Witam Was drogie panie ( i panowie ? ) mam do was bardzo ważne pytanie. Byłem przez półtora roku z dziewczyną, niestety od jakiegoś miesiąca zaczęło się psuć miedzy nami, tydzień temu zerwała ze mną ( okłamałem ją i bardzo tego żałuję ( to nie była zdrada) ). Pytałem sie czy jest jeszcze szansa, odpowiedziała że mogę się starać ale nic nie obiecuje. Przez kilka dni zero kontaktu, wkoncu zdobyłem się na odwagę i poszedłem do niej. Długo rozmawialiśmy, nie płaszczyłem się i nie zachowywałem jak desperat, poprostu wszystko jej tłumaczyłem i mówiłem jak bardzo mi zależy mimo tego że tak schrzaniłem. Wszystko wydawało się być na dobrej drodze. Następnego dnia zaproponowałem randkę wieczorem, na początku nie zgodziła się tłumacząc że nie ma czasu bo ma inne plany, po dwóch godzinach jak odpisalem "ok, może innym razem" napisała że być może jednak znajdzie czas. udało się, było całkiem miło jednak nadal rozmowy o przeszłości miały miejsce choć starałem się zmieniać temat mówiąc że tym razem się nie zawiedzie i będę walczył. Po tym spotkaniu to ona pierwsza się odezwała, smutna, mówiąc że nienawidzi mnie za to co zrobiłem, po chwili sms czy jej nie odprowadzę na autobus ( mieszkamy niedaleko siebie ) pod pretekstem oddania mi czegoś. Wieczorem tego dnia też się spotkaliśmy ( co chyba było błędem ). Wyjechałem do miasta w którym studiuję kolejnego dnia, napisałem jej na dzień dobry sms'a , cały dzień nie odpowiadała, zadzwoniłem, też nic. Nie chce być nachalny ale jak tu się starać gdy ktoś nie chce kontaktu ze mną, mimo że dzień wcześniej chciał się spotkać itp. Napisałem wieczorem tylko że się martwię. Wkońcu przyszła odp, bardzo lakoniczna że wszystko ok i nie widzi powodu dla którego miałbym się martwić. Jej przyjaciółka mówi mi że mam dać jej od siebie odpocząć i nie daj Boże nie robić jakiś scen ( kwiaty, serenady pod oknem itp ;P ). I wszystko byłoby ok ale skoro mam się starać to jak jednocześnie dać od siebie odpocząć??? Mam totalny mętlik w głowie i proszę od dobre rady drogie panie. Dodam też ( może to ułatwi wam danie rady ) nie usunęła np z facebooka wspólnych zdjęć, ani nie zmieniła kontaktu w telefonie itp. Czy to tez może cos znaczyć? Ale najważniejsze, jak starać się skoro mam dać jej odpocząć.
Aha, nie chce o niej zapominać, kocham ją i wiem ze chce walczyć ale nie wiem już jak to ogarnąć.