Witam Szanowne Koleżanki,
Ostatnio podczas rozmowy z moim partnerem trochę mi się wyrwał tekst, który według niego był bardzo poniżających. Otóż, gdy rozmowa zeszła na temat sexu, to mój facet stwierdził, że pomaluje mi mieszkanie, które sobie kupiłam. Zrobi to prawie za darmo, tylko będę musiała się z nim pokochać.
To ja nie mając ochoty na sex wypaliłam, że zamiast sexu z tobą wolę poflirtować z obcymi facetami.
Czy ten tekst według was jest aż taki zły?????
Bo mój facet ciągle mi to wypomina....
1 2024-08-16 00:14:16 Ostatnio edytowany przez k_pablo (2024-08-16 00:18:38)
2 2024-08-16 01:20:26 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-08-16 01:26:42)
Witam Szanowne Koleżanki,
Ostatnio podczas rozmowy z moim partnerem trochę mi się wyrwał tekst, który według niego był bardzo poniżających. Otóż, gdy rozmowa zeszła na temat sexu, to mój facet stwierdził, że pomaluje mi mieszkanie, które sobie kupiłam. Zrobi to prawie za darmo, tylko będę musiała się z nim pokochać.
To ja nie mając ochoty na sex wypaliłam, że zamiast sexu z tobą wolę poflirtować z obcymi facetami.
Czy ten tekst według was jest aż taki zły?????
Bo mój facet ciągle mi to wypomina....
Moim zdaniem wiele zależy od tego jaką macie między sobą relację i w jaki sposób oboje podchodzicie do seksu. Jeśli tego typu teksty, jaki padł z jego strony, są u Was na porządku dziennym (taki macie styl bycia, przynajmniej w odniesieniu do siebie nawzajem), to w porządku, jeśli jednak nie, to obydwa były nie na miejscu.
Generalnie dążę do tego, że jeśli partner poczuł się urażony Twoimi słowami, to szkoda, że nie wziął pod uwagę jaki wydźwięk mają te jego, które sprowokowały dosyć adekwatną reakcję.
3 2024-08-16 06:41:50 Ostatnio edytowany przez k_pablo (2024-08-16 06:42:15)
Mój partner od zawsze wszystko przelicza na kochanie się ze mną. On bym mógł ciągle i wciąż.
Bo mój facet ciągle mi to wypomina....
Wie, że jest na wylocie.
Co o tym sądzicie dziewczynki?.
Dziewczynko sądzę, że jesteście siebie warci - usługa za usługę - to też zapłata.
podejrzewam, ze to troll, jesli nie, to w formie zartu nie byloby takie zle, ale na to wyglada, ze to nie zart?
k_pablo napisał/a:Co o tym sądzicie dziewczynki?.
Dziewczynko sądzę, że jesteście siebie warci - usługa za usługę - to też zapłata.
To wygląda,, że ma faceta z którym uprawia tylko seks wiązany
Od pierwszego postu bije trollem.
Koło mnie wprowadziło się małżeństwo 40 - latków.
W weekendy albo pod wieczór w dni powszednie gdy on otwiera bramę aby wyjechać autem, a ona to słyszy to wychyla się przez okno i pyta gdzie on jedzie.
On jej zawsze mówi, że jedzie " na dziewczynki".
Ona mu zawsze odpowiada "jedź, jedź, powodzenia"
Raczej tak nie robi bo wraca szybko ze zgrzewkami wody, albo węglem na grilla, albo inne zakupy.
Nie ma go w domu mniej więcej tyle czasu ile potrzeba aby dojechać do marketu albo do CPN i zrobić zakup.
Ale, na szybki numerek z panienkami stojącymi na leśnym parkingu też może czasu starczyć jeśli kolejka do kas w markecie krótka.
Dla mnie sam fakt, że on taką odpowiedź jej daje jest zastanawiający.
Bo kiedyś to on może to wykorzystać i naprawdę z tych dziewczynek skorzystać.
Bo przecież pozwalała na to.
Generalnie dążę do tego, że jeśli partner poczuł się urażony Twoimi słowami, to szkoda, że nie wziął pod uwagę jaki wydźwięk mają te jego, które sprowokowały dosyć adekwatną reakcję.
Jest jednak różnica pomiędzy chęcią uprawiania seksu z partnerką, nawet jeśli wyrażoną w prostacki sposób, a zgaszeniem jak peta, że flirt z obcym dostarcza większych wrażeń niż seks z teoretycznie ukochanym. Nie ten kaliber.
Dla mnie sam fakt, że on taką odpowiedź jej daje jest zastanawiający.
Bo kiedyś to on może to wykorzystać i naprawdę z tych dziewczynek skorzystać.
Bo przecież pozwalała na to.
Pierdolenie przewrażliwionej osoby z przerostem ego i kompleksami. Zwykły rubaszno-uszczypliwy żarcik w dłuższym związku to norma. Jak się chodzi wokół siebie na paluszkach, to taki związek jest skazany na porażkę.
Nastepny raz jak Ci powie maz "ugotuj mi obiad" to mu powiedz "ze ugotujesz jak Ci zaplaci".
Koło mnie wprowadziło się małżeństwo 40 - latków.
W weekendy albo pod wieczór w dni powszednie gdy on otwiera bramę aby wyjechać autem, a ona to słyszy to wychyla się przez okno i pyta gdzie on jedzie.
On jej zawsze mówi, że jedzie " na dziewczynki".
Ona mu zawsze odpowiada "jedź, jedź, powodzenia"
Raczej tak nie robi bo wraca szybko ze zgrzewkami wody, albo węglem na grilla, albo inne zakupy.
Nie ma go w domu mniej więcej tyle czasu ile potrzeba aby dojechać do marketu albo do CPN i zrobić zakup.
Ale, na szybki numerek z panienkami stojącymi na leśnym parkingu też może czasu starczyć jeśli kolejka do kas w markecie krótka.
Dla mnie sam fakt, że on taką odpowiedź jej daje jest zastanawiający.
Bo kiedyś to on może to wykorzystać i naprawdę z tych dziewczynek skorzystać.
Bo przecież pozwalała na to.
No nie, to są żarty. Jakby w domu nie mogła się zapytać
Koło mnie wprowadziło się małżeństwo 40 - latków.
W weekendy albo pod wieczór w dni powszednie gdy on otwiera bramę aby wyjechać autem, a ona to słyszy to wychyla się przez okno i pyta gdzie on jedzie.
On jej zawsze mówi, że jedzie " na dziewczynki".
Ona mu zawsze odpowiada "jedź, jedź, powodzenia"
Raczej tak nie robi bo wraca szybko ze zgrzewkami wody, albo węglem na grilla, albo inne zakupy.
Nie ma go w domu mniej więcej tyle czasu ile potrzeba aby dojechać do marketu albo do CPN i zrobić zakup.
Ale, na szybki numerek z panienkami stojącymi na leśnym parkingu też może czasu starczyć jeśli kolejka do kas w markecie krótka.
Dla mnie sam fakt, że on taką odpowiedź jej daje jest zastanawiający.
Bo kiedyś to on może to wykorzystać i naprawdę z tych dziewczynek skorzystać.
Bo przecież pozwalała na to.
Nie przesadzaj
U nas to norma, że jak mąz mnie pyta, kto dzwonil, to mówię, ze kochanek. A kochanka nie posiadam.
Zluzuj