List do mojej nieznanej najukochańszej... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » List do mojej nieznanej najukochańszej...

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 18 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 1,149 ]

196

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Iceni napisał/a:

Och, te złe, niedobre kobiety!

Czy ty w poprzednim wcieleniu nie miałeś na imię Mustafa? big_smile

Czyżby Twój meżczyzna życia był arabem?Nie mam na myśli konia tylko"Twojego Pana i władcę".Widzę,że wyznajesz to co ruch new age.Ja z wyznania jestem chrześcijaninem i nie wierzę w podwójne wcielenia mężczyzny a jedynie kobiety bo najpierw jest pszczołą potem osą a na końcu modliszką.W międzyczasie dyrekcją,opiekunką katy kredytowej mężczyzny a na końcu prawdziwą diablicą i babajagą na koniec.Oczywiście są to zdania wielu mężczyzn a nie tylko moje...O żeście o panie i znów mi się od Iceni nieźle dostanie!

A gdzież tam! Powoli się zaczynasz wyrabiać wink jeszcze parę tygodni i zmienisz sobie nicka na Mistrz Ciętej Riposty

big_smile big_smile

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Iceni napisał/a:
Carpathia napisał/a:

Przestańcie już się drapać big_smile

Oj, no za chwile kończę prace, to dam Leszkowi zaznać spokoju big_smile

Jakoś Ci nie wierzę big_smile Jest jeszcze czas po pracyhttp://psiakosc.com/emoty/emoty-4/tratatata1.gif

198 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 15:21:06)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Iceni napisał/a:
Carpathia napisał/a:

Przestańcie już się drapać big_smile

Oj, no za chwile kończę prace, to dam Leszkowi zaznać spokoju big_smile

Jak to kończysz pracę?Przeciesz cały czas klikasz tu na forum na cztery ręce w dwuch tematach i nazywasz to pracą?Przecież widzę jak walisz palcami po tej klawiaturze swojego komputera jak po klawiszach fortepianu jakbyś grała jeden z utworów Chopina.To co Ty będziesz robiła po pracy w takim razie?Chyba swojemu Panu i władcy będziesz gotowała te dziwne potrawy z afrodyzjakiem jakim jest chili.Czekolada jest skolei antydepresantem i może dlatego masz niezłe poczucie humoru...

199

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Ha! A wyobraz sobie, że do tego wystarcza dwa kcuki i smartfon big_smile

Arabów nie lubię sad
Wolę Persów big_smile

200

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

A ja zamiast tego http://psiakosc.com/emoty/emoty-4/bojka1.gifhttp://psiakosc.com/emoty/emoty-4/jezyk1.gifproponuję to http://psiakosc.com/emoty/emoty-4/uscisk2.gif

201

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Iceni napisał/a:

Ha! A wyobraz sobie, że do tego wystarcza dwa kcuki i smartfon big_smile

Arabów nie lubię sad
Wolę Persów big_smile

Dwa kciuki potrzebne są do obsługi klawiatury.Czyżby Twoja praca polegała na tym,że cały czas grasz w gry telefonicznie?To już Ci komputer nie wystarcza?Co do Arabów to nie każdy lubi konie a z tego co piszesz to bardziej lubisz koty Perskie...

202 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 18:46:12)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Aniu(Carpathia),przysłowia są mądrością narodów.Kto się lubi ten się czubi.Jak widzisz przerobiłem Iceni i z kwaśnej,zgorzkniałej kobiety stała się słodka jak czekolada.Dosłownie miodzio!Popatrz co prawdziwy mężczyzna potrafi zrobić z kobiety jak na dzień dobry da jej kwaśną cytrynę a później obleje ją miodem...Muszę jeszcze zrobić w jej kuchni rewolucję aby nie musiała szukać swojego mężczyzny życia poprzez program telewizyjny "Ktokolwiek widział,ktokolwiek wie"i stanie się wirtualnym obiektem marzeń wszystkich mężczyzn.Zmieni wtedy dietę i znajdzie mężczyznę swojego życia,który będzie z nią do"grobowej deski" a nie ucieknie od niej na widok jakiegoś paskudztwa jakim będzie go tuczyła w domu.Stanie się ona największą romatyczką tonąc w kwiatach,kąpiąc się w kozim mleku z dodatkiem wielu płatków róż oraz zostanie największą smakoszką miodu niczym prawdziwa pszczoła a nie osa.W osę przemieni się dopiero po zawiązaniu związku małżeńskiego a w późniejszym okresie małżeństwa tą o której napisałem w swoim wcześniejszym poście...

203

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

A słyszałeś to przysłowie,że "Szewc bez butów chodzi"?http://psiakosc.com/emoty/emoty-5/porozmawiac.gif

204 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 19:17:34)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Carpathia napisał/a:

A słyszałeś to przysłowie,że "Szewc bez butów chodzi"?http://psiakosc.com/emoty/emoty-5/porozmawiac.gif

A masz na nodze choć jeden pantofel?Jak masz to zaraz zjawi się tu jakiś książę z bajki i o północy przymierzy Ci ten drugi pantofel.Po mojej reklamie to nie zdziw się jak kolejka się ustawi do tej przymiarki...Prorokiem nie jestem ale zachowam męską solidarność i podpowiem jakiemuś szczęśliwcowi,że nosisz numer 36 a resztę rozmiarówki nie będę podował bo to przecież ma być przymiarka pantofelka a nie bielizny osobistej...

205 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 19:30:23)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Carpathia napisał/a:

A słyszałeś to przysłowie,że "Szewc bez butów chodzi"?http://psiakosc.com/emoty/emoty-5/porozmawiac.gif

Czekaj,będąc net-facetem mogę znów intelektualnie za Tobą nie nadążać.Zapytałaś mnie czy chcę o tym porozmawiać.O czym?O butach czy o szewcu?O takim przysłowiu oczywiście słyszałem ale nie wiem co masz na myśli bo za kobieta to nie nadążysz a za Tobą szczególnie...

206

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:

i bo za kobieta to nie nadążysz a za Tobą szczególnie...

A dlaczemu? Że niby taka szybka jestem? big_smile

207 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 19:44:18)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Carpathia napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

i bo za kobieta to nie nadążysz a za Tobą szczególnie...

A dlaczemu? Że niby taka szybka jestem? big_smile

A to zależy co masz na myśli.Ja właśnie mam to myślenie na myśli a nie działanie...Nadal mi nie odpowiedziałaś na te dwa ostatnie moje posty...

208

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Carpathia napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

i bo za kobieta to nie nadążysz a za Tobą szczególnie...

A dlaczemu? Że niby taka szybka jestem? big_smile

A to zależy co masz na myśli.Ja właśnie mam to myślenie na myśli a nie działanie...Nadal mi nie odpowiedziałaś na te dwa ostatnie moje posty...

O ja mało inteligentny...Trzeba mi było odrazu napisć wprost,że chcesz abym to ja przymierzył Ci ten pantofel a nie pisał w swoim poście reklamując Cię innym uczestnikom tego forum rodzaju męskiego.Ale zrobiłem gafę...Problem w tym,że ja znam numer Twojego pantofelka i po włożeniu go na nogę odrazu będzie pasował co spowoduje wyjątkowe niezadowolenie i rozczarowanie innych panów,którym zabiorę nadzieję...

209

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:

Moja najukochańsza.Przez czterdzieści pięć lat mojego życia szukam Cię w moim życiu każdego dnia choć nie zawsze miałem tego świadomość.Wiem,że gdzieś żyjesz na tym świecie i jesteś każdego dnia być może nawet tuż obok mnie tak jak ja stale szukając mnie...Każdego dnia gdy otwieram rano swoje oczy jesteś moją drugą myślą po Bogu i pragnę Cię całym swoim sercem choć nie wiem jak wyglądasz,modląc się na kolanach do Boga i prosząc abyś była Jego darem dla mnie za wszystkie lata mojego cierpienia,bólu i niedoli.Choć przez tyle lat szukam Cię na tym świecie jak wiatru w polu to wierzę,że zanim odejdę z tej ziemi przyjdzie dzień w którym Cię zobaczę,dotknę i namiętnie całując oddam Ci swoje serce i dusze wzamian za Twoją miłość i wierność,której nie doświadczyłem w swym życiu.Do Twych stóp złoże swój dar w prezencie w postaci siebie,swojej miłości,wierności,troski i pomocy do końca Twoich i moich dni.Idąc z Tobą za rękę przez życie pragnę dać Ci radość i uśmiech na twarzy a w chwilach smutku pragnę być przy Tobie milcząc i ocierać swoimi dłońmi Twoje łzy spływające po pięknych puliczkach.Pragnę Cię wspierać i być cząstką Ciebie dając prawdziwe szczęście i prowadząc za Twoje delikatne dłonie do Keneanu,gdzie nasze szczęście nie będzie trwało jedynie na chwilę naszego życia ale będzie trwało już na wieki.Wiem,że gdzieś jesteś więc szukam Cię nie tylko swoim całym sercem ale wszystkimi sposobami wierząc,że wkrótce Cię ujrzę a moje oczekiwanie zostanie mi po tysiąckroć wynagrodzone Twoją miłością i oddaniem.Każdego dnia czekam na Ciebie wychodząc na pobliskie wzgórze i wracam bez Ciebie do domu bardzo smutny i samotny.Nie tracę jednak wiary,że Cię znajdę i dlatego każdego dnia czekam długo na Ciebie stojąc na tym wzgórzu i wpatrując się daleko przed siebie w strugach deszczu i wołam Cię z całej mojej duszy i sił bo wiem,że mnie usłyszysz będąc nawet na końcu świata.Wiem,że usłyszysz wołanie mojej miłości choć nie otwieram już swych ust z powodu cierpienia i tęsknoty za Tobą.Gdyby jednak wołanie mojej miłości byłoby zbyt słabe i nie usłyszałabyś go do końca mojego życia to wierzę,że pewnego dnia przeczytasz mój ten list i będziesz wiedziała jak bardzo Cię kochałem i jak mocno pragnąłem umierając w tęsknocie za Tobą w swojej samotności wśród tłumu ludzi.-Twój najukochańszy Leszek.

Witaj,

A może, to właśnie mnie szukasz?

Od kilku dni intensywnie przyciągam myślami mojego idealnego mężczyznę: uczciwego, szczerego, lojalnego, wiernego, spokojnego...

Pozdrawiam

210 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 22:37:41)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Diament74 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

Moja najukochańsza.Przez czterdzieści pięć lat mojego życia szukam Cię w moim życiu każdego dnia choć nie zawsze miałem tego świadomość.Wiem,że gdzieś żyjesz na tym świecie i jesteś każdego dnia być może nawet tuż obok mnie tak jak ja stale szukając mnie...Każdego dnia gdy otwieram rano swoje oczy jesteś moją drugą myślą po Bogu i pragnę Cię całym swoim sercem choć nie wiem jak wyglądasz,modląc się na kolanach do Boga i prosząc abyś była Jego darem dla mnie za wszystkie lata mojego cierpienia,bólu i niedoli.Choć przez tyle lat szukam Cię na tym świecie jak wiatru w polu to wierzę,że zanim odejdę z tej ziemi przyjdzie dzień w którym Cię zobaczę,dotknę i namiętnie całując oddam Ci swoje serce i dusze wzamian za Twoją miłość i wierność,której nie doświadczyłem w swym życiu.Do Twych stóp złoże swój dar w prezencie w postaci siebie,swojej miłości,wierności,troski i pomocy do końca Twoich i moich dni.Idąc z Tobą za rękę przez życie pragnę dać Ci radość i uśmiech na twarzy a w chwilach smutku pragnę być przy Tobie milcząc i ocierać swoimi dłońmi Twoje łzy spływające po pięknych puliczkach.Pragnę Cię wspierać i być cząstką Ciebie dając prawdziwe szczęście i prowadząc za Twoje delikatne dłonie do Keneanu,gdzie nasze szczęście nie będzie trwało jedynie na chwilę naszego życia ale będzie trwało już na wieki.Wiem,że gdzieś jesteś więc szukam Cię nie tylko swoim całym sercem ale wszystkimi sposobami wierząc,że wkrótce Cię ujrzę a moje oczekiwanie zostanie mi po tysiąckroć wynagrodzone Twoją miłością i oddaniem.Każdego dnia czekam na Ciebie wychodząc na pobliskie wzgórze i wracam bez Ciebie do domu bardzo smutny i samotny.Nie tracę jednak wiary,że Cię znajdę i dlatego każdego dnia czekam długo na Ciebie stojąc na tym wzgórzu i wpatrując się daleko przed siebie w strugach deszczu i wołam Cię z całej mojej duszy i sił bo wiem,że mnie usłyszysz będąc nawet na końcu świata.Wiem,że usłyszysz wołanie mojej miłości choć nie otwieram już swych ust z powodu cierpienia i tęsknoty za Tobą.Gdyby jednak wołanie mojej miłości byłoby zbyt słabe i nie usłyszałabyś go do końca mojego życia to wierzę,że pewnego dnia przeczytasz mój ten list i będziesz wiedziała jak bardzo Cię kochałem i jak mocno pragnąłem umierając w tęsknocie za Tobą w swojej samotności wśród tłumu ludzi.-Twój najukochańszy Leszek.

Witaj,

A może, to właśnie mnie szukasz?

Od kilku dni intensywnie przyciągam myślami mojego idealnego mężczyznę: uczciwego, szczerego, lojalnego, wiernego, spokojnego...

Pozdrawiam

Jeszcze tego nie wiem.Wiem jedynie,że posiadam dokładnie te wszystkie wymienione przez Ciebie cechy charakteru i jeszcze trochę więcej...To Twoje i moje serce da tą odpowiedź na to pytanie...

211

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Diament74 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

Moja najukochańsza.Przez czterdzieści pięć lat mojego życia szukam Cię w moim życiu każdego dnia choć nie zawsze miałem tego świadomość.Wiem,że gdzieś żyjesz na tym świecie i jesteś każdego dnia być może nawet tuż obok mnie tak jak ja stale szukając mnie...Każdego dnia gdy otwieram rano swoje oczy jesteś moją drugą myślą po Bogu i pragnę Cię całym swoim sercem choć nie wiem jak wyglądasz,modląc się na kolanach do Boga i prosząc abyś była Jego darem dla mnie za wszystkie lata mojego cierpienia,bólu i niedoli.Choć przez tyle lat szukam Cię na tym świecie jak wiatru w polu to wierzę,że zanim odejdę z tej ziemi przyjdzie dzień w którym Cię zobaczę,dotknę i namiętnie całując oddam Ci swoje serce i dusze wzamian za Twoją miłość i wierność,której nie doświadczyłem w swym życiu.Do Twych stóp złoże swój dar w prezencie w postaci siebie,swojej miłości,wierności,troski i pomocy do końca Twoich i moich dni.Idąc z Tobą za rękę przez życie pragnę dać Ci radość i uśmiech na twarzy a w chwilach smutku pragnę być przy Tobie milcząc i ocierać swoimi dłońmi Twoje łzy spływające po pięknych puliczkach.Pragnę Cię wspierać i być cząstką Ciebie dając prawdziwe szczęście i prowadząc za Twoje delikatne dłonie do Keneanu,gdzie nasze szczęście nie będzie trwało jedynie na chwilę naszego życia ale będzie trwało już na wieki.Wiem,że gdzieś jesteś więc szukam Cię nie tylko swoim całym sercem ale wszystkimi sposobami wierząc,że wkrótce Cię ujrzę a moje oczekiwanie zostanie mi po tysiąckroć wynagrodzone Twoją miłością i oddaniem.Każdego dnia czekam na Ciebie wychodząc na pobliskie wzgórze i wracam bez Ciebie do domu bardzo smutny i samotny.Nie tracę jednak wiary,że Cię znajdę i dlatego każdego dnia czekam długo na Ciebie stojąc na tym wzgórzu i wpatrując się daleko przed siebie w strugach deszczu i wołam Cię z całej mojej duszy i sił bo wiem,że mnie usłyszysz będąc nawet na końcu świata.Wiem,że usłyszysz wołanie mojej miłości choć nie otwieram już swych ust z powodu cierpienia i tęsknoty za Tobą.Gdyby jednak wołanie mojej miłości byłoby zbyt słabe i nie usłyszałabyś go do końca mojego życia to wierzę,że pewnego dnia przeczytasz mój ten list i będziesz wiedziała jak bardzo Cię kochałem i jak mocno pragnąłem umierając w tęsknocie za Tobą w swojej samotności wśród tłumu ludzi.-Twój najukochańszy Leszek.

Witaj,

A może, to właśnie mnie szukasz?

Od kilku dni intensywnie przyciągam myślami mojego idealnego mężczyznę: uczciwego, szczerego, lojalnego, wiernego, spokojnego...

Pozdrawiam

Jeszcze tego nie wiem.Wiem jedynie,że posiadam dokładnie te wszystkie wymienione przez Ciebie cechy charakteru i jeszcze trochę więcej...To Twoje serce da Ci odpowiedź...

Czy jesteś szczęśliwy?

212

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Diament74 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:
Diament74 napisał/a:

Witaj,

A może, to właśnie mnie szukasz?

Od kilku dni intensywnie przyciągam myślami mojego idealnego mężczyznę: uczciwego, szczerego, lojalnego, wiernego, spokojnego...

Pozdrawiam

Jeszcze tego nie wiem.Wiem jedynie,że posiadam dokładnie te wszystkie wymienione przez Ciebie cechy charakteru i jeszcze trochę więcej...To Twoje serce da Ci odpowiedź...

Czy jesteś szczęśliwy?

Nie wiem jakie szczęście masz na myśli...Jeżeli chodzi Ci o to,że ktoś zrozumiał treść mojego listu czytając go nie tylko oczami ale też sercem i zareagował na mój list to tak ale w moim życiu osobistym to-nie!

213 Ostatnio edytowany przez enigma26 (2013-10-22 23:03:32)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Carpathia napisał/a:
Leszek292 napisał/a:
Carpathia napisał/a:

Ja o swoją naturę jestem spokojna, a mojego nazwiska z pewnością w żadnej kartotece nie uświadczysz big_smile

Czyżbyś nie chodziła do stomatologa czy nawet ginekologa,że nie masz nawet kartoteki u lekarza?Już wiem.Napewno jesteś Amiszką? Ale skąd Ty pisałabyś te posty na tym forum?.Amisze nie mają komputerów ani innych "diabelskich" wynalazków w dobie współczesnej techniki.No chyba,że z kawiarenki internetowej...Kto tam Cię wpuścił jednak w tym stroju.No chyba,że zatrudnili tam jakiegoś niewidzącego emeryta.Mój kolega mówi krótko:Ale jazda i to bez trzymanki...

Yyyy, wtf? Ale o so chosiii?????  big_smile big_smile big_smile
O kartotekę policyjną mi chodziło, a porównanie do Amisza sobie wypraszam.

Dziękuję Wam obojgu za to,że doprowadziliście mnie do napadu śmiechu:D Poprostu genialne i niewinne:)
Czytając ten list Leszka do jego ukochanej w głowie zabrzmiała mi piękna piosenka Justyny Steczkowskiej "Sanktuarium".To takie romantyczne...Dobrze,że są na tym świecie mężczyzni skłonni do takiego kochania:)

214 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 23:06:16)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
enigma26 napisał/a:
Carpathia napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

Czyżbyś nie chodziła do stomatologa czy nawet ginekologa,że nie masz nawet kartoteki u lekarza?Już wiem.Napewno jesteś Amiszką? Ale skąd Ty pisałabyś te posty na tym forum?.Amisze nie mają komputerów ani innych "diabelskich" wynalazków w dobie współczesnej techniki.No chyba,że z kawiarenki internetowej...Kto tam Cię wpuścił jednak w tym stroju.No chyba,że zatrudnili tam jakiegoś niewidzącego emeryta.Mój kolega mówi krótko:Ale jazda i to bez trzymanki...

Yyyy, wtf? Ale o so chosiii?????  big_smile big_smile big_smile
O kartotekę policyjną mi chodziło, a porównanie do Amisza sobie wypraszam.

Dziękuję Wam obojgu za to,że doprowadziliście mnie do napadu śmiechu:D Poprostu genialne i niewinne:)

To dlatego,że jestem człowiekiem bardzo poważnym z wielkim poczuciem humoru a w dodatku wyrażam to klikając w klawiaturę swojego komputera.Mam nadzieję,że powaga nie wyklucza dużego poczucia humoru choć to trochę dziwnie brzmi...

215 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 23:12:16)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Diament74 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

Moja najukochańsza.Przez czterdzieści pięć lat mojego życia szukam Cię w moim życiu każdego dnia choć nie zawsze miałem tego świadomość.Wiem,że gdzieś żyjesz na tym świecie i jesteś każdego dnia być może nawet tuż obok mnie tak jak ja stale szukając mnie...Każdego dnia gdy otwieram rano swoje oczy jesteś moją drugą myślą po Bogu i pragnę Cię całym swoim sercem choć nie wiem jak wyglądasz,modląc się na kolanach do Boga i prosząc abyś była Jego darem dla mnie za wszystkie lata mojego cierpienia,bólu i niedoli.Choć przez tyle lat szukam Cię na tym świecie jak wiatru w polu to wierzę,że zanim odejdę z tej ziemi przyjdzie dzień w którym Cię zobaczę,dotknę i namiętnie całując oddam Ci swoje serce i dusze wzamian za Twoją miłość i wierność,której nie doświadczyłem w swym życiu.Do Twych stóp złoże swój dar w prezencie w postaci siebie,swojej miłości,wierności,troski i pomocy do końca Twoich i moich dni.Idąc z Tobą za rękę przez życie pragnę dać Ci radość i uśmiech na twarzy a w chwilach smutku pragnę być przy Tobie milcząc i ocierać swoimi dłońmi Twoje łzy spływające po pięknych puliczkach.Pragnę Cię wspierać i być cząstką Ciebie dając prawdziwe szczęście i prowadząc za Twoje delikatne dłonie do Keneanu,gdzie nasze szczęście nie będzie trwało jedynie na chwilę naszego życia ale będzie trwało już na wieki.Wiem,że gdzieś jesteś więc szukam Cię nie tylko swoim całym sercem ale wszystkimi sposobami wierząc,że wkrótce Cię ujrzę a moje oczekiwanie zostanie mi po tysiąckroć wynagrodzone Twoją miłością i oddaniem.Każdego dnia czekam na Ciebie wychodząc na pobliskie wzgórze i wracam bez Ciebie do domu bardzo smutny i samotny.Nie tracę jednak wiary,że Cię znajdę i dlatego każdego dnia czekam długo na Ciebie stojąc na tym wzgórzu i wpatrując się daleko przed siebie w strugach deszczu i wołam Cię z całej mojej duszy i sił bo wiem,że mnie usłyszysz będąc nawet na końcu świata.Wiem,że usłyszysz wołanie mojej miłości choć nie otwieram już swych ust z powodu cierpienia i tęsknoty za Tobą.Gdyby jednak wołanie mojej miłości byłoby zbyt słabe i nie usłyszałabyś go do końca mojego życia to wierzę,że pewnego dnia przeczytasz mój ten list i będziesz wiedziała jak bardzo Cię kochałem i jak mocno pragnąłem umierając w tęsknocie za Tobą w swojej samotności wśród tłumu ludzi.-Twój najukochańszy Leszek.

Witaj,

A może, to właśnie mnie szukasz?

Od kilku dni intensywnie przyciągam myślami mojego idealnego mężczyznę: uczciwego, szczerego, lojalnego, wiernego, spokojnego...

Pozdrawiam

Jeszcze tego nie wiem.Wiem jedynie,że posiadam dokładnie te wszystkie wymienione przez Ciebie cechy charakteru i jeszcze trochę więcej...To Twoje i moje serce da tą odpowiedź na to pytanie...

Diamencie 74.Na dole jest podany mój numer komunikatora Gadu-Gadu i przez niego możemy porozmawiać.Niestety nie mam do Ciebie żadnego kontaktu...

216

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Diament74 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

Jeszcze tego nie wiem.Wiem jedynie,że posiadam dokładnie te wszystkie wymienione przez Ciebie cechy charakteru i jeszcze trochę więcej...To Twoje serce da Ci odpowiedź...

Czy jesteś szczęśliwy?

Nie wiem jakie szczęście masz na myśli...Jeżeli chodzi Ci o to,że ktoś zrozumiał treść mojego listu czytając go nie tylko oczami ale też sercem i zareagował na mój list to tak ale w moim życiu osobistym to-nie!

Rozumię Twój list... i jeśli jest "prawdziwy" odnajdziesz tą nieznajomą smile

217 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-22 23:42:13)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Diamencie,list jest oczywiście prawdziwy bo napisany nie tylko moimi rękoma ale moim dużym,gorącym sercem i potwierdzony moim życiem,które jest jego świadectwem autentyczności...

218

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Leszku, z kazdym swoim postem stajesz sie coraz bardziej interesujacy i na pewno zaintrygowales tu niejedna kobiete :-) nie ukrywam, ze Twoj wiersz mnie poruszyl od pierwszych przeczytanych slow. Pozdrawiam :-)

219 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-23 00:44:01)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
liquid love napisał/a:

Leszku, z kazdym swoim postem stajesz sie coraz bardziej interesujacy i na pewno zaintrygowales tu niejedna kobiete :-) nie ukrywam, ze Twoj wiersz mnie poruszyl od pierwszych przeczytanych slow. Pozdrawiam :-)

Dziękuję Ci za ciepłe słowa i życzliwość.To nie jest wiersz a "list do nieznajomej najukochańszej" i to niezwykły bo odzwierciedla moje pragnienia,dążenia i uczucia a więc mnie całego.Cieszę się,że ktoś to zauważa,docenia i rozumie bo znając życie czyni to naprawdę wiele osób.Był taki moment,że na początku przez kilka dni żałowałem,że go tu zamieściłem na forum widząc brak jego zrozumienia wśród wielu uczestników forum ale czytając Wasze posty zrozumiałem,że o miłość warto walczyć nawet gdy się poddajemy i tracimy zupełnie wiarę w to,że ją osiągniemy i możemy być jeszcze kiedyś naprawdę szczęśliwi.Czasami musimy ponieść za to dużą cenę ale naprawdę warto to uczynić.Zrozumiałem jak mawiał mędrzec Salamon,że wszystko ma swój czas pod tym niebem.Potrzebny był czas aby ktoś go odczytał i zrozumiał oraz zareagował tak jak Diament 74 czy też Ty.Bardzo dziękuję za Was i posty Wasze,które czytam też w innych tematach bo one dają mi kolejne lekcje życia.Dzięki nim poznaje Was oraz historie Waszego życia.Uwierzcie mi,że takie życiowe doświadczenia przechodzą nie tylko kobiety ale też i mężczyźni.To wszystko zależy od osoby,które tworzą z kimś związek bez względu na ich płeć i dlatego poświęciłem swoją dużą część życia aby nieść pomoc takim osobom w ich bardzo trudnych sytuacjach życiowym sam je wcześniej doświadczając.Dzięki temu doskonale je rozumiem i jestem tym kim jestem doceniając małżeństwo i rodzinę a przede wszystkim znając wartość drugiego człowieka i priorytety w jego życiu jakimi każdy z nas powinien się kierować po to aby być naprawdę szcześliwym na co zasługuje każdy człowiek a więc my również...

220 Ostatnio edytowany przez liquid love (2013-10-23 01:07:37)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Oh, oczywscie ze nie wiersz a list - przejezyczenie :-)  jesli chodzi o stylistyke czy slowa, to nie sa faktycznie one zbyt wysublimowane ale wlasnie to czyni ten list prawdziwym i trafiajacym do niektorych, wlasnie swoja prostota, prostymi slowami ktore przeciez tak wiele znacza...

Swietnie, ze sa na tym swiecie mezczyzni ktorzy chodza na te swoje wzgorza i marza o swojej wielkiej milosci, ktorej kazdy przeciez potrzebuje. Gdyby nie bylo takich ludzi jak Ty a same, jakby to ujac, "twardziele" to nie kazdy znalazlby swoja druga, ukochana polowe :-) mimo, ze piszesz iz szukasz Jej na wszystkie sposoby, warto moze czasem ze wzgorza zejsc na pobliska polane? :-)  ...

221

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:
Carpathia napisał/a:

A dlaczemu? Że niby taka szybka jestem? big_smile

A to zależy co masz na myśli.Ja właśnie mam to myślenie na myśli a nie działanie...Nadal mi nie odpowiedziałaś na te dwa ostatnie moje posty...

O ja mało inteligentny...Trzeba mi było odrazu napisć wprost,że chcesz abym to ja przymierzył Ci ten pantofel a nie pisał w swoim poście reklamując Cię innym uczestnikom tego forum rodzaju męskiego.Ale zrobiłem gafę...Problem w tym,że ja znam numer Twojego pantofelka i po włożeniu go na nogę odrazu będzie pasował co spowoduje wyjątkowe niezadowolenie i rozczarowanie innych panów,którym zabiorę nadzieję...

No i wreszcie się domyśliłeś lol lol lol lol lol lolhttp://www.emoticonland.net/smileys/Divers/divers2176.gifhttp://medlem.spray.se/senatn/images/C%20teas/56BE7B4.gifhttp://psiakosc.com/emoty/emoty-4/serducha_1.gif
Tylko co do rozmiaru i obuwia się pomyliłeś. Rozmiar 38, a zamiast tandetnego pantofelka, elegancka szpilka na wysokim obcasie, minimum 12 cm lol lol lol lol lol

222 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-23 09:28:53)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

No widzisz Aniu jacy Ci mężczyźni są ciężko kapujący...Mężczyźnie trzeba powiedzieć wprost.Leć do sklepu,kup mi szpilki rozmiar 38 aby mi pasowały i sprawdź czy mi pasują po włożeniu na nogę a nie mnie pytasz na forum czy chcesz porozmawiać na temat butów lub szewca?Zszokowało mnie jedynie to jak podałaś wysokość tych obcasów.Aż 12 cm?Przecież po założeniu to wyglądałabyś jakbyś chodziła na dwuch szczudłach.No chyba,że masz wzrostu 1,50 cm w kapeluszu to wtedy rozumiem.Przy tak wysokim obcasie to można sobie kostkę skręcić,zostać bez obcasu zostawiając go w kratce wejściowej marketu i nie można pobiec za swoich ukochanym lub uciec przed tym,który okazał się niegodnym Twojej miłości.To jest bardzo ryzykowne biorąc pod uwagę nawet to,że miałabyś trudności z uzyskaniem odszkodowania od swojego ubezpieczyciele za skręcenie nogi po godzinach pracy...

223 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-23 08:39:08)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
liquid love napisał/a:

Oh, oczywscie ze nie wiersz a list - przejezyczenie :-)  jesli chodzi o stylistyke czy slowa, to nie sa faktycznie one zbyt wysublimowane ale wlasnie to czyni ten list prawdziwym i trafiajacym do niektorych, wlasnie swoja prostota, prostymi slowami ktore przeciez tak wiele znacza...

Swietnie, ze sa na tym swiecie mezczyzni ktorzy chodza na te swoje wzgorza i marza o swojej wielkiej milosci, ktorej kazdy przeciez potrzebuje. Gdyby nie bylo takich ludzi jak Ty a same, jakby to ujac, "twardziele" to nie kazdy znalazlby swoja druga, ukochana polowe :-) mimo, ze piszesz iz szukasz Jej na wszystkie sposoby, warto moze czasem ze wzgorza zejsc na pobliska polane? :-)  ...

Już raz zszedłem na tą "polanę"i zapłaciłem za to bardzo drogą cenę.Teraz wchodzę na to wzgórze bo tam z góry dodatkowo widać więcej i lepiej...

224 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-23 09:25:22)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
liquid love napisał/a:

Leszku, z kazdym swoim postem stajesz sie coraz bardziej interesujacy i na pewno zaintrygowales tu niejedna kobiete :-) nie ukrywam, ze Twoj wiersz mnie poruszyl od pierwszych przeczytanych slow. Pozdrawiam :-)

Dziękuję Ci za ciepłe słowa i życzliwość.To nie jest wiersz a "list do nieznajomej najukochańszej" i to niezwykły bo odzwierciedla moje pragnienia,dążenia i uczucia a więc mnie całego.Cieszę się,że ktoś to zauważa,docenia i rozumie bo znając życie czyni to naprawdę wiele osób.Był taki moment,że na początku przez kilka dni żałowałem,że go tu zamieściłem na forum widząc brak jego zrozumienia wśród wielu uczestników forum ale czytając Wasze posty zrozumiałem,że o miłość warto walczyć nawet gdy się poddajemy i tracimy zupełnie wiarę w to,że ją osiągniemy i możemy być jeszcze kiedyś naprawdę szczęśliwi.Czasami musimy ponieść za to dużą cenę ale naprawdę warto to uczynić.Zrozumiałem jak mawiał mędrzec Salamon,że wszystko ma swój czas pod tym niebem.Potrzebny był czas aby ktoś go odczytał i zrozumiał oraz zareagował tak jak Diament 74 czy też Ty.Bardzo dziękuję za Was i posty Wasze,które czytam też w innych tematach bo one dają mi kolejne lekcje życia.Dzięki nim poznaje Was oraz historie Waszego życia.Uwierzcie mi,że takie życiowe doświadczenia przechodzą nie tylko kobiety ale też i mężczyźni.To wszystko zależy od osoby,które tworzą z kimś związek bez względu na ich płeć i dlatego poświęciłem swoją dużą część życia aby nieść pomoc takim osobom w ich bardzo trudnych sytuacjach życiowym sam je wcześniej doświadczając.Dzięki temu doskonale je rozumiem i jestem tym kim jestem doceniając małżeństwo i rodzinę a przede wszystkim znając wartość drugiego człowieka i priorytety w jego życiu jakimi każdy z nas powinien się kierować po to aby być naprawdę szcześliwym na co zasługuje każdy człowiek a więc my również...

Podziwiam Was za to,że będąc płcią słabszą po takich doświadczeniach życia stałyście się mocniejsze od wielu mężczyzn tzw.twardzieli i nadal potraficie z uśmiechem na twarzy iść przez życie mając w swoim wielki ból i uraz a często nawet traumę już na całe życie oraz nadal realizujecie swoje marzenia i patrzycie tak optymistycznie na swoje życie,będąc szczęśliwe z powodu uwolnienia się od tego co zatruwało Wasze życie.Przykładem jest historia życia opisana przez Diament 74 i wiele innych...

225

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:

No widzisz Aniu jacy Ci mężczyźni są ciężko kapujący...Mężczyźnie trzeba powiedzieć wprost.Leć do sklepu,kup mi szpilki rozmiar 38 aby mi pasowały i sprawdź czy mi pasują po włożeniu na nogę a nie mnie pytasz na forum czy chcesz porozmawiać na temat butów lub szewca?Zszokowało mnie jedynie to jak podałaś wysokość tych obcasów.Aż 12 cm?Przecież po założeniu to wyglądałabyś jakbyś chodziła na dwuch szczudłach.No chyba,że masz wzrostu 1,50 cm w kapeluszu to wtedy rozumiem.Przy tak wysokim obcasie to można sobie kostkę skręcić,zostać bez obcasu zostawiając go w kratce wejściowej marketu i nie można pobiec za swoich ukochanym lub uciec przed tym,który okazał się niegodnym Twojej miłości.To jest bardzo ryzykowne biorąc pod uwagę nawet to,że miałabyś trudności z uzyskaniem odszkodowania od swojego ubezpieczyciele za skręcenie nogi po godzinach pracy...

Bez obaw. Dla mnie takie buty to chleb powszedni zarówno w pracy, jak i po niej.

226

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Diament74 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

Jeszcze tego nie wiem.Wiem jedynie,że posiadam dokładnie te wszystkie wymienione przez Ciebie cechy charakteru i jeszcze trochę więcej...To Twoje serce da Ci odpowiedź...

Czy jesteś szczęśliwy?

Nie wiem jakie szczęście masz na myśli...Jeżeli chodzi Ci o to,że ktoś zrozumiał treść mojego listu czytając go nie tylko oczami ale też sercem i zareagował na mój list to tak ale w moim życiu osobistym to-nie!

Witaj Leszku,
Co miałam na myśli pytając Cię, czy jesteś szczęśliwy?
Miałam na myśli, to czy mimo swoich przeżyć jesteś w stanie odnajdować ?szczęście? w życiu codziennym, cieszyć się nawet z drobnych rzeczy, np. zdrowia, pracy etc. Czy jesteś w stanie zapomnieć wszystkie przykre sytuacje, które spotkały Cię w życiu i w końcu czy kobieta, którą odnajdziesz będzie w stanie dać Ci szczęście. Czy jesteś w stanie odciąć się od przeszłości i tego, co było złe?
To, co piszesz jest naprawdę fajne i kiedyś pomyślałam bym, że to właśnie Ciebie ?szukam?? Moje życie spowodowało, że podchodzę z dystansem do każdej nowej znajomości, mimo iż nie mam jakiś przykrych doświadczeń z mężczyznami oprócz ex męża, bo po rozstaniu z nim nie byłam w żadnym związku. Wychodzę z założenia, że aby zacząć ?coś nowego? należy pozamykać za sobą wszystkie ?drzwi?. Mimo iż od rozstania z ex minęło 3 lata nie czuję się samotną, może to przez to, że ten czas był wypełniony sprawami, które pozwoliły mi zamknąć definitywnie przykry ?rozdział? w moim życiu.
Myślę, że jestem gotowa na nowy związek, ale uważam, że nic na siłę, dlatego postanowiłam zaangażować moją podświadomość i od kilku dni przywołuję w myślach mężczyznę, który będzie pragnął mnie taką, jaka jestem a ja w zamian przyczynię się do jego spokoju i szczęścia. Wierzę, że połączy nas uczucie miłości, wolności i wzajemnego szacunku.
W kontekście tego, co napisałam powyżej - Nie jestem jakaś nawiedzona smile ?
Szczerze, nie czytałam wszystkich postów, które zamieszczone są w Twoim wątku, przez inne osoby. Mało ?wartościowe? posty ?po prostu zlewam, nie czytam, nie analizuję a niekiedy nawet nie rozumiem. Zdystansuj się do odpowiedzi innych?

Pozdrawiam

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Diament74 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:
Diament74 napisał/a:

Czy jesteś szczęśliwy?

Nie wiem jakie szczęście masz na myśli...Jeżeli chodzi Ci o to,że ktoś zrozumiał treść mojego listu czytając go nie tylko oczami ale też sercem i zareagował na mój list to tak ale w moim życiu osobistym to-nie!

Witaj Leszku,
Co miałam na myśli pytając Cię, czy jesteś szczęśliwy?
Miałam na myśli, to czy mimo swoich przeżyć jesteś w stanie odnajdować ?szczęście? w życiu codziennym, cieszyć się nawet z drobnych rzeczy, np. zdrowia, pracy etc. Czy jesteś w stanie zapomnieć wszystkie przykre sytuacje, które spotkały Cię w życiu i w końcu czy kobieta, którą odnajdziesz będzie w stanie dać Ci szczęście. Czy jesteś w stanie odciąć się od przeszłości i tego, co było złe?
To, co piszesz jest naprawdę fajne i kiedyś pomyślałam bym, że to właśnie Ciebie ?szukam?? Moje życie spowodowało, że podchodzę z dystansem do każdej nowej znajomości, mimo iż nie mam jakiś przykrych doświadczeń z mężczyznami oprócz ex męża, bo po rozstaniu z nim nie byłam w żadnym związku. Wychodzę z założenia, że aby zacząć ?coś nowego? należy pozamykać za sobą wszystkie ?drzwi?. Mimo iż od rozstania z ex minęło 3 lata nie czuję się samotną, może to przez to, że ten czas był wypełniony sprawami, które pozwoliły mi zamknąć definitywnie przykry ?rozdział? w moim życiu.
Myślę, że jestem gotowa na nowy związek, ale uważam, że nic na siłę, dlatego postanowiłam zaangażować moją podświadomość i od kilku dni przywołuję w myślach mężczyznę, który będzie pragnął mnie taką, jaka jestem a ja w zamian przyczynię się do jego spokoju i szczęścia. Wierzę, że połączy nas uczucie miłości, wolności i wzajemnego szacunku.
W kontekście tego, co napisałam powyżej - Nie jestem jakaś nawiedzona smile ?
Szczerze, nie czytałam wszystkich postów, które zamieszczone są w Twoim wątku, przez inne osoby. Mało ?wartościowe? posty ?po prostu zlewam, nie czytam, nie analizuję a niekiedy nawet nie rozumiem. Zdystansuj się do odpowiedzi innych?

Pozdrawiam

Ty Diamencie 74 przywołujesz w myślach mężczyznę. Ja przywołuję w swoich myślach, marzeniach i wierszach kobietę. W moim przypadku poza rymami nic z tego konkretnego nie wynika. Mam nadzieję, że moje posty w tym temacie nie są mało wartościowe. Przepraszam, że jakby powiedziała dzisiejsza młodzież "wcinam" się do Twojej dyskusji z Leszkiem. Oprostite!

228 Ostatnio edytowany przez Diament74 (2013-10-23 21:01:41)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:
Diament74 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

Nie wiem jakie szczęście masz na myśli...Jeżeli chodzi Ci o to,że ktoś zrozumiał treść mojego listu czytając go nie tylko oczami ale też sercem i zareagował na mój list to tak ale w moim życiu osobistym to-nie!

Witaj Leszku,
Co miałam na myśli pytając Cię, czy jesteś szczęśliwy?
Miałam na myśli, to czy mimo swoich przeżyć jesteś w stanie odnajdować ?szczęście? w życiu codziennym, cieszyć się nawet z drobnych rzeczy, np. zdrowia, pracy etc. Czy jesteś w stanie zapomnieć wszystkie przykre sytuacje, które spotkały Cię w życiu i w końcu czy kobieta, którą odnajdziesz będzie w stanie dać Ci szczęście. Czy jesteś w stanie odciąć się od przeszłości i tego, co było złe?
To, co piszesz jest naprawdę fajne i kiedyś pomyślałam bym, że to właśnie Ciebie ?szukam?? Moje życie spowodowało, że podchodzę z dystansem do każdej nowej znajomości, mimo iż nie mam jakiś przykrych doświadczeń z mężczyznami oprócz ex męża, bo po rozstaniu z nim nie byłam w żadnym związku. Wychodzę z założenia, że aby zacząć ?coś nowego? należy pozamykać za sobą wszystkie ?drzwi?. Mimo iż od rozstania z ex minęło 3 lata nie czuję się samotną, może to przez to, że ten czas był wypełniony sprawami, które pozwoliły mi zamknąć definitywnie przykry ?rozdział? w moim życiu.
Myślę, że jestem gotowa na nowy związek, ale uważam, że nic na siłę, dlatego postanowiłam zaangażować moją podświadomość i od kilku dni przywołuję w myślach mężczyznę, który będzie pragnął mnie taką, jaka jestem a ja w zamian przyczynię się do jego spokoju i szczęścia. Wierzę, że połączy nas uczucie miłości, wolności i wzajemnego szacunku.
W kontekście tego, co napisałam powyżej - Nie jestem jakaś nawiedzona smile ?
Szczerze, nie czytałam wszystkich postów, które zamieszczone są w Twoim wątku, przez inne osoby. Mało ?wartościowe? posty ?po prostu zlewam, nie czytam, nie analizuję a niekiedy nawet nie rozumiem. Zdystansuj się do odpowiedzi innych?

Pozdrawiam

Ty Diamencie 74 przywołujesz w myślach mężczyznę. Ja przywołuję w swoich myślach, marzeniach i wierszach kobietę. W moim przypadku poza rymami nic z tego konkretnego nie wynika. Mam nadzieję, że moje posty w tym temacie nie są mało wartościowe. Przepraszam, że jakby powiedziała dzisiejsza młodzież "wcinam" się do Twojej dyskusji z Leszkiem. Oprostite!

Spoko, nie ma problemu, w końcu każdy ma prawo wypowiedzenia swojego zdania na tym forum smile
Przywołuję mężczyznę, no to może za dużo powiedziane... raczej myślę jakie cechy powinien posiadać.

Nie chcę rozwijać wątku "postów małowatościowych", bo to mogło by wywołać niepotrzebną "burze" co niestety miało miejsce w niektórych wątkach - ja nie byłam ich inicjatorem - nigdy smile To była taka mała dygresja dla Leszka aby wyluzował.

229 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-23 21:17:52)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Diament74 napisał/a:
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:
Diament74 napisał/a:

Witaj Leszku,
Co miałam na myśli pytając Cię, czy jesteś szczęśliwy?
Miałam na myśli, to czy mimo swoich przeżyć jesteś w stanie odnajdować ?szczęście? w życiu codziennym, cieszyć się nawet z drobnych rzeczy, np. zdrowia, pracy etc. Czy jesteś w stanie zapomnieć wszystkie przykre sytuacje, które spotkały Cię w życiu i w końcu czy kobieta, którą odnajdziesz będzie w stanie dać Ci szczęście. Czy jesteś w stanie odciąć się od przeszłości i tego, co było złe?
To, co piszesz jest naprawdę fajne i kiedyś pomyślałam bym, że to właśnie Ciebie ?szukam?? Moje życie spowodowało, że podchodzę z dystansem do każdej nowej znajomości, mimo iż nie mam jakiś przykrych doświadczeń z mężczyznami oprócz ex męża, bo po rozstaniu z nim nie byłam w żadnym związku. Wychodzę z założenia, że aby zacząć ?coś nowego? należy pozamykać za sobą wszystkie ?drzwi?. Mimo iż od rozstania z ex minęło 3 lata nie czuję się samotną, może to przez to, że ten czas był wypełniony sprawami, które pozwoliły mi zamknąć definitywnie przykry ?rozdział? w moim życiu.
Myślę, że jestem gotowa na nowy związek, ale uważam, że nic na siłę, dlatego postanowiłam zaangażować moją podświadomość i od kilku dni przywołuję w myślach mężczyznę, który będzie pragnął mnie taką, jaka jestem a ja w zamian przyczynię się do jego spokoju i szczęścia. Wierzę, że połączy nas uczucie miłości, wolności i wzajemnego szacunku.
W kontekście tego, co napisałam powyżej - Nie jestem jakaś nawiedzona smile ?
Szczerze, nie czytałam wszystkich postów, które zamieszczone są w Twoim wątku, przez inne osoby. Mało ?wartościowe? posty ?po prostu zlewam, nie czytam, nie analizuję a niekiedy nawet nie rozumiem. Zdystansuj się do odpowiedzi innych?

Pozdrawiam

Ty Diamencie 74 przywołujesz w myślach mężczyznę. Ja przywołuję w swoich myślach, marzeniach i wierszach kobietę. W moim przypadku poza rymami nic z tego konkretnego nie wynika. Mam nadzieję, że moje posty w tym temacie nie są mało wartościowe. Przepraszam, że jakby powiedziała dzisiejsza młodzież "wcinam" się do Twojej dyskusji z Leszkiem. Oprostite!

Spoko, nie ma problemu, w końcu każdy ma prawo wypowiedzenia swojego zdania na tym forum smile
Przywołuję mężczyznę, no to może za dużo powiedziane... raczej myślę jakie cechy powinien posiadać.

Nie chcę rozwijać wątku "postów małowatościowych", bo to mogło by wywołać niepotrzebną "burze" co niestety miało miejsce w niektórych wątkach - ja nie byłam ich inicjatorem - nigdy smile To była taka mała dygresja dla Leszka aby wyluzował.

Ja już wyluzowałem dlatego czytam co piszecie,myślę o tym i milczę.Diamencie74,jutro rano Ci odpiszę...

230 Ostatnio edytowany przez Diament74 (2013-10-23 21:52:00)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Diament74 napisał/a:
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:

Ty Diamencie 74 przywołujesz w myślach mężczyznę. Ja przywołuję w swoich myślach, marzeniach i wierszach kobietę. W moim przypadku poza rymami nic z tego konkretnego nie wynika. Mam nadzieję, że moje posty w tym temacie nie są mało wartościowe. Przepraszam, że jakby powiedziała dzisiejsza młodzież "wcinam" się do Twojej dyskusji z Leszkiem. Oprostite!

Spoko, nie ma problemu, w końcu każdy ma prawo wypowiedzenia swojego zdania na tym forum smile
Przywołuję mężczyznę, no to może za dużo powiedziane... raczej myślę jakie cechy powinien posiadać.

Nie chcę rozwijać wątku "postów małowatościowych", bo to mogło by wywołać niepotrzebną "burze" co niestety miało miejsce w niektórych wątkach - ja nie byłam ich inicjatorem - nigdy smile To była taka mała dygresja dla Leszka aby wyluzował.

Ja już wyluzowałem dlatego czytam co piszecie,myślę o tym i milczę.Diamencie74,jutro rano Ci odpiszę...

Leszku ! absolutnie nie milcz i przypadkiem, nie zamykaj się w sobie smile

Tak właściwie zastanawiam się, co mnie podkusiło aby wejść do działu SAMOTNOść, przecież nigdy nie udzielałam się w tym dziale? A może się mylę?

Pozdrawiam Wszystkich smile

231 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-24 15:32:43)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Diament74 napisał/a:
Diament74 napisał/a:

Czy jesteś szczęśliwy?

Witaj Leszku,
Co miałam na myśli pytając Cię, czy jesteś szczęśliwy?
Miałam na myśli, to czy mimo swoich przeżyć jesteś w stanie odnajdować ?szczęście? w życiu codziennym, cieszyć się nawet z drobnych rzeczy, np. zdrowia, pracy etc. Czy jesteś w stanie zapomnieć wszystkie przykre sytuacje, które spotkały Cię w życiu i w końcu czy kobieta, którą odnajdziesz będzie w stanie dać Ci szczęście. Czy jesteś w stanie odciąć się od przeszłości i tego, co było złe?
To, co piszesz jest naprawdę fajne i kiedyś pomyślałam bym, że to właśnie Ciebie ?szukam?? Moje życie spowodowało, że podchodzę z dystansem do każdej nowej znajomości, mimo iż nie mam jakiś przykrych doświadczeń z mężczyznami oprócz ex męża, bo po rozstaniu z nim nie byłam w żadnym związku. Wychodzę z założenia, że aby zacząć ?coś nowego? należy pozamykać za sobą wszystkie ?drzwi?. Mimo iż od rozstania z ex minęło 3 lata nie czuję się samotną, może to przez to, że ten czas był wypełniony sprawami, które pozwoliły mi zamknąć definitywnie przykry ?rozdział? w moim życiu.
Myślę, że jestem gotowa na nowy związek, ale uważam, że nic na siłę, dlatego postanowiłam zaangażować moją podświadomość i od kilku dni przywołuję w myślach mężczyznę, który będzie pragnął mnie taką, jaka jestem a ja w zamian przyczynię się do jego spokoju i szczęścia. Wierzę, że połączy nas uczucie miłości, wolności i wzajemnego szacunku.
W kontekście tego, co napisałam powyżej - Nie jestem jakaś nawiedzona smile ?
Szczerze, nie czytałam wszystkich postów, które zamieszczone są w Twoim wątku, przez inne osoby. Mało ?wartościowe? posty ?po prostu zlewam, nie czytam, nie analizuję a niekiedy nawet nie rozumiem. Zdystansuj się do odpowiedzi innych?
Pozdrawiam

Nie,nie jestem szcześliwy.Samotność mnie zabija powodując u mnie wielkie cierpienie i ból.Czuję jakby ktoś kroił moje serce na plasterki.Mam paru przyjaciół,wielu kolegów i znajomych ale będąc wśród nich jestem bardzo samotny i czuję jakbym powoli umierał.To powoduje,że utraciłem tą radość z drobnych rzeczy,którą zawsze miałem.Jedynie miłość i ta najukochańsza może to wszystko zmienić dając mi dodatkowo motywację do życia i tą utraconą radość z życia.To dla niej pragnę żyć i stale czuć jej obecność przy sobie.Pragnę budzić się rano z myślą,że ona jest moją najukochańszą i budzić ją swoim pocałunkiem,patrząc wcześniej na nią jak śpi i jak później odwajemnia moje uczucia.Pragnę dla niej żyć,troszcząc się o nią i pomagając w trudach codziennego dnia,przyjmując część jej obowiązków na siebie po to aby ją odciążyć.Pragnę stale dawać jej to co najbardziej lubi i widzieć z tego jej radość w oczach i uśmiech na twarzy.Pragnę spożywać jej posiłki,które przygotowała i widzieć w nich nie tylko jej pracę w nie włożoną ale miłość do mnie,która była motywacją dla niej aby to uczyniła.Pragnę dotykając ją czuć jej miłość,zauważać piękno,delikatność oraz jej kobiecość widząc w niej siebie i czuć,że jest częścią mojego ciała.Pragnę dbać i troszczyć się o nią w życiu codziennym i w jej chorobie będąc jej wiernym do końca życia i cieszyć się z jej miłości i wierności.Pragnę by w tym co robię widziała moją wyjątkową i niepowtarzalną miłość do niej,którą dopełniałbym czułymi słowami,pocałunkiem i moim delikatnym dotykiem oraz aktem miłości małżeńskiej.Pragnę być jej przyjacielem a nie tylko mężem wspierając ją w jej życiu,które będę z nią dzielił a które będzie nas łączyło.Zapytałaś mnie Diamencie 74 czy jestem w stanie zapomieć te przykre sytuacje,które mnie spotkały w życiu i odciąć się od przeszłości.Tych sytuacji zapomieć się nie da ale można się odciąć od przeszłości choć możemy do końca życia ponosić jej skutki.Nie mogę pozbyć się traumy po doznanych bardzo ciężkich doświadczeniach życiowych ale wiem,że jedynym lekarstwem na nią jest moja najukochańsza,która da mi motywację do życia.Zapytałaś mnie też czy kobieta,którą odnajdę jest w stanie dać mi szczęście.Ależ oczywiście!Będzie ona posiadała te cechy charakteru i jej postępowanie,które to spowodują oraz doceni to co robię i kim dla niej jestem.O tych cechach charakteru napiszę później.

232

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Mam teraz problem z internetem w domu, (z telefonu, zle mi sie pisze, bo nic nie widze) wiec nie moge odniesc sie do tego co napisal Leszek.
Leszku, nie korzystam z gg ale zawsze mozesz napisac na mojego e-maila, ktory jest pod moim nickiem.

233

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

No,cóż ...,bardzo piekny list.
I o co wam chodzi?Same nie wiecie czego chcecie.Romantyzm w dzisiejszych czasach jest dziwadłem,a chamstwo i sex w  każdym miejscu to norma.Świat staje się coraz bardziej agresywny,nawet nie dawno usłyszalam,że dobry i uczciwy człowiek to nieudacznik.Smutno mi,że tak jest.Szczerze...nie nadążam

234 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-25 21:34:26)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
ira134 napisał/a:

No,cóż ...,bardzo piekny list.
I o co wam chodzi?Same nie wiecie czego chcecie.Romantyzm w dzisiejszych czasach jest dziwadłem,a chamstwo i sex w  każdym miejscu to norma.Świat staje się coraz bardziej agresywny,nawet nie dawno usłyszalam,że dobry i uczciwy człowiek to nieudacznik.Smutno mi,że tak jest.Szczerze...nie nadążam

Bardzo mądre słowa.Dodam do nich,że w dzisiejszych czasach normalność jest nienormalna a nienormalność jest całkiem normalna a więc w wielu przypadkach jest normą postępowania.To co Ty Ira 134 usłyszałaś to możesz przeczytać w treści niektórych postów zamieszczonych przez jego uczestników w tym temacie po przeczytaniu mojego "listu do nieznajomej najukochanszej" i dlatego żałowałem na początku,że go zamieściłem na forum widząc ludzkie reakcje na jego treść choć uczyniłem to naprawdę spontanicznie.Cieszę się jednak,że są osoby,które on zaintrygował i zrozumiały nie tylko jego treść ale też przesłanie.Otrzymałem na interetowym komunikatorze Gadu-Gadu wiele wiadomości w których osoby w różnym wieku czyli od 18 do 50 lat były zaintrygowane treścią zamieszczonego przeze mnie listu.Napisała do mnie nawet osoba,która nie zamieszcza na forum swoich postów ale czyta je w różnych tematach.Była zaskoczona tym,że znalazł się jeszcze ktoś jeszcze normalny w tym nienormalnym świecie pisząc tak otwarcie i szczerze o życiu,miłości,sobie i swoich uczuciach oraz pragnieniach.Zrozumiałem więc,że w swojej opinii nie możemy generalizować bo w ocenie każdej sprawy ludzie mają różne zdania i wcale nie są to często dwa zdania dwuch Polaków ale nawet trzy znając naszą narodową mentalność...

235

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
ira134 napisał/a:

No,cóż ...,bardzo piekny list.
I o co wam chodzi?Same nie wiecie czego chcecie.Romantyzm w dzisiejszych czasach jest dziwadłem,a chamstwo i sex w  każdym miejscu to norma.Świat staje się coraz bardziej agresywny,nawet nie dawno usłyszalam,że dobry i uczciwy człowiek to nieudacznik.Smutno mi,że tak jest.Szczerze...nie nadążam

Już dawno doszłam do wniosku, że w dzisiejszych czasach ludzie dzielą się na cwaniaków i "frajerów".
Ja tam wolę należeć do tej "drugiej kategorii", bo przynajmniej mogę patrzeć na siebie w lustrze.

236 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-25 22:31:10)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Diament74 napisał/a:
ira134 napisał/a:

No,cóż ...,bardzo piekny list.
I o co wam chodzi?Same nie wiecie czego chcecie.Romantyzm w dzisiejszych czasach jest dziwadłem,a chamstwo i sex w  każdym miejscu to norma.Świat staje się coraz bardziej agresywny,nawet nie dawno usłyszalam,że dobry i uczciwy człowiek to nieudacznik.Smutno mi,że tak jest.Szczerze...nie nadążam

Już dawno doszłam do wniosku, że w dzisiejszych czasach ludzie dzielą się na cwaniaków i "frajerów".
Ja tam wolę należeć do tej "drugiej kategorii", bo przynajmniej mogę patrzeć na siebie w lustrze.

Bardzo mocne wypowiedziane słowa ale jakże prawdziwe.Lepiej być frajerem nie umiejącym trzymać młotek niż cwaniakiem,który to potrafi ale za to nie może patrzeć na siebie rano w lustrze kiedy jest bardzo męski i staje sie damskim bokserem rujnując sobie i komuś życie zamiast stać się prawdziwym mężczyzną,którego cechuje prawdziwa miłość,troska o żonę i rodzinę oraz odpowiedzialność za nią.Ira134 ma zupełną rację kierując to pytanie do wielu kobiet.I co wam po tej męskości,która polega na chamstwie,oszustwie i zdradzie,która jest obecnie normą postępowania w tym świecie i świadectwem miłości do wielu kobiet,które z naiwnością dziecka w to wierzą,ufając w piękne słowa mężczyzny swojego życia?Czy nadal tego nie rozumiecie gdzie tkwi tajemnica waszego szczęścia?Napewno nie jest ją tylko męskość jaką posiada wielu twardzieli,których postępowanie jest zupełnym zaprzeczeniem tej miłości a to co doświadczacie od nich w życiu jedynie to potwierdza...

237

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Diament74 napisał/a:

Mam teraz problem z internetem w domu, (z telefonu, zle mi sie pisze, bo nic nie widze) wiec nie moge odniesc sie do tego co napisal Leszek.
Leszku, nie korzystam z gg ale zawsze mozesz napisac na mojego e-maila, ktory jest pod moim nickiem.

Dziękuję Diamencie 74 za informację.Szkoda,że ten internet zakneblował Ci usta a raczej klawiaturę i nie możesz pisać.Twoje słowa są diamentami na tym forum bo oparte na życiowych doświadczeniach a nie ludzkich teoriach. Ten utwór dedykuję dla Ciebie.  https://www.youtube.com/watch?v=DrFD42okEec

238

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Czy znalazłeś już swoją ukochaną Leszku? Widzę, że sporo kobiet zainteresowało się Twoją wrażliwą stroną.

239

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
sluuu napisał/a:

Czy znalazłeś już swoją ukochaną Leszku? Widzę, że sporo kobiet zainteresowało się Twoją wrażliwą stroną.

Sluuu,to prawda.Ale jeszcze nie napisała do mnie ta nieznana najukochańsza więc nadal czekam na nią...

240

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Co za bajka jestem realistka ... Niestety:-((

241

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Mam meza dziecko ale nie jestem szczesliwa zycie nie jest takie jAk sobie wyobrazalam wybralam zupelne przeciwienstwo moich marzen o prawdziwym zyciu prawdziwej milosci czy tak juz musi byc na zawsze? Jestem pierwszy raz na jakim kolwiek forum i nawet nie wiem jak to dziala ale co tam zaraz sie okaze pozdrawiam:)

242

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
sluuu napisał/a:

Czy znalazłeś już swoją ukochaną Leszku? Widzę, że sporo kobiet zainteresowało się Twoją wrażliwą stroną.

No widzisz Sluuu,nie potrzebowałem iść na kurs trzymania młotka.Wystarczyła mi umiejętność trzymania długopisu,klikania i posiadania dużego i gorącego serca dla ludzi będąc wrażliwym na ich potrzeby,prawdziwa szczerość i mądrość.Aby zdobyć ich serca będąc dodatkowo ratownikiem przedmedycznym,nie musiałem aby wywrzeć na nich wrażenie robić resuscytację ani masażu serca nawet a już o innym masażu nie wspomnę...W tym przypadku umiejętność trzymania młotka nawetby mi nie pomogła.Potrzebna tu jest wrażliwość na potrzeby drugiego człowieka,więcej serca i człowieczeństwa i to jest ta prawdziwa męskość o której mówimy a nie liczy się siła w rękach i pięściach oraz twardość ludzkiego charakteru...

243

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Aby zdobyć ich serca będąc dodatkowo ratownikiem przedmedycznym

Oooo to widzę kolega po fachu lol

244 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-27 01:46:04)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Carpathia napisał/a:

Aby zdobyć ich serca będąc dodatkowo ratownikiem przedmedycznym

Oooo to widzę kolega po fachu lol

No właśnie tłumaczyłem Sluuu,że do ratowania człowieka nie potrzebny jest młotek i umiejętność jego trzymania ani też Pawulon ale trochę środków i umiejętności medycznych co koleżanka po fachu-siostra Ania(Carpathia) może potwierdzić namacalnie...

245

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Niestety trochę inna specjalizacja.
Stare dzieje, przebranżowienie nastało big_smile
Także w stanie spoczynku, ale umiejętności i wiedza zachowane.

246

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:

Dziękuję Diamencie 74 za informację.Szkoda,że ten internet zakneblował Ci usta a raczej klawiaturę i nie możesz pisać.Twoje słowa są diamentami na tym forum bo oparte na życiowych doświadczeniach a nie ludzkich teoriach. Ten utwór dedykuję dla Ciebie.  https://www.youtube.com/watch?v=DrFD42okEec

Dziękuję za utwór, który przpomniał mi dawne czasy - zresztą PIĘKNE i BEZTROSKIE. W latach 90` byłam na koncercie Italo Disco i właśnie był tam m.in. Savage. Pamiętam tylko, że bardzo dobrze się bawiłam ( bez "wzmacniaczy" oczywiście) a do domu wracałam w jednym bucie smile smile smile Fajne to były czasy smile Dzięki !!!

Leszku, to co piszesz jest naprawdę jak z bajki. Mam wrażenie, że chcesz stworzyć taki prawdziwy partnerski układ, tylko mam takie nieodparte wrażenie, że w tej chwili na siłę chcesz "zapełnić" lukę po... no właśnie? Tak naprawdę nie doszukałam się przyczyn Twojej samotności, co spowodowało, że tak bardzo cierpisz?
Osobiście jestem zdania, że aby stworzyć normalny, nowy "zdrowy" związek, trzeba najpierw pogodzić się z utraconą "miłością" i smotnością, która jest konsekwencją "straty".
Samotność nie może Ciebie zabijać i powodować wielkie cierpienie oraz ból.
Zapewniam Cię, że odnajdziesz swoją nieznajomą najukochańszą jak nauczyć się żyć sam ze sobą, jak "pogodzisz" się z samotnością.
Myślę, że powinieneś sobie dać czas, bo on jest najlepszym lekarstwem.
Masz jakieś pasję?

Pozdrawiam

247

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

No ja też jestem romantyczką. Bardziej taka nowoczesną, bo wiadomo, że bez pieniędzy żadna miłość nie wyżywi się sam. Wszystkie szafy w domu skręcałam sama, więc młotka się nie boje.

248

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Diament74 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

Dziękuję Diamencie 74 za informację.Szkoda,że ten internet zakneblował Ci usta a raczej klawiaturę i nie możesz pisać.Twoje słowa są diamentami na tym forum bo oparte na życiowych doświadczeniach a nie ludzkich teoriach. Ten utwór dedykuję dla Ciebie.  https://www.youtube.com/watch?v=DrFD42okEec

Dziękuję za utwór, który przpomniał mi dawne czasy - zresztą PIĘKNE i BEZTROSKIE. W latach 90` byłam na koncercie Italo Disco i właśnie był tam m.in. Savage. Pamiętam tylko, że bardzo dobrze się bawiłam ( bez "wzmacniaczy" oczywiście) a do domu wracałam w jednym bucie smile smile smile Fajne to były czasy smile Dzięki !!!

Leszku, to co piszesz jest naprawdę jak z bajki. Mam wrażenie, że chcesz stworzyć taki prawdziwy partnerski układ, tylko mam takie nieodparte wrażenie, że w tej chwili na siłę chcesz "zapełnić" lukę po... no właśnie? Tak naprawdę nie doszukałam się przyczyn Twojej samotności, co spowodowało, że tak bardzo cierpisz?
Osobiście jestem zdania, że aby stworzyć normalny, nowy "zdrowy" związek, trzeba najpierw pogodzić się z utraconą "miłością" i smotnością, która jest konsekwencją "straty".
Samotność nie może Ciebie zabijać i powodować wielkie cierpienie oraz ból.
Zapewniam Cię, że odnajdziesz swoją nieznajomą najukochańszą jak nauczyć się żyć sam ze sobą, jak "pogodzisz" się z samotnością.
Myślę, że powinieneś sobie dać czas, bo on jest najlepszym lekarstwem.
Masz jakieś pasję?

Pozdrawiam

Diamencie 74.Gdzie więc zgubiłaś drugi but?Chyba specjalnie po to aby Ci go znalazł i włożył na nogę Twój książe z bajki.Nie chcę zapełniać żadnej luki w swoim życiu bo jestem już długi okres sam tylko żyć jak każdy człowiek dla kogoś i siebie,dawać oraz otrzymywać miłość oraz czerpać radość z tego,wspólnego życia i iść przez to życie pokonując jego problemy...Moją pasją jest medycyna naturalna,teologia,radiokomunikacja i jeszcze kilka innych...

249 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-27 13:36:52)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
sluuu napisał/a:

No ja też jestem romantyczką. Bardziej taka nowoczesną, bo wiadomo, że bez pieniędzy żadna miłość nie wyżywi się sam. Wszystkie szafy w domu skręcałam sama, więc młotka się nie boje.

Oczywiście,że można być romantykiem z młotkiem w dłoni.To jest wyjątkowo romantyczny obraz każdej współczesnej kobiety.Kiedyś był to wałek kuchenny a teraz młotek.No cóż czasy się zmieniają a za nimi moda.Jak Sluuu znjdziesz swojego księcia z bajki to będzie to romantycznie wyglądało jak dwoje będziecie trzymali w dłoniach te młotki.Zaproś mnie na ślub bo już wiem jaki prezent ślubny mam Wam kupić.Jak Ci się nie spodoba to kupię Wam kowadło...

250 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-27 15:27:22)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
sluuu napisał/a:

No ja też jestem romantyczką. Bardziej taka nowoczesną, bo wiadomo, że bez pieniędzy żadna miłość nie wyżywi się sam. Wszystkie szafy w domu skręcałam sama, więc młotka się nie boje.

Oczywiście,że można być romantykiem z młotkiem w dłoni.To jest wyjątkowo romantyczny obraz każdej współczesnej kobiety.Kiedyś był to wałek kuchenny a teraz młotek.No cóż czasy się zmieniają a za nimi moda.Jak Sluuu znajadziesz swojego księcia z bajki to będzie to wyjątkowo romantycznie wyglądało jak dwoje będziecie trzymali w dłoniach te młotki.Zaproś mnie na ślub bo już wiem jaki prezent ślubny mam Wam kupić.Jak Ci się nie spodoba to kupię Wam kowadło...

251 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2013-10-27 21:20:44)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:
Minoria napisał/a:

A mnie się list do u kochanej podobał choć nie jestem znawcą poezji. I przeczytałam cały wątek z dziwnym uczuciem. Trochę złośliwości tu padło i zrobiło się trochę nie smacznie. Ale podziwiam opanowanie Leszka i super sobie poradził. brawo!

Dziękuję Minoria za za zrozumienie treści mojego listu.Ja skolei podziwiam Cię za biegłą znajomość języka,którym był napisany.Tym razem Tobie należą się brawa!Nie było mnie tu na forum przez wiele dni bo zepsuł mi się komputer.Będąc ratownikiem przedmedycznym próbowałem go reanimować ale w tym przypadku to nawet masaż serca(procesora)mu nie pomóg przy intensywnym nawiewie wiatraczka(resuscytacji)i musiałem zakupić nowy komputer.Teraz mam zaległości nie tylko w szukaniu ale i pisaniu na forum.Wieczorem poczytam co tam ciekawego napisaliście a potem oczywiście zamieszczę jakieś posty nadrabiając stracony czas i zaległości...

Może i będę złośliwa małpą ale ludziska! Piszcie na litość boską w ojczystym języku, przynajmniej w miarę poprawnie.A jesli jest z tym problem można korzystać programów podkeślających błędy ortograficzne.Ty Leszku SKOLEI(boszszz...włosy na grzebiecie się jeżą, gdy się czyta coś takiego pisanego ręką dorosłego) podziwiasz za biegłą znajomość osobę zaczynającą zdanie od spójnika I lub Ale czy od A
Może by tak więcej czytać? Niekoniecznie tego, co się samemu napisało?

Co do Twego listu Leszku,to brzmi on jak krzyk rozpaczy mocno zdesperowanego człowieka a ponieważ ja za desperatami nie przepadam omijać Cię będę zapewne szerokim łukiem...

252 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-27 15:53:42)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
gojka102 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:
Minoria napisał/a:

A mnie się list do u kochanej podobał choć nie jestem znawcą poezji. I przeczytałam cały wątek z dziwnym uczuciem. Trochę złośliwości tu padło i zrobiło się trochę nie smacznie. Ale podziwiam opanowanie Leszka i super sobie poradził. brawo!

Dziękuję Minoria za za zrozumienie treści mojego listu.Ja skolei podziwiam Cię za biegłą znajomość języka,którym był napisany.Tym razem Tobie należą się brawa!Nie było mnie tu na forum przez wiele dni bo zepsuł mi się komputer.Będąc ratownikiem przedmedycznym próbowałem go reanimować ale w tym przypadku to nawet masaż serca(procesora)mu nie pomóg przy intensywnym nawiewie wiatraczka(resuscytacji)i musiałem zakupić nowy komputer.Teraz mam zaległości nie tylko w szukaniu ale i pisaniu na forum.Wieczorem poczytam co tam ciekawego napisaliście a potem oczywiście zamieszczę jakieś posty nadrabiając stracony czas i zaległości...

Może i będę złośliwa małpą ale ludziska! Piszcie na litość boską w ojczystym języku, przynajmniej w miarę poprawnie.A jesli jest z tym problem można korzystać programów podkeślających błędy ortograficzne.Ty Leszku SKOLEI(boszszz...włosy na grzebiecie się jeżą, gdy się czyta coś takiego pisanego ręką dorosłego) podziwiasz za biegłą znajomość osobę zaczynającą zdanie od spójnika I lub Ale czy od A
Może by tak więcej czytać? Niekoniecznie tego, co się samemu napisało?

Co do Twego listu Leszku,to brzmi on jak krzyk rozpaczyn mocno zdesperowanego człowieka a ponieważ ja za desperatami nie przepadam omijać Cię będę zapewne szerokim łukiem...

Gojko 102.Nie każdy na forum jest profesorem "Miodkiem" jak Ty w więc doskonałym znawcą polszczyzny szczególnie jak szybko i dużo zamieszcza na nim swoich postów.Pozostaje nam każdy post przekazać korektorce na forum,którą zostałaś jednogłośnie wybrana przez jego uczestników to znaczy tylko przeze mnie.Ważne jest aby pisać po Polsku a nie językiem "łacińskim" czyli rzucać tu tzw."mięsem" naruszając tym dobre obyczaje i gorsząc swoim postępowaniem jego uczestników.Niestety nie lubię ludzi małostkowych czyli drobiazgowych,którzy doszukują się u innych ludzi błędów a sami popełniają je jeszcze większe jak nie w treści swoich postów to w treści swojego życia i dlatego będę Ci omijał jeszcze szerszym łukiem...

253

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Widzę, że komuś młotek nieźle zalazl za skórę big_smile Siódma strona, a niebożę dalej zapomnieć nie może tongue big_smile

254

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Moim zdaniem to nie krzyk rozpaczy tylko potrzeba zwrócenia na siebie uwagi.
Ślubu na razie nie planuje, ale jeśli już to by mi się wiertarko wkrętarka przydała, bo ciężko skręcać meble śrubokrętem. (Najlepiej BOSHA ;-P)

255 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-27 18:14:41)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
sluuu napisał/a:

Moim zdaniem to nie krzyk rozpaczy tylko potrzeba zwrócenia na siebie uwagi.
Ślubu na razie nie planuje, ale jeśli już to by mi się wiertarko wkrętarka przydała, bo ciężko skręcać meble śrubokrętem. (Najlepiej BOSHA ;-P)

Sluuu,przyjaciółko moja,dla Ciebie wszystko czyli wiertarka firmy Bosh a dla Twojego męża wałek w prezencie ślubnym aby robił Ci pierożki na obiad.Ten świat już całkiem sie poprzestawiał i stanął na głowie.Wyślij go najpierw na kurs trzymania młotka czy wałka bo inaczej nie zostanie on nigdy Twoim mężem i nie dostaniesz w prezencie ślubnym ode mnie wiertarki...

256

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Jak znajdę potencjalnego kandydata to wyślę go na ten kurs od razu ;-P. Byłam w związku 5 letnim i 6 letnim, w sumie to jak do tej pory nigdy nie byłam sama. Moja praca domowa to nauczyć sie być szczęśliwa sama ze sobą.

257 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-27 21:21:33)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
sluuu napisał/a:

Jak znajdę potencjalnego kandydata to wyślę go na ten kurs od razu ;-P. Byłam w związku 5 letnim i 6 letnim, w sumie to jak do tej pory nigdy nie byłam sama. Moja praca domowa to nauczyć sie być szczęśliwa sama ze sobą.

Tą pracę domową odrób ze szczególną starannością.Bądź szczęśliwa bo każdy z nas zasługuje na wyjątkowe szczęście biorąc pod uwagę jak krótkie jest nasze życie.Życzę Ci aby Twój mąż nie musiał chodzić na kursy trzymania młotka i samodzielnie trzymał nie tylko młotek ale wałek i wiertarkę a Ty zamiast samodzielnego skręcania mebli uzupełniała jedynie jego brak umiejetności nie tylko w sprawach domowych ale i kuchennych i abyście obdarzali się wyjątkową miłością,wzajemnie uzupełniając się i trwając w waszej miłości i wierności do końca życia...

258

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
Leszek292 napisał/a:

Gojko 102.Nie każdy na forum jest profesorem "Miodkiem" jak Ty w więc doskonałym znawcą polszczyzny szczególnie jak szybko i dużo zamieszcza na nim swoich postów.Pozostaje nam każdy post przekazać korektorce na forum,którą zostałaś jednogłośnie wybrana przez jego uczestników to znaczy tylko przeze mnie.Ważne jest aby pisać po Polsku a nie językiem "łacińskim" czyli rzucać tu tzw."mięsem" naruszając tym dobre obyczaje i gorsząc swoim postępowaniem jego uczestników.Niestety nie lubię ludzi małostkowych czyli drobiazgowych,którzy doszukują się u innych ludzi błędów a sami popełniają je jeszcze większe jak nie w treści swoich postów to w treści swojego życia i dlatego będę Ci omijał jeszcze szerszym łukiem...

Błagam- ja nie zwracam Ci uwagi,że kiepsko piszesz jambem,trochejem czy amfibrachem.
Tego, w czym masz braki uczą w trzeciej klasie podstawówki.
Pisanie z bykami to nie drobiazg- to brak kultury w stosunku do Twego czytelnika.Nie wiedziałeś?
Ja się błędów nie doszukuję,ja po prostu czytam to co piszesz.Jeśli masz mi to za złe to może nie pisz na forum...

259 Ostatnio edytowany przez Leszek292 (2013-10-27 23:16:04)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...
gojka102 napisał/a:
Leszek292 napisał/a:

Gojko 102.Nie każdy na forum jest profesorem "Miodkiem" jak Ty w więc doskonałym znawcą polszczyzny szczególnie jak szybko i dużo zamieszcza na nim swoich postów.Pozostaje nam każdy post przekazać korektorce na forum,którą zostałaś jednogłośnie wybrana przez jego uczestników to znaczy tylko przeze mnie.Ważne jest aby pisać po Polsku a nie językiem "łacińskim" czyli rzucać tu tzw."mięsem" naruszając tym dobre obyczaje i gorsząc swoim postępowaniem jego uczestników.Niestety nie lubię ludzi małostkowych czyli drobiazgowych,którzy doszukują się u innych ludzi błędów a sami popełniają je jeszcze większe jak nie w treści swoich postów to w treści swojego życia i dlatego będę Ci omijał jeszcze szerszym łukiem...

Błagam- ja nie zwracam Ci uwagi,że kiepsko piszesz jambem,trochejem czy amfibrachem.
Tego, w czym masz braki uczą w trzeciej klasie podstawówki.
Pisanie z bykami to nie drobiazg- to brak kultury w stosunku do Twego czytelnika.Nie wiedziałeś?
Ja się błędów nie doszukuję,ja po prostu czytam to co piszesz.Jeśli masz mi to za złe to może nie pisz na forum...

Jestem byłym pracownikiem jednego z Warszawskich wydawnictw od roku 1989.Swoje artykuły prasowe zamieszczam w dwuch ogólnopolskich miesięcznikach ukazujących się na terenie całego kraju i jednym miesięczniku regionalnym na tzw.umowę o dzieło.Pracownicy wydawnictwa i autorzy artykułów prasowych korzystają tam z tzw.korekty i żadna korektorka nigdy nie napisała mi czegoś takiego w swojej notatce to co Ty.Oczywiście jak każdy człowiek popełniam błędy stylistyczne lub interpunkcyjne pisząc dużo i szybko na klawiaturze swojego komputera zamieszczając posty na tym forum ale Twoje uwagi wskazują na prawdę,którą napisałaś w swoim wcześniejszym poście o sobie,że wcale nie jest to tylko Twoje przypuszczenie nawiązujące do zwierzęcia do którego się porównujesz a pewnik co świadczy treść Twoich postów.Proponuję abyś przeniosła się do innych tematów na tym forum i zaczeła poprawiać każdego autora jego postów w których nie dopisał końcówki np.ą lub zrobił inny błąd ale tam nikt nie będzie dla Ciebie tak wyrozumiały jak ja.Skąd tacy ludzie jak Ty biorą się na tym forum zatruwając innym życie?

260 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2013-10-28 23:06:26)

Odp: List do mojej nieznanej najukochańszej...

Ech,ja już uwag nie mam po tym Warszawskim a szczególnie po DWUCH....Żaden z tych błędów nie jest stylistycznym ani interpunkcyjnym.To są byki ortograficzne.

Zapewne nie czytałeś regulaminu forum. Zwróć szczególną uwagę na pkt10.
Korektorka Ci nie napisze,że pisanie z bykami to objaw braku szacunku do odbiorców bo ona jest od tego by poprawiać.
Zastanawiam się czy podanie o pracę też piszesz z takimi błędami.
Twoje byki dekoncentrują odbiorcę i jesteś  z ich powodu odbierany mało poważnie.
Pomyśl o tym jeśli chcesz być tu odbierany tak jak sobie życzysz.To tylko rada.

Skąd u ludzi taka megalomania,zupełnie nieuzasadniona?
Ciskasz się niepotrzebnie;zamiast tego lepiej popraw swoje pisanie bo wstyd sobie robisz.

Posty [ 196 do 260 z 1,149 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 18 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » List do mojej nieznanej najukochańszej...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024