Witam. Zwracam się do Was o pomoc, a mianowicie - Czy mógłby Mi ktoś napisać jak wygląda pierwsza wizyta u psychologa?(ale tak bardziej szczegółowo). O co zapyta ?
Strasznie się tego boję, ale chyba to będzie nieuniknione .. W szkole moja pani już na to wręcz nalega, gdyż mówi, że ona nie jest w stanie mi pomóc, a ja potrzebuję pomocy ..
2 2012-03-16 10:38:53 Ostatnio edytowany przez JustynaPiatkowska (2012-03-16 10:39:20)
77iza777,
pierwsze spotkanie z psychologiem jest wzajemnym poznaniem. Jeśli chcesz, to Ty możesz zadawać pytania "Czego mogę się spodziewać po naszych spotkaniach?", "Co będzie się tutaj działo?", "O co będzie mnie Pan/ Pani pytał?" - i odnośnie wszystkich innych szczegółowych wątpliwości, które mogą się w Tobie pojawić.
Jeśli jesteś zdenerwowana tym spotkaniem, obawiasz się, krępujesz, nie masz zaufania do psychologa - o tym również możesz swobodnie powiedzieć.
Pytania, które mogą paść w Twoją stronę mają na celu przede wszystkim poznanie Ciebie - "Opowiedz mi coś o sobie" - i zrozumienia przyczyny pojawienia się w gabinecie - "Co takiego stało się, że postanowiłaś tutaj przyjść?".
Możesz mówić o czymkolwiek, co przychodzi Ci do głowy, nawet jeśli nie jest to odpowiedź na pytanie psychologa. Możesz także nie odpowiedzieć na zadane pytanie, jeśli jest ono dla Ciebie trudne, krępujące. Szczerość i otwartość jest ważna i sprzyja znalezieniu rozwiązania problemu, ale rozmowa z psychologiem nie jest wywiadem ani przesłuchaniem.
Dziękuję za odpowiedź.
Psycholog ma działać na psychice, nie możesz więc nic ukrywać, jeśli chcesz pomocy, musisz dać mu pełne pole do popisu, mówić co myślisz, nawet to że sie boisz mowic o tym, bądź czegoś wstydzisz, mow jak do samej siebie. Nerwy są niewskazane. Im bardziej się otworzysz tym sprawniej wszystko przebiegnie.
nie rozumiem Cię Vman z jednej strony mówisz, że nie należy nic ukrywać a z drugiej, że nerwy nie są wskazane? Skoro one są w nas, to chyba trzeba o nich mówić? Ciągle słyszę od psychologów żeby nie tłumić emocji, bo to źle na nas wpływa...
I jeszcze mam takie pytanie- Czy zawsze, gdy się pójdzie do psychiatry to on przepisuje leki ?
Moje panie w szkole twierdzą właśnie, że muszę się tam wybrać i najlepiej mi jakieś leki zapodać ..
Cześć 77iza777 korzystałam kiedyś z terapii pschologicznej i psychitrycznej.Idż śmiało.Nie ma się czego bać .?Naprawdę.Dziś terapię miło wspominam .Pani pscholog bardzo mi pomogła.Psychitra nie przepisze ci leków jeśli uzna ,że nie jest to konieczne.
|Może napiszesz jaki masz problem na forum?
Mam obecnie 17 lat. 13 lat temu zmarła moja mama, od tamtej pory nasze życie się zmieniło, wręcz zawaliło. Ojciec dostarczał mnie i bratu co raz to nowych problemów, dzieciństwo nie należało do udanych, wręcz przeciwnie. Do dziś mam przed oczami koszmary z tamtych lat. dziś po tylu latach ne mogę sobie poradzić z tą rzeczywistością. Mam stany lękowe, strasznie boję się ciemności, każdy szmer przyprawia mnie o zawał. Od mniej więcej 3 lat strasznie się zmieniłam. Nie widzę w ogóle sensu życia, nie mam sił na oddychanie, a co mówić na życie. Zdarza mi się płakać w nocy. Od półtora roku się tnę, chodź był pewien okres w moim życiu, że już myślałam, że skończyłam z tym,. ale to wraca jak bumerang. Bólem fizycznym staram się ukoić ból psychiczny. W szkole(chodzę do LO) psycholożka zauważyła, że ze mną jest coś nie tak, tak samo moja pani ... byłam u niej kilka razy na spotkaniach, ale z racji , że jestem osobą małomówną i raczej nic nie odpowiadałam po jakimś czasie nasze spotkania się zakończyły. Powiedziała mi na koniec, że jej zdaniem powinnam skorzystać z pomocy specjalisty. Ale ja się boję, strasznie się boję. Nie wiem czemu. Nie potrafię sobie już z tym poradzić.. Nie wiem co mam robić. Czasem już myślę, że najlepiej byłoby, gdybym odeszła stąd na zawsze. Ulżyłoby i mi i mojej rodzinie. - to tak o mnie,
ogólnie życie jest dla mnie problemem.
77iza777 bardzo dobrze,że napisałaś o swoich problemach.Pisz jeszcze.Już samo pisanie lub mówienie o swoich problemach pomaga. Dziewczny na forum na pewno ci pomogą.Na pewno są osoby,które mają podobne doświadczenia.Wydaje mi się ,że masz depresję.Sama sobie nieporadzisz.Zwłaszcza,że jesteś w młodym,bardzo trudnym wieku.
Musisz skorzystać z pomocy psychologa.Najlepiej idż do innego pschologa niż psycholog szkolny .
Może łatwiej będzie ci się otworzyć przed kimś kto cię nie zna.
Właśnie w tym rzecz, że teraz i psycholog szkolny i moja pani wychowawczyni nalega na wizytę u psychiatry, twierdzą obie, że tylko leki mnie postawią.
Już przeprowadziły rozmowę z ciocią i jak tylko ona wróci do Polski to ma ze mną się wybrać, ale w tym rzecz, że ja się boję. Nie wiem co w ogóle mam mówić- co jeżeli zapyta 'po co przyszłam' ?
Nie wiem czy łatwiej tam będzie mi się otworzyć, ogólnie mam problemy z komunikowaniem się z ludźmi.
Kochana NIE BÓJ SIĘ -sama przeszłam terapię pschologiczną i dzięki temu stanęłam na nogach.Gyby nie ta terapia to ...chyba skończyłabym w psychiatryku.Potrzebny ci jest psycholog i psychiatra.Podczas wizyty u psychologa opowiedz o swoich obawach.Możesz powiedzieć,że się boisz ,ze masz problemy z komunikowaniem się.Opowiedz o swoim dzieciństwie -stąd wzięły się twoje problemy.
77iza777,
jeśli obawiasz się pierwszej rozmowy, obawiasz się, że nie odważysz się otworzyć, masz trudności z nazywaniem swoich emocji i wspomnień - może mogłabyś opowiedzieć o sobie w formie listu? Mogłabyś poświęcić na jego napisanie więcej czasu, znaleźć właściwe słowa, spisać swoje spontanicznie pojawiające się myśli. Możesz przekazać ten list psychologowi, możesz odczytać na głos przy nim, lub zachować go dla siebie, informując tylko psychologa, że taki list powstał.
Relacja terapeutyczna opiera się na wzajemnym zaufaniu, którego zbudowanie wymaga czasu (nikt nie czuje się w pełni komfortowo i nie odważa się na spontaniczne zwierzenia na każdy temat na pierwszym spotkaniu) i wysiłku z obydwu stron. Dążymy do zbudowania atmosfery bliskiej, intymnej, pełnej zaufania i życzliwości. Podczas każdego spotkania psycholog - jego czas, wiedza, doświadczenie, chęci, wola - poświęcone są tylko Tobie. To osoba, która chce wykorzystać różne dostępne środki na Twoją korzyść - do poprawienia Twoje samopoczucia, zdrowia, komfortu życia.
Być może wśród tych, najlepszych dla Ciebie, rozwiązań znajdą się leki. Może przepisać je psychiatra (nie psycholog), ale wcześniej przedyskutuje z Tobą tą propozycję. Jeśli zdecydujecie się na środki farmakologicznie, to wspólnie, i na takie, które nie będą dawały u Ciebie żadnych skutków ubocznych, a jedynie będą poprawiały Twój stan.
Psychoterapeutę obowiązuje tajemnica. Historia Twojego życie, Twoje sekrety, intymne zwierzenia nie zostaną przekazane członkom Twojej rodziny, ani nikomu innemu.
Wiele osób, o historii podobnej do Twojej, zmaga się z takimi trudnymi myślami, złymi emocjami, krzywdzi się. Z depresji, traumy, autoagresji można wyjść. Jeśli dziś włożysz wysiłek w podjęcie decyzji o leczeniu, niedługo poczujesz, jak ogromną zmianą jest poczucie spokoju i zadowolenia, i ile jeszcze dobrych rzeczy spotka Cię w życiu.
Ahh,a czy myślicie, że jeżeli powiem pani psycholog w szkole, że się tnę- to ona poinformuje o tym moją panią tzn. wychowawczynie ?
List ? Hmm.. może i dobre rozwiązanie. Może bardziej uda mi się wszystko zebrać w całość.
Ah, obawiam się, że nie uniknę wizyty u psychiatry, gdyż moja pani bardzo, ale to bardzo na to nalega i już poinformowała o tym ciocię. Teraz tylko czeka, aż ta ciocia wróci z zagranicy. Obawiam się tego .. pewnie kolejna wizyta będzie w szkole.. ;/
Boje się reakcji psychiatry na to, ze się tnę. Co sobie o mnie pomyśli . Czy powie o tym mojej cioci..
Gdzieś czytałam, że jeżeli psychiatra stwierdzi, że dana osoba sprawia zagrożenie dla siebie lub otoczenia to może taką osobę izolować np. w szpitalu tzn. w tzw. psychiatryku. A bądź co bądź-samookaleczenie jest zagrożeniem dla samego siebie.
I czy po jednej wizycie będę musiała tam częściej bywać ?
ja się cięłam i ani psycholog ani psychiatra mnie nie zamknęli w "psychiatryku". Nie znam się na tym, ale myślę, że to zależy od jakiegoś stopna "zaawansowania" w tym.... nie wiem
15 2012-03-20 01:57:10 Ostatnio edytowany przez Wojciech Imielski (2012-03-20 01:59:19)
Szanowna Pani,
to, że zdarza się Pani pociąć, samo w sobie nie oznacza choroby psychicznej ani też tego, że stanowi Pani poważne zagrożenie dla samej siebie.
Niemniej Pani skłonność do samookaleczeń jest dla psychologa/psychiatry bardzo cenną informacją, która zgodnie z zasadami sztuki powinna w pewnym stopniu ukierunkować postępowanie diagnostyczne.
Proszę się więc nie spodziewać transportu ambulansem na sygnale, do szpitala o podwyższonych zabezpieczeniach, bo tego rodzaju skłonności są w społeczeństwie nader powszechne, o czym zapewne Pani wie, obserwując swoje koleżanki czy kolegów.
Trzeba powiedzieć, że psycholog szkolny to trochę taki sklepik wielobranżowy - coś w rodzaju psychologa pierwszego kontaktu (co najlepsze, wielu "psychologów" szkolnych, mimo takiej nazwy zajmowanego stanowiska, nie ma wykształcenia psychologicznego, co jest możliwe chyba tylko w Polsce). Powinna Pani trafić do faktycznego specjalisty, zajmującego się problemami emocjonalnymi, najlepiej tymi w wieku dojrzewania. Myślę, że u psychologa poza środowiskiem szkolnym będzie się Pani rozmawiało dużo bardziej swobodnie.
Im wyższej klasy profesjonalista, tym bardziej bezpiecznie będzie się Pani u niego czuła, wtedy nie trzeba się martwić ujawnianiem jakichkolwiek informacji. Tak czy inaczej nie sądzę, żeby ktokolwiek zrobił Pani jakąś krzywdę. Proszę też pamiętać o wszelkich swoich prawach, między innymi do intymności i prywatności, do zachowania pewnych granic ingerencji fachowej, o obowiązku psychologa do zachowania tajemnicy zawodowej itd.
Jeśli jest Pani zainteresowana, proszę mi dać znać, chętnie prześlę Pani obszerne, szczegółowe informacje co do procedury samego badania i kontaktu psychologicznego.
A poza wszystkim - naprawdę nie ma się czego obawiać, jeśli bywa Pani u dentysty, to najgorsze ma Pani za sobą
Witam. Ja również niedługo mam swoją pierwszą wizytę u psychologa. Tylko właściwie nie wiem, czy dobrze robię, czy tak na prawdę powinnam iść, nie wiem czy mam taki problem by tam iść czy po prostu Pani psycholog nie powie mi że tak naprawdę nic mi nie jest i nie potrzebnie tu przyszłam.
Nie dawno zmarł mój tata , moja mama też nie żyje już od dłuższego czasu. a ja nie mogę się z tym do końca pogodzić z upływem czasu czuję się coraz gorzej . potrawie przesiedzieć pół dnia na podłodze płacząc i nie mogę się podnieść. Tak naprawdę umówiłam się na wizytę, bo chciałam z kimś o tym porozmawiać. Powinnam iść, czy raczej odwołać wizyte?
tęcza1993, psycholog na pewno nie powie Ci, że niepotrzebnie przyszłaś. Dobry (!) psycholog nie będzie bagatelizował Twoich problemów. Jeśli czujesz taką potrzebę - idź.
Hej;) czuje ze życie robi sobie ze mnie jaja. Ze wali mi się do stóp. Boję się iść do psychologa ale czuje ze muszę, bo sama sobie nie dam rady, a nikt nie może mi pomóc bo nikt nie wie co tak naprawdę dzieje się w moim życiu a ją nie chce o tym mówić bo będzie jak zwykle ze wyolbrzymiam. Nikt mnie nie rozumie. Jak sie przełamać i iść do psychologa?
Byłam i u psychologa, i u psychiatry, i powiem Wam, że to najlepsze decyzje w moim życiu.
tęcza1993, nieznana96 - JAK NAJBARDZIEJ IDŹCIE DO PSYCHOLOGA! Tak jak mówi Anemonne, psycholog na pewno nie będzie bagatelizował problemów. Jeśli ktoś inny będzie próbował Wam wmówić, że przesadzacie - nie dać się Nie żyjemy w średniowieczu, żeby nie szukać pomocy, skoro jej potrzebujemy i mamy ją na wyciągnięcie ręki. Walczę z bulimią i miałam depresyjne zachowania, gdybym słuchała "życzliwych" i nie wzięła leków, nie wiem, co by się dziś ze mną działo.
Psycholog to specjalista, potrzebujecie usług, które świadczy, więc do niego idziecie!
77iza777 - Też zaczęłam od szkolnej psycholog, ale powiem Ci, że między nią a psycholog prywatną w moim przypadku jest różnica jak między niebem a ziemią, serio. Skoro Twój psycholog sam wysyła Cię gdzieś indziej - nie ma co się wahać, idź! Ja swoją wizytę u psychiatry wspominam bardzo miło Nie wiem, co sobie ona o mnie myślała, ale sądzę, że wybranie takiej drogi zawodowej wiązało się ze świadomą zgodą na wysłuchiwanie opowieści ludzi, którzy się tną, prowokują wymioty, mają samobójcze myśli... i tak dalej. Psychiatra ani psycholog nie będą Cię oceniać, będą starali się pomóc.
Dokładnie - pierwsza wizyta ma sluzyć poznaniu się , takiemu trochę "oswojeniu", zbudowaniu jakiejś więzi. Tak to przynajmniej wyglądało w przypadku mojej współlokatorki leczącej się na depresję (korzystala z pmocy psychiatry , później psychologa i w obu przypadkach wyglądało to podobnie na początku)