Witajcie, mój problem jest dosyć prosty, lecz strasznie wkurzający. Już raz próbowałam z nim rozmawiać i obiecał poprwę, lecz ciągle jest to samo. Przykład?
- dostałam np. Z jakiegoś sprawdzianu 3 i naprwdę napracowałam się na tą 3, to on drwi ze mnie, że 3 mnie cieszy ( wg mnie to najważniejsze być zadowolonym z samego siebie)!!
- ciągle mnie poprwia ( popraw buty, dlaczego to i tamto)
- niedawno zrobiłam " to" z nim i było naprawdę cudownie, lecz ten czar chyba prysnĄŁ, bo teraz ciągle gada mi, że mam się rozciągać, bo inaczej kiepsko widzi seks ze mną. Czuję się teraz jakaś gorsza, ciągle robiąca źle. Ile można takie coś znosić??? Poradzcie mi coś, proszę! pozdrawiam
Porozmawiaj z nim jeszcze raz/ Przecież nie może wiecznie Cie ustawiać i mówić co masz robić a czego nie. Nie pasuje mu to niech z najdzie sobie " rozciągniętą dziewczynę" . Bądź bardziej stanowcza i daj mu do zrozumienia, że nie może wiecznie Cie krytykować.
Racja! ja dorzucę jeszcze że jeśli rozmowa nie pomoże(a obawiam się że nie)to wiedz że niektórzy już tak mają,pouczają ciągle innych,wszystko wiedzą lepiej żeby się dowartościować.I wtedy trzeba się mocno zastanowić czy warto to znosić.Powodzenia
Eh... On jest naprawdę kochany... Mogę na niego zawsze liczyć i gdyby nie to byłoby cudownie...
Eh... On jest naprawdę kochany... Mogę na niego zawsze liczyć i gdyby nie to byłoby cudownie...
Ale nie jest...
A może zacznij go też tak ciągle poprawiać- niech zobaczy jak to jest ;p
Skoro masz tego dosyć to mu o tym powiedz. Pytasz ile można coś takiego znosić? Szczerze nie wiem, ja bym długo nie wytrzymała, jeżeli chodzi o takie coś - jestem strasznie wybuchowa. Potrafię przyjąć, jeżeli ktoś mnie poprawia, bo faktycznie coś źle robię, ale takiego "czepialskiego poprawiania" nie znoszę i nie toleruję.
Tak jak pisze red, możesz zacząć poprawiać jego, niech zobaczy jakie to jest dokuczliwe, chociaż szczerze wątpię by to coś pomogło
PODZIWIAM CIĘ ja bym nie wytrzymała !! zaczełabym z głupimi docinkami, i zaczełabym też co chwilę go poprawiać ze wszystkim co by mi przyszło na myśl nawet jeśli zrobiłby to dobrze !! lub wygladałoby to dobrze i jeśli by poprawił to bym powiedziała nie tak inaczej popraw to zrub tak a nie tak .... ja bym tak zrobiła ale jak ty zrobisz to już Twój wybór pozdrawiam
Też bym nie wytrzymała. Albo jest z Tobą i kocha Cię taką jaką jesteś a jak mu nie pasuje to nie. 3 to dobra ocena zwłaszcza, że napracowałaś się przy tym. A to, że każde Ci się "rozciągać" to przesada. Nie rozumiem jak chłopak może tak powiedzieć. Jak widzi kiepsko seks z tobą to nie musi go uprawiać. Nie pozwalaj sobie na takie komentarze. Pewnie źle się z tym czujesz. Powiedz mu o tym. I też Cię podziwiam... Nie wytrzymałabym z kimś takim nawet dnia.
A może go posłuchaj? Może chce Ci wejść na ambicje? Może ta marna 3 rzeczywiście jest marna i jak byś się naprawdę postarała to dostałabyś 4 albo 5 ? i nie pisz, że to ponad Twoje możliwości bo sama z siebie robisz głupią.
A może go posłuchaj? Może chce Ci wejść na ambicje? Może ta marna 3 rzeczywiście jest marna i jak byś się naprawdę postarała to dostałabyś 4 albo 5 ? i nie pisz, że to ponad Twoje możliwości bo sama z siebie robisz głupią.
Jeżeli chłopak chce jej wjechać na ambicje - drwiąc z niej to naprawdę super motywujące. Poza tym nie każdy urodził się geniuszem, niekoniecznie ze wszystkiego można mieć 4 i 5, niektórzy się starają i im zwyczajnie nie wychodzi - to nie znaczy, że jest się głupkiem.
Oprócz ocen jest też parę innych problemów, gdzie on ciągle jej się czepia - wątpię by robił to w dobrej wierze.
A może przesadzasz troszke.....
Może on to robi z miłości może "Teo" ma racje
A z tym rozciąganiem to może chciał ci zasugerować byś się bardziej wykazała podczas sexu.....
Że co proszę?? Głupią?? Bo?? To był bardzo trudny sprawdzian i bałam się, że go nie zaliczę, a zaliczyłam na 3, byłam z siebie wtdy dumna!! Więc nie wiem skąd takie komentarze, że robię z siebie głupią!!
fakt, chcę bym dobrze się uczyła, ale można to w jakiś inny sposób mówić, a nie śmiać się z tego, że 3 mnie zadawala;\ a co do rozciągania... Będę z nim o tym rozmawiać. Lecz nie będę na jego rozkazy. Nie jestem lqską porno, by nie wiadomo co wyprawiać tymbardziej, że dopiero teraz poznaję ten rozdaj okazywania sobie uczuć...
NO I BRAWO !!! WIDZE ŻE OBUDZIŁA SIĘ W TOBIE STANOWCZOŚĆ teraz tak jak się zdenerwoałaś na komentarze zrób to samo jak on zwróci ci uwage !!
Nikt nie mówi że masz grać jak z filmu porno ale facet też czasem potrzebuje " aby to kobieta przejeła pałeczkę a nie grała leżącą kłodę"
Wykurzyłam się... Nie gram leżącej kłody, ale nie są dla mnie te sprawy takie proste... Staram się jak mogę, ale zawsze musi być coś do czego się musi doczepić...
Że co proszę?? Głupią?? Bo?? To był bardzo trudny sprawdzian i bałam się, że go nie zaliczę, a zaliczyłam na 3, byłam z siebie wtdy dumna!! Więc nie wiem skąd takie komentarze, że robię z siebie głupią!!
No jeżeli nie była to fizyka kwantowa to poniekąd robisz z siebie głupią, bo do końca liceum jak człowiek się uczy to można wszystko mieć minimum na 4 chyba, że jest się głupim, ale tego nie sugeruję.
17 2012-06-28 18:23:50 Ostatnio edytowany przez Leila01 (2012-06-28 18:24:22)
Paola12501 napisał/a:Że co proszę?? Głupią?? Bo?? To był bardzo trudny sprawdzian i bałam się, że go nie zaliczę, a zaliczyłam na 3, byłam z siebie wtdy dumna!! Więc nie wiem skąd takie komentarze, że robię z siebie głupią!!
No jeżeli nie była to fizyka kwantowa to poniekąd robisz z siebie głupią, bo do końca liceum jak człowiek się uczy to można wszystko mieć minimum na 4 chyba, że jest się głupim, ale tego nie sugeruję.
No nie przesadzaj...
A kim Ty jesteś żeby ubliżać jej od głupich?
Może jest orłem z humanistycznych dziedzin?
Takie komentarze to chyba lekkie przegięcie...
Co do "rozciągnięć" i potrzeb chłopaka.... WSZYSTKO w swoim czasie.
Poza tym jakim prawem On Cię prostuje?
Niech sobie kupi model samolotu, sklei na odwal a potem niech sobie siedzi i poprawia żeby było idealnie.
Okaż troche asertywności.
Dokładnie, umiem przyjąć krytykę,ale nie pozwole by ktoś mnie obrażał tymbardziej ktoś na forum, kto mnie zupełnie nie zna!!!
.........
postanowiłam z nim poważnie porozmawiać przy njbliższym spotkaniu,ale nie wiem jak w ogóle od czego zacząć rozmowę...
Paola12501 napisał/a:Że co proszę?? Głupią?? Bo?? To był bardzo trudny sprawdzian i bałam się, że go nie zaliczę, a zaliczyłam na 3, byłam z siebie wtdy dumna!! Więc nie wiem skąd takie komentarze, że robię z siebie głupią!!
No jeżeli nie była to fizyka kwantowa to poniekąd robisz z siebie głupią, bo do końca liceum jak człowiek się uczy to można wszystko mieć minimum na 4 chyba, że jest się głupim, ale tego nie sugeruję.
Bo zaraz mnie coś trafi. Weź dziewczyno się ogarnij.
Ocena ocenie nierówna, jak na podstawie czegoś takiego potrafisz przypiąć człowiekowi łatkę to tylko świadczy o Tobie ... W jednej szkole dostaniesz 4 za ładny w uśmiech, a w drugiej na 3 będziesz musiała "ryć" bez przerwy.
Dlatego powstrzymaj się następnym razem od takich opinii, bo przesadzasz.
Paola12501 Jeżeli zdecydowałaś się już z nim porozmawiać, niech to będzie szczera rozmowa, wyrzuć z siebie wszystko co Cię boli.
Się czepiacie nie wiadomo czego... Przecież nie napisałam, że jest głupia tylko robi z siebie głupią, a to dwie różne rzeczy. I w każdej szkole można mieć oceny jakie się chce, jak ja bym do szkół nie chodziła i porównania nie miała...
Ile można takie coś znosić??? Poradzcie mi coś, proszę!
To jest pytanie do Ciebie. Ile jeszcze wytrzymasz? Czy to, co dobrego dostajesz w pakiecie od niego z tym złym, rekompensuje Ci te przypier...lanki?
Dla mnie facet ma być po to, żeby wspierać. Mobilizować może jak najbardziej, a to co robi Twój facet nie ma nic wspólnego z mobilizowaniem.
A może go posłuchaj? Może chce Ci wejść na ambicje? Może ta marna 3 rzeczywiście jest marna i jak byś się naprawdę postarała to dostałabyś 4 albo 5 ? i nie pisz, że to ponad Twoje możliwości bo sama z siebie robisz głupią.
To, że Ty jesteś może trochę mniej wrażliwa na docinki, wcale nie świadczy o tym, że to co ten facet odwala jest ok.
Po za ty, tu nie o to chodzi, czy 3 to ocena wystarczająca, czy też taką jest dopiero 4 lub piątka. Tu chodzi o karygodne zachowanie faceta wobec swojej dziewczyny.
Zresztą, co komu do ocen? Każdy ma takie, jakie chce mieć. Marne jest robienie czegoś "pod kogoś". Robi się chyba dla własnej satysfakcji i sobie a nie innym się coś udowadnia.
Ja też w szkole bywałam dumna z 3 i wszystkie osoby, które z tego szydziły, wysyłałam w kosmos.
Dokładnie!! Ja to robie dla siebie, a nie dla kogoś! Zreszta jak wiadomo kazdy nauczyciel inaczej ocenia:)
ale pal licho już z tymi ocenami!
chodzi mi o to, że jeśli ja jestem zadowolona z tego to powinno bardziej interesować mojego chłopaka niż to,że stać mnie na więcej- a i owszem, bo stać!:)
szczera rozmowa jak najbardziej wskazana
No jeżeli nie była to fizyka kwantowa to poniekąd robisz z siebie głupią, bo do końca liceum jak człowiek się uczy to można wszystko mieć minimum na 4 chyba, że jest się głupim, ale tego nie sugeruję.
nie wiem czemu wszyscy tak demonizują tą mechanikę kwantową skoro bywają gorsze rzeczy, a poza tym nie przesadzalabym z tymi 4. oceny nie świadczą o ilorazie inteligencji.
Teo napisał/a:No jeżeli nie była to fizyka kwantowa to poniekąd robisz z siebie głupią, bo do końca liceum jak człowiek się uczy to można wszystko mieć minimum na 4 chyba, że jest się głupim, ale tego nie sugeruję.
nie wiem czemu wszyscy tak demonizują tą mechanikę kwantową skoro bywają gorsze rzeczy, a poza tym nie przesadzalabym z tymi 4. oceny nie świadczą o ilorazie inteligencji.
Foresta Gumpa sie naczytali;)
Brak słów...
Zamiast się zastanawiać jak długo to wytrzymasz kopnij go po prostu w tyłek i poszukaj sobie innego faceta.Mój mąż też jest czepialski i po 10latach takiego czepiania jestem kobieta która uważa że wszystko robi źle nic nie potrafi i w ogóle najlepiej jakby się za nic nie zabiarała..... A w łóżku jeszcze z niejednym będzie Ci dobrze.A z tym rozciaganiem to naprawdę przesadził!!! To jakiś d...l jest!!!!
Paola, porozmawiaj z nim o tym bo nie wiem jak chłopak mógł Ci powiedzieć żebyś się rozciągnęła. Mało dojrzałe. Powiedz mu o wszystkim co Cię boli, ty poczujesz się lepiej a On może wreszcie przemyśli, że miłe to nie było.
Wiem, że muszę z nim pogadać... Eh... Nie chcę, żeby było coś nie tak między nami:( nie wyobrażam sobie życia bez niego już
Oj weź tupnij noga, powiedz że Cie to wkurza. Niech się troche chłopak uciszy, bo takie ciągłe poprawianie każdego by podejrzewam wkurzyło! ja to już bym dawno wybuchła, bo strasznie nie lubie gdy ktoś się wymądrza i czepia moich ocen czy czegokolwiek innego. A zresztą, jeżeli Ci to przeszkadza to musisz mu to w koncu wygarnąć bo inaczej będziesz ciagle słuchała uwag pod swoim adresem.
Tylko to jest chyba już taki typ człowieka, niektórzy tak maja
Każdy tu mówi o porozmawianiu, ja niestety z własnego doświadczenia wiem, że faceta nie da się zmienić i w pewnych aspektach ani spokojna rozmowa ani awantura i zgrzytanie zębów nic nie dają.
Mój mąż ma podobnie jak Twój facet, wiecznie się wymądrza itp. Na początku przez to jego gadanie faktycznie czułam się głupia i zupełnie niewartościowa (dodatkowo utwierdzała mnie w tym jego i moja rodzina, "a bo M. to, a bo M. tamto a ty taka i owaka). Przyszedł w końcu taki dzień, że wzięłam się w garść i teraz krótko się odgryzam, a i opiniami rodziny przestałam się przejmować - jednym uszkiem wpada a drugim szybciutko wypada - i niech się ugryzą w nos . Nie dam sobie więcej takich pierdół wmówić i w tej chwili jestem pewna siebie, czuję się atrakcyjna (a jak się nie podoba to... wiadomo ;P), ona ma piękny "piwny brzuszek" a ja nad sobą popracowałam i mam fantastyczną figurę.
Dlatego uważam że wiele zależy również od naszego podejścia do pewnych spraw. Seksem się nie przejmuj, wszystko (łącznie z odwagą i eksperymentami) przychodzi z czasem (jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia). A że jesteś w łóżku lekko zamknięta w sobie (nie myśl że chcę Cię obrazić czy coś) to też w dużej mierze jego wina, jak partner ma odpowiednie podejście to nawet z zupełnie niedoświadczonej kobiety rodzi się pełna seksapilu kocica. Więc niech on nie ma za dużo do powiedzenia bo sam jest lewy w tych sprawach.
Masz 2 wyjścia:
- albo zaczniesz olewać to co mówi (a niech sobie tam chłopaczek pogada)
- albo zrobisz kontratak i zaczniesz robić mu to co on Tobie.
Zastanów się jak to rozwiązać.
Życzę powodzenia
Hmm ale jak ona ma sie w seksie otworzyć, jak facet ja krytykuje ciągle? Przez to będzie się krępowała coraz bardziej! no chyba, że nie będzie przywiązywać wagi do jego słów kompletnie... W każdym razie tak sobie myślę że ten facet trochę cymbał. Zamiast dziewczynę zachęcic to zniechęca w ten sposób
No właśnie... W ten sposób mnie tylko do tego zniechęca...
33 2012-06-29 15:12:00 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2012-06-29 15:21:04)
Napisałaś, że nie możesz żyć bez swego chłopaka.
Nasunęły mi się dwie uwagi:
1. znam, również tutaj na forum, sporo osób, które żyjąc w toksycznym związku nie mogą się z niego uwolnić, bo twierdzą podobnie do Ciebie, że "życia bez niego nie widzą". Niektóre z tych osób dość długo walczyły ze swym uzależnieniem. Niektóre zdecydowały tkwić w tym związku nadal.
2. Twierdzisz, że kochasz swego chłopaka. Za co? Za to, że kpi z Ciebie? Za to, że wyśmiewa Cię? Za to, że traktuje bez szacunku? Za to, że wątpi w Twe umiejętności? Za to, że kiepsko widzi dalszy seks z Tobą? Za to, że Cię zniechęca? Naprawdę kochasz jego? Czy może kochasz swe wyobrażenie o nim?
Chcesz z nim porozmawiać.
A o czym?
On nie wie, co robi w stosunku do Ciebie?
Nie wie, że takie jego zachowania są dla Ciebie, delikatnie nazywając, przykrą sprawą?
Już raz przecież (albo nie raz) na ten temat z nim rozmawiałaś. I on, jak łobuziak złapany na "niegrzecznym" zachowaniu, udał skruszonego i obiecał poprawę, powiedział, że spróbuje. Dałaś się nabrać na te gładkie słowa. Bo czego miał spróbować? Spróbować nie otwierać ust, gdy miał ochotę dokopać Ci? Spróbować szanować? Taka formuła "spróbuję" nic nie kosztuje, można zawsze odpowiedzieć po pewnym czasie, że się "nie udało" i po raz któryś z kolei obiecać "spróbowanie".
Twój chłopak stosuje wobec Ciebie psychiczną przemoc.
Poczytaj sobie o niej więcej wpisując w wyszukiwarkę to hasło. Sporo informacji jest na stronach Niebieskiej Linii.
Każdy tu mówi o porozmawianiu, ja niestety z własnego doświadczenia wiem, że faceta nie da się zmienić i w pewnych aspektach ani spokojna rozmowa ani awantura i zgrzytanie zębów nic nie dają.
Mój mąż ma podobnie jak Twój facet, wiecznie się wymądrza itp. Na początku przez to jego gadanie faktycznie czułam się głupia i zupełnie niewartościowa (dodatkowo utwierdzała mnie w tym jego i moja rodzina, "a bo M. to, a bo M. tamto a ty taka i owaka). Przyszedł w końcu taki dzień, że wzięłam się w garść i teraz krótko się odgryzam, a i opiniami rodziny przestałam się przejmować - jednym uszkiem wpada a drugim szybciutko wypada - i niech się ugryzą w nos. Nie dam sobie więcej takich pierdół wmówić i w tej chwili jestem pewna siebie, czuję się atrakcyjna (a jak się nie podoba to... wiadomo ;P), ona ma piękny "piwny brzuszek" a ja nad sobą popracowałam i mam fantastyczną figurę.
Dlatego uważam że wiele zależy również od naszego podejścia do pewnych spraw. Seksem się nie przejmuj, wszystko (łącznie z odwagą i eksperymentami) przychodzi z czasem (jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia). A że jesteś w łóżku lekko zamknięta w sobie (nie myśl że chcę Cię obrazić czy coś) to też w dużej mierze jego wina, jak partner ma odpowiednie podejście to nawet z zupełnie niedoświadczonej kobiety rodzi się pełna seksapilu kocica. Więc niech on nie ma za dużo do powiedzenia bo sam jest lewy w tych sprawach.
Masz 2 wyjścia:
- albo zaczniesz olewać to co mówi (a niech sobie tam chłopaczek pogada)
- albo zrobisz kontratak i zaczniesz robić mu to co on Tobie.Zastanów się jak to rozwiązać.
Życzę powodzenia
Mozna tez uzbroic sie w szacunek do samej siebie i odejsc.
Mialam krotko goscia ktory w zyciu nie przyrzadzil kanapki ale mnie mowil jak mam zrobic sernik. Poprawial wszystko, krytykowal wszystko. Takie cos 24 godz na dobe jest meczace i stresujace. Ja stracilam cierpliwosc i sobie poszlam i znalazlam zdrowego na umysle faceta
ja mam nadzieję, że jednak rozmowa coś da...
Nie mam fobii na tym punkcie... Jeśli to się nie zmieni to rozstane się z nim...