Jestem już z NIM ok 5 lat, byly rozstania powroty, nawet częste, pewnie to i nie dobrze, ale zawsze coś mnie ciagneło.... Ostatnio postanowiliśmy że zmienimy coś na lepsze.. takim czymś miało być wspólne mieszkanie. Zgodziłam się, "zamieszkaliśmy razem" jednakże, ja studiuje, on pracuje i widujemy się na weekendy, czyli można powiedzieć że sama mieszkam ;/. Mimo tego nasze stosunki się nie zmieniły, nie jest tak kolorowo jak miało być.
Od pewnego czasu zaczęłam się zastanawiać, czy tak naprawdę jestem szczęśliwa z nim... i wydaje mi się że chyba nie byłabym teraz w stanie wziąć z nim ślubu, ponieważ to nie jest facet z którym jestem szczęśliwa do końca.
Nie wiem czy jest sens ciągnąć to dalej i czekać aż się coś zmieni, czy może jednak zrobić wielki krok i zakończyć to raz na zawsze
Jak być pewną że robie dobrze...
Czy Wy jesteście przekonane że chcecie z kimś spędzić resztę życia? Czy moze jednak czasem macie takie niepewne dni..