Witam.Od ostatnich 2msc poszukuje pracy-robię to w aktywny sposób jednak żadnego efektu jak na razie niema.Zastanawiam się czy dałoby rade wkręcić się do pracy na jakąś listonoszkę np..może macie pomysły gdzie szukać ciekawej pracy, zwłaszcza w firmach państwowych tam gdzie stawiane są niskie wymogi(łódzkie)?
Poszukaj na stronie poczty polskiej w zakładce praca- oferty, wszystkie oferty masz pogrupowane województwami więc łatwo się połapiesz. Powodzenia
właśnie oglądałam przed chwilą program o pracy listonosza i nie należy ona do najłatwiejszych a płacę też niskie,trzeba się nadźwigać każdego dnia i nachodzić sporo km ...ale jeżeli to Tobie nie straszne to czemu nie próbuj
Choć nie jestem kobietą to specjalnie się tutaj zarejestrowałem żeby przybliżyć kilka faktów z życia listonosza (zresztą nie ważna płeć na PP obowiązki spadają na wszystkich tak samo)
Pracuję jako listonosz od jakiegoś czasu i nie polecam nikomu tego zawodu, przychodzisz o 7 do pracy, na półkach z listami panuje wielki bajzel który musisz sobie podzielić, w międzyczasie przychodzi Pani naczelnik i opowiada jak to powinno się brać przykład z kolegi/koleżanki listonosza z innego miasta którego pogryzł pies a mimo tego nie wziął urlopu zdrowotnego.
Potem dostajesz milion poleconych które musisz od nowa segregować i liczyć bo jak brakuje przez pomyłkę pracownika sortującego to Ty za te brak zapłacisz!
Wyjeżdżasz w rejon z koszami pełnymi listów, podczas rozmowy kwalifikacyjnej każdy podkreśla że nie m nadgodzin-celowo bo w 8h pracy nie da się tego wszystkiego doręczyć!
Wyjeżdżasz swoim autem oczywiście bo poczty funkcjonują głównie na auto-rejonach. Pieszo? pewnie są takie oddziały, ale tego już zupełnie nie polecam bo po tygodniu łażenia po 20km dziennie będziesz miała dosyć. Więc jedziemy na rejon, czekamy pod domofonem aż ktoś się obudzi, gorzej jak obudzi się jak już wrzucisz awizo do skrzynki (a czasu mało więc trudno czekać 5 minut pod domofonem)
Biegasz z wywalonym językiem zapominając o piciu i jedzeniu po to żeby w końcu zakończyć dzień na placówce poczty w rejonie i zaczyna się pisanie awiz, podbijanie, liczenie, kolejna godzina stracona już poza wymiarem pracy w międzyczasie przychodzą klienci od awiz i możesz posłuchać co o Tobie mówią, jaki to listonosz beznadziejny i że pójdą na skargę.
Zbierasz papiery i wracasz na swój urząd, oddajesz to czego nie udało sie doręczyć (spoko to Cię nie ominie jutro będzie dwa razy więcej) znowu piszesz masę papierków, segregujesz sobie poczte na następny dzień bo z rana i tak sie nie wyrobisz ze wszystkim żeby wyjść w rejon o dobrym czasie...
Pomijam kwestię kasy, musisz to wszystko rozliczyć, opisać w zeszytach, wypisac kolejna masę potwierdzen papierków, nie daj Boże pomylić się z podpisem albo nazwiskiem to od razu dostajesz tzw. usterkę.
To wszystko za całe 1200 zł miesięcznie i w tym jazda swoim autem, które też trzeba naprawiać.
Jeżeli jesteś z Krakowa to zapraszam na pocztę, miejsce jest, co miesiąc jest jakiś wakat a na pewno będzie po mnie bo w zeszłym tygodniu złożyłem wypowiedzenie.
Pozdrawiam!
hej.;)dziękuję za wyczerpującą odp.na moje pytanie.. ja jestem akurat z Tuszyna(łódzkie)praca listonosza wydala mi się pod tym względem fajna że poruszasz się po terenie,ciągły kontakt z ludźmi,jazda autem -to lubię;),i napiwki o co większości chodzi,poza tym państwowa.Pracowałam wcześniej na produkcji-książek -zwolniłam się po 3 latach za 1300zł znudziło mi się,dźwiganie paczek i normy z kosmosu(np.pakowanie książek 60paczek ok.3kg/1h)Z natury bardziej garnę się do wykonywania męskich prac/zawodów ale nie wiem czemu gdyż jestem drobna,całkiem atrakcyjna ale jakoś tak wychodzi.;)Jak na razie od dłuższego czasu dopadła mnie jakaś obsesja by podjąć prace w mundurze(straż miejska,policja,sok)tylko że tutaj są wymagania i tłumy chętnych a listonosz to zawód trochę pomijany dlatego szybciej można się dostać.Wysyłam CV i listy motywacyjne jak tylko na poczcie polskiej pojawia się info o pracy ale na razie cisza..hmmm