Witam, jestem ciekawy Waszej opinii na ten temat. Uważacie ze seks może poprawiać relacje w związku? I z drugiej strony, czy jego brak może może prowadzić do kłótni i oddalać od sobie partnerów gdy np jedna strona ciagle odmawia zbliżeń?
Seks nie poprawia relacji w związku.
Brak seksu prowadzi do dewastacji związku.
To zależy, jaki ten seks jest.
Przede wszystkim seks NIE JEST od poprawiania relacji. Seks moze być wynikiem relacji.
Bonobo seksem rozwiązują wszelkie problemy społeczne żadnych kłótni, sporów, tylko bzykanko
Nie rozumiem, jak można uprawiać seks, gdy jest się w sytuacji konfliktowej, szybki seks i problem rozwiąże się sam?
Natomiast często po awanturze, seks na zgodę bywa bardzo przyjemny
Bonobo seksem rozwiązują wszelkie problemy społeczne
żadnych kłótni, sporów, tylko bzykanko
Nie rozumiem, jak można uprawiać seks, gdy jest się w sytuacji konfliktowej, szybki seks i problem rozwiąże się sam?
Natomiast często po awanturze, seks na zgodę bywa bardzo przyjemny
Taa... ale bonobo żyją w stadach, a nie w malzenstwach ;P
Sam seks,jako czynnosc relacji nie poprawi. Najwazniejsza jest rozmowa.
Seksem na pewno nie zatrzymamy przy sobie partnera. Jesli w zwiazku cos sie psuje,nalezy o tym rozmawiac. I nie ma znaczenia ze kobieta w rozpadajacym sie zwiazku nagle zmieni sie w boginie seksu,jesli nie ma zrozumienia,sama czynnosc nic nie zmieni.
Averyl napisał/a:Bonobo seksem rozwiązują wszelkie problemy społeczne
żadnych kłótni, sporów, tylko bzykanko
Nie rozumiem, jak można uprawiać seks, gdy jest się w sytuacji konfliktowej, szybki seks i problem rozwiąże się sam?
Natomiast często po awanturze, seks na zgodę bywa bardzo przyjemnyTaa... ale bonobo żyją w stadach, a nie w malzenstwach ;P
żona + mąż + dzieci + kochanka męża + kochanek żony + ... czyż to nie stado? grunt by zabawa była dobra i bez żadnych kłótni
9 2017-11-19 21:28:12 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-11-19 21:43:09)
Im więcej postów na ten temat tym bardziej uznaję, że wymyślamy koło na nowo
Ten kto chce utrzymać zainteresowanie partnera ( założenie że chce jednego) powinien dawkować mu seks.. Odpowiednio.
My się szczycimy otwartoscią w tej dziedzinie, tym że nie przepędzamy mężów z łóżka i co?
Za kim te płacze na forum Za "otwartymi partnerami? Czy za tymi, którzy reglamentują seks?
Może nasze "ciemne" babki wiedziały co robią???
Czyli poprawi- odpowiednio dawkowany..
Zależy z kim ten seks miałby być.
Można spodziewać się rożnych reakcji.
11 2017-11-20 02:26:40 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-11-20 02:30:01)
Witam, jestem ciekawy Waszej opinii na ten temat. Uważacie ze seks może poprawiać relacje w związku? I z drugiej strony, czy jego brak może może prowadzić do kłótni i oddalać od sobie partnerów gdy np jedna strona ciagle odmawia zbliżeń?
Udany seks jak najbardziej poprawia. Taka biologia człowieka, że wspólne zbliżenia to eksplozja hormonalna. Warto przy tym pamiętać, że najbardziej podnieca nieznane, a najmniej powszechne i znane Sam seks może prowadzić do zakochania.
12 2017-11-20 02:42:51 Ostatnio edytowany przez Soteria (2017-11-20 02:44:46)
Nie, seks nie poprawia relacji w związku. Jeśli ktoś chce rozwiązać związkowe problemy poprzez współżycie to mogę życzyć jedynie powodzenia - ale nie polecam. Bardzo dużo cierpienia widziałam u osób, które rozpoczynały współżycie z partnerami wtedy, gdy pojawiały się jakieś problemy.
To zdecydowanie nie jest dobra droga do szczęśliwego związku.
Wszystko zależy od tego jaki mamy punkt wyjścia, czy seks w trakcie kryzysu jest naszym pierwszym razem w danym związku czy nie. Jeśli tak - to może być naprawdę różnie, może być później dużo łez i rozgoryczenia. Jeśli pierwszy seks pojawił się wtedy, gdy wszystko układało się pięknie - przyczyna może być inna.
Ale ogólnie nie polecam seksu jako środka do rozwiązywania problemów z partnerem. Najpierw należy rozwiązać problem, a dopiero potem się seksić jeśli ktoś już koniecznie musi
Czy brak seksu może prowadzić do kłótni w związku - może, ale nie musi. Każdy ma inne potrzeby i priorytety.
Nie poprawia relacji, za to nieudany seks lub jego brak jak najbardziej mogą popsuć relację.
14 2017-11-20 11:01:01 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2017-11-20 11:01:40)
Ależ Soterio
Problemów jest tyle w życiu, że to często byłoby na świętego Dygdy, ktorego nie ma nigdy...:)
Dla niektórych seks w związku jest narzędziem komunikacji codziennej, oddychaniem. Dla innych nagrodą za coś, batem na kogoś, narzędziem zemsty czy walki.. I to warto rozpoznać wcześniej.
Brak doprowadza nie tyle do kłótni, co do zdrad i rozwodów : )
Oczywiście, że kupczenie seksem i jego "dozowanie" jest idealnym narzędziem do manipulacji partnerem, osiągania materialnych korzyści itd.
Witam, jestem ciekawy Waszej opinii na ten temat. Uważacie ze seks może poprawiać relacje w związku? I z drugiej strony, czy jego brak może może prowadzić do kłótni i oddalać od sobie partnerów gdy np jedna strona ciagle odmawia zbliżeń?
Bez seksu nie ma związku.
Jak można nazywać relację związkiem, skoro nie ma seksu? To raczej przyjaźń.
Jeżeli jedna strona odmawia zbliżeń, to trzeba się rozstać.
" I nie ma znaczenia ze kobieta w rozpadajacym sie zwiazku nagle zmieni sie w boginie seksu,jesli nie ma zrozumienia,sama czynnosc nic nie zmieni " ...Pieknie rzecz ujta, w zasadzie juz wiele pisac nie trzeba. Niestety ludzie zaczynaja znajomosc,zwiazki od du...y strony, gdzie nie ma rozmowy , poznania i potem jest wielkie zdziwienie ...Czar prysł...No wlasnie ale czy gleboki zwiazek to tylko czeste,intensywne,namietne bzykanko ?
" I nie ma znaczenia ze kobieta w rozpadajacym sie zwiazku nagle zmieni sie w boginie seksu,jesli nie ma zrozumienia,sama czynnosc nic nie zmieni " ...Pieknie rzecz ujta, w zadadzie juz wiele pisac nie trzeba. Niestety ludzie zaczynaja znajomosc,zwiazki od du...y strony, gdzie nie ma rozmowy , poznania i potem jest wielkie zdziwienie ...Czar prysł...No wlasnie ale czy gleboki zwiazek to tylko czeste,intensywne,namietne bzykanko ?
Ale co chciałaś powiedzieć Basmo:- że jesli ludzie lepiej sie poznają, zrozumieją w innych dziedzinach, to nagle wybuchnie wielka namiętność? Masz takie doświadczenia?
I nie ma znaczenia ze kobieta w rozpadajacym sie zwiazku nagle zmieni sie w boginie seksu,jesli nie ma zrozumienia,sama czynnosc nic nie zmieni.
Podpisuję się pod tymi słowami. Kobieta ponadto namiętna, wręcz wyuzdana seksualnie inicjująca namiętny akt seksualny, gdzie jest to dyktowane "jakimś" powodem, gdzie również nie ma zrozumienia między tymi dwoma osobami i związek jest w słabej kondycji to czynność sama w sobie, która skutecznie jeszcze bardziej oddala od siebie dwie osoby i nic nie zmienia. Bardzo fajne słowa
Głęboki związek to głębokie uczucie, a nie głęboka penetracja. Ludzie dobrze znający się, dażący siebie zaufaniem nie muszą smakować wielkiej i wybuchowej namiętności. Życie seksualne to sfera relacji jak każda inna i o niej też trzeba rozmawiać.
Tak jak się nie mówi o swoich potrzebach, odczuciach w łózku i wpada się w błędne koło, tak samo działa to poza łózkiem, gdzie zamiecione problemy pod dywan często później wychodzą i to ze zdwojoną siłą.
Uważam że z pewnością seks bardzo zbliża ludzi do siebie jeśli robimy to z kimś kogo kochamy a nie z przypadkową osobą na impresie. Mimo tego sądzę że jego brak nie musi prowadzić do kłótni i oddalać od sobie partnerów (chyba że jednej ze stron tylko o to chodzi ale w tedy to oznacza że nie zależy jej na partnerze tylko i wyłącznie na sexsie). Ja jestem w zwiazku z chłopakiem od ponad 2 lat i nie uprawiamy sexu ponieważ nie chce tego i on to szanuje, i nie uważam żeby było nam źle kochamy się bardzo ale po prostu tego nie robimy.
Ja jestem w zwiazku z chłopakiem od ponad 2 lat i nie uprawiamy sexu ponieważ nie chce tego i on to szanuje, i nie uważam żeby było nam źle kochamy się bardzo ale po prostu tego nie robimy.
Nie jesteś w żadnym związku, tylko w jakimś (przyjacielskim?) układzie.
Dlaczego zmuszasz kogoś do celibatu?
Rób tak dalej, a chłopak znajdzie sobie inną. I dobrze zrobi moim zdaniem.
22 2017-11-22 23:30:01 Ostatnio edytowany przez ///13natka13/// (2017-11-22 23:30:23)
Ja nikogo nie zmuszam do celibatu tylko wyrażam swoje zdanie. I nie jest to układ przyjacielski jesteśmy razem a że nie uprawiamy sexu to niczego nie zmienia. Mój chłopak to szanuje i poczeka dokąd ja będe chciała a jeśli on miałby na to chęć to by mi to powiedział
Ależ Soterio
Problemów jest tyle w życiu, że to często byłoby na świętego Dygdy, ktorego nie ma nigdy...:)
Dla niektórych seks w związku jest narzędziem komunikacji codziennej, oddychaniem. Dla innych nagrodą za coś, batem na kogoś, narzędziem zemsty czy walki.. I to warto rozpoznać wcześniej.
Chodzi mi o poważne kryzysy, które chwieją stabilnością związku. Znam kobiety, które wtedy decydowały się na rozpoczęcie współżycia, by zatrzymać przy sobie pana. Nie muszę chyba dopowiadać jak się to kończyło.
Jeszcze raz powtarzam - to nie jest metoda! Co innego, gdy problem dotyczy sfery seksualnej, albo jest z nią powiązany. Ale w przypadkach problemów typu ,,on mnie nie szanuje'' oddanie mu się w łóżku raczej nie pomoże, a wręcz przeciwnie.
Czy seks poprawia relacje w związku? Serio?
Bez sexu nie ma związku, taka jest prawda.