Niechęć do kobiet - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...
Niechęć do kobiet - Netkobiety.pl

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niechęć do kobiet

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 121 z 121 ]

66

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Lord Farquaad napisał/a:

Normalna, zdrowa kobieta ma prawo do wszelkich wyborów, absolutnie nie musi się ograniczać "wymyślonymi zasadami z przeszłości" dlatego oczekiwałbym, że te wybory zostaną ukierunkowane na zdobywanie wiedzy, hobby, rozwijanie się, budowanie biznesów i inne pozytywne, budujące działania.


vs.


ja chciałem w końcu zacząć żyć i cieszyć się tym życiem a moja była chciała się cały czas dorabiać


LOL.


Faktycznie ciężki z ciebie typ smile Widzisz różnicę pomiędzy zapieprzaniem i brakiem życia a normalnym życiem i normalnym pracowaniem? Ja nigdy nie mówiłem, że chcę rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady, tylko uważam, że jak mam gdzie mieszkać, czym jeździć, mam oszczędności itd... to pieniądze nie są i nie muszą być dla mnie celem samym w sobie.


Jack Sparrow napisał/a:
Lord Farquaad napisał/a:

Sam nie piję, nigdy nie piłem bo nie miałem takiej potrzeby, w mojej rodzinie również się nie piło

vs.


zdarza mi się wypić szampana w sylwestra czy lampkę wina na służbowym spotkaniu, alkohol mnie nie parzy jak to sugerujesz.


I ty się dziwisz, że babki po 5 minutach rozmowy z tobą nie mogę oderwać się od butelki? LOL


Również warto żebyś zauważył różnicę pomiędzy wypiciem lampki wina raz na kwartał a regularnym wlewaniem w siebie alkoholu. Tak jak pisałem, nie mam uczulenia, nie widzę problemu, żeby idąc na wesele nie wznieść toastu, ale na pewno nie będę się na tym weselu upijał bo nie mam takiej potrzeby.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:

Większość dorosłych grzecznie nie przeprosi i nie wyjdzie. Zwłaszcza mając do czynienia z mentalnym dzieckiem. Będą grać na przeczekanie i tyle. Zwłaszcza jeśli nie płacą za "randkę".

Tak, tak, rozmowa była ok. Na pewno. A kiedy ona miała czas rozmawiać skoro ojebała 2 litry piwa w godzinę? Przy takim tempie picia to nie odrywasz butelki od ust.

Uwielbiam takich wszechwiedzących typów. Załóżmy dla uproszczenia, że gdyby bardzo cierpiała na tym spotkaniu to po spotkaniu by się nie odezwała. Mam nadzieję, że to wyjaśnia sprawę. Od siebie dodam, że jeżeli bardzo cierpisz to nie zalewaj pały procentami, zawsze jest jakieś wyjście smile

68

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Lord Farquaad napisał/a:

Myślę, że jednak nie, bo jeżeli sytuacja jest nieznośna to dorosły inteligentny człowiek jest w stanie grzecznie przeprosić i wyjść, jak nie jest w stanie i musi się nawalić to tym większy problem. Jeżeli chodzi o dziewczynę od 4 piw to sama rozmowa była, ok, zresztą po spotkaniu ona pierwsza do mnie napisała z propozycją kolejnego spotkania.

Większość dorosłych grzecznie nie przeprosi i nie wyjdzie. Zwłaszcza mając do czynienia z mentalnym dzieckiem. Będą grać na przeczekanie i tyle. Zwłaszcza jeśli nie płacą za "randkę".

Tak, tak, rozmowa była ok. Na pewno. A kiedy ona miała czas rozmawiać skoro ojebała 2 litry piwa w godzinę? Przy takim tempie picia to nie odrywasz butelki od ust.

Moze jesteś tak przystojny ze potrzebowała coś wypić bo ja oniesmielales.:p

69

Odp: Niechęć do kobiet
wieka napisał/a:

Zawsze jest ryzyko, tak naprawdę trzeba by sprawdzać stan zdrowia również psychicznego, podatność na choroby w rodzinie, a czególnie genetyczne predyspozycje, płodność itd. Jest wiele cech które wychodzą z czasem, które będą przeszkadzały w mniejszym czy większym stopniu.
Dlatego funkcjonuje zakochanie, pociąg seksualny, bez tego żadna cecha nie przykryje wad, a będą się wyostrzały.

Tytuł wątku też mówi o Tobie dużo.

Unikasz jednak odpowiedzi na ważne pytanie, które tu padło, dlaczego rozpadł się poprzedni związek, dziewczyna musiała Ci odpowiadać skoro tak długo byłeś z nią, więc to Ty musiałaś ja zawieść.

Dziewczyna tatuaż zrobiła xd

Trzeba sprawdzać stan zdrowia, ja miałam łatwiej bo na szczęście w Ameryce ludzie sami bardzo chętnie opowiadają o sobie. Również jak mają przeróżne problemy, to czasem jakby aż za bardzo się z tym obnoszą. Ale na randkach to dobrze, bo można stwierdzić od razu czy ci ta osoba pasuje czy nie. Ja patrzyłam też na to skąd osoba jest, z jakiej rodziny i jakie ma stosunki z rodziną. Czy ma wielu przyjaciół czy nie, kim oni są, czym się zajmują. Jak ktoś jest skłócony ze światem, to wiadomo, że coś z nim nie tak. Jak nie gada z rodziną bo jakieś ciężkie dramy się tam kręcą, to lepiej trzymać się od cyrku z daleka. Jak ktoś się obraca w towarzystwie jakichś patusow to taką energię wniesie do twojego życia, więc bez sensu sobie to robić. Jak ma w rodzinie choroby dziedziczne, szczególnie psychiczne, nałogi itd to chyba nie trzeba tłumaczyć, że lepiej sobie darować taki związek.


Zakochanie fajna sprawa ale trzeba na początku słuchać rozumu żeby wybrać właściwą osobę.

70

Odp: Niechęć do kobiet
Halina3.1 napisał/a:


Zakochanie fajna sprawa ale trzeba na początku słuchać rozumu żeby wybrać właściwą osobę.

Najlepiej jak jedno idzie w parze z drugim smile

71

Odp: Niechęć do kobiet

Nie chce wysuwać daleko idących wniosków ale dlaczego sparowalo Cię właśnie z takimi kobietami?
I znów powiem coś co zwykle mówię tutaj, że to jakie mamy o czymś zdanie wynika z tego kim jesteśmy otoczeni.
Wg mnie musisz w jakiś sposób przyciągać takie kobiety.
Znam mnóstwo świetnych lasek w wieku 30 plus. Bez nałogów, wysportowane, zdrowy tryb życia itp

Poza tym znów, Ty mówisz że kiedyś to było inaczej, a ja właśnie stwierdzam, że to w czasach studenckich właśnie odchodziły akcje, alkohol, papierosy teraz kogo nie spotkasz po 30 stce (wśród moich znajomych) ktoś nie je cukru, nie pije w ogóle alko (lol i nie dlatego, że ma chorobę alkoholową) bo jest niezdrowy, trzeba być ignorantem żeby go pić wiedząc że to trucizna, ktoś nie je węgli i pompuje na siłowni. I tak wyglada przekrój moich np znajomych czy facetów z którymi np parowalo mnie na tinderze.

Mogłabym powiedzieć, mam pecha do facetów którzy ciągle ćwiczą, (a nie są karkami i na pierwszy rzut oka trudno powiedzieć) zamiast odpuścić, pospać w sobotę do 11 do oni lecą na ćwiczenia i o ile na początku jest ok, to potem się zaczyna ze mogłabym zamiast 2x w tygodniu ćwiczyć 5 . No i jaki jest wniosek.
Taki, że coś musisz miec w sobie że masz pary z takimi pannami.
Ktoś napisał, że patrzysz z góry, może to kobiety które potrzebują takiego bufona żeby niki rządził. Nie wiem, to są luźne refleksje ale zamiast osądzać kobiety, czas przyjrzeć się sobie.

72 Ostatnio edytowany przez Kakarotto (2024-08-09 14:12:12)

Odp: Niechęć do kobiet
Agnes76 napisał/a:

Picie alkoholu może przybierać różne formy. Alkohol jest pity na wystawnych przyjęciach w najlepszym towarzystwie i w melinach. Obecnie bardziej dziwna jest zupełna abstynencja bo kojarzy się z unikaniem alkoholu na skutek choroby alkoholowej.

Jack Sparrow napisał/a:

A jednak twoje słowa świadczą o czymś zgoła odmiennym. Gdyby to nie stanowiło problemu, to twój stosunek do alkoholu byłby neutralny. A jest skrajnie negatywny.

(...)

Czyli...

nie pijesz wina, piwa, kawy, herbaty, nie spożywasz sera żółtego, bułeczek i pieczywa pszennego, nie jesz boczku, nie spożywasz żadnych ziół typu rumianek albo lawenda, nie jesz czekolady czy innych rzeczy dowalonych glukozą i innymi cukrami, czyli odpadają też ketchupy, większość wędlin i kiełbas i tak wymieniać można bez końca, bo w zasadzie wszystko co spożywamy ma wpływ na mental.

I to jest wlasnie to niepoprawne myslenie, ktore wciaz jeszcze funkcjonuje wsrod wielu osob, ale ktore juz powoli zaczyna sie tez zmieniac. Problemu z alkoholem nie ma osoba, ktora go nie pije tylko raczej ta, ktora to robi.

Zgodnie z badaniami etanol nie ma ZADNYCH korzystnych wlasciwosci dla ludzkiego organizmu, nie istnieje ZADANA bezpieczna jego ilosc, a KAZDA jego ilosc jest kancerogenna czyli rakotworcza. Kazde spozycie etanolu powoduje uszkodzenia mozgu, ktory do normy musi wracac 3 miesiace.

@Jack czy kawa, herbata,żółty ser, bułeczki, pieczywo pszenne, boczek i te wszystkie inne rzeczy, ktore wymieniles oprocz alkoholu rowniez zabijaja 3 miliony ludzi rocznie?

Polecam w tym temacie posluchac chociazby Roberta Rutkowskiego:

73

Odp: Niechęć do kobiet
Kakarotto napisał/a:

@Jack czy kawa, herbata,żółty ser, bułeczki, pieczywo pszenne, boczek i te wszystkie inne rzeczy, ktore wymieniles oprocz alkoholu rowniez zabijaja 3 miliony ludzi rocznie?

Wielokrotność tego.

Bo ludzie spożywają to w nadmiarze. Boczek to naturalny antydepresant. Jak i większość rzeczy tłustych i słonych. Ser żółty czy białe pieczywo pobudzają receptory opioidowe i też jest to przyczyną nadmiernego ich spożycia. Cukier uzależnia jak heroina, dlatego wszędzie go dodają na maxa. Zwłaszcza do produktów dla dzieci. Całość się sumuje w postaci epidemii otyłości, nadciśnienia, zawałów, miażdżycy, cukrzycy i depresji. A ile te ludzi te choroby rocznie zabijają?


Pisząc o etanolu zapomniałeś dodać, że jest używany w medycynie jako rozpuszczalnik i nośnik wielu aktywnych substancji, które są akurat korzystne dla zdrowia.

Etanol jest też naturalnym depresantem. smile

74

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

@Jack czy kawa, herbata,żółty ser, bułeczki, pieczywo pszenne, boczek i te wszystkie inne rzeczy, ktore wymieniles oprocz alkoholu rowniez zabijaja 3 miliony ludzi rocznie?

Wielokrotność tego.

Bo ludzie spożywają to w nadmiarze. Boczek to naturalny antydepresant. Jak i większość rzeczy tłustych i słonych. Ser żółty czy białe pieczywo pobudzają receptory opioidowe i też jest to przyczyną nadmiernego ich spożycia. Cukier uzależnia jak heroina, dlatego wszędzie go dodają na maxa. Zwłaszcza do produktów dla dzieci. Całość się sumuje w postaci epidemii otyłości, nadciśnienia, zawałów, miażdżycy, cukrzycy i depresji. A ile te ludzi te choroby rocznie zabijają?


Pisząc o etanolu zapomniałeś dodać, że jest używany w medycynie jako rozpuszczalnik i nośnik wielu aktywnych substancji, które są akurat korzystne dla zdrowia.

Etanol jest też naturalnym depresantem. smile

Jak boczek moze byc antydepresantem, skoro jest od swini, a swinia sie nie poci, a wiec nie wydala toksyn.  Ty jesz te skomulowane toksyny I jak to moze byc anty stresowe dla organizmu, a juz wogole dla psychiki?

75

Odp: Niechęć do kobiet
Kakarotto napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Picie alkoholu może przybierać różne formy. Alkohol jest pity na wystawnych przyjęciach w najlepszym towarzystwie i w melinach. Obecnie bardziej dziwna jest zupełna abstynencja bo kojarzy się z unikaniem alkoholu na skutek choroby alkoholowej.

Jack Sparrow napisał/a:

A jednak twoje słowa świadczą o czymś zgoła odmiennym. Gdyby to nie stanowiło problemu, to twój stosunek do alkoholu byłby neutralny. A jest skrajnie negatywny.

(...)

Czyli...

nie pijesz wina, piwa, kawy, herbaty, nie spożywasz sera żółtego, bułeczek i pieczywa pszennego, nie jesz boczku, nie spożywasz żadnych ziół typu rumianek albo lawenda, nie jesz czekolady czy innych rzeczy dowalonych glukozą i innymi cukrami, czyli odpadają też ketchupy, większość wędlin i kiełbas i tak wymieniać można bez końca, bo w zasadzie wszystko co spożywamy ma wpływ na mental.

I to jest wlasnie to niepoprawne myslenie, ktore wciaz jeszcze funkcjonuje wsrod wielu osob, ale ktore juz powoli zaczyna sie tez zmieniac. Problemu z alkoholem nie ma osoba, ktora go nie pije tylko raczej ta, ktora to robi.

Zgodnie z badaniami etanol nie ma ZADNYCH korzystnych wlasciwosci dla ludzkiego organizmu, nie istnieje ZADANA bezpieczna jego ilosc, a KAZDA jego ilosc jest kancerogenna czyli rakotworcza. Kazde spozycie etanolu powoduje uszkodzenia mozgu, ktory do normy musi wracac 3 miesiace.

@Jack czy kawa, herbata,żółty ser, bułeczki, pieczywo pszenne, boczek i te wszystkie inne rzeczy, ktore wymieniles oprocz alkoholu rowniez zabijaja 3 miliony ludzi rocznie?

Polecam w tym temacie posluchac chociazby Roberta Rutkowskiego:


Nie mogę się nadziwić jak ktoś wciąż uważa, że nie picie alkoholu czyni z kogoś dziwaka. To jakby cofnąć się w czasie z 50 lat.

Mam wrażenie, że teraz nie picie alkoholu jest nawet trendy, jak ktoś zalewa pałe albo ma problem że ktoś nie pije to sam sobie wystawia opinie alkoholika.
I bardzo mi się podoba ten trend, kiedyś jak odmawialam alkoholu to o jeju, dziwna jesteś teraz jak jest spotkanie towarzyskie i ktoś szuka alko to jest dziwne.
Cieszę się, że czasy się zmieniły

76

Odp: Niechęć do kobiet
Kakarotto napisał/a:

Zgodnie z badaniami etanol nie ma ZADNYCH korzystnych wlasciwosci dla ludzkiego organizmu, nie istnieje ZADANA bezpieczna jego ilosc, a KAZDA jego ilosc jest kancerogenna czyli rakotworcza. Kazde spozycie etanolu powoduje uszkodzenia mozgu, ktory do normy musi wracac 3 miesiace.

I tu się mylisz. Alkohol ma cenne właściwości dla człowieka tylko trzeba znać zasady spożywania big_smile jak chcesz to sobie wygoogluj hasło "pozytywny wpływ alkoholu na organizm człowieka"
Obecnie tą rolę przejęły inne leki, w tym środki rozrzedzające krew, które ludzie łykają codziennie i zasilają koncerny farmaceutyczne z lekarzami włącznie.
A ile skutków ubocznych mają te lekarstwa można się przekonać czytając ulotkę.

Inaczej się żyje w wieku studenckim a inaczej w dorosłości. Co prawda studenckie balangi mają złą sławę, niemniej w tym wieku  kobiety pijące większe ilości  są rzadkością. Co innego w wieku 35 lat - tutaj spożycie drinka czy dwóch albo  lampki wina na imieninach czy weselu jest traktowana zupełnie normalnie.
Wypicie 4 piw to chyba jakiś kosmos, nigdy się z takim czymś nie spotkałam nawet na długotrwałych imprezach.
Nie mylmy upijania się z okazjonalnym wypiciem przyzwoitej ilości. Robienie wokół tego szumu i pokazywanie jaki to jestem doskonały bo nie poję nic, dla mnie byłoby sygnałem do zachowania dystansu i lepszemu przypatrzeniu się z kim mam naprawdę do czynienia.

77

Odp: Niechęć do kobiet
Karmaniewraca napisał/a:
Kakarotto napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Picie alkoholu może przybierać różne formy. Alkohol jest pity na wystawnych przyjęciach w najlepszym towarzystwie i w melinach. Obecnie bardziej dziwna jest zupełna abstynencja bo kojarzy się z unikaniem alkoholu na skutek choroby alkoholowej.

Jack Sparrow napisał/a:

A jednak twoje słowa świadczą o czymś zgoła odmiennym. Gdyby to nie stanowiło problemu, to twój stosunek do alkoholu byłby neutralny. A jest skrajnie negatywny.

(...)

Czyli...

nie pijesz wina, piwa, kawy, herbaty, nie spożywasz sera żółtego, bułeczek i pieczywa pszennego, nie jesz boczku, nie spożywasz żadnych ziół typu rumianek albo lawenda, nie jesz czekolady czy innych rzeczy dowalonych glukozą i innymi cukrami, czyli odpadają też ketchupy, większość wędlin i kiełbas i tak wymieniać można bez końca, bo w zasadzie wszystko co spożywamy ma wpływ na mental.

I to jest wlasnie to niepoprawne myslenie, ktore wciaz jeszcze funkcjonuje wsrod wielu osob, ale ktore juz powoli zaczyna sie tez zmieniac. Problemu z alkoholem nie ma osoba, ktora go nie pije tylko raczej ta, ktora to robi.

Zgodnie z badaniami etanol nie ma ZADNYCH korzystnych wlasciwosci dla ludzkiego organizmu, nie istnieje ZADANA bezpieczna jego ilosc, a KAZDA jego ilosc jest kancerogenna czyli rakotworcza. Kazde spozycie etanolu powoduje uszkodzenia mozgu, ktory do normy musi wracac 3 miesiace.

@Jack czy kawa, herbata,żółty ser, bułeczki, pieczywo pszenne, boczek i te wszystkie inne rzeczy, ktore wymieniles oprocz alkoholu rowniez zabijaja 3 miliony ludzi rocznie?

Polecam w tym temacie posluchac chociazby Roberta Rutkowskiego:


Nie mogę się nadziwić jak ktoś wciąż uważa, że nie picie alkoholu czyni z kogoś dziwaka. To jakby cofnąć się w czasie z 50 lat.

Mam wrażenie, że teraz nie picie alkoholu jest nawet trendy, jak ktoś zalewa pałe albo ma problem że ktoś nie pije to sam sobie wystawia opinie alkoholika.
I bardzo mi się podoba ten trend, kiedyś jak odmawialam alkoholu to o jeju, dziwna jesteś teraz jak jest spotkanie towarzyskie i ktoś szuka alko to jest dziwne.
Cieszę się, że czasy się zmieniły

Alkohol jest szkodliwy, kazda jego dawka. Ja nie pije ponad 12 lat, po tym jak sie zatrulam alkoholem. Po za tym jak autor pisal 4 piwa na pierwszym spotkaniu u kobiety to juz jest menelstwo.  U faceta zreszta tak samo. No nie spotkala bym sie drugi raz z facetem, gdybym widziala, ze na pierwszej randce wyzlopal jak ten zul 4 puszki piwa

78 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2024-08-09 15:31:18)

Odp: Niechęć do kobiet

Agnes.

Nie powielaj proszę szkodliwych mitów na temat alkoholu.
Alkohol to trucizna w każdej ilość. Koniec i kropka.
Kazdy kto wygaduje bzdury takie jak ty, o "pozytywnym wpływie alkoholu"  stara sie usprawiedliwić w swoich oczach, bo być może sam zauważa że zaczyna mieć już problem z alkoholem.
Jeżeli kto nie wyobraża sobie spotkania towarzyskiego bez drinka, to znaczy ze z alkoholem ma już problem, i powinien udać się po pomoc.

Znacznie lepiej rozrzedza krew np imbir/ rumianek/szałwia/arcydzięgiel/ czeremcha ciekawi mnie, dlaczego zamiast o nich w kontrze to farmakologi, pierwszy przyszedł ci alkohol? Przypadek?
I w ogóle co to za argument, alkohol jest dobry bo rozrzedza krew i nie ładujesz kasy w kiszen korporacji farmaceutycznych.
Równie dobrze mogłaś napisać inny kretynizm  ze arszenik ma pozytywny wpływ na zycie człowieka bo zabija syfilis.

Nie wiem, jak mogłaś napisać tak kurewsko szkodliwa  bzdurę, w kraju, w którym miliony osób jest uzależnionych od alkoholu ( a ich ilość przybywa), a którego destruktywny wpływ w postaci napadów/przemocy/morderstw i ogromu ludzkich tragedii oddziałuje na kolejne kilka milionów.

Wiesz ze w samej Częstochowie  masz 2 razy więcej sklepów monopolowych niz w całej norwegi?
Wyjdź ze swojej banki, i wł choćby mapę zagrożeń policji, zobaczysz jak zupełnym przypadkiem pokrywa sie z punktami sprzedaży alkoholu.

Wystarczyło w Krakowie wprowadzić nocna prohibicje, choć i tak kulawa bo nie dotyczy klubów i restauracji, aby ilosc przypadków na SOR zmniejszyła sie o polowe?
Żebyś zrozumiała, wystarczyło ćpunom ograniczyć dostęp do towaru, i masz o polowe mniej pacjentów na SORze.

I kolejna zabawna rzecz, jak wiele ludzi którzy pija "okazjonalnego drinka" czuja sie lepiej od tych co "okazjonalnie wala w nos"
Alkohol to narkotyk, i to bardziej szkodliwy i niebezpieczny od kokainy.

79

Odp: Niechęć do kobiet
Szeptuch napisał/a:

Agnes.

Nie powielaj proszę szkodliwych mitów na temat alkoholu.
Alkohol to trucizna w każdej ilość. Koniec i kropka.
Kazdy kto wygaduje bzdury takie jak ty, o "pozytywnym wpływie alkoholu"  stara sie usprawiedliwić w swoich oczach, bo być może sam zauważa że zaczyna mieć już problem z alkoholem.
Jeżeli kto nie wyobraża sobie spotkania towarzyskiego bez drinka, to znaczy ze z alkoholem ma już problem, i powinien udać się po pomoc.

Znacznie lepiej rozrzedza krew np imbir/ rumianek/szałwia/arcydzięgiel/ czeremcha ciekawi mnie, dlaczego zamiast o nich w kontrze to farmakologi, pierwszy przyszedł ci alkohol? Przypadek?
I w ogóle co to za argument, alkohol jest dobry bo rozrzedza krew i nie ładujesz kasy w kiszen korporacji farmaceutycznych.
Równie dobrze mogłaś napisać inny kretynizm  ze arszenik ma pozytywny wpływ na zycie człowieka bo zabija syfilis.

Nie wiem, jak mogłaś napisać tak kurewsko szkodliwa  bzdurę, w kraju, w którym miliony osób jest uzależnionych od alkoholu ( a ich ilość przybywa), a którego destruktywny wpływ w postaci napadów/przemocy/morderstw i ogromu ludzkich tragedii oddziałuje na kolejne kilka milionów.

Wiesz ze w samej Częstochowie  masz 2 razy więcej sklepów monopolowych niz w całej norwegi?
Wyjdź ze swojej banki, i wł choćby mapę zagrożeń policji, zobaczysz jak zupełnym przypadkiem pokrywa sie z punktami sprzedaży alkoholu.

Wystarczyło w Krakowie wprowadzić nocna prohibicje, choć i tak kulawa bo nie dotyczy klubów i restauracji, aby ilosc przypadków na SOR zmniejszyła sie o polowe?
Żebyś zrozumiała, wystarczyło ćpunom ograniczyć dostęp do towaru, i masz o polowe mniej pacjentów na SORze.

I kolejna zabawna rzecz, jak wiele ludzi którzy pija "okazjonalnego drinka" czuja sie lepiej od tych co "okazjonalnie wala w nos"
Alkohol to narkotyk, i to bardziej szkodliwy i niebezpieczny od kokainy.

Alkohol tez moze napchac kieszenie firm.farmaceuntycznych, bo prowadzi do roznych chorob np chorob serca, watroby, raka trzustki itp. I to prawda kazda ilosc alkoholu szkodzi.

80 Ostatnio edytowany przez Kakarotto (2024-08-09 16:03:51)

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:

Wielokrotność tego.

Bo ludzie spożywają to w nadmiarze. Boczek to naturalny antydepresant. Jak i większość rzeczy tłustych i słonych. Ser żółty czy białe pieczywo pobudzają receptory opioidowe i też jest to przyczyną nadmiernego ich spożycia. Cukier uzależnia jak heroina, dlatego wszędzie go dodają na maxa. Zwłaszcza do produktów dla dzieci. Całość się sumuje w postaci epidemii otyłości, nadciśnienia, zawałów, miażdżycy, cukrzycy i depresji. A ile te ludzi te choroby rocznie zabijają?

Wiekszosc jak nie nawet wszystkie rzeczy w jakims nadmiarze beda zapewne szkodliwe. A sam cukier to juz w ogole zupelnie inny temat. Nie zmienia to faktu, ze w przypadku etanolu nie ma bezpiecznej ilosci i kazda ilosc jest szkodliwa.

Jack Sparrow napisał/a:

Pisząc o etanolu zapomniałeś dodać, że jest używany w medycynie jako rozpuszczalnik i nośnik wielu aktywnych substancji, które są akurat korzystne dla zdrowia.

Jedyne zastosowanie w medycynie jakie przychodzi mi do glowy to na przyklad wlasciwosci odkazajace. Nie przypominam sobie jednak by etanol byl obecny w jakichkolwiek lekach podawanych pacjentom doustnie czy dozylnie.

Jack Sparrow napisał/a:

Etanol jest też naturalnym depresantem. smile

Zgadza sie. Z tym, ze dziala w ten sposob tylko przez dwie godziny po spozyciu. Pozniej powodoje miedzy innymi uszkodzenia mozgu, ktorych pelne pozbycie sie wymaga trzech miesiecy. Jak ktos pije na przyklad raz w tygodniu to jego mozg sie nie zregeneruje w ogole bo nie bedzie mial kiedy.

Agnes76 napisał/a:

I tu się mylisz. Alkohol ma cenne właściwości dla człowieka tylko trzeba znać zasady spożywania big_smile jak chcesz to sobie wygoogluj hasło "pozytywny wpływ alkoholu na organizm człowieka"

Owszem. Tyle tylko, ze ten pozytywny wplyw maja inne substancje zawarte w napojach alkoholowych, a nie sam etanol jako taki. Tak jak na przyklad obecne w czerwonym winie i pochodzace z winogron związki polifenolowe. Dlatego na przyklad bardzo zdrowe bedzie wino bezalkoholowe. Sam etanol natomiast zadnych pozytywnych wlasciwiosci nie posiada, a jest w dowolnej ilosci trucizna.

81

Odp: Niechęć do kobiet
Szeptuch napisał/a:

Nie wiem, jak mogłaś napisać tak kurewsko szkodliwa  bzdurę, w kraju, w którym miliony osób jest uzależnionych od alkoholu ( a ich ilość przybywa), a którego destruktywny wpływ w postaci napadów/przemocy/morderstw i ogromu ludzkich tragedii oddziałuje na kolejne kilka milionów..

O widzisz, i to jest prawdziwy powód dla którego zakłamywana jest prawda o alkoholu.

Jak robiłam prawo jazdy to prędkość w obszarze zabudowanym wynosiła 60km/h, ale ze było pełno piratów drogowych to wszyscy są zmuszani do jazdy na niskim biegu emitującym zwiększona ilość spalin, bo jakiś wariat może pojedzie trochę wolniej.

Tak jest ze wszystkim. Wypisuje się kłamstwa o marihuanie bo lobby alkoholowe nie chce stracić swoich dochodów, i trzeba było batalii by została dopuszczona jako marihuana lecznicza.

Dlaczego tak mało się pisze o śmierci z powodów złego stosowania lekarstw, złych dawek czy skutków łączenia niewłaściwych substancji zawartych w lekarstwach?
Podaje się toc co komu przynosi zysk albo korzyść,

A z alkoholem nie miałam problemów, nawet nie mam w swoim otoczeniu osób z problemami alkoholowymi. Może dlatego podchodzę do niego normalnie.

82 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-08-09 16:08:47)

Odp: Niechęć do kobiet

Lekarze twierdzą, że jak już, to lepiej okazjonalnie wypić parę drinków, niż codziennie w małych ilościach.
Już nie mówiąc, że częśc z tych pijących mało a często, wpadnie w alkoholizm.

Na rozrzedzenie krwi jeden drink to za mało, a i tak działa krótko, bardziej szkodzi niż pomaga, więc takiego "lekarstwa" też  nie polecam.

Nie mam nic przeciwko okazjonalnemu drinkowi, ale rozumiem zaciętych przeciwników, którzy pewnie mają złe doświadczenia i ich odrzuca nawet picie innych.

83

Odp: Niechęć do kobiet
wieka napisał/a:

Lekarze twierdzą, że jak już, to lepiej okazjonalnie wypić parę drinków, niż codziennie w małych ilościach.
Już nie mówiąc, że częśc z tych pijących mało a często, wpadnie w alkoholizm

Na rozrzedzenie krwi jeden drink to za mało, a i tak działa krótko, bardziej szkodzi niż pomaga, więc takiego "lekarstwa" też  nie polecam.

Nie mam nic przeciwko okazjonalnemu drinkowi, ale rozumiem zaciętych przeciwników, którzy pewnie mają złe doświadczenia i ich odrzuca nawet picie innych.

To samo mówi zasada korzystnego działania alkoholu. Nie wolno codziennie. Korzyść można odnieść pijąc 3-4 razy w tygodniu, nie przekraczać pięciu. Ilość  jest określona - o  rauszu nie ma mowy. Pora dnia również - nie pijemy wieczorem.

Mnie by się  nie chciało pilnować zasad i tak często wypijać odmierzoną, niewielką ilość. Bardziej mi się to  kojarzy z przyjmowaniem lekarstwa niż relaksacyjnym spożywaniem od czasu do czasu.

Problem z kontrolowanym przyjmowaniem dotyczy nie tylko alkoholu. Mało ludzi potrafi zjeść kostkę czekolady, dlatego wola jej nie kupować, chociaż czekolada jest korzystna dla zdrowia. Jak już zaczną to zjedzą pół tabliczki albo całą, a to korzystne już nie jest. I tak bywa z wieloma rzeczami - nie potrafimy przestać. To dlatego przyjęto zasadę "dmuchać na zimne" bo lepiej i łatwiej odstraszyć całkiem.

84

Odp: Niechęć do kobiet
Szeptuch napisał/a:

Agnes.

Nie powielaj proszę szkodliwych mitów na temat alkoholu.
Alkohol to trucizna w każdej ilość. Koniec i kropka.
Kazdy kto wygaduje bzdury takie jak ty, o "pozytywnym wpływie alkoholu"  stara sie usprawiedliwić w swoich oczach, bo być może sam zauważa że zaczyna mieć już problem z alkoholem.
Jeżeli kto nie wyobraża sobie spotkania towarzyskiego bez drinka, to znaczy ze z alkoholem ma już problem, i powinien udać się po pomoc.

Znacznie lepiej rozrzedza krew np imbir/ rumianek/szałwia/arcydzięgiel/ czeremcha ciekawi mnie, dlaczego zamiast o nich w kontrze to farmakologi, pierwszy przyszedł ci alkohol? Przypadek?
I w ogóle co to za argument, alkohol jest dobry bo rozrzedza krew i nie ładujesz kasy w kiszen korporacji farmaceutycznych.
Równie dobrze mogłaś napisać inny kretynizm  ze arszenik ma pozytywny wpływ na zycie człowieka bo zabija syfilis.

Nie wiem, jak mogłaś napisać tak kurewsko szkodliwa  bzdurę, w kraju, w którym miliony osób jest uzależnionych od alkoholu ( a ich ilość przybywa), a którego destruktywny wpływ w postaci napadów/przemocy/morderstw i ogromu ludzkich tragedii oddziałuje na kolejne kilka milionów.

Wiesz ze w samej Częstochowie  masz 2 razy więcej sklepów monopolowych niz w całej norwegi?
Wyjdź ze swojej banki, i wł choćby mapę zagrożeń policji, zobaczysz jak zupełnym przypadkiem pokrywa sie z punktami sprzedaży alkoholu.

Wystarczyło w Krakowie wprowadzić nocna prohibicje, choć i tak kulawa bo nie dotyczy klubów i restauracji, aby ilosc przypadków na SOR zmniejszyła sie o polowe?
Żebyś zrozumiała, wystarczyło ćpunom ograniczyć dostęp do towaru, i masz o polowe mniej pacjentów na SORze.

I kolejna zabawna rzecz, jak wiele ludzi którzy pija "okazjonalnego drinka" czuja sie lepiej od tych co "okazjonalnie wala w nos"
Alkohol to narkotyk, i to bardziej szkodliwy i niebezpieczny od kokainy.

Obejrzałeś Rutkowskiego i powtarzasz go. Tymczasem zabawne, jak facet, który "siedział" w alko i narkotykach, korzystając ile wlezie, teraz jest pierwszym przeciwnikiem i pierwszym świętym.
Pełne to obłudy.

85

Odp: Niechęć do kobiet

Tylko, że tak wynika z najnowszych badań, że alkohol to trucizna w każdej ilości. Więc nie wiem po co to negować.
Obecnie niestety nawet lampka wina do kolacji lekarze uznają za szkodliwą. I ludzie którzy go unikają po prostu nie chcą się truć, więc gadanie, że ma się “normalne podejście”, bo się pije w umiarkowań ilościach wypada przy tym po prostu na niedoinformowanie. Normalne podejście w tych czasach to abstynencja.
Tutaj ludzie się przerzucają na cbd, medyczny marihuanen i inne badziewie. Co imo zamienił stryjek siekierkę na kijek.

86

Odp: Niechęć do kobiet
Samba napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Agnes.

Nie powielaj proszę szkodliwych mitów na temat alkoholu.
Alkohol to trucizna w każdej ilość. Koniec i kropka.
Kazdy kto wygaduje bzdury takie jak ty, o "pozytywnym wpływie alkoholu"  stara sie usprawiedliwić w swoich oczach, bo być może sam zauważa że zaczyna mieć już problem z alkoholem.
Jeżeli kto nie wyobraża sobie spotkania towarzyskiego bez drinka, to znaczy ze z alkoholem ma już problem, i powinien udać się po pomoc.

Znacznie lepiej rozrzedza krew np imbir/ rumianek/szałwia/arcydzięgiel/ czeremcha ciekawi mnie, dlaczego zamiast o nich w kontrze to farmakologi, pierwszy przyszedł ci alkohol? Przypadek?
I w ogóle co to za argument, alkohol jest dobry bo rozrzedza krew i nie ładujesz kasy w kiszen korporacji farmaceutycznych.
Równie dobrze mogłaś napisać inny kretynizm  ze arszenik ma pozytywny wpływ na zycie człowieka bo zabija syfilis.

Nie wiem, jak mogłaś napisać tak kurewsko szkodliwa  bzdurę, w kraju, w którym miliony osób jest uzależnionych od alkoholu ( a ich ilość przybywa), a którego destruktywny wpływ w postaci napadów/przemocy/morderstw i ogromu ludzkich tragedii oddziałuje na kolejne kilka milionów.

Wiesz ze w samej Częstochowie  masz 2 razy więcej sklepów monopolowych niz w całej norwegi?
Wyjdź ze swojej banki, i wł choćby mapę zagrożeń policji, zobaczysz jak zupełnym przypadkiem pokrywa sie z punktami sprzedaży alkoholu.

Wystarczyło w Krakowie wprowadzić nocna prohibicje, choć i tak kulawa bo nie dotyczy klubów i restauracji, aby ilosc przypadków na SOR zmniejszyła sie o polowe?
Żebyś zrozumiała, wystarczyło ćpunom ograniczyć dostęp do towaru, i masz o polowe mniej pacjentów na SORze.

I kolejna zabawna rzecz, jak wiele ludzi którzy pija "okazjonalnego drinka" czuja sie lepiej od tych co "okazjonalnie wala w nos"
Alkohol to narkotyk, i to bardziej szkodliwy i niebezpieczny od kokainy.

Obejrzałeś Rutkowskiego i powtarzasz go. Tymczasem zabawne, jak facet, który "siedział" w alko i narkotykach, korzystając ile wlezie, teraz jest pierwszym przeciwnikiem i pierwszym świętym.
Pełne to obłudy.

A uwierzysz jak ci powiem ze o nim nie słyszałem?
Wychowałem sie w rodzinie alkoholików, z całym dobrodziejstwem inwentarza: chłodu/głodu i przemocy.
Od studiów jestem wolontariuszem który pomaga rodzinom alkoholików, bo wiesz, fundacji pomagającym alkoholikom jest w opór, ale ich rodzinom, bardzo niewiele.
Prawie 20 lat taplania sie w tym morzu nieszczęścia.
Zaryzykował bym stwierdzenie ze o skutkach alkoholizm wiem więcej niz wy tu wszyscy razem wzięci.

Dodatkowo co to za argument w stosunku do Rutkowskiego?
Wez najpierw poczytaj w słowniku co to znaczy obłuda.
Obłuda było by gdyby dalej prowadził rozrywkowe życie, jednocześnie prawiąc morały.

87

Odp: Niechęć do kobiet
Kakarotto napisał/a:

Wiekszosc jak nie nawet wszystkie rzeczy w jakims nadmiarze beda zapewne szkodliwe. A sam cukier to juz w ogole zupelnie inny temat. Nie zmienia to faktu, ze w przypadku etanolu nie ma bezpiecznej ilosci i kazda ilosc jest szkodliwa.

Tak jest z większością rzeczy jak je wyciągniesz do poziomu absurdu. Woda? Źródło życia. O ile nie pijesz destylowanej. Tlen? Super. Chociaż zabija.



Jedyne zastosowanie w medycynie jakie przychodzi mi do glowy to na przyklad wlasciwosci odkazajace. Nie przypominam sobie jednak by etanol byl obecny w jakichkolwiek lekach podawanych pacjentom doustnie czy dozylnie.

Bo nie czytasz etykiet. smile


Z tym, ze dziala w ten sposob tylko przez dwie godziny po spozyciu. Pozniej powodoje miedzy innymi uszkodzenia mozgu, ktorych pelne pozbycie sie wymaga trzech miesiecy. Jak ktos pije na przyklad raz w tygodniu to jego mozg sie nie zregeneruje w ogole bo nie bedzie mial kiedy.

To zalezy od tego jaką pólę badawczą sobie weźmiesz do badania. U Azjatów? Pewnie. U Europejczyków? Nawet nie jesteś blisko.

Agnes76 napisał/a:

I tu się mylisz. Alkohol ma cenne właściwości dla człowieka tylko trzeba znać zasady spożywania big_smile jak chcesz to sobie wygoogluj hasło "pozytywny wpływ alkoholu na organizm człowieka"

Owszem. Tyle tylko, ze ten pozytywny wplyw maja inne substancje zawarte w napojach alkoholowych, a nie sam etanol jako taki. Tak jak na przyklad obecne w czerwonym winie i pochodzace z winogron związki polifenolowe. Dlatego na przyklad bardzo zdrowe bedzie wino bezalkoholowe. Sam etanol natomiast zadnych pozytywnych wlasciwiosci nie posiada, a jest w dowolnej ilosci trucizna.

A ilu znasz ludzi pijących czysty spirytus?

A właśnie - nie ma takich. Pija się piwa, wina, nalewki itp. Wódką upijają się półmózgi. Wódki smakowe (nie te chemiczne owocówki) wydobywają smak potraw czy polepszają trawienie (spowalniają trawienie tłuszczy).

88

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Kakarotto napisał/a:

Wiekszosc jak nie nawet wszystkie rzeczy w jakims nadmiarze beda zapewne szkodliwe. A sam cukier to juz w ogole zupelnie inny temat. Nie zmienia to faktu, ze w przypadku etanolu nie ma bezpiecznej ilosci i kazda ilosc jest szkodliwa.

Tak jest z większością rzeczy jak je wyciągniesz do poziomu absurdu. Woda? Źródło życia. O ile nie pijesz destylowanej. Tlen? Super. Chociaż zabija.



Jedyne zastosowanie w medycynie jakie przychodzi mi do glowy to na przyklad wlasciwosci odkazajace. Nie przypominam sobie jednak by etanol byl obecny w jakichkolwiek lekach podawanych pacjentom doustnie czy dozylnie.

Bo nie czytasz etykiet. smile


Z tym, ze dziala w ten sposob tylko przez dwie godziny po spozyciu. Pozniej powodoje miedzy innymi uszkodzenia mozgu, ktorych pelne pozbycie sie wymaga trzech miesiecy. Jak ktos pije na przyklad raz w tygodniu to jego mozg sie nie zregeneruje w ogole bo nie bedzie mial kiedy.

To zalezy od tego jaką pólę badawczą sobie weźmiesz do badania. U Azjatów? Pewnie. U Europejczyków? Nawet nie jesteś blisko.

Agnes76 napisał/a:

I tu się mylisz. Alkohol ma cenne właściwości dla człowieka tylko trzeba znać zasady spożywania big_smile jak chcesz to sobie wygoogluj hasło "pozytywny wpływ alkoholu na organizm człowieka"

Owszem. Tyle tylko, ze ten pozytywny wplyw maja inne substancje zawarte w napojach alkoholowych, a nie sam etanol jako taki. Tak jak na przyklad obecne w czerwonym winie i pochodzace z winogron związki polifenolowe. Dlatego na przyklad bardzo zdrowe bedzie wino bezalkoholowe. Sam etanol natomiast zadnych pozytywnych wlasciwiosci nie posiada, a jest w dowolnej ilosci trucizna.

A ilu znasz ludzi pijących czysty spirytus?

A właśnie - nie ma takich. Pija się piwa, wina, nalewki itp. Wódką upijają się półmózgi. Wódki smakowe (nie te chemiczne owocówki) wydobywają smak potraw czy polepszają trawienie (spowalniają trawienie tłuszczy).

Kazdy alkohol jest zly,a nie tylko czysta wodka

89

Odp: Niechęć do kobiet
Agnes76 napisał/a:

Dlaczego tak mało się pisze o śmierci z powodów złego stosowania lekarstw, złych dawek czy skutków łączenia niewłaściwych substancji zawartych w lekarstwach?

Vide przykład samego paracetamolu. Zalecana doustna, pojedyncza dawka paracetamolu u pacjentów pełnoletnich wynosi 500-1000 mg. Lek można przyjmować 3-4 razy na dobę. Realnie - toksyczność uszkadzająca organy zaczyna się od niewiele ponad 2000 mg na dobę. Dla jasności - to są DWA gramy. Dwa gramy na dobę etanolu są poniżej granicy jakiejkolwiek detekcji.


Tylko, że tak wynika z najnowszych badań, że alkohol to trucizna w każdej ilości. Więc nie wiem po co to negować.


To zależy od badań. Kto finansuje, w jakim celu, na jakiej puli badawczej. Są osoby, którym każda ilość zaszkodzi. Ale jest też niemały odsetek, która po % funkcjonuje lepiej. Bo to jak z badaniami nad czerwonym mięsem. Hurr durr - trucizna i powoduje raka. Zwłaszcza mięso wędzone. I pyk - szybkie rozporządzenie i mamy "aromat wędzarniczy". Minęło kilka lat i okazało się, że ów aromat jest kilkaset razy bardziej szkodliwy.

Podobnie było z psychodelikami. Zakazano jako najbardziej szkodliwe. Czemu? Realnie ze względów politycznych. A teraz jest wielki powrót, bo okazuje się, że toksyczność bliska zeru, skutków ubocznych prawie brak, a skuteczność kilkadziesiąt razy większa niż większości leków obecnie używanych.

Był taki czas w naszej historii (ludzkości), że pito tylko alkohol, bo woda była zbyt skażona. Gdyby to był tak duży problem, to zwyczajnie jako cywilizacja byśmy nie przetrwali.

Owszem - alkohol nie jest dla każdego. Ale też trzeba popatrzeć realnie na sprawę. Czy kieliszek chrzanówki przed wielkanocnym żurkiem cię zabija bardziej niż energetyk, albo wędlina pędzona sztucznymi aromatami, glutenem, zagęstnikami, emulgatorami i konserwantami? Czy lampka wina do jakiegoś włoskiego czy francuskiego dania jest gorsza dla organizmu niż sałatka z warzywek GMO pędzonych pestycydami, herbicydami i pierdylionem oprysków wszelkiej maści? Czy to piwo będzie faktycznie gorsze od rakotwórczych barwników i tworzyw sztucznych robiących sieczkę z układu hormonalnego, a które są obecne dosłownie wszędzie?

A gdzie tam porównywać to do działań wszelkiej maści leków - od psychotropów począwszy, a na lekach na nadciśnienie skończywszy.


Alkohol towarzyszy człowiekowi od tysięcy lat. A jednak wciąż istniejemy jako cywilizacja i pomimo postępu medycy mamy się co raz gorzej. Czemu?

Więc tak - wolę sobie zrobić nalewkę z wódki i owoców leśnych (albo jakichś ziół typu imbir, kurkuma i tymianek) jako pierwsza forma profilaktyki jak czuję, ze coś mnie na jesieni łamie niż popijać chemiczny gripex czy inny szajs tego pokroju. Tylko zrozummy się dobrze - kieliszek do obiadu czy kolacji wystarczy. Bo nie chodzi o to, żeby się upijać. To ma byś świadome spożycie zdrowotnościowe, a nie pretekst do ordynarnego zalewania pały.

90 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2024-08-10 08:23:13)

Odp: Niechęć do kobiet
Lord Farquaad napisał/a:

Zauważyłem, że mam od jakiegoś czasu problem z kobietami i sam nie wiem czy to we mnie jest problem czy z kobietami, z którymi miałem wątpliwą przyjemność się spotykać. Mam 36 lat, kilka miesięcy temu zakończyłem 10 letni związek, to był mój jedyny poważny związek. Miewałem wcześniej różne znajomości z kobietami, ale związkami bym tego nie nazwał, raczej dłuższe i krótsze przygody (chodzi mi o czasy licealne i studenckie, jak byłem w związku to nie zdradzałem).
W połowie czerwca uznałem, że trzeba ruszyć do przodu, zainstalowałem Tindera i zacząłem się umawiać. Umówiłem się przez te kilka tygodni z 8 kobietami, 2 mnie wystawiły więc finalnie było 6 kobiet. I niestety co jedna to gorsza. Na 6 kobiet 3 paliły, 5 miało tatuaże z czego 3 w widocznych miejscach, 6 na 6 piło z czego 2 jak dla mnie w sposób mocno niezdrowy, 2 to samotne matki (zapomniały powiedzieć przed spotkaniem). Nie chce się wdawać w szczegóły, ale czy picie, palenie, tatuaże, przekleństwa, depresja lub inne zaburzenia to dzisiaj norma? Czy przez te 10 lat kobiety aż tak się zmieniły czy po prostu miałem pecha? Jakoś trochę inaczej zapamiętałem randkowanie i kobiety jak 10-11 lat temu się umawiałem, kobiety były wtedy trochę bardziej kobiece? Trochę bardziej normalne? Nie wiem czy to trochę na zasadzie bo kiedyś to było... ale ostanie doświadczenia z tym związane mnie mocno przygnębiły. Nie ukrywam, że jestem mocno zniechęcony po tych spotkaniach, z 2 dziewczynami się mimo wszystko umawiam dalej, trochę na zasadzie z braku laku... Myślicie, że miałem pecha czy dać sobie spokój z szukaniem i brać co jest bo taka dzisiaj jest po prostu norma?

Prawdopodobienstwo bycia zaburzonym rosnie z doswiadczeniami - a wiec (posrednio) z wiekiem.
Ty swoje zaburzenie opisales powyzej.

W pierwszym zdaniu zadajesz pytanie, na ktore Kant odpowiedzial 250 lat temu w The Critique of Pure Reason gdzie pogodzil racjonalistow i empirykow - na nasze obserwacje wplywa zarowno zewnetrzna rzeczywistosc jak i subiektywnosc kreowana przez nasz uklad nerwowy.

Ta sama rzeczywistosc aktywuje neurony sensoryczne czlowieka w podobny sposob - dlatego mozemy rozmawiac o wspolnej rzeczywistosci.
Natomiast to w jaki sposob prad przeplywa przez twoj uklad nerwowy i jakie inne neurony sa aktywowane po drodze - w tym te, ktore aktywuja gruczoly zalewajace twoje cialo hormonami (powodujace w nim somatyczne zmiany) zalezy od tego w jaki sposob je polaczyles przez lata konsumpcji informacji z internetu, otoczenia, ksiazek, od twojej refleksji i falszywych przekonan, ktore stworzyles sobie nie po to aby szukac prawdy tylko aby sie znieczulic przed watpliwosciami powodujacymi stres (jestem silny, inteligentny, moralny itp).

Rzeczywistosc moze powodowac wiecej lub mniej fizycznego bolu.
Ale psychologiczny stres zalezy od konceptow, wartosci i ambicji, ktore mamy w glowie - od tego jak sie usztywnilismy i jak bardzo rzeczywistosc rozni sie od tych sztywnych preferencji, ktore mamy co do niej.

Tak samo jak czytajac ta sama ksiazke po 10 latach odniesiesz wrazenie, ze to zupelnie inna ksiazka (zauwazysz w niej duzo rzeczy, ktorych nie zauwazyles wczesniej)
Tak samo patrzac na tego samego czlowieka po 10 latach zobaczysz zupelnie innego czlowieka.

Najwazniejsze jest nie to czy spojrzenie na swiat i czlowieka sie przez lata zycia zmienilo - tylko w jaki sposob sie zmienilo.
Czy z wiekiem ludzie napawaja Cie wieksza nadzieja, radoscia i podziwem niz kiedys (nauczyles widziec sie w nich piekno) - czy w druga strone - odpychaja Cie swoim zlem i beznadziejnoscia.
Bo od tego zalezy czy zycie bedzie dla Ciebie trudna ale satysfakcjonujaca przygoda, czy powolna psychologiczna smiercia przepelniona cynizmem, strachem i ukrywaniem swoich uczuc - bo nikt nie chce osoby z takimi uczuciami obok siebie.

Piekno widziec w ludziach dookola mozna tylko nabywajac wiecej odwagi, ktora pozwala nam widziec zagrozenia i jednoczesnie nie pograzac sie w nich.
Odwagi nabywa sie nie probujac zyc aby przezyc (bo i tak umieramy), tylko szukajac w zyciu czegos za co warto umrzec - a pozniej umrzec walczac o to.
Jesli nie wiesz za co warto w zyciu umrzec i nie umierasz walczac o to - to i tak umrzesz - tylko po nic.

Odp: Niechęć do kobiet
display napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Zrobiło się cieplej i widać, że wśród młodych kobiet praktycznie każda ma jakiś tatuaż.

Zrozum, że w przyrodzie nie występuje ktoś taki jak atrakcyjna +30 letnia, bezdzietna kobieta, z niskim przebiegiem seksualnym, bez tatuaży i bez nałogów.

Czegoś takiego nie ma.

Oczywiście, że nie ma bo te atrakcyjne są zajęte i słusznie zresztą,  bo dlaczego miałaby być wolne? Żeby czekać na jakiegoś incela? Wiadome, że atrakcyjni ludzie łatwo znajdują miłość i szybko wchodzą w związki bo mogą i nic w tym dziwnego ani złego nie ma, tylko przegrywy mają z tym problem. Oczekujecie laski 10/10, najlepiej dziewicy w wieku +30, to śmieszne. 

I tak, są w tym wieku fajne wolne dziewczyny,  spokojne,  poukładane i gotowe na związek tylko właśnie najczęściej to szare myszki,  mniej urodziwe ale na takie to żaden nie raczy spojrzeć bo oczekuje do związku Angeliny Jole.


Gdzie ja napisałem, że mam z tym problem? big_smile Tylko opisałem aktualną rzeczywistość.
20letnie kobiety potrafią być wytatuowane jak brudnopisy, w dodatku 16 latki mają już ,,odhaczone" większość fantazji seksualnych, to jest po prostu realizm i tyle.

92

Odp: Niechęć do kobiet
Halina3.1 napisał/a:

Tylko, że tak wynika z najnowszych badań, że alkohol to trucizna w każdej ilości. Więc nie wiem po co to negować.
Obecnie niestety nawet lampka wina do kolacji lekarze uznają za szkodliwą. I ludzie którzy go unikają po prostu nie chcą się truć, więc gadanie, że ma się “normalne podejście”, bo się pije w umiarkowań ilościach wypada przy tym po prostu na niedoinformowanie. Normalne podejście w tych czasach to abstynencja.
Tutaj ludzie się przerzucają na cbd, medyczny marihuanen i inne badziewie. Co imo zamienił stryjek siekierkę na kijek.


Dokładnie, to czysta ignorancja, wygoda, zamykanie się we własnej bańce.

Poza tym, tu na forum, próbuje się zawstydzić ludzi z depresja, jakoby miałoby to być coś złego, umniejsza się im, że to nienormalni nie mają prawa wyrażać swojego zdania, ale pełna obrona dla alkoholi, alko tej jest spoko hehe.

Mamy 21 wiek, już od dawna nie powinno się stygmatyzować ludzi z depresja, mieć swobodę wyboru i wolność tegoż w doborze picia bezalkoholowych rzeczy a tymczasem forum dla
kobiet : nie pijesz, jesteś be, dziwny. Masz depresję, ty debilu chory, nie wypowiadaj się. Ojej. Widać z jakim mentalem tu ludzie przebywaj i rakowi mają prawo głosu. Beczka trochę smile

93

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Dlaczego tak mało się pisze o śmierci z powodów złego stosowania lekarstw, złych dawek czy skutków łączenia niewłaściwych substancji zawartych w lekarstwach?

Vide przykład samego paracetamolu. Zalecana doustna, pojedyncza dawka paracetamolu u pacjentów pełnoletnich wynosi 500-1000 mg. Lek można przyjmować 3-4 razy na dobę. Realnie - toksyczność uszkadzająca organy zaczyna się od niewiele ponad 2000 mg na dobę. Dla jasności - to są DWA gramy. Dwa gramy na dobę etanolu są poniżej granicy jakiejkolwiek detekcji.


Tylko, że tak wynika z najnowszych badań, że alkohol to trucizna w każdej ilości. Więc nie wiem po co to negować.


To zależy od badań. Kto finansuje, w jakim celu, na jakiej puli badawczej. Są osoby, którym każda ilość zaszkodzi. Ale jest też niemały odsetek, która po % funkcjonuje lepiej. Bo to jak z badaniami nad czerwonym mięsem. Hurr durr - trucizna i powoduje raka. Zwłaszcza mięso wędzone. I pyk - szybkie rozporządzenie i mamy "aromat wędzarniczy". Minęło kilka lat i okazało się, że ów aromat jest kilkaset razy bardziej szkodliwy.

Podobnie było z psychodelikami. Zakazano jako najbardziej szkodliwe. Czemu? Realnie ze względów politycznych. A teraz jest wielki powrót, bo okazuje się, że toksyczność bliska zeru, skutków ubocznych prawie brak, a skuteczność kilkadziesiąt razy większa niż większości leków obecnie używanych.

Był taki czas w naszej historii (ludzkości), że pito tylko alkohol, bo woda była zbyt skażona. Gdyby to był tak duży problem, to zwyczajnie jako cywilizacja byśmy nie przetrwali.

Owszem - alkohol nie jest dla każdego. Ale też trzeba popatrzeć realnie na sprawę. Czy kieliszek chrzanówki przed wielkanocnym żurkiem cię zabija bardziej niż energetyk, albo wędlina pędzona sztucznymi aromatami, glutenem, zagęstnikami, emulgatorami i konserwantami? Czy lampka wina do jakiegoś włoskiego czy francuskiego dania jest gorsza dla organizmu niż sałatka z warzywek GMO pędzonych pestycydami, herbicydami i pierdylionem oprysków wszelkiej maści? Czy to piwo będzie faktycznie gorsze od rakotwórczych barwników i tworzyw sztucznych robiących sieczkę z układu hormonalnego, a które są obecne dosłownie wszędzie?

A gdzie tam porównywać to do działań wszelkiej maści leków - od psychotropów począwszy, a na lekach na nadciśnienie skończywszy.


Alkohol towarzyszy człowiekowi od tysięcy lat. A jednak wciąż istniejemy jako cywilizacja i pomimo postępu medycy mamy się co raz gorzej. Czemu?

Więc tak - wolę sobie zrobić nalewkę z wódki i owoców leśnych (albo jakichś ziół typu imbir, kurkuma i tymianek) jako pierwsza forma profilaktyki jak czuję, ze coś mnie na jesieni łamie niż popijać chemiczny gripex czy inny szajs tego pokroju. Tylko zrozummy się dobrze - kieliszek do obiadu czy kolacji wystarczy. Bo nie chodzi o to, żeby się upijać. To ma byś świadome spożycie zdrowotnościowe, a nie pretekst do ordynarnego zalewania pały.

Jak finansuje koncern ktory produkuje alkohole, to wiadomo, ze powiedza, ze to samo zdrowie.
Ta informacja jest na stronie who i a na stronkach naszych agencji rzadowych byla lista badan. Nie widze za bardzo zwiazku dlaczego ktos mialby placic za badania mowiaze o tym, ze alkohol jest trujacy, co wlasciwie wiadomo od zawsze, skoro o wiele bardziej oplaca sie zarabiac na jego sprzedazy a pozniej leczeniui ludzi z uzaleznien, jezeli mowimy o amerykanskich lekarzach.
Ja wole jednak kierowac sie tym co mowia naukowcy niz chlopskim rozumem. Na chlopski rozum, to ludzie palili kiedys fajki jako zabieg medyczny a teraz kazdy chyba wie, ze palenie jest niezdrowe. A jezeli tyton nawet zawiera jakies substancje ktore maja wlasciwosci medyczne to sa one znikome w zestawieniu z tym jakie szkody niesie ze soba nikotyna. Tak samo jest z alkoholem, dzialanie dobroczynne ktore zakladalo, ze niewielkie ilosci wspomagaja serce nie zostalo dowiedzione w dostateczny sposob. Za to zostalo potwierdzone, ze alkohol szkodzi w kazdych ilosciach. A wiec spozywanie go jako placebo nie ma sensu, bo nie wiadomo czy ci cokolwiek pomoze a na bank szkodzi. Ale kazdy ma swoj rozum.

94

Odp: Niechęć do kobiet
Karmaniewraca napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Tylko, że tak wynika z najnowszych badań, że alkohol to trucizna w każdej ilości. Więc nie wiem po co to negować.
Obecnie niestety nawet lampka wina do kolacji lekarze uznają za szkodliwą. I ludzie którzy go unikają po prostu nie chcą się truć, więc gadanie, że ma się “normalne podejście”, bo się pije w umiarkowań ilościach wypada przy tym po prostu na niedoinformowanie. Normalne podejście w tych czasach to abstynencja.
Tutaj ludzie się przerzucają na cbd, medyczny marihuanen i inne badziewie. Co imo zamienił stryjek siekierkę na kijek.


Dokładnie, to czysta ignorancja, wygoda, zamykanie się we własnej bańce.

Poza tym, tu na forum, próbuje się zawstydzić ludzi z depresja, jakoby miałoby to być coś złego, umniejsza się im, że to nienormalni nie mają prawa wyrażać swojego zdania, ale pełna obrona dla alkoholi, alko tej jest spoko hehe.

Mamy 21 wiek, już od dawna nie powinno się stygmatyzować ludzi z depresja, mieć swobodę wyboru i wolność tegoż w doborze picia bezalkoholowych rzeczy a tymczasem forum dla
kobiet : nie pijesz, jesteś be, dziwny. Masz depresję, ty debilu chory, nie wypowiadaj się. Ojej. Widać z jakim mentalem tu ludzie przebywaj i rakowi mają prawo głosu. Beczka trochę smile

Kto w tym watku probowal zawstydzic ludzi z depresja?

95

Odp: Niechęć do kobiet
Karmaniewraca napisał/a:

Poza tym, tu na forum, próbuje się zawstydzić ludzi z depresja, jakoby miałoby to być coś złego, umniejsza się im, że to nienormalni nie mają prawa wyrażać swojego zdania, ale pełna obrona dla alkoholi, alko tej jest spoko hehe.

Nie kłam, bo już ci to tłumaczyłem w innym wątku. Mając depresje po prostu inaczej odbierasz te same zdania, te same zwroty co osoba bez depresji. Dorabiasz ideologię, że ktoś cię gnoi, uważa za gorszą, zawstydza. A tak nie jest. Te uczucia są w tobie, bo  - uwaga - masz depresję. To ona powoduje, że tak to widzisz Jeśli uważasz, że osoba z depresją tak samo postrzega świat jak osoba zdrowa, to jesteś w bardzo dużym błędzie.


Badania nad alkoholem są różne i różniste. I wynik zależy od osoby, która się za nie zabiera. Bo patrząc na sam etanol - to tak, jest trucizną. Ale nie ma ludzi pijących czysty spirytus. Alkohol jest nośnikiem, rozpuszczalnikiem. Tak samo jak woda. Bez niej nie ma mowy o życiu na ziemi, a jednak destylowana zabija.

Cukier tak samo zabija i jest przyczyną wielu chorób. Rozwala układ hormonalny, uzależnia jak heroina. I co? Czy miód jest ok? Albo owoce? Jak zaczniemy wyciągać każdy element układanki i ekstrapolować go do poziomu absurdu to wszystko jest szkodliwe. Żeby nie powiedzieć - zabójcze. To po prostu nie ma sensu.

Masz, z jednego z portali MEDYCZNYCH:


Red wine has been part of social, religious, and cultural events for centuries. In the past, people have theorized that red wine benefits health, particularly alongside a balanced diet.

In recent years, science has indicated that there could be truth in these claims.

Although there are no official recommendations around these benefits, a 2018 study notes that drinking red wine in moderation has positive links with:

-   cardiovascular disease
-   atherosclerosis
-   hypertension
-   certain types of cancer
-   type 2 diabetes


Many studies have shown a positive link between moderate red wine drinking and good heart health.

Recently, a 2019 review reported that drinking red wine is linked with a lower risk of coronary heart disease, which is a leading cause of disease and death in the United States. The authors concluded that red wine might have cardioprotective effects.


A 2018 study reported that red wine and grape polyphenols might improve gut microbiota, contributing to a healthy gut.

This is because red wine polyphenols may also actTrusted Source as prebiotics, which are compounds that boost healthy gut bacteria.


2015 study has shown that drinking a glass of red wine with dinner “modestly decreases cardiometabolic risk” in people with type 2 diabetes and found that a moderate red wine intake is usually safe.

The scientists believe that the ethanol in wine plays a crucial role in metabolizing glucose and that the nonalcoholic ingredients may also contribute

A 2015 review reported that resveratrol might help protect against secondary brain damage after a stroke or central nervous system injury. This is due to its positive effects on inflammation, oxidative stress, and cell death.



I tak można przerzucać się w nieskończoność. Dlatego trzeba patrzeć nie na ETANOL sam w sobie, ale na konkretny produkt - wino i jego rodzaj/gatunek, piwo i jego rodzaj/gatunek, nalewki różnego rodzaju itp.

96 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-08-10 14:20:57)

Odp: Niechęć do kobiet
Halina3.1 napisał/a:

Jak finansuje koncern ktory produkuje alkohole, to wiadomo, ze powiedza, ze to samo zdrowie.

Koncerny produkujące alkohol nie finansują badań nad jego szkodliwością/lub brakiem szkodliwości. Bo to dla nich sprzał w kolano. Kilka dekad temu próbowały tego koncerny tytoniowe i się srogo na tym przejechały.

Kto w tym watku probowal zawstydzic ludzi z depresja?

To aluzja do mnie z innego wątku, kiedy próbowałem wytłumaczyć Karmie, że jak ma depresję i myśli samobójcze do których się przyznała, to jej odbiór otaczającego świata, rzeczywistości i tekstu pisanego jest zaburzony i odmienny od "normalnej" osoby. Dlatego jej się wydaje, ze każdy komentarz, który nie jest klepaniem jej po ramionku jest szyderą z niej lub jej problemów i ludzi z depresją itp. Co oczywiście nie jest prawdą. Po prostu taką interpretację podsuwa jej depresja.

Ja wole jednak kierowac sie tym co mowia naukowcy niz chlopskim rozumem.

No to badania nad umiarkowanym spożyciem wina/piwa są jednoznaczne - mają korzystny wpływ dla zdrowia.

97

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Poza tym, tu na forum, próbuje się zawstydzić ludzi z depresja, jakoby miałoby to być coś złego, umniejsza się im, że to nienormalni nie mają prawa wyrażać swojego zdania, ale pełna obrona dla alkoholi, alko tej jest spoko hehe.

Nie kłam, bo już ci to tłumaczyłem w innym wątku. Mając depresje po prostu inaczej odbierasz te same zdania, te same zwroty co osoba bez depresji. Dorabiasz ideologię, że ktoś cię gnoi, uważa za gorszą, zawstydza. A tak nie jest. Te uczucia są w tobie, bo  - uwaga - masz depresję. To ona powoduje, że tak to widzisz Jeśli uważasz, że osoba z depresją tak samo postrzega świat jak osoba zdrowa, to jesteś w bardzo dużym błędzie.


Badania nad alkoholem są różne i różniste. I wynik zależy od osoby, która się za nie zabiera. Bo patrząc na sam etanol - to tak, jest trucizną. Ale nie ma ludzi pijących czysty spirytus. Alkohol jest nośnikiem, rozpuszczalnikiem. Tak samo jak woda. Bez niej nie ma mowy o życiu na ziemi, a jednak destylowana zabija.

Cukier tak samo zabija i jest przyczyną wielu chorób. Rozwala układ hormonalny, uzależnia jak heroina. I co? Czy miód jest ok? Albo owoce? Jak zaczniemy wyciągać każdy element układanki i ekstrapolować go do poziomu absurdu to wszystko jest szkodliwe. Żeby nie powiedzieć - zabójcze. To po prostu nie ma sensu.

Masz, z jednego z portali MEDYCZNYCH:


Red wine has been part of social, religious, and cultural events for centuries. In the past, people have theorized that red wine benefits health, particularly alongside a balanced diet.

In recent years, science has indicated that there could be truth in these claims.

Although there are no official recommendations around these benefits, a 2018 study notes that drinking red wine in moderation has positive links with:

-   cardiovascular disease
-   atherosclerosis
-   hypertension
-   certain types of cancer
-   type 2 diabetes


Many studies have shown a positive link between moderate red wine drinking and good heart health.

Recently, a 2019 review reported that drinking red wine is linked with a lower risk of coronary heart disease, which is a leading cause of disease and death in the United States. The authors concluded that red wine might have cardioprotective effects.


A 2018 study reported that red wine and grape polyphenols might improve gut microbiota, contributing to a healthy gut.

This is because red wine polyphenols may also actTrusted Source as prebiotics, which are compounds that boost healthy gut bacteria.


2015 study has shown that drinking a glass of red wine with dinner “modestly decreases cardiometabolic risk” in people with type 2 diabetes and found that a moderate red wine intake is usually safe.

The scientists believe that the ethanol in wine plays a crucial role in metabolizing glucose and that the nonalcoholic ingredients may also contribute

A 2015 review reported that resveratrol might help protect against secondary brain damage after a stroke or central nervous system injury. This is due to its positive effects on inflammation, oxidative stress, and cell death.



I tak można przerzucać się w nieskończoność. Dlatego trzeba patrzeć nie na ETANOL sam w sobie, ale na konkretny produkt - wino i jego rodzaj/gatunek, piwo i jego rodzaj/gatunek, nalewki różnego rodzaju itp.

Cukry sa rozne, pozatym owoce maja tez inne skladniki ktore sa zdrowe. Ale ogolnie to tak, lepiej zjesc warzywo niz slodki owoc. A jak bedziesz jesc za duzo fruktozy, to ci bedzie szkodzic coraz bardziej. Jednak wypicie jednego kieliszka wina dziennie zwieksza ryzyko zachorowania na wiele chorob, w tym raka. Jeszcze nie slyszalam o badaniach, gdzie ktos dowodzi, ze zjedzenie jednego pomarancza dziennie mialoby takie same zle skutki.


Jak juz napisalam, w nowszych badaniach dowiedziono, ze alkohol jest rakotworczy. Ale tak to jest, ze sa rozne badania i jak ktos chce dobrac cos pod swoja teze, to znajdzie takie ktore mu pasuja. Mnie nie interesuje kto ile truzizny w siebie wlewa, pij na zdrowie. Fakty sa takie a nie inne.
Ta wstawka, ze alkohol byl spozywany od tysiecy lat w roznych konfiguracjach, co jest akurat jest najmniej wazne, smierdzi manipulacja na kilometr. Nie sponsoruje tych badan jakis wytworca wina przypadkiem? To, ze ludzie kiedys pili alko w wiekszych ilosciach wynikalo z tego, ze sfermentowane napoje bywaly bezpieczniejsze, zawartosci alkoholu byla w nich o wiele nizsza niz we wspolczesnym piwie a wino rozcienczalo sie woda.
Powtorze jszcze raz: Ryzyko picia jest zbyt duze, bo szkodliwe dzialanie alkoholu jest zbyt wielkie i dowiedzione w znaczniejszym stopniu niz rzekome dobroczynne dzialanie wynikajace z winogron, ktore nie jest dowiedzione w dostatecznym stopniu.

98

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Jak finansuje koncern ktory produkuje alkohole, to wiadomo, ze powiedza, ze to samo zdrowie.

Koncerny produkujące alkohol nie finansują badań nad jego szkodliwością/lub brakiem szkodliwości. Bo to dla nich sprzał w kolano. Kilka dekad temu próbowały tego koncerny tytoniowe i się srogo na tym przejechały.


No pewnie, ze nie. One finansuja badania ktore potwierdzaja dobroczynne dzialanie wina i piwa. Czyli te ktore przytaczasz.

Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Kto w tym watku probowal zawstydzic ludzi z depresja?

To aluzja do mnie z innego wątku, kiedy próbowałem wytłumaczyć Karmie, że jak ma depresję i myśli samobójcze do których się przyznała, to jej odbiór otaczającego świata, rzeczywistości i tekstu pisanego jest zaburzony i odmienny od "normalnej" osoby. Dlatego jej się wydaje, ze każdy komentarz, który nie jest klepaniem jej po ramionku jest szyderą z niej lub jej problemów i ludzi z depresją itp. Co oczywiście nie jest prawdą. Po prostu taką interpretację podsuwa jej depresja.

Aha.

Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ja wole jednak kierowac sie tym co mowia naukowcy niz chlopskim rozumem.

No to badania nad umiarkowanym spożyciem wina/piwa są jednoznaczne - mają korzystny wpływ dla zdrowia.

Twoje badania tak, te ktore czytalam nie stwierdzily takiego powiazania, za to stwierdzily, ze szkodzi w kazdych ilosciach.

99

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:

Dlatego trzeba patrzeć nie na ETANOL sam w sobie, ale na konkretny produkt - wino i jego rodzaj/gatunek, piwo i jego rodzaj/gatunek, nalewki różnego rodzaju itp.

Co? Etanol to etanol xd

100 Ostatnio edytowany przez Karmaniewraca (2024-08-10 15:20:55)

Odp: Niechęć do kobiet
Halina3.1 napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Tylko, że tak wynika z najnowszych badań, że alkohol to trucizna w każdej ilości. Więc nie wiem po co to negować.
Obecnie niestety nawet lampka wina do kolacji lekarze uznają za szkodliwą. I ludzie którzy go unikają po prostu nie chcą się truć, więc gadanie, że ma się “normalne podejście”, bo się pije w umiarkowań ilościach wypada przy tym po prostu na niedoinformowanie. Normalne podejście w tych czasach to abstynencja.
Tutaj ludzie się przerzucają na cbd, medyczny marihuanen i inne badziewie. Co imo zamienił stryjek siekierkę na kijek.


Dokładnie, to czysta ignorancja, wygoda, zamykanie się we własnej bańce.

Poza tym, tu na forum, próbuje się zawstydzić ludzi z depresja, jakoby miałoby to być coś złego, umniejsza się im, że to nienormalni nie mają prawa wyrażać swojego zdania, ale pełna obrona dla alkoholi, alko tej jest spoko hehe.

Mamy 21 wiek, już od dawna nie powinno się stygmatyzować ludzi z depresja, mieć swobodę wyboru i wolność tegoż w doborze picia bezalkoholowych rzeczy a tymczasem forum dla
kobiet : nie pijesz, jesteś be, dziwny. Masz depresję, ty debilu chory, nie wypowiadaj się. Ojej. Widać z jakim mentalem tu ludzie przebywaj i rakowi mają prawo głosu. Beczka trochę smile

Kto w tym watku probowal zawstydzic ludzi z depresja?

Jack, oczywiście że on. Teraz próbuje to jakoś ograć ale co napisał i jak lekceważył i lekceważy zdanie osób z depresja, wystarczy poszukać tych wpisów zamiast opierać się na tym jak to teraz tłumaczy.

Ja nie mam depresji dorobił sobie teorie i wyciągnął wnioski na podstawie wpisów, jednego może dwóch.

Jack jest idiota, nie powinien mieć praw wyborczych, zabierać głosu na tym forum, doradzać ludziom. Jest szkodliwy. Mam nadzieję, że ktokolwiek z zewnątrz kiedykowlwiek tu przyjdzie i natknie się na jego pasywne wpisy z których jest dumny i chętnie podkreśla, że jest pasywno agresywnym słabym typem, będzie wiedział z jakim stanem umysłu rozmawia. Oneciarzem który zatrzymał się w rozwoju i w tym że świat ruszył do przodu.

Co do alkoholu, każdy ma swój rozum, tzn Jack nie ma i będzie pił alkohol i ja mam to gdzieś, tak samo inni forumowicze. Niech piją, ale niech nie zawstydzają ludzi tym, że coś jest z nimi nie tak, że muszą mieć problemy tylko dlatego, że ktoś chce być zdrowy i nie pije alko. To co piszą jest szkodliwe. Alkohol jest szkodliwy koniec kropka.

Edit
I teraz Jack polemizuje z badaniami, no jak gościa który czerpie wiedzę z onetu to naprawdę... Nie ma sensu z nim dyskutować, dla tego typu ludzi alko hehe zawsze będzie dobre na wszystko. Jeśli ktoś kto nie pije ma problemy z alkoholem to co można powiedzieć o ludziach jak wyżej z Jackiem czele którzy alko bronią jak konstytucji. To pytanie retoryczne

101

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:

Poza tym, tu na forum, próbuje się zawstydzić ludzi z depresja, jakoby miałoby to być coś złego, umniejsza się im, że to nienormalni nie mają prawa wyrażać swojego zdania, ale pełna obrona dla alkoholi, alko tej jest spoko hehe.

Nie kłam, bo już ci to tłumaczyłem w innym wątku. Mając depresje po prostu inaczej odbierasz te same zdania, te same zwroty co osoba bez depresji. Dorabiasz ideologię, że ktoś cię gnoi, uważa za gorszą, zawstydza. A tak nie jest. Te uczucia są w tobie, bo  - uwaga - masz depresję. To ona powoduje, że tak to widzisz Jeśli uważasz, że osoba z depresją tak samo postrzega świat jak osoba zdrowa, to jesteś w bardzo dużym błędzie.


Badania nad alkoholem są różne i różniste. I wynik zależy od osoby, która się za nie zabiera. Bo patrząc na sam etanol - to tak, jest trucizną. Ale nie ma ludzi pijących czysty spirytus. Alkohol jest nośnikiem, rozpuszczalnikiem. Tak samo jak woda. Bez niej nie ma mowy o życiu na ziemi, a jednak destylowana zabija.

Cukier tak samo zabija i jest przyczyną wielu chorób. Rozwala układ hormonalny, uzależnia jak heroina. I co? Czy miód jest ok? Albo owoce? Jak zaczniemy wyciągać każdy element układanki i ekstrapolować go do poziomu absurdu to wszystko jest szkodliwe. Żeby nie powiedzieć - zabójcze. To po prostu nie ma sensu.

Masz, z jednego z portali MEDYCZNYCH:


Red wine has been part of social, religious, and cultural events for centuries. In the past, people have theorized that red wine benefits health, particularly alongside a balanced diet.

In recent years, science has indicated that there could be truth in these claims.

Although there are no official recommendations around these benefits, a 2018 study notes that drinking red wine in moderation has positive links with:

-   cardiovascular disease
-   atherosclerosis
-   hypertension
-   certain types of cancer
-   type 2 diabetes


Many studies have shown a positive link between moderate red wine drinking and good heart health.

Recently, a 2019 review reported that drinking red wine is linked with a lower risk of coronary heart disease, which is a leading cause of disease and death in the United States. The authors concluded that red wine might have cardioprotective effects.


A 2018 study reported that red wine and grape polyphenols might improve gut microbiota, contributing to a healthy gut.

This is because red wine polyphenols may also actTrusted Source as prebiotics, which are compounds that boost healthy gut bacteria.


2015 study has shown that drinking a glass of red wine with dinner “modestly decreases cardiometabolic risk” in people with type 2 diabetes and found that a moderate red wine intake is usually safe.

The scientists believe that the ethanol in wine plays a crucial role in metabolizing glucose and that the nonalcoholic ingredients may also contribute

A 2015 review reported that resveratrol might help protect against secondary brain damage after a stroke or central nervous system injury. This is due to its positive effects on inflammation, oxidative stress, and cell death.



I tak można przerzucać się w nieskończoność. Dlatego trzeba patrzeć nie na ETANOL sam w sobie, ale na konkretny produkt - wino i jego rodzaj/gatunek, piwo i jego rodzaj/gatunek, nalewki różnego rodzaju itp.


Manipulujesz ta wypowiedzią tak jak ci pasuje. Wg ciebie nie powinno się brać pod uwagę na poważnie wypowiedzi osób z depresja, nie będę szukać tego twojego wpisu bo mi niedobrze jak czytam twoje posty, jak ktoś będzie chciał przebrnąć przez ten syf to znajdzie.
Jesteś na tyle tępy i głupi, że używasz tak durnego argumentu że osoby z depresja to odbieraja na swój sposób. A na jaki inny mają odebrać? Na babci? Każdy odbiera na swój sposób zgodnie z tym co przeżył, kto go otacza, ile ma lat. Jesteś za głupi żeby to pojąć serio strata czasu z takim ćwierć mózgiem rozmawiać.
Stygmatyzujesz osoby z derpesja, o tym świadczą twoje wpisy. Powielasz stereotypy o osobach z depresja. Jesteś dnem.

102

Odp: Niechęć do kobiet
Szeptuch napisał/a:

A uwierzysz jak ci powiem ze o nim nie słyszałem?
Wychowałem sie w rodzinie alkoholików, z całym dobrodziejstwem inwentarza: chłodu/głodu i przemocy.
Od studiów jestem wolontariuszem który pomaga rodzinom alkoholików, bo wiesz, fundacji pomagającym alkoholikom jest w opór, ale ich rodzinom, bardzo niewiele.
Prawie 20 lat taplania sie w tym morzu nieszczęścia.
Zaryzykował bym stwierdzenie ze o skutkach alkoholizm wiem więcej niz wy tu wszyscy razem wzięci.

Dodatkowo co to za argument w stosunku do Rutkowskiego?
Wez najpierw poczytaj w słowniku co to znaczy obłuda.
Obłuda było by gdyby dalej prowadził rozrywkowe życie, jednocześnie prawiąc morały.


Skoro nie obłuda, to odrobina fałszu, już lepiej? Najświętsi zawsze są ci, którzy korzystali najwięcej.
Przykro mi, że się w takiej rodzinie wychowałeś, fajnie, że działasz teraz wspierająco rodziny dotknięte tym problemem.
Aż jestem ciekawa na czym polega dokładnie taka pomoc, jak to wygląda, ale to chyba temat na inny wątek.

103

Odp: Niechęć do kobiet

Jak będę miał czas i nie zapomnę to ci to  rozpisze, z odnośnikami do konkretnych stowarzyszeń które niosą pomoc.
Czasami sa takie podstawy jak pomoc w znalezieniu pracy, pomoc w przekwalifikowaniu ( finansowanie kursów), w napisaniu CV, grono osób doświadczających i trwających czasami latami w relacji z alkoholikiem, jest nieporadna życiowo, i nie tylko z powodu umysłowego upośledzenia, ale sa czasem tak zatłamszeni i traumatyzowani że wydaje im sie że nie tylko nie istnieje inne zycie, ale że na to inne życie  nie zasługują.
I nie chodzi mi tylko o relacje małżeńskie, bo kłamstwem dzis jest to że to tylko zona ucieka przez mężem alkoholikiem.
Mamy coraz więcej pijących kobiet, przybywa ich w takim tempie ze za max 10 alt poprawniej będzie stwierdzić ze to mąż ucieka przez zona.
Inicjacja alkoholowa ma miejsce w coraz młodszym wieku, i z moich obserwacji o wiele więcej pije młodych kobiet niz młodych emzczzyn.
A wracając, to nei tylko relacja maż-zona, coraz więcej jest sytuacji w której muszą mierzyć sie rodzice dorosłego dziecka alkoholika.
52% młodych dorosłych  meiszka z rodzicami, dla porównania w Szwecji 4%.
Ro generuje ogrom konfliktów, również tych alkoholowych, gdzie "dorosłe dziecko" terroryzuje cały dom rodzinny, lub tez jest terroryzowane przez rodzica alkoholika.
Finansowane są terapie dla takich rodziców coraz częściej.
Bywamy w sądach jako pomoc duchowa, idziemy na rozprawę związana z przemocą domowa wobec matki z dzieckiem która w innym wypadku by nie poszła, bo tak boi sie męża.
To jak polskie sady maja w dupie ofiary, to sie nie mieści w głowie
Organizowane sa spotkania, rozmowy, pomoc doraźna w postaci wpłacenia kaucji za mieszkanie.
Największym problemem w Polsce sa braki lokalowe.
Moze nie będę podawał konkretnych nazw, bo chce zachować anonimowość, ale jak ktos potrzebuje chce to znajdzie.

104

Odp: Niechęć do kobiet
Halina3.1 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Dlatego trzeba patrzeć nie na ETANOL sam w sobie, ale na konkretny produkt - wino i jego rodzaj/gatunek, piwo i jego rodzaj/gatunek, nalewki różnego rodzaju itp.

Co? Etanol to etanol xd


A pijesz spirytus, czy wino?

105

Odp: Niechęć do kobiet
Karmaniewraca napisał/a:

Manipulujesz ta wypowiedzią tak jak ci pasuje. Wg ciebie nie powinno się brać pod uwagę na poważnie wypowiedzi osób z depresja,

Twierdzę coś odwrotnego. Ludzi z depresją powinno się brać na poważnie, ALE ludzie z depresją mają ten problem, że nie interpretują prawidłowo normalnych treści tylko często-gęsto, jakiekolwiek inne zdanie odbierają jako atak na siebie. Bierzesz wszystko personalnie.



A na jaki inny mają odebrać?


Nie dorabiać do treści negatywnych emocji, które akurat ty widzisz, bo w rzeczywistości ich tam kompletnie nie ma. Jeśli coś czytasz i wywołuje to w tobie jakieś złe emocje, to musisz zacząć kumać, że to właśnie depresja za nie odpowiada. To nie jest prawdziwe. To jest tylko w twojej głowie.



Stygmatyzujesz osoby z derpesja, o tym świadczą twoje wpisy. Powielasz stereotypy o osobach z depresja.

Nie. Masz po prostu problem ze sobą i starasz się udowodnić za wszelką cenę, że tak nie jest. Że to inni. Ale to właśnie nie jest prawda. Tutaj nikt na ciebie nie czyha, nikt ciebie nie ciśnie, nikt ciebie nie dołuje,m nie stara się zawstydzić.

106

Odp: Niechęć do kobiet
Halina3.1 napisał/a:

No pewnie, ze nie. One finansuja badania ktore potwierdzaja dobroczynne dzialanie wina i piwa. Czyli te ktore przytaczasz.

Jak pisałem - nie finansują żadnych, a przynajmniej nie w PL i nie spotkałem się z takimi w EU. Bo kilka dekad wcześniej czegoś podobnego próbowały koncerny tytoniowe i kiepsko się to skończyło dla niech.


Twoje badania tak, te ktore czytalam nie stwierdzily takiego powiazania, za to stwierdzily, ze szkodzi w kazdych ilosciach.

Si. Bo i takie znajdziesz (tego nie neguję przecież). Wystarczy dobrać odpowiednią pule badawczą. Bo nie brakuje ludzi, którzy mają problem z metabolizowaniem alkoholu. Jak np Azjaci, natywni Amerykanie, Aborygeni. Ale też abstynenci. To tak jak robią badania nad szkodliwością mleka wybierając ludzi z niską tolerancją laktozy lub kazeiny. Albo nad szkodliwością mięsa w badaniach u (eks)wegetarian, gdzie ich organizmy po prostu nie wiedzą jak to trawić na początku. I masz taki zgrzyt co kilka lat. Raz masz akcje "pij mleko - będziesz wielki", a po kilku latach masz, że mleko jest szkodliwe, nie powinno się go spożywać - zwłaszcza przez dorosłych.

Więc jeśli nie pijesz w ogóle, to rozpoczęcie picia "dla zdrowia" (jak w tych badaniach) jest słabym pomysłem. Bo wtedy faktycznie najpewniej ci to będzie szkodzić.


Jeśli ktoś nie dba ogólnie o zdrowie i myśli, ze ta lampka wina do obiadu czy piwo w gorący dzień to samo zdrowie - to też taki ktoś okłamuje siebie.


Ale przy zdrowym trybie życia, ta mityczna lampka wina do obiadu, jakiś aperitif do specyficznych dań itp, to nie zrobią większej krzywdy.

107 Ostatnio edytowany przez Kakarotto (2024-08-12 06:40:19)

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:

A pijesz spirytus, czy wino?

Czy ty naprawdę nie rozumiesz tego, że nawet jeżeli w czerwonym winie są obecne pewne pozytywnie wpływające na efekty zdrowotne składniki jak na przykład wspomniane polifenole nie potrzebują do działania obecności etanolu i są obecne też zarówno w samych winogronach lub chociażby winach bezalkoholowych?

Innymi słowy - tak, niektóre produkty alkoholowe zawierają korzystne dla zdrowia składniki, ale obecność samego etanolu zarówno nie jest do ich działania potrzebna jak i nie ma sama w sobie korzystnego wpływu i tylko szkodzi.

108

Odp: Niechęć do kobiet
Mariusz 1984 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Lord Farquaad napisał/a:

Myślę, że jednak nie, bo jeżeli sytuacja jest nieznośna to dorosły inteligentny człowiek jest w stanie grzecznie przeprosić i wyjść, jak nie jest w stanie i musi się nawalić to tym większy problem. Jeżeli chodzi o dziewczynę od 4 piw to sama rozmowa była, ok, zresztą po spotkaniu ona pierwsza do mnie napisała z propozycją kolejnego spotkania.

Większość dorosłych grzecznie nie przeprosi i nie wyjdzie. Zwłaszcza mając do czynienia z mentalnym dzieckiem. Będą grać na przeczekanie i tyle. Zwłaszcza jeśli nie płacą za "randkę".

Tak, tak, rozmowa była ok. Na pewno. A kiedy ona miała czas rozmawiać skoro ojebała 2 litry piwa w godzinę? Przy takim tempie picia to nie odrywasz butelki od ust.

Moze jesteś tak przystojny ze potrzebowała coś wypić bo ja oniesmielales.:p


Wy tak serio uczepiliscie sie autora, bo nie pije alkoholu, nie pali i nie cpa? Ma do tego prawo.
Ja bym nie wypija nigdy! czterech piw w godzine, nawet jakby mnie oniesmielil swoja uroda big_smile

Poza tym, gdyby facet wypij na pierwszej czy drugiej randce 4 piwska, to bym sobie pomyslala, ze niezle chla i brzuch mu rosnie, ohyda. Po tych nawet chocby 2 piwskach na pierwszej randce - drugiej juz by nie bylo

109

Odp: Niechęć do kobiet
Kakarotto napisał/a:

Czy ty naprawdę nie rozumiesz tego, że nawet jeżeli w czerwonym winie są obecne pewne pozytywnie wpływające na efekty zdrowotne składniki jak na przykład wspomniane polifenole nie potrzebują do działania obecności etanolu i są obecne też zarówno w samych winogronach lub chociażby winach bezalkoholowych?


Ale przecież tego nie neguję. Zdrowych rzeczy w przyrodzie nie brakuje. Ale tak samo niezdrowych, toksycznych i wręcz zabójczych. Z wodą jest przecież tak samo. Czysta, destylowana woda cie zabije tak samo jak czysty tlen rozjebie ci płuca. I tak wymieniać można w nieskończoność, bo na pewnym poziomie dawki (i absurdu) wszystko jest szkodliwe. Życie w warunkach miejskich nas zabija. Używanie plastiku - lista schorzeń i problemów zdrowotnych końca nie ma. Większość rzeczy używanych w medycynie i dostępnych bez recepty też jest szalenie szkodliwa i toksyczna dla organizmu. Zwykły paracetamol jest jakieś 1000x (jak nie więcej) bardziej szkodliwy. I co z tego? W wyobrażeniu większości ludzi taki gripex czy jakieś theraflu są bezpieczniejsze od kieliszka wódki, choć jest kompletnie odwrotnie.


Dlatego rozbijanie gówna na atomy nie ma sensu. Bo możliwości zafałszowań jest zbyt wiele. Wystarczy odpowiedni wywiad przeprowadzić dobierając grupę badawczą.


Nie można narzucać komuś swojego światopoglądu. Każdy ma prawo do przeżycia swojego czasu po swojemu. Jak ktoś chce być abstynentem - droga wolna. Jak ktoś jest fanem odmiennych stanów świadomości - proszę bardzo. Tylko nie róbmy z ludzi okazjonalnie i kulturalnie pijących (nie upijających się) od razu alkoholików i patologii. Bo to nie jest ani prawdziwe, ani sensowne. Zwłaszcza nie w sytuacji, kiedy za pomysły i technologie i osiągnięcia "po spożyciu" rozdawane są Noble.


Budowanie świadomości - tak.

Demonizowanie - zdecydowanie nie.

110

Odp: Niechęć do kobiet
Gosiawie napisał/a:

Wy tak serio uczepiliscie sie autora, bo nie pije alkoholu, nie pali i nie cpa? Ma do tego prawo.


Nie w tym rzecz. Facet sprawia wrażenie, jakby zatrzymał się w rozwoju tych kilkanaście lat temu. I choć najpierw deklarował, ze nigdy niczego nie pił, to potem jednak wyszło, ze okazjonalny kieliszek mu się zdarza, a odrzuca babkę, bo po kawie zamówiła sobie piwo czy tam wino. To jest po prostu niedojrzała hipokryzja.


Osobiście średnio wierzę w te 4 piwa w godzinę. Poznałem w życiu niezłych ochlejusów, ale nawet oni takiego tempa nie mieli. To jest po prostu za dużo w zbyt krótkim czasie. 0,5L w 15 minut, a przecież trzeba wliczyć w to czas zamówienia kolejnego, bo to nie jest tak, że zamówiła sobie kobiecina od razu czteropak. Jedno piwo (jakiś rozgazowany sikacz) w takim tempie jeszcze przejdzie. Zwłaszcza w upalny dzień, jak człowiek jest spragniony. Ale nie cztery.

111 Ostatnio edytowany przez Olaodkota (2024-08-12 20:01:56)

Odp: Niechęć do kobiet
Lord Farquaad napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jesteś sporo po 30stce. W tym przedziale wiekowym samotna mama nic nadzwyczajnego.

Reszta twoich wymagań....jest komicznie infantylna.

Daj sobie spokój. Nie ze względu na 'złe kobiety', ale musisz dojrzeć, bo zatrzymałeś się na etapie licealno-studenckim


A czy ja mówię, że samotna matka to coś nadzwyczajnego? Wkurza mnie tylko, że dowiaduję się o tym bądź co bądź istotnym drobiazgu na spotkaniu. Sam nie mam dzieci więc nie za bardzo czuję się w obowiązku wychowywać cudze i uważam, że mam do tego pełne prawo.

Co do reszty to chyba żart. Co jest infantylnego w tym, że nie lubię smrodu kiepów i pijanych lasek? Nie oczekuję cudów tylko normalności. Normalności, która jak dla mnie w czasach studenckich była jednak zdecydowanie częściej spotykana, co jest dziwne o tyle, że to właśnie były czasy studenckie. Minęło niewiele ponad 10 lat i jak widać sporo się pozmieniało, aż dziwne, że wcześniej tego nie zauważyłem.

A czemu skoro byłeś 10 lat w związku to się nie oświadczyłeś i nie ożeniłeś ?
Po 30 materiał jest mocno przebrany, kobiety których oczekujesz są dawno po ślubie, mają dzieci. Zostają Ci kobiety po przejściach takie właśnie jak spotykasz. O wiele trudniej poznać w tym wieku świężynkę, na którą czekasz. Trzeba było się oświadczać tym kobietom jak Ci się trafiły, ale widać myślałeś, że będzie tak zawsze, a tu ZONK.

Opisałeś swoją sytuację materialną i sytuację materialną byłej partnerki - żyło wam się dobrze przez 10 lat. Coś się popsuło, bo po prostu związek był przechodzony i zaczęły się problemy z dupy.
Teraz na własnej skórze widzisz jak bardzo rynek jest przebrany. Powiem Ci jedno - będziesz miał raczej trudno znaleźć kobietę która chociażby w małym stopniu zbliżona byłaby do Twojej byłej - pod względem ambicji, materialnym i ogólnej zgody co do charateru. Także radziłabym Ci schować ego do kieszeni, przemyśleć sprawę jak już widzisz jak jest i zasuować po pierścionek. Jej rozmowy o ambicjach, dorabianiu się włóż między bajki i tak macie dobrą sytuację życiową, będzie jeszcze lepsza, to są problemy z dupy, które tak naprawdę nie istnieją.
Za dobrze wam było ze sobą, oboje się przyzwyczailiście się do dobrego i głupie myśli zaczły przychodzić do głowy stąd te problemy. Bądź jak facet, podejmnij decyzję, ożeń się z nią zrób dziecko i żyj szczęśliwie, zamiast szukać dziury w całym i umawiać się z jakimiś laskami z patologii.

112

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Wy tak serio uczepiliscie sie autora, bo nie pije alkoholu, nie pali i nie cpa? Ma do tego prawo.


Nie w tym rzecz. Facet sprawia wrażenie, jakby zatrzymał się w rozwoju tych kilkanaście lat temu. I choć najpierw deklarował, ze nigdy niczego nie pił, to potem jednak wyszło, ze okazjonalny kieliszek mu się zdarza, a odrzuca babkę, bo po kawie zamówiła sobie piwo czy tam wino. To jest po prostu niedojrzała hipokryzja.


Osobiście średnio wierzę w te 4 piwa w godzinę. Poznałem w życiu niezłych ochlejusów, ale nawet oni takiego tempa nie mieli. To jest po prostu za dużo w zbyt krótkim czasie. 0,5L w 15 minut, a przecież trzeba wliczyć w to czas zamówienia kolejnego, bo to nie jest tak, że zamówiła sobie kobiecina od razu czteropak. Jedno piwo (jakiś rozgazowany sikacz) w takim tempie jeszcze przejdzie. Zwłaszcza w upalny dzień, jak człowiek jest spragniony. Ale nie cztery.

tu pewnie naciagnal, jednak i tak sie mu nie dziwie, jesli tego nie lubi, a tak bywa, osobiscie nie znam takiego czlowieka, to niech szuka kogos, kto nie ma ani jednej wady, ktorej nie akceptuje.

113

Odp: Niechęć do kobiet
Szeptuch napisał/a:

Jak będę miał czas i nie zapomnę to ci to  rozpisze, z odnośnikami do konkretnych stowarzyszeń które niosą pomoc.
Czasami sa takie podstawy jak pomoc w znalezieniu pracy, pomoc w przekwalifikowaniu ( finansowanie kursów), w napisaniu CV, grono osób doświadczających i trwających czasami latami w relacji z alkoholikiem, jest nieporadna życiowo, i nie tylko z powodu umysłowego upośledzenia, ale sa czasem tak zatłamszeni i traumatyzowani że wydaje im sie że nie tylko nie istnieje inne zycie, ale że na to inne życie  nie zasługują.
I nie chodzi mi tylko o relacje małżeńskie, bo kłamstwem dzis jest to że to tylko zona ucieka przez mężem alkoholikiem.
Mamy coraz więcej pijących kobiet, przybywa ich w takim tempie ze za max 10 alt poprawniej będzie stwierdzić ze to mąż ucieka przez zona.
Inicjacja alkoholowa ma miejsce w coraz młodszym wieku, i z moich obserwacji o wiele więcej pije młodych kobiet niz młodych emzczzyn.
A wracając, to nei tylko relacja maż-zona, coraz więcej jest sytuacji w której muszą mierzyć sie rodzice dorosłego dziecka alkoholika.
52% młodych dorosłych  meiszka z rodzicami, dla porównania w Szwecji 4%.
Ro generuje ogrom konfliktów, również tych alkoholowych, gdzie "dorosłe dziecko" terroryzuje cały dom rodzinny, lub tez jest terroryzowane przez rodzica alkoholika.
Finansowane są terapie dla takich rodziców coraz częściej.
Bywamy w sądach jako pomoc duchowa, idziemy na rozprawę związana z przemocą domowa wobec matki z dzieckiem która w innym wypadku by nie poszła, bo tak boi sie męża.
To jak polskie sady maja w dupie ofiary, to sie nie mieści w głowie
Organizowane sa spotkania, rozmowy, pomoc doraźna w postaci wpłacenia kaucji za mieszkanie.
Największym problemem w Polsce sa braki lokalowe.
Moze nie będę podawał konkretnych nazw, bo chce zachować anonimowość, ale jak ktos potrzebuje chce to znajdzie.

Dziękuję za informacje Szeptuch. Nie spodziewałam się, że istnieją takie fundacje i ten typ pomocy. To bardzo dobrze. Człowiek by nie wpadł na to sam, gdyby się właśnie nie dowiedział o problemie pt. pijący terroryzujący syn alkoholik. Bo problem pt. alkoholizm kojarzy się z pijącym rodzicem bądź rodzicami.

114

Odp: Niechęć do kobiet
Samba napisał/a:

Nie spodziewałam się, że istnieją takie fundacje i ten typ pomocy. To bardzo dobrze.

Przecież to są zadania ustawowe. Jest coś takiego jak "Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi". I nie jest ona od wczoraj. Jak o tym nie słyszałaś, to trzymaj portki, bo się zesrasz: jest w PL coś takiego jak renta alkoholowa. Generalnie jak jesteś ochlejusem niezdolnym do pracy, to przysługuje ci z tego powodu renta. Obecnie to niecałe 2 tyś złotych. Oczywiście to w dużym uproszczeniu.

Akcyza jest pobierana nie bez powodu.

115

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Samba napisał/a:

Nie spodziewałam się, że istnieją takie fundacje i ten typ pomocy. To bardzo dobrze.

Przecież to są zadania ustawowe. Jest coś takiego jak "Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi". I nie jest ona od wczoraj. Jak o tym nie słyszałaś, to trzymaj portki, bo się zesrasz: jest w PL coś takiego jak renta alkoholowa. Generalnie jak jesteś ochlejusem niezdolnym do pracy, to przysługuje ci z tego powodu renta. Obecnie to niecałe 2 tyś złotych. Oczywiście to w dużym uproszczeniu.

Akcyza jest pobierana nie bez powodu.

Powiem ci, że gdybanie nie prywatne stowarzyszenia i fundacje, prywatne  zaangażowanie wolontariuszy i mecenasów to to cała ustawa można by sie było podetrzeć.
Państwo dopóki alkoholik w szale kogoś nie zabija, nie widzi problemu.
Dlatego tez ilość uzależnionych w Polsce systematycznie rośnie, a aktualnie Polacy pija więcej niz za komuny...tyle w sprawie "Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi"
Akzyna nawet w ułamku procenta nie pokrywa wszystkich kosztów związanych z szerzącym sie wśród polaków alkoholizmem.
Bo do leczenia, trzeba doliczyć szereg chorób wywołanych alkoholem, a nie tylko chorobę alkoholowa, koszty interwencji policji i innych służb czy koszty utraconych zysków w postać nie zapłaconych podatków

Co do renty alkoholowej, to dopiero jest zabawa.
Bo znam przypadki gdzie alkoholiki pobierają ta rentę, i uwaga alimenty od rodzeństwa które załatwił im mops.
A z racji tego ze nie płaca za nic, maja mieszkania socjalne to do dyspozycji maja więcej gotówki, niz te rodzeństwo od których pobierają alimenty.
Witamy w Polsce.

116

Odp: Niechęć do kobiet
Szeptuch napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Samba napisał/a:

Nie spodziewałam się, że istnieją takie fundacje i ten typ pomocy. To bardzo dobrze.

Przecież to są zadania ustawowe. Jest coś takiego jak "Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi". I nie jest ona od wczoraj. Jak o tym nie słyszałaś, to trzymaj portki, bo się zesrasz: jest w PL coś takiego jak renta alkoholowa. Generalnie jak jesteś ochlejusem niezdolnym do pracy, to przysługuje ci z tego powodu renta. Obecnie to niecałe 2 tyś złotych. Oczywiście to w dużym uproszczeniu.

Akcyza jest pobierana nie bez powodu.

Powiem ci, że gdybanie nie prywatne stowarzyszenia i fundacje, prywatne  zaangażowanie wolontariuszy i mecenasów to to cała ustawa można by sie było podetrzeć.
Państwo dopóki alkoholik w szale kogoś nie zabija, nie widzi problemu.
Dlatego tez ilość uzależnionych w Polsce systematycznie rośnie, a aktualnie Polacy pija więcej niz za komuny...tyle w sprawie "Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi"
Akzyna nawet w ułamku procenta nie pokrywa wszystkich kosztów związanych z szerzącym sie wśród polaków alkoholizmem.
Bo do leczenia, trzeba doliczyć szereg chorób wywołanych alkoholem, a nie tylko chorobę alkoholowa, koszty interwencji policji i innych służb czy koszty utraconych zysków w postać nie zapłaconych podatków

Co do renty alkoholowej, to dopiero jest zabawa.
Bo znam przypadki gdzie alkoholiki pobierają ta rentę, i uwaga alimenty od rodzeństwa które załatwił im mops.
A z racji tego ze nie płaca za nic, maja mieszkania socjalne to do dyspozycji maja więcej gotówki, niz te rodzeństwo od których pobierają alimenty.
Witamy w Polsce.

I to jest zle. To jest wlasnie zacheta do alkoholizmu.  Jak mozna od wlasnego rodzenstwa rzadac alimentow? Ja bym sie wyrzekla takiego glupiego rodzenstwa. Co za swiat ,zeby rodzenstwo samo siebie pozywalo o alimenty,co alkohol robi z mozgu czlowieka jakas sieczke chyba albo zanik mozgu

117

Odp: Niechęć do kobiet

Witamy w Polsce.

Raczej witamy w socjalizmie. Tak jest w większości krajów rozwiniętych. Lub nawet lepiej.


Powiem ci, że gdybanie nie prywatne stowarzyszenia i fundacje,


Na tym teoretycznie ma polegać państwo obywatelskie. Jak czegoś (obywatele) chcą, to muszą to sobie ogarnąć sami. Czasy, kiedy to państwo przejmowało obowiązek dbania o (i myślenia za) obywatela dawno minęły. Przynajmniej pod niektórymi względami.


ilość uzależnionych w Polsce systematycznie rośnie

I tak i nie. Kiedyś tak łatwo o pomoc nie było i nikt tz funkcjonujących nie wliczał, a o pomoc samemu to mało kto się zgłaszał. Również statystyki spożycia są zaniżone, bo kiedyś bimbrownictwo miało się bardzo dobrze. Lepiej niż obecnie. Także trochę na dwoje babka wróżyła.


Z tymi kosztami i stratami - mam mieszane uczucia. Niby to co piszesz jest prawdziwe, ale też z drugiej strony wcale nie jest powiedziane, że taki człowiek nie uzależniłby się od czegoś innego. Wcale nie jest powiedziane, że by pracował itp.


Alkohol sam w sobie nie stanowi problemu. Podobnie jak większość narkotyków. Kluczowe dla uzależnienia są przyczyny. Ludzie o zaspokojonych potrzebach nie mają tendencji sięgania po narkotyki/alkohol. A jest też tak, w zakresie niektórych zaburzeń psychicznych jest tendencja do nałogów.

118

Odp: Niechęć do kobiet

Jack.
Moim zdaniem masz trochę fałszywy obraz socjaldemokracji.
Jeżeli znajdziesz chwile, polecam ci przesłuchać.

119

Odp: Niechęć do kobiet

Ale jaki obraz? Opisuję jak jest.

120

Odp: Niechęć do kobiet
Jack Sparrow napisał/a:
Samba napisał/a:

Nie spodziewałam się, że istnieją takie fundacje i ten typ pomocy. To bardzo dobrze.

Przecież to są zadania ustawowe. Jest coś takiego jak "Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi". I nie jest ona od wczoraj. Jak o tym nie słyszałaś, to trzymaj portki, bo się zesrasz: jest w PL coś takiego jak renta alkoholowa. Generalnie jak jesteś ochlejusem niezdolnym do pracy, to przysługuje ci z tego powodu renta. Obecnie to niecałe 2 tyś złotych. Oczywiście to w dużym uproszczeniu.

Akcyza jest pobierana nie bez powodu.

Dlaczego jesteś wulgarny odpowiadając na mój post?

121

Odp: Niechęć do kobiet

Wogole nie powinno byc zadnych rent na alkoholikow, tylko przymusowe leczenie. Jak wogole mozna to obrzydlistwo pic. Ja tylko raz wodki sprobowalam to do dzis jak sobie przypomne ten obrzydliwy smak to mnie mdli . Jak niektorym moze to smakowac fuj ochyha to jakby sobie beznzyne wlewali to jest tak obrzydliwe, ze sie idzie pozygac. . Jeszcze w brzuchu to chyba dziury wypala i w mozgu tez napewno... alcohol to zlo. Kiedys ludzie pili wino, tyle,ze fernentowane naturalnie.  A teraz 99% win i piw to maja sztuczne dodatki. Na zdrowe to szkodzi,  ludzie sa coraz glupsi po tym. Nie maja trzezwej oceny sytuacji tylko chleja, poznej depresja, ida sie wieszac, bo alkohol ich doprowadzil do rozpaczy

Posty [ 66 do 121 z 121 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niechęć do kobiet

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024