Flirt z zonatym...jak to powstrzymac? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 41 ]

Temat: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Podobnych historii jest tu pewnie wiele..Nie wiem kiedy i jak to sie zaczelo jeszcze pare tygodni temu nawet nie przyszloby mi to do glowy.Zaczne od poczatku...M.jest najlepszym kolega mojego szwagra ma zone i 10cio letniego syna.Poznalismy sie jakies 4 lata temu gdy pojechalam do siostry na urlop.On przechodzil kryzys z zona ,byli w separacji  a ja wlasnie po 3 latach zwiazku rozstalam sie z chlopakiem.Jednak nic wtedy miedzy nami nie zaszlo nawet o tym nie pomyslalam.Pozniej widzielismy sie jeszcze kilka razy jak przychodzil do mojego szwagra ale bylismy dla siebie zupelnie obojetni.No a pozniej ja wyjechalam.Teraz spotkalismy sie ponownie po tych latach na sylwestra bo moja siostra w domu robila.Przyszedl sam z synem.Siedzielismy dlugo i rozmawialismy ze soba,ale dla mnie on nadal byl obojetny tymbardziej ze jest zonaty co juz calkiem go skreslalo.Jednak on po tamtej nocy robil wszystko zeby zlapac ze mna kontakt i sie umowic.Nawet nakrecal mojego szwagra zeby zaarangazowal nasze spotkanie wkrecajac ze to typowo biznesowe.Ja jednak przeczuwalam ze cos kreca i sie nie zgodzilam.Dwa tygodnie temu przyjechalam do siostry na urlop i sie wszystko zaczelo.Zaczal przychodzic codziennie flirtowac ze mna,mial opory zeby w ogole wrocic do domu na noc.Z poczatku obracalam jego zachowanie w zart,ale z czasem cos mnie zaczelo do niego ciagnac.I tak z dnia na dzien zblizylismy sie do siebie.Ostatnio zostal na noc i gdy tylko zostalismy sam na sam pocalowal mnie a ja odwzajemnilam jego pocalunek.Mowil ze nie wie co sie z nim dzieje ale nie moze przestac o mnie myslec,ze czeka tylko na koniec pracy zeby przyjsc i mnie zobaczyc.Ze przy mnie zapomina o wszystkim i czuje motyle w brzuchu.Probowalam jakos to powstrzymac ale nie potrafie ta chec bycia z nim wiedzac co on czuje jest taka silna ze nie umie sobie z tym poradzic.Nie naleze do typu kobiet ktore spotykaja sie z zonatymi i sama mysl o tym ze ma zone mnie niszczy,strasznie sie z tym czuje.Jak to powstrzymac nie chce byc niczyja kochnka ale nie mam sily mu odmowic to jest takie silne ????

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez nigdycieniezawiodlem (2015-02-21 18:25:32)

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
vilu101 napisał/a:

Nie wiem kiedy i jak to sie zaczelo
nawet nie przyszloby mi to do glowy
miedzy nami nie zaszlo nawet o tym nie pomyslalam
bylismy dla siebie zupelnie obojetni
jest zonaty co juz calkiem go skreslalo
Z poczatku obracalam jego zachowanie w zart,ale z czasem cos mnie zaczelo do niego ciagnac
I tak z dnia na dzien zblizylismy sie do siebie
Ostatnio zostal na noc i gdy tylko zostalismy sam na sam pocalowal mnie a ja odwzajemnilam jego pocalunek
Probowalam jakos to powstrzymac ale nie potrafie ta chec bycia z nim wiedzac co on czuje jest taka silna ze nie umie sobie z tym poradzic
Nie naleze do tego typu kobiet

Czy to nie dziwne, że wszystkie tak samo się tłumaczycie? Nie jestem taką kobietą, ale nie mogę się oprzeć. Nigdy bym nie pomyślała, a tak w ogóle to jestem przeciwko zdradom i zdradzającym smile
Ludzkość nie jest monogamiczna, przyznajmy.
A tak wogóle to jego wina i on flirtował...

3 Ostatnio edytowany przez rakija (2015-02-21 18:33:06)

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

taa biedna ona .Ci wredni mezczyzni .Bezwolne lilije musza sie im poddac .No tak .

Jak powstrzymac ?Normalnie .Mowi sie nie zadaje sie z zonatymi .Proste i skuteczne jak sie naprawde chce ! Jak nie to nic nie pomozze .Brnij dalej w to .

4

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Wyobraź sobie, że to ty jesteś jego żoną.
Że to ty siedzisz tam w domu z dzieckiem i czekasz na jego powrót.

5 Ostatnio edytowany przez Nektarynka53 (2015-02-21 18:58:29)

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Wiesz dlaczego Mu nie odmawiasz? Bo tak naprawdę tego nie chcesz, więc źródło takiego zachowania jest w 100% po Twojej stronie. Jeśli Twoje słowa dotyczące tego, że nie chcesz być kochanką coś znaczą to nie powinnaś mieć problemu z zakończeniem tej relacji.
Ty bardzo dobrze wiesz co musisz zrobić i z tym będą wiązały się negatywne uczucia.

6

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Normalnie, powiedzieć "pas" i tyle.

7

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Nie powstrzymuj tego. Sam chciał do tego doprowadzić wiec to nie twoja wina. Zyj chwilą i baw sie. Nikogo nie zdradziłaś tylko on . Nie przejmuj się tym . Nie ma w Tobie winy. Chociaż wiem ze każdy cie tu skrytykuje. Gosc sam wszystko zainicjował wiec olej to. Sam cie w sobie rozkochał i tyle. Ciesz sie teraz jego obecnością i wszystkim co jest z tym związane.. wink . I nie pisze ze nie chcesz być kochanką bo już nią jesteś , juz jest za późno wiec teraz ... po prostu baw sie dobrze. Juz za późno, nie walcz z tym.  PAMIETAJ , nie daj sobie wmówić winy bo stoi ona nie po twojej stronie.

8

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
Tomek 72 napisał/a:

Nie powstrzymuj tego. Sam chciał do tego doprowadzić wiec to nie twoja wina. Zyj chwilą i baw sie. Nikogo nie zdradziłaś tylko on . Nie przejmuj się tym . Nie ma w Tobie winy. Chociaż wiem ze każdy cie tu skrytykuje. Gosc sam wszystko zainicjował wiec olej to. Sam cie w sobie rozkochał i tyle. Ciesz sie teraz jego obecnością i wszystkim co jest z tym związane.. wink . I nie pisze ze nie chcesz być kochanką bo już nią jesteś , juz jest za późno wiec teraz ... po prostu baw sie dobrze. Juz za późno, nie walcz z tym.  PAMIETAJ , nie daj sobie wmówić winy bo stoi ona nie po twojej stronie.

Taaaaak, a ona jest ułomna bez własnego rozumu.
Pozwoliła sobie na to i wszystko sié kréci

9

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
Tomek 72 napisał/a:

Nie powstrzymuj tego. Sam chciał do tego doprowadzić wiec to nie twoja wina. Zyj chwilą i baw sie. Nikogo nie zdradziłaś tylko on . Nie przejmuj się tym . Nie ma w Tobie winy. Chociaż wiem ze każdy cie tu skrytykuje. Gosc sam wszystko zainicjował wiec olej to. Sam cie w sobie rozkochał i tyle. Ciesz sie teraz jego obecnością i wszystkim co jest z tym związane.. wink . I nie pisze ze nie chcesz być kochanką bo już nią jesteś , juz jest za późno wiec teraz ... po prostu baw sie dobrze. Juz za późno, nie walcz z tym.  PAMIETAJ , nie daj sobie wmówić winy bo stoi ona nie po twojej stronie.

A znasz taką piosenkę ,,Bo do tanga trzeba dwojga"? Co ty chłopie za bzdury opowiadasz? Jeśli ona by nie dopuściła faceta zbyt blisko, to by nic z tego nie było. Wina zaistniałej sytuacji jest 50/50.

10

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Jedziecie tak po autorce, a zauroczenia nie jest łatwo się pozbyć. Chyba sami nigdy w takiej sytuacji nie byliście. Nie jest tak łatwo powiedzieć pas.

11

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
MarcoPolo80 napisał/a:

Jedziecie tak po autorce, a zauroczenia nie jest łatwo się pozbyć. Chyba sami nigdy w takiej sytuacji nie byliście. Nie jest tak łatwo powiedzieć pas.

Zastanawiające tylko jest to, że autorka "zauroczyła" sié dopiero wtedy kiedy facet zaczął jej słodzić.

12

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Zauroczenia tak się najczęściej niewinnie zaczynają i człowiek nawet nie wie kiedy wpada jak śliwka w kompot. Ważne by się opamiętał w odpowiednim momencie. Ja mam za sobą taki epizod i do niczego nie doszło, ale było OGROMNIE trudno to przetrwać.

13

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
MarcoPolo80 napisał/a:

Zauroczenia tak się najczęściej niewinnie zaczynają i człowiek nawet nie wie kiedy wpada jak śliwka w kompot. Ważne by się opamiętał w odpowiednim momencie. Ja mam za sobą taki epizod i do niczego nie doszło, ale było OGROMNIE trudno to przetrwać.

Bo to zależy od charakteru i wyznawanych wartości moralnych. Jeśli ktoś jest im wierny to nie przekroczy pewnych granic. Ja też mam kontakt z moją ex, częsty, czasem myślę, że nasze wirtualne rozmowy to coś więcej, ale zaraz potem myślę, czy potrafiłbym, dla niej porzucić moje dotychczasowe życie. Czy potrafiłbym budzić się rano i nie widzieć uśmiechniętych twarzy moich synów, bilans jest zawsze taki sam. Nie potrafiłbym Wszystko siedzi w naszym umyśle i naszych głowach. Matka natura obdarzyła nas czymś więcej niż popęd i należy z tego korzystać.

14

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

sami  mądrzy ale w takiej samej sytuacji czesc z was i tak by uległa wiec nie pitolcie głupot. Serce nie sługa. Najwięcej do powiedzenia mają ci co mieli okazji smile .  Autorka nie jest robotem tylko człowiekiem i jak to człowiek ma słabości. Do pewnego momentu każdy jest twardy ale od słowa do słowa , zarty , bajery i brnie sie coraz dalej nie mając tego świadomości. Budzimy sie dopiero jak jest za pozno  , wy obrońcy moralności od siedmiu boleści hahahah . Wyszło jak wyszło i trudno.

15

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
Tomek 72 napisał/a:

sami  mądrzy ale w takiej samej sytuacji czesc z was i tak by uległa wiec nie pitolcie głupot. Serce nie sługa. Najwięcej do powiedzenia mają ci co mieli okazji smile .  Autorka nie jest robotem tylko człowiekiem i jak to człowiek ma słabości. Do pewnego momentu każdy jest twardy ale od słowa do słowa , zarty , bajery i brnie sie coraz dalej nie mając tego świadomości. Budzimy sie dopiero jak jest za pozno  , wy obrońcy moralności od siedmiu boleści hahahah . Wyszło jak wyszło i trudno.

Nikt, a przynajmniej ja nie bronię moralności. tu chodzi o podejście do wyznawanych przez siebie wartości. Skoro autorka pisze, że brzydzi się zdradą, to jeżeli jej kontakt z potencjalnym kochankiem dochodzi do pewnej granicy, trzymając się własnych zasad, powinna powiedzieć stop i tyle. Tomek twoje argumenty są jak argumenty dziecka z pierwszej klasy podstawówki, żaden romans, żadna zdrada nie jest wypadkową działania osoby spoza związku, tej trzeciej. Aby doszło do czegoś więcej musi być zgoda obu stron. Ktoś kto ma kręgosłup moralny do czegoś takiego nie dopuszcza, zwykła uczciwość względem drugiego człowieka jest wystarczającym hamulcem. Jak ktoś nie chce żyć w związku, który go ogranicza, w którym jest nieszczęśliwy, to go po prostu kończy i układa sobie życie na nowo. To jest uczciwe i odpowiedzialne, cała reszta to zwykłe k......o i nie ma innego określenia na to.

16

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
vilu101 napisał/a:

Ostatnio zostal na noc i gdy tylko zostalismy sam na sam pocalowal mnie a ja odwzajemnilam jego pocalunek.Mowil ze nie wie co sie z nim dzieje ale nie moze przestac o mnie myslec,ze czeka tylko na koniec pracy zeby przyjsc i mnie zobaczyc.Ze przy mnie zapomina o wszystkim i czuje motyle w brzuchu.Probowalam jakos to powstrzymac ale nie potrafie ta chec bycia z nim wiedzac co on czuje jest taka silna ze nie umie sobie z tym poradzic.Nie naleze do typu kobiet ktore spotykaja sie z zonatymi i sama mysl o tym ze ma zone mnie niszczy,strasznie sie z tym czuje.Jak to powstrzymac nie chce byc niczyja kochnka ale nie mam sily mu odmowic to jest takie silne ????

A ile Ty masz lat? Albo godzisz się być jego kochanką albo nie, proste. Jeśli twierdzisz,że nie to przestań się z nim spotykać i tyle. Motyle sryle, takie tłumaczenie jest dobre dla nastolatek, które nie potrafią kontrolować swoich emocji. Jeśli jesteś dojrzałą kobietą, to chyba nie powinnaś mieć problemów z dokonaniem wyboru i wytrwaniem w postanowieniu, nawet jeśli latają te motyle.

17

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Ja wiem ze jestem tak samo winna jak on i nic mnie nie tlumaczy.Wiem tez ze latwo jest kogos oceniac i osadzac nie bedac nigdy w takiej sytuacji tez tak robilam i zarzekalam sie ze ja nie moglabym tak.A teraz kiedy sama sie w podobnej sytuacji znalazlam jestem w stanie zrozumiec jakie to jest ciezkie ta walka samej ze soba.Wcale nie jest to mile uczucie i dalabym wszystko zeby moc tak poprostu wyzbyc sie tego co czuje i zyc tak jak zanim to sie zaczelo!Juz teraz jest tak ciezko a nawet sie ze soba jeszcze nie przespalismy,to co byloby pozniej.Nie potrafie nawet normalnie funkcjonowac bo caly czas o tym mysle.I tak jestem slaba bo nie potrafie tak poprostu powiedziec STOP.

18

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
vilu101 napisał/a:

Ja wiem ze jestem tak samo winna jak on i nic mnie nie tlumaczy.Wiem tez ze latwo jest kogos oceniac i osadzac nie bedac nigdy w takiej sytuacji tez tak robilam i zarzekalam sie ze ja nie moglabym tak.A teraz kiedy sama sie w podobnej sytuacji znalazlam jestem w stanie zrozumiec jakie to jest ciezkie ta walka samej ze soba.Wcale nie jest to mile uczucie i dalabym wszystko zeby moc tak poprostu wyzbyc sie tego co czuje i zyc tak jak zanim to sie zaczelo!Juz teraz jest tak ciezko a nawet sie ze soba jeszcze nie przespalismy,to co byloby pozniej.Nie potrafie nawet normalnie funkcjonowac bo caly czas o tym mysle.I tak jestem slaba bo nie potrafie tak poprostu powiedziec STOP.

Jest łatwo bo wielokrotnie byłam w takiej sytuacji, taki dzisiejszy świat (nastawiony na konsumpcję), ale trzeba umieć powiedzieć sobie stop jeśli Ci to nie odpowiada. Boli, bo boli strasznie, ale lepsze to niż wyrzuty sumienia i jego rodzina przed oczami. W sumie to nawet nie wiem czego oczekujesz, pochwały, wsparcia? To jest Twoja decyzja i niezależnie od tego jaką podejmiesz nikt nie ma prawa Cię osądzać. Ty będziesz z tym żyła. On ma ułożone życie, warto to niszczyć da kilku ulotnych chwil? a skoro nawet się dobrze nie zaczęło to po co w to brniesz? Dorosła jesteś, powinnaś etap myślenia tyłkiem mieć za sobą, bo nie mów mi że tu nie chodzi o namiętność.

19

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Już jest po zawodach... Wpadłaś i od tego momentu do rozważenia jest jedynie kwestia jak długo potrwa rekonwalescencja pół roku czy dłużej, a to już zależy od tego co zrobisz.

20

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
Tomek 72 napisał/a:

sami  mądrzy ale w takiej samej sytuacji czesc z was i tak by uległa wiec nie pitolcie głupot. Serce nie sługa. Najwięcej do powiedzenia mają ci co mieli okazji smile .  Autorka nie jest robotem tylko człowiekiem i jak to człowiek ma słabości. Do pewnego momentu każdy jest twardy ale od słowa do słowa , zarty , bajery i brnie sie coraz dalej nie mając tego świadomości. Budzimy sie dopiero jak jest za pozno  , wy obrońcy moralności od siedmiu boleści hahahah . Wyszło jak wyszło i trudno.

no pewnie nie człowiek odpowiada za czyny swoje, nawet wbrew wyznawanych PRZEZ SIEBIE wartości, tylko ,,tak wyszlo,,
jak dla mnie to autorka jest hipokrytka i tylko tak mowi, bo zle o sobie myśleć ze się jest kochanka

21 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-02-22 13:03:01)

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

a jeżeli tak ci trudno choć z nim ciebie nic nie laczy to pomysl o zonie, ale to trzeba mieć troszkę empatii w sobie i rozumu

http://www.netkobiety.pl/t75602.html czy to ten sam czy inny mężczyzna?

22 Ostatnio edytowany przez MarcoPolo80 (2015-02-22 13:19:42)

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Ale tu się da jeszcze odkręcić. Nie doszło do niczego poważnego mym zdaniem. Ale to zależy od indywidualnej oceny każdego. Będzie BARDZO ciężko ale się da. Ale jedyne wyjście to całkowicie zerwać kontakty i czekać. Ile to będzie trwało? Nie wiem. U mnie trwało bardzo długo.

23

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

zgoda ciężko ale o wiele latwiej będzie niż gdyby miała przerwac romans po ilus latach, wiec co do śmierci będzie kochanka?

24

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Wiesz, co się mówi w takich sytuacjach?

"Masz obrączkę, więc masz żonę, prawda? W takim razie zgłoś się do mnie dopiero po złożeniu papierów rozwodowych, wtedy pomyślimy o Twoich interesujących motylach w brzuchu."

Otrzeźwiej, autorko, i nie wymyślaj, że "to jest silniejsze", bo to siedzi w Twojej głowie. I od Twojego podejścia zależy, co z tym zrobisz. Żeby nie być gołosłowną - miałam taką sytuację  i choć było ciężko zerwac kontakt, rozum dobrze mi podpowiedział. Do dziś jestem mu wdzięczna za to, że nie wpakowałam się w żaden tego typu syf smile

25

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Będziesz jego zabawką,odskocznią od rzeczywistości - zresztą sam Ci to powiedział .Przy Tobie zapomina o problemach.Będzie szukał pocieszenia  Twoich ramionach by za każdym razem wychodząc od Ciebie cicho zamknąć drzwi.I zostaniesz z wszystkim sama czekając na kolejne spotkania aż któregoś dnia będziesz się nadawała juź tylko do prania jak.zuźyta chusteczka.

Poczytaj jak kończą kochanki źonatych facetów.

26

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Na uczucia nie mamy wpływu, na zauroczenie i te motyle, które czasem pojawiają się tak nagle i niespodziewanie, także, ale po to mamy wolną wolę i rozum, aby z nich korzystać. Jednym słowem zrobisz z tym, co zechcesz, a to zależy już tylko od Ciebie. Oczywiście nikt nie mówi, że będzie łatwo, niemniej z czasem będzie coraz trudniej.

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
Olinka napisał/a:

Na uczucia nie mamy wpływu, na zauroczenie i te motyle, które czasem pojawiają się tak nagle i niespodziewanie, także, ale po to mamy wolną wolę i rozum, aby z nich korzystać. Jednym słowem zrobisz z tym, co zechcesz, a to zależy już tylko od Ciebie. Oczywiście nikt nie mówi, że będzie łatwo, niemniej z czasem będzie coraz trudniej.

Jednak czytając ten temat wpływ widać widoczny. Zaczyna się niewinnie, traktowanie jako żart, coraz więcej kontaktu, flirt, zbliżenia i nagle pojawiają się uczucia. Chciała to ma. Wiele kobiet to drama queens.

28 Ostatnio edytowany przez MarcoPolo80 (2015-02-22 16:56:13)

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Nie ma statku którego nie da się zdobyć. Niektórzy wręcz używają metod wywierania wpływu i choćbyś się zarzekał możesz popłynąć. Dlatego ja nigdy nie jestem taki hop w osądach osób zauroczonych, bo druga strona może bardzo nieładne sztuczki stosować.

29

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Może stosować różne sztuczki i co z tego? Obie strony są odpowiedzialne za romans, to nie gwalt

30 Ostatnio edytowany przez MarcoPolo80 (2015-02-22 17:10:39)

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Mariola, ale metodami wywierania wpływu można wpłynąć totalnie na każdego i nie jesteś nawet świadoma jak taka osoba Ciebie omota. Tu zdrowy rozsądek nic nie da, bo są metody żeby właśnie ten zdrowy rozsądek stłumić. Mówiąc dosadniej wyprać Ci mózg.

31

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
MarcoPolo80 napisał/a:

Nie ma statku którego nie da się zdobyć. Niektórzy wręcz używają metod wywierania wpływu i choćbyś się zarzekał możesz popłynąć. Dlatego ja nigdy nie jestem taki hop w osądach osób zauroczonych, bo druga strona może bardzo nieładne sztuczki stosować.

Gadaj zdrów smile
Jak kobieta jest nieszczęśliwa,uważa siebie za kogoś marnego to byle komplement potrafi wprawić ją w motylkowy nastrój. Dlatego sztuczki sztuczkami, a własny stan i własne na to przyzwolenie to drugie.
Niedojrzałe, załamane, niepewne siebie i niestabilne osoby bardzo łatwo zmanipulować. Powiem więcej. Same siebie manipulują tworząc różne obrazy. Druga strona często może jedynie rozmawiać, a ta druga to potraktuje jako objaw wielkiej miłości i będzie szlochać.
Jedno to co społeczne, a jedno to co w drugiej części mózgu. Społecznie wiesz, że nie można, a inna część goni za pragnieniami.
I ten żonaty i ona mają ze sobą problem. Dlatego i siebie spotkali. Taka karma z tytułu braku pracy nad sobą.
Nigdy rozpoczęcie związku, kłótnie ani zakończenie nie jest winą jednej strony. Zawsze winne są dwie. Jeśli na serio by uważała, że nie jest taką kobietą, to by wzięła za to odpowiedzialność i nawet nie pozwoliła na te niewinne żarty na początku.
Niedługo zabrnie dalej i zacznie coraz mocniej sie sobą brzydzić (bo robi sprzecznie z tym za kogo się uważała przez lata), a im niższa samoocena tym większa chęć reperowania jej innymi. Szczególnie "złą miłością" smile

32 Ostatnio edytowany przez MarcoPolo80 (2015-02-22 17:23:03)

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Oczywiście, że masz rację, ale ja tylko próbują zwrócić uwagę, że są także osoby próbujące to wykorzystać w perfidny sposób. Ja się w czas opamiętałem i dokonałem przewartościowania życie. Nie popłynąłem. Ale łatwo nie było. o nie.

33

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
MarcoPolo80 napisał/a:

Nie ma statku którego nie da się zdobyć. Niektórzy wręcz używają metod wywierania wpływu i choćbyś się zarzekał możesz popłynąć. Dlatego ja nigdy nie jestem taki hop w osądach osób zauroczonych, bo druga strona może bardzo nieładne sztuczki stosować.

Po prostu są ludzie, którzy będą walczyć z nałogiem i są tacy, którzy będą tylko gadać jak im z tym źle nic z tym stanem rzeczy nie robiąc. Nikt nie ma 100% wpływu na drugą osobę, chyba że potencjalna "ofiara" ma zero perswazji, czyli jest mocno podatna na działania innych.
Ja tam nigdy nie dałam się pokusie i nie uważam tego za duży wyczyn. Raczej problemem ludzi, którzy nie trzymają się WŁASNYCH WARTOŚCI MORALNYCH jest ich tchórzostwo i słaba wytrwałość. Boją się bólu (unikają stresujących sytuacji itd.), który będą musiały przejść. Odwlekają w czasie podjęcie decyzji woląc w razie konieczności sprawiać ból innych.
Oczywiście, że łatwo jest gadać, iż nigdy się nie zdradzi itp. Tak naprawdę to nie słowa, a czyny odzwierciedlają nas samych, nasze wartości.

34

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
vilu101 napisał/a:

Ja wiem ze jestem tak samo winna jak on i nic mnie nie tlumaczy.Wiem tez ze latwo jest kogos oceniac i osadzac nie bedac nigdy w takiej sytuacji tez tak robilam i zarzekalam sie ze ja nie moglabym tak.A teraz kiedy sama sie w podobnej sytuacji znalazlam jestem w stanie zrozumiec jakie to jest ciezkie ta walka samej ze soba.Wcale nie jest to mile uczucie i dalabym wszystko zeby moc tak poprostu wyzbyc sie tego co czuje i zyc tak jak zanim to sie zaczelo!Juz teraz jest tak ciezko a nawet sie ze soba jeszcze nie przespalismy,to co byloby pozniej.Nie potrafie nawet normalnie funkcjonowac bo caly czas o tym mysle.I tak jestem slaba bo nie potrafie tak poprostu powiedziec STOP.

Mimo wszystko spróbuj może jednak wycisnąć z siebie te resztki  swojej słabej, silnej woli wink Jeżeli nie zrobisz tego teraz, to potem będzie tylko płacz i zgrzytanie zębami. Oczywiście możesz posmakować tego romansowego miodu i przez chwilę pożyć w świecie iluzji ale... koniec tej fascynacji będzie taki jak zawsze. Sądzę, że bez tego rodzaju rozczarowań, młoda kobieta może się spokojnie w życiu obyć... smile

35

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

No tak. Zna ktoś w ogóle jakąś sytuację, gdzie kochankowie koniec końców zostali razem? Ja nie znam.

36

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
MarcoPolo80 napisał/a:

No tak. Zna ktoś w ogóle jakąś sytuację, gdzie kochankowie koniec końców zostali razem? Ja nie znam.

No ja znam, ale to nie traktujmy tego jako wyjątek potwierdzający regułę .

37

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
arcania napisał/a:
MarcoPolo80 napisał/a:

No tak. Zna ktoś w ogóle jakąś sytuację, gdzie kochankowie koniec końców zostali razem? Ja nie znam.

No ja znam, ale to nie traktujmy tego jako wyjątek potwierdzający regułę .

No i ważne na JAK DŁUGO. Motylki kiedyś opadną tongue.

38

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
Nektarynka53 napisał/a:
arcania napisał/a:
MarcoPolo80 napisał/a:

No tak. Zna ktoś w ogóle jakąś sytuację, gdzie kochankowie koniec końców zostali razem? Ja nie znam.

No ja znam, ale to nie traktujmy tego jako wyjątek potwierdzający regułę .

No i ważne na JAK DŁUGO. Motylki kiedyś opadną tongue.

Nie no ta para dzieci już się doczekała smile A motylki opadają i bez romansów, grunt to je dokarmiać wink

39

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Sprawa jest prosta. Mowisz co innego a robisz co innego tzzn w pewnym momencie przestalac decydowac swiadomie co robisz. To wtedy nie pisz jak to powstrzymac bo powstrzymanie polega na unikaniu w 100% kontaktu i nie odwzajemnianie zalotow. Skoro to robisz to nie chcesz tego powstrzymac, to proste. Tu nie ma wogole co rozwazac. Wiesz w zyciu czesto jest tak ze jestesmy testowani, mowimy ze mamy jakies zasady i to jest sprawdzane. Czasami okazuje sie ze wcale tych zasad nie mamy, Moze z Toba jest podobnie? Nie masz zasad, wchodzisz w romans z zonatym, to w czym problem? Jakies wyrzuty sumienia czy chcesz zeby Twoj obraz byl inny niz jest? Przeciez jest jak jest, sama bys siebie okreslila wczesniej ale dzis, moze juz sie usprawiedliwiasz. To twoje wybory jednak sa i podsumujmy. Masz zasady to postepujesz w okreslony sposob, nie masz zasad to postepujesz w okreslony sposob. Tu nie ma trzeciej mozliwosci.

1. Wiec dziewczyno albo masz zasady, rozwazasz to ze romans zabiera czas, szanse rodzine na naprawienie sutyacji, nie analizujesz kto jest wienien sytuacji w danym malzenstwie, unikasz kontaktu z takim zalotnikiem, wiesz ze jest zwiazany przysiega, nie jest wolny.

2. Albo nie masz zasad i swiadomie wchodzisz w romans pozwalajac na rozne dzialania do ktorych juz czesciowo doszlo, szukasz usprawiedliwien, rozwazasz sytuacje w ich zwiazku o czym nie masz bladego pojecia, obwiniasz jego zone, itp.

Wiesz co mnie ostatnio zaszokolwalo? To jak sie ocenia czlowieka wg. kryterium dobra-zla. I dowiedzialem sie od kogos z doswiadczeniem ze czlowiek calkowicie opanowany przez zlo mowi mniej wiecej tak, ze nic sie nie stalo i ze tak naprawde to tylko ostatnio on sie jakos zle zachowywal.

Rozumiesz powyzsze? Dziwne kryterium ale jak sie zastanowimy to przeciez wlasnie takie sa cechy zla, takie jest tlumaczenie zla, a skutki z reguly tragiczne, poprzez swiadomosc rozbijania czyjejs rodziny, po problemy moralne, "oblanie" siebie okreslonym moralnie postepowaniem. A przeciez czlowiek jest wartoscia.

Czemu wiec zatracasz swoje wartosci czlowieka? Bo cos jest mile i przyjemne? Przeciez zlo wlasnie zawsze takie jest. Mile i przyjemne. Ciekawe ale taka wlasnie ma ceche.

40

Odp: Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?
vilu101 napisał/a:

Podobnych historii jest tu pewnie wiele..Nie wiem kiedy i jak to sie zaczelo...

No cóż nie jesteś jedyna.

vilu101 napisał/a:

Siedzielismy dlugo i rozmawialismy ze soba,ale dla mnie on nadal byl obojetny tymbardziej ze jest zonaty co juz calkiem go skreslalo.Jednak on po tamtej nocy robil wszystko zeby zlapac ze mna kontakt i sie umowic.

Wyczuł, że coś może...

vilu101 napisał/a:

Dwa tygodnie temu przyjechalam do siostry na urlop i sie wszystko zaczelo.Zaczal przychodzic codziennie flirtowac ze mna,mial opory zeby w ogole wrocic do domu na noc.Z poczatku obracalam jego zachowanie w zart,ale z czasem cos mnie zaczelo do niego ciagnac.I tak z dnia na dzien zblizylismy sie do siebie.

Tak się niemal każdy romans zaczyna, ale wtedy 'oprawca' już wie co robi i do czego dąży a 'ofiara' nie jest jeszcze do końca świadoma, albo nie chce się przyznać że wie...

vilu101 napisał/a:

Ostatnio zostal na noc i gdy tylko zostalismy sam na sam pocalowal mnie a ja odwzajemnilam jego pocalunek.Mowil ze nie wie co sie z nim dzieje ale nie moze przestac o mnie myslec,ze czeka tylko na koniec pracy zeby przyjsc i mnie zobaczyc.Ze przy mnie zapomina o wszystkim i czuje motyle w brzuchu.

Jakże do przewidzenia..

vilu101 napisał/a:

Probowalam jakos to powstrzymac ale nie potrafie ta chec bycia z nim wiedzac co on czuje jest taka silna ze nie umie sobie z tym poradzic.

Niby jak się starałaś powstrzymać? wink No właśnie nie starałaś, ciekawość, emocje Tobą kierują... takie tłumaczenie to tylko zagłuszanie własnego sumienia..

vilu101 napisał/a:

Nie naleze do typu kobiet ktore spotykaja sie z zonatymi i sama mysl o tym ze ma zone mnie niszczy,strasznie sie z tym czuje..

Już należysz.

vilu101 napisał/a:

Jak to powstrzymac nie chce byc niczyja kochnka ale nie mam sily mu odmowic to jest takie silne ????

Po prostu powstrzymać.
Z tego co napisałaś nie przespaliście się jeszcze choć to do tego dąży. Masz więc czas się wycofać, jeśli nie chcesz być kochanką.
No chyba że chcesz przeżyć coś ekscytującego tylko ta myśl o żonie i ewentualnym zakwalifikowaniu do kochanek Ci przeszkadza.
Masz 2 wyjścia. Wycofać się, albo brnąć w to dalej. Jeśli się wycofasz, sprawa skończona. Jeśli nie, też masz 2 wyjścia, albo wykorzystać napalonego faceta i się dobrze bawić, tudzież męczyć się z tym jak Ci źle być tą trzecią, albo postawić sprawę jasno - albo ja albo żona.
Najgorsze co możesz sobie zafundować to zgodzić się na romans jednocześnie użalając się nad sobą jak ci z tym trudno, ze świadomością, że ma żonę, jak nad tym ciężko zapanować i że to siła wyższa decyduje za Ciebie i pcha w jego ramiona...
Oczywiście, że jak zrezygnujesz, jeszcze długo będziesz o nim myśleć, bo to i tamto mówił, bo tak patrzył, bo tak całował itd., ale będziesz miała satysfakcję, że nie uległaś do końca, że nie dałaś się wykorzystać, bo facet chciał zapomnienia. Pewnie będziesz myślała, jak to by było... z nim. Ale jeśli już teraz zapaliła Ci się czerwona lampka i wyrzuty sumienia przemówiły, to sama oceń czy gra jest warta świeczki.
Pytanie czego oczekujesz? Czy sama 'przygoda' Cię kręci, czy widzisz go jako swego partnera (abstrahując od okoliczności). Przygodę wiesz, że możesz przeżyć, jeśli tylko będziesz chętna... ta druga opcja jest BARDZO wątpliwa, nawet jeśli Ty sobie odpowiesz twierdząco, nie znaczy że on tak samo. Poza tym to znajomy szwagra. Jak do czegoś dojdzie, niesmak pozostanie "w rodzinie".
Ja na Twoim miejscu dałabym na przeczekanie. Jeśli mu naprawdę zależy i z żoną się nie układa, to będzie się starał o Ciebie jako osobę, a nie tylko skonsumowanie znajomości. Wyznacz granice i się ich trzymaj. Czas szybko zweryfikuje jego intencje.

Posty [ 41 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Flirt z zonatym...jak to powstrzymac?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024