Mam pytanie,jeśli jest osoba,która się z takim czymś spotkała,lub wie coś na ten temat bardzo prosiłabym o odpowiedź.
Więc mój chłopak przeprowadził się do mnie jakiś czas temu i nie zgłosił tego do firmy DVLA,dopiero niedawno wypisałam forme i otrzymałam nowy dokument V5C od nich gdzie już mają ten nowy adres. Były problemy z wykupieniem kółka,bo nie miałam tego dokumentu,ktory otrzymuje kiedy dane kółko się kończy, doradzono mi abym poszła na pocztę z V5C i z MOT-em i powiedziała,że nie otrzymałam tego dokumentu i Pani z poczty sprzedała mi to kółko za pokazaniem tych 2 dokumentów. Powiem też,że Tax wygasł 30.04 a został wykupiony dopiero 16.05. Dziś otrzymaliśmy list od DVLA,że jeśli nie wykupi tego kółka dostanie karę 80 funtow,lub więcej lub też jego auto zostanie skonfiskowane/zniszczone (tak zrozumiałam tłumacząc ten list).. Więc nie wiem,czy jeśli ma on to kółko powinnam tam zadzwonić i powiadomić,czy kara przyjdzie na nasz adres i dopiero będę musiała ją zapłacić ?
Dodam,że mieszkamy w Anglii i mój angielski jest baaaardzo słaby..
DVLA to nie firma tylko urząd komunikacyjny. Powinniście ich powiadomić że macie wykupiony tax road, przypuszczalnie karę anulują ale nie wiem.
A ten Twój chłopak zna angielski?
Mhm,mój chłopak nie zna angielskiego.
Mhm,mój chłopak nie zna angielskiego.
No to -najprawdopodobniej- ma nic nie warte ubezpieczenie. Często jest tam klauzula że jak się nie potrafi samodzielnie dogadać po angielsku to ubezpieczenie jest anulowane.
Jak można mieszkać w obcym kraju i nie znać języka?
takajedna18 napisał/a:Mhm,mój chłopak nie zna angielskiego.
No to -najprawdopodobniej- ma nic nie warte ubezpieczenie. Często jest tam klauzula że jak się nie potrafi samodzielnie dogadać po angielsku to ubezpieczenie jest anulowane.
Jak można mieszkać w obcym kraju i nie znać języka?
Ciekawe,że ma tyle czasu ubezpieczenie,dzwoniłam tam z biurem advice i wiedzą,że jest problem z językiem i jakoś nie było problemów... Mi tutaj nie chodzi o język gdybyś nie zauważył.. Widzisz o czym jest założony temat ?
Co do znajomości ang,to ja nie powiedziałam,że wg nie potrafię ani słowa wydusić... Także pozdrawiam!
Ok,dobra sprawa się wyjaśni,bo tym pisaniem jakoś mi nie pomogłeś
prekvapenie napisał/a:takajedna18 napisał/a:Mhm,mój chłopak nie zna angielskiego.
No to -najprawdopodobniej- ma nic nie warte ubezpieczenie. Często jest tam klauzula że jak się nie potrafi samodzielnie dogadać po angielsku to ubezpieczenie jest anulowane.
Jak można mieszkać w obcym kraju i nie znać języka?
Ciekawe,że ma tyle czasu ubezpieczenie,dzwoniłam tam z biurem advice i wiedzą,że jest problem z językiem i jakoś nie było problemów... Mi tutaj nie chodzi o język gdybyś nie zauważył.. Widzisz o czym jest założony temat ?
Co do znajomości ang,to ja nie powiedziałam,że wg nie potrafię ani słowa wydusić...
Także pozdrawiam!
Ok,dobra sprawa się wyjaśni,bo tym pisaniem jakoś mi nie pomogłeś
W auto mojego kolegi przywalił Litwin który miał ubezpieczenie ale nie potrafił się należycie wysłowić jak do nich dzwonił i za to anulowali mu polisę, więc to nie jest jakiś mój wymysł to co napisałem. Ubezpieczalnie są miłe jak płacisz składki, w drugą stronę to szukają haka gdzie się da, więc tylko chciałem Ciebie i jego przestrzec jakie to ryzyko nie znać języka. Napisałaś ze facet nie zna i sama ze zrozumieniem prostego pisma urzędowego też masz problem...
Ja na poczatku nie wiedzialam o co Ci chodzi z tym kolkiem, myslalam ze o kupno samochodu czy cos:P dopiero pozniej domyslilam sie ze chodzi o road tax. Tak, zadzwonic tam i wyjasnic sytuacje- oni w takim wypadku zrobia update i wiecej listow nie powinno przychodzic.
Pzdr