Zakochany przyjaciel , a ja w kropce - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 76 z 76 ]

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Boże! Jakbym czytała o sobie...

Z tym, że ja raczej już podjęłam decyzję. Chłopak jest fantastyczny, dogadujemy się znakomicie, rozumiemy bez słów... Cały proces poznawania był pełen momentów "WOW!", bo ja też tak myślę/podchodzę/chciałabym/marzę. Zdecydowanie jest moją bratnią kochaną duszą:) ale... właśnie. Z przyjaźni urodziło się coś więcej. Zakochał się mocno.

A ja?...

A ja nie... Uwielbiam go jako człowieka, mogłabym cały czas z nim spędzać, jest cudowny, ale co z tego, skoro po prostu mnie nie pociąga... To okropne, bo chyba każdy marzy o tym, by mieć dziewczynę/chłopaka, który pójdzie za nią w ogień, będzie bratnią duszą a do tego chłopakiem, mężem. Miłością. Chciałabym mieć takiego męża jak on. To byłoby chyba największe szczęście od Boga:)
Ale nie zmuszę się do tego, by mi się spodobał... Oczywiście wiem, że z czasem mógłby mi się spodobać, bo gdy czuje się coś do kogoś, to z czasem zaczyna się ta osoba podobać (względy psychologiczne) Bo jesteś przywiązana, bo czujesz się przy nim wspaniale. Ale ja tak nie chce. Nie chcę tak "nie-naturalnie". Chciałabym, by po prostu mnie pociągał, była jakaś chemia, bym myślała o tym, jak to jest się z nim całować, kochać, a u mnie tego nie ma... Nie fantazjuje o nim...

Rozumiecie...? To jest ważne, bo bez namiętności to raczej jest przyjaźń a nie miłość...


Dlatego też, czytając Sylwii wypowiedzi, myślę, że ma ten sam kłopot. Nie czuje do niego chemii. Uwielbia go, kocha jak człowieka, ale jest w pewien sposób aseksualny. Teraz cierpią, bo ona go chciała jako człowieka, przyjaciela, a on jednak chciał czegoś więcej...

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Witam.

Nie czytałem wszystkich postów, ale moim zdaniem powinnaś go stracić żeby przekonać się co do Niego czujesz.

Pozdrawiam.

68

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Witam ponownie,

W moim przypadku nie ma już mowy o przyjaźni, niestety. Powiedziałam mu, że nic z tego nie będzie i to oznaczało początek końca sad odciął się ode mnie i od tego momentu traktuje mnie zupełnie inaczej. Odzywam się, próbuję, bo mimo wszystko chciałabym tą relację jakoś podtrzymać, ale on ... no jest inny, jak już mi odpowie to mam wrażenie, że pisze na siłę, zbywa mnie tekstami typu "mecz oglądam", gdzie nigdy mu to nie przeszkadzało w jednoczesnej rozmowie ze mną (raz powiedział nawet, że jestem jedyną osobą, z którą może pogadać podczas meczu, to jego największa pasja, jest absolutnym świrem na tym punkcie), ciężko mi cokolwiek od niego wyciągnąć, nie wiem co się u niego dzieje. raz powiedział mi, że dobrze wiem co u niego, że mu ciężko, że stracił coś, w co wierzył przez kilka miesięcy i teraz musi sobie to wszystko poukładać ... widziałam go na mieście, to nie wyglądał za dobrze, chyba jeszcze nie widziałam go tak ... przybitego.

Odezwałam się do jego bardzo, bardzo dobrego przyjaciela. Nie wiem, czy on jest w temacie, pewnie tak, bo znają się jak łyse konie już szmat czasu, ale to nie ma większego znaczenia. Czułam ten chłód, dowiedziałam się, że on wprawdzie od nikogo się nie odciął, ale widoczna jest zmiana w jego zachowaniu. Pewnego dnia wziął samochód i zniknął na dwa dni, potem powiedział znajomym, że potrzebował czasu tylko dla siebie i po prostu jeździł bez celu ... nie wiedziałam, że aż tak to przeżyje, nie spodziewałam się sad

Jak myślicie, czy jest jeszcze jakaś szansa na odzyskanie przyjaźni, na to, by chociaż ze mną normalnie pogadał?

69

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Jedyne co możesz zrobić w tej sytuacji, to po prostu chłopakowi dać spokój. Wszystkie rzeczy, próby pocieszenia, rozmowy będę jego jeszcze bardziej dołować. Bo On Sam musie ułożyć sobie w głowie, co ma robić.
Chyba, że powiesz mu to sakramentalne "tak". To inna sprawa. Według Mnie to zbyt dużą wagę do tego słowa przywiązujesz. Tak jakbyś po powiedzeniu tego słowa miała być z chłopakiem na całe życie, a raczej małe są na to szanse. Myślę, że spróbować zawsze można, by pózniej się nie męczyć, tym co by było gdyby.

70

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce
s_yyylvia napisał/a:

Jak myślicie, czy jest jeszcze jakaś szansa na odzyskanie przyjaźni, na to, by chociaż ze mną normalnie pogadał?

Pozwól, że jako facet odpowiem ci pytaniem na pytanie: co ty sobie egoistyczna, głupia babo wyobrażasz? Łaskawie po 9 miesiącach czekania dajesz mu wreszcie kosza i oczekujesz, że niczego to nie zmieni? Coś ty się z choinki urwała, czy jak? To i tak trafiłaś na fajnego, uczciwego chłopaka, że ci za tą całą sytuację tyłka za plecami nie obrabia. Długo czekał, a ty go zwodziłaś. Miałby się pozwalać dalej wodzić za nos, ku twojej uciesze? Okaż mu choć odrobinę szacunku i daj mu święty spokój. Jak będzie gotów to się sam odezwie. Jak nie, to straciłaś go na zawsze.

71

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Już go straciła.

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

s_yyylvia

Nie bądz egoistką i daj mu spokój, pisząć do niego dajesz mu nadzieje której nie ma, moooooże za kilka miesięcy będzie mógł z Tobą porozmawiać, ale to on musi zadecydować, nie chciałaś z nim być więc ponieś wszystkie konsekwencje swojej decyzji. Odwieczny dylemat, Jak zjeść ciasto i mieć ciastko,
Tak się nie da, wodziłaś faceta za nos przez kilka dobrych miesięcy w końcu powiedziałaś mu, że nie ma szansy i proponujesz mu przyjaźń, nie ma nic gorszego! Nie wiem czy kiedyś ktoś Cię zostawił i nie wiem czy znasz to uczucie, odrzucenia, ale sądząć po tym, że do niego piszesz to widzę, że nigdy tego nie doświadczyłaś, mimo, że on Ci odpisuje tak zdawkowo bez żadnych szczegółów, emocji to dla niego każdy sms jest nadzieją, więc odwołuje się do Twojego sumienia, daj mu spokój! Straciłaś swoją szansę, nie odbudujesz tej przyjaźni a już napewno nie w najbliższym czasie a jeśli nawet tak będzie to to musi być jego inicjatywa nie Twoja, teraz Ty musisz czekać, role się odwróciły.


Pisałam to już, ale napiszę jeszcze raz Wy macie dużo podstaw do założenia związku, brakuję tylko impulsu z Twojej strony a widząc jak Ty się teraz miotasz sądzę, że gdzieś tam głęboko czujesz coś do niego tylko strach Cię blokuję,
Ja miałam dokladnie tak samo! Watpliwość, wątpliwości, wątpliwości, mega niewiadomych, strach przez utraceniem naszej znajomości, też nie do końca byłam pewna moich uczuć, a raczej uważałam, że trochę mi ich brakowało, ale wiesz co, chłopak przyjechał, szukał kontaktu cielesnego, tu się optarł tu niby przypadkiem złapał za rękę, tu poprawił mi włosy, niby nic, ale już coś tam drgnęło, potem tak po prostu naturalnie mnie pocałował i po prostu mój organizm oszalał, jeszcze tego samego dnia wieczorem wiedziałam już, że chce z nim być, miałam masę wątpliwości w końcu kto ich nie ma, ale też wiedziałam, że strach nie może mną rządzić.

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Och Sylwia, Sylwia...

Ranisz go jak tylko się da. Nie wiem czy to wynika z Twojej naiwności czy premedytacji...
Bo nie mogę uwierzyć, że łudzisz się, że będzie tak jak kiedyś. Nie będzie. Pogódź się z tym. I już nigdy nie będziecie mieć tak dobrych relacji jak wcześniej (chyba że się zejdziecie, ale to i tak by trwało). Teraz on jest już wspomnieniem, może z czasem napisze co u niego i tyle.

Wóz albo przewóz. Wybrałaś.

74

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Tak, znam uczucie odrzucenia, dobrze wiem czym jest nieudany i bolesny związek i dlatego miałam takie wątpliwości ...

Nigdy nie chciałam go zranić, nigdy nie działałam z jakąś premedytacją, szanuję go i nie chcę dla niego źle. Może czasem powiedziałam o kilka słów za dużo, może czasem on dość niefortunnie zrozumiał to co mówię ... chciałam przyjaźni, bo bardzo sobie go ceniłam jako przyjaciela, dużo osób się ode mnie odwróciło a on przy mnie był, zawsze, dbał o mnie, starał się, pomagał mi. Zaskoczył mnie tym wyznaniem miłości, nie spodziewałam się tego ... nie chciałam związku, ale życie czasem bywa zaskakujące, gdzieś tam myślałam, że może jednak coś zaiskrzy i dlatego mówiłam mu, że potrzebuję czasu. Niby to rozumiał, ale czasem naciskał, mówił, że chce wiedzieć na czym stoi ... z czasem zaczęło mnie to denerwować, w końcu powiedziałam mu, że nic z tego nie będzie i dziś mogę powiedzieć, że go straciłam.

I wiem, że nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka, ale gdzieś tam w głębi miałam nadzieję, że może uda nam się zachować przyjaźń. Wciąż mam w głowie te strasznie długie rozmowy telefoniczne, miłe spacery, przegadane wieczory. Teraz tego nie ma, niedawno odezwałam się do niego ale rozmowa w ogóle się nie kleiła, momentami czułam się, jakbym rozmawiała z obcym człowiekiem. Ja nie oczekuję, że to będzie taka sama znajomość przed moim "NIE", ale gdzieś tam liczyłam, że mimo wszystko uda nam się utrzymać kontakt. Trochę mi przykro, jak widzę, jak mnie teraz traktuje, gdy już sprawa jest jasna...

75

Odp: Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Skoro wiesz, że nie da się mieć i zjeść ciastka, to dlaczego chcesz mieć na wyłączność całą cukiernię? Przyznam szczerze, że nie lubię osób postępujących w taki sposób jak Ty, autorko. Jesteś ogromną egoistką, zwodziłaś 'przyjaciela' przez tak długi czas, nieustannie dając mu nadzieję. Piszesz, że zaczęły Cię denerwować jego pytania o to, na czym stoi, a czy pomyślałaś przez chwilę jakbyś Ty się czuła na jego miejscu? Spróbuj o tej całej sytuacji (jeśli tak długi czas można nazwać sytuacją) pomyśleć właśnie w ten sposób, czy jeśli ktoś by Ci powiedział, że nie chce być z Tobą po tak długim Twoim oczekiwaniu, to nadal usilnie szukałabyś z nim kontaktu, czy raczej chciałabyś odpocząć od tej osoby, nabrać dystansu?
Skoro on tak długo czekał na Twoją decyzję, to teraz przyszła pora na to, abyś Ty mu dała tyle czasu ile potrzebuje na oswojenie się z całą sprawą, uporządkowanie uczuć, itp.

Posty [ 66 do 76 z 76 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zakochany przyjaciel , a ja w kropce

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024