No, właśnie...
Święto Najświętszej Marii Panny Królowej Polski, zostało przeniesione o jeden dzień.
O ile tradycja, w której zostałam wychowana, pozwalała mi na obchodzenie trzeciego maja uroczyście od wielu, wielu lat i wespół z wiarą, to nie rozumiem czemu ma służyć przesunięcie dawnego święta o jeden dzień do tyłu. W czasach komuny rozumiałam intencje Kościoła, który ustanowił święto NMP Królowej Polski w dniu ogłoszenia Konstytucji Trzeciego Maja. Obecnie jestem pełna podziwu dla wciśnięcia (przez Polski Kościół Katolicki) pomiędzy wódkę (Święto Pracy) a zakąskę (Konstytucja Trzeciego Maja) religijnego święta.
Według Kościoła za przyczynę przesunięcia jest odpowiedzialna V niedziela wielkanocna i "kolizja" w kalendarzu liturgicznym dwóch świąt.
Konferencja Episkopatu Polski zwróciła się do Stolicy Apostolskiej o przesunięcie święta i uzyskała zgodę. Stąd dodatkowe święto.
Zastanawia mnie nie tyle intencja zmiany daty, co jej wpływ na szarego katolika. (Popracować drugiego maja, to my sobie nie możemy w tym roku... Pozostają nam konieczne prace grillowe.)
Co w związku ze świątecznym, drugim maja musieliście przeprogramować? Jaki wpływ na Wasze wcześniejsze plany ma dodatkowe święto?
I najważniejsze.:
Czy budzi w Was niechęć dodatkowa, świąteczna data, czy może rozumiecie i zgadzacie się z intencjami Kościoła?