Cześć. Od jakiegoś czasu głowię się co zrobić dalej ze swoim życiem, nie potrafię podjąć sama decyzji. Może ktoś z Was mi coś podpowie? Może opowiecie też z Waszej perspektywy jak układa Wam się w życiu?
Otóż ja mam 29 lat. Jestem aktualnie sama i myślę, że w najbliższym czasie to się nie zmieni. Jestem po różnych perypetiach, mieszkania z facetami, z rodzicami, teraz wynajmuję pokój po rozstaniu.
Skończyłam studia i w zeszłym roku udało mi się dostać pracę w zawodzie. Lubię swoją pracę, kokosów nie mam, ale bardzo cieszę się, że pracuje w tym, co mnie interesuje. Jest to stabilna praca, wybrana również dlatego, że chciałam stabilizacji z ówczesnym też facetem planowaliśmy rodzinę. Nie wyszło.
I teraz. Nie wiem co mam ze sobą począć. Z jednej strony chciałam stabilnego życia, ważne jest dla mnie posiadać swój kąt, odkąd jestem "dorosła" ciągam się z wynajmem albo pomieszkuje u rodziców, nie czuję się jak u siebie, jestem zdecydowanym domatorem, dużo czasu spędzam w domu, stąd pomysł aby wziąć kredyt na nieduże mieszkanie, utrzymać tą pracę, może z czasem znaleźć coś dodatkowo, jakiś zarobek. Ustatkować się?
Z drugiej strony, może wyjechać za granicę? Czuję, że powinnam wykorzystać to, że jestem sama i jakoś się rozwinąć? Czuję się jakoś do końca nieambitnie z powyższym planem. Znajomi doradzają mi, że jestem właśnie sama, bez dzieci, powinnam się gdzieś dorobić, coś zobaczyć, więcej zarobić? Mam dylemat.
Mieszkam w większym mieście, 100 km od rodziny, przyjaciół mam blisko, ale większość już ma swoje życia.
Poradzicie mi co zrobilibyście na moim miejscu?
Mieliście może podobnie? Jak się układa Wasze życie w okolicach 30? Chętnie poczytam