Witam użytkowniczki i użytkowników forum.
W teatrze mamy do czynienia z dwoma rodzajami nagości. Pozwolę sobie nazwać jedną z nich ,,nagością urojoną,, a drugą ,,nagością prawdziwą,,. Nagość urojona czyli taka gdzie jej nie ma, nazywanie osób ubranych w bieliznę za nagich, dotyczy kobiet. Nagość prawdziwa czyli taka gdzie osoba jest naprawdę goła bez żadnej bielizny i przykrywania jakimkolwiek materiałem najitymniejszych części ciała, dotyczy mężczyzn.
W spektaklach można zauważyć tylko nagich aktorów pokazujących wszystko, natomiast aktorki jak się rozbierają to tylko do bielizny, a raz na ruski rok ściągają stanik i pokazują publiczności piersi, które jak wiadomo nie są genitaliami. Większość recenzentów nie widzi w tym nic dziwnego, że kobietę ubraną w bieliznę nazwą nagą. Takie dziwne rozumowanie dotyczy również samych aktorek, które w różny sposób chcą upiększyć ,,nagość urojoną,, , oto przykład - ,,Używałam już w jakiś sposób nagości. Tak naprawdę pierwszym razem była Sonia w /Zbrodni i karze/ na scenie PWST. Miała przezroczyste szaty.,, - powiedziała Alicja Szumańska (a) - ,,Żeby być aktorem nie można się wstydzić'' (a) - a to ciekawe, więc dlaczego aktorki się nie rozbierają tylko stawiają warunki?
Zastanawia mnie jedna rzecz, dlaczego w świecie współczesnego polskiego teatru, gdzie nagość nie jest tematem tabu i jest wszechobecna dotyczy tylko mężczyzn? W pewnym wywiadzie aktorka (przepraszam, że nie podaję jej nazwiska, niestety zapomniałem) próbowała uzasadnić tą dziwną sytuację, mówiąc, ze w popkulturze mamy tylko kobiecą nagość. Ja się pytam gdzie ją mamy? W teledyskach można zauważyć kobiety, które są wyzywająca ubrane, ale ubrane. Pokazywane są również w strojach kąpielowych tak samo jak mężczyźni w slipach. To nie jest argument uzasadniający aby rozbierać mężczyzn do rosołu. Nigdy zresztą nie widziałem w telewizji teledysku w którym kobieta pokazana była bez bielizny i z widocznymi genitaliami. Ta sama Pani, mówiła również o wykorzystywaniu kobiecej nagości w reklamach, w przestrzeni publicznej oraz telewizji. Znowu się zapytam gdzie ją mamy? Jakoś wychodząc z domu nie ,,bombardują,, mnie plakaty z gołymi babami. Jak już gdzieś się go znajdzie to jest tak samo jak w teledyskach, intymne części ciała są zakryte. W telewizyjnych reklamach kobiety również są pokazywane tak aby to co najważniejsze było zasłonięte, niestety pośladki pewnego mężczyzny można pokazać w pewnej prywatnej stacji telewizyjnej. Czyli w tym aspekcie to bardziej męska nagość jest dosadniej pokazywana i wykorzystywana. Publicznie można również pokazać rzeźby bądź plakaty z wyrzeźbionymi nagimi mężczyznami i doskonale widocznymi męskimi genitaliami, natomiast kobieca kompletna nagość w sztuce jest zakazana w przestrzeni publicznej. W popkulturze nie można zobaczyć warg sromowych, a piersi są cenzurowane, więc to nie powód aby w teatrze pokazywano całkowicie nagich mężczyzn.
W teatrze można zobaczyć tylko mężczyzn pokazujących swoje genitalia i podobno jest to uzasadnione artystycznie, w co wątpię. Wątpię bo aktora jakoś może wyjść w staniku i majtkach i ma być to odbierane w domyśle jako nagość.
Najgorsze jest również to, że do takich teatrów przyjeżdżają szkoły i pozwala się na to aby dziewczyny patrzyły sobie na gołych chłopów i chichotały z radości bo ich rówieśnicy muszą z pokorą przyjąć ten widok. Wyobraźcie sobie co by się stało gdyby jakimś cudem wystąpiła przed nimi kompletnie naga aktorka, bez majtek frontem do publiczności. Pewnie nauczycielki z prędkością światła zabrałyby całą klasę, aby tylko chłopcy nie patrzyli na goła panią bo to może upokorzyć ich rówieśniczki, chociaż te same nauczycielki nie widzą problemu gdy pokazują na swoich lekcjach kompletnie nagie męskie ciała pod pozorem sztuki.
Rozbieranie mężczyzn na deskach teatru nie ma żadnego uzasadnienia artystycznego tylko ma na celu upokarzać. Tak samo myśli znany aktor Andrzej Grabowski - ,,Dla mnie jest to obrzydliwe i nieraz widziałem ludzi, którzy wychodzili w trakcie spektaklu, nie mogąc znieść tego obrazu. Ja czuję się mocno zażenowany nawet w imieniu tej osoby, która to robi. Mnie coś takiego obraża i wstydzę się w takich sytuacjach, że jestem aktorem...,,(b) , ,,A sensu nie mają takie przedsięwzięcia jak adaptacja Szekspira, w której to na scenie ma miejsce gwałt, gdzie jeden goły chłopiec posuwa drugiego. To skończyło się zresztą tak, że jeden z tych chłopców jakoś przez to przeszedł, ale drugi płakał jak dziecko, tak bardzo nie chciał tego robić. Ale? robił, ponieważ bał się, że jeśli odmówi, to zostanie wyrzucony. I to jest naprawdę straszne. (?) Po co tak deformować ludzką wrażliwość? I gdzie tu jest artyzm? To są takie chwile, kiedy tak po ludzku się wstydzę, żenuję.,,(b)
Pod groźbą utraty pracy zmusza się aktorów i to jeszcze chłopców do upokarzania się przed publicznością i to za publiczne pieniądze! Kim są ci ludzie, którzy zostają do końca spektaklu co oni myślą, w szczególności kobiety bo to one często chodzą na taką ,,sztukę,,? Nie jest im wstyd? Zapewne za poniżanie kobiet byłyby w stanie przewrócić świat do góry nogami.
Źle się dzieje w dzisiejszym teatrze. Ten który chce demaskować zło świata, polskie przywary, dyskryminację mniejszości stosuje takie same okrutne metody, które wyszydza, na swoich pracownikach, aby zaspokoić marzenia reżysera?
W teatrze brak również poczucia estetyki. Logiczniej byłoby pokazać aktorkę nago bez stanika i bez majtek frontem do publiczności niż mężczyznę bez majtek frontem. Gdyby kobieta grała tak na scenie to jej wargi sromowe nie są widoczne bo owłosienie łonowe stanowiłoby naturalną cenzurę. Mężczyzna tokowej nie posiada więc powinien mieć coś założone na biodra. Taką mamy anatomię. Teraz wychodzi na to, że pod większą ochroną znajdują się żeńskie genitalia, i w kraju w którym tak wiele mówi się o dyskryminacji kobiet to (celowo?) w tym konkretnym zagadnieniu daje się przyzwolenie do dyskryminacji.
(a) Fragmenty rozmowy z Alicją Szumańską ze stycznia 2014- "Notatnik teatralny", nr 74 (2013-2014):
(b) ,,wpolityce,, 10 sierpnia 2014.