Ostatnio często spotykałam się z opiniami osób na temat "wymuszania" przez noworodka czy niemowlęcia pewnych kwestii od rodziców.
Dziadkowie by rzekli "Nie bierz na ręce bo przyzwyczaisz", "Nie podchodź za często jak niemowlę płacze, bo Cię wykorzystuje", "Płacze- bo wymusza"..
Czy na pewno tak do końca jest? Czy Wam też się wydaje, że tak maleńki człowiek "wymusza" na nas i nami kieruje?
A może po prostu dziecko w ten sposób okazuje, że nas potrzebuje?
Czasami nie wiadomo kogo mamy słuchać w wychowywaniu dziecka. Kto ma rację. W co wierzyć. Babcia radzi tak, teściowa inaczej.. Sąsiadka jeszcze w inny sposób.. Jak jest naprawdę?
Wg mojej opinii noworodek czy młode niemowlę nie zna czegoś takiego jak "wymuszanie", "szantażowanie" itd.. Skąd niby miało by wiedzieć jak to się robi?
Noworodki, niemowlęta płaczem okazują swoje potrzeby. Gdy czegoś potrzebują płaczą w specyficzny sposób: na głód inaczej, na potrzebę bliskości inaczej itd..
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że dziecko rozpieścimy przytulając je- wg mnie damy im odczuć, że są bezpieczne i kochane.
Jakie są wasze opinie na ten temat? (dodam, że mówimy o noworodkach i młodych niemowlętach- starsze dzieci już próbują nami rządzić )