres w życiu, lepszy.

Wracając do meritum.

Nasza praca, znajduję się 40km od miejsca zamieszkania.
W miejscowości naszej pracy kupiliśmy piękny szeregowiec, z małym ogródkiem, garażem. W sumie 70m2 mieszkalnej, i część gospodarcza i garaż 50m2.
Byłym w stanie sobie tam zrobić magazyn pod działalność, a biznes miałbym na miejscu.

Ale są pewne ale, które siedzą w mojej głowie i mojej psychice. Nie wykluczam, że może jak moja żona, będę musiał wybrać się do psychologa.

Rodzicie mają duży dom, około 300m2 i ogromny ogród. Rodzice mają po 63 lata.
Bardzo dużo mi pomagali z początku biznesu i nadal pomagają ale już w mniejszym stopniu. Zainwestowałem też już w tym domu w pompę ciepła i fotowoltaikę, ale chcąc zrobić sobie górę, musiałbym wszystkie instalacje itp robić od nowa.

Przez to, że mi pomagali i ogólnie dogadujemy się z nimi czuję jakiś dług wdzięczności, że nie powinienem ich zostawiać.
Jednak z drugiej strony to żonie ślubowałem. Zonie jest to obojętne, ale jednak ze wskazaniem na samodzielne zamieszkanie.

Plusy zostania w domu rodzinnym:
-jak kiedys będziemy mieli dzieci, to pomoc rodziców
-darmowy prąd(fotowoltaika)
-ogromny ogród(ale tak mój tata kosi bo nie mam czasu)
-pomoc rodziców
-Dosyć ładny dom, ale tak w remont musimy dużo włożyć.

Minusy:
-40km w jedną strone do pracy
- jednak życie w 2 rodziny
-fatalna lokalizacja, w przypadku jak biznes przestanie iść, to brak perspektyw(życie na wsi)


Plusy życia w zakupionym szeregowcu:
- Samodzielnośc
- 500m do pracy
- miasteczko z perspektywami i w niedalekiej odległości do dużych aglomeracji
-wszystko nowe
-lepsza możliwość znalezienia pracown

Minusy:
Na rodzinę żony nie mam co liczyć, ale do mojej 40km, czyli brak możliwości pomocy
-brak znajomych

Ogólnie męczy mnie w głowie ten obowiązek, że jestem winy rodzicom opiekę.

Mam starszą siostrę, która buduje się 15km od domu rodzinnego.


Jednak, nie chciałbym też podjąć złej decyzji, bo najważniejsza jest żona.

Dziękuje za porady

Ja bym się nie wahała i wolałabym się przeprowadzić na  swoje. Także dla dobra żony. Poczytaj wskazany wątek, to zobaczysz, jak z czasem może stac sie u Ciebie. https://www.netkobiety.pl/t131810.html - tam facet nie potrafi podjąc decyzji o wyprowadzce, więc małżeństwo mu sie sypie.

4

Odp: Mieszkanie samemu czy z rodzicami.

Ja bym radziła się wyprowadzić.
Rodzice plodzą dzieci i im pomagają bo chcą.

Tym bardziej, że siostra będzie mieszkała blisko rodziców, powinno Cię uspokoić.

Masz teraz swoją rodzinę i ona powinna być na pierwszym miejscu, tak samo jak Twoje życie i samopoczucie.

Dlatego jeśli nie odciąłeś pępowiny, to faktycznie wskazany psycholog.

5

Odp: Mieszkanie samemu czy z rodzicami.

A ja z doświadczenia powiem, że jezeli planujecie dzieci i jeżeli rodzice chcą pomoc, to fajnie jest ich mieć bliżej.

6

Odp: Mieszkanie samemu czy z rodzicami.
wieka napisał/a:

Dlatego jeśli nie odciąłeś pępowiny, to faktycznie wskazany psycholog.

Pepowine to ma kazdy odcieta przy urodzeniu.

Gdybys uzywala jezyka precyzyjnego a nie basniowego to bys widziala jak absurdalnie brzmi to co piszesz.
Np. "Jesli korzystasz z pomocy rodzicow to faktycznie wskazany psycholog"

7

Odp: Mieszkanie samemu czy z rodzicami.

100% lepiej mieszkac osobno, a nie z rodzicami

8

Odp: Mieszkanie samemu czy z rodzicami.

Dla dobra małżeństwa - mieszkanie na swoim. Mieszkanie z rodzicami, gdy jest się w związku raczej nie kończy się dobrze. Poza tym - codziennie jeździć do pracy 40 km??? I tyle samo wracać?... no w życiu, szkoda czasu i pieniędzy. Z drugiej strony 40 km to nie za światem więc raz - dwa razy w tygodniu można do rodziców podskoczyć.
Idź na swoje!!

9

Odp: Mieszkanie samemu czy z rodzicami.

Tak, idź na swoje.
Sama dojeżdżam do pracy ponad 30 km i wiem, jakie to jest wyczerpujące. Potem tylko zmęczenie w postaci złości się ulewa i przelewa. Jak odnajduje się twoja żona w domu z waszymi rodzicami? Co sądzi ona o wyprowadzce?

Posty [ 9 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mieszkanie samemu czy z rodzicami.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024