Siemanko dziewczyny, mam pytanie:
Poznałem dziewczynę i wziąłem nr telefonu, chcę ją zaprosić na 1 randkę, jak myślicie jakie miejsce jest do tego odpowiednie? Gdzie chciałybyście pójść na 1 randkę?
Spróbuj się czegoś więcej dowiedzieć o Twojej wybrance, co by ją ucieszyło. To też zależy od wieku, zainteresowań i stylu życia i od tego, czy już się widzieliście na żywo. Jeśli nie jesteś pewien, co jej przypadnie do gustu najbezpieczniejsze będzie oczywiście zaproszenie do jakiejś klimatycznej kawiarni lub -jeśli znasz jakąś ciekawą trasę w okolicy- na spacer. Ja np. bym chciała dostać zaproszenie do ZOO, ale nie wiem, czy każdą dziewczynę by to ucieszyło .
Na 1sze spotkanie może zaproś ją do dobrej kawiarni - na kawę i jakies pyszne ciacho (kobiety to lubią, nawet na diecie ), potem wymyśl jakiś spacer - na spokojnie. Znajdź miejsce dobre do rozmów, do poznania się, no i nie przeciągaj randki za bardzo - 1sze spotkanie jest zwykle nieco krępujące, po 2-3godz. warto dać sobie odpocząć, nie planuj że od razu spędzicie razem cały wieczór, bo nie wiesz czy Twoje propozycje przypadną jej do gustu.
4 2014-08-14 13:22:45 Ostatnio edytowany przez Arius (2014-08-14 13:28:41)
Jeżeli znacie się tylko ze spotkania, na którym wziąłeś numer, to proponuje spotkanie w kawiarni/herbaciarni na 45 min -1 godz. max. Pogadacie sobie i zobaczycie, czy do siebie pasujecie i czy jest sens spotykać się ponownie. Spotkanie musisz zakończyć (TY MUSISZ ZAKOŃCZYĆ) w momencie, kiedy będzie się wam najlepiej rozmawiało. Zostaw Ją spragnioną kolejnego spotkania. Nie odprowadzaj jej do domu i nie wspominaj nic o kolejnych spotkaniach
P.S.
Nie używaj słowa "randka". Zastąp je słowem "spotkanie"
Na pewno NIE do kina. Jakaś knajpka, dobrze gdy jest względnie kameralna, gdzie serwują dobre piwo / kawy smakowe np / dobrą herbatę / cokolwiek dobrego i grzanego jeżeli jest to pora jesienno zimowa etc będzie w sam raz. Do tego jakiś sympatyczny spacer przed i/lub po.
ja byłam na dwóch "pierwszych" randkach, kótre potem przerodziły się w związki, za pierwszym razem to było zoo, za drugim razem kawiarnia, kóra potem "przerodziła" się w ogródek piwny
Siemanko dziewczyny, mam pytanie:
Poznałem dziewczynę i wziąłem nr telefonu, chcę ją zaprosić na 1 randkę, jak myślicie jakie miejsce jest do tego odpowiednie? Gdzie chciałybyście pójść na 1 randkę?
Najlepiej podpytać zainteresowaną Zgadzam się, że spacer czy kawiarnia są bezpieczne, ale zawsze moim zdaniem miło jest zapytać dziewczyny na co miałaby ochotę, jakie miejsca lubi - dla mnie to zawsze był taki dodatkowy plus u faceta
Jak dla mnie nie ma reguły co do czasu spotkania, my na pierwszej randce chodziliśmy w zimę 8 godzin, do kawiarni jakoś nam się nie chciało (a mimo zimy był mały mróz i dla nas było ok, chcieliśmy akurat spacerować, wiem, szaleństwo tyle godzin w zimę hehe) no i było wspaniale. Oboje od razu wiedzieliśmy, że będą następne spotkania i mimo spędzenia 8 godzin jakoś ciężko było się rozstać. No, ale to nie ma reguły i warto podpytać dziewczynę. Jeśli np spotykacie się w jej mieście (przykładowo), to jeśli chcielibyście wybrać jakieś miejsce, to ona pewnie zna jakieś fajne lokale
Jak lubi zoo, to też fajnie, lato jest, pogoda niezła, tzn teraz tak szaro, ale pewnie zaraz będzie lepiej
Więc ogólnie większość z Was poleca kawiarnię/cukiernię na pierwszą randkę tak? To takie uniwersalne miejsce, gdzie można zaprosić osobę, której się prawie nie zna. Myślicie, że studentka będzie zadowolona, czy to nie za bardzo "oklepane"?
Więc ogólnie większość z Was poleca kawiarnię/cukiernię na pierwszą randkę tak? To takie uniwersalne miejsce, gdzie można zaprosić osobę, której się prawie nie zna. Myślicie, że studentka będzie zadowolona, czy to nie za bardzo "oklepane"?
Ja bym była zawsze zadowolona. Chociaż przyznam ja osobiście wolę takie małe z klimatem niż np duże gwarne coffee haven, do którego chodzi wiele osób. No, ale ogólnie tak, kawiarnia jak najbardziej i myślę, że ona tak samo to odczuje. Zwykle teraz wybór w nich jest ogromny, dlatego jak nie lubi kawy to też znajdzie coś dla siebie. Ja właśnie blisko siebie mam taką niedużą, z klimatem, nie ma pełno ludzi jak w coffee, a wszystko smaczne, świetna jakość, a nie takie sieciówkowe, wielki plus, w tle przyjemna muzyka, a nie głośno, a czasem w tych sieciówkach przesadzają z głośnością dla mnie. Dlatego dla mnie to jak w domu, uwielbiam takie miejsca. No i tam i kawa, herbata, smoothie, koktajle, wiadomo, pełen wybór i dużo też z jedzenia smacznych rzeczy. Nic nie reklamuje, ale właśnie chodzi mi, że na randkę czy spotkanie, by porozmawiać takie miejsca są super moim zdaniem
Myślę, że najlepiej przygotować dwie opcje i zapytać zainteresowaną czy woli wyskoczyć na piwo czy na kawę. Oklepane czy nie - najlepszy sposób na początkowe zapoznawanie się. Jeśli coś oryginalniejszego - tylko na podstawie kontekstu Np. jeśli komunikujecie się jakoś w międzyczasie i dziewczyna powie, że jej wielkim marzeniem jest nauczyć się haftu krzyzykowego - możesz ją zabrać na warsztaty tegoż haftu - pod warunkiem, że sam to zniesiesz
Nie ma receptur uniwersalnych. Ktoś napisał, że każda kobieta lubi ciastka. Ja nie cierpię Zamiast skupić się na rozmowie myślałabym jak mam sobie z tym ciastkiem poradzić, żeby nie sprawić Ci przykrości
Ktoś radził, żebyś zakończył randkę po godzinie zostawiając uczucie niedosytu. Jeśli świetnie by sie rozmawiało i facet by sobie poszedł bez podania powodu rangi "syn mi się właśnie rodzi" - nie miałabym poczucia niedosytu ale poczucie bycia olaną i nawet nie chcialoby mi się odebrać od tegoż pana telefonu...
Edit:
pisałam bez świadomości, że Truskaweczka napisała coś bardzo podobnego
Więc ogólnie większość z Was poleca kawiarnię/cukiernię na pierwszą randkę tak? To takie uniwersalne miejsce, gdzie można zaprosić osobę, której się prawie nie zna. Myślicie, że studentka będzie zadowolona, czy to nie za bardzo "oklepane"?
Już widzę materiał na wątek ''zakochałem się w przyjaciółce'' albo coś podobnego.
Co to za podejście w ogóle ''czy będzie zadowolona''.
Jak się zaczniesz spinać żeby pannie dogodzić, to kicha ze znajomości bo nie tędy droga.
Pomyśl: gdzie TY chciałbyś pójść na tę randkę. I tam ją weź. Kawiarnie/piwa/lody są do dupy.Po pierwsze oklepane i jak panna ładna to jesteś tysięcznym gościem który ''wpadł' na taki genialny pomysł randki.
Jak szpetna, to co byś nie zrobił będzie dobrze, bo musi się czepić pierwszego lepszego.
Drugą obiektywną wadą knajp jest siedzenie naprzeciw siebie i konieczność gadania- krępujące cisze itp.
Lepiej zaabsorbować się czymś- choćby grą w kręgle, co samo w sobie będzie stanowiło temat rozmowy.
hubert1234 napisał/a:Więc ogólnie większość z Was poleca kawiarnię/cukiernię na pierwszą randkę tak? To takie uniwersalne miejsce, gdzie można zaprosić osobę, której się prawie nie zna. Myślicie, że studentka będzie zadowolona, czy to nie za bardzo "oklepane"?
Już widzę materiał na wątek ''zakochałem się w przyjaciółce'' albo coś podobnego.
Co to za podejście w ogóle ''czy będzie zadowolona''.
Jak się zaczniesz spinać żeby pannie dogodzić, to kicha ze znajomości bo nie tędy droga.
Pomyśl: gdzie TY chciałbyś pójść na tę randkę. I tam ją weź. Kawiarnie/piwa/lody są do dupy.Po pierwsze oklepane i jak panna ładna to jesteś tysięcznym gościem który ''wpadł' na taki genialny pomysł randki.
Jak szpetna, to co byś nie zrobił będzie dobrze, bo musi się czepić pierwszego lepszego.
Drugą obiektywną wadą knajp jest siedzenie naprzeciw siebie i konieczność gadania- krępujące cisze itp.
Lepiej zaabsorbować się czymś- choćby grą w kręgle, co samo w sobie będzie stanowiło temat rozmowy.
No tak, racja, niektórych krępuje takie siedzenie naprzeciw siebie. Mnie już tak bardzo nie, ale w sumie grając w kręgle to faktycznie fajna rozrywka, człowiek się rozluźni no albo choćby spacer jak my chodziliśmy, to też mniej krępujące niż siedzenie naprzeciw siebie. Każda może mieć inaczej, ale dla mnie osobiście ważne już samo to jaki facet jest, a nie najbardziej gdzie się wybieramy, więc choćby wybrał oklepane miejsce, to jak świetny człowiek, to i tam z nim będzie się wspaniale bawić
vinnga, no właśnie, masz rację. Dla mnie to też sztuczne, żeby po godzinie iść itp. Dziwnie bym się czuła. Może o to chodzi, by dziewczyna zastanawiała się co i jak, ale dla mnie jednak to by był minus. Samo to, że chłopak sugeruje się tym zamiast ze mną spędzić miło czas. W końcu, jeśli dwojgu ludziom dobrze, to nie znudzą się, choćby i te pół dnia siedzieli, jak prawie wtedy my z chłopakiem. Po prostu jest świetnie i nie ma co na siłę przerywać. Zwłaszcza, że często na randkę czy to ktoś dojeżdża czy coś, ogólnie poświęca czas i chyba lepiej spędzić choć 2 czy 3 godziny, a nie 1 godzinę, tak jakby z byle łaski.
...Ktoś radził, żebyś zakończył randkę po godzinie zostawiając uczucie niedosytu. Jeśli świetnie by sie rozmawiało i facet by sobie poszedł bez podania powodu rangi "syn mi się właśnie rodzi" - nie miałabym poczucia niedosytu ale poczucie bycia olaną i nawet nie chcialoby mi się odebrać od tegoż pana telefonu..
Właśnie to jest najmocniejsze wrażenie, gdy pozostawisz po sobie NIEDOSYT i tajemnicę. W ten sposób wręcz zagwarantujesz sobie drugie spotkanie, pod warunkiem, że ona nie przyszła się spotkać z nudów.
Lepiej na pierwszą randkę iść do jakieś klimatycznej kawiarenki na herbatę i tyle (odróżniasz się wybierając nietypowy
lokal). To tylko kawa/herbata. Na następną randkę też lepiej porobić coś na luzie, jak np. pograć w rzutki. Dopiero później z randki na randkę możesz wykorzystywać te lepsze pomysły, zamiast od razu zużywać je na pierwszych spotkaniach z pierwszą lepszą dziewczyną. Tak robią frajerzy, którzy nadal próbują przekonać kobiety do siebie, zamiast traktować je jak równorzędnego człowieka, który nie jest od Ciebie lepszy ani gorszy.
Nawet takie brutalne słowa jak "to już koniec" są bardzo atrakcyjne, gdy rozkochujesz w sobie dziewczynę, ponieważ każdy inny facet patrzy na nią, jak mały szczeniaczek spragniony czułości (nawet, jeśli wygląda na twardziela), natomiast Ty jako jedyny mężczyzna w jej życiu nie masz żadnej presji na coś więcej i z uroczym uśmiechem na twarzy, spojrzeniem w oczy i atmosferą tajemniczości mówisz na końcu, że to już koniec i niech się lepiej z tym pogodzi...
Miejsca na randkę są zawsze typowe, szczególnie te uniwersalne jak knajpka, kawiarnia czy herbaciarnia. W sumie to dodatki do spotkania tylko, bo najważniejsze jest to, o czym się rozmawia.
Osobiście to mam w nosie wymyślanie jakiś kosmicznych miejsc. Natomiast kawy, herbaty, deseru czy ciastka to żadna nie odmówi
Natomiast 2 randka to już coś więcej, czyli angażowanie partnera,partnerki w swoje sprawy. Wypad na zakupy, w ciekawe miejsce jakieś, coś aktywnego i wspólnego bo to zbliża bardzo ludzi.