przygnebienie pomocy! - Netkobiety.pl

wiem ,ze było tu mnóstwo taki tematów i chyba potrzebuję po prostu wsparcia i jakiejs rady, jestem w zwiazku od ponad dwóch lat, jestesmy zareczni, on po 30stce, ja przed.. wszystko jest super: dogadujemy się, pomagamy sobie, kochamy, okazujemy wyrozumienie i czułośc. i zawsze jak jest tak super to coś zaczyna sie partolić, bo mój facet oglada na ig roznegliżowane szmaty - tak szmaty, bo dla mnie wszystkie te kobiety, które wywalają na świat, to co powinno być intymne to po prostu szmaty. moj facet lubi przebieranki, ponczochy itp, myslałam ze nie mogło być lepiej, bo ja również lubie takie zabawy. dla mnie jednak zawsze było to mocno intymne i wyjątkowe, robiłam to tylko dla niego i chciałam by tylko on to ogladał. nasz dobry seks sie zakonczył, w momencie, gdy zobaczyłam na ig jaki algorytm mu wyskakuje.. załamałam się, poczułam sie niewystarczająca, byłam przerażona i zdruzgotana tym, ze coś co ja uważam za wyjątkowe on tak traktuje i nie wystarcza mu to tylko musi sobie dooglądać. gdy zwróciłam mu na to uwagę, powiedział ,ze kiedyś obserwował ale tego juz od dawna nie robi, a ig słuzy mu do ogladania jedzenia fit i cwiczeń..stwierdziłam, ze moze faktycznie przesadzam i odpusciłam, uspokoiłam się i dałam sobie na luz, ale to znów wróciło jak bumerang, zupełnie przypadkiem propozycja kontaktu - wspolni obserwujący- w nich mój facet.. a konto z laskami w ponczochach, przebierankach ledwo co ubrane. znowu poczułam się jakby ktoś mi strzelił w pysk. bo dopiero co odpusciłam sobie jakies wewnetrzne rozterki i obawy, zwlaczyłam w sobie jakies poczucie niewystarczalności i znowu to widze, mimo ze prosiłam, ze to negatywnie na mnie wpływa i dla mnie mój mezczyzna nie powinien takich rzeczy robić, jesli to sprawia mi przykrośc, a w domu ma to samo. nie odezwąłam sie od niego do konca dnia i na drugi dzien wstałam, również w złym nastroju, bo zamiast wyjasnien usłyszłam, ze mu zepsułam wieczór i poranek. zrobiło mi się starsznie przykro.. miałam wyrzuty ze w ogole poruszyłam ten temat i ze moze powinnam sama sie z tym zmierzyć ale z drugiej strony, postawiłam jasne granice, a ktos je przekroczył. nie chce godzic sie na cos tylko dlatego, ze jest to dla niego niewygodne. na codzień uważam ze jestem dobrą kobietą, jestem bardzo wyrozumiała, odciazam bez wyrzeczeń drugą osobę i ciesze sie z tego, ze jeste mw stanie pomóc, sprzatam, robie zakupy, oczywiscie moj narzeczony również - nie jest typem pana co t otylko prace ma i nic nie musi- wrecz przeciwnie jest bardzo zaradny i zaangazowany w zycie domowe. czuje takei poczucie niesprawiedliwosci - ze jestem dla niego dobra, mam tak na prawde tylko jedno wymaganie, a on kłamie mi w oczy i jeszcze mnie obwinia. nie wiem jak ma sobie z tym radzić, bo jak widzicie jest to dla mnie ciężkie. jest mi przykro bo czuej sie jakby zrzucano na mnie wine, za to ze przyłapałam kogos na mikro-zdradzie.