List do mojej nieznanej najukochańszej... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » List do mojej nieznanej najukochańszej...

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 18 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 1,149 ]

131 Ostatnio edytowany przez X77 (2013-10-06 13:27:42)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

"Mężczyzna może być szczęśliwy z każdą kobietą pod warunkiem, że jej nie kocha". . . Oscar Wilde (1856 - 1900)

Autorze wątku, niech ten powyższy cytat da Tobie do zrozumienia. smile

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez moniaCo (2013-10-06 14:13:01)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
X77 napisał/a:

"Mężczyzna może być szczęśliwy z każdą kobietą pod warunkiem, że jej nie kocha". . . Oscar Wilde (1856 - 1900)

Autorze wątku, niech ten powyższy cytat da Tobie do zrozumienia. smile

Autorze...bron Boże, żebyś zasugerował się defetyzmem kolegi X77!
Aha:)

X77...nie odpowiedziałeś na moje pytanie w innym wątku...byłeś wreszcie czy nie byłeś? big_smile

133

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
moniaCo napisał/a:
X77 napisał/a:

"Mężczyzna może być szczęśliwy z każdą kobietą pod warunkiem, że jej nie kocha". . . Oscar Wilde (1856 - 1900)

Autorze wątku, niech ten powyższy cytat da Tobie do zrozumienia. smile

Autorze...bron Boże, żebyś zasugerował się defetyzmem kolegi X77!
Aha:)

X77...nie odpowiedziałeś na moje pytanie w innym wątku...byłeś wreszcie czy nie byłeś? big_smile

Podpisuję się monia pod tą opinią obiema łapkami. tongue

Mamy beznadziejnie romantycznego człowieka kreującego się jak dla mnie na nie wiadomo jak doskonałego i wartościowego. Dla mnie to jest w sumie proszenie się o podziw, czyjąś uwagę, akceptację i nie wiem co jeszcze. Ja tego nie kupuję, zwłaszcza jeśli chodziłoby o spojrzenie na to z poziomu relacji damsko-męskich.
A tu jeszcze pojawił się X77 - wrażliwy chłopak skrzywdzony prze "wredne baby" i mający ukryty żal do całego rodzaju babskiego, negujący istnienie szczęśliwej miłości tylko dlatego, że sam się parę razy zawiódł.

Nie wiem co z tej dyskusji wyjdzie, ale póki co jest ciekawie.

134

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Autor chyba się fochnął i zabrał zabawki do innej piaskownicy sad

135

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Iceni napisał/a:

Autor chyba się fochnął i zabrał zabawki do innej piaskownicy sad

No jasne. Przecież nie pojawiły się fanfary, aureola i dywan z kwiatów dla "bohatera". Ależ jesteśmy podłe tongue

136 Ostatnio edytowany przez X77 (2013-10-06 16:19:35)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

A niby dlaczego defetyzm?

Jak na razie na w tym wątku zauważyłem 3-4 szczere odpowiedzi dla autora wątku. Reszta to jakieś "fałszywe pocieszenia".

moniaCo napisał/a:

X77...nie odpowiedziałeś na moje pytanie w innym wątku...byłeś wreszcie czy nie byłeś?

No właśnie zastanawiam się czy odpowiedzieć a jeśli już to w jaki sposób... btw. Co wam tak bardzo zależy abyście wiedziały?
Aż taka wielka ciekawość, czy może jeszcze większa chęć dokopania mi?

WitchQueen napisał/a:

(...)fanfary(...)

Szczerze, to nawet lepiej brak fanfar, niż ich fałszywa wersja smile

137

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Piękne...
Wpędza w melancholijny nastrój, bo takich mężczyzn jest niewiele. Czytając to, przeniosłam się na wzgórze, gdzie pada deszcz...
Dla mnie to wspaniały dowód miłości, gdy potrafimy ubrać tak pięknie w słowa to, co czujemy. Poezja nadaje związkowi szlachetności, namiętności, tworzy duszę...
A mężczyzna, który jest wrażliwy i męski, to ideał. A dlaczego wrażliwość wyklucza męstwo? Nie rozumiem, jak można czuć się szczęśliwą z zimnym facetem????!

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
X77 napisał/a:

"Mężczyzna może być szczęśliwy z każdą kobietą pod warunkiem, że jej nie kocha". . . Oscar Wilde (1856 - 1900)

Autorze wątku, niech ten powyższy cytat da Tobie do zrozumienia. smile

Cytat ten absolutnie do mnie nie przemawia. Poza tym z założenia jest fałszywy.

139

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
bela4444 napisał/a:

A mężczyzna, który jest wrażliwy i męski, to ideał. A dlaczego wrażliwość wyklucza męstwo? Nie rozumiem, jak można czuć się szczęśliwą z zimnym facetem????!

I jeszcze powiedz, że chciałabyś takiego faceta który lubi sobie popłakać - czytaj przychodzi do Ciebie każdego dnia i płacze z byle powodu. No ale, przecież wrażliwy mężczyzna to ideał prawda? smile

140

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
X77 napisał/a:

A niby dlaczego defetyzm?

Jak na razie na w tym wątku zauważyłem 3-4 szczere odpowiedzi dla autora wątku. Reszta to jakieś "fałszywe pocieszenia".

moniaCo napisał/a:

X77...nie odpowiedziałeś na moje pytanie w innym wątku...byłeś wreszcie czy nie byłeś?

No właśnie zastanawiam się czy odpowiedzieć a jeśli już to w jaki sposób... btw. Co wam tak bardzo zależy abyście wiedziały?
Aż taka wielka ciekawość, czy może jeszcze większa chęć dokopania mi?

WitchQueen napisał/a:

(...)fanfary(...)

Szczerze, to nawet lepiej brak fanfar, niż ich fałszywa wersja smile

Ależ gdzieżbym śmiała Ci dokopywać....jeśli powiesz, że nie starczyło Ci odwagi, to mogę Cię pocieszająco poklepać po pleckach. Gratulować (jeśli byłeś) , też nie będę, bo nie ma czego. To zadne osiągnięcie. Tym bardziej z takim podejściem do kobiet i milości w ogóle....
Żal mi Cie chlopaku...
Bo miłość jest piękna, seks również....szczególnie z ukochaną osobą...
Ale skoro z góry załozyleś, że miłość i kobiety są beeeee.....to faktycznie pozostało Ci tylko bzykanko w burdelu....ale do tego trzeba mieć odwagę.
Może doda Ci odwagi kolega z forum Facet...i jakieś tam cyferki. On tak zaczynał swoje życie seksualne i z lubością i regularnie w taki sposób sobie używa.
Powodzenia big_smile

141

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

mam dzis tak podło-smutny i myślacy dzień i ten wiersz cz też list sprawił że jeszcze bardziej myślę sad

142

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Najpierw pojmij , co to wrażliwość... Tomku w swoim domku smile

Najgorsze, co mogło spotkać nas kobiety w dzisiejszych czasach, to metroseksualni, zniewieściali faceci i to nie przejawia się na pewno we wrażliwości!

143 Ostatnio edytowany przez X77 (2013-10-06 20:01:38)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
bela4444 napisał/a:

Najpierw pojmij , co to wrażliwość... Tomku w swoim domku smile

Ale o co Ci chodzi? Przecież on dobrze pisze.

144 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-06 20:33:26)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
bela4444 napisał/a:

Piękne...
Wpędza w melancholijny nastrój, bo takich mężczyzn jest niewiele. Czytając to, przeniosłam się na wzgórze, gdzie pada deszcz...
Dla mnie to wspaniały dowód miłości, gdy potrafimy ubrać tak pięknie w słowa to, co czujemy. Poezja nadaje związkowi szlachetności, namiętności, tworzy duszę...
A mężczyzna, który jest wrażliwy i męski, to ideał. A dlaczego wrażliwość wyklucza męstwo? Nie rozumiem, jak można czuć się szczęśliwą z zimnym facetem????!

Nareszcie znalazł sie na tym forum ktoś kto to nie tylko zrozumiał treść "listu do nieznanej ukochanej" ale też ukazał wartość mężczyzny,którego cechuje miłość a więc uczucia,pragnienie,wsparcie,pomoc,troska,pożadanie,tęsknota,poświęcenie,oddanie i ukazał jego obraz we właściwym świetle.Mężczyźni są ludźmi z krwi i kości,posiadając różne charaktery i różną wrażliwość oraz postrzeganie otaczającego go świata.W większości wiele kobiet ma fałszywy obraz mężczyzny,którego ma cechować siła,twardość,nieugietość i tak ma wyglądać jego męskość.Jeżeli posiada cechy miłości z której wynikają te inne wymienione wcześniej przeze mnie cechy w tym wrażliwość i romantyzm to odbierane to jest jako jego słabość a łzy świadczą o tym,że nie jest mężczyzną bo mają przekonanie,że prawdziwi mężczyźni nigdy nie płaczą.Takiego wizerunku prawdziwego mężczyzny ma wiele kobiet i gdy z nim się zwiążą to w późniejszym czasie doświadczają wielkiego rozczarowania,gdyż nie spełnia on jej oczekiwań pomimo posiadania tych oczekiwanych "męskich cech" co w wielu przypadkach kończy się zakończeniem takiego związku,bólem,cierpieniem oraz rozczarowaniem.Czy wiecie dlaczego?Bo jedynie prawdziwa miłość ze strony mężczyzny może spełnić ich oczekiwania a nie jedynie "męskie"cechy jego charakteru.Najgorsze w tym wszystkim,że nie mają one często świadomości tego,nie doświadczając tego przez całe swoje życie lub doświadczają one to dopiero w późniejszym okresie swojego życia w kolejnym swoim związku.Niestety muszą za to zapłacić często wysoką cenę...

145 Ostatnio edytowany przez Tomek87 (2013-10-06 20:26:25)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
bela4444 napisał/a:

Najpierw pojmij , co to wrażliwość... Tomku w swoim domku smile

Celowo tak mocno wyolbrzymiłem wink

bela4444 napisał/a:

Najgorsze, co mogło spotkać nas kobiety w dzisiejszych czasach, to metroseksualni, zniewieściali faceci i to nie przejawia się na pewno we wrażliwości!

Metroseksualizm jest ok jesli idzie w parze z byciem normalnym facetem. Zadbany facet jest ok i dobrze jest postrzegany przez kobiety, ale nie jesli przesadza i siedzi dluzej przed lustrem niz kobieta.
Uwazam ze dobrze ubrany, czysty, pachnący facet jest lepszy niż łysy gośc w dresie lub gośc ktory o siebe nie dba (czytaj smierdzi, bo nie myje sie).

146

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
takaja87 napisał/a:

mam dzis tak podło-smutny i myślacy dzień i ten wiersz cz też list sprawił że jeszcze bardziej myślę sad

Uśmiechnij się!Wczytaj się jeszcze raz w słowa tego listu,zamknij oczy i wyobraź sobie,że napisał go do Ciebie ten,którego tak bardzo kochasz...

147 Ostatnio edytowany przez Iceni (2013-10-06 20:46:40)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
bela4444 napisał/a:

Piękne... Dla mnie to wspaniały dowód miłości, gdy potrafimy ubrać tak pięknie w słowa to, co czujemy. Poezja nadaje związkowi szlachetności, namiętności, tworzy duszę...

Rzecz w tym, że tam, gdzie ty widziałas piękno czytając ten list ja widziałam jelenie na rykowisku.
To nie jest kwestia braku wrażliwości, tylko kwestia bycia wrażliwym na inne czynniki.

Ja nie kupuje pięknych slowek, dla mnie to za mało. Wierszyk mnie nie rusza, epistoła jeszcze mniej. Ja lubię ciekawa rozmowę, iskrę która zapala to coś pomiedy dwojgiem ludzi.  A nie cierpienia Wertera dla old boyów.


A jaak ktoś chce poczytać listy o miłości to polecam wpisać w google > Droga Hanko Kafeteria <
To jest dopiero majstersztyk!

148 Ostatnio edytowany przez bela4444 (2013-10-06 21:33:25)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

To prawda Tomku... Tak, wiem, wyolbrzymiłeś. Wrażliwość, to nie patologiczna płaczliwość. To większa zdolność odbierania zmysłami, zdolność do przeżywania emocji, uczuciowość, ale wszystko w odpowiednim wymiarze:) Czy dobrze rozumiem?

Każdy z nas wie, że słowa nie mają większego znaczenia, ale podparte działaniem ubarwiają nasz świat i wolę takie przesłanie, nawet jeśli nie jest zbyt wybitne, niż żadne...
Ale rozumiem też np. Iceni, która dostając podobny list od ukochanego, nie wzruszyłaby się...kwestia braku wrażliwości na ten czynnik wink

Wiecie co? Przeczytałam kilka postów i wielu z Was ironizuje, stawia swoje hipotezy i z jadem go krytykuje... jakaś doza nienawiści jest w Was? Za co? Nie wiem...ja tak to odbieram...

149

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
takaja87 napisał/a:

mam dzis tak podło-smutny i myślacy dzień i ten wiersz cz też list sprawił że jeszcze bardziej myślę sad

Uśmiechnij się!Wczytaj się jeszcze raz w słowa tego listu,zamknij oczy i wyobraź sobie,że napisał go do Ciebie ten,którego tak bardzo kochasz...

achhhh i troszke się usmichnełam. niestety nie kocham nikogo na obecną chociaż bardzo bym chciala w końcu kogoś poznać. ważne ze sie usmiechnełam. a post naprawdę piekny jak dla mnie. dotyka szczególnie w takich dniach jak dzisiaj.

poza tym myśle że w końcu ją znajdziesz i razem wrócicie z tego wzgórza smile

150 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-06 23:03:12)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
takaja87 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:
takaja87 napisał/a:

mam dzis tak podło-smutny i myślacy dzień i ten wiersz cz też list sprawił że jeszcze bardziej myślę sad

Uśmiechnij się!Wczytaj się jeszcze raz w słowa tego listu,zamknij oczy i wyobraź sobie,że napisał go do Ciebie ten,którego tak bardzo kochasz...

achhhh i troszke się usmichnełam. niestety nie kocham nikogo na obecną chociaż bardzo bym chciala w końcu kogoś poznać. ważne ze sie usmiechnełam. a post naprawdę piekny jak dla mnie. dotyka szczególnie w takich dniach jak dzisiaj.

poza tym myśle że w końcu ją znajdziesz i razem wrócicie z tego wzgórza smile

To dobrze bo zawsze staram się pocieszać smutnych i ocierać im łzy i to nie koniecznie jedynie w taki sposób jaki opisałem w swoim "liście do nieznajomej ukochanej".Robię to czynami a jak mi ich już brakuje to uzupełniam to słowami.Skoro masz taką sytuację to pozostaje Ci wychodzić na "swoje wzgórze" lub nasłuchiwać wołania czyjegoś serca...Gdy usłyszysz ten głos to ani chwili nie wahaj się bo życie trwa zbyt krótko aby tracić tak cenny czas.Każdy dzień bez swojej miłości jest dniem straconym...

151

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:

Nareszcie znalazł sie na tym forum ktoś kto to nie tylko zrozumiał treść "listu do nieznanej ukochanej"

Wreszcie??? Nie no oczywiście wg. Leszka mi się nie podobało prawda? Spoko.
Co zatem z tymi, którzy zauważyli górnolotny, patetyczny ton listu, a ich wartość jest umniejszona, poprzez zwrócenie uwagi autorowi?
Czyżbyś wybierał Leszku do "gloryfikacji" tylko tych, w ustach których widzisz same przychylne słowa?
Zawsze wydawało mi się,że prawdziwy "artysta" potrafi przyjąć z pokorą krytykę, zwłaszcza konstruktywną, ukierunkowaną na pozytywną możliwość zmiany czegokolwiek, w czymkolwiek.
Widoczny jest tutaj pewien dysonans, no ale zapewne ja się nie znam sad sad sad

152 Ostatnio edytowany przez Tomek87 (2013-10-07 08:30:15)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Carpathia napisał/a:

Wreszcie??? Nie no oczywiście wg. Leszka mi się nie podobało prawda? Spoko.

Lechu uciekaj! Bo zaraz dostaniesz wałkiem po głowie big_smile big_smile big_smile big_smile

Carpathia napisał/a:

Zawsze wydawało mi się,że prawdziwy "artysta" potrafi przyjąć z pokorą krytykę, zwłaszcza konstruktywną, ukierunkowaną na pozytywną możliwość zmiany czegokolwiek, w czymkolwiek.

Oj Aniu Aniu... Źle Ci się wydawało niestety. Po jakiejkolwiek krytyce "prawdziwy artysta" czuje się niedoceniony, nierozumiany. No i bardzo mocno gardzi ludźmi, którzy jakkolwiek krytykują jego dzieło, a jeszcze do tego potrafi wytknąć wszystkim krytykom, ze sie nie znaja i nic nie wiedza o sztuce. Ma tak każdy niespełniony "artysta" wink

153

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Hmm...to rzeczywiście się nie nie znam na sztuce sad

154

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Późno do Was dołączam, ale musiałam przyszykować dwie samolubne przyrodnie siostry na bal i spławić złą macochę. Czy było już mierzenie pantofelka?

155 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-07 14:23:52)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
sluuu napisał/a:

Późno do Was dołączam, ale musiałam przyszykować dwie samolubne przyrodnie siostry na bal i spławić złą macochę. Czy było już mierzenie pantofelka?

Nie,bo był problem z tym,że tylko z dwie panie zrozumiały język,którym był napisany "list do nieznanej najukochańszej" i umiały go przeczytać choć mam bardzo czytelny charakter pisma, szczególnie jak piszę na klawiaturze komputera.Sluuu,pomyliły Ci się bajki ale witam Cię w mojej...Mam nadzieję,że zdążysz coś z niej przeczytać zanim wróci ta Twoja zła macocha i zdążymy jeszcze do północy zatańczyć razem...

156

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

W jakim województwie leży Twoje wzgórze?

157 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-07 20:16:21)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
sluuu napisał/a:

W jakim województwie leży Twoje wzgórze?

Moje wzgórze jest w województwie Śląskim...

158

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

"Nie,bo był problem z tym,że tylko z dwie panie zrozumiały język,którym był napisany "list do nieznanej najukochańszej" i umiały go przeczytać choć mam bardzo czytelny charakter pisma, szczególnie jak piszę na klawiaturze komputera."

Leszek - Pisałeś wcześniej o fałszywym wyobrażeniu kobiet o facetach i o tym, że faceci też mają uczucia. Oczywiście, że mają, ja też mam, mimo, że wiele osób uważa mnie prawdopodobnie za zimną sukę. Są na tym świecie na szczęście faceci silni i twardzi i mnie właśnie tacy najbardziej imponują, bo trzeźwo myślą i w trudnych sytuacjach potrafią podjąć decyzję. Nie mogę tego powiedzieć o większości beznadziejnych romantyków rozpływających się nad swoją własną wrażliwością. Dla mnie ktoś potrafiący tylko opowiadać jaki to jest nierozumiany, wrażliwy i jakie piękne listy pisze nie jest kandydatem na partnera. Mój facet nie pisze mi wierszy, bo nie potrafi, a ja tego od niego nie oczekuję. Jest z tych twardych, silnych i zaradnych. Dla mnie jego krótki, trochę czasem toporny, a czasem aż zabawny komplement znaczy więcej niż wszystkie listy miłosne, wiersze i inne duperele jakie kiedykolwiek od kogoś dostałam. Wiesz dlaczego? Dlatego, że nawet przez myśl mi nie przeszło nigdy by wątpić w jego szczerość. Facet uczuciowy i twardy to nie muszą być dwie różne osoby jak się okazuje.

159

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
WitchQueen napisał/a:

"Nie,bo był problem z tym,że tylko z dwie panie zrozumiały język,którym był napisany "list do nieznanej najukochańszej" i umiały go przeczytać choć mam bardzo czytelny charakter pisma, szczególnie jak piszę na klawiaturze komputera."

Leszek - Pisałeś wcześniej o fałszywym wyobrażeniu kobiet o facetach i o tym, że faceci też mają uczucia. Oczywiście, że mają, ja też mam, mimo, że wiele osób uważa mnie prawdopodobnie za zimną sukę. Są na tym świecie na szczęście faceci silni i twardzi i mnie właśnie tacy najbardziej imponują, bo trzeźwo myślą i w trudnych sytuacjach potrafią podjąć decyzję. Nie mogę tego powiedzieć o większości beznadziejnych romantyków rozpływających się nad swoją własną wrażliwością. Dla mnie ktoś potrafiący tylko opowiadać jaki to jest nierozumiany, wrażliwy i jakie piękne listy pisze nie jest kandydatem na partnera. Mój facet nie pisze mi wierszy, bo nie potrafi, a ja tego od niego nie oczekuję. Jest z tych twardych, silnych i zaradnych. Dla mnie jego krótki, trochę czasem toporny, a czasem aż zabawny komplement znaczy więcej niż wszystkie listy miłosne, wiersze i inne duperele jakie kiedykolwiek od kogoś dostałam. Wiesz dlaczego? Dlatego, że nawet przez myśl mi nie przeszło nigdy by wątpić w jego szczerość. Facet uczuciowy i twardy to nie muszą być dwie różne osoby jak się okazuje.

Masz ewidentną rację.Twoje cechy charakteru są takie i masz podobne oczekiwania cech charakteru i postawy od swojego życiowego partnera.Takiego właśnie,szukasz,pragniesz i masz i taki człowiek będzie dla Ciebie męski.Jak widzisz to wszystko zależy od pragnień kobiety jakie cechy powinien mieć mężczyzna,którego ona pragnie...

160

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Śląsk jest dobre siedem gór i siedem lasów ode mnie ;-(

161 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-08 19:05:10)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
sluuu napisał/a:

Śląsk jest dobre siedem gór i siedem lasów ode mnie ;-(

Swojej nieznanej najukochańszej szukam po całym świecie.Ty skolei  jesteś wyjatkowo blisko mnie...

162

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Blisko? Wszak daleko jest mój dom od Twego.

163

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Dla prawdziwej miłości nie tylko warto żyć.Nie ma żadnych przeszkód,które są nie do pokonania w tym rzeczy niemożliwych oraz nie ma żadnych odległości,które nie można pokonać w tym granic...

164

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

A mnie się list do u kochanej podobał choć nie jestem znawcą poezji. I przeczytałam cały wątek z dziwnym uczuciem. Trochę złośliwości tu padło i zrobiło się trochę nie smacznie. Ale podziwiam opanowanie Leszka i super sobie poradził. brawo!

165

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

A mnie z kolei zaciekawiły potyczki Iceni z Leszkiem (pytanko o gwoździa - rewelka big_smile )
W miarę list mi się podobał, troszkę pompatyczny, ale to rzecz gustu.
Zniesmaczyła mnie natomiast Twoja reakcja Leszku

Leszek292 napisał/a:

Nareszcie znalazł sie na tym forum ktoś kto to nie tylko zrozumiał treść "listu do nieznanej ukochanej"

Szukasz tylko klakierów?

Leszku292 napisał/a:

Nie tracę jednak wiary,że Cię znajdę i dlatego każdego dnia czekam długo na Ciebie stojąc na tym wzgórzu i wpatrując się daleko przed siebie w strugach deszczu i wołam Cię z całej mojej duszy i sił bo wiem,że mnie usłyszysz będąc nawet na końcu świata.

Życzę Ci, żeby Cię w końcu usłyszała, bo stanie w strugach deszczu i to na wzgórzu (niechybnie wieje) to może się zapaleniem płuc skończyć i pary na dalsze wołanie mieć już nie będziesz miał.
Dlatego otwórz oczy trochę szerzej, niż tylko na pochlebne opinie.

166

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Przepraszam to ja niby ten klakier, bo piszę brawo. Ale mnie naprawdę się list podobał i bardzo bym chciała taki otrzymać lub na moich wędrówkach wyłowić w jakiś odmentach wodnych. Ucieszył by mnie.

167

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
bela4444 napisał/a:

Piękne...
Wpędza w melancholijny nastrój, bo takich mężczyzn jest niewiele. Czytając to, przeniosłam się na wzgórze, gdzie pada deszcz...
Dla mnie to wspaniały dowód miłości, gdy potrafimy ubrać tak pięknie w słowa to, co czujemy. Poezja nadaje związkowi szlachetności, namiętności, tworzy duszę...
A mężczyzna, który jest wrażliwy i męski, to ideał. A dlaczego wrażliwość wyklucza męstwo? Nie rozumiem, jak można czuć się szczęśliwą z zimnym facetem????!

Nareszcie znalazł sie na tym forum ktoś kto to nie tylko zrozumiał treść "listu do nieznanej ukochanej" ale też ukazał wartość mężczyzny,którego cechuje miłość a więc uczucia,pragnienie,wsparcie,pomoc,troska,pożadanie,tęsknota,poświęcenie,oddanie i ukazał jego obraz we właściwym świetle.

Nie Minoria smile
To było nawiązanie do cytatu powyżej, gdzie autor wątku poczuł się w końcu doceniony, bo bela4444 zobaczyła Go w takim świetle, w jakim chciał być postrzegany. A sympatii Carpathii nie dostrzegł, bo nie pisała wprost "och i ach".

Zarzuć wędkę, może wyłowisz big_smile

168

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Pyskata napisał/a:

To było nawiązanie do cytatu powyżej, gdzie autor wątku poczuł się w końcu doceniony, bo bela4444 zobaczyła Go w takim świetle, w jakim chciał być postrzegany. A sympatii Carpathii nie dostrzegł, bo nie pisała wprost "och i ach".

Ależ ja pochwaliłam autora, ponadto napisałam WPROST,proszę bardzo smile:

Carpathia napisał/a:

A mi się tam podoba, a w umiejętności Adama Słodowego nie wnikam big_smile

Dodam również,że wstawiłam się niejako za autorem, podbijając post Iceni, która postawiła wyraźne pytanie:

Iceni napisał/a:

A gwoździa to ty umiesz wbić?

Niestety potem autor się chyba obraził sad
Zupełnie nie wiem dlaczego.
Szczerze nawet nie wnikam, mało mnie to interesuje.

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Minoria napisał/a:

Przepraszam to ja niby ten klakier, bo piszę brawo. Ale mnie naprawdę się list podobał i bardzo bym chciała taki otrzymać lub na moich wędrówkach wyłowić w jakiś odmentach wodnych. Ucieszył by mnie.

Mogę na Twoje zamówienie taki list stworzyć. W dowolnej formie literackiej.

170

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

No wiesz Wielbicielu... dziewczyny koledze podbierasz?!

big_smile

171

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Tomek87 napisał/a:
Carpathia napisał/a:

Zawsze wydawało mi się,że prawdziwy "artysta" potrafi przyjąć z pokorą krytykę, zwłaszcza konstruktywną, ukierunkowaną na pozytywną możliwość zmiany czegokolwiek, w czymkolwiek.

Oj Aniu Aniu... Źle Ci się wydawało niestety. Po jakiejkolwiek krytyce "prawdziwy artysta" czuje się niedoceniony, nierozumiany. No i bardzo mocno gardzi ludźmi, którzy jakkolwiek krytykują jego dzieło, a jeszcze do tego potrafi wytknąć wszystkim krytykom, ze sie nie znaja i nic nie wiedza o sztuce. Ma tak każdy niespełniony "artysta" wink

Może dlatego?

172

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

No nie powiem bardzo się cieszę wielbiciel, że stworzył byś list dla mnie w butelce.Ale czy też będzie taki romantyczny i wrażliwy jak Leszka? A tak na marginesie to chciałabym się dowiedzieć jak długo Leszek te listy mógłby tworzyć po znalezieniu tej naj ukochańszej? Bo jeżeli był by to ten jeden list to szkoda. I jeszcze do wielbiciela a w jakie wody ten list wrzucisz?

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Minoria napisał/a:

No nie powiem bardzo się cieszę wielbiciel, że stworzył byś list dla mnie w butelce.Ale czy też będzie taki romantyczny i wrażliwy jak Leszka? A tak na marginesie to chciałabym się dowiedzieć jak długo Leszek te listy mógłby tworzyć po znalezieniu tej naj ukochańszej? Bo jeżeli był by to ten jeden list to szkoda. I jeszcze do wielbiciela a w jakie wody ten list wrzucisz?

Na pewno byłby inny od listu Leszka, lecz równie romantyczny i wrażliwy. Mam do wyboru wody królowej polskich rzek.

174

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Super to czekam na miły liścik. Dobrze, że będzie w Wiśle to się przynajmniej nie utopie. Bo jak by nie daj boże w atlantyku, to sory, ale nurkować nie umie. A tak to ciekawe czy Leszek ma już tą swoją ukochaną.

175

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Nie znam się na lirycznej prozie czy poezji, ale zakładając że autorowi chodziło jedynie o ocenę jego "dzieła", czy wrażliwości zawartej w "Liście"- a nie ocenę jego osoby lub intencji: treść listu jest bardzo smutna, wyrażająca ból samotności, opisująca różnorodne emocje poprzez użyte metafory.. Dla mnie in plus - jeśli chodzi o sam "List", zwłaszcza jeśli jakaś kobieta jest właśnie na "zakręcie życiowym", czy przeżywa załamanie w związku - to taki miód jest wskazany, miło, nieco nierealistycznie się to czyta...

176 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-21 18:26:53)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Minoria napisał/a:

A mnie się list do u kochanej podobał choć nie jestem znawcą poezji. I przeczytałam cały wątek z dziwnym uczuciem. Trochę złośliwości tu padło i zrobiło się trochę nie smacznie. Ale podziwiam opanowanie Leszka i super sobie poradził. brawo!

Dziękuję Minoria za za zrozumienie treści mojego listu.Ja skolei podziwiam Cię za biegłą znajomość języka,którym był napisany.Tym razem Tobie należą się brawa!Nie było mnie tu na forum przez wiele dni bo zepsuł mi się komputer.Będąc ratownikiem przedmedycznym próbowałem go reanimować ale w tym przypadku to nawet masaż serca(procesora)mu nie pomóg przy intensywnym nawiewie wiatraczka(resuscytacji)i musiałem zakupić nowy komputer.Teraz mam zaległości nie tylko w szukaniu ale i pisaniu na forum.Wieczorem poczytam co tam ciekawego napisaliście a potem oczywiście zamieszczę jakieś posty nadrabiając stracony czas i zaległości...

177

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Minoria napisał/a:

Super to czekam na miły liścik. Dobrze, że będzie w Wiśle to się przynajmniej nie utopie. Bo jak by nie daj boże w atlantyku, to sory, ale nurkować nie umie. A tak to ciekawe czy Leszek ma już tą swoją ukochaną.

Nadal codziennie wychodzę na to wzgórze i wołam ją całym swym sercem telepatycznie przekazując jej treść swojego listu i wierzę,że nadejdzie dzień,że usłyszy ona moje wołanie serca i przeczyta treść mojego listu.Wierzę,że już wkrótce to nastąpi bo innaczej nie zamieszczałbym tego listu i przestałbym żyć nadzieją...

178 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-21 18:52:31)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Czytając Wasze posty podczas mojej nieobecności na forum to naprawdę się ubawiłem.Dziękuje za troske o moje zdrowie abym się nie nabawił czasem zapalenia płuc ale zapewniam Was,że ciepło się ubieram więc mi to nie grozi.Nie ma co przesadzać bo nie dość,że jest gorąca atmosfera na forum to jeszcze jest dodatkowo ciepło za oknem...

179 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-21 19:08:37)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:
Minoria napisał/a:

No nie powiem bardzo się cieszę wielbiciel, że stworzył byś list dla mnie w butelce.Ale czy też będzie taki romantyczny i wrażliwy jak Leszka? A tak na marginesie to chciałabym się dowiedzieć jak długo Leszek te listy mógłby tworzyć po znalezieniu tej naj ukochańszej? Bo jeżeli był by to ten jeden list to szkoda. I jeszcze do wielbiciela a w jakie wody ten list wrzucisz?

Na pewno byłby inny od listu Leszka, lecz równie romantyczny i wrażliwy. Mam do wyboru wody królowej polskich rzek.

No właśnie u ujścia rzeki Wisły wysłałem w butelce swój list do "najukochańszej nieznajomej" i obawiam się,że gdyby go w tej rzece znalazła Minoria to Wielbiciel Lidiji Bacic napisałby jej na forum,że to on jest autorem mojego listu.Gdyby go skolei znalazł Wielbiciel Lidiji Bacic i przepisałby go to byłba to prawdziwa plajta a do tego plagiat...

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:
Minoria napisał/a:

No nie powiem bardzo się cieszę wielbiciel, że stworzył byś list dla mnie w butelce.Ale czy też będzie taki romantyczny i wrażliwy jak Leszka? A tak na marginesie to chciałabym się dowiedzieć jak długo Leszek te listy mógłby tworzyć po znalezieniu tej naj ukochańszej? Bo jeżeli był by to ten jeden list to szkoda. I jeszcze do wielbiciela a w jakie wody ten list wrzucisz?

Na pewno byłby inny od listu Leszka, lecz równie romantyczny i wrażliwy. Mam do wyboru wody królowej polskich rzek.

No właśnie u ujścia rzeki Wisły wysłałem w butelce swój list do "najukochańszej nieznajomej" i obawiam się,że gdyby go w tej rzece znalazła Minoria to Wielbiciel Lidiji Bacic napisałby jej na forum,że to on jest autorem mojego listu.Gdyby go skolei znalazł Wielbiciel Lidiji Bacic i przepisałby go to byłba to prawdziwa plajta a do tego plagiat...

Nie zrobiłbym tego, gdyż jestem człowiekiem prawdomównym. Poza tym wielki przeciwnik ze mnie plagiatów wszelakiej maści. To tak na bardzo poważnie.

181

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:
Leszek292 napisał/a:
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:

Na pewno byłby inny od listu Leszka, lecz równie romantyczny i wrażliwy. Mam do wyboru wody królowej polskich rzek.

No właśnie u ujścia rzeki Wisły wysłałem w butelce swój list do "najukochańszej nieznajomej" i obawiam się,że gdyby go w tej rzece znalazła Minoria to Wielbiciel Lidiji Bacic napisałby jej na forum,że to on jest autorem mojego listu.Gdyby go skolei znalazł Wielbiciel Lidiji Bacic i przepisałby go to byłba to prawdziwa plajta a do tego plagiat...

Nie zrobiłbym tego, gdyż jestem człowiekiem prawdomównym. Poza tym wielki przeciwnik ze mnie plagiatów wszelakiej maści. To tak na bardzo poważnie.

Chylę więc swoją głowę przed Tobą mój przyjacielu bo posiadamy identyczne wartości w swoim życiu i obraz kobiety choć w dzisiejszych czasach trudno już o takich ludzi jak Ty i ja co powiedziała moja koleżanka i o taką jak o tą do której skierowałem swój list a więc prawdziwą kobietę,która w stu procentach posiada jej cechy i wartości nie ujmując innym kobietom,które posiadają inne dobre i naprawdę wartościowe cechy,której ta może nie posiadać...

182

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

No proszę - i jaka piękna para się w końcu odnalazła...

;D

183 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-21 22:17:27)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Iceni napisał/a:

No proszę - i jaka piękna para się w końcu odnalazła...

;D

Masz rację Iceni bo w dzisiejszych czasach naprawdę trudno o ludzi,którzy posiadają tak cenne wartości bez względu na ich płeć.A Twoje incynuacje są chore tak jak Twoje myśli.Lepiej ucz się wbijąc gwoździa młotkiem i czekaj  listonosza z listem dostosowanym do Twojego rozwoju umysłowego skoro nie umiesz przeczytać najprostszej treści nie tylko mojego listu ale też moich wartościowych słów,które wogóle nie rozumiesz i są dla Ciebie głupotą jak w moich oczach Twoje słowa zapisane w zamieszczonych przez Ciebie postach...

184

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Iceni napisał/a:

No proszę - i jaka piękna para się w końcu odnalazła...

;D

Masz rację Iceni bo w dzisiejszych czasach naprawdę trudno o ludzi,którzy posiadają tak cenne wartości bez względu na ich płeć.A Twoje incynuacje są chore tak jak Twoje myśli.Lepiej ucz się wbijąc gwoździa młotkiem i czekaj  listonosza z listem dostosowanym do Twojego rozwoju umysłowego skoro nie umiesz przeczytać najprostszej treści nie tylko mojego listu ale też moich wartościowych słów,które wogóle nie rozumiesz i są dla Ciebie głupotą jak w moich oczach Twoje słowa zapisane w zamieszczonych przez Ciebie postach...

Powrót w wielkim stylu roll roll
Sarkazm, badź ironia-taki środek literacki-mówi Ci to coś?
Nie uprawnia Cię to do mieszania-jakże wysublimowanego-jednak mieszania przedmówczyni z błotem.
Artysta, a taki niekulturalny? roll

185 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 11:10:27)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

To co napisałem Iceni było świadomym działaniem z mojej strony po to aby jej coś zobrazować i aby ona to zrozumiała.Napisała ona w swoim wcześniejszym poście,że jestem cytuję "zbyt słodki"i chciała mi zaserwować duże ilości cytryn.Myślałem,że ona mieszka w jakimś kraju na południu Europy np.w Hiszpanii czy we Włoszech ale ona miała coś innego na myśli.Postanowiłem więc w tym co napisałem być kwaśnym...Moim zamiarem nie było "mieszać jej z błotem" a jedynie to co napisałem.Jeśli tak zostało to przez kogoś odebrane to bardzo ją za to przepraszam.Jak widzimy kwaśność nie tylko nie nadaje mężczyźnie męskości ale może świadczyć o jego braku kultury osobistej powodując u kobiety odwrotną reakcję.Życie jednak pokazuje,że jest taki rodzaj kobiet,które to lubią choć może to być wbrew charakterowi jaki posiada dany mężczyzna.Prawdziwy mężczyzna to ten,który w swoim życiu cechuje miłość i jest również męski i wcale nie musi być kwaśny a poprostu ma być sobą czyli prawdziwym  mężczyzną...

186

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Ach... To świetnie, że probujesz.
Tylko jak do cytryn serwujesz tez sól, to nie zapominaj o tequili big_smile

187 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 12:45:15)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Iceni napisał/a:

Ach... To świetnie, że probujesz.
Tylko jak do cytryn serwujesz tez sól, to nie zapominaj o tequili big_smile

Nie jestem tak dobrym kucharzem więc mi wybacz,że nie potrafię dobrać i połączyć tak doskonale składniki tej "strawy" jak Ty.Będę musiał częściej przypatrywać się jak to robi Pani Magda Gessler i dopiero wtedy zrobić tu forumowe rewolucje w potyczkach z Tobą,które zaczynają trochę przypominać Potyczki Jerrego Springera.Narazie jakoś musimy to strawić.Dobrze,że coś przesoliłem a nie spieprzyłem lub spaliłem za bardzo.Teraz rozumiem,dlaczego chcesz to popić tequilią.Przełknij to.Da się to jakoś nie tylko ugryźć ale i nawet zjeść.Tylko się nie zakrztuś i nie zwracaj...na mnie uwagi miałem na myśli.Zastosuj mniej cytryn a więcej miodu ale bez soli oczywiście bo to robią ponoć jedynie zakochane kobiety a zupę taką zmuszeni są jadać ich mężczyźni zachwalając potem jaka był smaczna i każdą łyżkę tej zupy popijają potem dużą ilością jakiegoś płynu w tym tequilią choć są zupełnymi abstynentami...

188

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

No proszę! I wychodzi na to, że w twoich oczach jestem kimś pomiędzy stolarzem a Jerrym Springerem big_smile

A miód? Miód jest wykluczony!
Leppsza czekolada.
Z chili.

189 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 14:47:01)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Iceni napisał/a:

No proszę! I wychodzi na to, że w twoich oczach jestem kimś pomiędzy stolarzem a Jerrym Springerem big_smile

A miód? Miód jest wykluczony!
Leppsza czekolada.
Z chili.

O żeście...Co za ekspresyjne połączenie składników.Pani Magda Gessler spadłaby z krzesła widząc to.Ty faktycznie wymagasz kuchennych rewolucji bo to co mi serwujesz to wcale nie jest rewelacja kuchenna tylko jakaś mamałyga.Czekolada i chili a do tego cytryny i na to zasmażka...Kobieto,jak to podasz swojemu ukochanemu to ucieknie od Ciebie na boso na koniec świata  o którym pisał Toni Halik i Wojciech Cejrowski czyli tam gdzie pieprz rośnie!A potem kobieta dziwi się,że jej mężczyzna uciekł od niej jak stał a ona nie wie nadal dlaczego.Tego smaku nie zmieni nawet tona cytryn.Teraz już wiem czemu jesteś samotna-z powodu właśnie tego!W tym przypadku Twojemu mężczyźnie nie pomogą nawet tabletki Ulgix max ale jedynie przeciwbiegunkowe Stoperan i ucieczka bez oglądania się za siebie.Pamiętaj,że jedynie przez żołądek możesz trafić do serca mężczyzny.Po zjedzeniu tego co mi oferwujesz to jedynie można trafić do szpitala albo zakładu pogrzebowego!

190 Ostatnio edytowany przez Iceni (2013-10-22 14:08:13)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Jak to "podam"?
To on będzie podawał big_smile ja będę smakować. Po troszeczku, codziennie inny smak. A pppotem ewentualnie się zrewanzuje sutym napiwkiem wink

A ty na ten swój miodek uważaj, bo się osy zlecą big_smile

191 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 14:31:43)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Iceni napisał/a:

Jak to "podam"?
To on będzie podawał big_smile ja będę smakować. Po troszeczku, codziennie inny smak. A pppotem ewentualnie się zrewanzuje sutym napiwkiem wink

A ty na ten swój miodek uważaj, bo się osy zlecą big_smile

To prawda.Kobieta jak chce zdobyć mężczyznę to jest jak pszczoła i słodka jak miód a jak zostanie jego żoną to staje się jak osa,która żądli i jest gorzka jak piołun.Problem w tym że z kobietą mężczyźnie jest źle a bez niej jeszcze gorzej.Trzeba więc wybrać mniejsze zło bo bez niej żyć się nie da i w ten sposób mężczyzna skazuje siebie na wielkie turtury i uważany jest wśród kawalerów za masochistę.Czuły mężczyzna jest jak miód dla tych pszczół a następnie os,które po pewnym czasie przeradzają się w modliszki ku wielkiemu zaskoczeniu każdego mężczyzny...

192

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Och, te złe, niedobre kobiety!

Czy ty w poprzednim wcieleniu nie miałeś na imię Mustafa? big_smile

193

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Przestańcie już się drapać big_smile

194 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 14:58:34)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Iceni napisał/a:

Och, te złe, niedobre kobiety!

Czy ty w poprzednim wcieleniu nie miałeś na imię Mustafa? big_smile

Czyżby Twój meżczyzna życia był arabem?Nie mam na myśli konia tylko"Twojego Pana i władcę".Widzę,że wyznajesz to co ruch new age.Ja z wyznania jestem chrześcijaninem i nie wierzę w podwójne wcielenia mężczyzny a jedynie kobiety bo najpierw jest pszczołą potem osą a na końcu modliszką.W międzyczasie dyrekcją,opiekunką katy kredytowej mężczyzny a na końcu prawdziwą diablicą i babajagą na koniec.Oczywiście są to zdania wielu mężczyzn a nie tylko moje...O żeście o panie i znów mi się od Iceni nieźle dostanie!

195

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Carpathia napisał/a:

Przestańcie już się drapać big_smile

Oj, no za chwile kończę prace, to dam Leszkowi zaznać spokoju big_smile

Posty [ 131 do 195 z 1,149 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 18 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » List do mojej nieznanej najukochańszej...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024