Jeśli pijesz do mnie
??? Przecież to nie jest twój wątek.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Zbyt rzadkie pożycie małżeńskie
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Jeśli pijesz do mnie
??? Przecież to nie jest twój wątek.
m4jkel napisał/a:Jeśli pijesz do mnie
??? Przecież to nie jest twój wątek.
A, to przepraszam. Pogubiłem się w tym wątku przez Ex_Machinw
Witajcie. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Trochę się nie odzywałem przez przedświąteczne zamieszanie ale już piszę co u mnie/nas.
W połowie grudnia miałem z Żoną kolejną rozmowę o naszym pożyciu i po raz kolejny usłyszałem, że się to się zmieni i poprawi. I rzeczywiście od połowy grudnia kochaliśmy się 4 razy, więc patrząc globalnie to spory wzrost (do tej pory seks był 1-2 razy w miesiącu). Niestety, parę dni temu wieczór zaczął się miło, leżeliśmy, obejrzeliśmy sobie film i po filmie sądziłem, że znowu będziemy się chcieli kochać (zwłaszcza, że Żona w ciągu dnia wzięła dłuższą kąpiel, depilacja itp). Niestety, nic z tego nie wyszło. Jak już trochę ją popieściłem, Żona stwierdziła, że jest po owulacji i ma spadek libido i nic z tego nie będzie. Powiedziała, że "może zająć się mną" ale klasycznego seksu nie będzie.
Słabo mi się zrobiło, podziekowałem Żonie za ofertę ale nie chcę aby tak wyglądało nasze pożycie, że skoro nie ma sama ochoty to na siłę będzie się poświęcać, żeby mi zrobić dobrze.
Załamałem się. Straciłem nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze bedzie jak dawniej. Coraz bardziej czuję, że z Jej strony ten seks to tak bardziej z przymusu i obowiązku niż z Jej chęci i pożądania. Przykre to i aż się boję myśleć, dokąd to nas zaprowadzi. Kocham Ją i nie chcę rozpadu naszego małżeństwa ale tak dalej się nie da funkcjonować przy moim temperamencie. Chciałbym się z Żoną kochać chociaż 2 razy w tygodniu.
Co mam robić? Wspólna terapia? Tinder? Odloty.pl?
Ktoś wcześniej w wątku pytał o badania. Tak, Żona robiła badania. Ma stwierdzoną insulinooporność. Problemów z tarczycą nie ma.
A nie możesz po prostu zapytać co w takiej sytuacji Ty możesz zrobić?
Weź jej powiedz, że takie chwilowe poprawy Ci nic nie dają i że nie chcesz jej do niczego zmuszać, może pora porozmawiać o otwarciu związku?
Z drugiej strony póki co masz akurat jedną sytuację, w której odmówiła, więc właściwie po prostu się czepiasz. Nie musi mieć ochoty cały czas przecież.
A nie możesz po prostu zapytać co w takiej sytuacji Ty możesz zrobić?
Weź jej powiedz, że takie chwilowe poprawy Ci nic nie dają i że nie chcesz jej do niczego zmuszać, może pora porozmawiać o otwarciu związku?Z drugiej strony póki co masz akurat jedną sytuację, w której odmówiła, więc właściwie po prostu się czepiasz. Nie musi mieć ochoty cały czas przecież.
Proszę prześledzić wątek od początku. Opisana sytuacja trwa już od 5 lat! Myśli Pani, że nie pytałem co ja mogę zrobić? Pytałem i proponowałem nie raz. Żona twierdzi, że z mojej strony wszystko jest ok, że Ona mnie kocha, wciąż ją pociągam. Niestety nie ma to przełożenia na wyniki. Więc albo oszukuje i mnie i siebie albo nie wiem co.
Lady Loka napisał/a:A nie możesz po prostu zapytać co w takiej sytuacji Ty możesz zrobić?
Weź jej powiedz, że takie chwilowe poprawy Ci nic nie dają i że nie chcesz jej do niczego zmuszać, może pora porozmawiać o otwarciu związku?Z drugiej strony póki co masz akurat jedną sytuację, w której odmówiła, więc właściwie po prostu się czepiasz. Nie musi mieć ochoty cały czas przecież.
Proszę prześledzić wątek od początku. Opisana sytuacja trwa już od 5 lat! Myśli Pani, że nie pytałem co ja mogę zrobić? Pytałem i proponowałem nie raz. Żona twierdzi, że z mojej strony wszystko jest ok, że Ona mnie kocha, wciąż ją pociągam. Niestety nie ma to przełożenia na wyniki. Więc albo oszukuje i mnie i siebie albo nie wiem co.
Czytałam cały wątek, odnosze się do ostatniego posta i tych ostatnich razów, o których mówisz. Chciałeś częściej, masz częściej. Ona raz nie chce i Ty już kręcisz dramę. Daj czasowi czas i zobacz co będzie.
I nie, nie pociągasz jej.
Piszesz bardzo ogólnikowo. Twierdzisz, że żona ma podczas seksu z tobą orgazm.
Konkretnie:
- jaki rodzaj stymulacji sprawia, że żona dochodzi?
- czy przy każdym waszym seksie ona ma orgazm?
- czy żona się masturbuje, a jeżeli tak to w jaki sposób?
Piszesz bardzo ogólnikowo. Twierdzisz, że żona ma podczas seksu z tobą orgazm.
Konkretnie:
- jaki rodzaj stymulacji sprawia, że żona dochodzi?
- czy przy każdym waszym seksie ona ma orgazm?
- czy żona się masturbuje, a jeżeli tak to w jaki sposób?
- seks francuski, penetracja, stymulacja ręką
- tak, łechtaczkowy
- nic mi o tym nie wiadomo. Przy mnie nigdy.
I nie, nie pociągasz jej.
Dzięki, czyli to koniec...
uzytkownik444 napisał/a:Piszesz bardzo ogólnikowo. Twierdzisz, że żona ma podczas seksu z tobą orgazm.
Konkretnie:
- jaki rodzaj stymulacji sprawia, że żona dochodzi?
- czy przy każdym waszym seksie ona ma orgazm?
- czy żona się masturbuje, a jeżeli tak to w jaki sposób?- seks francuski, penetracja, stymulacja ręką
- tak, łechtaczkowy
- nic mi o tym nie wiadomo. Przy mnie nigdy.
Dziękuję za szybką odpowiedź.
Z tego co piszesz wynika mały dysonans. Twoja żona twierdzi, że cię kocha, spędzacie razem czas, nie ma problemu z orgazmem, a jednocześnie unika seksu, chociaż nie musi się o niego starać. Nie znasz jej nawet na tyle, żeby wiedzieć czy się masturbuje. W tej układance gdzieś jest kłamstwo. Nie po twojej stronie.
Jeszcze raz: ona cię nie unika, przytula się, mówi, że kocha i nie chce seksu. Już wiesz gdzie jest kłamstwo?
Jeszcze raz: ona cię nie unika, przytula się, mówi, że kocha i nie chce seksu. Już wiesz gdzie jest kłamstwo?
Chcesz powiedzieć, że mnie nie kocha? Kłamie, że mnie kocha?
uzytkownik444 napisał/a:Jeszcze raz: ona cię nie unika, przytula się, mówi, że kocha i nie chce seksu. Już wiesz gdzie jest kłamstwo?
Chcesz powiedzieć, że mnie nie kocha? Kłamie, że mnie kocha?
Nie, nie. Ależ skąd. Gdzieżbym ja - obca osoba mogła się wypowiadać o cudzych uczuciach? Jeśli czujesz się kochany to jesteś kochany. Chodzi mi o to, czy żona unika innych aktywności wspólnych z tobą czy tylko seksu, a czas lubicie spędzać razem? Przytulacie, śmiejecie się, gadacie ze sobą, a tylko seks kuleje?
Chodzi mi o to, czy żona unika innych aktywności wspólnych z tobą czy tylko seksu, a czas lubicie spędzać razem? Przytulacie, śmiejecie się, gadacie ze sobą, a tylko seks kuleje?
Generalnie tak, z tym, że tak jak pisałem wcześniej, nie mamy wielu wspólnych wieczorów. Żona rano wstaje do pracy, zazwyczaj usypia syna, więc kładzie się spać dosyć wcześnie (21:00-21:30). Ale weekendy czas spędzamy rodzinnie, razem. Czasami udaje nam się wyskoczyć do kina, czasami coś obejrzeć wieczorem na Netflixie a czasami, gdy jedziemy razem autem po prostu sobie milczymy. Gadamy o pierdołach i o planach na przyszłość. Wszystko zależy od dnia i nastroju. Przytulamy się w ciągu dnia mijając w kuchni. Czasami śmiejemy i jak Żona mówi - lubi moje poczucie humoru. Według mnie wszystko jest super i tylko seks kuleje.
Was zjada rutyna, każdy dzień podobny , co się stanie jak Ty poczytasz młodemu przed snem , tylko plus dla Ciebie , lepsze kontakty z dzieckiem . Jak ona usypia niech wraca do Ciebie , nawet bez sexu, ale bliskość pozostaje , razem jeszcze coś oglądacie albo sen , ale razem a nie osobno . Ona nie chce zapisać się na zumbę czy coś podobnego ? Trochę ruchu i dla Ciebie i dla niej , czegoś innego co da Wam odskocznię od codzienności a to może wpłynąć na lepszy sex . Nie skreślaj tak szybko tego związku, masz na niego wpływ.
uzytkownik444 napisał/a:Chodzi mi o to, czy żona unika innych aktywności wspólnych z tobą czy tylko seksu, a czas lubicie spędzać razem? Przytulacie, śmiejecie się, gadacie ze sobą, a tylko seks kuleje?
Generalnie tak, z tym, że tak jak pisałem wcześniej, nie mamy wielu wspólnych wieczorów. Żona rano wstaje do pracy, zazwyczaj usypia syna, więc kładzie się spać dosyć wcześnie (21:00-21:30). Ale weekendy czas spędzamy rodzinnie, razem. Czasami udaje nam się wyskoczyć do kina, czasami coś obejrzeć wieczorem na Netflixie a czasami, gdy jedziemy razem autem po prostu sobie milczymy. Gadamy o pierdołach i o planach na przyszłość. Wszystko zależy od dnia i nastroju. Przytulamy się w ciągu dnia mijając w kuchni. Czasami śmiejemy i jak Żona mówi - lubi moje poczucie humoru. Według mnie wszystko jest super i tylko seks kuleje.
Ok. A mógłbyś jeszcze opisać jak żona zachowuje się po waszym wspólnym seksie? Ona przecież twierdzi, że jest udany. Nic nie chce zmienić. Często go nie uprawiacie, więc typowa poprawa nastroju, wyluzowanie, dobry humor powinny być zauważalne. Nie wiem jak inni ale ja, na ten przykład, po orgazmie czuję odlot jak po zastrzyku z heroiny. I podobnie wyglądam :-) Potem przez kilka godzin (póki krąży we krwi chemiczny koktajl euforyczny) czuje się doskonale, radośnie, nie odczuwam stresu. Otoczenie to widzi.
Kapok, wiesz, że nieco podpiąłem się pod Twój wątek, bo mam podobny problem i nie wiem czy mogę pisać już w czasie przeszłym, że miałem. Wiesz co zrobiłem? Odpuściłem. Przestałem się starać o seks na poważnie jakiś czas temu. Po prostu, nie zabiegam o niego, przytulam żonę w łóżku, ale ręka nie wędruje niżej. Bilans? Seks 5 razy, w tym roku już 2 razy, raz spontaniczny seks oralny ze strony żony. Zamknęła mnie w łazience w środku dnia i wprost zjadła na dole. Później pod kocem odwdzięczyłem się pieszczotami, dołączyła do mnie, odleciała z orgazmem. Zapomnieliśmy nawet, że dzieci bawią się obok.
Zauważyłem, że żonie to odpowiada i nie odpowiada. W tym sensie, że gdy nie ma ochoty, bo woli oglądać serial czy książkę, to kładę się sprać. Szanuję, nie naciskam. Po jakimś czasie czuje lekkie poddenerwowanie, że nie zabiegam o seksualną sferę, ale gdy w końcu dam jakiś sygnał, że chce mi się, to pozwala. "No, w końcu, bierz mnie".
Spróbuj.
Twoja żona może być mniej chętna od mojej, wiadomo, różne temperamenty. Może jednak musisz nieco przystopować ze swoimi chęciami, a z jej strony przyjdzie tęsknota za seksem. Albo i nie, ciężko wyczuć. U mnie póki co, zdaje egzamin.
Co mam robić? Wspólna terapia? Tinder? Odloty.pl?
Impreza dla par w swingers klubie. Nie musicie od razu iść na całość. Wystarczy popatrzeć na innych i poczuć tę atmosferę, a po powrocie przez tydzień z łóżka nie będziecie wychodzić.
Kapok napisał/a:Co mam robić? Wspólna terapia? Tinder? Odloty.pl?
Impreza dla par w swingers klubie. Nie musicie od razu iść na całość. Wystarczy popatrzeć na innych i poczuć tę atmosferę, a po powrocie przez tydzień z łóżka nie będziecie wychodzić.
Ty tak serio z tymi klubami? Wyobrażam sobie jakbym próbowała skoncentrować się i dojść do orgazmu w takich warunkach... Finalnie by mnie wynieśli z wielogodzinnym przykurczem mięśni :-P
Kapok napisał/a:Co mam robić? Wspólna terapia? Tinder? Odloty.pl?
Impreza dla par w swingers klubie. Nie musicie od razu iść na całość. Wystarczy popatrzeć na innych i poczuć tę atmosferę, a po powrocie przez tydzień z łóżka nie będziecie wychodzić.
Jeśli ona ma opory przed seksem z mężem, to co powiedzieć o oglądaniu innych par? Ale wysondować zawsze można
Ty tak serio z tymi klubami?
Pojedź, zobacz, poczuj, a wtedy zobaczysz, że nie taki diabeł straszny jak go malują.
uzytkownik444 napisał/a:Ty tak serio z tymi klubami?
Pojedź, zobacz, poczuj, a wtedy zobaczysz, że nie taki diabeł straszny jak go malują.
Nie. Dzięki. Mi nawet mucha w sypialni przeszkadza.
maximus84 napisał/a:uzytkownik444 napisał/a:Ty tak serio z tymi klubami?
Pojedź, zobacz, poczuj, a wtedy zobaczysz, że nie taki diabeł straszny jak go malują.
Nie. Dzięki. Mi nawet mucha w sypialni przeszkadza.
A dwie kopulujące muchy ?
Kapok, wiesz, że nieco podpiąłem się pod Twój wątek, bo mam podobny problem i nie wiem czy mogę pisać już w czasie przeszłym, że miałem. Wiesz co zrobiłem? Odpuściłem. Przestałem się starać o seks na poważnie jakiś czas temu. Po prostu, nie zabiegam o niego, przytulam żonę w łóżku, ale ręka nie wędruje niżej. Bilans? Seks 5 razy, w tym roku już 2 razy, raz spontaniczny seks oralny ze strony żony. Zamknęła mnie w łazience w środku dnia i wprost zjadła na dole. Później pod kocem odwdzięczyłem się pieszczotami, dołączyła do mnie, odleciała z orgazmem. Zapomnieliśmy nawet, że dzieci bawią się obok.
Zauważyłem, że żonie to odpowiada i nie odpowiada. W tym sensie, że gdy nie ma ochoty, bo woli oglądać serial czy książkę, to kładę się sprać. Szanuję, nie naciskam. Po jakimś czasie czuje lekkie poddenerwowanie, że nie zabiegam o seksualną sferę, ale gdy w końcu dam jakiś sygnał, że chce mi się, to pozwala. "No, w końcu, bierz mnie".
Spróbuj.
Twoja żona może być mniej chętna od mojej, wiadomo, różne temperamenty. Może jednak musisz nieco przystopować ze swoimi chęciami, a z jej strony przyjdzie tęsknota za seksem. Albo i nie, ciężko wyczuć. U mnie póki co, zdaje egzamin.
100% racji!
Już to pisałem tutaj, ale o to właśnie chodzi, zabierz kobiecie to co ma jako pewne, a zobaczysz co się stanie.
Zastanów się tylko nad jedną rzeczą, i nie szukaj już więcej rad, cenne jest w życiu tylko to co nie jest łatwo dostępne. Dlatego też tak ważne jest aby robić coś tylko dla siebie, aby co jakiś czas wprowadzać zmiany które zaskoczą drugą stronę, musisz zabrać kobiecie poczucie że zna cię już na wylot, że zna wszystkie Twoje ruchy i że ma nad Tobą kontrolę, a wszystko się odświeży. I to jej zacznie prawdziwie zależeć aby Tobie się chciało.
Powodzenia Kapok
Autorze, tak ładnie szybko odpisywales, a teraz cie nie ma. Odpowiedz proszę na moje pytanie.
Witajcie. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Trochę się nie odzywałem przez przedświąteczne zamieszanie ale już piszę co u mnie/nas.
W połowie grudnia miałem z Żoną kolejną rozmowę o naszym pożyciu i po raz kolejny usłyszałem, że się to się zmieni i poprawi. I rzeczywiście od połowy grudnia kochaliśmy się 4 razy, więc patrząc globalnie to spory wzrost (do tej pory seks był 1-2 razy w miesiącu). Niestety, parę dni temu wieczór zaczął się miło, leżeliśmy, obejrzeliśmy sobie film i po filmie sądziłem, że znowu będziemy się chcieli kochać (zwłaszcza, że Żona w ciągu dnia wzięła dłuższą kąpiel, depilacja itp). Niestety, nic z tego nie wyszło. Jak już trochę ją popieściłem, Żona stwierdziła, że jest po owulacji i ma spadek libido i nic z tego nie będzie. Powiedziała, że "może zająć się mną" ale klasycznego seksu nie będzie.
Słabo mi się zrobiło, podziekowałem Żonie za ofertę ale nie chcę aby tak wyglądało nasze pożycie, że skoro nie ma sama ochoty to na siłę będzie się poświęcać, żeby mi zrobić dobrze.Załamałem się. Straciłem nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze bedzie jak dawniej. Coraz bardziej czuję, że z Jej strony ten seks to tak bardziej z przymusu i obowiązku niż z Jej chęci i pożądania. Przykre to i aż się boję myśleć, dokąd to nas zaprowadzi. Kocham Ją i nie chcę rozpadu naszego małżeństwa ale tak dalej się nie da funkcjonować przy moim temperamencie. Chciałbym się z Żoną kochać chociaż 2 razy w tygodniu.
Co mam robić? Wspólna terapia? Tinder? Odloty.pl?
Ktoś wcześniej w wątku pytał o badania. Tak, Żona robiła badania. Ma stwierdzoną insulinooporność. Problemów z tarczycą nie ma.
Jeśli żona faktycznie ma stwierdzoną insulinooporność to zdecydowanie może być to przyczyna zmęczenia i braku ochoty na seks. Powinieneś w takiej sytuacji zrobić wszystko aby żona zaczęła z tym walczyć i leczyć. Jeśli Cię kocha to zrozumie że chcesz dla niej jak najlepiej.
maximus84 napisał/a:Kapok napisał/a:Co mam robić? Wspólna terapia? Tinder? Odloty.pl?
Impreza dla par w swingers klubie. Nie musicie od razu iść na całość. Wystarczy popatrzeć na innych i poczuć tę atmosferę, a po powrocie przez tydzień z łóżka nie będziecie wychodzić.
Ty tak serio z tymi klubami? Wyobrażam sobie jakbym próbowała skoncentrować się i dojść do orgazmu w takich warunkach... Finalnie by mnie wynieśli z wielogodzinnym przykurczem mięśni :-P
Nie wiem czy to dobry pomysł mozna cos złapać w takim klubie. Co do libido żony. Mozna je zwiększyć łatwym sposobem na przykład tabletki Feminam Libido. To sa zioła stosowane przez indian podczas orgii rytualnych. Bardzo mocny specyfik tez do kupienia w Polsce. Można te tabletki rozpuszczać również. Ja bym od tego zaczęła a nie kluby dla swingersów.
Ona jest zmeczona Waszym zwiazkiem i sexem. Ogolnie znudzona. Czemu mialoby jej sie chciec skoro emocje minely, a zwiazek i maz sa nudni, przewidywalni. A nawet meczacy na co dzien....Jest znudzona zyciem i zwiazkiem
Poza tym sex to praca, trzeba sie ruszac itp. A jesli nie ma emocji to bardzo meczace. To jak praca ktorej sie nie lubi.
Ona klamie ze jej sie podoba. Juz jej sie nie podoba.
Kobiety tak maja - niektore.
Ona jest zmeczona Waszym zwiazkiem i sexem. Ogolnie znudzona. Czemu mialoby jej sie chciec skoro emocje minely, a zwiazek i maz sa nudni, przewidywalni. A nawet meczacy na co dzien....Jest znudzona zyciem i zwiazkiem
Poza tym sex to praca, trzeba sie ruszac itp. A jesli nie ma emocji to bardzo meczace. To jak praca ktorej sie nie lubi.
Ona klamie ze jej sie podoba. Juz jej sie nie podoba.
Kobiety tak maja - niektore.
Sex jak praca no nie wierzę
onaanna napisał/a:Ona jest zmeczona Waszym zwiazkiem i sexem. Ogolnie znudzona. Czemu mialoby jej sie chciec skoro emocje minely, a zwiazek i maz sa nudni, przewidywalni. A nawet meczacy na co dzien....Jest znudzona zyciem i zwiazkiem
Poza tym sex to praca, trzeba sie ruszac itp. A jesli nie ma emocji to bardzo meczace. To jak praca ktorej sie nie lubi.
Ona klamie ze jej sie podoba. Juz jej sie nie podoba.
Kobiety tak maja - niektore.Sex jak praca no nie wierzę
A ile masz lat ze nie wierzysz?
5i5kiN napisał/a:onaanna napisał/a:Ona jest zmeczona Waszym zwiazkiem i sexem. Ogolnie znudzona. Czemu mialoby jej sie chciec skoro emocje minely, a zwiazek i maz sa nudni, przewidywalni. A nawet meczacy na co dzien....Jest znudzona zyciem i zwiazkiem
Poza tym sex to praca, trzeba sie ruszac itp. A jesli nie ma emocji to bardzo meczace. To jak praca ktorej sie nie lubi.
Ona klamie ze jej sie podoba. Juz jej sie nie podoba.
Kobiety tak maja - niektore.Sex jak praca no nie wierzę
A ile masz lat ze nie wierzysz?
Wiek nie ma znaczenia, to stan umyslu
Btw leżenie na plecach to aż taka praca nie jest* chociaż leżąca
Moze maz ja meczy i to codzienne zycie? . To gdzie tu ochota ba sex? Ludzie to nie kroliczki z duraxela. Moze oczekuje czegos wiecej od zycia?
Tylko nie ma odwagi ani funduszy by po to siegnac?
Moze juz sie ukisila w tym zwiazku jak kapusta w beczce. I chcemiec spokoj.
onaanna napisał/a:5i5kiN napisał/a:Sex jak praca no nie wierzę
A ile masz lat ze nie wierzysz?
Wiek nie ma znaczenia, to stan umyslu
Btw leżenie na plecach to aż taka praca nie jest* chociaż leżąca
Jak jest sie zakochanym to stan umyslu.
Jak z obowiazku to praca.
Ilu ludzie na 10 z ktorym sie spotykasz na codzien cie meczy a ilu lubisz?
To kwestia socjalizacji. Jesli wszyscy Ciebie mecza to i ani do zwiazku ani do sexu sie nie nadajesz.
Niektorzy mowia ze jest dobrze a maja dosc
Hehe
No tak...
Jak ktos chce duzo sexu to musi wybrac dziewczyne w stylu prostytutki, wyluzowanej ruchaczki-z duuzym libido, najlepiej mlodszej o 10 lat. Sa takie.
A nie brac zwykla skromna dobra dziewczyne co marzy o dziecku i rodzinie.
Moze wogole nie znasz swojej zony? Czego ona oczekuje od zycia?
No tak...
Jak ktos chce duzo sexu to musi wybrac dziewczyne w stylu prostytutki, wyluzowanej ruchaczki-z duuzym libido
Albo turbo uległą, dla której będzie ważne jedynie, by zaspokoić potrzeby męża, ignorując swoje własne potrzeby i preferencje.
Hej . Też tak miałam po porodzie. Też trwało to trochę dopóki mi chęć na częstszy sex nie wróciła. Może powinieneś zabrać gdzieś żonę ,wyjechać gdzieś tylko we dwoje . Zabawki też pomagają . Piszesz ,że żona nie bardzo chce ale gdybyś nabył taki wibrator i podczas zbliżenia użył go. Może powinieneś żonę wyprzedzić w położeniu się do łóżka i czekać na nią rozebrany i może bawiący się swoim ptaszkiem. A potem zająć się nią . Trzeba troszkę cierpliwości i kreatywności a będzie super.
pozostają tylko tabletki na libido. Osobiście mogę polecić te które stosuje moja żona po drugim dziecku nazywają się Feminam Libido. Po nich szybko wróciła ochota na seks i jest jak dawniej.
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Zbyt rzadkie pożycie małżeńskie
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024