hej
mam pytanie .ostatnio rozmawialam po dlugim czasie z dawna przyjaciolka. zawsze mialam ja za madra osobe i liczylam sie z jej zdaniem,czesto nawet slepo,ale po ostatniej rozmowie zrobilo mi sie jakos tak przykro,smutno ....sama nie wiem. ona chce dla mnie jak najlepiej,ale nasze priorytety i wartosci chyba sie bardzo roznia. Jej maz bardzo dobrze zarabia,ma bardzo dobra prace .Jakis czas temu kupili piekny dom. Maja male dziecko,ale ona przyznala,ze chcialaby isc do pracy,bo chce czegos wiecej od zycia. Doskonale to rozumiem,bo sama mam dziecko i pracuje. Pierwsza sprawa to taka,ze pytala sie mnie kiedy skoncze studia ,zebym mogla zmienic prace na lepsza . Powiedzialam jej,ze lubie moja praca i nie zalezy mi na wyzszej pozycji poki co ,bo lubie to co robie. Nie dotarlo.
Powiedzialam jej,ze chcielibysmy kupic dom,ale marzy nam sie drugi potemek,wiec kredyt na dzien dzisiejszy nie bardzo wchodzi w gre. Stwierdzila,ze moj maz powinien wiecej zarabiac ,miec jakies ambicje itp. Moj maz robi to co ja.Ma srednie wyksztalcenie, nie szuka innej pracy ,jest zadowolony z tego co ma. Nie zarabiamy kokosow,ale wystarcza nam na wszystko . Moj maz jest czlowiekiem ,ktory nie potrzebuje duzo do szczescia . Cieszy sie,ze ma prace,gdzie mieszkac itp mamy mieszkanie komunalne,w ktorym dobrze sie zyje...myslimy o kupnie domu,ale to dopiero za kilka lat ,jak odlozymy troche pieniazkow.Chcemy miec drugie dziecko ,bo niedlugo bedzie juz dla nas za pozno,a my nie chcemy zalowac.
Zrobilo mi sie bardzo przykro,bo odczulam,ze ona gardzi moim mezem,ze jest zadowolony z takiego stanu rzeczy,.Powiedziala,ze musze go zmotywowac ,zeby lepiej zarabial,ksztalcil sie itp . Czy ja jestem dziwna? Nie zalezy mi na luksusach . Nie chce aby moj maz robil cos czego nie lubi,tylko ze wzgledu na kase. Czy to zle ,ze kogos cieszy to co ma? Ja rozpoczelam studia ,ale ze wzgledu na rozwoj osobisty.Mysle,ze jak trafi sie lepsza praca to super,ale i tak zachowalabym kilka godzin w obecnej ,bo kocham ludzi z ktorymi pracuje (sa to niepelnosprawni). Nie rozumiem dlaczego ona mnie zaluje ,ze mam taka prace? przeciez ja ta prace lubie
Teraz widze sens slow ,ze nie wolno patrzec na innych,tylko robic swoje ....Zawsze myslalam,ze moja przyjaciolka jest bardzo wartosciowa osoba,ale odnioslam wrazenie ,ze tylko pieniadze sie licza i status w pracy .
Jest mi jakos tak smutno