Tak się czasem zastanawiam a ost coraz częściej nad sensem zycia...
Jakie to zycie ma sens...zyje się do czegos się dąży, później starość o ile się doczeka a i tak się umrze i tak...takie bez sensu to
Jak dla mnie sens życia to Miłość.
Każdy chce mieć kogoś bliskiego przy sobie, opiekuna, przyjaciela, osoby dla której zrobi wszystko i z wzajemnością.
Niestety każdy z nas kiedyś umrze, ale po to rodzimy dzieci żeby "coś" po sobie zostawić i przedłużyć swój ród.
Także mimo śmierci to co robi się przez całe swoje życie ma sens.
To Ty masz nadać sens swojemu życiu.
Jeżeli oczekujesz czegoś ponad to to pomyśl o wszystkim jak o współistnieniu. Narodziłaś się po to aby uczyć się, poznawać, doświadczać i kiedy Twoja wędrówka będzie miała swój kres, dołączysz swoim duchem, wraz z innymi ponadwymiarowymi bytami do czegoś co określam jako wspólna jaźń. Możesz to nazwać Bogiem jeśli chcesz. Jesteś niczym ziarnko piasku, lecz im więcej takich ziarenek tym wyłania się z tego większa całość. Kto wie, może nasz świat to tylko symulacja komputerowa istot, które przewyższają nas w sposób wprost niewyobrażalny i nieopisany a może jednak jesteś cząstką samego Boga, który poprzez Ciebie poznaje i doświadcza ten świat. Istniejesz.. a teraz pomyśl jaka jest szansa na to aby powstała jeszcze jedna dokładnie taka sama istota w każdym calu jak Ty..
Szukasz celu swego życia? Nadaj mu go.
Żyjemy po coś. Świat jest tak skonstruowany.
Czasem byle głupota zmienia bieg wydarzeń..
Też się ostatnio zastanawialam nad sensem życia.Jakby tak usiasc i myślec jaki to zycie ma sens,to wychodzi na to,ze nie ma sensu,bo czlowiek całe zycie ,,tyra'' zeby miec pieniadze a i tak czesto mu nie starcza i tak w kolko az do smierci.
Najlepiej po prostu nie rozmyslac nad tym wszystkich,tylko zyc,bo im dluzej sie mysli tym wszystko wydaje sie byc bez sensu.
Przynajmniej ja tak mam.
Nikt nie wie jaki jest sens życia, być może dla każdego sens zycia jest inny, jedni gonią za miłością a inni za pieniedzmi
Na to pytanie nie dostaniesz odpowiedzi tak jak np. na pytanie dlaczego powstał wszechświat;)
Sens życia to przeżyć życie im dłużej będziesz myśleć nad sensem życia tym bardziej będzie on bezsensu oto taki paradoks.
Jak dla mnie sens życia to Miłość.
Każdy chce mieć kogoś bliskiego przy sobie, opiekuna, przyjaciela, osoby dla której zrobi wszystko i z wzajemnością.Niestety każdy z nas kiedyś umrze, ale po to rodzimy dzieci żeby "coś" po sobie zostawić i przedłużyć swój ród.
Także mimo śmierci to co robi się przez całe swoje życie ma sens.
Szczerze ja potomstwa nie planuje a jak mnie nie bedzie to co mnie to czy czy ktos po mnie zostanie
dokladnie uwazam, jak Kaba, ze to kazdy sam nadaje sens swemu zyciu.
Wlasnie to, ze dazysz do czegos w zyciu, to jest nadawanie mu sensu.
Uwazasz, ze nie powinnismy umierac? Wtedy to dopiero bylby koszmar dla tych, co nie widza sensu w zyciu :-)
Rob po prostu to, co lubisz, uczyn swoje zycie przyjemnym miejscem, poprzez odkrywanie jego smakow i zapachow.
Jest tyle fantastycznych mozliwosci, ludzi, miejsc... Zawsze to moze w czesci zrekompensowac brak tego sensu :-)
Wiem, ze to trudne, ale warto byc optymista. Optymizmu mozna sie nauczyc. Ja zawsze bylam skrajna pesymistka, zupelnie jak z mojej sygnaturki :-D i zawsze widzialam szklanke w polowie pusta. Dzisiaj staram sie widziec w polowie pelna. I czesto mi sie udaje.
Patrzac w ten sposob na rzeczywistosc, latwiej ja znosic.
też często sie nad tym zastanawiam. Trzeba chyba ulozyć sobie życie tak, żeby ono miało ten sens. wstajesz rano i myślisz- ale fajnie że kolejny dzień się zaczął tyle mogę dziś zrobić. Zycie daje nam tak wiele możliwości, każdego dnia możemy je zamieć na lepsze lub gorsze. trzeba jednak dostrzec wszystkie możliwości a jest ich wiele. Trzeba pomyśleć czego się chce i co tak naprawdę mogę zmienić żeby moje życie miało sens. Zebym szła przed siebie i się uśmiechala, a nie patrzyła tylko na kroki które wykonuję nie widząc po co.
Moim zdaniem trzeba coś po prostu robić, cokolwiek robić, znaleźć w tym sens, ja np co chwila robię różne inne, nowe rzeczy które dają mi przyjemność i nadają sens. ostatnio np. pomagam dziecku z domu dziecka w nauce a także w jej życiu, pomagam jej nabrać wiary w siebie, w to że nie jest gorsza (bo tak myśli). I patrzenie na każdy jej usmiech daje niesamowitą radość. Sens widzę w tym że komuś pomagam właśnie teraz w tej chwili, a jak to wplynie na jej życie i czy wplynie to pokaze czas, warto jednak próbować
młode lata szybko lecą, przyjdzie starość i czekanie na smierc...przeraza mnie to. Mam nadzieje , ze jak będę już w podeszłym wieku to usne i się nie obudze, tyle jest chorób ludzi cierpiących, dzieci i w ogole...jaki to ma sens