Jak znieść obrażanie się partnera? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak znieść obrażanie się partnera?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 50 ]

1

Temat: Jak znieść obrażanie się partnera?

Drogie Forumowiczki, Forumowicze ... jak w temacie bardzo bym chciała poznać Wasze opinie, posłuchać jakie może macie doświadczenia z partnerem, który obraża się, bywa, że na długie dni, tygodnie? Jesli jestescie w takich związkach to z jakich powodów Wasi Panowie (chodzi mi o obrazalskiego męzczyznę) się obrazają? Czy również Was obwiniają o ten stan rzeczy? Jak sobie z tym radzicie? Mile widziane również wypowiedzi Panów, czy macie takich kolegów? A może znajdzie się Pan o takich nawykach?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

A dlaczego nastawiasz się na znoszenie tego..? Wybacz, ale gdyby u mojego faceta NAWYKIEM było obrażanie się na mnie i to nie na trochę, a potem wyjaśnienie problemu, tylko na długie dni i tygodnie, bez chęci przepracowania nieporozumienia, to nastawiałabym się na rozstanie.

Od jak dawna to u Was trwa?

3

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

tak jest od poczatku znajomości, odkąd się znamy, to już 7 lat... mój partner tak funkcjonuje, ma lat 46, ja 43...
oczywiście On nie uważa, że coś jest nie tak, nawet nie pozwala powiedzieć głośno, że to jest foch czy obrażenie się, zaprzecza temu... i... jak pisałam zawsze potem gdy chce porozmawiac o tym rozmowa schodzi na mój temat i z rozmowy wynika, że ja jestem odpowiedzialna...
rozstanie na razie nie wchodzi w rachubę... na ten moment mam decyzje próbowac z nim zyć nadal... jeden pozytyw - mieszkamy osobno więc przynajmniej nie patrzę na niego gdy ma te swoje dni...

4

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Szika, możesz nie odpowiadać, ale... dlaczego rozstanie nie wchodzi w rachubę, skoro nawet razem nie mieszkacie? Jakiś wspólny kredyt?

Słuchaj, skoro on nie widzi problemu i wykazuje zerową chęć do pracy nad sobą, to masz związane ręce. Możesz najwyżej olewać go jak on Ciebie, ograniczyć ilość spotkań do minimum. I rozstać się jak tylko to będzie możliwe.

5

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Dlaczego? Bo Go kocham - proste wydawałoby się... ma swoje wady, jak przykładowo własnie te fochy, ale ma również wiele zalet...

6

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Skoro tak to pozostaje Ci zaakceptować go z dobrodziejstwem całego inwentarza, czyli zwyczajnie nauczyć się kompletnie ignorować ciche dni. A może nauczyć się reagować podobnie? Nie narasta w Tobie żal do niego o jego zachowanie? Inna sprawa, że ciekawa jestem, na ile on Ciebie kocha i ile byście wtedy przetrwali.

Inna sprawa, że mnie się jednak lampka zapala, kiedy czytam o miłości do meżczyzny, który za każdym razem to nas obarcza winą za wszystkie nieporozumienia, a sam nigdy nie przyjmuje na siebie żadnej odpowiedzialności za kryzysy w związku. To brzmi dość toksycznie, szczególnie jeśli facet jest w średnim wieku, a związek ma już jakiś konkretny staż.

7

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Odkąd sięgnę pamięcią mój tata lubił się obrażać, o byle co. Pierwsze jego obrażenie jakie zapamiętałam było o bzdet - miałam kilka lat i zrymowałam - tata sałata. Poczuł się tak urażony, że dostało się matce że uczy nas lekceważenia jego osoby i chyba ciche dni przez dwa tygodnie z tego powodu.
Nawet wtedy gdy wina była po jego stronie, obrażał się i już. Jak nie postawił na swoim, też ciche dni. Nie było można z nim czegokolwiek przepracować. Po prostu sie nie dało. Było to bardzo męczące, tak dla mamy jak i dla mnie i siostry. Czasami nie było wiadomo o co tym razem sie obraził i nie odzywa się do nikogo, nawet nie odpowiada na pytania, a jeśli juz to łaskawie cedzi słowa.
Kiedy już laskawie przemówił, mama zawsze pytała, o co się gniewał. Odpowiadał - Ja się nie gniewałem, to wy mnie lekceważycie, nic dla was nie znaczę. A te ciche dni - to moja obrona - mówił Myślę że to na zasadzie - nie mam argumentów -to się będę gniewał.
Z takim czlowiekiem trudno się żyje, nie wiem jak matka to wytrzymywała, bo my jako dzieci nie mieliśmy innego wyjścia.

8 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-08-17 12:19:22)

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Szika, Twoj partner to normalny szantazysta, w dodatku z poziomem dojrzalosci, ktory przystoi bardziej naburmuszonemu nastolatkowi, niz doroslemu mezczyznie. Naprawde nie przeszkadza Ci w tej Twojej wielkiej milosci do niego, ze on Cie traktuje bez szacunku, ze wszystko zwala na Ciebie? Nie wiem, ale dla mnie taki zwiazek by sie skonczyl po paru miesiacach.

9

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Pracuję nad tym, aby Go właśnie zaakceptować takim jaki jest, z całym inwentarzem, wiem - ideałów nie ma, każdy coś ma za skórą. Ja na pewno tez mam swoje wady i mam oczekiwanie aby je akceptować, a przynajmniej tolerować. On tak ma i już i to się nie zmieni, próbowaliśmy juz terapii dla par, jeździliśmy do fajnego psychologa ale jakoś się to urwało i nie przyniosło efektów.
Nie chodzi mi o to aby Go zmieniać, chciałabym znaleźć sposób jak to przetrwać? Bardzo cierpię z powodu tych fochów i On o tym wie, wiele razy juz o tym rozmawialiśmy. Zawsze ja pierwsza wyciągam rękę, nie pamiętam aby On tak zwyczajnie zadzwonił... ale jesli się zaprę i nie odzywam sie i czekam na Jego ruch to może to trwać nawet całe miesiące, już tak bywało. Z kolei takie wyciaganie ręki zawsze jest dla mnie upokarzające, bo mam wewnętrzny konflikt - czuję, wiem, że to nie ja jestem odpowiedzialna za sytuację, że to milczenie wynika z Jego niewyróbek, a będąc pierwszą mam poczucie jak bym to brała wine na siebie. Zresztą ostatnio odkryłam u siebie strategię, że jak wezmę winę na siebie to jest mi lżej, lżej samej ze sobą... poprostu powiem sobie "no tak znowu nawaliłaś to masz" i jakoś łatwiej mi się robi...
Ja nie wiem czy to brak szacunku, bardziej bym sie przychylała do bardzo głęboko zakorzenionych wzorców zachowań, tak głęboko, że nawet pomimo rozmów i wiedzy, że to przykre i nieprzyjemne On nie potrafi inaczej. Tak, myślę, że nie potrafi. Mówił, że w jego domu ojciec potrafił tygodniami sie nie odzywać...

10

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

a mozesz podac przykladowo o co obraza sie Twoj facet???

11

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Szika, sa to widocznie "tak gleboko zakorzenione wzorce zachowan", ze jakos pozwalaja mu spokojnie spac, wiedzac, ze Cie rani swoja postawa. To sie nazywa wygodnictwo, nie milosc.

12

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Głęboko zakorzenione zachowanie może być brakiem szacunku. I nie wierzę, że on nie potrafi inaczej. Parafrazując cpt. Jacka Sparrowa problemem nie jest problem, problemem jest jego nastawienie do problemu. Póki on serio nie dostrzeże potrzeby zmiany, to żaden terapeuta nie pomoże. Terapeuta może wskazywać drogę, podsuwać pomysły, ale realizować to je trzeba osobiście. A facet jest w tym wieku, że ja średnio widzę jego zaangażowanie.

Natomiast dla Ciebie ta sytuacja jest bardzo nieciekawa, bo rzutuje na Twoje poczucie własnej wartości. U mnie by nie było szans, żebym ja wyciągała rękę raz za razem. Nie to nie i basta.

13

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?
kalina88 napisał/a:

a mozesz podac przykladowo o co obraza sie Twoj facet???

Ok, zatem tak w skrócie aktualne fochy. W czwartek padł mi laptop, zadzwoniłam do niego do pracy z pytaniem czy może wie co oznaczają te sygnały dzwiekowe z laptopa, powiedział, że nie wie, że potem poczyta w necie. Rozmawialiśmy i ja wyrażałam swoje zmartwienie awarią, na tym laptopie mam księgowość mojej firmy, a archiwizacja dawno temu była robiona. Nie wiem, ale miałam wrażenie, jakby ta awaria wprawiała go w wesołość, powiedziałam "co ja teraz zrobię bez mojego laptopa?" a on na to z uśmiechem "będziesz miała duzo wolnego czasu". Wkurzyłam się i powiedziałam, że nie wiem co go tak bawi, odzyskać dane to potrwa wiele godzin, albo dni, że dla mnie to problem i wcale tego nie widzę jako duzo wolnego czasu, nie wspomnę o czekających mnie kosztach, że wkurza mnie jego wesołość, gdy ja mam problem. No to sie obraził "kończę ta rozmowe" i rozłaczył sie. Zadzwoniałam po jakims czasie do jego syna (mamy dobry kontakt, ja go lubie, on mnie chyba też), chłopak doskonale zna się na komputerach i porozmawiałam z nim, ale tez nie wiedział. Z synem tym pokłócił się pare tygodni temu i nie odzywają się od dawna. Po chyba dwóch godzinach mój pan obudził sie i dzwoni, że przeprasza. Wraca sprawa laptopa, ja że rozmawiałam z Sebastianem. Na to wsciekłość, że dlaczego to zrobiłam, że Sebastian jeszcze długo bedzie sie musiał uczyć aby wiedzie tyle co on, że na drugi raz mam do niego nie dzwonić tylko od razu do Sebastiana i już, że tego sobie zyczy. Szczęka mi opadła chociaz z tym facetem nic mnie nie powinno dziwić. Rozłączył się, nie odbierał juz potem telefonu, odrzucał połaczenia, na sms nie odpisał, cisza. Kurde miało być w skrócie:)

14

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Nie rozumiem.

Komputer Ci sie zepsul a Ty lecisz z pretensjami do partnera? Nie ma specjalistow? Ja sie teraz nie dziwie, ze facet "sie obraza", jezeli z kazda glupota do niego lecisz i oczekujesz, ze wszystkim sie zajmie. O ile mysle, ze ignorowanie Cie i fochy sa infantylne z jego strony, o tyle Ty sie wcale lepiej nie zachowujesz.

15 Ostatnio edytowany przez N4VV (2013-08-17 18:21:46)

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Napisz jaki laptop (typ, model) i dokładnie jakie sygnały (np. pięć krótkich, dwa długie), a powiem Ci co mniej więcej padło i czego się spodziewać.
Wystarczy przeczytać instrukcję - umiejętnosci czytania może chyba kobieta po facecie spodziewać się.
Ja się nawet kiedyś nauczyłem wymieć żarówkę reflektora w aucie na F.

16

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Hmmm. mogłabyś dokładniej wyjasnic swoje stanowisko? Nie wiem które słowa dały Ci taki obraz sprawy, że ja wydzwaniam z pretensjami bo mi sie komputer zepsuł?

17

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?
adlernewman napisał/a:

Nie rozumiem.

Komputer Ci sie zepsul a Ty lecisz z pretensjami do partnera? Nie ma specjalistow? Ja sie teraz nie dziwie, ze facet "sie obraza", jezeli z kazda glupota do niego lecisz i oczekujesz, ze wszystkim sie zajmie. O ile mysle, ze ignorowanie Cie i fochy sa infantylne z jego strony, o tyle Ty sie wcale lepiej nie zachowujesz.

Rzadko się z Tobą nie zgadzam, ale jak już, to tak całkiem. ^^

Po pierwsze - z jakimi pretensjami? Zadzwoniła zapytać o te sygnały, a wkurzyła się, bo olał ją i jej problem sikiem prostym.
Po drugie - z postu wynika, że jej facet jest właśnie specjalistą. Gdyby pękła mi rurka pod kranem, a mój facet byłby hydraulikiem, zadzwoniłabym najpierw do niego zamiast do obcego specjalisty, który przy okazji jeszcze wykorzysta moją niewiedzę i naciągnie mnie kasę.
Po trzecie - znów z postu wynika, że jej facet nie obraził się, BO DO NIEGO ZADZWONIŁA z pytaniem o sygnały, ale że potem zadzwoniła jeszcze do jego syna. Coś na zasadzie "jak to! ja taki wspaniały, a ty śmiesz konsultować się z moim synem! ta zniewaga krwi wymaga! foch!".

Kompletnie nie rozumiem Twojej interpretacji postu sziki mówiąc szczerze.

18

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Siedem krótkich beepów, diagnoza juz jest, laptop działa, do wymiany jest mostek pólnocny, obecnie jade na wygrzanej płycie głównej, ale we wtorek laptop wraca do serwisu na wymiane mostka na nowy. Ale nie o tym mieliśmy.... Zostałam zapytana o przykład o co sie obraza mój facet, napisałam, a teraz nic nie rozumiem z wypowiedzi koleżanki sad Informatyka sprzęt komputerowy to konik mojego faceta, zna sie na tym, obraził sie, że zadzwoniłam do jego syna z zapytaniem o opinie. Przypominam był to wolny dzień, na fachowca nie ma szans w wolne, zmarwtiłam sie awaria i nie wiedziałam czy to cos bardzo poważnego, najbardziej martwiłam sie o dane na dysku. Zreszta jest powazna sprawa, naprawa bedzie mnie kosztowała 450 złotych.

19 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-08-17 18:33:38)

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

A ja to zupelnie inaczej odbieram. Zepsul sie mi komputer, to dzwonie do fachowca, a partnerowi tylka nie zawracam. Po co? Facet pracuje, jest zajety- jasne, ze dodatkowe problem mu humoru nie poprawia. Uprzejmosc dyktuje nie obciazanie najblizszych. Moj facet jest prawnikiem, ale jezeli musze cos w tej materii zrobic to dzwonie do kolegi, bo wiem, ze on sobie zyly na codzien wypruwa i nie potrzebuje dodatkowych atrakcji.

20

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?
adlernewman napisał/a:

A ja to zupelnie inaczej odbieram. Zepsul sie mi komputer, to dzwonie do fachowca, a partnerowi tylka nie zawracam. Po co? Facet pracuje, jest zajety- jasne, ze dodatkowe problem mu humour nie poprawia. Uprzejmosc dyktuje nie obciazanie najblizszych.

Szczerze? Moi faceci by się wpienili, gdybym zamiast zadzwonić do nich z problemem, który na pewno bądź prawie na pewno potrafią rozwiązać, uderzyła zaraz do obcego fachowca.

No ale mniejsza o większość. I tak się gość nie o to obraził, tylko o dodatkowy telefon do syna i to nie dlatego, że synowi zawraca głowę, ale dlatego, że "Sebastian jeszcze długo bedzie sie musiał uczyć aby wiedzie tyle co on". Ja tu kompleks niższości zmieszany z kompleksem wyższości widzę i to potężny.

21

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

To w takim razie zostałam źle zrozumiana, jego pretensje były własnie o to, że nie uznałam, że to własnie on bedzie najlepszym naprawiaczem do tego, że jak ja smiem do innych dzwonic, a zwłaszcza do jego syna, na którego śmiertlenie sie obraził. Vian dobrze zrozumiała przekaz.

22 Ostatnio edytowany przez N4VV (2013-08-17 18:52:44)

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?
Vian napisał/a:
adlernewman napisał/a:

A ja to zupelnie inaczej odbieram. Zepsul sie mi komputer, to dzwonie do fachowca, a partnerowi tylka nie zawracam. Po co? Facet pracuje, jest zajety- jasne, ze dodatkowe problem mu humour nie poprawia. Uprzejmosc dyktuje nie obciazanie najblizszych.

Szczerze? Moi faceci by się wpienili, gdybym zamiast zadzwonić do nich z problemem, który na pewno bądź prawie na pewno potrafią rozwiązać, uderzyła zaraz do obcego fachowca.
...

Też bym się wpienił.

szika napisał/a:

...Informatyka sprzęt komputerowy to konik mojego faceta, zna sie na tym, ...

No to widac jest Ci bardzo niechętny. Mało kto pamięta ile beepów znaczy co, ale moja odpowiedź była by taka:

Poczekaj sprawdzę co to znaczy i oddzwonię/wyślę wiadomość. Nie mart się o dane, bo gdy piszczy i nie bootuje, to nie oznacza uwalenia dysku. Najczęściej oznacza to uwalenie pamięci.

szika napisał/a:

To w takim razie zostałam źle zrozumiana, jego pretensje były własnie o to, że nie uznałam, że to własnie on bedzie najlepszym naprawiaczem do tego, że jak ja smiem do innych dzwonic, a zwłaszcza do jego syna, na którego śmiertlenie sie obraził. Vian dobrze zrozumiała przekaz.

No niezupełnie - spławił Cię z problemem. Nad tym bym się zastanowił najpierw.

23

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Ok, nie zrozumialam Cie. W takim wypadku, powtarzam co napisalam wczesniej- zwiazalas sie z niedojrzalym facetem, ktory reaguje jak dziecko, a nie jak dorosly.

24

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?
adlernewman napisał/a:

A ja to zupelnie inaczej odbieram. Zepsul sie mi komputer, to dzwonie do fachowca, a partnerowi tylka nie zawracam. Po co? Facet pracuje, jest zajety- jasne, ze dodatkowe problem mu humoru nie poprawia. Uprzejmosc dyktuje nie obciazanie najblizszych. Moj facet jest prawnikiem, ale jezeli musze cos w tej materii zrobic to dzwonie do kolegi, bo wiem, ze on sobie zyly na codzien wypruwa i nie potrzebuje dodatkowych atrakcji.

Lol, czyli według Twojej logiki wypada zawracać dupsko koledze, ale partnerowi nie? A to ciekawe podejście big_smile

Ja z każdym problemem komputerowym zwracam się do mojego chłopaka, który jest informatykiem (pomińmy tu fakt, że ja także studiuję informatykę...), naprawdę zna się na rzeczy i lubi rozwiązywać takie problemy. Pewnie by się nie obraził, gdybym zapytała kogoś innego, raczej zdziwił, bo w naszym otoczeniu nie ma gościa, który by się lepiej na tym znał. Ale wracając do tematu: nie rozumiem Twojego partnera, jak można być takim egoistą? Odrzuca własnego syna, bo ma jakąś schizę i każdy ma się przed nim płaszczyć, bo on nigdy nie jest winny. Zakompleksiony mały chłopiec, który myśli, że jak się przyzna do błędu, to nagle przestanie być męski i straci autorytet. Mnie tacy ludzie śmieszą, w sumie nawet nie jest mi ich specjalnie żal, bo sami świadomie wybierają taki sposób "rozwiązywania" problemów. Ja bym nawet 2 tygodni z taką osobą nie wytrzymała, choćby nie wiem jak była cudowna. Tobie też to przeszkadza, więc albo sobie wmówisz, że to żaden problem i będziesz okłamywać siebie albo mu powiesz, że masz dosyć i poszukasz szczęścia u boku kogoś mniej dumnego i skoncentrowanego na sobie.

25

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Kaisa, toz napisalam, ze nie doczytalam kolezanki. Faktycznie, jezeli komputery to jego "konik", a obraza sie, bo Autorka sie zwrocila do jego syna, to raczej swiadczy o tym, ze jest niedojrzalym bubkiem. Juz nie mowiac o tym calym fochaniu- zenada. Ja zle zrozumialam post. Odczytalam go jako lecenie z kazdym problemem do partnera, jezeli on sie na danej rzeczy nie zna, zamiast dzwonienie do fachowca.

A w swoim przypadku, faktycznie gitary nie zawracam, jak wiem, ze moj facet jest zawalony robota (nie kiedy wiem, ze ma luza), bo jeden czy drugi kolega moze zalatwic sprawe szybciej i z mniejszym zachodem. Jeszcze sie nie spotkalam z tym, zeby moj partner sie na to obrazil.

26

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Kochani dziękuję za wypowiedzi. Żeby była jasność, nie chodzi mi o to, abyśmy tu roztrzasali czy słusznie się mój facet obraża czy też nie, kazdy ma prawo do złości, kazdy ma swoje niewyróbki i deficyty. Chodzi mi o samą formę rozwiazywania takich sytuacji jakim są fochy, długotrwajace nieodzywanie sie. Nie chodzi mi również aby wynaleźć sposób aby Go zmienić, poza swoimi wadami jest wspaniałym człowiekiem, ma mnóstwo zalet, wiele nas łączy. Ja potrzebuję pomocy dla siebie, jak mam to znosić? Być może ktos miał podobna sytuację i potrafił odnaleźć się w niej, prosze o podzielenie się doświadczeniem, opiniami. Jestem DDA, mój partner jest DDD, oboje mamy trudna przeszłość, obije mamy wiele problemów. Jestem od kilku lat w terapii dla DDA i ja swoje problemy już całkiem nieźle widzę i radze sobie, natomiast mój partner niestety zniechęcił się do terapii, uciekł, teraz nie chce pozwolić sobie pomóc. Ja decyduję sie być z nim, decyduję sie na bycie z trudnym człowiekiem, ale tych fochów nie potrafie ogarnąć. Na mnie to bardzo źle działa, ciagle jeszcze nie umiem nabrać do tego dystansu, popadam w głeboki smutek, czasem rozpacz, złość, odechciewa mi się wszystkiego. Wolałabym kłótnię z wyzwiskami niż milczenie i chłód. A jednak On taki jest i pewnie sie nie zmieni. Nie wiem.... być może odejdę w końcu gdy stwierdzę, że już dłużej tak nie mogę, ale póki co "walczę" o ten związek.
W innym miejscu forum moje wypowiedzi wzbudziły oburzenie w dwóch osobach, niestety wykorzystały przeciwko mnie wiedzę z tego wątku, jest mi bardzo przykro, ale zaryzykuję i nadal będe prosiła o pomoc i wsparcie.

27

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Szika, ale musisz zrozumieć, że żeby rozwiązać sytuację dotyczącą problemu dwóch osób, to OBIE te osoby muszą tego chcieć.

28

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Nie da sie rozwiazac tego problemu, jezeli Twoj partner nie widzi, ze sytuacja jest konfliktowa. Jedyna rzecz jaka mozesz zrobic to wyjasnic mu, ze bardzo Cie to rani. Jezeli do niego nic nie dotrze masz dwa wyjscia- przyzwyczaic sie, albo odejsc.

Jak napisalam wczesniej, ciezko mi zrozumiec, jak mozna tolerowac kiedy dorosly facet zachowuje sie jak przedszkolak- ja bym po prostu nie mogla byc w zwiazku z takim mezczyzna.

29

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Jestes zbyt wyrozumiała i nie jest to zaleta.

30 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2013-08-18 22:50:47)

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Szika, Ty nie musisz "ZNOSIĆ" tych fochów, bo strojenie "miesięcznych fochów (nie odzywanie się)" przez dojrzałego faceta będącego ponoć w związku, normalne nie jest.
Coś czego nie możesz znieść, z czym nie możesz żyć, co więcej...z czym nie da się normalnie żyć... trzeba w jakiś sposób wyeliminować, a do tego potrzebna jest już wspomniana wcześniej OBOPÓLNA CHĘĆ zmiany. On takiej chęci nie wyraża, bo nie widzi problemu... czyt. "olewa" problem, a co za tym idzie "olewa" i Ciebie...
Jeśli to "coś" nie jest drobnostką, nad którą można przejść do porządku dziennego, to jak można w ogóle myśleć nad "szukaniem sposobu pozwalającego, na znoszenie tego". Walczyć o związek można, ale Tylko wtedy gdy druga strona przejawia jakiekolwiek chęci aby w tym pomóc. Z tego co piszesz...on nie przejawia najmniejszych chęci.

Szczerze powiem Ci, że ja z takim kimś tygodnia bym nie wytrzymała. Wyznaje zasadę "nie rób drugiemu, co Tobie nie miłe". Dlatego, skoro ja nie strzelam fochów...wymagam tego samego od partnera.

31 Ostatnio edytowany przez MysteriousLady (2013-08-19 11:59:26)

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Nikt nie chciał sprawić Ci przykrości.
Niepotrzebnie zaatakowałaś naszą prywatną sferę, zupełnie bezpodstawnie.

Problemy w związku ma każdy. Jedni mają większe, inni mniejsze.

Nie chcę, abyś czuła się gorsza, bo Twój partner ma ciężki charakter. Nikt tak absolutnie Cię nie osądza.

Trochę za mało napisałaś o swojej sytuacji, aby móc dokładniej zrozumieć Twojego partnera.
Jednak wg mnie nie odzywa się on, bo się do tego przyzwyczaił. Nauczył się, że w ten sposób omija wszelkie dyskusje, udaje, że problemu nie ma, ma "święty spokój", tak jest najwygodniej - przemilczeć, przeczekać, "samo się jakoś załatwi".
Najwygodniej dla jego psychiki mam na myśli. On nie umie poradzić sobie z problemami, więc przyjął taką taktykę.

Sytuację T. nie można wg mnie porównać do Twojej.

Pozdrawiam Cię i również Tobie życzę z całego serca, aby Twoja walka została wynagrodzona, i żeby udało Ci się wyeliminować problem, który Cię niszczy.

32

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Szika
doskonale znam taką sytuację.
Mój mąz jest takim typem.Obraża się zarówno na mnie jak i na córkę.Ja to olewam ale moja córka przeżywa bardzo.Szczególnie to gdy mąż obraża się i nie odzywa się do mnie.
Dla mnie to objaw gówniarstwa i wiele razy mówiłam mu,że nikt takich zachowań nie lubi i warto,żeby dziecko nie przejmowało takich wzorców.
Mamy w rodzinie dwójkę dzieciaków,które notorycznie się obrażają.Córka nie chce się z nimi spotykać i bawić.
Powiedziałam mężowi,że ma mentalność ośmiolatki bo tak rozwiązuje problemy kuzynka córki.A facet jest po czterdziestce.
Często wyśmiewam przy znajomych czy rodzinie te jego fochy.
Nic go to jednak nie uczy.Pamiętam jak obraził się na swojego ojca i nie odzywał się do niego parę lat.

Kiedy już strzeli focha wtedy na spokojnie,bez przerywania mówię co mam do powiedzenia.A potem ignoruję go.
Gdybym wcześniej wiedziała,że mój mąż ma takie debilne zachowania z pewnością nie byłby moim mężem.

33

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Gojka, a jak wyjaśniłaś zachowanie męża córce..?

34

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Tutaj mowa o obrazanie, a wyszla rozmowa zupelnie inna kto w czym specjalita jest.. nie o to tutaj chodzi, dziewczyny wroccie na wlasciwy tor wink

No facet poczul sie jakby zepchniety ponizej syna.. prawde mowiac gdyby moj facet zadzwonil do mnie w czyms o pomoc, a pozniej w miedzyczasie do zalozmy sasiadki obok, to tez bym sie sfochowala.. no bo jak to, chcial mojej rady a teraz wymysla sobie inna wink
Wiec o to mu w tym glownie chodzilo z mojego punktu widzenia, chyba sie nie czul doceniony...

Po prostu postaraj sie nadal byc mila i ciepla w stosunku do jego foszkow, a moze zobaczy ze na Ciebie to nie dziala i przestanie sie obrazac o takie drobnostki...

Swoja droga kwstia obrazania u faceta tez bylam niedawno zainteresowana i zdarzylam przeczytac kilka temacikow juz jak to u innych wyglada...

zreszta co mi sie teraz nasunelo... ze dla niego jestes wazna, liczy sie z Twoim zdaniem i stad taka jego wrazliwosc pod tym wzgledem.. Facet lubi czuc sie potrzebny i lubi pomagac, a tutaj on sie pewnie poczul jakbys wlasnie co duzej filozofii tu nie trezba bo sam powiedzial, zepchniety nizej niz jego "niedoswiadczony" syn

35

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Wiesz co, mozna sie obrazic (nawet jezeli jest to taki glupawy powod) na pare godzin, ale zeby permanentnie odgrywac primadonne przez tygodnie, to nie jest to normalne. Jest to bardzo niedojrzala zagrywka, ktora, jak ktos tu madrze napisal, ma na celu unikanie jakichkolwiek dyskusji, uciekanie przed problemami, zwalanie ich na barki partnerki. Fajne to to nie jest.

36

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Kazdy facet by sie wkurzyl w takiej sytuacjii.. najpierw prosic o pomoc, a pozniej sie do kogos innego zwracac.. taka prawda... i nie tylko facet, ale kobiety by sie poczuly rowniez urazone.. wyobrazcie sobie sytuacje gdy Wasz facet pyta sie Was jak zrobic bigos, a pozniej dowiadujecie sie ze dzwonil do Zdislawy swojej sasiadki.. Do ugodzenie kobiecej dumy, podwazenie umiejetnosci kulinarnych.. nie byloby mi milo.. bo poczulabym sie jakby ona wiedziala lepiej..

no ale wracajac do tematu.. bo mowisz ze to taki przyklad byl, on sie czescij fochuje..
a nie spytalas sie go daczego on taki jest>> Dlaczego tak sie obraza..
Wiek nie ma nic do rezcy naprawde.. nie znamy tez jaki jej facet jest aby oceniac go na niedojrzalego - taka moja opinia.. nikt z nas nie wie, jaka przeszlosc u niego drzemie, ani co siedzi w glowie... bo rozne scenariusze moga byc, bo nawet facet ktory odnosi sukcesy i wydaje sie pewy siebie z zewnatrz, w srodku tak naprawde moze byc targany rozterkami i najzwyczajniej miec kompleksy, ktore ujawniaja sie takim obrazaniem, gdy on np poczul, ze ktos "zaatakowal" jego czuly punkt.. Moze Twoj facet taki ma i sobie nie zdajesz z tego sprawy i czasem go w niego ugodzisz, nawet nie wiedzac...

roznie moze byc naprawde, wiec najlepiej jak delikatnie postarsz sie z nim pogadac i wytlumaczyc, ze nie starasz sie mu robic przykrosci, zeby sie on obrazal, i spytac o co tak naprawde chodzi

37

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Przecie Autorka mowi, ze tlumaczy, ze daje znac, ze Ja to rani, a facet nic na to. Nawet z terapii zrezygnowal, bo mu sie nie chcialo. To co, Ona sie ma jak z jajkiem z nim obchodzic, chociaz on sam nic z siebie nie chce zrobic, nawet przeprosic?

38 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-08-19 18:04:36)

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Kalina88,
po pierwsze mnie by korona nie spadła, jakby mój facet najpierw zadzwonił do mnie z pytaniem o coś, a potem do sąsiadki, cioci, mojej przyjaciółki, bo ja aż taka mądra nie jestem, że wszystko wiem lepiej od każdego;
po drugie i ważniejsze - na starcie to on ją olał kompletnie, więc raczej nic dziwnego, że zadzwoniła do kogoś innego.

Jakby Twój facet chciał zrobić bigos, a Ty byś to skomentowała "bardzo dobrze, że nie umiesz, jedz mniej, będziesz zdrowszy" i haha hihi, to nadal by Cię dziwiło, że zadzwonił do sąsiadki? Dla mnie to dość oczywista konsekwencja.

39

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Vian smile heh widzisz.... ja bym przede wszytskim bardzo docenila ze o ten bigos zadzwonil do mnie wink Wiec sila rzeczy nigdy bym nie powiedziala jak napisalas wink

Ale co do tematu.. skoro jest nagminnie tak, to skads wg mnie ta sytuacja taka jest.
Kazdy rozsadny facet gdy sie do niego dzwoni w sprawie pomocy, chcialby byc pomocny, wykazac sie i z dzika rozkosza zechcialby pomoc.. tacy sa faceci.. no ok, moze fatycznie z tym ze ja olal, ale jesli tak sie stalo, a z racjii tego, ze wina nigdy nie jest po jednej stronie.. Dlaczego on tak sie zachowal... zamiast powiedziec "kochanie zaraz znajdziemy rozwiazanie" to on zaczal sie smiac..
Mnie zastanawia to... jakby on chcial pokazac swoja "wyzszosc".. nie wiem, nasuwaja mi sie rozne mysli, teraz chociazby taka, ze on sie czuje niedoceniony, stad chcial pokazac swoja wyzszosc, tym ze sie smial

40

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Ino, ze takie kompleksy z poczuciem wartosci, powinien rozwiazywac sam, z pomoca terapeuty, a nie wyzywac sie "fochowaniem" na Autorce, bo to najnormalniej w swiecie nie fair.

41

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Powinien popracowac nad soba to fakt.. ale pytanie jest takie co zrobic jak drzazgi on w swoim oku nie widzi

42

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?
kalina88 napisał/a:

Ale co do tematu.. skoro jest nagminnie tak, to skads wg mnie ta sytuacja taka jest.
Kazdy rozsadny facet gdy sie do niego dzwoni w sprawie pomocy, chcialby byc pomocny, wykazac sie i z dzika rozkosza zechcialby pomoc.. tacy sa faceci.. no ok, moze fatycznie z tym ze ja olal, ale jesli tak sie stalo, a z racjii tego, ze wina nigdy nie jest po jednej stronie.. Dlaczego on tak sie zachowal... zamiast powiedziec "kochanie zaraz znajdziemy rozwiazanie" to on zaczal sie smiac..
Mnie zastanawia to... jakby on chcial pokazac swoja "wyzszosc".. nie wiem, nasuwaja mi sie rozne mysli, teraz chociazby taka, ze on sie czuje niedoceniony, stad chcial pokazac swoja wyzszosc, tym ze sie smial

Ale to jest wyjaśnione w temacie - gość jest z rodziny dysfunkcyjnej, jego ojciec robił identycznie, więc on wyniósł taki wzorzec z domu i nigdy nie poszedł na terapię, żeby to zmienić.

43

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

a to ta czesc nie wiem gdzie mi umknela, jednak dziekuje za wyjasnienie...:)
Skoro tak, to ma on problem, bezsensu z takim upartym facetem

44

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

@Kalina

Szika napisał/a:

Ja nie wiem czy to brak szacunku, bardziej bym sie przychylała do bardzo głęboko zakorzenionych wzorców zachowań, tak głęboko, że nawet pomimo rozmów i wiedzy, że to przykre i nieprzyjemne On nie potrafi inaczej. Tak, myślę, że nie potrafi. Mówił, że w jego domu ojciec potrafił tygodniami sie nie odzywać...

45

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?
Vian napisał/a:

Gojka, a jak wyjaśniłaś zachowanie męża córce..?

Vian- ja zawsze wyjaśniam ale zazwyczaj wcześniej wyjaśnia jej mąż.Mówi,że mama go obraziła i nie będzie się odzywał przez...tydzień,pięć dni czy ileś tam.
Córka przybiega do mnie i dzieli się ze mną takim njusem:)
Kiedy mąż obrazi się na córkę wtedy ja jej tłumaczę a potem staram się na osobności wybić mu ze łba te durnoty.

46

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Witam Kochani. Porozmawialismy powaznie, jedna z lepszych rozmów przez te wszystkie lata, lepsza bo nie było obrażania sie i fochów, rozmowa rzeczowa i konkretna. Musiałam Go troche do tej rozmowy zmusić, poprostu poszłam do Niego i siadaj gadamy.
Po pierwsze, po raz kolejny już odkąd się znamy, podkresliłam sprawe granic. Laptop jest mój, kupiłam go za własne pieniądze i mam prawo go naprawiać u kogo chcę, jak chcę i dzwonic nawet do Chin do fachowca - moja sprawa, a oczekuję od Niego pomocy dokładnie takiej o jaką poproszę - czyli informacji czy wie co to jest siedem beepów dźwiękowych z płyty głównej. Przypominam - nie wiedział. Odpowiedź - tak zrozumiałem swój błąd, dopiero później do mnie dotarło, miałas prawo zadzwonić. Po drugie że wkurzyłam się gdy sobie robił żarty z mojego problemu. Tak się składa, że ja jestem specjalistką - tylko sie nie smiejcie przypadkiem - od sprzetu AGD, między innymi od pralek. Zapytałam jak by się czuł gdyby zadzwonił do mnie, że z pralka coś się dzieje, a ja bym żartowała że to nic takiego przecież, że będzie sobie teraz prał w rękach przez najbliższe dni? Zrozumiał.
Po trzecie sprawa odrzucania połaczeń i nieodpowiadania na smsy - oczekuję że będzie mnie za takie zachowania przepraszał, bo są - bez względu na intencje i motywy chamskie - koniec kropka.
Zmobilizowałam się jak do rozmowy z moim niegdys nastoletnim synem, kiedyś nie umiałam tak rozmawiać, na terapiach nauczyłam sie. Nie powiem wymaga to ode mnie wysiłku i jakoś nie czuje sie specjalnie dumna z tego typu moich wystapień, wolałabym aby takie rzeczy On sam wiedział, w końcu małolatem nie jest. No ale wolałabym to moje chciejstwo, a fakty sa jakie są.
Przeprosił za swoje zachowanie, ogólnie nie odniosłam wrażenia że ma jakiekolwiek poczucie winy, no ale przeprosiny doceniłam.
Tłumaczył się, że rzeczywiście poczuł się porównany do syna i niedoceniony. Tego, że się obraził i walnął słuchawką już pod uwagę nie wziął.
Któraś z Forumowiczek zasugerowała rozmowe o obrażaniu się. Otóż właśnie nie za bardzo da się rozmawiac o tym, bo gdy tylko ja uzyję słowa "obrazanie się" albo "fochy" to jest wojna. Absolutnie zaprzecza temu, dosłownie działa to na niego jak płachta na byka, wścieka się i złości, że ja to tak nazywam, bo "on wcale się nie obraził". No brak mi sił i słów. Nie przyjmuje do wiadomości, że to manipulacja, kara, że mi to bardzo przeszkadza.
Owszem spróbuję porozmawiac jeszcze w inny sposób niż do tej pory. Zapytam czy w ogóle ma zamiar kiedykolwiek to zmienić, czy poprostu tak juz zawsze pozostanie. Albo zaczniemy cos z tym robić albo rozważę odejście. Próbowałam już wszelkich strategii znoszenia tych zachowań, ale sorry, widocznie nie potrafię. Przykro mi bo cały długi weekend spędziłam samotnie nie mając się do kogo odezwać. Dzieci pojechały nad morze więc byłam w domu sama, na szczęscie pracowałam w piątek i sobote.

47 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-08-21 13:53:19)

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Po trzecie sprawa odrzucania połaczeń i nieodpowiadania na smsy - oczekuję że będzie mnie za takie zachowania przepraszał, bo są - bez względu na intencje i motywy chamskie - koniec kropka.

Szczerze? Ja tam jak muszę, bo mam ważne spotkanie, rozmowę z klientem, z reguły odrzucam bez żenady, przynajmniej od bliskich i oczekuję, że zrozumieją. Oddzwaniam chwilę później jak już wiem, że mogę rozmawiać, a dla nich to odrzucenie to sygnał, że wiem, że dzwonili, ale nie mogę rozmawiać, więc kolejny raz mają nie dzwonić, tylko spokojnie zaczekać. Nie uważam tego w żadnym wypadku za chamstwo, a za zwykłą konieczność.


gojka102 napisał/a:
Vian napisał/a:

Gojka, a jak wyjaśniłaś zachowanie męża córce..?

Vian- ja zawsze wyjaśniam ale zazwyczaj wcześniej wyjaśnia jej mąż.Mówi,że mama go obraziła i nie będzie się odzywał przez...tydzień,pięć dni czy ileś tam.
Córka przybiega do mnie i dzieli się ze mną takim njusem:)
Kiedy mąż obrazi się na córkę wtedy ja jej tłumaczę a potem staram się na osobności wybić mu ze łba te durnoty.

Mówiąc szczerze bardzo nieciekawa dla dziecięcej psychiki sytuacja. Liczcie się z tym, że jakiś ślad w niej po tym pozostanie, szczególnie, że na córkę też się obraża.

PS.
Bardzo niefajne jest w tym to, że mąż mówi córce, że TY GO obraziłaś. Nie, że się posprzeczaliście, że macie problem, tylko TY JEGO obrazilaś. Analogicznie dla córki to jest sygnał, że po pierwsze zawsze Ty jesteś winna, nawet jeśli jej się wydaje, że to jednak tata (konflikt wewnętrzny), plus, że zawsze ona jest winna w sprzeczkach z tatą (nawet jeśli w środku jest przekonana, że nie zrobiła nic złego, ergo znowu konflikt). Jak będzie starsza, może być nieśmiesznie, może mieć zaniżone poczucie własnej wartości, problemy z relacjami, brać na siebie nadmiar odpowiedzialności albo odwrotnie - być bardzo nieodpowiedzialna... Różnie może być.

48

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

To odrzucanie połaczeń dotyczy sytuacji gdy on się fochnie i rozłaczy, a potem nie odbiera, odrzuca i nie oddzwania - tak było w tej ostatniej sytuacji. Inne sytuacje - te "normalne" - to oczywiście że to nie jest chamstwo, równiez czesto nie odbieram albo odrzucam jak jestem w pracy, zawsze oddzwaniam, no kurde może to wyjasniłam nie tak tutaj teraz, ale to wydaje mi sie bardzo banalne.

49

Odp: Jak znieść obrażanie się partnera?

Znalazłam Twój wątek:)

tak, oni się nie obrażają!
Mój po prostu nie ma ochoty ze mną rozmawiać bo wie, że ja i tak nic nowego/mądrego/kreatywnego nie powiem, a to co powiem jeszcze pogorszy sytuację więc woli się nie odzywać. Jak to mówi, musi poczekać aż mi przejdzie! Tylko, że to on się nie odzywa!
Przez 11 lat zawsze ja wyciągałam rękę i szukałam porozumienia i rozwiązania sytuacji. Zawsze ja przepraszałam, naweg gdy tego nie czułam. Było mi z tym źle, robiłam to wbrew sobie, ze strachu...
Po 11 latach przejrzałam na oczy. Próbuję to zmienić, ale jest mi ciężko. Im bardziej się staram tym jest gorzej. Pierwszy raz postanowiłam sobie, że nie wyciągnę ręki pierwsza i było tak, że w ubiegłym miesiącu nie odzywał się 11 dni. W końcu jakoś go zmobilizowłam do rozmowy. Nie wiem jak długo sam by czekał. To było najgorsze 11 dni w naszym związku

Dziś obraził się, że nie odebrałam od niego telefonu gdy odkurzałam i nie słyszałam. Gdy zerknęłam na telefon i zobaczyłam nieodebrane połączenie (sprzed 3 minut) od razu próbowałam oddzwonić. Było zajęte. Wychodzi na to, że próbowaliśmy sie do siebie dodzwonić w tym samym czasie. Niestety mój M ma inne zdanie. On uważa, że ja odrzucałam jego rozmowy i się OBRAZIŁ! Na jak długo? Nie wiem, nie będę za nim chodzić...
Tylko, że ja nie wiem czy chcę jeszcze walczyć, ja czuję że coś umiera...

Te jego obrażane się (połączone z jego ogólną złością na mnie) jest jednym z głównych powodów mojego obecnego złego samopoczucia. Nie potrafię tego dłużej tolerować, a w zmianę nie wierzę... jest coraz gorzej... coraz częściej, o byle co...

Obawiam się, że pies jest pogrzebany gdzieś indziej. Tylko gdzie?
Jak można się tak obrażać na kogoś kogo się kocha? Jak można go tak ranić?
W mojej głowie się to nie mieści! Ja tak nie potrafię! Ja nie potrafię sie na niego obrazić, nie potrafię zrobić awantury, jest mi bardzo ciężko z nim nie rozmawiać...

nie pomogłam Ci kreatywnie sad
wspieram Cię i dziękuję Ci za Twoje wsparcie
jakoś damy radę, MUSIMY!!!

Nadejdzie dzień, że będziemy szczęśliwe!! Musi nadejść!

Posty [ 50 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Jak znieść obrażanie się partnera?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024