Jesteśmy z moją żoną od kilkunastu lat szczęśliwym, kochającym się małżeństwem. Mamy dwójkę dzieci w wieku 13 i 9 lat. Nasze życie praktycznie niewiele różni się do życia innych rodzin. Jest jednak pewna rzecz w naszym życiu, która kosztuje nas obydwoje sporo zdrowia i nerwów. Te koszty niestety ostatnio coraz bardziej rosną. Żeby nie przedłużać tego wstępu napiszę tylko, że moja żona od 8 lat pracuje jako prostytutka. Nie chcę tutaj rozpisywać się dlaczego to robi albo ile zarabia bo nie o to chodzi w moim poście. Napiszę tylko, że akceptuję jej pracę choć nie ukrywam, że początkowo było to bardzo trudne i bolesne. Teraz nie jest to już jednak dla mnie osobiście problemem. Problem jest natomiast inny i to bardzo poważny. Nasz starszy syn skończył już 13 lat i boję się, że może zacząć się czegoś domyślać. Z drugiej strony jeszcze bardziej boimy się mu powiedzieć prawdę. Nie wiem jak mógłby na to zareagować. Przeraża mnie to wszystko a żonę jeszcze bardziej! Wiem, że najłatwiej byłoby rzucić tą prace ale to raczej nie wchodzi w rachubę. Chyba w końcu trzeba będzie powiedzieć całą prawdę tylko jak zrobić to w miarę delikatnie. Zastanawiam się też czy 13 lat to odpowiedni wiek na tego typu informację? Może zaczekać jeszcze ze 2, 3 lata? Prosiłbym tylko o konkretne rady, co zrobić w tej sytuacji a nie osądzanie nas. To nasze życie, nasze wybory i my ewentualnie będziemy za nie płacić więc proszę nie osądzać nie znając nas.
Chyba w końcu trzeba będzie powiedzieć całą prawdę tylko jak zrobić to w miarę delikatnie. Zastanawiam się też czy 13 lat to odpowiedni wiek na tego typu informację? Może zaczekać jeszcze ze 2, 3 lata?
żaden wiek nigdy nie będzie odpowiedni na taką informację!
dla nastolatka to koniec....
niestety, tak czy tak się dowie... i zawali mu się świat
jeśli do tej pory nie mieliście problemów.... to właśnie je macie
w tej sytuacji nie ma niestety dobrego wyjścia
No nie ukrywam, że po przeczytaniu Twojego postu byłam w lekkim szoku!
Nie komentując i nie wydając opinii na temat zawodu Twojej żony i Twojego podejścia do tego tematu, kategorycznie uważam, że Wasze dziecko absolutnie nie jest przygotowane na taką wiadomość.
Sama mam dziecko, choć trochę młodsze od Twojego i nie wyobrażam sobie jak bardzo ucierpiałaby jego psychika, gdyby dowiedziało się takich rewelacji.
Wydaje mi się, że nawet dorosły człowiek mógłby nie pogodzić się zbyt szybko z takim szokiem.
Tym bardziej, że syn wchodzi w okres dojrzewania i jego podejście do sexu, intymnych relacji damsko-męskich może ulec skrzywieniu.
Pozostaje Wam jedynie dobrze się z tym ukrywać!
Takie jest moje zdanie!
A co będzie, jak on osiągnie 18 lat, pójdzie do agencji i zastanie tam swoją matkę ( bywały takie przypadki ) ??. Kiedy on podejmie współżycie ze swoją pierwszą dziewczyną, trzeba mu będzie o tym powiedzieć.
Nikt Was nie będzie osądzać, bo kogo obchodzi prostytucja Twojej żony i to, że Ty nie masz nic przeciwko? Ale to nie Wy za to będziecie płacić, tylko Wasze dziecko, więc daruj sobie ten ton "robimy co chcemy i nic nikomu do tego". Tak jak ktoś wyżej napisał, żaden wiek nie jest dobry. Dla chłopca wiadomość, że jego matka jest prostytutką, będzie takim wstrząsem, że może nigdy się po niej nie pozbierać!
Sytuacja jest jak dla mnie katastrofalna bo nie ma z niej dobrego wyjścia. Dla tego nastolatka będzie to ogromny szok, bez względu czy dowie się o wszystkim teraz czy za parę lat. Z drugiej jednak strony lepiej gdyby dowiedział się od was, aniżeli od jakiejś życzliwej osoby z ulicy bo wtedy trauma może być jeszcze większa (choć nie wiem czy w tej sytuacji jest to w ogóle możliwe). Ponadto macie jeszcze młodsze dziecko, któremu też kiedyś trzeba będzie powiedzieć. Myślę, że nie ma ani dobrego wieku, ani momentu, ani słów, ani tym bardziej argumentów, które pomogą mu znieść taką rewelację. Jedno jest pewne będzie wam potrzebna pomoc psychologa.
Myśle, że 13 lat to za wcześnie (choć nie wiem czy wogóle jest wiek odpowiedni szczególnie dla syna - chlopaka aby mu powiedzieć jak mama zarabia) ale mimo wszystko jeszcze nie teraz ponieważ owszem chlopaki w tym wieku (i przy obecnym dostępie do informacji) wiedzą kim jest prostytutka, co , robi itd... ale dla nich są to kobiety "gorszego" gatunku, traktowane bez szacunku i w tym wieku on nie zrozumie powodów dla których matka to robi choćby nie wiem jak były ważne - ona przestanie być dla niego ważną, mądrą, kochającą mamą a stanie się zwykłą ......Więc poczekajcie i zanim dojdziecie do nazwy fachu w jakim żona pracuje przedstawcie wszystkie powody którymi się kierowaliście gdy zapadła taka decyzja. Mimo najszczerszych chęci taka wiadomość będzie dla syna potworna i na to musicie się przygotować na złość, krzyk, obraźliwe slowa skierowane w waszą strone itd...Więc powodzenia a tak na marginesie warto zasięgnąć opini psychologa dziecięcego w tej sprawie on was nie oceni ale da wskazówki jak to zrobić żeby choć trochę osłonić syna przed ciosem.
Trzymajcie się.
Nie tyle ważnym jest, jak powiecie swoim dzieciom (nie tylko starszemu), że ich mama jest prostytutką i w ten sposób zarabia na zapewnienie im określonego poziomu życia, ale to, co zrobicie po przekazaniu tej informacji, jak odpowiecie na ich reakcję.
Wiadomość o rodzaju pracy mamy będzie dla dzieci szokiem. Mogą różnie zareagować: od wybuchu wściekłości, nienawiści począwszy na wycofaniu się i odcięciu od jakichkolwiek kontaktów włącznie.
Jeśli dodatkowo spotkają się z waszym pouczaniem, strofowaniem, moralizowaniem ("nie wolno tak się zachowywać", "myśleliśmy, że jesteście mądrymi ludźmi", "nie krzycz, nie podnoś głosu, nie przeklinaj") itp., to na długo pożegnacie się z jakimkolwiek względnie pozytywnym kontaktem z nimi.
Odwróćcie sytuację. To właśnie każdy z was ma kila, kilkanaście lat, właśnie każdy z was dowiedział się o zawodzie swojej mamy. Jakie uczucia się pojawiły? Co macie ochotę zrobić, powiedzieć? Czego oczekujecie od waszych bliskich?
Trzeba było martwić się o dzieci wcześniej a nie dopiero teraz jak już im zgotowaliście taką patologię.Idź do psychologa a nie roztrząsaj takie sprawy na forum .
a spójrzcie na sprawę inaczej...
Jak powiedzieć nastolatkowi, że jego ojciec zgadza się na taka sytuację?
Tragedią jest nie tylko to czym się zajmuje matka ale to jaki model mężczyzny przekazuje ojciec.
A zresztą to pewnie jakaś prowokacja. Ojciec z całą powagą pyta, czy TRZYNASTOLATKOWI powiedzieć, że jego matka uprawia seks z tabunami facetów za pieniądze. Nie ma tak głupich ludzi. Nie ma.
Też tak podejrzewam Baboosiadła_ wydaje mi się , że to zbyt nieprawdopodobny idiotyzm.......
To nasze życie, nasze wybory i my ewentualnie będziemy za nie płacić więc proszę nie osądzać nie znając nas.
No i wszystko powiedziane. To Wasz wybór i to Wy będziecie ponosić konsekwencje złych decyzji. A trwanie w takim układzie, gdzie żona prostytuuje się nie jest dobra dla Waszej rodziny.
Powiedz mi czy Wy w ogóle chcecie zmienić swoje dotychczasowe życie? Czy staraliście się zrobić coś w tym kierunku?
Sytuacja jest beznadziejna. Syn się dowie i tego nie zaakceptuje. A Ty byś zaakceptował? Nie wierze, że nie ma innego zajęcia, którego nie moglaby się podjąć Twoja żona. Jak najszybciej trzeba coś z tym zrobić!
Kurcze....też wydaje mi się, że to prowokacja...... Który mąż pozwala/akceptuje wypożyczanie żony ( EUFEMIZM! ) Jest tyle możliwości........pracy lepszej !!!!
Tak, to jest chyba prowoka...
a moze nie - w koncu trzeba utrzymac za cos rodzine, a prostytutka chyba niezle zarabia........
Widzę jeszcze kolejny problem.
Dzieci otrzymają informację o mamie - prostytutce i tatusiu, świadomie czerpiącym korzyści z pracy mamusi. Minie ich wściekłość i rozpacz przejawiana w różnych formach.
Niby wszystko będzie ok., tylko... co z dalszym wychowaniem dorastających dzieci? Jaki system wartości będą odtąd miały? Ten rzeczywisty, a nie głoszony.
Jaki obraz relacji między mężczyzną a kobietą, mężem a żoną, będą miały dzieci?
Też mi się wydaje, że w tej chwili jest chyba jeszcze za wcześnie na powiedzenie synowi całej prawdy. Nie uważam natomiast, że ten wybór to była zła decyzja. Moim zdaniem to był mimo wszystko dobry wybór. Pieniądze są naprawdę duże i w innej pracy ani ja ani żona nie zarobilibyśmy nawet połowy tego a sama praca tez nie jest taka zła jakby się wydawało. Wielokropku nie zamierzamy nikogo pouczać ani moralizować a oczekujemy jedynie tolerancji i akceptacji. Zgadzam się jednak, że 13 lat to specyficzny okres w życiu człowieka i to chyba nie jest dobry moment. Myślę, że poczekamy jeszcze ze 3 lata i wtedy powiemy mu prawdę. Proszę mi też wierzyć, że naprawdę jesteśmy zwyczajną rodziną a nie żadną patologią uwikłaną w alkoholizm czy narkotyki.
Patologia?
Często jest tam, gdzie nie ma ani alkoholu w nadmiarze, ani narkotyków nawet w śladowych ilościach. Często patologicznymi są z pozoru tzw. przyzwoite rodziny.
Prostytucja to najstarszy zawód świata i niezłe zarobki. Cóż, de gustibus non est disputandum oraz pecunia non olet.
Oczekujesz akceptacji i tolerancji. Twoje życie, Twoja rodzina, Twoje dzieci, Twoje wybory. Mnie naprawdę nic do tego. Opisałam tylko możliwe konsekwencje takiego sposobu życia.
O.k., prowokacja na 100% Zero reakcji na wypisane potencjalne zagrożenia dla psychiki dzieci, a jedynie nawijka o kasie i żądanie "akceptacji". Udało się podgrzać atmosferę na 7 godzin, brawo.
Ja Was nie skrytykowalabym. To wybór Wasz i Twojej zony ze jest prostytutka choc pewnie moglaby wybrac np prace kasierki w Biedronce. W 1 przypadku niemoralnie ale z kasa, a 2 tez nedza, bez kasy. Ani tak dobrze ani tak....
No coż, ja bym nie mowila 13 nasto latkowi o pracy matki. Duzo pozniej....
Chciałbym cos wyjasnić. Pisząc o tolerancji i akceptacji nie miałem na myśli waszej akceptacji i tolerancji bo zdaję sobie sprawę, że możecie mieć inny system wartości i patrzeć na pewne sprawy zupełnie inaczej tym bardziej, że nie znacie nas i nie wiecie jacy naprawde jesteśmy. Chodzi mi natomiast o akceptację ze strony naszych dzieci. Zdaje sobie sprawe, że syn nie będzie tym wszystkim zachwycony ale mimo wszystko liczę na akceptację choć rzeczywiście to chyba jeszcze nie pora na powiedzenie prawdy.
Zachęcam do propagowania w domu tezy, że kasa jest w życiu najważniejszą wartością, reszta - dodatkiem. Wówczas dzieciom łatwiej będzie zaakceptować wybory życiowe rodziców.
Kasa nie jest najwazniejsza, ale biedne zycie tez nie fajne...dla nikogo, ani dzieci, ani rodzicow. To kwestia wyboru.
Syn chyba b. dlugo tego nie zaakceptuje, moze nigdy nawet...
13 latek to jeszcze dzieciak, a Ty chcesz mu mowisz o tym ze matka jest prostytutka? Lepiej nie......
Ależ my wiemy, że nie chodzi Tobie o naszą tolerancję i akceptację. I wcale nie chodzi o nasze wartości, bo skąd wiesz, może wcale nie uważamy prostytucji za coś złego? Natomiast uważamy za złe, podłe i głupie niszczenie psychiki dwójce dzieci i bezczelne, samolubne, egoistyczne WYMAGANIE od nich jeszcze tolerancji dla tego, jaką krzywdę im wyrządzamy.
Wyobrażasz sobie w ogóle, jaką traumą na całe życie jest dla chłopca wiadomość, że jego matka, wzór kobiety, jest prostytutką, którą zapewne mieli ojcowie i starsi bracia kumpli z klasy?!
Nie, naprawdę nie wierzę, że dorosły mężczyzna, ojciec, może poważnie pisać takie brednie.
I jeszcze jedno - jako mężczyzna, na Twoim miejscu, zapadłabym się pod ziemię ze wstydu, że moją żonę ma codziennie kilku mężczyzn tylko dlatego, że nie umiem utrzymać rodziny (albo że mam wygórowane wymagania finansowe - bo ileż tych pieniędzy niby potrzeba na miesiąc...).
28 2011-11-30 21:57:54 Ostatnio edytowany przez Muszka28 (2011-11-30 22:08:10)
Powiedz synowi że jego matka robi to i owo tylko spójrz na siebie i zapytaj się w duszy czy chciałbyś być na jego miejscu???????Normalna rodzina chłopie burzysz życie temu młodemu człowiekowi jakie on będzie miał podejście do kobiet jak własna matka zarabia w ten sposób????
Liczy się dla was tylko kasa bo tyle nie zarobicie ale gdzie podejście do drugiego człowieka że można go kupić tylko trzeba podać cenę tego go nauczycie.To jest patologia mówisz żeby tego nie oceniać ale jak nie oceniać skoro w tym nie ma żadnych ludzkich emocji tylko KASA.Mówisz że to ci nie przeszkadza ale ci nie wierze bo jak można sypiać z kimś kto sypiał jeszcze z milionem innych ty nawet nie mówisz o miłości tylko o Kasie.Ty nie kochasz żony tylko jej kasę bo miłość nie dopuszcza się bezwstydu.Róbcie co chcecie ale nauczycie młodych ludzi że człowiek kosztuje trzeba tylko znać jego cenę.Gratuluję dobry fundament na różne dewiacje
Napisałeś , że " to wcale taka zła praca nie jest".... hm..... dla Ciebie na pewno N I E ! Ciekawe, jak psychicznie czuje się Twoja żona.....Zrób coś z tym, poszukaj pracy, pomóż znalezc inną pracę żonie, a wtedy spadnie Ci z serca kamień - jak powiedzieć o tym dzieciom..... No chyba, że dla Ciebie liczy się tylko kasa! kasa! kasa!!!!!
A kochasz swoją żonę ?
Tu nawet nie chodzi o wiek. Gdyby o tym fakcie dowiedziałby sie w wieku 27 lat czy tez nawet 47 lat - to i tak straci szacunek do matki i bedzie miał ją za szmat...ę. To zawsze będzie miało wpływ czy to na psychike czy na relacje miedzyludzkie.
Chcesz dobra dziecka - nie mow nigdy. Chcesz być dobrym rodzicem - przekonaj żonę do zmiany zawódu.
Nie wiesz co to patologia? Przeczytaj fachową literaturę lub poszukaj w necie. Stwierdzenie, że patologia to tylko przemoc i alkohol to tylko proste myślenie.
Tak, ty stwarzasz patologiczne warunki dla rozwoju dziecka i jeszcze chcesz to bardziej skomplikować.
Pieniądze są naprawdę duże i w innej pracy ani ja ani żona nie zarobilibyśmy nawet połowy tego a sama praca tez nie jest taka zła jakby się wydawało.... jesteśmy zwyczajną rodziną a nie żadną patologią uwikłaną w alkoholizm czy narkotyki.
Nie mogłam się oprzeć.
Art. 204.
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, nakłania inną osobę do uprawiania prostytucji lub jej to ułatwia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Karze określonej w § 1 podlega, kto czerpie korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez inną osobę.
Korzyści czerpiesz od lat...dalej twierdzisz, że to nie patologia?
Niech zona skonczy z ta praca i znajdzie inna, wtedy sprawa jesli sie nie wyda zostanie tajemnica i dzieci sie nie dowiedza.
33 2011-12-01 00:43:35 Ostatnio edytowany przez SzaraMyszka20 (2011-12-01 00:45:41)
Nie, naprawdę nie wierzę, że dorosły mężczyzna, ojciec, może poważnie pisać takie brednie.
I jeszcze jedno - jako mężczyzna, na Twoim miejscu, zapadłabym się pod ziemię ze wstydu, że moją żonę ma codziennie kilku mężczyzn tylko dlatego, że nie umiem utrzymać rodziny (albo że mam wygórowane wymagania finansowe - bo ileż tych pieniędzy niby potrzeba na miesiąc...).
Ja nie rozumiem, po jaką cholerę pchaliście się w rodzinę? Jaki wy macie system wartości? Jak czlowiek który kocha może pozwolić na to żeby jego żone dzień w dzień poniżano i brzydko mówiąc bzykano ile wlezie za pieniądze? Wstyd i chańba. Do psychologa to powinieneś pójść drogi darku najpierw sam, a potem zaciągnąć tam żoneczkę bo tak, to jest PATOLOGIA. Tu nie ma co sie zastanawiać, to trzeba PRZERWAC. Mam 21 lat, a jakbym dowiedziała sie czegoś takiego o swojej matce, zapomniałabym że ją mam. I jak kobieta może sie na coś takiego godzić?? Nie mieszczą mi sie w głowie takie zachowania...
Biedny tatuś pyta jak powiedzieć dzieciakom że ich matka puszcza się za pieniądze... kapitalne po prostu... Chyba umarłabym z głodu, wiedąc że to co mam na stole pochodzi od faceta, który dziś rano spał z mamusią... Paranoja jakaś... aż się zbulwersowałąm przed snem;/ Czlowieku, lecz się...
To prowokacja na bank!
Ojciec nie może byc taki bezgranicznie nieczuły i głupi.
Czyyyyli mam się, delikatnie mówiąc, odpieprzyć od Waszego modelu rodziny, ale poradzić co w takiej sytuacji zrobić z dziećmi??
Jest takie mądre przysłowie "Jak nie uważałeś co robisz, to rób jak uważasz".
Jest wyjście, natychmiast przeprowadzić się do odległego innego miasta, a najlepiej kraju. Mamusia obowiązkowo zmieni zawód i o niczym mówić nie musicie dzieciom. Prawdopodobienstwo, że się wyda maleje.
Mój Mężczyzna powiedział tylko: Niech nawet o tym nie mówi! Jak on lubi to, że jego żona zarabia dupą, która powinna być dostępna tylko dla niego, to jego sprawa, ale na ch** ma psychikę dzieciom niszczyć? Pomógłby jej szukać roboty, a nie rozkminiać, jak dzieci informować.
I ja się z tym zgadzam.
Tak kocham moją żonę i do niczego jej nie zmuszałem ani nie namawiałem. To był jej pomysł i jej wybór! Dla mnie początkowo to było cholernie ciężkie do zniesienia i naprawdę niewiele brakowało a wzięlibyśmy rozwód. W każdym razie byłem zdecydowanie przeciwko! Rozumiem, że gdybym wtedy wziął rozwód to dzisiaj pisalibyście, że jestem draniem, który zostawił żonę samą z dwójką dzieci? Przetrwaliśmy to jednak i wiecie co? To doświadczenie zbliżyło nas do siebie i wzmocniło nas oboje. Pewnie, że wolałbym żeby znalazła inna pracę nawet gorzej płatną. Wbrew temu co piszecie kasa nie jest dla mnie wszystkim. To jednak nie jest takie proste. W tej chwili żona zarabia 8 do 10 tysięcy miesięcznie. Gdyby znalazła pracę za powiedzmy 5 tysięcy wtedy mogłaby zrezygnować. Tylko gdzie znajdzie taką pracę bez studiów i praktycznie bez doświadczenia zawodowego. Musiałaby przyjąć pracę za jakieś 1500 zł a na to nigdy się nie zgodzi. Wiem, że dla syna będzie to trudne do zaakceptowania ale wierzę, że jednak zrozumie i w końcu zaakceptuje. W końcu robimy to nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla nich. Wiem już jednak, że w tej chwili jest jeszcze za wcześnie. Musimy odczekać jeszcze kilka lat. Jesteśmy bardzo zżyci ze sobą i wierze, że będzie dobrze.
A mi sie wydaje, ze to jest fake w czystej postaci.
39 2011-12-01 15:38:13 Ostatnio edytowany przez katbe (2011-12-01 15:40:49)
Darek, szkoda twojego i naszego czasu..
to, że ty to akceptujesz, nie znaczy, że dziecko to zrozumie... nie licz na to
łatwe pieniądze nie tobie pierwszemu pomieszały w głowie..
żyjcie sobie
dla dobra dzieci
Jesli to nie jest prowokacja to iddzie sie leczyć, bo normalni raczej nie jestescie i niemożliwe jest wychowanie normalnych ,zdrowych dzieci w takim zwiazku.
41 2011-12-01 16:22:16 Ostatnio edytowany przez regina.di.quadri (2011-12-01 16:23:37)
A ja nie uważam, żeby to była prowokacja. To, że dla większości z nas taka sytuacja wydaje się nieprawdopodobna, to nie znaczy wcale, że takie rodziny, z takimi problemami nie istnieją. Nie zamierzam Cię osądzać, domyślam się, że gdy raz sie wejdzie na taką drogę, to później ciężko jest z niej zawrócić. Potrzeba do tego dużo siły i odwagi, determinacji, a tego u Was nie ma, niestety. Również uważam, że najlepiej dla Waszej rodziny byłoby, żeby żona zmieniła sposób zarabiania pieniędzy, ale najprawdopodobniej tak sie nie stanie. Moje zdanie na ten temat jest takie, że nie powinniście mówić dzieciom o tym, jak zarabia ich mama. Pewne rzeczy lepiej przemilczeć. Po co im taka wiedza? Mówienie im o tym przyniesie więcej szkód niż pożytku. Po co chcecie je o tym informować? Ja wolałabym nie wiedzieć.
Regina.di.quadri dziewczyno chyba nie myślisz ,ze cos takiego mozna ukrywac w nieskończonośc.Zawsze znajdzie sie dobra dusza ,ktora poinformuje dzieci.
darekk ludzie w PL zarabiaja po 1000 - 1500 zl netto i musza zyc...
...skoro zalezy Wam na zyciu na poziomie i zarabianiu 5000-10000 zł mies. to znajdzcie na to inny sposob albo wyjedzcie zagranice.
...ludzie z wyzszym wyksztalceniem pracuja w PL za 1000-1500 zl i zyja. chyba jednak chciwosc Wam w glowach poprzewracala.
...ja z kumpela zapieprzamy w De w pracy ponizej naszych kwalifikacji (pracujac ciezko ze starymi ludzmi) a mamy wyzsze, bo w Pl tez nie chcemy pracowac za 1000 zl, kumpel w holandii a drugi w anglii, jak widzisz rozwiazanie jest - zawsze mozna wyjechac jak sie do anglii czy niemiec jak sie nie chce pracowac za 1000 zl w Pl.
...natomiast prostytuowanie sie to juz wybacz - rozwiazanie ponizej czegokolwiek....
..ja radze pojechac do De - tam prostytutki zarabiaja wiecej - z 5000/monat euro na pewno albo i wiecej....
44 2011-12-01 16:51:18 Ostatnio edytowany przez regina.di.quadri (2011-12-01 16:55:52)
A skąd taka pewność? Zależy w jak dużym mieście mieszkają. Poza tym, nie wiadomo, co będzie za kilka lat, może zrezygnuje z tej pracy. Po co dzieci "uszczęśliwiać" taką wiedzą? Ponadto, są zdecydowanie za małe, by im mówić takie rzeczy.
Darekk, pozostaje tylko jedno, sam rusz dupe i do roboty! Bo pieniądze się same nie zarobią. A może dla odmiany Ty się zajmiesz prostytucją? Czemu nie?
Regina.di.quadri Kobieto w jakim swiecie ty zyjesz.Podam Ci przyklad pani pojechala na drugi koniec polski i tam znalazla meza ,pech chcial ze byl z jej stron i mu napisali co robila wczesniej.Juz nie sa malzenstwem ,ale ucierpialo 2 dzieci ,bo w szkole slyszaly ze ich mama byla k...
Musiałaby przyjąć pracę za jakieś 1500 zł a na to nigdy się nie zgodzi.
W takim razie Twoja żona to cholerna egoistka i materialistka w jednym. Kasa przewróciła jej w głowie i nie dość, że ty dałeś się jej urobić, to jeszcze teraz będą płacić za to Wasze dzieci. Jeśli twoja historia jest prawdą, to jest to najsmutniejsza rzecz o jakiej ostatnio czytałam. Poza tym zastanawiam się ile Twoja żona ma lat i jak długo jeszcze jej ciało pozwoli na to, aby tak je eksploatowano? Ponadto uroda i wdzięki też przemijają i co wtedy? Ona nie chce rzucić tej pracy bo to łatwy, szybki i duży zysk, szkoda tylko, że poza kasą nie widzi już nic innego. Mam wrażenie, że ona ma jeszcze większy problem ze swoją psychiką niż, w przyszłości po takim ciosie będą miały Wasze dzieci.
48 2011-12-01 17:15:53 Ostatnio edytowany przez maja 84 (2011-12-01 17:18:56)
czy widzisz co sam piszesz? Kasa, kasa ponad wszystko, ponad moja godnosć i poczucie bezpieczeństwa moich dzieci, bo liczy sie tylko to co chce zona a do złotego cielca mozna przywyknac, nawet to koszmarne upokorzenie można zniesć dla kasy.
Uważasz, że byłbys potepiony,że rozwodzisz sie z prostytutka? Nie, bo byloby to dla dobra dzieci, kązdy by radził Ci wystapić do sadu o odebranie jej praw do dzieci i jeżeli by te dzieci odzyskała to pod warunkiem skończenia z tym procederem. W tej chwili oboje siedzicie w tym po uszy a Ty nawet bardziej.
Nigdy nie bedzie dobry moment by powiedzieć dziecku prawdę,przecież świat dziecka się zawali, jeżeli na Twoją zone padnie choć cień podejrzenia chłopak w swoim srodowisku bedzie napiętnowany nie rozumiesz tego?Może dojść do dramatu. Jakie masz prawo zwalać na dziecko Taką tajemnice, zabierać mu poczucie bezpieczeństwa? To może przełknie osoba dorosła, dojrzała, ale nie dziecko.
Rozumiem samotną matkę, która z głodu " idzie na ulice" odbija się i zyje z tajemnica w sercu, ale Was nie rozumiem, bo zrobiliscie z prostytucji sposób na zycie a wymagając od dzieci akceptacji uczycie je zyć tak samo.
Regina.di.quadri Kobieto w jakim swiecie ty zyjesz.Podam Ci przyklad pani pojechala na drugi koniec polski i tam znalazla meza ,pech chcial ze byl z jej stron i mu napisali co robila wczesniej.Juz nie sa malzenstwem ,ale ucierpialo 2 dzieci ,bo w szkole slyszaly ze ich mama byla k...
Tak się dzieje, bo ludzie w większości są pierwsi do oceniania innych i wtykania nosów w nie swoje sprawy. To jest obrzydliwe.
Rzeczywiście, jeśli dzieci miałyby się dowiedzieć, to lepiej, by dowiedziały się od rodziców. Mimo wszystko, uważam, że jest zdecydowanie za wcześnie na takie informacje.
A może dla odmiany Ty się zajmiesz prostytucją? Czemu nie?
Tak, zajmij się...Najlepiej prostytucją męską, bo podobno zarabiają najwięcej.
Twoja żona "polubiała" ten sport, to może Ty też polubisz.
Musisz tylko wydepilować sobie starannie nogi i klatę, kupić trochę fatałaszków...
Fakt, jak jesteś wrażliwy facet, to taki napalony amator męskich wdzięków za dychę może być przyczyną zrzygania się, ale przyzwyczaisz się...Może jeszcze bardziej pokochasz swoją żonę i będziecie tworzyć jeszcze bardziej zgrane stadko. Synkowi też powiedz...Na pewno zrozumie...na pewno...
wierzę, że jednak zrozumie i w końcu zaakceptuje. W końcu robimy to nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla nich.
No właśnie...:))
No to dawaj...
51 2011-12-01 17:29:13 Ostatnio edytowany przez amazonka740 (2011-12-01 17:32:17)
Regina.di.quadri no niestety pod tym wzgledem masz racje.Tylko ze zanim doprowadzilo sie do tej sytuacji trzeba bylo pomyslec co sie robi.Szkoda mi zawsze tylko dzieci ,bo to one cierpia najbardziej ,a przeciez na to nie zasluzyly.Nie wyobrazam sobie mozliwosci przekazania im tej informacji.
Nie rozumiem tej całej krytyki ze strony forumowiczów, gdzie tolerancja bo jej wyraźnie brakuje w tym kraju.
Każdy ma wolny wybór a wybaczcie ale w tym kraju cieżko jest coś osiągnąć jak się pochodzi z niemajetnej rodziny i żyje sie uczciwie. Ja uważam że skoro ktoś podjął taką decyzję to powinien odkładać kase na później bo wiadomo ze w tym zawodzie długo się nie pociągnie. Praca jak praca. W każdej pracy się coś sprzedaje. Jak nie ciało to duszę.
A co do dzieci to ja bym im nie mówiła. 13 lat to zdecydowanie za mało, a najlepeij jak by sie nigdy nie dowiedziały. Musisz wziąść pod uwagę czy mieszkanie w małej miejscowości czy żona pracuje w tym samym mieście od tego zalezy jakie jest prawdopodobieństwo ze syn się dowie od kogoś innego.
W tym zawodzie nie pracuje sie długo więc można wywnioskować że żona długo już w tej pracy nie pociągnie więc moze nie bedzie potrzeby informowania dzieci nawet jak skończą 18 lat.
53 2011-12-01 17:37:48 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2011-12-01 17:41:41)
Jeśli:
(...)Praca jak praca. W każdej pracy się coś sprzedaje. Jak nie ciało to duszę.(...)
to czemu kolejne zdanie brzmi tak:
(...) A co do dzieci to ja bym im nie mówiła. 13 lat to zdecydowanie za mało, a najlepeij jak by sie nigdy nie dowiedziały.
Albo, albo.
Normalnie nie dobrze mi się robi jak ja sobie pomyślę, że
-jego żona uprawia seks oralny z wieloma facetami, a potem przychodzi do domu jak gdyby nic i ma się przywitać ze swoim mężem pocałunkiem..
-może być przymuszona do uprawiania seksu, bo tak często się zdarza
-jakiś obleśny, gruby, łysy staruszek dotyka żonę autora dla kilku stówek.. a potem spełniają swój "obowiązek małżeński"..
-kiedyś Wasze dzieci dowiedzą się całej prawdy od życzliwych Wam osób i legnie ich cały świat w gruzach
Jak można być aż tak samolubnym?! jak można myśleć tylko o sobie? Czy w ogóle jesteście świadomi, że rujnujecie życie Waszym dzieciom?
Chciałbyś aby Twoje dzieci wzięły przykład z mamusi?
Szok.
No właśnie, ciekawa jestem, czy te "tolerancyjne" panie nadal będą takie cool i na luzie gdy dowiedzą się, że ich córka sprzedaje się za ciuszki... I przestańcie chrzanić o braku tolerancji w kraju, bo nikogo nie obchodzi to, że żona autora jest prostytutką, tylko to, że ci państwo zamierzają zniszczyć psychikę swoim dzieciom i na dodatek wcale ich to nie martwi.
Regina.di.quadri no niestety pod tym wzgledem masz racje.Tylko ze zanim doprowadzilo sie do tej sytuacji trzeba bylo pomyslec co sie robi.Szkoda mi zawsze tylko dzieci ,bo to one cierpia najbardziej ,a przeciez na to nie zasluzyly.Nie wyobrazam sobie mozliwosci przekazania im tej informacji.
To już się stało i tego się nie cofnie. Teraz należy pomyśleć, co zrobić, by dzieci na chwilę obecną jak najlepiej uchronić przed konsekwencjami wyborów rodziców. I tego dotyczy wątek, nie zaś moralizowania i krytykowania Autora tematu.
A co do dzieci to ja bym im nie mówiła. 13 lat to zdecydowanie za mało, a najlepeij jak by sie nigdy nie dowiedziały. Musisz wziąść pod uwagę czy mieszkanie w małej miejscowości czy żona pracuje w tym samym mieście od tego zalezy jakie jest prawdopodobieństwo ze syn się dowie od kogoś innego.
W tym zawodzie nie pracuje sie długo więc można wywnioskować że żona długo już w tej pracy nie pociągnie więc moze nie bedzie potrzeby informowania dzieci nawet jak skończą 18 lat.
Myślę tak samo.
Ja myślę, że to może nie być prowokacja - tak jak pisał ktoś wcześniej - to, że większość z nas ma standardowy model rodziny czy żyje w sposób akceptowany przez społeczeństwo, nie znaczy, że są rodziny "niestandardowe". Czy to jest patologia? Jeśli dzieci nie są świadome całej sytuacji - to według mnie nie. Jeśli Twoja żona ma dystans do pracy - to w porządku. Nie rozumiem kompletnie, jak Ty możesz z tym żyć i radzić sobie z myślą, że żona zarabia ciałem na Ciebie i Twoją rodzinę - ale skoro masz psychikę, która to znosi i spełniacie jako rodzina wszystkie ważne funkcje - to to nie jest patologia. A wracając do kwestii, jak powiedzieć o tym dzieciom - to na pewno w obecności psychologa, albo po wizycie i radach psychologa - może się tam przejdźcie z żoną po porady...
Swoją drogą, jestem ciekawa, w jaki sposób autor wraz z żoną będą zabraniać swym dzieciom kradzieży.
Jak taką zasadę uzasadnią?
Kolejną sprawą to kwestia tłumaczenia (nawet, gdy są osobami niewierzącymi) dekalogu i przykazania "Nie cudzołóż".
Moim zdaniem żaden psycholog nie jest w stanie przygotowć dziecko na taki szok!
Nie ma takiej możliwości!
A na miejscu tego faceta zapadłabym się pod ziemię!
Lepiej by było gdyby zona zakonczyla te prace, a dzieci nigdy sie nie dowiedzialy.
Ty z kolei wyjedz za granice i pracuj tam uczciwie na rodzine jak to robi wiele Polakow, ktorzy uwazaja iz w Polsce za 1500 zl nie da sie utrzymac rodziny.
A nie mogą wyjechać, np do Niemiec? Gdzie prostytucja jest legalna i żona z dupodajki zmieni się w burdel mamę. Już nie będzie prostytutką tylko bizneswomen. Tam jest to legalne, przynosi profity i nikt nikogo palcem nie wytyka. Czemu zabraniać pracy kobiecie w branży, która lubi? Niech tylko będzie to miało jakieś ręce i nogi.
Mnie Twoj post przeraził tak naprawde i może lepiej nie będe się wypowiadać
Ok, załóżmy,że powiedzielibyście mu to. i co dalej? przestanie szanować matkę? no bo jak? matka prostytutka? A ojciec? nie lepszy, bo się na to zgadza.
to nie jest normalna sytuacja.
Wiecie co ??? Wygląda na to, że oni wcale nie chcą zmian !!! Mężowi to odpowiada, żonie.....chyba musi (przy takim mężu i własnych wymaganiach). O kant dupy rozbić nasze propozycje o zmianie pracy itd. Autor postu chce żeby mu pomóc , ale już nie odpowiada Mu w żadnym wypadku to , że musiałby się zmienić, swoje podejście i sposób na życie...To jak grochem o ścianę....
Jak dla mnie ....nie da się pogodzić dobra dzieci z uprawianiem takiego zawodu.Albo coś próbuje się zmieniać - dla dobra dzieci albo zostaje tak jak jest.... Rybka albo pipka.
Gwoli przypomnienia:
(...)Nie uważam natomiast, że ten wybór to była zła decyzja. Moim zdaniem to był mimo wszystko dobry wybór. Pieniądze są naprawdę duże i w innej pracy ani ja ani żona nie zarobilibyśmy nawet połowy tego a sama praca tez nie jest taka zła jakby się wydawało. (...)