Vian napisał/a:Strasznie manipulujesz.
Najpierw piszesz, żeby nie oceniać islamu po garstce wahhabitów, potem dajesz przykład swój, czyli alawitów, ale już słowem nie wspominasz, że Was, alawitów, jest znacznie mniej niż tych wahhabitów.
To jest Twoja interpretacja, tego co ja mowie. Ja nie podpisuje sie pod twierdzeniami, ktore mi przypisujesz.
Nigdzie nie napisalem, ze alawija stanowi grupe dominujaca w islamie, napisalem natomiast ze swiat nie jest czarno bialy, tylko bardziej barwny i skomplikowany, niz chcieliby tego ludzie wierzacy w stereoypy ?agresywmego islamu? i pacyfistycznego buddyzmu?.
Wahabbizm stanowi mniejszosc w swiecie islamu i tutaj moge podeprzec sie konkretnymi statystykami. Faktem jednak jest ze dosyc szybko sie rosprzestrzenia,i to w szczegolnosci w Europie, dzieki petrodolarom plynacym z KSA. Stad na ulicach zachodnich miast mozna zauwazyc np. ostentacyjne publiczne modlenie sie, w sposob uniemozliwiajacy pozstalym mieszkancom przejscie przez ulice.
Wahhabici sa charydzytami, ponieważ ich ideologia jest sprzeczna z sunnizmem, natomiast calkowicie pokrywa sie z najbardziej radykalna galezia charydzyzmu, czyli azraqitami. Wahhabi sa uznawani czesto jako odlam sunnizmu, poniewaz zalozyciel tego nurtu - bojowkarz i terroysta Abl Al-Wahhab, oficjalnie byl sunnita, jednak wzorowal sie tylko na azraqitach, interpretujac Qran w sposob intelektualnie plytki i wybiorczy, odrzujac jednoczesnie doktryne sunnicka oparta na lasce bozej.
Bojowkarze wahhabi sa rowniez potrzebni takim mocarstwom jak US, ale nie che sie w to teraz zaglebiac
Vian napisał/a:.
Na koniec rozbrajająco stwierdzasz, że Ty nie wiesz jak to jest w miliardowym społeczeństwie. Ja obstawiam, że jednak bliżej im do wahhabitów, któ
Tak jak pisalem, w sunnizmie nie istnieje zadna scentralizowana instytucja duchowa, jak np. kosciol w chrzescijanstwie, dlatego nikt nie jest w stanie odpwiedziec ilu sunnitow uznaje hadis, a ktorzy uznaja dzienniki historyczne.
Natomiast jestem w stanie Ci pokazac ze kroniki muzulmanskie spisane bardzo dokladnie, sa duzo bardziej autentyczne, niz konkretne hadisy.
Wahhabitom zarowno daleko do sunnah sunnickiej jak i shyickiej. Wahhabizm to pseudideologia, polegajaca na fanatycznym amoku i wciskaniu ludziom ciemnoty intelektualnej.
Wiesz czym sie rozni sunnizm od szyizmu?
Vian napisał/a:A gdzie kara muzułmańskiego świata dla Chomeiniego?
Twierdzenia, ktore przypisuje się Khomeiniemu sa fake'iem. Khomeini wydal Tahrirolvasyleh, czyli w j.arabskim Tahrir al Wasilah, ktory sklada sie z dwoch tomow. Kontrowersyjne texty o pedofilii, sexie analnym, etc pochodza z tomu 4, ktory nie istnieje, bo nigdy nie zostal wydany, nigdy tez nie zostal napisany, niegdzie tez nie mozna znalezc 3 i 4 tomu Tahrir al Wasilah Khomeiniego, bo one nie istnieja. Cala sprawa jest kolejnym propagandowym wymyslem, ktory puszczony w swiat, zostal rozpropagowany na zasadzie kopiuj+wklej.
Ponadto wszystkie te twierdzenia sa sprzeczne z Qranem, a jak wiadomo Qran > fatwy.
Wlasciciwe jedyna kontrowersja jaka napisal Khomeini o sexie, jest to ze nie widzi zadnej sprzecznosci z Qranem, w przypadku zmiany plci przez transsexualnych Iranczykow.
Vian napisał/a:Z buddystami też manipulujesz.
Powołujesz się na fragment Nirwana sutry, ale definicję icchantika, którego ten fragment dotyczy, i która się powtarza wielokrotnie w całej sutrze, już odrzucasz.
Masz jakis problem z angielskim? W zacytowanej przeze mnie Nirvanie Sutrze nie ma ani podanej definicji icchantka, ani tez nie ma uwzglednione ze icchanitka jest to czlowiek, ktory zabija dla przyjemnosci, wlascicie to nie ma zadnej wzmianki o jego cechach.
Jest natomiast napisane, ze zabicie (icchatnika) nie jest morderstwem i nie ma konsekwencji karmicznych. To czyn tego samego kalibru co skoszenie trawy lub sciecie drzewa. Tako rzecze tolerancyjny Budda.
Vian napisał/a:Wolisz się uwiesić jakiegoś zdania z wikipedii, które nie bardzo wiadomo, na czym jest oparte i które zresztą wycinasz sobie do połowy, bo dalej jest napisane, że chodzi o kogoś, kto bardzo poważnie narusza buddyjski kodeks moralny.
Jest oparte na Tathagatagarbha, czyli "stanie Buddy". Czlowiek, ktory "nie wierzy" w Budde, badz lzy z jego niesmiertelnej natury to ichhantika. Nie wycialem tez zdania do polowy, zacytowalem cale az do kropki, wytluscilem natomoast to, co jest najistotniejsze. Nigdzie tez, w zadnej definicji ichhantika nie ma nawet wzmianki, ze jest to człowiek, ktory zabija innych ludzi ? to juz wymysl Twojej wyobrazni.
Vian napisał/a:Podtrzymuję co napisałam. Buddyści uważają skrajnych hedonistów za coś mniej niż zwierzęta? Słusznie.
No i tu sie konczy Twoja wybiorcza tolerancja. Fajnie sie tak bawic w Boga na foum i wybierac arbitralnie, kogo mozna pozbawic zycia, a kogo nie mozna. Smierdzi na odleglosc totalitaryzmem. Moze jakies obozy koncentracyjne do exterminacji podludzi (skrajnych hedonistow)?
Ps. A teraz pozwol ze Ci dopomoge w zrozumieniu czegos, czego Twoj tolerancyjny mozg nie ogarnia.
Ludzie dzialaja poprzez nasladownictwo, dlatego walczac z potworami stajesz sie jednym z nich. Nasladujesz kogos, a potem sama jestes nasladowana. Dlatego tez spoleczenstwa, ktore sa rygorystyczne w potepianiu "sprawcow, sa tez najbardziej dreczone przez przestepstwa z pokolenia na pokolenie.
----------------------------------------------------------------------------------
Rumpelstiltskin - dla mnie religia jest sciezka rozwoju duchowego i moralnego. Ideal etyczny alawijja jest tak doskonaly, ze w zadnej innej religii ani systemie filozoficznym nie znajde nic, co byloby rownie szlachetne.
Inne wyznania mi nie przeszkadzaja, nie przeszkadzaja mi rozniez ateisci. Na zywo zazywczaj nigdy nie wchodze w polemike nt wiary i duchowosci.