Jak w tytule.Chcialabym o czyms wam kochane netkobietki napisac ale boje sie ze bede zle odebrana.Raczej wolalabym wysluchania i rady niz krytyki..Moj problem na temat seksu jest zlozony..
musisz opisać swój problem inaczej nikt nic ci nie doradzi
Ok to w takim badz razie postaram sie napisac wszystko pokolei.Jezeli cos pomine postaram sie napisac w kolejnych postach.A jedna gotowa odpowiedz wezme z inego watku gdyz tez nie uzyskalam odpowiedzi.
Ogolnie jest to problem psychiczno-fizycznym ale bardziej psychiczny.Musialabym opisac moja wiekszosc zycia ale to chyba nie bedzie ten dzial tylko w inny ,wiec sie skupie na tym co jest teraz istotne.
W mojej rodzinie temat seksu byl tematem tabu o ktorym sie nie rozmawialo.Gdy dostalam miesiaczke o czym nie wiedzialam,gdyz mama zauwazyla czerwona plame na tylko(spodniach)Zamist powiedziec ze to jest to czyli okres,to kazala w wieku 13-14 lat sciagnac majtki co bylo dla mnie wstydliwe i wtedy powiedziala tak grupsza o co chodzi.Wczesniej o tym nie wspomniala ze wazny moment sie dla mnie wydarzy zyciu.Gdy bylam ciut mlodsza rodzice zabraniali mi ogladac sceny ,wtedy kiedys sie ogladalo Dynastie i sie tam aktorzy calowali rzecz jasna nic po za tym.Na czym to polegalo iz kazali mi zamykac lub zaslac oczy rekami bym nie ogladala tych scen.Ale za to moja starsza o 3 lata siostra juz mogla.Gdy bylam w jej wieku bylo tak samo a starsza siostra mogla.Bylam traktowana ogolnie gorzej wraz zmlodsza siostra niz starsze rdzenstwo. akurat w tej dziedzinie...Co wplynelo na to ze intymnosc czyli calowanie kogos ,i seks oczym wspomne pozniej jest wstydliwe i brudne.Gdy mialam pierwszego chlopaka ktory mnie zaczepil w pociagu ,a to bylo poznym wieczorem ,gdyz wracalam ze Szkoly Muzyczej pociagiem do domu.Gadka szmatka,kilka takich spotkan ,(na ten temat z mama tez sie nie rozmawialo)jak wyglada partnerstwo tzn zwiazek )I po kilku spotkaniach moze 4 chcial mnie pocalowac gdzie przed tym sie wzbranialam,balam sie i jak to bedzie wygladalo.Moj strach byl tak wielki iz mialam odczucie jakby ten pocalunek mnie dusil.Moze sie wam wydac smieszne i dziwne ale tak bylo...Zerwalam z tym chlopakiem bo na przed ostatnim czyli po 4 ,dwa spotkania dalej juz chcial sie dobierac i pewnie uprawiac seks ,ale nie dalam sie tak latwo wmanewrowac nie an tym etapie znajomosci.Ale skoro koles juz tak szybko dzialam tzw Szybki Bill postanowilam z nim zerwac.I tak zrobilam.Chcial mnei wykorzystac.A on na to ZJAZD. Ta sprawa z chlopakiem miala miejsce gdy mialam ok 18 lat.
Przypomnialo mi sie teraz rowniez i przepraszm z gory ze wydarzenia beda pomieszane w czasie.Mialam 14 lat gdzie kolega z pracy mojego ojca,czesto przychodzil do nas.Mial glupi usmieszek jak sie na mnie patrzyl i pili razem alkohol,nawet gdy cos zagralam na klawiszach i tak bylo tym razem tylko ja sama bylam w pokoju i gralam sobie cos na instrumencie.podszedl do mnie i polozyl reke na mojej nodze,probowalam sobie wmawiac ze nic takiego nie jest ,ze nie moge byc tak przewrazliwiona,ale gdy jego reka znalazla sie na moim kroczu ,podnioslam sie z krzesla i wyszlam a on jeszcze do mnei mowil ze nie mam nikomu mowic.Powiedzialam mamie od razu wg mojej pamieci choc mama mowila ze powiedzialam pozniej iz bylam w szoku.Ja pamietam natomiast ze tego samego dnia co to nastapilo i na niego nakrzyczala i kazala mu wyjsc..od tego zaczely sie masturbacje tak jakbym chciala to ,,zmyc,,Tamto wydarzenie i jego reke w moim intymnym miejscu..Czesto sie to zdarzalo.....Ja przez lata probowalam z tym zyc i sie jakos oswoic z ta mysla,choc i tym nigdy nie zapomne i pamietam to do dzisiaj co ma tez pewnie konsekwencje tej sytuacji...
Gdy moja starsza siostra miala juz chlopaka mama pytala sie mnie czy oni to robili.Wstyd mi jest za to ze kiedys moja siostre sprzedawalam,tzn wszysktie uzyskane informacje.I zalowalam tego pozniej..Mialam bodajrze 19-20 lat.mniej wiecej.i gdy znow sie spytala czy to juz bylo powiedzialam ..Mamo chcesz cos wiedziec to sie idz jej spytaj to bedziesz wiedziala jak ci powie .Ja juz mam dosc tego wypytywania.Bylam swiadkiem gdy moja starsza sisotra mowila ze tego nie bylo a matka swoje ze tak w koncu w nerwach siostra powiedziala ze tak ,po tym ze matka mowila I tak wiem ze sie kurwisz....Takie sytuacja nie byla jednorazowa.I gdy ja mialam chlopaka pewnie wypytywala sie mlodszej siostry.Nie chce wiedziec ale moge sie domyslac ze tak bylo.
Gdy mialam chlopaka ktorego na powaznie traktowala a on mnie porzucil .Matka chciala zakazac kontaktu znim.Po prostu nie chcialam tego sluchac.Ogolnie rzecz biorac w domu brakowalo milosci i szukalam tego gdzie indziej..I tak robilam na przekor ...Lizalam rany gdy on zerwal ze na,trwalo to 2 lata.Chodzilam smutna i przybita..Pozwolcie ze przytocze ta wypowiedz z innego watku...Jezeli nie macie nic przeciwko
Witam.Czytalam w miare uwaznie co pisalla Kaseni i reszta tutaj osob.Uwazam ze to istny gnoj i tyle bo naprawde slow na takich brakuje,o czym ja mowie?Otoz ja kilka lat temu mialam podobnie.On mnie oczywiscie zostawil a ja naprawde traktowalam go powaznie pomimo tego jak mnie ogolnie traktowal.Otoz zachecal mnie do ogladania pornoli mimo ze ja nie chcialam ,nazywal mnie rowniez sex machine..bylam glupia ze ja z nim nie skonczylam ale bylam zaslepiona nim bo go kochalam.Czesto myslal o seksie bo jak mowil nie potrafil inaczej,ale z samego poczatku tak nie bylo.Bylo jak w wiekszosci zwiazkow u wiekszosci ludzi,zauroczenie,zakochanie itp no i ja tak samo sie poczulam on niby tez ,no ale co z tego skoro mnie pozniej tak potraktowal.Nie pamietam wszystkiego dokladnie wiec pisze to co pamietam urywkowo....Z nim stracilam dziewictwo choc nie chcialam no ale zrobilam to bo przeciez do diaska cos czulam...On mimo moich sprzeciwow robil swoje i myslal swoje..Jak juz to sie stalo smial sie zmojej nagosci.Zerwal ze mna krotko po seksie w lesie poprzez email.Wymyslalac rozne klamstwa jak i sie bal ciazy a wczesniej mowil co innego.Do tego dopaczajac problemy rodzinne o charakterze toksycznym,nie chce tutaj sie na ten temat rozpisywac bo to jednak boli co sprawilo ze nie potrawie sie tak tym cieszyc a moze wcale.Dla mnie seks moglby dla mnie nie istniec,ogolnie w tych strefach zycia intywnego jest ciezko mowic z partnerem bo to co przezylam znim i wmojej rodzinie i dolaczajac czyn lubiezny z kolega mojego ojca nie potrafie jak inni swobodnie o tym mowic ,myslec i wogole. a co dopiero do czynu .Mimo ze mam partnera to przysparza to wiele problemow, z ktorymi nie potrafie sobie poradzic.Jezeli napisalam nieskladnie to zgory przepraszam ale nadal jak o tym tylko pomysle ,to tak jakby nadal bylo to dla mnei swieze choc pewne wydarzenia mialy miejsce kilka lat temu...
To bylo za wiele i tak,a przeciez w domu tez byly ciagle problemy,klotnie ,przemoc ekonomiczna,psychiczna,i ogolna niezgoda,toksycznosc itp.pisze to w skrocie..
Nie wiem czy pisalam to wczesniej ale powtorze iz tego chlopaka ktory do mnei mowil sex machine smial sie zmojej nagosci.Co dzisiaj ma tego konsekwencje iz boje sie pokazywac swoja osobe w ,,pelnej okazalosci,,wstyd ktory wpajano mi przez lata, ze seks jest brudny bo tak to odczulam.I jest to tak silne ze nie umiem o tym porozmawiac otwarcie z moim nowym partnerem( gdyz mialam meza-jestem po rozwodzie)Mam dzieci bo chcialam,iz bylam juz w odpowiednim wieku i nie zaluje.
Bo to dla mnie temat wstydliwy.Nigdy podczas wspolzycia nie odczuwalam przyjemnosci iz bylo o dal mnie trudne ,jedynie podczas dotykania przez partnera moim miejsc ,wtedy cos tam odczuwalam.Ale po tym tez nie czulam sie najlepiej.To jest blokada,jak klatka w ktorej przez kilka kat w niej siedze i nie umiem sie wydostac,choc sie szamocze i probuje uwolnic.Probuje walczyc ze soba psychicznie jak tej klatce.Boje sie rozmowy iz partner mnei zle zrozumie ,wysmieje.A znaznacze ze mi pomogl w zlej sytuacji.mimo nie umiem tak wpelni cieszyc sie tym zwiazkiem,bo gdy partner chce rozmowy,ja odwlekam,boje sie ze cos zlego sie wydarzy..Pewnie powiecie czy rozmawialam to co mnei spotkalo.Jasne ze tak...Probowal ze mna rozmawiac na te tematy,a moze jakis filmik no wiecie wiadomo jaki,jakies gadzety erotyczne..Ja gdzies duchu chce ale cos mi na to nie pozwala,zabrania mi wstyd bol psychiczny i te wydarzenia.. od jakiegos czasu nie ma ochoty na zadne fizyczne zblizenia bo nie mam po prostu ochoty,moze zmeczenie,a moze tez to co sie wydarzylo..Jezeli juz to raz na miesiac..i prosze tutaj o zrozumienie ,i nie krytykowanie mojej osoby tylko porady..Sama ze wstydu probuje sama ogladac filmy erotyczne i sie przelamywac i sama czsami to robil,ale zawsze po tym sie czuje tak jakbym zgrzeszyla..
Na koniec doradzcie i mi net kobietki co mi radzicie,nie prosze o krytyke..bo to tylko sprawi ze nie rpzelamie sie a zablokuje sie jeszcze bardziej.Napisalam tutaj to za namowa mojego partnera ,i jest nam dobrze ale chce ta najwazniejsza rzecz ktora mnie meczy od kilku lat za soba ,i moc byc znow szczesliwa i bez zadnych obaw,strachu i obaw.Chce sie cieszyc zyciem i czerpac radosc w kazdej dziedzinie ,a tym bardziej seksu,by przestal juz byc tematem wstydu i tabu
Za bledy przepraszam jezeli sie pojawily.Jezeli cos pominelam ,dopisze i odpowiem na zadane pytania..I problem z libido by bylo wieksze.
4 2014-02-02 16:43:12 Ostatnio edytowany przez Wielkopolaninka (2014-02-02 16:44:31)
Aha ,mialo takie miejsce z moja mama iz mialam innego chlopaka,ktory tez mnie porzucil...Powiedziala do mnie ze z jednes strony dobrze ze mnie weekend nie ma a z drugiej strony zachowuje sie jak kurwa...A ja odpowiedzialam ze kurwa przynajmniej moim zdaniem to taka osoba ktora stoi na ulicy i zatrzymuje samochody wiadomow jakimcelu,A matka odpowiedzila ze to slowo ma tez inne znaczenia..Bardzo przykro mi sie to sluchalo..
to co teraz napisalam i post wczesniej,odczuwam wsrodku tak jakbym miala sie rozplakac,i krzyczec tlumiac to wsobie,,nadal sa we mnie takie same emocje..a przynajmniej silne..
Ok to w takim badz razie postaram sie napisac wszystko pokolei.Jezeli cos pomine postaram sie napisac w kolejnych postach.A jedna gotowa odpowiedz wezme z inego watku gdyz tez nie uzyskalam odpowiedzi.
Ogolnie jest to problem psychiczno-fizycznym ale bardziej psychiczny.Musialabym opisac moja wiekszosc zycia ale to chyba nie bedzie ten dzial tylko w inny ,wiec sie skupie na tym co jest teraz istotne.
W mojej rodzinie temat seksu byl tematem tabu o ktorym sie nie rozmawialo.Gdy dostalam miesiaczke o czym nie wiedzialam,gdyz mama zauwazyla czerwona plame na tylko(spodniach)Zamist powiedziec ze to jest to czyli okres,to kazala w wieku 13-14 lat sciagnac majtki co bylo dla mnie wstydliwe i wtedy powiedziala tak grupsza o co chodzi.Wczesniej o tym nie wspomniala ze wazny moment sie dla mnie wydarzy zyciu.Gdy bylam ciut mlodsza rodzice zabraniali mi ogladac sceny ,wtedy kiedys sie ogladalo Dynastie i sie tam aktorzy calowali rzecz jasna nic po za tym.Na czym to polegalo iz kazali mi zamykac lub zaslac oczy rekami bym nie ogladala tych scen.Ale za to moja starsza o 3 lata siostra juz mogla.Gdy bylam w jej wieku bylo tak samo a starsza siostra mogla.Bylam traktowana ogolnie gorzej wraz zmlodsza siostra niz starsze rdzenstwo. akurat w tej dziedzinie...Co wplynelo na to ze intymnosc czyli calowanie kogos ,i seks oczym wspomne pozniej jest wstydliwe i brudne.Gdy mialam pierwszego chlopaka ktory mnie zaczepil w pociagu ,a to bylo poznym wieczorem ,gdyz wracalam ze Szkoly Muzyczej pociagiem do domu.Gadka szmatka,kilka takich spotkan ,(na ten temat z mama tez sie nie rozmawialo)jak wyglada partnerstwo tzn zwiazek )I po kilku spotkaniach moze 4 chcial mnie pocalowac gdzie przed tym sie wzbranialam,balam sie i jak to bedzie wygladalo.Moj strach byl tak wielki iz mialam odczucie jakby ten pocalunek mnie dusil.Moze sie wam wydac smieszne i dziwne ale tak bylo...Zerwalam z tym chlopakiem bo na przed ostatnim czyli po 4 ,dwa spotkania dalej juz chcial sie dobierac i pewnie uprawiac seks ,ale nie dalam sie tak latwo wmanewrowac nie an tym etapie znajomosci.Ale skoro koles juz tak szybko dzialam tzw Szybki Bill postanowilam z nim zerwac.I tak zrobilam.Chcial mnei wykorzystac.A on na to ZJAZD. Ta sprawa z chlopakiem miala miejsce gdy mialam ok 18 lat.
Przypomnialo mi sie teraz rowniez i przepraszm z gory ze wydarzenia beda pomieszane w czasie.Mialam 14 lat gdzie kolega z pracy mojego ojca,czesto przychodzil do nas.Mial glupi usmieszek jak sie na mnie patrzyl i pili razem alkohol,nawet gdy cos zagralam na klawiszach i tak bylo tym razem tylko ja sama bylam w pokoju i gralam sobie cos na instrumencie.podszedl do mnie i polozyl reke na mojej nodze,probowalam sobie wmawiac ze nic takiego nie jest ,ze nie moge byc tak przewrazliwiona,ale gdy jego reka znalazla sie na moim kroczu ,podnioslam sie z krzesla i wyszlam a on jeszcze do mnei mowil ze nie mam nikomu mowic.Powiedzialam mamie od razu wg mojej pamieci choc mama mowila ze powiedzialam pozniej iz bylam w szoku.Ja pamietam natomiast ze tego samego dnia co to nastapilo i na niego nakrzyczala i kazala mu wyjsc..od tego zaczely sie masturbacje tak jakbym chciala to ,,zmyc,,Tamto wydarzenie i jego reke w moim intymnym miejscu..Czesto sie to zdarzalo.....Ja przez lata probowalam z tym zyc i sie jakos oswoic z ta mysla,choc i tym nigdy nie zapomne i pamietam to do dzisiaj co ma tez pewnie konsekwencje tej sytuacji...
Gdy moja starsza siostra miala juz chlopaka mama pytala sie mnie czy oni to robili.Wstyd mi jest za to ze kiedys moja siostre sprzedawalam,tzn wszysktie uzyskane informacje.I zalowalam tego pozniej..Mialam bodajrze 19-20 lat.mniej wiecej.i gdy znow sie spytala czy to juz bylo powiedzialam ..Mamo chcesz cos wiedziec to sie idz jej spytaj to bedziesz wiedziala jak ci powie .Ja juz mam dosc tego wypytywania.Bylam swiadkiem gdy moja starsza sisotra mowila ze tego nie bylo a matka swoje ze tak w koncu w nerwach siostra powiedziala ze tak ,po tym ze matka mowila I tak wiem ze sie kurwisz....Takie sytuacja nie byla jednorazowa.I gdy ja mialam chlopaka pewnie wypytywala sie mlodszej siostry.Nie chce wiedziec ale moge sie domyslac ze tak bylo.
Gdy mialam chlopaka ktorego na powaznie traktowala a on mnie porzucil .Matka chciala zakazac kontaktu znim.Po prostu nie chcialam tego sluchac.Ogolnie rzecz biorac w domu brakowalo milosci i szukalam tego gdzie indziej..I tak robilam na przekor ...Lizalam rany gdy on zerwal ze na,trwalo to 2 lata.Chodzilam smutna i przybita..Pozwolcie ze przytocze ta wypowiedz z innego watku...Jezeli nie macie nic przeciwko
Witam.Czytalam w miare uwaznie co pisalla Kaseni i reszta tutaj osob.Uwazam ze to istny gnoj i tyle bo naprawde slow na takich brakuje,o czym ja mowie?Otoz ja kilka lat temu mialam podobnie.On mnie oczywiscie zostawil a ja naprawde traktowalam go powaznie pomimo tego jak mnie ogolnie traktowal.Otoz zachecal mnie do ogladania pornoli mimo ze ja nie chcialam ,nazywal mnie rowniez sex machine..bylam glupia ze ja z nim nie skonczylam ale bylam zaslepiona nim bo go kochalam.Czesto myslal o seksie bo jak mowil nie potrafil inaczej,ale z samego poczatku tak nie bylo.Bylo jak w wiekszosci zwiazkow u wiekszosci ludzi,zauroczenie,zakochanie itp no i ja tak samo sie poczulam on niby tez ,no ale co z tego skoro mnie pozniej tak potraktowal.Nie pamietam wszystkiego dokladnie wiec pisze to co pamietam urywkowo....Z nim stracilam dziewictwo choc nie chcialam no ale zrobilam to bo przeciez do diaska cos czulam...On mimo moich sprzeciwow robil swoje i myslal swoje..Jak juz to sie stalo smial sie zmojej nagosci.Zerwal ze mna krotko po seksie w lesie poprzez email.Wymyslalac rozne klamstwa jak i sie bal ciazy a wczesniej mowil co innego.Do tego dopaczajac problemy rodzinne o charakterze toksycznym,nie chce tutaj sie na ten temat rozpisywac bo to jednak boli co sprawilo ze nie potrawie sie tak tym cieszyc a moze wcale.Dla mnie seks moglby dla mnie nie istniec,ogolnie w tych strefach zycia intywnego jest ciezko mowic z partnerem bo to co przezylam znim i wmojej rodzinie i dolaczajac czyn lubiezny z kolega mojego ojca nie potrafie jak inni swobodnie o tym mowic ,myslec i wogole. a co dopiero do czynu .Mimo ze mam partnera to przysparza to wiele problemow, z ktorymi nie potrafie sobie poradzic.Jezeli napisalam nieskladnie to zgory przepraszam ale nadal jak o tym tylko pomysle ,to tak jakby nadal bylo to dla mnei swieze choc pewne wydarzenia mialy miejsce kilka lat temu...
To bylo za wiele i tak,a przeciez w domu tez byly ciagle problemy,klotnie ,przemoc ekonomiczna,psychiczna,i ogolna niezgoda,toksycznosc itp.pisze to w skrocie..
Nie wiem czy pisalam to wczesniej ale powtorze iz tego chlopaka ktory do mnei mowil sex machine smial sie zmojej nagosci.Co dzisiaj ma tego konsekwencje iz boje sie pokazywac swoja osobe w ,,pelnej okazalosci,,wstyd ktory wpajano mi przez lata, ze seks jest brudny bo tak to odczulam.I jest to tak silne ze nie umiem o tym porozmawiac otwarcie z moim nowym partnerem( gdyz mialam meza-jestem po rozwodzie)Mam dzieci bo chcialam,iz bylam juz w odpowiednim wieku i nie zaluje.
Bo to dla mnie temat wstydliwy.Nigdy podczas wspolzycia nie odczuwalam przyjemnosci iz bylo o dal mnie trudne ,jedynie podczas dotykania przez partnera moim miejsc ,wtedy cos tam odczuwalam.Ale po tym tez nie czulam sie najlepiej.To jest blokada,jak klatka w ktorej przez kilka kat w niej siedze i nie umiem sie wydostac,choc sie szamocze i probuje uwolnic.Probuje walczyc ze soba psychicznie jak tej klatce.Boje sie rozmowy iz partner mnei zle zrozumie ,wysmieje.A znaznacze ze mi pomogl w zlej sytuacji.mimo nie umiem tak wpelni cieszyc sie tym zwiazkiem,bo gdy partner chce rozmowy,ja odwlekam,boje sie ze cos zlego sie wydarzy..Pewnie powiecie czy rozmawialam to co mnei spotkalo.Jasne ze tak...Probowal ze mna rozmawiac na te tematy,a moze jakis filmik no wiecie wiadomo jaki,jakies gadzety erotyczne..Ja gdzies duchu chce ale cos mi na to nie pozwala,zabrania mi wstyd bol psychiczny i te wydarzenia.. od jakiegos czasu nie ma ochoty na zadne fizyczne zblizenia bo nie mam po prostu ochoty,moze zmeczenie,a moze tez to co sie wydarzylo..Jezeli juz to raz na miesiac..i prosze tutaj o zrozumienie ,i nie krytykowanie mojej osoby tylko porady..Sama ze wstydu probuje sama ogladac filmy erotyczne i sie przelamywac i sama czsami to robil,ale zawsze po tym sie czuje tak jakbym zgrzeszyla..Na koniec doradzcie i mi net kobietki co mi radzicie,nie prosze o krytyke..bo to tylko sprawi ze nie rpzelamie sie a zablokuje sie jeszcze bardziej.Napisalam tutaj to za namowa mojego partnera ,i jest nam dobrze ale chce ta najwazniejsza rzecz ktora mnie meczy od kilku lat za soba ,i moc byc znow szczesliwa i bez zadnych obaw,strachu i obaw.Chce sie cieszyc zyciem i czerpac radosc w kazdej dziedzinie ,a tym bardziej seksu,by przestal juz byc tematem wstydu i tabu
Za bledy przepraszam jezeli sie pojawily.Jezeli cos pominelam ,dopisze i odpowiem na zadane pytania..I problem z libido by bylo wieksze.
Cześć Krajanko ;-) Nie wiem, które fragmenty są Twoje, a które cytowane ale wszystko razem tworzy obraz bardzo skrzywdzonej i zblokowanej fajnej kobiety. A seks i bliskość są czymś, czym należy się cieszyć. Fatalne relacje z matką, molestowanie w okresie dojrzewania, temat seksualności nie istniejący w rodzinie - to przyczyny. A skutki odczuwasz boleśnie jako dojrzała kobieta. Czy seks był powodem, dla którego rozstałaś się z mężem? Dobrze, że piszesz, że mówisz - bo tego typu traum nie można w sobie dusić - natomiast wydaje mi się, że sama tego nie przepracujesz. Postawiłbym na dobrego psychologa i seksuologa w jednym. Masz dzieci, pewnie małe - nie warto konsekwencji swoich problemów przelewać na kolejne pokolenia.
Wielkopolaninka napisał/a:Ok to w takim badz razie postaram sie napisac wszystko pokolei.Jezeli cos pomine postaram sie napisac w kolejnych postach.A jedna gotowa odpowiedz wezme z inego watku gdyz tez nie uzyskalam odpowiedzi.
Ogolnie jest to problem psychiczno-fizycznym ale bardziej psychiczny.Musialabym opisac moja wiekszosc zycia ale to chyba nie bedzie ten dzial tylko w inny ,wiec sie skupie na tym co jest teraz istotne.
W mojej rodzinie temat seksu byl tematem tabu o ktorym sie nie rozmawialo.Gdy dostalam miesiaczke o czym nie wiedzialam,gdyz mama zauwazyla czerwona plame na tylko(spodniach)Zamist powiedziec ze to jest to czyli okres,to kazala w wieku 13-14 lat sciagnac majtki co bylo dla mnie wstydliwe i wtedy powiedziala tak grupsza o co chodzi.Wczesniej o tym nie wspomniala ze wazny moment sie dla mnie wydarzy zyciu.Gdy bylam ciut mlodsza rodzice zabraniali mi ogladac sceny ,wtedy kiedys sie ogladalo Dynastie i sie tam aktorzy calowali rzecz jasna nic po za tym.Na czym to polegalo iz kazali mi zamykac lub zaslac oczy rekami bym nie ogladala tych scen.Ale za to moja starsza o 3 lata siostra juz mogla.Gdy bylam w jej wieku bylo tak samo a starsza siostra mogla.Bylam traktowana ogolnie gorzej wraz zmlodsza siostra niz starsze rdzenstwo. akurat w tej dziedzinie...Co wplynelo na to ze intymnosc czyli calowanie kogos ,i seks oczym wspomne pozniej jest wstydliwe i brudne.Gdy mialam pierwszego chlopaka ktory mnie zaczepil w pociagu ,a to bylo poznym wieczorem ,gdyz wracalam ze Szkoly Muzyczej pociagiem do domu.Gadka szmatka,kilka takich spotkan ,(na ten temat z mama tez sie nie rozmawialo)jak wyglada partnerstwo tzn zwiazek )I po kilku spotkaniach moze 4 chcial mnie pocalowac gdzie przed tym sie wzbranialam,balam sie i jak to bedzie wygladalo.Moj strach byl tak wielki iz mialam odczucie jakby ten pocalunek mnie dusil.Moze sie wam wydac smieszne i dziwne ale tak bylo...Zerwalam z tym chlopakiem bo na przed ostatnim czyli po 4 ,dwa spotkania dalej juz chcial sie dobierac i pewnie uprawiac seks ,ale nie dalam sie tak latwo wmanewrowac nie an tym etapie znajomosci.Ale skoro koles juz tak szybko dzialam tzw Szybki Bill postanowilam z nim zerwac.I tak zrobilam.Chcial mnei wykorzystac.A on na to ZJAZD. Ta sprawa z chlopakiem miala miejsce gdy mialam ok 18 lat.
Przypomnialo mi sie teraz rowniez i przepraszm z gory ze wydarzenia beda pomieszane w czasie.Mialam 14 lat gdzie kolega z pracy mojego ojca,czesto przychodzil do nas.Mial glupi usmieszek jak sie na mnie patrzyl i pili razem alkohol,nawet gdy cos zagralam na klawiszach i tak bylo tym razem tylko ja sama bylam w pokoju i gralam sobie cos na instrumencie.podszedl do mnie i polozyl reke na mojej nodze,probowalam sobie wmawiac ze nic takiego nie jest ,ze nie moge byc tak przewrazliwiona,ale gdy jego reka znalazla sie na moim kroczu ,podnioslam sie z krzesla i wyszlam a on jeszcze do mnei mowil ze nie mam nikomu mowic.Powiedzialam mamie od razu wg mojej pamieci choc mama mowila ze powiedzialam pozniej iz bylam w szoku.Ja pamietam natomiast ze tego samego dnia co to nastapilo i na niego nakrzyczala i kazala mu wyjsc..od tego zaczely sie masturbacje tak jakbym chciala to ,,zmyc,,Tamto wydarzenie i jego reke w moim intymnym miejscu..Czesto sie to zdarzalo.....Ja przez lata probowalam z tym zyc i sie jakos oswoic z ta mysla,choc i tym nigdy nie zapomne i pamietam to do dzisiaj co ma tez pewnie konsekwencje tej sytuacji...
Gdy moja starsza siostra miala juz chlopaka mama pytala sie mnie czy oni to robili.Wstyd mi jest za to ze kiedys moja siostre sprzedawalam,tzn wszysktie uzyskane informacje.I zalowalam tego pozniej..Mialam bodajrze 19-20 lat.mniej wiecej.i gdy znow sie spytala czy to juz bylo powiedzialam ..Mamo chcesz cos wiedziec to sie idz jej spytaj to bedziesz wiedziala jak ci powie .Ja juz mam dosc tego wypytywania.Bylam swiadkiem gdy moja starsza sisotra mowila ze tego nie bylo a matka swoje ze tak w koncu w nerwach siostra powiedziala ze tak ,po tym ze matka mowila I tak wiem ze sie kurwisz....Takie sytuacja nie byla jednorazowa.I gdy ja mialam chlopaka pewnie wypytywala sie mlodszej siostry.Nie chce wiedziec ale moge sie domyslac ze tak bylo.
Gdy mialam chlopaka ktorego na powaznie traktowala a on mnie porzucil .Matka chciala zakazac kontaktu znim.Po prostu nie chcialam tego sluchac.Ogolnie rzecz biorac w domu brakowalo milosci i szukalam tego gdzie indziej..I tak robilam na przekor ...Lizalam rany gdy on zerwal ze na,trwalo to 2 lata.Chodzilam smutna i przybita..Pozwolcie ze przytocze ta wypowiedz z innego watku...Jezeli nie macie nic przeciwko
Witam.Czytalam w miare uwaznie co pisalla Kaseni i reszta tutaj osob.Uwazam ze to istny gnoj i tyle bo naprawde slow na takich brakuje,o czym ja mowie?Otoz ja kilka lat temu mialam podobnie.On mnie oczywiscie zostawil a ja naprawde traktowalam go powaznie pomimo tego jak mnie ogolnie traktowal.Otoz zachecal mnie do ogladania pornoli mimo ze ja nie chcialam ,nazywal mnie rowniez sex machine..bylam glupia ze ja z nim nie skonczylam ale bylam zaslepiona nim bo go kochalam.Czesto myslal o seksie bo jak mowil nie potrafil inaczej,ale z samego poczatku tak nie bylo.Bylo jak w wiekszosci zwiazkow u wiekszosci ludzi,zauroczenie,zakochanie itp no i ja tak samo sie poczulam on niby tez ,no ale co z tego skoro mnie pozniej tak potraktowal.Nie pamietam wszystkiego dokladnie wiec pisze to co pamietam urywkowo....Z nim stracilam dziewictwo choc nie chcialam no ale zrobilam to bo przeciez do diaska cos czulam...On mimo moich sprzeciwow robil swoje i myslal swoje..Jak juz to sie stalo smial sie zmojej nagosci.Zerwal ze mna krotko po seksie w lesie poprzez email.Wymyslalac rozne klamstwa jak i sie bal ciazy a wczesniej mowil co innego.Do tego dopaczajac problemy rodzinne o charakterze toksycznym,nie chce tutaj sie na ten temat rozpisywac bo to jednak boli co sprawilo ze nie potrawie sie tak tym cieszyc a moze wcale.Dla mnie seks moglby dla mnie nie istniec,ogolnie w tych strefach zycia intywnego jest ciezko mowic z partnerem bo to co przezylam znim i wmojej rodzinie i dolaczajac czyn lubiezny z kolega mojego ojca nie potrafie jak inni swobodnie o tym mowic ,myslec i wogole. a co dopiero do czynu .Mimo ze mam partnera to przysparza to wiele problemow, z ktorymi nie potrafie sobie poradzic.Jezeli napisalam nieskladnie to zgory przepraszam ale nadal jak o tym tylko pomysle ,to tak jakby nadal bylo to dla mnei swieze choc pewne wydarzenia mialy miejsce kilka lat temu...
To bylo za wiele i tak,a przeciez w domu tez byly ciagle problemy,klotnie ,przemoc ekonomiczna,psychiczna,i ogolna niezgoda,toksycznosc itp.pisze to w skrocie..
Nie wiem czy pisalam to wczesniej ale powtorze iz tego chlopaka ktory do mnei mowil sex machine smial sie zmojej nagosci.Co dzisiaj ma tego konsekwencje iz boje sie pokazywac swoja osobe w ,,pelnej okazalosci,,wstyd ktory wpajano mi przez lata, ze seks jest brudny bo tak to odczulam.I jest to tak silne ze nie umiem o tym porozmawiac otwarcie z moim nowym partnerem( gdyz mialam meza-jestem po rozwodzie)Mam dzieci bo chcialam,iz bylam juz w odpowiednim wieku i nie zaluje.
Bo to dla mnie temat wstydliwy.Nigdy podczas wspolzycia nie odczuwalam przyjemnosci iz bylo o dal mnie trudne ,jedynie podczas dotykania przez partnera moim miejsc ,wtedy cos tam odczuwalam.Ale po tym tez nie czulam sie najlepiej.To jest blokada,jak klatka w ktorej przez kilka kat w niej siedze i nie umiem sie wydostac,choc sie szamocze i probuje uwolnic.Probuje walczyc ze soba psychicznie jak tej klatce.Boje sie rozmowy iz partner mnei zle zrozumie ,wysmieje.A znaznacze ze mi pomogl w zlej sytuacji.mimo nie umiem tak wpelni cieszyc sie tym zwiazkiem,bo gdy partner chce rozmowy,ja odwlekam,boje sie ze cos zlego sie wydarzy..Pewnie powiecie czy rozmawialam to co mnei spotkalo.Jasne ze tak...Probowal ze mna rozmawiac na te tematy,a moze jakis filmik no wiecie wiadomo jaki,jakies gadzety erotyczne..Ja gdzies duchu chce ale cos mi na to nie pozwala,zabrania mi wstyd bol psychiczny i te wydarzenia.. od jakiegos czasu nie ma ochoty na zadne fizyczne zblizenia bo nie mam po prostu ochoty,moze zmeczenie,a moze tez to co sie wydarzylo..Jezeli juz to raz na miesiac..i prosze tutaj o zrozumienie ,i nie krytykowanie mojej osoby tylko porady..Sama ze wstydu probuje sama ogladac filmy erotyczne i sie przelamywac i sama czsami to robil,ale zawsze po tym sie czuje tak jakbym zgrzeszyla..Na koniec doradzcie i mi net kobietki co mi radzicie,nie prosze o krytyke..bo to tylko sprawi ze nie rpzelamie sie a zablokuje sie jeszcze bardziej.Napisalam tutaj to za namowa mojego partnera ,i jest nam dobrze ale chce ta najwazniejsza rzecz ktora mnie meczy od kilku lat za soba ,i moc byc znow szczesliwa i bez zadnych obaw,strachu i obaw.Chce sie cieszyc zyciem i czerpac radosc w kazdej dziedzinie ,a tym bardziej seksu,by przestal juz byc tematem wstydu i tabu
Za bledy przepraszam jezeli sie pojawily.Jezeli cos pominelam ,dopisze i odpowiem na zadane pytania..I problem z libido by bylo wieksze.
Cześć Krajanko ;-) Nie wiem, które fragmenty są Twoje, a które cytowane ale wszystko razem tworzy obraz bardzo skrzywdzonej i zblokowanej fajnej kobiety. A seks i bliskość są czymś, czym należy się cieszyć. Fatalne relacje z matką, molestowanie w okresie dojrzewania, temat seksualności nie istniejący w rodzinie - to przyczyny. A skutki odczuwasz boleśnie jako dojrzała kobieta. Czy seks był powodem, dla którego rozstałaś się z mężem? Dobrze, że piszesz, że mówisz - bo tego typu traum nie można w sobie dusić - natomiast wydaje mi się, że sama tego nie przepracujesz. Postawiłbym na dobrego psychologa i seksuologa w jednym. Masz dzieci, pewnie małe - nie warto konsekwencji swoich problemów przelewać na kolejne pokolenia.
Dziekuje za odpowiedz ,mimo wielu wyswietlen myslalam ze juz nikt nie odpowie,a tutaj taka mila niespodzianka.Moze nie Krajanka lecz Wielkopolaninka.Ale nie szkodzi ,nie gniewam sie.Co do wypowiedzi wszystkie sa moje tylko tam gdzie jest mowa o chlopaku ktory traktowal mnie jako sex machine,byl w innym watku.Napisalam Do wypowiedzi Kaseni ze jej facet to istny gnoj a pozniej juz dalsza moja wypowiedz co koles ktory mnie tak nazwal traktowalam go powaznie,Rozstalam sie z bylym mezem bo mnie oszukiwal,zdradzal,oklamywal i oklamuje mnie nadal w kwesti jakby to nazwac po za malzenstkich bo juz nie jestesmy malzenstwem,chodzi o dzieci i alimenty,oraz jak rowniez o prace ktora jak sam wczesniej powiedzial ze wykonuje owszem na czarno i cos zwiazane z budownictwemma pozniej ze puszki zbiera,nie wierze w jego anijedno slowo,Do rozwodu nie przyczynil sie tylko on sam ale byli tesciowie ktorzy mnie nieakceptowali i krytykowali na kazdym kroku.
Co do seksuologa niestety nie ma go w moim rejonie,a szkoda a prywatnie mnie nie stac.Psycholog juz przerabialam moze nie akurat ten temat ale wiele mi nie pomogla bo cale zlo bylo tez w domu i po za nim.Byla terapia ktora sie skonczyla tylko na jednym spotkaniu,potem matka powiedziala mi co ja za bzdury opowiedzialam,a ja tylko mowilam prawde..Naprawde moglabym duzo o tym opowiadac ,niekoniecznie o seksie ale o przezyciach bardzo przykrych ktore przeszlam w zyciu.Kazdy na moim miejscu pewnie by skonczyl ze soba.Napisalam tez krociotko na temat domu gdzie indziej a raczej relacje i tez tutaj nie dostalam odpowiedzi,mimo ze sie raz przypomnialam..Ogolnie chyba temat rodziny i nie tylko jest po za forum bo nie chce o wszystkim tutaj opowiadac zwlaszcza ze mialam przykre doswiadczenia po tym jak matka czytala moje tutaj wpisy i grozila mi ze wniesie sprawe o znieslawienie czy jakos tak,dowiedzialam sie od mlodszej siostry.A pisze prawde, a czasami prawda w oczy kole.Pisze to i czuje sie jakos teraz dziwnie,zle fizycznie,moze to skutek przezyc.Nawet snia mi sie,,glupoty,, ktore czasem nie maja skladu ani ladu bo widocznie w rzeczywistosci juz tego nie ogarniam...
7 2014-02-02 20:44:20 Ostatnio edytowany przez Gary (2014-02-02 20:47:02)
Najlepiej iść do specjalisty.
Ale jeśli tutaj szukasz porady, to spróbujcie na początku pieścić się z chłopakiem bez dążenia do seksu. Krok po kroku, z pełnym akceptacją i zaufaniem. Może Ci się samej uda. Ale chłopak musi być mądry, dużo o Tobie wiedzieć i rozumieć. Dotyk to jest coś pięknego, jeśli kobieta go akceptuje. Ciebie facet skrzywdził... ale twój chłopak Cię kocha, więc jego dotyk powinien być cudowny. No i nie licz na orgazmy od razu... podstawa to czy jego dotyk Ci się podoba czy nie podoba -- to jest kwesia początkowa.
Żadne filmiki! Żadne wibratory, zabawki, żele! Żadne świece, światełka, zapachy. Zero gadżetów. Liczy się dotyk.. Ty i on... Wy razem.
Śpijcie razem, kąpcie się razem.
8 2014-02-02 20:57:42 Ostatnio edytowany przez Wielkopolaninka (2014-02-02 21:00:43)
Dziekuje Gary za odpowiedz.Kolejny Pan sie wypowiedzial w tej sprawie.Jezeli chodzi o specjaliste to jak wspomnialam wczesniej,ze trudno jest z seksuologiem.Jedynie jak juz to Psycholog,ale to musialby byc taki ktory studiowal seksuologie.Ciezko takiego spotkac.I to dobry Psycholog ktory by mnie wysluchal i doradzil,jak krok po kroku wyjsc z tej,,psychicznej klatki,,z ktorej teraz trudno sie wydostac.
Gary powiem tez tak.Z tych wszystkich facetow oczywiscie nie jednoczesnie...To ten obecny jest bardziej dojrzaly bo tez wiele przeszedl i byl zraniony ,zdradzony przez byla zone..nie bede pisac z e szczegolami bo moze by sobie tego nie zyczyl.Czyli tez jakies niemile przezycia i to pewnie nas scalilo.Dojrzalosc to tez to ze on mi pomogl jako obcy czlowiek a ja dla niego obca kobieta w bardzo trudnej sytuacji
A to moj post z innego watku na ktory nie dostalam odpowiedzi
Moze sie dolacze.Jako corka mojej mamy ,nie napisze wszystkiego naraz wiec postaram sie dozowac posty.Bylam w zlej sytuacji ,ale to moze pozniej ,jak pisalam bede po trochu dozowac wiadomosci otoz ,gdy sprawy finansowe a co sie sklada brak pracy bo moj byly maz wtedy stracil a ja nie mogla pracowac bo musialam sie zajac malutkimi dziecmi teraz sa troszke duze ,maja po 5 i lat.Mimo to nadal sie nimi opiekuje.Grozila nam eksmisja co tak sie stalo.ale zanim tak sie stalo to dzwonilam do mojej mamy i opowiedzialam jej ze trace dach nad glowa i czy moze mi pomoc ,by przyjac mnie pod swoj dach i wiecie co uslyszalam?Ze nie ma mnie jak zdziecmi ulokowac gdyz nie ma jak.Zaznaczam ze moi rodzice mieszkaja w bloku 4 pokoje kuchnia i no lazienka.Moja siostra ktora obecnie ejst ciazy ma swoj pokoj ,w drugim ojciec,sam sypia(rzekomo bo rodzice chrapia wiec spia osobno)owszem moze i chrapia ale to jest wymowka.Bo klotnie rpzez lata to byla codziennosc wiec reszte mozna sie domyslec.W trzecim moj brat wtedy obca baba ktora ja przyjeli,bo dla niej sie miejsce znalazlo a dla mnie nie z dziecmi.Gdzie ona ma swoje meiszkanie.Dzisiaj sa malzenstwem.A w ostatnim mama.Gdyby dalo sie jakos przemyslec na miejscu mojej matki wszystko by sie dalo by dziecko sie nigdzie nie tulalo .Ja bym sie martwila czy zyje i czy ma sie gdzie podziac.Ja bym przygarnela swoje dziecko niewazne jaki ejst metraz meiswzkania.Niestety zimne serce matki odmowilo i ja z dziecmi trafilam do domu samotnej matki.Pomogla mi obca osoba.Dzis jestesmy razem.Mieszkam u niego z dziecmi i ma sie dobrze.Mam dobrze,cieplo w miare ejst ,i glodna tez nie chodze.Jestem wdzieczna tym ludziom ktorzy mi pomogli nie tylko w sprawie zamieszkania ale i innych rzeczy.Z rodzina sie dobrze wychodzi na zdjeciach jak mawiaja a czasem nawet i obok.Predzej mozesz liczyc na pomoc obcych osob niz na rodzinie,Pisala mi listy ,moja matka jak ja skryzwdzilam i zranilam,nie moglam tego czytac wiec je utylizowalam,nie moglam pomimo tylu lat cierpien.W toksycznej rodzinei nie da sie zyc .Ale dopiero teraz ,mija 2 rok gdzie nie chcez nimic znimi kontaktu.Przyjechali teraz do dzieci ale ja bylam nie wzruszona i nie wyszlam do nich.Moj partner tez sie na nich poznal i jego matka ale to pozniej.
Jak napisalam wczesniej ze moja matka ze nie miala gdzie mnie ulokowac a pozniej pisala by musiala by wszystki uslugiwac..Kiedy jeszcze z nimi mieszkalam to matka zawsze mowila ze mamy sie wynosic zkuchni i to nie jedno krotnie a pozniej czemu nie pomagamy..Wiec uwazam jej wypowiedz za dwulicosc..
Reszte facetow z ktorymi bylam to sami gnoje,i dupki z moim bylym wziete,.
Mimo ze jestesmy juz troche razem nie potrafie sie mu otworzyc w pelni choc zna moja przeszlosc.W tej kwestii nie wiem jak to nazwac,moze ktos to nazwie dokladnie..traktuje taka rozmowe jak zagrozenie lub ze po prostu sie boje,wstydze .Bo wiadomo obecny partner jes facetem a nie baba .A Facetami tez mialam przejscia i plus sprawa z moja rodzina tworzy taka blokade z ktorej nie potrafie sie uwolnic mimo ze chce ze mna porozmawiac.Zostaje mi tylko psycholog...
9 2014-02-03 00:17:08 Ostatnio edytowany przez Gary (2014-02-03 00:17:55)
Co do rodziny -- musisz zrobić tak, aby byli dla Ciebie neutralni, obojętni. Wtedy się od nich uwolnisz. W przeciwnym wypadku jesteś do nich przywiązana żalem, złością, wspomnieniami.
NIe chodzi mi o to, abyś swojemu facetowi wszystko osobie powiedziała. Powiedz to, co uważasz, że może mieć wpływ na twoje zachowanie. Resztę zachowaj dla siebie. Celem jest, aby jego dotyk Cię nie spinał, aby jego dotyk był przyjemny, abyś się chciała do niego tulić, abyś mogła być przy nim wyluzowana, aby mógł Cię głaskać, całować... Czyli nie chodzi o rozmowę, ale dotyk...
Nie jestem specjalistą od takich blokad niestety... Wiem tylko, że kobieta musi akceptować dotyk faceta, bo inaczej jest do bani.
Witam. Jest mi bardzo przykro że spotkały Cię takie przeżycia.
Twoja matka, twoja rodzina niszczy Cię dalej. Musisz po prostu być bardziej pewną siebie i nie dać sobie wejść na głowę. Twoja matka ma serce z kamienia, i też takie ty jej okazuj. Nie przejmuj się nimi. Teraz ty masz swoją rodzinę.
Jeśli chodzi o stosunki z twoim partnerem, to właśnie przez to że on zna twoja przeszłość że jesteście szczerzy wobec siebie, to ty nie powinnas się wstydzić. Jesteś inteligentną, mądrą kobieta, matka która kocha swoje dzieci, kobieta która chce być w pełni szczęśliwa i czuć się kobieco i seksownie.
Obecny partner daje Ci poczucie bezpieczeństwa? Co czujesz do niego? Jesteś szczęśliwa? Rozmawiacię dużo, rozmawiacię o wszystkim, nie macie tajemnic przed sobą?
Jak fajnie ze tyle osob postanowilo odpowiedziec na moj problem.
Gary oczywiscie ze pozwalam na dotyk,ktory nie dotyczy sfer intymnych,i przytulenie jak najbardziej.
Mojemu narzeczonemu(partnerowi)opowiedzialam wszystko bo nie chce niczego ukrywac,bo to tylko na dobre by nie wyszlo.Oczywiscie to co pamietalam.
Gdy widze po jego gestach ze chce cos wiecej odpycham jego reke,bo nie mam ochoty oraz to co wczesniej napisalam.Jak mowie tez dla sw.spokoju raz na miesiac...A pyta sie kiedy o tym porozmawiamy,jest odwlekane ale nie jest mi o tym latwo mowic,zwlaszcza co przeszlam.Dlatego widze ze sa momenty ze nie wytryzmje tego napiecia i w lozku bo spimy razem i odwraca sie na drugi bok,obrazony.Mnie tez nie jest mi z tym dobrze.Nie jestem gotowa na te rozmowy,i chyba nie bede ,dopoki(i tu jest dobry pomysl) aby sie udac do psychologa,dobrego psychologa ktory sie w ta sprawe zaangazuje w pelni i nam pomoze .Bo na takim spotkaniu wg mnie powinny byc dwie osoby a nie tylko sama ja..
Teraz odpowiem na posta zagubionej.Otoz po kilku przykrych sprawach postanowilam ,jak tow czesniej odpowiedzialam zerwac znimi kontakt bo toksycznymi ludzmi nie da sie zyc.Musialam sie od nich odciac,moze to zabrzmi zbyt dramatycznie zaprzestac kontaktu czy jak to woli przestac ich znac.Zdziwili sie jak przyjechali niespodziewanie ,bo mojego nr tel.nie maja i nie beda miec,po tym jaka byla ostra wymiana zdan z moja matka przez smsy..zbyt dramatyczne jak dla mnie.Nie moglam tego scierpiec ,wiec postanowilam zmienic nr tel.Nawet moj byly maz nie ma gdyz mam rpzeczocie ze on z moja rodzina ma kontakt i nie chcialabym by dostali moj nr..Dlatego w sprawach dzieci kontaktuje sie telefoniczny na nr tel moejgo partnera.Tak jest dla mnie bezpieczniej.Bo tez mi napsul zdrowie i nerwy..Gdy sie moja rodzinka niespodziewanie przyjechala to ja chcialam ich splawic ale nie mialam na tyle odwagi..Oczywiscie byl ze mna moj narzeczony wczesniej jako wspomniany partner i to on przyjal ich do siebie choc tez to mu nie bylo na reke.A ja robilam choinke z papieru w drugim pokoju.Nie mialam z nimi o czym gadac,podobno z informacji narzeczonego mojej matce zakrecila lza iz do niej nie przyszlam..Nie mialam ochoty...Dali prezenty moim dzieciom wypili kawe ,przyszla do mnie i ze lzami ze mnie kocha,po mnie to splynelo jak po kaczce.Duzo mieli szans i sytuacji ktore mialy miejsce iz mogli wtedy przemyslec swoje postepki jak mieli czas,wtedy dzisiejsze relacje byly by inne,ale nie sa.
Kiedysa mialam lepsze z moim ojcec ale widocznie pozory ,bo gdy powiedzial ze nie ebdzie stal w mojej obronie bo zawsze dostal ochrzan od mojej matki ,i tak sie stalo.Bywalo ,ale rzadko ze mnie popchnal ze upadlam na podloge.O czym tutaj mowic ogolnie moj dom to psychiczna malo fizyczna patologia.Tam klotnie byly na porzadku dzienny a czasami szantaze ..Powiedziala ze jak bede miala swoje meiszkanie to bede zyla po swojemu i nie ebdzie sie wtracac,ale bylo potem inaczej.Bylam jakies dwa lata temu w projekcie rpzez UE na kursach m,in prawa ajzdy.Ojciec poweidzial ze nie powinnam takie osoby ja ja brac na prawko.Bo jestme nerwowa ,to prawda ale samo to sie nie wzielo.Ze sobie nie poradze.A jak uda mi sie zdac egzamin co walcze pomimo wszystkiego do dzis ,choc teraz mnie bo ograniczaja mnie srodki finasowe ze zarobie mandat lub wypadek..Po tym inny temat ze nie dam sobie rady nigdzie w pracy.Wyszlam z domu bo bylam u nich na odiwedzinach i plakalam cichutko idac na pociag ,do swojego domu.Dlugo sie lizalam po tym.I suma sumarum postanowilam ze trzeba odciac ta pepowine i zaprzestac kontaktu co tak zrobilam.
Na ogloszenie ktore napisalam tutaj osoba miala mi pomoc w sprawie ciuszkow dla dzieci i miala wyslac paczke,ale widocznie to pic na wode.Minely dwa miechy i nic.Druga osoba tez przepadla..Dlatego moja siotra musiala pwoiedziec matce ze mam problem bo finansowo nie jest u nas najlepiej o czy w ogloszeniach napisalam dlaczego..Ze chca zakupic ciuszki.Ja nie chce ich pomocy gdyz to ejt pretekst do kontaktu i w obawie do niemilej rozmowy..
Przepraszam ze zboczylam troche z tematu ale chce zeby to wszystko mialo logiczna calosc.Choc tych rpzezyc jest o wiele wiecej.Po za domem tez bylam nieakceptowana,bita i ponizana przez rowiesnikow i szkole choc nic zlego nie zrobilam,i nauczyciele tez potrafili dokopac mi przy calej klasie.Co tez cierpialam przez 8 lat w tej mece i potem balam sie ludzi,narodzila sie tzw fobia spoleczna.Ale tutaj sobie jakos poradzilm.Nie mam przyjaciol dlatego tutaj ejstem ,moze ktos sie ze mna zaprzyjazni bo brakuje mi tego bardzo,gdyz w realu bo za dziecmi,partnerem nie mam nikogo..Postanowilam rowniez ze zaloze grupe wsparcia dlatych co rpzeszli wiele ,ale nie tylko dla nich.Narazie to jest poczatek,wiec jest niewiele ludzi.Ale zapraszam serdecznie kto bedzie chcial zwyczajnie porozmawiac,
Odpowiem na pytania zagubionej.Tak partner daje mi poczucie bezpieczenstwa i mimo wielu nieporozumien wtej kwestii moge na niego liczyc.Oczywiscie czuje tez przywiazanie bo mimo to kazdy po jakis czasie sie przyzwyczaja jedne do drugiego.Kocham rowniez rzecz jasna ale nie okazuje teog slowami ,bo nie umiem nie bylam tego nauczona.pokazuje to winny sposob.Chociaz porpzez gotowanie,rozmowe.Gotowania tez nauczylam sie sama.Sprzatac mneij lubie ale to konieczne.Nie mialam tych wzorcow w domu.potrafie gestami ktorko ujmuja pokazac ze sie kocha druga osobe.A tajemnic nie mamy zadnych rpzez soba.Tak mi sie wydaje bo ja nie mam zadnych i rozmawiamy w miare duzo.
Witaj ,przeczytałam w miarę uważnie.Szczerze to dużo już inne osoby bardzo mądrze Tobie odpowiedziały.Nie jesteś odosobniona,myślę że niejedna osoba podobnie przeżyw relacje swojego dotychczasowego życia.Uśmiechałam się do siebie gdy czytałam jak opisujesz swoją mamę i jej podejście wychowawcze do Ciebie i starszej siostry.Miałam podobnie i wiem co to znaczy.Jesteś młodą osobą dlatego bardzo brak Tobie,przyjaciółki na dobre i złe,i zrozumienia.Też tak miałam.I pomimo że jestem starsza do tej pory czuję że jestem nierozumiana przez otoczenie.Ale Twoje problemy emocjonalna mogą być przyczyn nerwicy.Myślę że masz nerwicę.Pomimo że mi ją stwierdzono w szkole podstawowej,i psycholog opisał.To dopiero uświadomiona jestem od kilku lat,ona utrudnia życie.Bardzo podobne moje dzieciństwo wychowanie i przeżycia... Nie umiem Tobie poradzić ponadto co piszą inni ,ponieważ sama żyję z tym problemem.Staram się jedynie pracować nad tym żeby nie żyć przeszłością,co niezupełnie się udaje.I cieszyć drobiazgami i za nie być wdzięczna.Czytam afirmacje ,wizualizacje. Trochę mi to pomaga.Mam problem że jestem nadwrażliwa ....tak zresztą jak i Ty.Jedynie mogę Ciebie zrozumieć ale nie mogę tak jk i sobie pomóc.Fakt że leczyłam się dzięki obecnemu mężowi ,nie spowodował nic nowego.Tylko pustka życiowa.Staram się innych pocieszać i czuć się potrzebna i ważna.To mi pomaga.
oczywiscie ze pozwalam na dotyk,ktory nie dotyczy sfer intymnych
Bardzo chciałbym Ci pomóc, ale nie wiem jak bo nie znam takiego bólu. Ale w tym zdaniu widać duży problem.
Wybacz moją brutalność... ale jeśli dwie osoby się kochają, jeśli są na siebie otwarte, jeśli razem spędzają życie, to dotykanie się gdziekolwiek nie powinno budzić oporów, złych emocji. To powinna być przyjemność, że właśniem tam, gdzie są twoje najbardziej intymne miejsca on może dotykać.
A chcesz żeby wasze życie uczuciowe i intymne zaczęło się powoli zmieniać?
Ważne że kochasz go i czujesz się bezpieczna. Twój facet też Cię bardzo kocha, widzę że jest cierpliwy i to też oznaką miłości. A on jak okazuje Ci miłość? Mówi że Cię kocha? Przytula Cię? Jeśli nie, to fajnie by było gdyby zaczął i powoli zaczęła byś się do tego przyzwyczajać, bo to jest naprawdę normalne. "kocham Cię", "ja Ciebie też", zacznijcie od tego, a może nawet ty się przełamiesz i powiesz mu to tak po prostu od serca.
Rozmawialiścię co chcecie zmienić i jak ma to przebiegać i wygladac? Musisz być kochaną, bardziej otwarta, nie wstydzić się, nie ma przed kim, przecież się KOCHACIE !
Twój facet pewnie też jest smutny że nawet on nie może dać Ci odrobinę przyjemności, czyż nie?
Tak Gary dlatego.postaram sie zalatwic jak najszybciej psychologa jak sie,jezeli z jakis wzgledow bedzie nie mozliwe,np bo nie studiowal seksuologii,ale mysle ze i tak powinien mi pomoc,wtedy pozostanie mi wziasc sie w karsc ,zebrac sie w sobie,przemyslec jak ma ta rozmowa przebiegac i wtedy zaczne dzialac:)
On tak jak ja nie mowimy tego sobie tych dwoch slow,ja od swoje strony wiem dlaczego i to opisalam wczesniej,a on nie wiem dlaczego ,byc moze tez przezyl swoje i ciezko jest mu to okazac.Czy przytula,jasne ze tak to tez jest oznaka tego ze kocha,i oczywiscie staram sie to odwzajemnic,ostatnio zrobil mi statyw to mikrofonu,gdyz spiewa,wzial na na siebie na raty instrument ,ale zostal juz splacony,to tez jest milosc.Nie kazdy by na to poszedl,tak mysle.Chodzi mi nie o to ze kupil tylko o sam gest a to jest wazne,jak i karte dzwiekowa abym mogla poszerzac swoje mozliwosci muzyczne.Moze to nie jest najlepsza karta muzyczna,ale liczy sie gest i ja to doceniam i wiele tez innych rzeczy,czasami zartujemy na dane tematy i sie smiejemy a to duzo daje,gdyz usmiechu wmoim zyciu nie bylo wiele..
Tak czy owak,z tych wszystkich postow ,odpowiedzi ktore otrzymalam,serdecznie dziekuje i skorzystam z waszych wskazowek ktore sa dla mnie cenne.Pierwsze to jest to ze sie przelamalam i powiedzialam tak z grubsza co mi lezy na watrobie,i zostalam wysluchana,za co dziekuje.Teraz kolejna rzecza jest sie przelamac ,pomyslec i zaczac rozmawiac,Ale troche potrzebuje czasu zeby to wszystko sobie poukladac,zeby rozmowa przeszla bez zaklocen.Chce tym bardziej bo odpowiadajac na pytanie ostatnie iz jemu jest smutno ze nie moze nic zrobic choc sie stara,dlatego musze zaczac dzialac.Zapraszam rowniez serdecznie wnaszej spolecznosci na grupe wsparcia dla tych i nie tylko co mieli pod gorke...Bedzie mi milo jak dolaczycie.Pozdrawiam.
Watek nadal jest nadal otwarty jezeli ktos bedzie chcial tu coc napisac w tej sprawie,choc uwazam ze wszystko juz wyczerpujaco zostalo napisane.Dziekuje Nowiutka za slowa otuchy,przynajmniej wiem ze nie ejstem z tym sama.
Wielkopolninka... pochlebiasz mi...ale fakt mam podobne przeżycia.Dowód? jak wspomniałam mama też siostrę bardziej emocjonalnie wspierała,i tak samo było jak u Ciebie jeśli chodzi o oglądanie telewizji...drugie...byłam prześladowana w wieku 1O lat przez sąsiada starszego o lat około 1O.Moi rodzice przy bloku w którym mieszkałam mieli garaż ojciec mechanik często przed garażem naprwiał auto.Jak szedł do domu ja żeby nie musiał chować narzędzi,które leżały wokoło,musiałam siedzieć w aucie i pilnować.Sąsiad otwierał okno i ...wulgarnie robił sobie dobrze,w wieku 1O lat nie wiedziałam co robi...hi,hi myślałam że sobie wietrzy...Potem mnie prześladował gdy się opalałam albo z kluczem na szyi wchodziłam do klatki schodowej.łapał za ręce pochylał się uciekałam wyrywałam się.Byłam wyrośnięta jak na swój wiek to i nawet idąc chodnikiem zaczepiana przez pijaków...ech dużo by opowiadać.Może następnym razem więcej,myślę że otworzyłam się heh,ciężko mi przez nerwicę ...a jest tego tak dużo...I właśnie tu na tym wątku .moim zdaniem powinna być grupa wsparcia..... rodzice ? wiedzieli i uważali że on ten sąsiad ma problem i jemu muszą pomagać ,ojciec wziął go do pomocy przy aucie,a ja odetchnęłam gdy się wyprowadziliśmy,i jak on był w wojsku. jeśli chodzi o miesiączkę dostałam bardzo póżno bo w wieku prawie 15 lat,i zaraz miałam problemy,bo wyjechałam na pierwszy samodzielny obóz,w góry.Nerwica i zmiana klimatu i miesiączka się opużniała.Byłam zielona nieśmiała wstydliwa,nie zadawałam się z chłopakami,mama nie porozmawiała tylko złapała mnie za ręke nie mówiąc o co chodzi zaprowadziła do ginekologa.Pierwsze wstydliwe badanie,i opierdol bo to było lato że mam zakurzone nogi w sandałach od pani ginekolog.A do mojej mamy że jest wszystko w porządku.Dotarło to do mnie ten brak zaufania i potraktowanie jak...bolesne...do dziś..Tak dużo tego....
To straszne to co przezylas,ten facet to jakis psychol, a brak wsparcia rodzicow to naprawde jakies nieporozumienie.Niektorzy chyba rodzicami byc nie powinni,skad sie to bierze,czy tak ich wychowywano ,nie wiem.Ja chce to przerwac i nie powielac takich samych bledow,czasami,momentami mi to nie wychodzi bo niby skad mialam czerpac te wzorce,ale staram sie jak najlepiej zeby zlych momentow bylo jak najmniej.Wychowanie jest ot bardzo trudna rzecz,a tym bardziej jak dzieciaki sprawdzaja twoja cierpliwosc i wyprowadzaja ce z rownowagi.Ciezko utrzymac fason czyli spokoj i nie reagowac.Niestety czasami trzeba podniejsc glos..Masz wiele przezic za soba to co ja..o niestety przyjdzie taka chwila, czy dol to wszystko wraca.Ale staram sie o tym nie myslec tak na co dzien..To jednak pozostawia slad na cale zycie.Bedzie mi milo Nowa jak mozesz podaj mi autora tych afirmacji itp i tytul moze gdzies znajde w pdf do poczytania...Ja zeby sie troszke wyciszyc slucham muzyki relaksacyjnej.I teraz tez to wlasnie czynie..
Na pewno wam się uda, tylko razem musicie próbować i tak jak by to był wasz pierwszy raz nauczyć się siebie, tego co sprawia tobie przyjemność, ale to w swoim czasie, macie odpowiednie fundamenty żeby wasze życie intymne wyglądało tak jak chcecie i z całego serca Ci to życzę.
Zagubiona dziekuje serdecznie,mam nadzieje ze zobaczymy sie w mojej grupie...Na rozmowy o wszytkim..:)
Wielkopolaninka dzięki że odpisałaś
https://www.google.pl/search?q=afirmacje&rlz=1C1AVSA_enPL454PL454&oq=afirmacje&aqs=chrome..69i57j0l5.6911j0j7&sourceid=chrome&espv=210&es_sm=122&ie=UTF-8
i wybieram co w tym dniu chcę posłuchać lub czytać
Dziekuje ,chetnie skorzystam,poczytam,albo poslucham.:)
Witam,miłego dnia życzę.
http://zenforest.wordpress.com/2008/04/10/afirmacje-sztuka-zmiany-zycia/
Mogę z całego serca i z czystym sumieniem polecić wizyty u psychologa! Pamiętaj jednak, że wyjście z tego trwa kilka LAT!!! Nie jedna wizyta ani nie 10 wizyt. Chociaż po 10 można by pomyśleć, że to chyba nie ma sensu to nie rezygnuj. Oczywiście mówię to z własnego doświadczenia. Chodzę państwowo (nie wydaję kasy), miałam to szczęście, że już za pierwszym razem trafiłam do super specjalisty, ale niektórzy takiego szczęścia nie mają i muszą iść do kilku aż poczują, że to ten, że Cię rozumie i zna się na rzeczy, szczególnie w małych miejscowościach gdzie wiadomo, z fachowcami może być ciężko, ale w końcu znajdzie się taki, który umie i przede wszystkim będzie chciał pomóc. Fantastyczną książkę polecam: "Toksyczni rodzice" lepszej nie czytałam! Wypożyczyłam z biblioteki, nie kupowałam, nawet w necie w pdf jest do ściągnięcia, ale gdzie to juz nie powiem, bo ktoś mi ją już przesłał gotową.
Aseks jezeli to nie problem to podaj mi w emailu linka,bardzo cie prosze,ciekawy tytul tym bardziej ze tyczy sie mojej rodziny,moze tam tez znajde jakies wskazowki,albo po przeczytaniu tek ksiazki ,da mi wiecej do przemyslenia...
Ja jestem nowym użytkownikiem i nie mogę wrzucać linków, ale proszę wpisać w google "toksyczni rodzice pdf" i pierwsza strona jaka się wyświetli to jest ta książka. w pdf-ie
Wiem,i rozumiem dlatego chcialam abys przyslala mi linka emailowo,ale juz otrzymalam i dziekuje.Juz sciagnelam :)Pozdrawiam