Facet mieszkający z rodzicami - dlaczego kobiety takiego skreślają ? - Netkobiety.pl

Hmm co by tu napisać aby nie urazić... Jeszcze parę lat temu mi to nie przeszkadzało,myslalam sobie,przy dzisiejszych zarobkavh może nie każdego stać na wynajem,o kupnie nie mówiąc.Ale życie zweryfikowano mój pogląd na ta sprawę.Jeszcze powiedzmy 25 mieszkający z rodzicami nie kojarzy się źle.30 latek juz gorzej ale powiedzmy 40, 50 ??
Tak ze teraz juz jestem ostrozna i facet w moim wieku jeśli jeszcze mieszka z rodzicami,zapala mi się czerwona lampka.Ale jak mowie,ja akurat się sparzylam mimo dobrych intencji.
Pytasz,to odpowiaam.Bez obrazy.

Dobrze, ze nazywasz rzeczy po imieniu:) to juz pierwszy krok do sukcesu.

Jesli moj syn w wieku 25 lat jeszcze sie nie wyprowadzi na "swoje", to go sama eksmituje.

Nie ma to jak randki pod nosem tesciowej:)) albo nie daj Boze wspolne pozniej mieszkanie.

Sam znasz odpowiedź- taki facet traktowany jest jako gołodupiec lub łamaga życiowa, która woli mieszkać z rodzicami by mieć wygodniej niż usamodzielnić się i nabierać jakiegoś doświadczenia. Przede wszystkim należy odciąć pępowinę. Bez obrazy
Ostatnio poznałam takiego delikwenta. Lampka zdecydowanie się zapaliła. Nie skreśliłam go, ponieważ w styczniu wyprowadza się od mamy

Ha ha ha, genialny przykład! Polać!

Kazda kpbieta chce faceta z chalupa i kasa tak samo jak kazdy facet chce kobiete w ponczochach i koronkowej bieliznie a nie w bawelnianych majtkach.

A jakbys nie zauwazyl kobiety z mieszkaniem tez maja wieksze powodzenie.
Tak samo jak pani menadzer bedzie atrakcyjniejsza kandydatka do zwiazku niz jej sprzataczka.

Kazda kpbieta chce faceta z chalupa i kasa tak samo jak kazdy facet chce kobiete w ponczochach i koronkowej bieliznie a nie w bawelnianych majtkach.

Dobre Czepiając się powiem że facet woli zgrabną kobietę o pięknej twarzy. Nic to nie da jak kaszalot będzie miał koronki ;p No i woli kobietę z mieszkaniem, bo jest gdzie bzykać a nie dlatego że myśli gdzie dzieci będą biegały ;p

No ok. Kazdy facet chce kobiete o pieknej twarzy. I to niby jest lepsze od materializmu?

Kazdy sie rodzi  taka twarza, jaka mu natura wylosuje. Na mieszkanie sam zarabia. Wniosek z tego, ze wstyd byc golodupcem, bo to sie da zmienic.

zalezy jaka jest sytuacja. jesli mieszka z rodzicami, bo np. ma w tym miejscu prace, nie stac go na mieszkanie w duzym miescie, chce sobie odlozyc pieniadze na swoje a nie zwiazal sie jeszcze z zadna kobieta, to bym to jakos zrozumiala (tak do 30stki), choc na pewno bym sie nie zwiazala z takim...

dlaczego skreslony... kobieta chce faceta odpowiedzialnego, a taki ktory mieszka z rodzicami raczej nie pokazuje swojej odpowiedzalnosci, ktory bedzie potrafil ja wesprzec, a maminsynek to raczej nie jest facet ktory by wspieral, byl podpora itd.

to troche zalosne, trzeba brac zycie w swoje rece, a nie zyc na garnuszku rodzicow. usamodzielnic sie, odciac pepowine.

Eee tam się przejmujecie kobiety . Uważam, że kobiety są materialistkami w takim samym stopniu jak mężczyźni. Tylko u każdego przejawia się to w inny sposób. Ale o tym by było pisania. Gdyby owy delikwent co ma pracę nie był materialistą to zapewne wynająłby tanie mieszkanie, a nie odkładał w nieskończoność pieniądze . Czyż nie tak? Ja tam po studiach znalazłam obskurną stancję (aby jak najmniej płacić), a na zarobki nie narzekałam. Jak się chce to się potrafi.

Randki u tesciow?
Dobry zart

Iceni - skoro takie to proste zarobić na mieszkanie, to dlaczego 3 miliony Polaków wyjechały za granicę ? Patrzenie na wygląd nie jest lepsze od materializmu. Obydwie rzeczy nie są dobre, ale taki przykład ktoś tu podał. Mnie natomiast śmieszy, że kobiety próbują być takie niezależne kosztem faceta. Bo jak któryś je kopie w d.... i zostawia z dzieckiem, to raczej jakoś one uciekają do mamusi a nie wynajmują sobie stancję czy kupują mieszkanie. Takich przypadków w moim otoczeniu znam przynajmniej kilka.

Najlepsze są osobniczki mieszkające z rodzicami oraz nie posiadające prawa jazdy oczekujące od potencjalnego partnera obydwu tych rzeczy, tłumaczące własną ułomność zaradnością hipokryzja do potęgi n.

Dokładnie. Takich kobiet też mało nie ma. Facet jak ma 30 lat to musi mieć mieszkanie, samochód, dobrą pracę i pewnie żonę z trójką dzieci. Ja bym na przykład nigdy nie pomyślał, że jak dziewczyna ma 30 lat i mieszka z rodzicami to już jest jakaś ułomna, gorsza, niezaradna. Może po prostu odkłada na mieszkanie ? Może nie widzi sensu wydawać kasy tylko po to, żeby jakiś ktoś sobie zarabiał na wynajmie ? Jasne, że jeśli taka osoba się zacznie z kimś spotykać i trwa to jakiś czas to można pomyśleć o wspólnym mieszkaniu ale dla mnie jest to niepojęte, że można kogoś skreślić za sam fakt mieszkania z rodzicami. Jestem przekonany, że jakby taka osoba się wyprowadziła i opłacała wynajem np. zarabiając 2 tysiące złotych (co i tak jak na Polskę jest dobrym zarobkiem) to taka materialna kandydatka by odstrzeliła takiego, bo by nawet nie miał na wyjście do knajpy. Pytanie co w takim razie do związku wnosi 30 letnia kobieta ?

Jeśli ja mam mieszkanie i jestem samodzielna, to facet też powinien, bo owszem, na randki możemy się spotykać u mnie, ale ile można? To ja nie mogę sobie do niego też wyskoczyć i nie martwić się o nic poza makijażem?

Zasada jest taka, żadna samodzielna kobieta nie chce faceta, który w wieku 30+ mieszka z rodzicami i na odwrót. Żaden zaradny i ogarnięty facet nie weźmie na poważnie kobiety, która w wieku 30+ mieszka z rodzicami. To działa w obie strony.

To jak bys to zrozumiala to czemu nie zwiazala bys sie przeciez to normalny facet moze byc naprawde a kasy w inny sposob az tak nie zaoszczedzi a pracowac na dwoe zmiany to sie wykonczyc mozna nie sadzisz. Przeciez jak mieszka z mam nie musi byc mamisynkiem a jak pozna kobiete i jest chetny z nia zamieszkac to co tez caly czas jest zly ?. W ten sposob mozecie stracic okazje na poznanie naprawde fajnych facetow bo nie wszyscy co mieszkaja z rodzicami sa mamisynkami. A tacy co sami mieszkaa potrafia byc niezlym cwaniakami znam takich, dziewczyny tylko na sex urabiaja.

A tak ogolnie dam przyklad ktos zarabia minialna pensje czy niechby troche wiecej powiedzmy 1500zl wynajem mieszkania hm zalerzy gdzie jeszcze to wydatek przynajmniej 1000zl miesiewcnie co takiej osobuie zostaje na zycie troche nie wiele. A mieszkajac z rodzocami moze spokojnie zaoszczedzic ten tysiac czy troche mniej na czysto nie uwazacie ?.

NO to ja wiem ze nie wszystkie takie sa ale jak chca niech szukaja bogatego z mieszkaniem i samochodem ja wole zwyczajna kobiete co nie patrzy na to co kto ma i rozumie takie sytuacje i racjinalnie mysli

Właśnie,dlaczego sadzisz,ze kobieta wnosi tylko urodę?Przecież kobiety tez zarabiają,awansują,szkolą się,biorą nadgodziny. ..
Są oczywiście jednostki,ktorych marzeniem jest znalezienie faceta,który by je utrzymywał a onesiedzialyby w domu,ale mam wrażenie,ze to zależy od środowiska,albo wychowania?Znam może ze dwa przypadki,kiedy kobiety oczekują,ze partner będzie je utrzymywał.Obecnie są same.Reszta koleżanek pracuje tak jak ich mężowie,niektóre nawet więcej zarabiają a niektóre mniej.

Tu masz częściowo racje.Bo może tak być zwłaszcza jak facet ma te dajmy na to 25 czy nawet 30 lat.
Ale jak juz zbliża się do 40 taki albo juz dawno ja przekroczył i nadal mieszka z rodzicami?Wtedy jest niepokojące.

No widzisz , zwlaszcza jak to teraz jest ze wiek sie troche przesunal w przod i ludzie sie tak mlodo nie zenia jak kiedys i duzo jest osob okolo 30 wolnych lub po nieudanych zwiazkach. Osoba okolo 40 tez wymagala by sprawdzenia dlaczego by mieszkala z rodzicami, szanse zawsze na poznanie mozna dac ngdy nie wiadomo. Ale musialo by znaczyc ze albo stary kawaler co zle wrozy albo po dlugim zwiazku mu cos nie wyszlo. Ale nie mowa tu o osobach okolo 40

Zbys co tak ostro nie mozesz wszystkich jednakowlo oceniac kazda sytuacja jest inna.

Jeżeli mowa o facetach koło 30-tki, to owszem, dziwne. Teraz, jak mam 23 lata, to jeszcze ujdzie (chociaż też mocno mnie by dziwiło, że 23-latek nie chce mieszkać sam), ale jakby miał te parę lat więcej, to raczej skreślony - no, chyba że padłoby mi na głowę. ;p Miłość w senie. Ale... wątpię.
 
Materialistka? Czy ja wiem... akurat to nazwałabym myśleniem przyszłościowym/odpowiedzialnym. Jeżeli mam 23 lata, studiuję dziennie, pracuję, stać mnie na wynajem mieszkania, utrzymanie siebie, kota itd., to dlaczego dziwne ma mi się wydawać wymaganie tego samego od faceta? Nie musi być milionerem, ale utrzymanie siebie, zapewnienie sobie lokum to nie są wygórowane wymagania. To powinno być uważane za coś normalnego. Kogoś, kto jest na tyle niesamodzielny, że nie utrzyma tylko jednej osoby, w sensie siebie, uważam za kompletnie niezaradnego. Z takim kimś mam się wiązać? I co dalej? Wprowadzi się do mnie i będę go utrzymywać? Och, super. Gadanie, że czeka na odpowiednią kobietę, która będzie dla niego motywacją, też do mnie nie przemawia. Co to, sierotka malutka jest, która sama sobie nie poradzi, dodatkowych bodźców potrzebuje, beze mnie sobie rady nie da? Śmieszne.

O kiedy studenci wynajmuja mieszkania dziewczyno chyba ze u ciebie i maja bartdzo dobrze platne prace bow wiekszosci przypadkow wynajmuja tylko pokoj ze wspolokatorami a zeby samemu wynajac to trzeba miec kase a w naszym kraju za male sa zarobki podtswawowe. A co z osobami ktore studiuja w tym samym miescie tez maja wynajmowac mieszkania bez przesady naprawde.
Kto mowi ze masz go utrzymywac przeciez zarabialby tylko ze te zarobki sa za male na wynajcie samodzielnego mieszkania i tyle. Sama pisalas w innym poscie ze jak by zarbial to by bylo ok. Zreszta wlasne wynajmowanie saemu a wynajmowanie z kims jest taniej a swoje mieszkanie jeszce taniej jest utrzymac , trzeba myslec konkretnie w tych przypadkach bo tu kasa gra role a widac ze sa tu dziewczyny co jednak liczy sie tylko kasa dla nich

A to teraz jeszcze inny przyklad jak tak skreslacie od razu faceta z mostu bez szczegolow i powodow i nawet nie chcecie uwierzyc ze jest normalny i sie wyprowadzi od rodzicow bedac z dziewczyna. Bo dopuki nie pozna sie czlowieka to sie nie wie jaki jest a wy zakladacie z gory, zeby sie przekonac czy to mamisynek czy nie i czy sobie poradzi moze wystaczy z nim poprzebywac takie cos da sie zauwazyc. No ale przechodzac do sedna czyli przykladu : Jest sobie para okolo 30 mieszkaja razem wynajmujac mieszkanie cos im sie nie udaje rozchodza sie i co wracaja do rodzicow i co to jest cos zlego ? uwazane ze juz musza szukac mieszkania i saemu w nim zamieszkac jak zwlaszcza ich nie stac a razem ich bylo stac ?. I co taki facet czy kobieta tez jest zla skreslony na poczatku bo mieszka z rodzicami bo tak sobie zalozyliscie i nic o nim nie wiecie a okazac sie moze ze on mieszkal z koboeta przez kilka lat i jest w pelni normalny i potrafiacy wszystko zrobic taki tez jest skreslany?.

Tu sie zgodze ze im starszy trudniej kokos znalesc, moze ten taki jest co nie znaczy ze wszyscy jak np.taki z mojego przykladu wyzej ze umial funkcjnowac z kobieta mieszkac ale sie nie udalo i tymczasowo wrocil do rodzicow. Zreszta byla mowa o sobbach okolo 30 a idziemy w gore widze >Wiesz jest tez cos takiego ze inaczej sie wszystk widzi majac tyle lat a inaczej majac iles tam. Ktos kto ma 20 lat bedzie dla niego naprawde dziwne ze 40 lat i z rodzicami, ale osoba w podobnym wieku moze inaczej myslec. Zreszta nie raz po rozstaniu osoby nie chca lub nie powinny byc same.
A o tym twoim wiesz ze jest niezaradny czy tylko przypusczasz ?

No dobra, a jak ci rodzice są już wiekowi, facet ma w spadku po nich ten dom, opiekuje się nimi to co? Ma sobie na siłę wynajmować mieszkanie, dom budować, dla samej zasady? Przecież to bez sensu. To, że ktoś mieszka z rodzicami nie musi oznaczać, że jest niesamodzielny, niezaradny. Bywa, że sam tych rodziców musi finansowo wspomagać. Różne ludzie mają sytuacje w życiu.

Czyli żeby mieć ładną dziewczynę trzeba być bogatym?   Przynajmniej jedna szczera kobieta, która pisze wprost, że kobiety to materialistki, a przynajmniej ta ładniejsza ich część

Czyli jak kobieta ma urode, to bogatego sobie załapie.

Jak nie bardzo z urodą, to i biedakiem mieszkającym z mamusią nie wybrzydzi
I tyle w temacie.

Aleś odkrycia dokonał....
A wyobrażasz sobie, żeby modelka VS związała się z otyłym śmieciarzem?
Albo w drugą stronę: czy przystojny biznesmen zainteresuje się brzydką miernotą?
Oczywiście że ludzie dobierają się pod względem atrakcyjności, żadnych mezaliansów nie ma.I dobrze.

Ja w wieku 25 lat jeszcze z rodzicami mieszkałem, ale to było podyktowane tym, że stwierdziliśmy z małżonką i rodzicami, że przez ten czas postaramy się odłożyć jak najwięcej na własny wkład w mieszkanie. No i plan się powiódł. Razem odłożyliśmy sporo, dołożyli trochę rodzice (na teściów nie ma co liczyć, mimo, że mają więcej niż moi, a nie chorują, bo moje to chorowite) i wzięliśmy niewielki jak na dzisiejsze czasy kredyt. Na tyle, że jego rata niespecjalnie wysoka.
Natomiast mam też znajomego, który jest trzy lata starszy ode mnie. Mieszka z mamą, od lat snuje wizje o bogactwie i własnej działalności (Robert Kiyosaki i inne publikacje), tyle że przez te lata rok pracował w normalnej firmie na normalną umowę. I o dziwo ma kobietę (od wakacji już żonę). Paradoks dla mnie, bo wszystkie koleżanki mówią, że kolega to on jest fajny (bo jest fajny i dobry człowiek), ale materiał na męża raczej kiepski.

Mój brat jest lekarzem, bardzo dużo pracuje i mieszka z mamą. Nie wynika to z bycia maminsynkiem czy też niezaradności finansowej a tylko z braku czasu na prowadzenie samodzielnego gospodarstwa domowego.
W tej chwili z nikim się nie spotyka, ale jeśli chciałby uprawiać seks bez mamy za ścianą, to stać go na fajny hotel

a jak mamy nie bedzie, to kto mu to gospodarstwo poprowadzi?

W swoim życiu mieszkał już z kobietami jak również przez wiele lat na studiach mieszkał sam więc potrafi dużo rzeczy zrobić, lepiej lub gorzej.
Głównym czynnikiem w chwili obecnej jest brak czasu. On głównie tylko w domu śpi i bierze prysznic.
Gdy nie będzie mieszkał z mamą, to pewnie znajdzie kogoś kto za pieniądze zajmie się sprzątaniem, praniem czy zakupami.