Żona "wschodnia" - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: Żona "wschodnia"

No i stało się smile. Kobiety polskie są wyemancypowane, mają większe jaja od facetów LUB są marudami i nie wiadomo o co im chodzi...
Generalnie stajemy się coraz gorsze wg. naszych panów.

http://facet.onet.pl/extra/zona-wschodnia,1,4822225,artykul.html

Zachęcam do lektury smile.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Żona "wschodnia"

Przeczytałam, i moge stwierdzić, ze jeżeli męzczyzna z Polski bierze sobie taka Ukrainke czy Rosjanke, too jest ciapa i niedorajda zyciowym. Tu nie chodzi im o miłośc tylko o sprzataczke i kochanke, a  te biedne kobiete czesto mieszkajace w niegodziwych warunkach w swoim kraju godza sie na to. Mężczyzni w Polsce sa leniwi, nie potrafią uwieść kobiety, tylko chca gotowy "towar" i jacy zadowoleni, bo sprzata, gotuje... Współczuje tym kobietom, żal mi ich, powinny istnieć jakies organizacje, ktore zapewnia im lepszy start w przyszłość,one same skazuja sie na męke.I bardzo dobrze, ze kobiety w POlsce chca podziału obowiazków w domu, tak trzymac kobiety!!! Jesteśmy stworzone nie tylko do rodzenia dzieci!!! Dzieki Bogu, ze te POlki zaczynaja zyć wg standardów europejskich i zaczynaja myslec o sobie , własnej karierze. Kocham Polki;*

3

Odp: Żona "wschodnia"

"Szuka kobiety, która nie będzie się oburzać, jeśli jej powie, że to on jest od polowania, a ona od dbania. Jego zdaniem Rosjanki i Ukrainki przez lata wychowywane w komunizmie, gdzie wszystko robiono za nie, czują się źle, kiedy muszą decydować. Dlatego z chęcią przyjmują tradycyjny model rodziny i nie zawracają głowy rozmowami o relacjach partnerskich."

No to mnie rozbawiło strasznie big_smile Niektórym facetom się nieźle w głowach poprzestawiało...

A to:
"Jeśli będzie chciała z nim być dlatego, że jest przedsiębiorczy, ma pieniądze i jest w stanie zapewnić jej byt w trochę lepszym świecie, będzie szczęśliwy."
to już w ogóle śmiech. W sensie facet jest na tyle zdesperowany, że tak naprawdę będzie płacił kobiecie, żeby z nim była? No nieźle...

4

Odp: Żona "wschodnia"

Znajomy mojego ojca miał nieco inne przejścia ze wschodnią żoną. Facet pochodził z dość zamożnej rodziny i w jakiś sposób poznał jakąś wspaniałą kobietę z ówczesnego ZSRR wink Spotykali się trochę, sielanka, bo dziewczyna piękna była, żywiołowa, oddana. Ślub po roku, może dwóch. Na weselu się skończyła wink Przyjechali bracia z kałaszkami i poprosili w dyskretnym miejscu o przepisanie wszystkiego na żonkę wink Poszła firma, dom, dwa samochody wink Jak historia się skończyła - pojęcia nie mam, jednak tak, czy inaczej - facet na lodzie został.
Historia autentyczna wink

5 Ostatnio edytowany przez Mik3 (2011-08-19 03:05:47)

Odp: Żona "wschodnia"
EwkaMarchewka12 napisał/a:

Przeczytałam, i moge stwierdzić, ze jeżeli męzczyzna z Polski bierze sobie taka Ukrainke czy Rosjanke, too jest ciapa i niedorajda zyciowym. Tu nie chodzi im o miłośc tylko o sprzataczke i kochanke, a  te biedne kobiete czesto mieszkajace w niegodziwych warunkach w swoim kraju godza sie na to. Mężczyzni w Polsce sa leniwi, nie potrafią uwieść kobiety, tylko chca gotowy "towar" i jacy zadowoleni, bo sprzata, gotuje... Współczuje tym kobietom, żal mi ich, powinny istnieć jakies organizacje, ktore zapewnia im lepszy start w przyszłość,one same skazuja sie na męke.I bardzo dobrze, ze kobiety w POlsce chca podziału obowiazków w domu, tak trzymac kobiety!!! Jesteśmy stworzone nie tylko do rodzenia dzieci!!! Dzieki Bogu, ze te POlki zaczynaja zyć wg standardów europejskich i zaczynaja myslec o sobie , własnej karierze. Kocham Polki;*

standardy europejskie tzn. co?? akurat kobiety z zachodniej europy doceniaja romantyzm i dzentelmenstwo polakow a szczegolnie skandynawki dla ktorych przepuszczenie w drzwiach kobiety to zjawisko niespotykane lub to ze mezczyzna placi za kobiete na randce, albo ze ja obroni przed zagrozeniem ( w skandynawii faceci sa tak zniewiesciali ze przy zagrozeniu chowaja sie za kobieta), i ze polak nie bedzie podkradal jej kosmetykow bo faceci w zachodniej europie czesto bardziej dbaja o swoj wyglad niz one same; albo to ze przez "standardy europejskie" niemcy, anglicy i przodujacy w tej dziedzinie szwedzi hurtowo sciagaja sobie zony z tajlandii,chin lub filipin?? bo przecietna niemka lub szwedka woli kupic psa zamiast miec dzieci a na poproszenie o zmywanie naczyn pokarze srodkowy palec??  nie dziwi mnie twoje zdenerwowanie bo np. szwedki uznaja te (najczesciej) tajlandki za zwykle dz*ki i komentuja to tekstami "a one mu zmywaja i gotuja to takie obrzydliwe ja bym mojemu faka pokazala", ze szwedki zostawiaja masowo swoich mezow i dzieci dla kochanka bo "musi sie rozwijac jako kobieta"? a taka tajka czy filipinka uwielbia bycie kura domowa jest wierna,spokojna i jak sprzata dom czy gotuje to dla niej przyjemnosc moze dlatego biora zony z zagranicy i ty sie dziwisz ze np taki anglik co ma zone polke to sie tak nia zachwyca


ty sobie nie potrafisz wyobrazic jakie zycie czesto maja kobiety zyjace na wschodzie, ogromne bezrobocie, zalosnie niskie place ktore pozwalaja na wegetacje, i przede wszystkim problemy spoleczne byl.ZSRR czyli alkoholizm i ogromny brak mezczyzn a takze przemoc w rodzinach; dziewczyna w wieku 22lat jest zdesperowana aby znalesc meza a w wieku 24lat jest uwazana za stara panne ktora juz meza nigdy nie znajdzie(nie wiem jak w duzych miastach typu moskwa,petersburg,kijow), taka dziewczyna ma generalnie jedno marzenie aby 1.znalesc meza 2. by jej maz nie pil i nie bil...  a reszta nie jest tak wazna,
mezczyzni czesto umieraja bo 1. nie chodza do lekarzy  2. upijaja sie na smierc(z beznadziei zycia)  a potem leja swoje zony, tam gdzie takie rzeczy w polsce typu chlanie i lanie kobiet wystepuja to maly ulamek patologi no moze max 5% a w bylym ZSRR to ok.30-40%, mala historia: jak zona polaka wrocila na bialorus na wakacje i powiedziala swoim kolezankom ze jej maz woli male zabawy z nia w lozku niz mecz z kolegami i wodeczka albo nie placze(lub nie wrzeszczy) na pojscie do galerii handlowej z nia i nie byl pijany ani raz w ciagu roku to jej kolezanki z bialorusi patrzyly na nia jak na marsjanke i sie zasmialy aby bajek nie opowiadala bo tacy mezczyzni nie istnieja; kobiety tam czesto po jednym spotkaniu ida do lozka z facetem bo panicznie boja sie aby nie odszedl

nie mowiac o ameryce poludniowej gdzie szczytem szczescia kobiety jest to jak maz pracuje i nie sypia z jej najlepsza przyjaciolka(latynoski ogromnie cenia wiernosc i dzentelmenskosc polakow) przecietny latynos (szczegolnie biedniejsze kraje) to cham prostak  damski bokser, przeciez jak kobiety przechodza przez ulice to masowo mezczyzni(od 15lat do staruszkow) gwizdza,podrywaja lub komentuja rozne rzeczy u kobiety(nawet w obecnosci swej zony) albo tajlandia gdzie ojciec wysyla swe corki aby pracowaly jako prostytutki w miescie a za pieniadze ktore mu wysylaja sam chodzi do prostytutek(chodzenie do prostytutek w tajlandii to oznaka meskosci a zony to akceptuja "lepiej aby chodzil do prostytutki niz zeby odszedl do kochanki" - tak mowia zony w tajlandii), czesto sam nie pracuje tylko zona lub jego corki i jeszcze za niego w domu sprzataja a jak zona cos powie co mu sie nie podoba to da jej z piachy; dla kobiet tam zyjacych randka z "bialym" to marzenie a zwykla randka w kinie to szczyt romantyzmu bo tajowie nie zabieraja swych kobiet na randki, a w chinach czesto mozna zobaczyc ogloszenia desperatek typu "szukam bialego chlopaka"


takze nie bron tych kobiet bo czesto slub z polakiem to najlepsze co ich w zyciu spotyka, wiele z tych kobiet to uczciwe i ciezko pracujace kobiety ze wschodu ktore slub z polakiem traktuja jak wygrany los na loterii( a jak nie pije i nie bije to juz wogule odlot a jak jeszcze pracuje i zarabia tyle ze stac ich na normalne zycie to juz wymarzony facet), czesto kolezanki tych kobiet zazdrosza im mezow, moze dla polek sie wydawac smieszne ze te kobiety maja tak male wymagania ale takie sa realia kobiet na wschodzie

co do feminizacji polek to ja widze golym okiem jak pokolenie obecnych nastolatek znaczaco rozni sie od kobiet 30+, kobiety 30+ w wiekszosci potrafia gotowac, posprzataja, wola dzieci od kariery(sa bardziej rodzinne) a dzisiejsze nastolatki(z tego co zauwazylem) nawet wody nie potrafia zagotowac, na prosbe pozmywania naczyc wysmieja a dzieci to albo nigdy albo po 30 a to sie wielu facetom tez nie podoba; i nie chodzi im przedewszystkim o sprzataczke i kochanke tylko o kobiety ktore beda cenily to czego polki nie zauwazaja badz nie doceniaja bo maja to na codzien, nieatrakcyjny(przecietnie inteligentny) facet po 40 ktory nie pije i zarabia srednia polska krajowa w polsce nie mialby duzego powodzenia a na ukrainie badz bialorusi ustawialyby sie do niego kolejki kobiet, ja natomiast spotykalem w polsce wiele dziewczyn typowych ksiezniczek ktore uwazaja ze wszyscy mamy byc jej sluzacymi, ze one sa najlepsze i najpiekniejsze, czesto same dziewczyny w polsce narzekaja na swoje kolezanki ze jak przyjedzie obcokrajowiec (szczegolnie arab,murzyn,hindus) to totalnie glupieja i  nawet najwieksze cnotki nozki rozchylaja, a na wycieczkach za granice to najbardziej latwe to polski ze odrazu po opuszczeniu granicy totalnie glupieja - to opinia samych polek ktore jezdzily za granice, czesto mozna sie spotykac z opiniami ze wola murzyna lub araba bo polacy to dno a potem "habibi" je leje albo jak polki jezdza do polski potem sie pochwalic kolezankom ze beda mialy kolorowe dziecko a sie potem okazuje ze murzyn lub arab juz maja inna kochanke a polka konczy na skrobance, nie rozumiem tego pociagu kobiet do kolorowych ktorzy czesto sa brudni,niewyksztalceni,leniwi,chamscy,brutalni wobec swych kobiet ja w polsce nie moge sie np. postawic obok murzyna bo wiekszosc kobiet jego wybierze bo to egzotyk; nie raz tez slyszalem opowiesci o polkach ktore w anglii sypiaja za 20funtow na parkingach tesco a jak sa zdesperowane to i za 10funtow (ja tu nie generalizuje tylko mowie co slyszalem) lub jak anglicy pojada do krakowa(do jakiegos klubu lub baru) to wystarczy pelny potfel aby miec w lozku polke i to sami anglicy potem sie z tego smieja i mowia w swoim kraju ze polki to tanie dzi*ki

ps. nie mam z tematem nic wspolnego po prostu interesuje sie ta tematyka
ps2. nie chce nikogo urazic ale to tylko moje spostrzerzenia, znajomych i artykulow na necie
ps3. na prawde nie narzekajcie na polakow bo nie wiecie jacy potrafia byc faceci z innych krajow, wiekszosc polakow to nie chamy,gbury,brudasy,damscy bokserzy,macho fantastico ktorzy codziennie z inna sypiaja; dla przecietnej mieszkanki byl. ZSRR posty na tym forum typu "moj chlopak nie wykazuje mi zainteresowania prosze pomozcie" wywolalyby wybuch smiechu i skomentowalaby to "w polsce kobiety innych problemow chyba nie maja"

6

Odp: Żona "wschodnia"
asmo napisał/a:

Znajomy mojego ojca miał nieco inne przejścia ze wschodnią żoną. Facet pochodził z dość zamożnej rodziny i w jakiś sposób poznał jakąś wspaniałą kobietę z ówczesnego ZSRR wink Spotykali się trochę, sielanka, bo dziewczyna piękna była, żywiołowa, oddana. Ślub po roku, może dwóch. Na weselu się skończyła wink Przyjechali bracia z kałaszkami i poprosili w dyskretnym miejscu o przepisanie wszystkiego na żonkę wink Poszła firma, dom, dwa samochody wink Jak historia się skończyła - pojęcia nie mam, jednak tak, czy inaczej - facet na lodzie został.
Historia autentyczna wink

Wierze, bo tu u nas w Skandynawii az roi sie od takich wschodnich kandydatek na zone..za wize. 2 lata odbebni jako "wierna" zona, dostaje wize i biegusiem po papiery rozwodowe..i wlasnie czesto polowe majatku meza. Ilez to ja takich historii sama poznalam:)

Odp: Żona "wschodnia"

Mik3, u Ciebie tez widzę to, że kochasz klasyczny komunistyczny model rodziny. Zona robi w domu wszytko, gotuje, sprząta, zajmuje sie dziecmi, a facet jak pan siedzi na fotelu z insygnia władzy czyt. pilotem i mówi: " żono, zmyj naczynia bo wiadomości lecą, nie ma teraz czasu". Nie powiedziałam, że Polacy są gorsi i moge nawet stwierdzic , że są lepsi od  tych za naszej wschodniej granicy;D ale nadal utrzymuje się ten chory sposób traktowania kobiet przez facetów. MOj kolega ostatnio powiedziła mi, ze wyszaleje sie do 30-stki bedzie podrywał głupiutkie panienki, przeżyje jaks roczek z fajna, wykształconą, obyta kobietą( boo podobno takie mu sie podobaja), a pózniej po 30-stce weźmie sobie naiwna, młodszą i poświęcona jego woli dziewczyne, mówi, ze najcześciej takie deperatki można spotkac na wiejskich dyskotekach. Powiedział, że będzie miał i sprzątaczke i kochanke w jednym...

8 Ostatnio edytowany przez Mik3 (2011-08-20 01:02:46)

Odp: Żona "wschodnia"
EwkaMarchewka12 napisał/a:

Mik3, u Ciebie tez widzę to, że kochasz klasyczny komunistyczny model rodziny. Zona robi w domu wszytko, gotuje, sprząta, zajmuje sie dziecmi, a facet jak pan siedzi na fotelu z insygnia władzy czyt. pilotem i mówi: " żono, zmyj naczynia bo wiadomości lecą, nie ma teraz czasu". Nie powiedziałam, że Polacy są gorsi i moge nawet stwierdzic , że są lepsi od  tych za naszej wschodniej granicy;D ale nadal utrzymuje się ten chory sposób traktowania kobiet przez facetów. MOj kolega ostatnio powiedziła mi, ze wyszaleje sie do 30-stki bedzie podrywał głupiutkie panienki, przeżyje jaks roczek z fajna, wykształconą, obyta kobietą( boo podobno takie mu sie podobaja), a pózniej po 30-stce weźmie sobie naiwna, młodszą i poświęcona jego woli dziewczyne, mówi, ze najcześciej takie deperatki można spotkac na wiejskich dyskotekach. Powiedział, że będzie miał i sprzątaczke i kochanke w jednym...

nie, nie kocham uwazam ze kazdy ma prawo robic co chce puki nie krzywdzi drugiej osoby, po prostu to co dla ciebie moze byc zle,obrzydliwe dla innych kobiet zyjacych w strasznym swiecie to moze byc zbawienie ty po prostu na to patrzysz ze swojego punktu widzenia; skoro tak kolega lubi to niech szuka moze taka znajdzie ktora bedzie tego chciala aczkolwiek nie slyszalem o takich desperatkach no ale kto co lubi, ja w kazdym razie sie od tego odcinam bo uwazam ze taki nie jestem i ja tu nie pochwalam zadnego modelu rodziny po prostu sprobuj popatrzec na to z innego punktu widzenia bo czesto ci mezczyzni sa dobrymi i ulozonymi mezczyznami ktorych kobieta rzucila dla jakiegos brutala lub innego macho, niektorzy byc moze szukali kobiet ktore zaakceptuja jacy sa ale zgadzam sie ze czesto zdarzaja sie faceci ktorzy korzystaja z tego zeby malolate poderwac(bo z biednego kraju) lub aby zrobic niewolnice z zony albo aby traktowac ja jak worek na sperme ale to nie wszyscy ktorzy biora sobie zony ze wschodu a ty uznajesz tych mezczyzn za totalnych nieudacznikow jestes zazdrosna czy co? jakbym mial zone np. rosjanke w przyszlosci to tez bede mezczyzna nizszej kategorii "bo jak nie ma zony polki to musi to byc totalny frajer"?  Jezeli mialbym w przyszlosci zone to nie zwracalbym uwage z jakiego jest kraju, a ty uwazasz polki ktore wiaza sie murzynami,pakistanczykami,anglikami,niemcami za glupie czy jakies podrzedne dz*ki? ja tez moge miec pretensje ze w anglii wiele polek nie chce polakow(czesto same sie nie przyznaja do bycia polkami) ale chce "zagranicznego"

ps. nie wiem co to ma wspolnego z komunistycznym modelem rodziny?? z tego co wiem to "idealna kobieta radziecka" z plakatow lat 50 byla przodownikiem pracy gdzie pracowala jako spawacz 14h, rodzi dziecko ktore oddaje do zlobka gdzie jest indoktryzowane a maz w wojsku lub tez jest nieustannie w pracy jako przodownik pracy ktory musi wykonac plan

kura domowa lub tkz. niewolnice meza chyba nie maja z tym wiele wspolnego, kura domowa to idealna kobieta w usa w latach 50. wiec troche mylisz kraje

ps2. moj wujek ma zone 11lat mlodsza od siebie oboje juz sa na emeryturze i kochaja sie a wzieli slub jak ona miala 24lata, wiec nie kazdy facet ktory ma duzo mlodsza zone jest macho k*tasem

Odp: Żona "wschodnia"

jejku jakie oburzenie;p Chodziło mi o to, ze czasami mężczyźni nie chce Polek, bo są leniwi, nie chce sie im zdobywac, bo wolą cos gotowego i uległego. Gdybym była facetem ( a niestety nie jestem) to sama chetnie  wziełabym taka laske z Rosji czy Ukrainy. Piekne kobiety, sprztajace, gotujace, upawiasz seks kiedy chcesz, jeszcze uleczyłoby  mnie to z kompleksów;p No ale niestety pewnie Wam zazdroszcze;/ Nigdy nie analizowałam roli kobiet  w innych kulturach i krajach, to nie moja działka, wiec nie znam sie. Mój dziadek ma znajomego na jakiejs wsi w Rosji i wiem jaka jest u nich sytuacja i jak sa traktowane kobiety;/

To jak meżczyzna z Polski może sobie  kupic Ukrainke , to ja sobie kupie czarnoskórego faceta z Afryki i tez zrobie dobry uczynek , bo wyrwe go z biedy. Podobno sa tam plemiona w ktorych żądzą kobiety. pa;)

10

Odp: Żona "wschodnia"

Kiedyś pewien myśliciel powiedział, że w starożytnym Rzymie czy też innych kulturach wszystko było jasne. Pan, właściciel siedział cały dzień w domu, a do pracy wysyłał niewolnika, którego zadaniem było utrzymanie panu odpowiedniego standardu.

Teraz przyrównajmy to do dzisiejszej skrajnej rzeczywistości. Kobieta wstaje rano, robi drugie śniadanie mężowi, daje buzi i życzy miłego dnia w PRACY. Tym samym ma cały dzień wyłącznie dla siebie. Czy ugotuje, czy posprząta o 10 czy o 17 nie ma żadnego znaczenia. Równie dobrze, może tego nie robić, bo faceci nie zwracają uwagi na detale - więc czy będzie posprzątane w poniedziałek czy w czwartek, to jest wszystko jedno. Teraz odpowiedzcie sobie same, kto tutaj jest tak naprawdę panem, a kto niewolnikiem?

Feminizm i wyemancypowanie jest złym zjawiskiem, dlatego, że w skrajnych przypadkach prowadzić będzie do wyobrębnienia się jednej płci. Kobiety mają predyspozycje do jednych zawodów, typu: księgowość, szwaczka, pielęgniarka itp., a faceci mają do innych: informatyka, górnictwo itd. Tak było i będzie. Płcie są równe, ale nie zapominajmy, że mają się dopełniać, a nie zwalczać.

Są wyjątki, ale zastanówmy się, czy wyemancypowanie nie doprowadzi do tego, że kobieta będzie na równi z facetem, czyli: będzie mu podawać płaszcz w restauracji, odsuwać krzesło, przepuszczać w drzwiach, czy płacić na randce - bo przecież to właśnie jest równouprawnienie. A potem, będzie narzekanie, że już nie ma gentlemanów.

11

Odp: Żona "wschodnia"

Ohohoho... jeden artykul a taka burza hehe big_smile

A wiec odnosnie wypowiedzi EwkaMarchewka12 po czesci sie zgodze ale nie do konca. Polki stawiaja tak jak pisalas na kariere, wlasne spelnienia ale bez przesadyzmu bo taka kobieta bedzie panna w wieku 40 lat a nie zazna przyjemnosci z zycia, tylko praca praca praca... a gdzie czas na rodzine meza, wspolne wakacje? Podzial obowiazkow to jedyne dobre wyjscie... ja gotuje zona naprawia samochod HAHAH xD zartuje oczywiscie.

Mik3 sle poklony w twoim kierunku, masz naprawde spora i prawdziwa wiedze jak malo kto na ten temat smile ^^

Crucible extra podsumowanie- nic dodac nic ujac. 
PS To ktora Pani poda mi plasz przy wyjsciu z lokalu tongue

12

Odp: Żona "wschodnia"
Crucible napisał/a:

Feminizm i wyemancypowanie jest złym zjawiskiem, dlatego, że w skrajnych przypadkach prowadzić będzie do wyobrębnienia się jednej płci. Kobiety mają predyspozycje do jednych zawodów, typu: księgowość, szwaczka, pielęgniarka itp., a faceci mają do innych: informatyka, górnictwo itd. Tak było i będzie. Płcie są równe, ale nie zapominajmy, że mają się dopełniać, a nie zwalczać.

Są wyjątki, ale zastanówmy się, czy wyemancypowanie nie doprowadzi do tego, że kobieta będzie na równi z facetem, czyli: będzie mu podawać płaszcz w restauracji, odsuwać krzesło, przepuszczać w drzwiach, czy płacić na randce - bo przecież to właśnie jest równouprawnienie. A potem, będzie narzekanie, że już nie ma gentlemanów.

Crucible, przykro mi, ale mylisz się.

Wiesz, czym jest feminizm (i nie mówię tu o radykalnym feminizmie)? Jest to ruch mający na celu RÓWNOUPRAWNIENIE. A "równouprawnienie" oznacza równe prawa dla każdej z płci. To oznacza np. równe zarobki na tym samym stanowisku, niezależnie od tego, czy pracownik posiada penisa. Feministki walczą również o urlopy ojcowskie, albo by w sądach dzieci przyznawano również mężczyznom. Także wtedy, gdy facet zechce być przedszkolanką czy pielęgniarzem, to dzięki równouprawnieniu ma taką możliwość. I podobnie kobieta może prowadzić wózki widłowe, bądź pracować jako informatyk. Bo predyspozycje predyspozycjami, ale przede wszystkim liczą się indywidualne potrzeby i umiejętności jednostki- i to właśnie umożliwia walka o równouprawnienie.

I błędnym jest myślenie, że równouprawnienie dąży do "zrównania" płci na zasadzie, iż kobiety i mężczyźni zamienią się rolami. Nasze płcie różnią się między sobą i tego nie da się obejść, choć to nie znaczy, że któraś jest gorsza.

Wyemancypowanie, które określasz "złym zjawiskiem", jest to "zwiększenie udziału kobiet w życiu publicznym, zapewnienie im dostępu do szkół średnich i wyższych, poszerzenie ich aktywności zawodowej". Nie wiem jak Ty, ale ja widzę same pozytywy.

Oczywiście, pewnym rodzajom chłopców może to "wyemancypowanie" nie odpowiadać, bo oto kobiety wyrwały się z roli całodobowych nianiek, sprzątaczek, kucharek i worków na spermę... ale niewielu z nich jest też w stanie utrzymać rodzinę 2+2 na przyzwoitym poziomie.

13 Ostatnio edytowany przez NieInteresujSie (2011-08-23 05:11:42)

Odp: Żona "wschodnia"

ukrainki, rosjanki... uwielbiam ich ten akcent, a jak sie zdenerwuja to juz w ogole rewelacja wink moj wujek mi zawsze mowil ze ukrainki maja duzo wieksze serca od polek, i mimo ze zdaje sobie sprawe ze to staerotypy, uogolnianie, ale tez sie z tym zgadzam. nie mialem okazji blizej poznac zadnej rosjanki poza zwyklym kolezenstwem, ale w moim dosc krotkim zyciu poznalem kilka ukrainek i z 2 sie spotykalem i w morde se pluje ze niedocenilem tego co wtedy mialem wink i zdania nie zmienie ;p
co do postow wyzej, ze wybieramy ukrainki bo sa ulegle, posluszne, totalna bzdura.  chyba kolezanka studiowala na kierunkach gdzie nikogo z tych krajow nie bylo i nie miala okazij nikogo poznac, a to co pisze oparte jest na filmach fabularnych, czy tez wylotowkach. mozna kupic ukrainke ? no bo polek nie mozna wink bylas kiedys za granica ? np londyn, przecietna polka, przecietna rosjaninka... 2 zupelnie inne ligi. i tu nie chodzi o urode bo tu akurat nie ma duzych roznic smile faktem jest to ze to polki z krajow wschodniej europy stanowia  najwiekszy % mieszanych malzenstw z obcokrajowcami np anglia, niemcy. i mozna sie tylko domyslac ile z nich mialo podobny scenariusz do tego artykulu. polki sa jednak daleko w tyle za ukrainkami, wydaje mi sie ze podobnie my, polacy za amerykanami ? ale tu nie mi oceniac ;p

14 Ostatnio edytowany przez naranja (2011-08-24 17:20:54)

Odp: Żona "wschodnia"

też przeczytałam ten artykuł i zrobiło mi się przykro,że nie widzi się w polkach tego jakie naprawdę są... akcent wschodni jest o.k. , serce ma każda kobieta ale kto za kim stoi w kolejce to już baaardzo indywidualna sprawa   ;P

15

Odp: Żona "wschodnia"
Mik3 napisał/a:

akurat kobiety z zachodniej europy doceniaja romantyzm i dzentelmenstwo polakow a szczegolnie skandynawki dla ktorych przepuszczenie w drzwiach kobiety to zjawisko niespotykane lub to ze mezczyzna placi za kobiete na randce, albo ze ja obroni przed zagrozeniem ( w skandynawii faceci sa tak zniewiesciali ze przy zagrozeniu chowaja sie za kobieta), i ze polak nie bedzie podkradal jej kosmetykow bo faceci w zachodniej europie czesto bardziej dbaja o swoj wyglad niz one same; albo to ze przez "standardy europejskie" niemcy, anglicy i przodujacy w tej dziedzinie szwedzi hurtowo sciagaja sobie zony z tajlandii,chin lub filipin?? bo przecietna niemka lub szwedka woli kupic psa zamiast miec dzieci a na poproszenie o zmywanie naczyn pokarze srodkowy palec??

Kolego, chyba w życiu w Skandynawii nie byłeś... Ja jakoś nie zauważyłam tego zachwytu Norweżek nad Polakami. Norwegów Polkami- już bardziej. Norweżki nie chcą dżentelmena. Są samodzielne, niezależne i to im pasuje. Jak trafisz na bardzo wyzwoloną to jeszcze się obrazi, że ją w drzwiach przepuszczasz, bo przecież ma ręce i sama potrafi wszystko zrobić. Nie jest też tak, że Norwegowie to chamy i prostacy, po prostu wiedzą, że ich kobiety nie lubią być traktowane jak małe, bezbronne istotki, więc im nie nadskakują. Ja się z tym zgadzam i też nie chcę, żeby facet za mną latał jak głupi, a ja sobie wyciągnę nogi i będę nim łaskawie dyrygować. Mam szacunek do mężczyzn i oczekuję tego samego w zamian. Nie życzę sobie, żeby mój facet zachowywał się wobec mnie jak pies obrońca. Sama sobie poradzę, nie mam 5 lat (no chyba, że faktycznie jest groźnie, ale to inna sprawa). Wdawanie się w pyskówki uliczne, bo ktoś "obraził moją kobietę" jest po prostu żałosne i świadczy jedynie o tym, że facet nie potrafi w inny sposób udowodnić, że jest mężczyzną. Jeśli chodzi o męskie kosmetyki: tu Polacy mogliby się od Skandynawów nauczyć, że używanie kremu do twarzy to nic strasznego, zwyczajne dbanie o własne ciało. Nie rozumiem też dlaczego Polacy tak sztywno trzymają się zasady "kobieta do dzieci i garów, facet do pracy". Nie mam problemu z umyciem naczyń, ale dlaczego to ja miałabym je zawsze myć? Facetowi rączki nie odpadną jak po sobie łaskawie posprząta. Nie jestem sprzątaczką. Odnośnie dzieci: tak, to faktycznie dobry pomysł zachodzić w ciążę w wieku 20 lat, zwalać się na głowę rodzicom i jeszcze mieć do nich pretensje, że się wtrącają. Czekanie z dziećmi aż ma się na nie czas i pieniądze jest bardzo nieodpowiedzialne... I właśnie: Norwegowie nie mają problemu z tym, żeby pobawić się z dzieckiem, wyjść z nim na spacer, są fantastycznymi ojcami.

Mik3 napisał/a:

co do feminizacji polek to ja widze golym okiem jak pokolenie obecnych nastolatek znaczaco rozni sie od kobiet 30+, kobiety 30+ w wiekszosci potrafia gotowac, posprzataja, wola dzieci od kariery(sa bardziej rodzinne) a dzisiejsze nastolatki(z tego co zauwazylem) nawet wody nie potrafia zagotowac, na prosbe pozmywania naczyc wysmieja a dzieci to albo nigdy albo po 30 a to sie wielu facetom tez nie podoba

Oczywiście, że każde pokolenie jest inne, ale myślę, że obecne zmiany są zmianami na plus. Ok, fakt, że nastolatki nie umieją obecnie gotować, ale tak samo jest z nastolatkami płci męskiej. Wszystko jest na bazie gotowców, społeczeństwo nam się rozleniwiło trochę. Ale znowu: czemu to kobieta ma umieć gotować? Moja mama zawsze była w tym kiepska, więc często gotował mój tata. Nie widzę w tym problemu. Odnośnie dzieci: w obecnych czasach już nikt się nie przejmuje, że dzieci "wypada mieć" i ludzie się na nie decydują, kiedy naprawdę tego chcą. To chyba lepsze rozwiązanie, nie sądzisz?

Mik3 napisał/a:

nieatrakcyjny(przecietnie inteligentny) facet po 40 ktory nie pije i zarabia srednia polska krajowa w polsce nie mialby duzego powodzenia a na ukrainie badz bialorusi ustawialyby sie do niego kolejki kobiet

No cóż, każdy wymaga według powszechnych standardów. Jeśli się jest inteligentną, ładną dziewczyną o ciekawej osobowości niby dlaczego miałoby się zwrócić uwagę na przeciętniaka? Dalszej części Twojej wypowiedzi o Polkach, które się puszczają z kim popadnie już nawet nie skomentuję, bo padłoby za dużo niecenzuralnych słów...

Crucible napisał/a:

Teraz przyrównajmy to do dzisiejszej skrajnej rzeczywistości. Kobieta wstaje rano, robi drugie śniadanie mężowi, daje buzi i życzy miłego dnia w PRACY. Tym samym ma cały dzień wyłącznie dla siebie. Czy ugotuje, czy posprząta o 10 czy o 17 nie ma żadnego znaczenia. Równie dobrze, może tego nie robić, bo faceci nie zwracają uwagi na detale - więc czy będzie posprzątane w poniedziałek czy w czwartek, to jest wszystko jedno. Teraz odpowiedzcie sobie same, kto tutaj jest tak naprawdę panem, a kto niewolnikiem?

W pewnym sensie masz rację. Ale z drugiej strony to jest nadal złota klatka: niby masz wszystko, czego zapragniesz, ale nie masz wolności. Nie Ty zarabiasz, nie Ty decydujesz, nie Ty masz kontrolę nad własnym życiem. Wolę być uboższa i być zależna tylko od siebie.

Crucible napisał/a:

Kobiety mają predyspozycje do jednych zawodów, typu: księgowość, szwaczka, pielęgniarka itp., a faceci mają do innych: informatyka, górnictwo itd. Tak było i będzie.

Muszę przyznać, że masz dość ograniczony światopogląd. Właśnie zaczęłam się zastanawiać nad studiami informatycznymi, więc tym bardziej mnie to uderzyło. Oczywiście, że w niektórych dziedzinach dominują mężczyźni, w innych kobiety, ale to tak naprawdę wynika z indywidualnych zainteresowań oraz tego, jak nas wychowano (no, może poza zawodami wymagającymi siły czysto fizycznej). Jeśli dziewczynce się przez całe dzieciństwo wciska lalki, uczy szycia i powtarza, że ma czekać na swojego księcia na białym koniu, to nie ma się co dziwić, że kobiety są jakie są. Ja się bawiłam m.in. samochodami i żołnierzykami plus właziłam na wszystkie okoliczne drzewa, więc najwyraźniej coś mi się w tej psychice poprzestawiało i ani razu nie pomyślałam, żeby zostać szwaczką, księgową, czy pielęgniarką...

16

Odp: Żona "wschodnia"

Jak widać co człowiek to inna opinia. Pozwolę sobie przedstawić swoją. Ludzie to w znacznej większości materialiści. Więksi lub mniejsi ale materialiści. I niech się czasem nikt nie oburza, bo takie mamy czasy, że człowiek musi mieć za co żyć. Materializm ten może przybierać różne formy, ale jest obecny w zasadzie zawsze. Jesteśmy także wygodni, chcemy mieć dostatnie życie pozbawione trosk. Pod tym kątem wybieramy sobie partnerów. Czasem zupełnie nieświadomie. Jeden facet mimo że sam sobie radzi finansowo woli związać się z kobietą również majętną, wykształconą z zamożnej rodziny i na inną w ogóle nie spojrzy. Tak, mam takich znajomych, którzy otwarcie o tym mówią. Dlaczego? Bo chce mieć wysoki standard życia nawet jak się urodzą dzieci, chce mieć za 2 lata nowe większe mieszkanie, chce jeździć w każde wakacje do jakiegoś egzotycznego kraju na wypoczynek. Inny facet chce mieć po prostu ciepłą, kochającą dziewczynę w domu, nie zważa na jej status materialny bo wychodzi z założenia, że wszystko się ułoży w swoim czasie a liczy się tylko to by mieć koło siebie kogoś kogo się kocha. Wreszcie jeszcze inny facet marzy o znalezieniu kobiety uległej, najlepiej siedzącej w domu i gotującej obiadki, wykonującej wszystkie domowe obowiązki itd. Każdy z tych facetów układa sobie życie według własnego schematu - każdy dąży do szczęścia i w tym sensie są podobni. Różni ich tylko to jaką drogę wybierają.

Czy kobiety mogą się na to złościć? Nie, bo same zachowują się identycznie. Dla kobiety wykształconej, zaradnej i samodzielnej finansowo facet o przeciętnej inteligencji, który może zaproponować jej to, że nie będzie jej bił, nie będzie pił itd, to może być za mało. Za to kobieta, która przywykła do życia w gorszych warunkach może docenić sam fakt, że ktoś ją z tej jej codziennej szarości chce wyciągnąć. A przecież dochodzi do tego jeszcze presja środowiska (piętnowanie starej panny jest niezależne od kraju i kultury), z biegiem czasu wkrada się desperacja by znaleźć kogokolwiek i kryteria się obniżają.

Piszący tutaj mają różne doświadczenia i własne obserwacje. Moim zdaniem na pewno nie można generalizować, że Polki są takie, Ukrainki takie, a np Rosjanki takie. To samo dotyczy facetów. Kobiety zza wschodniej granicy często potrzebują mniej do szczęścia z prostego powodu - tam standard życia przeciętnego obywatela jest po prostu niższy niż u nas. Owszem sam czasem mam wrażenie, że niektóre Polki same nie wiedzą czego chcą. Narzekają na wszystkich polskich mężczyzn, a potem jadą na wakacje do Egiptu i potrafi zawrócić im w głowie pierwszy lepszy facet. Do tego stopnia, że chcą tam wracać, przesyłają mu kasę (bo wiadomo tam bieda, a przyjaciel potrzebuje pomocy) i zachowują się wręcz irracjonalnie. Choć oczywiście jest wiele kobiet, które na taki romans w życiu by sobie nie pozwoliła.

Mam masę znajomych w Anglii i Szkocji i tam też opinie są różne. Rzuca się w oczy wiele przypadków, że para pojechała tam jako para a po jakimś czasie ona znalazła sobie ciekawszego Anglika albo on poznał bardziej interesującą miejscową dziewczynę. Czy można mówić, że to tylko i wyłącznie pogoń za lepszym życiem? Mam wrażenie, że nie zawsze. Wydaje mi się, że to problemy oddalają ludzi od siebie. Nie oszukujmy się, ale większość wyjeżdża w pogoni za pracą, za lepszym życiem itd. Wiadomo jak jest ciężko, to ludzie się częściej kłócą. I to mam wrażenie jest główny powód rozstania w takich sytuacjach. W przypadku par, które się rozdzielają (jedno zostaje w kraju) swoje robi odległość. Nie każdy wytrzyma związek na odległość, a na miejscu pokusy czyhają na każdym kroku.

Tak więc myślę, że nie można generalizować, że Polki za granicą tylko szukają okazji, by poderwać faceta. Tak samo nie każdy facet marzy by mieć w domu potulną, uległą dziewczynę ze wschodnim akcentem, której wystarczy że facet nie pije i nie bije smile A swoją drogą zgadzam się w 100% z opinią NieInteresujSie odnośnie Ukrainek. Miałem przyjemność kiedyś poznać dwie dziewczyny z tego kraju i co prawda z żadną z nich sprawa nie zaszła dalej niż koleżeństwo, to jednak zauważyłem, że to są bardzo charakterne, ciekawe dziewczyny. Przynajmniej te, które poznałem takie były.
Z resztą w Polsce to też żaden problem znaleźć kobietę uległą, podporządkowaną w 100% facetowi.

Tyle ode mnie smile

17

Odp: Żona "wschodnia"
EwkaMarchewka12 napisał/a:

Przeczytałam, i moge stwierdzić, ze jeżeli męzczyzna z Polski bierze sobie taka Ukrainke czy Rosjanke, too jest ciapa i niedorajda zyciowym. Tu nie chodzi im o miłośc tylko o sprzataczke i kochanke, a  te biedne kobiete czesto mieszkajace w niegodziwych warunkach w swoim kraju godza sie na to. Mężczyzni w Polsce sa leniwi, nie potrafią uwieść kobiety, tylko chca gotowy "towar" i jacy zadowoleni, bo sprzata, gotuje... Współczuje tym kobietom, żal mi ich, powinny istnieć jakies organizacje, ktore zapewnia im lepszy start w przyszłość,one same skazuja sie na męke.I bardzo dobrze, ze kobiety w POlsce chca podziału obowiazków w domu, tak trzymac kobiety!!! Jesteśmy stworzone nie tylko do rodzenia dzieci!!! Dzieki Bogu, ze te POlki zaczynaja zyć wg standardów europejskich i zaczynaja myslec o sobie , własnej karierze. Kocham Polki;*

Co za stereotypowe podejście,żal mi cię dziewczyno

18

Odp: Żona "wschodnia"

Ani nie widzę nic złego w kobiecie która uwielbia być kurą domową, ani facecie który chcę taką kobietę. Nie widzę też nic złego w swoim modelu rodziny, gdzie ja kurą domową nie jestem.
Swoją drogą, niema znaczenia czy ktoś jest kolorowy czy biały, mój drogi kolego.
Mój mąż jest kolorowy. Za to urodzony i wychowany w Anglii i na wskroś angielski, w dodatku ateista, nie leniwy , nie brudny i wierny. To zależy od kultury w jakiej ktoś jest wychowany, nie od koloru.
Ani Polki nie są złe, ani Polacy moim zdaniem.
Każdy powinien mieć wybór i wybrać to co jego zdaniem jest najlepsze, ale też każdy powinien znać opcje. Jak ktoś kto średnio zarabia, i nie bije i nie pije, jest boski dla takiej kobiety , to doskonale, dla polek które chcą więcej, ktoś taki jak mój mąż byłby bardziej odpowiedni.

19

Odp: Żona "wschodnia"

Ja uważam że każdy powinien siedzieć u siebie i tak by było najlepiej

20

Odp: Żona "wschodnia"

Dlaczego tak uważasz?

21

Odp: Żona "wschodnia"

"EwkaMarchewka12" swoje jadowite poglądy możesz zachować dla siebie,co do mnie to chcę żonę Polkę i żadnej innej,chcę mieszkać i żyć w kraju w którym się urodziłem i wychowałem,choć nie zawsze jest kolorowo to nie widzę siebie gdzie indziej, byłem w krajach zachodu jak i wschodu na wypadek gdyby mnie ktoś wyzywał od zaściankowych prymitywów.

22

Odp: Żona "wschodnia"

Ok, bardzo samotny, ale to tylko i aż Twoje zdanie, więc możesz je stosować do swojego życia, cudze zostaw innym

23

Odp: Żona "wschodnia"
NinaLafairy napisał/a:

Ok, bardzo samotny, ale to tylko i aż Twoje zdanie, więc możesz je stosować do swojego życia, cudze zostaw innym

A w którym miejscu naklaniam innych do mojego punktu widzenia?jest tak jak napisałaś każdy ma swoje życie co nie znaczy że można wszystkich wrzucać do jednego wora jak kolezanka z ww posta

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024