W tym roku koncze 21 lat i zastanawiam sie nad powrotem do Polski. Bardzo ciezko mi podjac decyzje poniewaz musze utrzymac sie sama a w Polsce takze nie mialabym wsparcia. Z Polski pierwszy raz wyjechalam z mama do Anglii kiedy mialam 13 lat na krotki okres czasu bo tylko 8 miesiecy. Chodzilam tam do katolickiej szkoly gdzie nie bylam traktowana przez rowiesnikow (takze rodakow) najlepiej. 8 miesiecy pozniej wrocilam z mama z powrotem do Polski gdzie skonczylam gimnazjum jednak rowniez nie wynioslym z niego zbyt wielu pozytywnych wspomnien. Moja mama w miedzyczasie poznala Polaka w Holandii przez internet i niedlugo pozniej wzieli razem slub. Zaraz po ukonczeniu gimnazjum wyjechalysmy z mama do Holandii gdzie spedzilam 4, prawie 5 lat. Przez 2 lata chodzilam tam do szkoly miedzynarodowej a po jej ukonczeniu skonczylam szkole dla doroslych w jeden rok, ktora poziomem wlasciwie jest rowna polskiemu gimnazjum wiec szalu nie ma. Szkole w Holandii wspominam najgorzej, problemy z jezykiem, brak znajomych, samotnosc, wizyty u psychologa, te 4 lata naprawde daly mi w kosc i byl to okres w ktorym bardzo chcialam wrocic do kraju, poniewaz nie udalo mi sie zaklimatyzowac za granica i mialam problemy w rodzinie, mama zawsze miala duze wymagania wobec mnie, nigdy nie ukladalo nam sie najlepiej, zawsze mialam niska samoocene, a mama czesto mi ublizala, ja tez nie bylam mamie dluzna. Z ojczymem bylo podobnie, tak czy tak nie mialam jako tako wsparcia. I wreszcie gdy wszyscy domownicy nie mogli na siebie patrzec trafilysmy z mama do osrodka dla pokrzywdzonych kobiet. Skonczylam 19 lat, postanowilam rzucic szkole i wyjechac za granice zeby moc sie utrzymac samodzielnie bo w Holandii jest wiekowka co oznacza, ze mlody czlowiek do 23 roku zycia zarabia mniej wiecej polowe najnizszej krajowej a ja i tak nie chcialam mieszkac w Holandii. Obecnie w listopadzie minie rok odkad mieszkam w Anglii. Mieszkam w Leicester z moim pierwszym w zyciu chlopakiem (chlopak jest w moim wieku), (w miescie w ktorym kiedys juz mieszkalam na krotka z mama) jednak nie czuje zeby wiazala mnie z nim jakas wielka milosc. Zafundowalam mu juz dwa razy wakacje w Hiszpanii a on nie potrafi oszczedzac, nie ma nic na koncie). W dodatku byl uzalezniony od marihuany, chociaz rzucil i teraz od kilku miesiecy juz nie pali. I poprostu czuje ze zasluguje na kogos kto bedzie mnie lepiej traktowal. Od zawsze interesowal mnie jezyk japonski (kiedys uczylam sie go prywatnie w Polsce), jednak po wyjezdzie do Holandii przestalam. Interesuje mnie rowniez teraz, chcialabym sie zaczac go uczyc na nowo, i z tym jezykiem wiaze moja przyszlosc. Chcialabym miec wyksztalcenie, opanowac ten jezyk i byc moze w przyszlosci zostac tlumaczem albo nauczac w jakiejs szkole jezykowej, w Polsce.
Zastanawiam sie nad tym czy nie wrocic do Polski i nie skonczyc tam edukacji, pojsc do liceum zaocznego dla doroslych we Wroclawiu. (Nie chcialabym wracac na stare smieci do Szczecina skad jestem gdzie wszyscy moi znajomi juz pokonczyli szkoly lub sa w trakcie) a i tak nie bede miec wsparcia ze strony rodziny. Czy poprostu zostac tutaj w anglii i tutaj nie wybrac sie do szkoly. Tyle ze w Polsce wiem jak to bedzie wygladac, jak dlugo mi to zajmie. Tutaj natomiast stoje w miejscu bo musze wpierw poprawic swoj jezyk, dowiedziec sie jakie sa wymagania zeby dostac sie na studia. W Anglii sa wieksze pieniadze jednak praca jest ciezka, w magazynach sa normy, zalezy gdzie sie trafi. W Polsce byc moze mialabym fajnych znajomych (ktorych tak zawze chcialam miec a szczerze od dawna nie mialam). Nie umiem niestety zdecydowac gdzie zyloby sie latwiej, czy w Anglii czy w Polsce oraz czy sa ludzie tacy jak ja bez odpowiednich kwalifikacji oraz jezyka ktorym udalo sie w Anglii dostac na studia. Studia w Anglii sa bardzo drogie w Polsce darmowe, nie wiem ile lat by mi zajelo zanim bym ruszyla i zdobyla w anglii to wyksztalcenie bo znow chyba musialabym zaczac od zera. Podobno jest jakis roczny kurs dla ludzi ktorzy ukonczyli ponad 21 lat jakis kurs po ktorym mogliby zostac przyjeci na studia jednak w anglii jazdy uniwersytet ma swoje wymagania i ja jednak potrzebuje znac angielski w stopniu zaawansowanym C1 a znam srednio, dalej mam bariere jezykowa ale nienajgorzej sobie radze.
Temat: Nie wiem zrobic i zastanawiam sie nad powrotem do Polski